wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Samobójstwo
Autor Wiadomość
Malroy
[Usunięty]

Wysłany: 2007-10-29, 08:18   Samobójstwo

Ciekawi mnie co myślicie o osobach, które odebrały sobie życie, szczegółnie o ludziach młodych. Czy uważacie, że samobójstwo można uzasadnić. Czy istnieją powody, dla których dalsze życie nie ma sensu?
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-10-29, 09:53   

Uzasadnić zawsze można, ale...
Wiem, że to choroba na ogół popycha do samobójstwa, mimo to nie jestem w stanie zrozumieć takich osób. Osoby młode już prędzej - są po prostu bardziej egocentryczne i stać je na taki egocentryzm, jeśli nie mają jeszcze własnej rodziny (choć jak o rodzicach pomyślę...). Ale osoby starsze, zwłaszcza mające już własne dzieci, są wg mnie potwornie okrutne. Nie rozumiem, jak można tak bardzo skupiać się na własnym cierpieniu, by nie zważać zupełnie na cierpienie innych. Z jednej strony staram się takie osoby zrozumieć, wyobrazić sobie co musiały czuć, jak bardzo musiały być nieszczęśliwe.. A z drugiej gardzę ich tchórzostwem, w niektórych przypadkach rozbraja mnie ich głupota. I żal mi ich bliskich. :(
Dla mnie to bardzo ciężki temat, wywołuje we mnie sporo emocji. I sama z chęcią poczytam Wasze opinie.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
Ostatnio zmieniony przez alcia 2007-10-29, 11:01, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-10-29, 10:51   

Wydaje mi się, że w tym działaniu nie ma żadnej logiki czy też głosu sumienia... To jest po prostu depresja, której nie da się przełożyć nikomu, kto jej nie liznął... To jest zaciemnienie wszystkiego, łącznie z tym co dobre. Tu się nie myśli, czy ktoś ucierpi, bo samemu cierpi się tak, iż wydaje się, że już bardziej nie można. Nie da się tego porównać z bólem fizycznym czy zwykłym podłamaniem. To skrajny stan umysłu, w którym kompletnie nie jest się sobą.. Wielu rzeczy się po prostu (już) nie widzi i (już) nie czuje... Prawdopodobnie.. Tylko tak to potrafię zrozumieć.
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-10-29, 11:10   

Malinetshka napisał/a:
To jest po prostu depresja, której nie da się przełożyć nikomu, kto jej nie liznął...

Ja akurat konkretnie liznęłam i nadal nie rozumiem. Depresja, to straszna choroba. Przestawia wszystko w głowie, jednak nie pozbawia do końca możliwości myślenia. Nie powoduje, że pamięć o bliskich zanika całkowicie. Nie decyduje za nas.
Jest jeszcze inna sprawa, której kompletnie nie rozumiem; jak można dopuścić do stanu ciężkiej depresji u siebie, mając dzieci? Kiedyś starałam się nie myśleć na ten temat, bo uznałam, że nie wiem jak to jest być rodzicem, więc nie mogę oceniać. Ale teraz już wiem, jestem mamą i nie potrafię usprawiedliwiać takich osób.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-10-29, 11:18   

alcia napisał/a:
Nie powoduje, że pamięć o bliskich zanika całkowicie.
Stanowczo się z tym nie zgadzam. Zresztą trudno myśleć ciepło o bliskich, którzy doprowadzają do stanu, że chce się umrzeć. Znam też parę osób, które zostały odrzucone przez "bliskich" po próbie samobójczej. Ojciec jednej dziewczyny kazał się przepraszać. Tylko kto by go przepraszał, gdyby jej się "udało"?
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-10-29, 11:34   

najwięcej osób mówi, pisze, próbuje samobójstwa by zwrócić na siebie uwagę, by wykrzyczeć że istnieją i niestety w ten sposób tworzą sobie swoją metodę na życie.

pośród tych ludzi sa tez jednak i tacy, którzy rzeczywiście mają problemy i nagle dowiadujemy się o ich śmierci.

ci okrzyczani samobójcy nie chcą umierać, ci milczący po prostu nie maja już innych pomysłów by trzymać się życia.

obie ścieżki nie prowadza do nikąd: ten kto chce by inni go przy życiu trzymali i tak od dawna nie żyje, ten który milczy nie ma szansy na pomoc od innych, gdyż o problemie (a raczej o jego skali) nie wiedzą.

samobójców nie oceniam: po pierwsze nie potrafię po drugie nie chcę. pewnym jest, że tej drogi nikomu nie polecam.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-10-29, 11:41   

Poza tym dodam jeszcze jedno: kto miałby pomagać osobie w głębokiej depresji, jeśli ona nie może lub nie chce nikomu o tym mówić? A nawet jeśli mówi, to nikt nie chce słuchać. Czasem znajdzie się ktoś, kto sam przeszedł przez piekło i chce pomóc, ale ludzie w większości o swoim piekle nie chcą pamiętać.
Poza tym osób depresyjnych się nie lubi, co widać też na tym forum. Zostają określone jako "marudne", "zawsze na nie" itp.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-10-29, 11:43   

Ja też otarłam się o stany depresyjne i choć o samobójstwie ani przez chwilę nie pomyślałam to jednak wiem co to znaczy, gdy się nie chce żyć.. Taki stan umysłu po prostu - bez czynów unicestwiających. Bardzo bolesny letarg.
Właśnie mi się, Alciu, wydaje, że depresja może zaburzyć całkowicie zdolność myślenia. Może, ale nie musi. Ty akurat przechodziłaś to tak a nie inaczej..
Można mieć świadomość tego, że bliscy nadal są, ale przy tym mieć kompletnie zaburzoną świadomość uczuć do nich oraz ich uczuć do nas. Ważności tych bliskich również. To może przestać w ogóle mieć jakiekolwiek znaczenie. Tak jakby ktoś powyłączał pewne przyciski w nas.. a włączył inne, zaciemniające.
Nie znaczy to, że usprawiedliwiam samobójstwo.. Staram się tylko zrozumieć stan umysłu jaki można osiągnąć i który to stan może popchnąć kogoś do unicestwienia swojego istnienia. To okropna karma, podobnie jak morderstwo..
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-10-29, 11:43   

Lily napisał/a:
alcia napisał/a:
Nie powoduje, że pamięć o bliskich zanika całkowicie.

Stanowczo się z tym nie zgadzam. Zresztą trudno myśleć ciepło o bliskich, którzy doprowadzają do stanu, że chce się umrzeć.

Może i są osoby, których WSZYSCY bliscy doporowadzają do myśli samobójczych, jednak pewnie większość ma też wokół siebie jakieś dobre dusze, o których zapomina. A może to na nich bardziej warto by było się skupić?
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
eenia 
mama Franka i Mii


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 723
Skąd: Kraków/Zawoja
Wysłany: 2007-10-29, 11:44   

Hmm, a ja rozumiem tych ludzi i nie uważam ich za tchórzy.... Uważam, że człowiek powinien mieć prawo do dysponowania swoim życiem i nawet je zakończyć. Żal mi oczywiście bliskich którzy cierpią, ale myślę że cierpienie tego, kto życie sobie odbiera jest wielokrotnie większe.
Mnie samej myśl o tym żeby zakończyć swoje życie towarzyszyła niezmiennie kilka lat, nie zrobiłam tego, bo nie starczyło mi odwagi ( dlatego nie uważam, że samobójstwo jest tchórzostwem- wręcz przeciwnie) i chociaż myśl ta od roku mnie już nie nachodzi, wcale nie uważam że -na szczęście tego nie zrobiłam-.
Rozumiem, że zwłaszcza ludzie wierzący nie mogą zrozumieć samobójców, ja ( zdaje mi się ) potrafię. Uważam za największe okrucieństwo odebranie komuś prawa do zakończenia swojego życia, kiedy życie jest da niego piekłem nie do wytrzymania.
_________________
Franek 16.06.2004
Mia 10.06.2006
-----------------------
www.kaniewscy.blogspot.com
 
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-10-29, 11:47   

Lily napisał/a:
Poza tym osób depresyjnych się nie lubi, co widać też na tym forum. Zostają określone jako "marudne", "zawsze na nie" itp.

naprawdę tak uważasz? :mrgreen:
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-10-29, 11:51   

Szybko piszę kolejnego posta, bo właśnie wyświetliła mi się liczba postów: 666 ]:-> ;)

Lily napisał/a:
kto miałby pomagać osobie w głębokiej depresji, jeśli ona nie może lub nie chce nikomu o tym mówić? A nawet jeśli mówi, to nikt nie chce słuchać. Czasem znajdzie się ktoś, kto sam przeszedł przez piekło i chce pomóc, ale ludzie w większości o swoim piekle nie chcą pamiętać.

Najmniej podnoszące są teksty: "głowa do góry", "jutro będzie lepiej", "czym ty się martwisz? życie jest piękne!" :->
Ale... rozumiem też, że trudno jest wczuć się w to co czuje osoba z depresją.. gdy się samemu nie zaznało jej choć trochę. Chyba czasem oczekujemy cudownych lekarstw od tych, którzy nie mają pojęcia o ich recepturze.. A przecież mają prawo nie wiedzieć.
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-10-29, 12:03   

eenia napisał/a:
Uważam, że człowiek powinien mieć prawo do dysponowania swoim życiem i nawet je zakończyć. Żal mi oczywiście bliskich którzy cierpią, ale myślę że cierpienie tego, kto życie sobie odbiera jest wielokrotnie większe.

Na prawdę tak myślisz? Że cierpienie tego samobójcy jest większe? Zabija się - dla niego oznacza to koniec tych cierpień. A co z jego bliskimi, którzy muszą z tym żyć całe lata? Tęsknić, miliony razy zadawać sobie pytanie: dlaczego? Czy mogłem coś zrobić, by do tego nie dopuścić? Czy jakoś zawiniłem?
Wg. mnie, człowiek mógłby sam dysponować swiom życiem, gdyby żył w pustelni, nikogo nie obchodził jego los. Jednak żyje z innymi ludźmi, takie podejście jest strasznie egocentryczne. I nieodpowiedzialne. I po prostu okrutne.
eenia napisał/a:
Mnie samej myśl o tym żeby zakończyć swoje życie towarzyszyła niezmiennie kilka lat, nie zrobiłam tego, bo nie starczyło mi odwagi

Mi też... I tez momentami myślałam, że brakuje mi odwagi, ale już wiem, że to nie było tak.. po prostu czasem miewałam przebłyski, w których pomyślałam o innych.
eenia napisał/a:
( dlatego nie uważam, że samobójstwo jest tchórzostwem- wręcz przeciwnie)

Trzeba mieć odwagę, by sprostać światu, który nas przerażą; by pokonać problemy, które wydają się być niepokonalne; by uwolnić się od ludzi, którzy wpędzają nas w depresję; by zrobić prawdziwą rewolucję ze swoim życiem...
A nie skulić ogon pod siebie i stwierdzić: ja już dłużej nie mogę. Co to za odwaga?
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
eenia 
mama Franka i Mii


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 723
Skąd: Kraków/Zawoja
Wysłany: 2007-10-29, 12:10   

Wiem Ala, że Tobie szczególnie trudno jest zrozumieć takie zachowanie, jesteś z drugiej strony, ja nie mam takich doświadczeń jak Ty, niemniej uważam tak jak napisałam.
_________________
Franek 16.06.2004
Mia 10.06.2006
-----------------------
www.kaniewscy.blogspot.com
 
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2007-10-29, 12:12   

alcia napisał/a:
Jest jeszcze inna sprawa, której kompletnie nie rozumiem; jak można dopuścić do stanu ciężkiej depresji u siebie, mając dzieci? Kiedyś starałam się nie myśleć na ten temat, bo uznałam, że nie wiem jak to jest być rodzicem, więc nie mogę oceniać. Ale teraz już wiem, jestem mamą i nie potrafię usprawiedliwiać takich osób.

nawet nie wiem co napisać. poczułam się beznadziejnie
mam dzieci, miałam depresję i pewnie nadal mam
chciałam coś napisać ale nie umiem, nie wychodzi mi
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-10-29, 12:19   

rosa napisał/a:
nawet nie wiem co napisać. poczułam się beznadziejnie

Przepraszam rosa, nie chciałam nikogo urazić. Piszę tylko o własnych odczuciach.
Poza tym depresja też ma wiele twarzy, ja mam na myśli te ciężkie, z myślami samobójczymi.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Malroy
[Usunięty]

Wysłany: 2007-10-29, 12:24   

Przedwczoraj zabił się kolega, młody, dwadzieścia parę lat, można powiedzieć artysta, wydał swoją książkę, miał swoje wydawnictwo, bogatych rodziców, opiekującą się rodzinę, znajomych, przyjaciół. Kiedyś był w szpitalu psychiatrycznym, po tym jak rzuciła go dziewczyna, było to dawno temu, ale mocno to przeżył - wyszedł, niby było dobrze, miał swój świat jak każdy artysta, dziwny, dla większości nie zrozumiały.
Parę dni przed, zadzwonił do mnie poprosił o zwykłą życiową przysługę, nic w jego wypowiedzi nie wskazywało na to co zrobi kilka dni później. No i stało się. Sms od jego brata, "Szymon odebrał sobie życie", sms wysłany do kilkudziesięciu osób jednocześnie, tylu miał znajomych.
Smutne, ja nie potrafię zrozumieć tak totalnej czerni, która odetnie wszelką nadzieję i jedynym światłem będzie wyjście poza ciało. Żal mi jego najbliższych, żal mi tego co mógł jeszcze osiągnąć, żal straconej szansy.

Możecie go zobaczyć na kręconej w zimie reklamówce do jego książki -- > hxxp://youtube.com/watch?v=3eKoAoGODRQ
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-10-29, 13:43   

Jest mnóstwo powodów, żeby odebrać sobie życie... :evil:
Jeżeli nigdy nie miało sie takiej depresji to się tego nie zrozumie, może się wydawać, że to tchórzostwo, okrucieństwo itp., ale człowiek nie myśli wtedy normalnie.
Poza tym licytowanie kto cierpi więcej nie ma sensu, moje cierpienie dla mnie jest największe.
Wiem jak czuje się ktoś kto chce popełnić samobójstwo, i powiem wam, że to było wspaniałe uczucie. Tak, to było odkrycie światła w ciemności, to była świadomość, że oto za chwilę przestanę cierpieć, że będę wolna! Jakbym dusiła się i nagle zaczerpnęła tchu!
Miejcie litość w osądzaniu samobójców, to jest wytwór chorego umysłu i chorej duszy, naprawdę wtedy się nie myśli o tym, że inni tu zostaną i będą cierpieć, to można uprawiać w lżejszym stanie. Poza tym co to za powód do życia?
Robak smutku toczy bardzo głęboko i nieprzerwanie, nie dziwi mnie, że można nic nie zauważyć wcześniej.
:cry:
_________________

 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-10-29, 13:48   

znam jednak przykłady osób które popełniając samobójstwo chciały nim ukarać tych pozostających przy życiu...

niemniej każdy przypadek jest inny i nie można wrzucać wszystkich do jednego wora.
 
 
eenia 
mama Franka i Mii


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 723
Skąd: Kraków/Zawoja
Wysłany: 2007-10-29, 16:27   

frjals napisał/a:
Poza tym licytowanie kto cierpi więcej nie ma sensu, moje cierpienie dla mnie jest największe.

frjals napisał/a:
Jakbym dusiła się i nagle zaczerpnęła tchu!

frjals napisał/a:
Poza tym co to za powód do życia?


frjals napisałaś to za mnie :-/ ]:->
_________________
Franek 16.06.2004
Mia 10.06.2006
-----------------------
www.kaniewscy.blogspot.com
 
 
 
honey 


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 08 Cze 2007
Posty: 428
Skąd: hameryka
Wysłany: 2007-10-29, 17:38   

a czy osoby myslace o samobojstwie...jezeli mozna tak skategoryzowac...
to generalnie ludzie prowadzacy jakies czynne zycie duchowe...czy raczej nawet nie myslace o tym... nie zastanawiajace sie co bedzie pozniej...?? pytam osob ktore sie wypowiadaly w tym temacie i maja jakies' odczucia 'w tej sprawie

Ja osobiscie nigdy o tym nie myslalam...moze dlatego, ze zycie z jednej strony potraktowalo mnie brutalnie....a z drugiej strony szybko znalazlam kogos kto mnie pokochal i wyszlam za maz jako dzieciak... pozbylam sie syndromu niekochanego brzydkiego kaczatka ...znalazlam bratnia dusze i przyjaciela....
i chociaz praktycznie jestem nadal zdana na siebie ..bo teraz po latach jestem obarczona dwojka dzieci...w domu...sama bez pomocy od nikogo...maz non stop pracuje...jezdzi... zawituje tylko raz na tydzien do domu... to jednak czuje ze on jest ze mna...
i jeszcze inne pytanie...?
dlaczego osoby ktore mysla przez dlugi czas o samobojstwie rodza dzieci....kiedy wiedza ze chca je opuscic ..zostawic ..
czy tutaj po prostu nie mozna oczekiwac zadnej logiki...
a co myslicie o leczeniu takich osob ? czy nie lepiej przetrzymywac je na leczeniu zamknietym i faszerowaniu ludzi tabletkami dopoki sa w stanie mysli samobojczych...
az do momentu wyzdrowienia...? czy woogole takie leczenie dziala...czy tylko 'zamula..' na jakis czas tok myslenia samobojcy...
a pozniej mysli i tak wracaja...
bo chec wyzdrowienia musi pochodzi od danej osoby...musi sie obudzic nieprzymuszona wola do zycia..
 
 
zojka3

Pomógł: 30 razy
Dołączył: 21 Cze 2007
Posty: 1916
Wysłany: 2007-10-29, 18:46   

frjals napisał/a:
Wiem jak czuje się ktoś kto chce popełnić samobójstwo, i powiem wam, że to było wspaniałe uczucie. Tak, to było odkrycie światła w ciemności, to była świadomość, że oto za chwilę przestanę cierpieć, że będę wolna! Jakbym dusiła się i nagle zaczerpnęła tchu!


U mnie było podobnie a potem pojawiły się myśli na zasadzie : mam wybór! mogę skończyć z tym wszystkim albo walczyć....całe szczęście wybierałam to drugie. Ale paradoksalnie ta myśl, że mam wybór pozwalała mi przetrwać.
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2007-10-29, 20:31   

nie znam się na psychologii i być moze w pewnych kwestiach jestem zbyt zasadnicza, ale uważam, ze na takie stany depresyjne i samobójcze myśli najlepsze jest czasochłonne zajęcie,
najwięcej niepotrzebnych mysli przychodzi do głowy wówczas, gdy człowiek ma za duzo wolnego czasu na rozmyslania,
próba zmotywowania się do działania i wypełnianie dnia przeróżną pracą to wg mnie najlepsze lekarstwo, a robić mozna przeciez mnóstwo rzeczy, pomijajac swoje pasje, zainteresowania, można przeciez pomagać innym bardziej potrzebującym jako wolontariat itd, najważniejszy jest ten pierwszy krok,
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-10-29, 20:40   

jak zaznaczam średnio w co dziesiatym poście, pracuję z młodzieżą. Zdarzają się cyklicznie pozorowane próby samobójcze, z góry nastawione na fiasko, taki sposób na zwrócenie na siebie uwagi.

Ale mieliśmy też bardzo skuteczny przypadek samobójstwa rok temu. Powody do dziś nieznane. ciężka sprawa.

Może to taki ostateczny krzyk rozpaczy?
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2007-10-29, 20:57   

Frjals ja się z Tobą zgadzam w 100%
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,42 sekundy. Zapytań do SQL: 12