wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
wspólny pokój dla rodzeństwa
Autor Wiadomość
strzyga 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2012
Posty: 845
Skąd: Kato
Wysłany: 2014-12-17, 18:25   wspólny pokój dla rodzeństwa

Zakładam temat bo ciekawa jestem Waszych opinii. Otóż teraz mamy mieszkanie, w którym są dwie sypialnie. Syn ma swój pokoik, drugą sypialnię zajmujemy my, jest w niej także łóżeczko córki (która zresztą i tak śpi jeszcze z nami). Pojawiła się przed nami możliwość zmiany mieszkania. Znajduje się ono w fajnej dzielnicy, w której mieszkaliśmy 10 lat, i za którą bardzo tęsknimy. Nowe mieszkanie byłoby większe ale pokój dzieciaków i tak byłby wspólny (tylko większy).

No i teraz moja wątpliwość. Czy to dobry pomysł aby dzieciaki (brat i siostra, różnica wieku 2 lata) miały jeden wspólny pokój? Jakie są dobre i złe strony takiego rozwiązania - macie jakieś doświadczenia? No i jak długo mogłyby tak mieszkać - kurczę no, nie wiem jak to określić - bez uszczerbku dla zachowania ich intymności? Na pewno mniej wątpliwości bym miała gdyby chodziło o dzieci tej samej płci, a tak nie wiem czy to rozwiązanie nie byłoby mocno tymczasowe. Dodam, że w obu mieszkaniach oprócz sypialni jest jeszcze pokój dzienny, taki "salon" połączony z kuchnią, w którym i tak spędzamy większość czasu.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-12-17, 18:43   

strzyga, ja mogę powiedzieć tylko z własnego dziecięcego doświadczenia. Sama mam starszego brata (3 lata różnicy), i jak większość rodzeństw w tamtych czasach, mieszkaliśmy we wspólnym pokoju.
Ja to wspominam super! Bawiliśmy się razem, budowaliśmy z klocków, ścigaliśmy się resorakami, bawiliśmy się lalkami w dom, a jak już wszystkie zabawy się nam znudziły, to chodziliśmy w tę i z powrotem po obu stronach wymyślonej "granicy" połówek pokoju i jej pilnowaliśmy :-P
Problemy zaczęły się we wczesnym wieku nastoletnim, jakoś jak mój brat kończył podstawówkę chyba. Ale nie ze względu na intymność, nic takiego nie pamiętam, po prostu słuchaliśmy innej muzyki, chodziliśmy o różnej porze spać, itd. To był kryzysowy okres dla naszego rodzeństwa :-> Na szczęście potem udało się rodzicom powiększyć mieszkanie i kryzys minął :-)

Ale myślę, że dla małych dzieci to jest super opcja, zawsze jest towarzystwo, no i dzieci uczą się dzielić wspólną przestrzeń i szanować brata / siostrę.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
Fatty 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 30 Maj 2008
Posty: 1192
Wysłany: 2014-12-17, 19:46   

Ja dzieliłam mały pokój coprawda z babami ale z 2 ;) Problem był gdy jedna sobie przyprowadziła chłopaka i zabarykadowała sie z nim w pokoju a my koczowałyśmy na korytarzu... :lol: U kuzynostwa, 2 kobiałki + 1 rodzynek też się bez problemu w jednym pokoju wychowało

Cytat:
ale pokój dzieciaków i tak byłby wspólny (tylko większy).

można by zrobić taki podział pokoju, jakby przegrodę meblami - nie, żeby calkiem odseparować ale żeby zaznaczyć, że to jest część jego a tu część jej - kiedyś to może być ważne.
 
 
zlotooka 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 18 Kwi 2013
Posty: 1849
Skąd: Łódź
Wysłany: 2014-12-17, 20:06   

Fatty napisał/a:
można by zrobić taki podział pokoju, jakby przegrodę meblami - nie, żeby calkiem odseparować ale żeby zaznaczyć, że to jest część jego a tu część jej - kiedyś to może być ważne.


O, o, tak zrobił mój tata, jak się zaczęły walki o muzykę i gaszenie światła :-> Mieszkaliśmy tak przez parę lat (czasy liceum mojego brata, moja późna podstawówka).
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://kie-lbie-we-lbie.blogspot.com/
hxxp://wegeblw.pl/
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2014-12-17, 20:18   

Ja mam między dziećmi różnicę 4 lata i mieszkają razem. Nie mam zamiaru oddawać im swojej sypialni :-) Mój mąż też ma takie dylematy ale ja myślę, że płeć rodzeństwa nie ma nic do tego. Ja się z siostrą lałam do wieku licealnego a i różnica między nami mniejsza była. Wojny też były o porządek, światło, muzykę, tv. O wszystko. Są i takie rodzeństwa, które się w miarę dogadują ale nie oszukujmy się, dzieciaki się wiecznie o coś kłócą, a jak wkraczają w wiek dojrzewania, to już w ogóle. Póki są dziećmi, myślę, że wspólny pokój to cudowna sprawa. Tylko głośna :-)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
agus 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1050
Skąd: Biała Podl./So'ton
Wysłany: 2014-12-17, 20:54   

Nie wiem, czy porównywanie czasów mojego dzieciństwa (lata 80) z dzisiejszymi ma sens, bo oczekiwania i standardy chyba są trochę inne. Ja się wychowałam w domu 2- a potem 3-pokojowym (po przeróbce), bez żadnego pokoju dziennego, w 6-osobowej rodzinie (dziadkowie, rodzice, ja i brat) i miło wspominam. Wiek nastoletni to było trochę poszukiwanie niezależności, ale wtedy rodzice często pracowali za granicą, więc brat okupował ich pokój. Myślę, że moment pójścia do szkoły średniej może zmienić odczucia rodzeństwa względem wspólnego pokoju - ale Wasze dzieci malutkie, do tego czasu sporo może się zmienić albo jakieś rozwiązanie wpadnie Wam do głowy. :)
 
 
Kamyk 

Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 09 Gru 2012
Posty: 1650
Skąd: Szczecin/Rumunia
Wysłany: 2014-12-17, 21:22   

strzyga, tak jak dziewczyny moge napisac tylko z wlasnego doswiadczenia. Mam brata dokladnie 2 lata starszego i mieszkalismy razem, az ja wyjechalam do szkoly (ja mialam 16, on 18 lat). Wspominam super. Szczegolnie w pamieci utkwilo mi zasypianie: na zmiane opowiadalismy sobie historie i kazdy chcial zasnac jako pierwszy, bo pozniej samemu robilo sie STRAAAASZNIE :lol: wiec wspolczuje Mlauchom, ktore maja STRAAAASZNIE :lol: kazdego dnia. A tak juz powazniej to rodzice przedzielili nam pokoj meblami jakos w polowie podstawowki, ale to bylo chyba bardziej ich nastawienie niz realna potrzeba, bo ja jakis szczeglonych ciagat do wlasnego terytorium nie pamietam.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/8/8xm7qpfbr.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2014-12-18, 00:04   

Dla mnie brak własnego pokoju był okropnym przeżyciem. Problemy zaczęły się jak zaczęłam się czuć dziewczynką, potrzebowałam intymności (jakoś 8 lat?), ale już wcześniej mnie brat wkurzał jak chciałam zaprosić koleżanki itp.
Do tej pory mam uraz z tego powodu i już rwę włosy z głowy żeby moja córka nie miała swój zanim kończy 5 lat.
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2014-12-18, 08:09   

Moje dzieci córka i syn 3 lata różnicy,zawsze miały razem pokój.Potem nastąpił czas rozdziału ale same chciały powrotu do wspólnoty.Teraz mają wielki pokój razem ale przedzielony szafami także wyjście idealne ,razem a jednak osobno i intymnie.Jagę, starszą czasem wkurza młodszy brat, który niestety życia poza siorą nie widzi :roll:
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2014-12-18, 10:50   

ja na razie nie wniosę nic sensownego do tematu, ale mam takie same rozkminy jak Ty strzyga. Będę śledzić, zastanawiać się z Tobą i wymieniać spostrzeżeniami i nabywanymi na bieżąco doświadczeniami :-)

Macie już jakoś w miarę urządzony pokój dzieciaków w którymś z mieszkan? Albo chociaż pomysł?
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
Lady_Bird 


Pomogła: 21 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2077
Skąd: Kraków
Wysłany: 2014-12-18, 11:07   

Mamy podobnie: 2 pokoje i kuchnię z salonem. Póki dzieci małe to myśle, że wspólny pokój jest dobrym pomysłem. Teraz nasze życie i tak toczy się w salonie (który stał sie bawialnią :lol: ).
Możemy z tego salonu zrobić kiedyś osobny pokój, ale poki co nie chcę i nie widzę sensu.
Ja miałam pokój z bratem, mimo, że jeszcze 2. pokoje były puste. Nie lubiłam być sama. :)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/uam8p2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />

"You can't buy happiness but you can buy a bike and that's pretty close."
 
 
strzyga 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2012
Posty: 845
Skąd: Kato
Wysłany: 2014-12-18, 11:32   

Z tego, co widzę, Wasze doświadczenia we wspólnym zamieszkiwaniu są raczej pozytywne (z jednym wyjątkiem). Myślę, że z 10 lat można by tak spokojnie pociągnąć.

dynia, a możesz napisać ile lat miały dzieciaki, kiedy zapragnęły się rozdzielić?

go., no tu gdzie mieszkamy pokój Antosia jest fajnie urządzony, ma ładne mebelki i wszystko, czego potrzebuje, jednak pokój nie jest za duży (340x340 cm) i nie bardzo widzę dokooptowanie tam jeszcze Frani z jej łóżeczkiem, szafą, zabawkami, gdy przyjdzie czas wyeksmitowania jej z naszej sypialni. W tym drugim mieszkaniu (jeszcze go nie kupiliśmy, dopiero się zastanawiamy) pokój dzieci byłby większy.

Najrozsądniej byłoby po prostu kupić mieszkanie z trzema sypialniami ale my nie jesteśmy rozsądni :mryellow:

Dziękuję wszystkim za opinie. Jeśli przyszłoby Wam coś jeszcze do głowy, to piszcie.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2014-12-18, 12:34   

U nas oddzielne pokoje były koniecznością, bo dzieciaki różne jak ogień i woda. Zresztą, gdy jedno z dzieci jest w wieku szkolnym i nadchodzi czas odrabiania lekcji, to oddzielne pokoje są błogosławieństwem. Ale przed okresem szkolnym wspólny pokój może dać radę. Dużo zależy od charakterów dzieci, od różnicy wieku, płci... U nas wszystko sprzysięgło się przeciw. Ale ja np. miałam wspólny pokój z siostrą (niecały rok różnicy) i świetnie nam się żyło razem. W okresie szkolnym schody - ja musiałam mieć włączoną muzykę do odrabiania lekcji, a siostra potrzebowała ciszy. To było trudne. Ale te wieczorne rozmowy... :)
W wieku 15 lat potrzebowałam własnego pokoju, mimo dobrych relacji z siostrą. Zaanektowałam jadalnię :mryellow:
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2014-12-18, 13:03   

jak mieszkaliśmy w bloku to moi chłopcy mieli pokój razem (2,5 roku różnicy), tylko, że sypialnie to były klity, więc całe zycie toczyło się w salunie
wg dla małych dzieci wspólny pokój jest fajny, poza tym dzieciaki się muszą jakoś ze sobą dogadać w problematycznych sytuacjach, szukać kompromisów albo alternatywnych rozwiązań
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2014-12-18, 16:42   

strzyga napisał/a:

dynia, a możesz napisać ile lat miały dzieciaki, kiedy zapragnęły się rozdzielić?
e.

Jaga 8, Ziemek 5.
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2014-12-20, 22:28   

Myślałam o tym przez pryzmat siebie. Z siostrą 7 lat różnicy. I pewnie to i przez różnicę wieku, i total inne chakaktery u nas wspólne mieszkanie skończyłoby się pewnie tragicznie ;) Nigdy się specjalnie nie dogadywałyśmy. Ogień i woda. Jak byłam mała to nawet rodzice mówią, że ona mnie podpuszczała, żebym ją lała i ostatecznie, żeby wszystko wyglądało jakbym ja była ta zła. Weźcie, jakbym tak miała mieć z bobasami i w 1 pokoju je trzymać to bym zbzikowała. Przyjęliśmy strategię, że początkowo 1 pokój (wątpię, że teraz by się chciały rozdzielać. Poza tym afera by była kogo mama ma pierwszego przykryć, albo kogo tata TERAZ ma przytulić), a potem się zobaczy. W 3 pokojowym mieszkaniu zawsze szansa na rozdzielenie jak nastanie kryzio ;)
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
strzyga 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2012
Posty: 845
Skąd: Kato
Wysłany: 2014-12-21, 10:09   

Ja swoje doświadczenia mam podobne. Mój brat jest młodszy ode mnie o 11 lat, rodzice próbowali go ulokować w moim pokoju ale nie zakończyło się to powodzeniem :-P Teraz u Ciebie, go. taka sama różnica między dzieciakami, jak u mnie, i też starszy brat i młodsza siostra - no ciekawa jestem, jak to się ułoży. A teraz jak mieszkacie?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2014-12-21, 12:43   

strzyga, teraz jeszcze przez maks rok (uff :D ) mieszkamy u rodziców w domu, także miejsca więcej. Ale generalnie mamy jeden pokój-sypialnię na patrerze, tam śpimy z dzieciakami. Drugą sypialnię na piętrze- tak śpi któreś z nas jak jest chore/zmęczone/albo po prostu uczy się do egzaminów. Nie ma problemów na razie z wspólny pokojem. Czasem tylko takie akcje, np. S. miał nad łóżkiem z 20 naklejek z książki "Auta". Kiedyś mu się chyba nie chciało spać tak myślę, bo rano Gaja się obudziła cała obklejona tymi zdrapanymi naklejkami ze ściany. A innym razem S. jej wszystkie jej pieluchy wrzucił do łóżka, zakopana jak chomik w trocinach była ;) A teraz przyszły takie czasy, że G. nie pozostaje dłużna. Na szczęście nie za często się to zdarza, tylko jak młode nie są zajechana na maska :mrgreen:
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2014-12-21, 19:12   

u nas dzieci mają wspólny pokój i łózko piętrowe. I tak wszyscy siedzą na kupie w salonie. Za jakiś czas zamieniamy sie pokojami, dzieciaki dostaną większy, bo we trójkę tam zamieszkaja. Trochę się boje że będzie hardkor, bo jednak jedna Jaga (lat 10) plus dwóch młodszych braci (7 i 3 lata) to może być różnie... na razie widzę to tak, zeby zrobić im łóżka na antresolach tak aby jednak każdy miał swój azyl w łóżku. A na dole biurka.. muszę sobie to dobrze przemyśleć. Myślę,z e wspólny kont do nauki to akurat spoko rzecz, sama mieszkałam w internacie i potem we wspólnym mieszkaniu z 3 dziewczynami na studiach to zawsze wspólna nauka dawała radę i mobilizowała. Trochę u nas nie ma wyjścia bo mamy specyficzne mieszkanie - spory salon połączony z kuchnią oraz dwa pokoje. Nie wyobrażam sobie abyśmy mięli sami władować się ze spaniem do tego salonu bo jednak to w połowie jest kuchnia i w ogóle wszyscy tam siedzą non-stop i wszystko sie tu dzieje, więc jeszcze spania tu kurde brakuje...też potrzebujemy przecież jakiegoś azylu... ogólnei jestem dobrej myśli co do tego wspólnego ulokowania całego rodzeństwa, choć nie spodziewam się, ze będzie sielana ;)
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-12-21, 21:46   

Ja, widzę, że jak większość z Was, dzieliłam pokój z rodzeństwem - aż o siedem lat starszą siostrą. Ale trudno to porównać do Waszej sytuacji, strzyga, bo u Was jest jeszcze pokój dzienny, u nas był tak zwany duzy pokój, de facto również sypialnia rodziców (jak w wielu domach). Z perspektywy czasu patrząc, myślę, że jednak dobrze jest, jeśli małe dzieciaki, do czasu gdy staną się nastolatkami, mieszkają razem. Są wspólne zabawy, gadanie po nocach, zasypianie itd.. U nas akurat tak się złożyło, ze zbudowaliśmy dom i wiadomo, jest tyle pokoi, że każde z dwojga dzieci ma swój (choć póki karmię małego, ja śpię z nim w jego pokoju na dużym materacu). I szczerze mówiąc trochę mi szkoda dzieciaków, że nie będzie tego wspolnego pokoju, ale z drugiej strony "będziesz miała zupełnie swój pokoik" było takim argumentem - pocieszaczem dla młodej, która trochę przeżyła przeprowadzkę (w starym mieszkaniu nie miała swojego pokoju, tylko wydzieloną połowę pokoju - sypialni) no i teraz byłoby nie fair wkomponować w to brata, dla którego przecież inny pokój jest przeznaczony.
Z drugiej strony - nastolatki, zapraszane koleżanki... U nas to był mega problem, niestety. Ja zawsze chciałam prowadzić nocne życie, gralam w gry na kompie, nocami nawijałam na gadu gadu, miałam stałego chłopaka, z ktorym oczywiście chciałam się gdzieś odizolować od rodziców, więc pokoj moj i siostry okupowaliśmy. I moja biedna siostra na tym cierpiała strasznie, bo musiała siedzieć ze "starymi". A gdy wcześniej ona miała jakiegoś tam stałego chłopaka, to raczej do niego chodziła, bo mama trochę jej potłumaczyła, że ja jestem mała, muszę wcześniej iść spać, wczesniej lekcje odrobić itd.. więc potem, gdy sytuacja była odwrotna, to było nie fair w stosunku do niej, że ja teraz mogę, ona nie mogła. No ale - nie mieliśmy pokoju dziennego, więc sytuacja, jak napisalam, nieporównywalna. Poza tym u Was różnica wieku malutka, inaczej też teraz wygląda "osprzętowanie" ;) , każdy dzieć może mieć w sporym pokoju swoje biurko z kompem, laptopa, można taki pokój przedzielić... A my dzieliłyśmy mega malutki pokoik, gdzie bylo miejsce tylko na jedno biurko (nie bylo wtedy tych zajebistych wynalazków made by ikea, gdzie biurko na dole, lozko na gorze itp.), komp to był luksus i był tylko jeden, odtwarzacz plyt był jeden... Teraz każde może się, nawet w wieku lat nastu, walnąć na swoje wyrko, zaslonięte szafą, ze sluchawkami na uszach z jakiegoś ajpoda i mieć gdzieś, że brat czy siostra chce sluchać czegoś innego. Gorzej tylko z zapraszaniem tak zwanej "sympatii" ;) ... Ale teraz są inne czasy, młodzi się chyba tak w domu już nie kiszą, jak za moich czasów, gdy kasy nie było notorycznie by iść choćby na herbatę gdzieś na miasto, zresztą, zawsze rodzeństwu zostaje jeszcze ten pokoj dzienny, ostatecznie sypialnia starych, jesli chce się odizolować czy pouczyć. Więc ja bym się na Twoim miejscu nie martwiła. Ostatecznie - teraz przewidujecie zmianę mieszkania. Za dziesięć lat, jesli stare już dzieciory stwierdzą, że nie chcą mieszkać razem, można znowu pomyśleć o zmianie, czemużby nie?
Ja jak zwykle wywód, sorry, ale musialam dokonać analizy :D
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
strzyga 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2012
Posty: 845
Skąd: Kato
Wysłany: 2014-12-22, 09:55   

Tak właśnie myślę, że to byłoby mieszkanie na około 10 lat, potem trzeba by poszukać czegoś innego. I dlatego się waham. No, ale może to jest jakieś wyjście.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2014-12-22, 12:20   

strzyga napisał/a:
Mój brat jest młodszy ode mnie o 11 lat, rodzice próbowali go ulokować w moim pokoju ale nie zakończyło się to powodzeniem :-P

To u nas zdecydowanie lepiej sprawdził się wspólny pokój z kilkanaście lat młodszą siostra, niż półtorej roku młodszym bratem. Zdecydowanie łatwiej podporządkować sobie i swoim planom malucha ]:->
strzyga napisał/a:
Tak właśnie myślę, że to byłoby mieszkanie na około 10 lat, potem trzeba by poszukać czegoś innego. I dlatego się waham. No, ale może to jest jakieś wyjście.

My kupiliśmy mniejsze mieszkanie właśnie z myślą, ze na 10 lat. I trochę mnie to denerwuje, bo musimy oszczędzać kasę na nowe, a marzy mi się remont łazienki itp. A szkoda w tymczasowe lokum pakować kasę :-/ Takze ja bym teraz brala wieksze ;)
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
jaskrawa 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 21 Lip 2011
Posty: 2217
Skąd: Międzyborów
Wysłany: 2014-12-22, 12:43   

No ale większe przecież jest droższei juz teraz trzeba ponieść ten koszt, a w tych w starszych blokach często, jeśli jest więcej pokoi, są małe i nieustawne. Poza tym kasa wydana na remont, nie jest zmarnowana - wyższy standard mieszkania sprawi, że później, przy ewentualnej sprzedaży, różnica w cenie starego i nowego będzie mniejsza. Wszystko to tez kwestia wielu warunków, oferty mieszkaniowej w danym mieście itd. Nie można powiedzieć, że lokum na 10 lat to tylko tymczasowo i nie warto w nie wiem inwestować, moim zdaniem może być nawet odwrotnie, pod warunkiem że nie robimy złotych kibli i marmurow.
_________________
hxxp://dzieciory.pl]dzieciory.pl - trochę niecenzuralny blog o dzieciorach
--
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
strzyga 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 19 Wrz 2012
Posty: 845
Skąd: Kato
Wysłany: 2014-12-22, 12:51   

Cytat:
Takze ja bym teraz brala wieksze

No właśnie, kml, rozsądek też nam tak podpowiada. Tylko w tej dzielnicy, w której chcemy mieszkać, większych już chyba nie ma. Tzn. są, ale rozkład mają niefajny (długi korytarz przez środek, nie da się kuchni z pokojem połączyć) albo okna wychodzą na północ a ja muszę mieć słońce bo bez niego wpadam w depresję :-P
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
kml 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 21 Sie 2013
Posty: 2181
Skąd: Śląsk
Wysłany: 2014-12-22, 18:36   

jaskrawa napisał/a:
Nie można powiedzieć, że lokum na 10 lat to tylko tymczasowo i nie warto w nie wiem inwestować, moim zdaniem może być nawet odwrotnie, pod warunkiem że nie robimy złotych kibli i marmurow.

Tylko mnie nie stać żeby na wejściu zrobić cale mieszkanie. Mieszkamy tu 6 lat, rok temu doszliśmy do łazienki, ale ja już myślami jetem w nowym lokum ;) I niestety w remont mieszkania wpakować trzeba sporo kasy, a przy sprzedaży nawet polowy się nie odzyska. A meble i inne ruchomości nie zawsze pasują do nowego mieszkania. Kwestia tez jak się będą kształtować ceny mieszkań.

strzyga napisał/a:
Cytat:
Takze ja bym teraz brala wieksze

No właśnie, kml, rozsądek też nam tak podpowiada. Tylko w tej dzielnicy, w której chcemy mieszkać, większych już chyba nie ma. Tzn. są, ale rozkład mają niefajny (długi korytarz przez środek, nie da się kuchni z pokojem połączyć) albo okna wychodzą na północ a ja muszę mieć słońce bo bez niego wpadam w depresję :-P

Ciężki orzech do zgryzienia macie.
Ja bym chciala ucuiec z wielkiej plyty, ale w okolicy nic ciekawego nie ma, a przeprowadzka w odleglego miasta nie bardzo mi pasuje :/ Osobna kuchnia mi sie marzy :-)
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 13