wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
B12 - doświadczenie własne
Autor Wiadomość
tomek 


Pomógł: 11 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 929
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-06-03, 19:56   B12 - doświadczenie własne

Mój tekst sprzed dwóch lat. Był na starym wegedzieciaku, wklejam też tutaj. Może komuś sie przyda.

Jako że weganizm praktykuję już 15 lat i mam ciekawe doświadczenia z witaminą B12, pomyślałem sobie, że dobrze będzie podzielić się nimi z szerszym gronem wegetarian. To, jak sądzę, lepsze niż artykuł naukowy, który z natury rzeczy jest bezosobowy.
Wszystko zaczęło się w 1990 roku, kiedy to wkroczyłem dzielnie na wegańską ścieżkę. Oczywiście wtedy nie było internetu, czy innych źródeł informacji, także była to taka ryzykowna wyprawa w nieznane. Ale jako młody wówczas punk mało się tym przejmowałem. O witaminie B12 niewiele wiedziałem, ale byłem pewien że nie zamierzam zażywać żadnych tabletek ( to chyba taki wstręt z dzieciństwa, kiedy to zostałem nimi nafaszerowany porządnie). Mijały lata, pojawiły się książki i pisma ("Zmierzch świadomości łowcy" Marii Grodeckiej czy "Wegetariański Świat") i tak moja wiedza się powiększała, także o B12. Byłem przekonany, że nie ma możliwości jej niedoboru, bo wytwarzają ją mikroorganizmy bytujące w przewodzie pokarmowym człowieka.
Aż wreszcie przybyła jesień 1998 roku, nagle zaczęły się pewne dolegliwości: problemy z wstawaniem, drętwienie w klatce piersiowej i w lewej dłoni. Doszło do tego, że nie byłem w stanie pisać (jako leworęczny) a bylo to dla mnie ważne ze względu na wykłady na uczelni. Zaniepokojony tym faktem udałem sie do lekarza, który wysłał mnie na badanie krwi. Wyniki były mało ciekawe: czerwonych krwinek znacznie ponizej normy i duża ich objętość. Diagnoza: niedobór witamin z grupy b, możliwa anemia. Jako że już wówczas pojawił się na rynku Vegevit B12, postanowiłem wziąć jedno opakowanie. Wkrótce dolegliwości zniknęły i mogłem dalej pisać. Ponieważ byłem już zdrów postanowiłem nie brać dalej tabletek, moja niechęć do wszelkich pigułek okazała się silniejsza od głosu rozsądku. I tak sobie żyłem przez następne kilka lat. Aż do jesieni ubiegłego roku, kiedy to pojawiły się następujące dolegliwości: znów problemy z wstawaniem, drętwienie w klatce piersiowej, ale też tym razem w lewej nodze, a do tego wszystkiego ucisk na żołądku i brak tchu, przyspieszone bicie serca. Uznałem, że to nie przelewki i znowu zrobiłem badania krwi, z podobnymi co sześć lat wcześniej wynikami. Lekarz chcial mi zapisać zastrzyki z B12, ale ja się zdecydowałem na Vegevit, ustaliliśmy że zrobię powtórne badania za 3 miesiące. Tym razem posprawdzałem wszystko w sieci i ponad wszelką wątpliwość ustaliłem, że mam niedokrwistość magaloblastyczną (makrocytową). Zacząłem brać Vegevit codziennie, po jednej tabletce, po śniadaniu i pod język. W ciągu miesiąca dolegliwości zniknęły, a po dwóch następnych udałem się na badania krwi. I cóż się okazało? Wyniki idealne, wszystko w normie, a czerwonych krwinek - uwaga - przybyło mi aż o 5o%. Dziś rozsądek wreszcie zwycięża i biorę sobie 1 tabletkę Vegevitu co drugi dzień. Jestem zdrów i czuję się bardzo dobrze. Ot i cała historia.
Czas może jeszcze na pewne wnioski. Wciąż uważam, że w idealnych warunkach nie trzeba suplementować B12, ale to wtedy gdy mieszka się na wsi, uprawia własne nieskazone rośliny i, co najważniejsze, zjada często takie warzywka prosto z ziemi. Jak wiadomo mikroorganizmy wytwarzające B12 bytują w ziemi i na roślinach, ale chemia niszczy je, podobnie zresztą ich nadmierne oczyszczanie czy mycie. Dziś, mieszkając w mieście, trudno zapewnić sobie dowóż tej witaminy i dlatego należy ją suplementować. U mnie objawy niedoboru wystąpiły po ośmiu i, później, sześciu latach, ale przyjmuje się, że może to nastąpić w okresie od trzech do ośmiu lat. Przez ten czas zapasy witaminy B12 magazynowane są w wątrobie. Gdy się skończą zaczynają się problemy.
Oczywiście każdy organizm reaguje inaczej, ale jednak przestrzegałbym przed zaniedbywaniem spożywania B12 u wegan, choć wiem, że tacy eksperymetatorzy jak ja i tak zrobią swoje. Może jednak komuś przyda się ten tekst, szczególnie tym którzy dopiero zamierzają wkroczyć na wegańską ścieżkę lub są na jej początku.
_________________
hxxp://meteo7.wordpress.com]meteo7.wordpress.com - blog pogodowy
hxxp://cia.bzzz.net]
 
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-06-04, 12:06   

Dodam jeszcze zalecane dzienne dawkowanie wit. B12 dla wegan:
-2.4 mikrogramy dziennie, dla osoby dorosłej
-2.6 mcg dla kobiet w ciąży
-2.8 mcg dla kobiet karmiących
-0.3 mcg dla niemowlaka, od drugiego tygodnia życia, aż do drugiego roku, a później dawkę zwiększyć.

źródło: "Becoming vegan" Brenda Davis, R.D. & Vesanto Melina, M.S., R.D.
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-06-05, 22:15   

A szczególnei kobiety powinny o tym pamiętać, zwłaszcza jeśli są lub planują zajść w ciążę...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-06-06, 22:47   

tekst Tomka natchnął mnie do rozpoczęcia suplementacji, tak na wszelki wypadek. Pomyślałam: "Nic złego się nie dzieje, ale lepiej nie zawalić, bo te objawy neurologiczne są niepokojące". No i kupiłam sobie Vegevit. Słuchajcie, już po 2 dniach odczułam znaczną zmianę! Wcześniej byłam non stop zmęczona, ale tłumaczyłam to sobie trudami macierzyństwa. A od kiedy biorę B12, jestem nie do zatrzymania! Śpię mało, budzę się wcześnie, mam o wiele więcej energii. Zadbajcie o B12, bo to poprawia jakość życia :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-07-13, 11:52   

Ja swojemu niemężowi zaczęłam dawać też, bo mięsa prawie nie je, jajek też, mało nabiału... a i z tego co o nabiale czytałam to za wiele tam tej witaminy nie ma.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-07-13, 12:04   

tomek, fajnie, że to napisałeś. Mam nadzieję, że mój mąż tez kiedyś się przekona do vegevitu i że nie będzie za późno...Bo ja nie daję rady jak za dzieckiem biegać i mu tableteczki wciskać...
 
 
Jędruś 

Pomógł: 12 razy
Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 168
Skąd: Ziemia Ognista
Wysłany: 2007-07-13, 22:52   

Ja pobieram witaminę B12 w roztworze, sam przygotowywuję roztwór.
Mały słoiczek w którym zaznaczasz poziom 100 mL (wlać 2 kieliszki (50-tki) wody) i zaznaczyć poziom, naklejając kawałek plastra, mazakiem itp.)
Do słoiczka wrzucasz tabletkę z B12 (100 mikrogramów) zalewasz przegotowaną, schłodzoną wodą do 70-80 ml poziomu. Wstawiasz do lodówki na noc lub na dzień jak ci pasuje po takim czasie się rozpuści. Następnie na sitku przez szmatkę odcedzasz. Dopełniasz słoiczek do poziomu 100 mL.
Wtedy: 1 mL roztworu zawiera 1 mikrogram witaminy B12
Średnia 1 łyżka stołowa zawiera przeciętnie 3 mL.

Ponieważ jednorazowe wchłanianie witaminy B12 jest bardzo małe t.j. z pierwszych 5 mikrogramów wchłania się jedynie połowa t.j. 2,5 mikrograma, dzienna zapotrzebowanie to ok. 3-5 mikrogramów (zależy to od osoby).

Natomiast aby jednorazowo dostarczyć 3 mikrogramów trzeba aż 100 mikrogramów (tak, tak, powyżej 2,5 mikrograma poprzez czynnik IF a reszta poprzez zwykłą dyfuzję ale wtedy efektywność wchniania witaminy B12 gwałtownie spada do 1% i mniej) Polecam zapoznać się z rozdziałem 32 Jak były formułowane zalecenia (opracowania o B12) link poniżej:
hxxp://www.surawka.republika.pl/WITAMINA%20B12.htm

Wystarczy pobierać 2 razy na dzień po 5 mikrogramów B12 w postaci roztworu t.j. dwie łyżki stołowe np. rano i wieczorem (wymagany jest 5-6 godzin odstęp czasowy). Limitem jest przenośnik witaminy B12 zwany IF (intrinsic faktor) a nie witamina B12 jako taka, ten przenośnik regeneruje się po 5-6 godzinach, dopiero po tym czasie jest w stanie przyjąć następną porcję witaminy B12) To jest opisane w rozdziale 10 i 32 na ww. linku.

Dlaczego lepszy roztwór:
Tabletka zawiera np. 100 mikrogramów B12
1 mikrogram to jedna milionowa grama (1/1000000)
A sama tabletka waży ok. 0,5 grama a nie 100 mikrogramów, reszta to niepotrzebne dodatki.
Poprzez zrobienie roztworu i odcedzeniu na sitku przez szmatkę pozbywamy się wszelkiego rodzaju bezużytecznych dodatków tabletkowych.

Drugi czynnik to po prostu jest taniej, 1 tabletka 100 mcg B12 wystarcza jednej osobie na tydzień (2x po 2 łyżki stołowe), to są wtedy groszowe sprawy.
Natomiast 1 tabletka z 1000 mcg B12 (rozpuszczanie w 1 litrze wody) wystarcza jednej osobie na 2 miesiące, a 4 osobom na 2 tygodnie (dla rodzinki poręczniejsza jest witamina B12 zawierająca 1000 mikrogramów.

W moim przypadku: pobieram 2 razy dziennie po 2 łyżki stołowe ww. roztworu, zrobiłem badanie na poziomy witaminy B12, wynik 381 pg/mL osocza
Norma: 350-450 pg/mL osocza
Poniżej: 170 pg/mL niedobory
Powyżej 600 pg/mL wskazuje na dietę zbyt bogatą w białko lub inny powód pobieranie dożylnie witaminy B12 (niektóre osoby muszą to robić np. osoby cierpiące na anemię złośliwą). Sportowcy też biorą, ale biorąc dożylnie B12 nie wolno przekraczać 1000 pg/mL ponieważ wtedy wydolność fizyczna organizmu spada.

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty.
Ostatnio zmieniony przez Jędruś 2007-07-14, 10:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-07-13, 23:31   

Jędruś, ale mądry jesteś, cenne info :)

A czy u Was też B12 jest na receptę? I dlaczego? Czy nadmiar może zaszkodzić?

A i jeszcze słyszałam jakiś czas temu, że B12 działa też antydepresyjnie, czy to faktycznie ma jakiś związek ze sobą?
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-07-14, 00:11   

Na receptę? U mnie jest bez recepty i Vegevit i Naturella.
A co do depresji, to faktycznie są doniesienia, że trzeba czasem suplementować w depresji, ale ja nie zauważyłam żeby mi to jakoś szczególnie pomagało na zły nastrój (kiedyś chorowałam).
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-07-14, 10:45   

U nas tez było zawsze bez recepty, a jak kupowałam ok.rok temu(nie schodzi, bo małżonek nie raczy łykać...) to pani nie chciała mi sprzedać, powiedziała że jest na receptę(vegevit) w końcu, jak jej wytłumaczyłam po co mi ta witamina, to wypisała mi jakąś receptę farmaceutyczną, czy coś takiego. Myślałam że chodzi o sportowców, bo oni chyba tez to łykaja i maja tendencje do przesady czasem ;)
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-07-14, 10:56   

Ja się obawiałam, że mi właśnie nie będą chcieli sprzedać, bo gdzieś czytałam, że na receptę, ale spoko. jakby było inaczej to bym poszła do innej apteki ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
tomek 


Pomógł: 11 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 929
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-07-29, 10:07   

kasienka napisał/a:
Mam nadzieję, że mój mąż tez kiedyś się przekona do vegevitu i że nie będzie za późno...

A czytał już może ten wątek?
kasienka napisał/a:
A czy u Was też B12 jest na receptę?

W jednej aptece pani mi powiedziała, że Vegevit jest na receptę i sprzedać mi nie może, w drugiej, że jest na receptę, ale sprzeda bez problemu, a w trzeciej nawet nie wspominała o recepcie. A wszystko to w jednym roku i w tym samym mieście. Przypuszczam wiec, że Vegevit jest na receptę, ale sprzedawcy nie trzymają się tego ściśle. Zależy na kogo się trafi. W sumie teraz jest duża konkurencja między aptekami. Chodzi o to by towar sprzedać, a czy recepta jest czy jej nie ma, to w niektórych przypadkach sprawa drugorzędna.
_________________
hxxp://meteo7.wordpress.com]meteo7.wordpress.com - blog pogodowy
hxxp://cia.bzzz.net]
 
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-08-01, 18:16   

tomek napisał/a:
Przypuszczam wiec, że Vegevit jest na receptę, ale sprzedawcy nie trzymają się tego ściśle. Zależy na kogo się trafi.
Wystarczy poprzeglądać oferte aptek internetowych, żeby przekonać się jak wielka jest nieścisłość w informacji; czy vegewit jest na receptę czy nie. Typowo polski bałagan jak we wszystkich innych dziedzinach życia :-/
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-08-01, 22:33   

tomek napisał/a:
A czytał już może ten wątek?

wątpię ;) Zdrowie to nie jest chyba to, co mojego męża przyciągnęło do tego forum ;)
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-08-02, 00:18   

tomek napisał/a:
Przypuszczam wiec, że Vegevit jest na receptę, ale sprzedawcy nie trzymają się tego ściśle. Zależy na kogo się trafi.

W Krakowie jest dokładnie tak jak piszesz, jedni sprzedadzą inni nie...
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-08-06, 17:51   

Ostatnio Vegevit kupowala mi babcia... :lol: Recepty nie chcieli,za to co ciekawe,podobno aptekarka spytala"Jak silna niedokrwistosc?" Babcia oczywiscie odpowiedziala,ze bardzo silna bo ani miesa ani mleka nie je ;-) aptekarka sie przejela ]:-> ;-)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-06, 18:18   

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-08-06, 20:24   

Alispo, :mrgreen:
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-08-06, 23:29   

babcia weganka...ale supcio :lol:
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-07, 10:34   

To nie babcia, to Alispo ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-08-07, 16:40   

Lily napisał/a:
To nie babcia, to Alispo ;)

wie, rozumie...ale zabrzmiało tak jakoś sympatycznie i stąd ten śmieszek na końcu ;-)
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-08-07, 16:42   

może są takie babcie, ja nie znam :)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-08-07, 16:50   

Lily napisał/a:
może są takie babcie, ja nie znam :)

wszystkimi czterema się podpisuję ;-)
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-08-07, 17:59   

Babcia na moja diete strasznie narzeka-jak z reszta widac po tej historyjce ;-) Wiele bojow stoczylam..po latach jednak mam weganskie obiadki,chociaz nadal uwaza,ze sobie szkodze itd.Czyli typowo,jak to w rodzinie gdzie sa normalni i dziwacy ;-) a ja jestem jedynym dziwakiem,no,moj brat tez troche,bo je"tylko"ryby,tez troche dziwniejszy od normalsow ;-) .
OT :oops:
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Jędruś 

Pomógł: 12 razy
Dołączył: 22 Cze 2007
Posty: 168
Skąd: Ziemia Ognista
Wysłany: 2007-08-07, 22:38   

Moja babcia (90 latek) chociaż niewegetarianka, pobiera B12, usłuchała mnie.

Pozdr.
Jędruś wegano-witarianin + B12
Zwolennik soku marchewkowego własnej roboty

∫¾∫
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,51 sekundy. Zapytań do SQL: 13