wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
trzylatek kontra inhalator
Autor Wiadomość
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-04, 17:27   trzylatek kontra inhalator

Macie jakieś cudowne sposoby aby przekonać dzieciaki do inhalacji? Trzy lata to chyba najgorszy wiek na to, wszystko co nieznane jest złe.

Z uwagi na nieustający od ponad miesiąca kaszel Filipa zaopatrzyliśmy się w inhalator. Fifowi się podobało kiedy jak sobie robiłam inhalację, na początku był zaciekawiony. Ale od momentu kiedy usłyszał, że teraz on dostał jakiejś inhalofobii. Muszę się przyznać, że próbowałam go przekupić puszczając bajkę, ale to też nie podziałało, a nawet pogorszyło sytuację. Teraz na słowo "inhalator" zaczyna płakać.
Jak żyć?!
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
moony 
wyjątek od reguły


Pomogła: 49 razy
Dołączyła: 25 Lis 2009
Posty: 3740
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-04, 17:39   

Też mam z tym problem. Przez sen? O ile nie śpi w jakiejś wymyślnej pozycji.
_________________
mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-04, 18:46   

moony, dziś w nocy planuję spróbować. Mam nadzieję, że się nie obudzi bo to by była trauma.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Kamyk 

Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 09 Gru 2012
Posty: 1650
Skąd: Szczecin/Rumunia
Wysłany: 2014-11-04, 21:19   

jagodzianka, corcia mojej przyjaciolki nie toleruje maski, za to zupelnie ok sa te przewody do noskowe, bo moze sie nadal bawic, tyle, ze nie kazdy inhalator ma zestaw do noska - probowalas?
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/8/8xm7qpfbr.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-04, 21:45   

Kamyk, próbowałam, ale to bardziej chodzi o to, że podłączam mu to urządzenie. Samą maskę może mieć.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-05, 12:43   

Ja byłam okrutna, bo mówiłam dzieciom, że tak czy inaczej trzeba to zrobić dla ich zdrowia i że wiem że nie każdy to lubi, ale "coś trzeba wymyślić".

1. Na pewno w tych dniach cała rodzina używa inhalatora, w ilości takiej, jak powinny dzieci - najczęściej 2x dziennie, sól fizjologiczna, dobrze działa tak czy inaczej.

2. Oswajałam też dzieci z dźwiękiem. Włączałam i tłumaczyłam, tłumaczyłam, tłumaczyłam - na sucho, bez lekarstwa, pozwalałam dzieciom włączać i wyłączać, zachęcałam do tego, by włączały, gdy ja sobie zakładałam maseczkę.

3. Na początek nie zakładałam maseczki tak jak trzeba, trzymałam ją w odległości, tak, że tylko para szła na twarz. Z punktu widzenia lekarstwa, na pewno mało skuteczna metoda, ale bardzo skuteczna w przyzwyczajaniu do sprzętu (a więc działanie na przyszłość) - przez długi czas wszystkie dzięki temu w ogóle pozwalały stosować inhalacje.

4. Właściwie to dzieci a nie ja, same decydowały, kiedy zakładają maskę normalnie i zaczęły inhalować normalnie. Ostatnio jak tosiek założył ją na nos pomyślałam "wreszcie" a potem okazało się, że trzymał tak kilka sekund tylko :)

5. Rozmawiałam o odczuciach dzieci. Zachęcałam dzieci do opisywania tego, jak działa inhalator. Bez określeń z mojej strony typu straszne, okropne itd. bo to jak czary powiedz=stanie się. Mówiliśmy obiektywnie na ile nam do głowy słowa przychodziły. Inhalator był głośny, leciała z niego para, para zwykle pachniała, jak para pada na twarz, to twarz jest wilgotna, gdy twarz jest wilgotna, skóra dostaje wody, gdy parą się oddycha lekarstwo w parze dostaje się do płuc i dzięki temu jesteśmy zdrowsi i lepiej oddychamy. Rurka jest niewygodna, bo nie ma jej jak ułożyć itd itd.

6. Włączałam dzieci w obsługę sprzętu - typu "muszę zrobić sobie inhalacje, podaj mi proszę", czy możesz włączyć/podać/przynieść/zanieść. Im więcej dotyku tego sprzętu, tym większe oswojenie z nim. Sensoryczny kontakt ;)

7. Bajka to mus w trakcie, pozwala nie skupiać się na nim.

8. Cierpliwość, dystans. Do dziś mówię dzieciom, że lekarstwo nie musi być smaczne, ma leczyć. Jak biorą syrop i pytają czy dobry, mówię "nie wiem, ty mi powiedz". Jak się pyta, czy tabletka dobra, mówię "pal licho, ważne żeby było skuteczne, żeby działało". I dzieci są z tym faktem oswojone. Dzięki temu nie tylko inhalacje ale swego czasu takie paskudztwa jak Padma (śmierdzi i jest obrzydliwe) właziła :)

Trzymam kciuki.

jagodzianka, mam wrażenie, że tu chodzi o dźwięk - i o nim trzeba porozmawiać i oswoić, niezależnie od leku?
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-05, 16:25   

Chciałam właśnie sama zrobić przy nim inhalacje.
Yhym, zwiał na górę.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-06, 21:20   

jagodzianka, haha :) nie szkodzi, tu nie chodzi o pokazówkę tylko udowodnienie mu, że to normalne używać inhalator jak używamy noża. Spokojnie dokończyłabym inhalację tą i następne. To, co trzeba, widzi. A skoro ucieka to znaczy że dodatkowo spersonalizował, a nie tylko zdemonizował inhalator.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-06, 21:34   

Humbak, no dokończyłam. Nie mam pojęcia o co im chodzi, przecież to przyjemne jest.
Spersonalizował? Dzyzys, i co teraz?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-07, 00:14   

No nic, moje też na początku traktowały to jak coś co jest straszne, okropne i mama im narzuca, w sensie tylko im, dopiero gdy je z tym oswoiłam nie wiały na sam dźwięk tylko czekały kto tym razem. O to mi chodzi w tej "personalizacji" - że jak inhalator to tylko oni - a jak tylko oni to to jest naprawdę wielkie halo - a jak jest halo to można wokół tego zrobić raban - itd. A ten moment kiedy jeszcze nie wieją jest dobry bo pozwala zrobić kolejny krok. No bo jak wieją do pokoju to już potem można tylko sobie samemu inhalacje zrobić :P
Chodzi mi o doprowadzenie dzieci do sposobu myślenia "obrzydliwe lekarstwo - znowu - muszę popić jak najszybciej a najlepiej colą" ;) zamiast "obrzydliwe lekarstwo - o rany jaki jestem biedny jak ja to połknę, jak to wypiję, ja tego nie zrobię, to jest straszne" czyli blabla... sprowadzenie sensacji do poziomu "matko ile jeszcze tego mam brać"

U mnie nr pierwszy do rozprawienia się to była właśnie sensacyjność tego. Trzeba było sprowadzić ją do poziomu deski.
Potem dźwięk. My mamy inhalator ponad 10letni daje czadu ale działa, nie wymieniamy. Trzeba było przyzwyczaić, że to żadne halo ten dźwięk
A potem ta para z maski.

I nam pomogło wyluzowanie od myślenia "on musi to lekarstwo wziąć" do "lepiej go przyuczyć do inhalatora to może i przy przeziębieniu się przyda".
Przydało się też... rozprawienie z naszą postawą. No bo dla nas ten inhalator też był sensacją. Jak tylko o nim myślałam, już mi się odechciewało. Kląć się chciało na samą myśl, że "znowu" mam im to podać, i że mi się już nie chce tak z tym cackać. Myślę, że dzieci to czuły. Dopiero jak ja sama wyciągałam go z półki jak wyciągam chusteczki, dzieci widziały to i jakoś powolutku zmiany były.

Najszybciej u nas opanowała to Natalia, Tosiek już się dźwięku nie boi, ale pary i maski tak, więc wyciągamy ilekroć rodzinka jest chora. :)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-07, 11:12   

Humbak napisał/a:
O to mi chodzi w tej "personalizacji" - że jak inhalator to tylko oni - a jak tylko oni to to jest naprawdę wielkie halo - a jak jest halo to można wokół tego zrobić raban - itd. A ten moment kiedy jeszcze nie wieją jest dobry bo pozwala zrobić kolejny krok. No bo jak wieją do pokoju to już potem można tylko sobie samemu inhalacje zrobić

Nie, nie, on nie zwiewa bo myśli, że jemu będę robić. Przeszkadza mu nawet kiedy ja "mamoooooooo, ja nie chcę żebyś ty to sobie robiła". Co ciekawe np mój brat może sobie spokojnie inhalować i F siedzi obok i nic mu nie przeszkadza.
Staram się go przyzwyczajać póki nie jest tragicznie chory i nie muszę mu koniecznie podawać jakiś lekarstw. Właściwie to ten kaszel mu przeszedł (czyżby podświadomość ]:-> )
Humbak napisał/a:
dopiero gdy je z tym oswoiłam nie wiały na sam dźwięk tylko czekały kto tym razem.
haha prawie jak na matmie przy pytaniu. :P
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-08, 19:04   

Światełko w tunelu!
Odłączyłam maseczkę i dałam Filipowi ten wężyk mówiąc, że to wąż strażacki. Podziałało - bawił się w gaszenie pożaru i tp, potem dołączyliśmy końcówkę doustną, oglądaliśmy jak z niej leci para, a potem nawet na chwilę wsadził sobie do buzi.
Jest nadzieja. :-)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-08, 19:19   

Wow gratuluję pomysłowości, super :D
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
curly 

Dołączyła: 24 Paź 2014
Posty: 7
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2014-11-09, 19:30   

U nas w tym wieku pomagał zestaw okulary przeciwsłoneczne + bajka tv. Teraz, 6 lat później, już bez okularów :-)
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-09, 20:55   

Humbak, dzięki. :)
curly, a co dawały te okulary?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
curly 

Dołączyła: 24 Paź 2014
Posty: 7
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2014-11-12, 13:53   

Jagodzianko, żebym to ja wiedziała :lol: Jęczała, że jej dymek leci do oczu, to wpadłam na pomysł okularów. Pomogło i tak już zostało na jakieś 2 lata. Potem już wystarczył TV.
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-12, 17:38   

curly, dzięki, może to też jakiś trop.
A póki co działa też tradycyjna inhalacja czyli siedzenie nad michą z gorącą wodą i wrzucanie do niej: torebek z rumiankiem, soli i musującego wapna (to ostatnie głównie dla zabawy).
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2014-11-12, 18:00   

Zabijcie mnie ale jak zakładam S. maskę od inhalatora to puszczam mu smerfy. Inhalacja trwa spokojonie tyle co odcinek, czyli 8-10 minut.
No trzylatek... bo Gaja się inhaluje na kolanach bez problemów i bez smerfów ;)
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-11-12, 19:22   

go., my tu cię dobrze rozumiemy, tylko u nas to nie takie łatwe. Próbowałam tak na samym początku, ale nie działa ani trochę.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2014-12-06, 21:36   

Można wlewać do inhalatora napary z ziół lub wodę z olejkami eterycznymi?

(Inhalację mamy już opanowaną :mrgreen: Tylko co z tego jak F kaszle nieprzerwanie od 2 miescięcy?)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,2 sekundy. Zapytań do SQL: 12