wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jakie prace są niewskazane w ciąży?
Autor Wiadomość
orenda 
double mama

Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1601
Skąd: Toruń/Płock
Wysłany: 2007-11-14, 22:11   

Ewa napisał/a:
ustąpiła miejsca mamusi, a mamusia posadziła dziecko i stała obok
Mi tłumaczyła koleżanka, że dla dziecka nie jest wskazane stanie w jednej pozycji za długo, bieganie, skakanie, ruch naturalnie ale stanie nie, dlatego lepiej, żeby siedziało. Nie pamiętam dlaczego, ale to ma jakieś podobno fizjologiczne wytłumaczenie. Z drugiej też strony dla dziecka bezpieczniej siedząc niż stojąc w tłumie.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2007-11-14, 22:15   

Yola, np. tu: hxxp://www.medialine.pl/artykul.php?getpage_id=9&getsubpage_id=1&artykul_id=913
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-14, 22:20   

orenda napisał/a:
dla dziecka nie jest wskazane stanie w jednej pozycji za długo, bieganie, skakanie, ruch naturalnie ale stanie nie, dlatego lepiej, żeby siedziało. Nie pamiętam dlaczego, ale to ma jakieś podobno fizjologiczne wytłumaczenie

Zgadzam się. Rosnące kości dziecka w pozycji stojącej po prostu bolą. Dziecko autentycznie może odczuwać silny ból. To jednak dla mnie nie jest wytłumaczenie. Siadam sama i biorę dziecko na kolana. Czego dziecko się nauczy? Starsi ustępują mu miejsca? A później ta sama mamusia będzie uczyła dziecko szacunku do samej siebie i do starszych. Słyszałam, jak mój kilkuletni wówczas kuzyn w autobusie domagał się, aby jakaś pani ustąpiła mu miejsca, bo on chce usiąść. Po kilku latach z tym samym kuzynem jechałam autobusem i stanęła obok nas pani z bardzo zaawansowanej ciąży. Chłopaka nie ruszyło. Przecież nikt go tego nie uczył. To jemu należało się miejsce :roll:
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2007-11-15, 18:27   

Martuś dzięki za linka.
A dzisiaj zaniosłam zaświadczenie i zapytałam czy mam jeszcze podanie napisać i wtedy z-ca zaczela sie tlumaczyć, że nie bylo potrzeby, że by mnie itak od poniedziałku z dyżurów zwolniły i że nie chcą dla mnie źle (tylko dlaczego jeszcze wczoraj miałam stać do 6 m-ca?? :evil: ). No, ale sprawę uważam za załatwioną :)
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-15, 18:59   

świetnie :)
niechaj twoje maleństwo rośnie w spokoju :)
 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2007-11-15, 21:49   

Fajnie. :-) Nie można było tak od razu?
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-11-15, 21:55   

Super ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2007-11-15, 22:01   

Cytat:
czasem niemłoda już osoba, ustąpiła miejsca mamusi, a mamusia posadziła dziecko i stała obok

rzadko mi się to zdarza ale zdarza, dwulatek, a przynajmniej Miron jeśli nie jest unieruchomiony to próbuje biegać po tramwaju, czołgać się po podłodze i temu podobne ekscesy. Ja nie jestem w stanie go utrzymać siłą w jednym miejscu, od urodzenia był silny i jedyny sposób to odwracanie uwagi od niebezpiecznych atrakcji, do tego po 20 min podróży miejską komunikacją to już w ogóle głupawki dostaje, jak siedzi koło okna to można gadać o tramwajach autach itd, jak stoi to nie widzi i zaczyna kombinować, a talent to on ma. Jak do tego mam bagaż troszkę cięższy to nie panuję nad sytuacją, ostatnio jak wracaliśmy z CZD to wlażł mi pod siedzenie i nie mogłam go wyciągnąć, zdołał sobie palec przytrzasnąć, musiałam wrzucić go do tramwaju, a na koniec zasnął mi na ręku i myślałam że zejdę a go nie doniosę.
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2007-11-15, 23:24   

jagoda ma dwa lata i trzy miesiące, często jeżdżę z nią komunikacją miejską, wózka już nie uzywamy. Zawsze ktoś ustępuje mi miejsca, a jeśli jest tlok, to proszę o to i siadam biorąc ją na kolana. Nie chodzi mi o to, że będą ją bolały nogi, jak trochę postoi - po prostu boję się sytuacji, w której pojazd nagle zahamuje, a ona mi poleci na ziemię, prosto ludziom pod nogi. Uważam że jest jeszcze za mała na to by stać w autobusie czy metrze. Tym bardziej bałabym sie jechać trzymając ją na ręku (pomijam już kwestię jej ciężaru).

Dodam tylko że moje doświadczenia zarówno ciążowe, jak i z dzieckiem, są w przeważającej mierze pozytywne - zwykle ktoś się podrywa, żeby mi ustąpić miejsca, a jeśli sama o to proszę, nigdy nie spotykam się z odmową.
Ustępują różni ludzie, ostatnio chłopak na oko w typie dresa, często młode kobiety. chyba najrzadziej mężczyźni w średnim wieku. No i chyba nigdy młodzież gimnazjalno-licealna :roll:
Kiedyś, na samym początku ciąży z Jagodą, kiedy jeszcze nic nie było po mnie widać, poczułam się słabo jadąc metrem. Poprosiłam siedzącego obok chłopaka, żeby ustąpił mi miejsca, bo źle się poczułam, i ustąpił, bez żadnych komentarzy.
_________________

 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2007-11-16, 06:57   

Mnie zazwyczaj, jak poproszę też ktoś ustąpi, mojemu mężowi z Mironem na ręku notorycznie nie ustępują, wiem że on jest duży facet i może sprawiać wrażenie że co to dla niego, ale jakby te prawie 100 kilo plus 15 Mirona na kogoś poleciało...
Miałam też parę sytuacji, w widocznej już ciąży, że młody mężczyzna na miejscu tzw uprzywilejowanym udawał ślepego i głuchego, a miejsca musiała mi ustąpić schorowana staruszka bo mdlałam. Bo wszystko jest fajnie dopóki nie jedziesz w porze powrotów z pracy, jakoś wielu się wydaje że w ciąży albo z dzieckiem to wracasz pewnie z dyskoteki i tylko im na złość taką porę wybrałaś.
 
 
agaw-d 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1005
Skąd: Częstochowa, Banbury (UK)
Wysłany: 2007-11-16, 10:36   

Mnie sami nie schodzili ludzie jak byłam w ciąży (zdarzyło się to z 3 razy, a bardzo często jeździłam autobusami), jak poprosiłam to zeszli bez niczego. Teraz np. jak jedziemy z Marcelą to Ona nie chce siedzieć w wózku i trzeba ją trzymać na rękach, mnie raz się zdarzyło, że ktoś mi sam zszedł jak stałam z nią na rękach, a mojemu M ani razu. Z wózkiem też miałam raz dziwną sytuację poprosiłam chłopaka, żeby mi pomógł wnieść to spojrzał na mnie jak na idiotkę i poszedł innymi drzwiami wsiąść :shock: Tak to ludzie pomagają bez problemu jak poproszę, ostatnio podszedł do mnie sam chłopak i zapytał gdzie wysiadam, bo pomoże mi wynieść wózek :-)
_________________
hxxp://portfolia.artserwis.pl/A4815377

hxxp://www.alterna-tickers.com]
 
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2007-11-18, 21:30   

Cieszę się, że są jeszcze jednak wśród nas ludzie potrafiący wczuć się w sytuację kobiety ciężarnej...no i że ci ewentualnie poproszeni schodzą bez komentarzy... Oby coraz więcej było takich ludzi. No i my musimy nauczyć nasze dzieci odpowiedniego zachowania na przyszłość :)
PS. Wczoraj zadzwoniła koleżanka i powiedziała mi, że już na planie dyżurów moje nazwisko na czerwono poprzekreślane i są wyznaczone zastępstwa. Parę "koleżanek" podobno strasznie oczami wywracało (i to te, których dzieci za grosze teraz do matury przygotowuję :shock: ), ale co tam! Ja się już nie zamierzam tym denerwować :)
pao napisał/a:
niechaj twoje maleństwo rośnie w spokoju
- dzięki :)
arete napisał/a:
Nie można było tak od razu?
- no właśnie?
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-11-19, 10:57   

bodi napisał/a:
siadam biorąc ją na kolana. Nie chodzi mi o to, że będą ją bolały nogi, jak trochę postoi - po prostu boję się sytuacji, w której pojazd nagle zahamuje, a ona mi poleci na ziemię, prosto ludziom pod nogi. Uważam że jest jeszcze za mała na to by stać w autobusie czy metrze. Tym bardziej bałabym sie jechać trzymając ją na ręku (pomijam już kwestię jej ciężaru).

dokładnie. Ludzie nie rozumieją, że dziecko może się baardzo poważnie uszkodzić przewracając się w tramwaju lub waląc o coś głową...poza tym dziecko nie jest tak stabilne jak dorosły i nie zachowuje tak dobrze równowagi.
Marcinowi tez raczej nie ustępowali, przez to czasem miał wojny z moherami ;)
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2007-11-20, 16:24   

widzę, że niezłe przeprawy są w tych autobusach czasami....szkoda, że ludzie tak mało rozumieją.
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
agata 

Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 298
Skąd: Suwalki,Ely
Wysłany: 2007-11-26, 14:31   

ja to w ogole w Polsce nie lubie jezdzic autobusami bo czasami to ciezko w ogole wsiasc, nie mowiac o bezpiecznej podrozy. Bedac w Anglii przyzwyczailam sie do tutejszej kultury pasazerow i kierowcow i raz w Polsce czekalam az inni wysiada, potem wsiada az autobus odjechal i musialam brac taksowke :mryellow:
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
Kjójik 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 09 Gru 2007
Posty: 279
Skąd: Torquay
Wysłany: 2007-12-10, 20:07   

A co z praca w laboratorium?

Ja pracuje w lab chemii organicznej..badamy probki wody.
Wiadomo stosujemy rozne srodki chemiczne..PCB, dichlorometan, aceton, metanol i tony innych!!! Niby wszystko jest w dozwolonych ilosciach ale troche sie martwie, ze moze to miec wplywa na moja przyszla ciaze :-|
Co WY na to??

PS. niedawno znajoma z pracy urodzila zdrowa corcie..ale dlugo nie mogla zajsc w ciaze (nie wiem a jakiej przyczyny)
_________________

hxxp://lilypie.com]
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2008-06-03, 20:46   

Wracając do tematu.. ;-)
Mam i ja poważny dylemat, pracuję teraz w fabryce, w wielkiej, bardzo głośnej hali, bez stoperów w uszach albo słuchawek jest tam nieznośnie; od kiedy wiem, że jestem w ciąży, zwróciłam też uwagę, że nieźle od hałasu tam wszystko wibruje :-|

Czytałam różne opinie, generalnie jednak autorzy radzą, żeby unikać hałasu i poprosić pracodawcę o przeniesienie - dziecko może mieć problemy ze słyszeniem wysokich dźwięków itp, oczywiście tylko prawdopodobnie, bo pewnych badań nie ma. Niestety, mnie nie ma gdzie przenieść, najwyżej do innej, równie głośnej hali. Najchętniej w ogóle bym się zwolniła, bo to praca zmianowa, fizyczna, stojąca i bardzo męczy. Ale z drugiej strony - jeśli wytrwam do ok. 3 września (będzie to ok. 20 tydzień ciąży) to dostanę 9-miesięczny urlop macierzyński, płatny, na czym bardzo mi zależy. Utrata tych pieniędzy wywołałaby ogromny stres. Już nie wiem co gorsze :-( Nie chcę dziecka na nic złego narażać, a jak na razie beznadziejnie jem, o ile w ogóle, i na dodatek właśnie ciężko pracuję w hałasie :-/ No ale co, zwolnię się, zostanę bez niczego i będę wyła w poduszkę, że nie mam pieniędzy i nic nie robię. Pensja M. nam nie wystarczy. A pracy zmienić nie mogę, muszę mieć ciągłość 6 mscy pracy u jednego pracodawcy, by dostać ten urlop płatny na 9 mscy.

Czy wiecie coś o pracy w hałasie? Czy jeśli odejdę ok. 20 tygodnia, to nie za późno? To wystarczająco jeszcze będę moimi wnętrznościami chroniła toto małe?
 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2008-06-03, 21:00   

biechna, jesteś pewna, że nie ma Cię gdzie przenieść? Może niekoniecznie na hali musisz pracować? Na pewno w UK są jakieś przepisy o ochronie kobiet w ciąży, może warto to sprawdzić. Może popytaj jak to było dotychczas jak pracownica zachodziła w ciążę - przenoszono ją gdzieś, a może szła na zwolnienie?
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-06-03, 21:01   

wydaje mi się, że hałas nie jest najgorszym, co może spotkać brzdąca inside. (Moja teściowa-pielęgniarka, będąc w ciąży z M, pracowała w pracowni RTG :shock: ) A ile to decybeli? Bo jeśli dużo, to większym problemem jest szkoda, jaką przynosi Tobie. Dziecko słyszy wszystko o wiele ciszej, jak przez "mgłę" ;)
Ale niech się jeszcze wypowiedzą inni biegli w temacie ;)

A ja mam podobny problem, chodzi mi mianowicie o prace ogrodowe. Oczywiście szpadel już sobie odpuściłam, ale jak widzę chwasta, to nie mogę się oprzeć ]:-> Dziś spędziłam godzinę w kucki tropiąc jajka stonki, bo na inne metody eksterminacji nie mogłabym się zdobyć. No i nie wiem, co z odchwaszczaniem narzędziowym typu przelecieć cały ogród pazurkami. Doktor mi mówił, że powinnam sama wyczuć, ile mogę, ale ja jestem ambitniacha i ciężko mi zostawić coś niedokończone. Myślicie, że trzeba mi przemówić do rozsądku?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2008-06-03, 21:14   

arete, nie ma gdzie przenieść, pakuję ciastka, nie mogę ich pakować gdzie indziej, muszę przy taśmie ;-) nie mogę też robić niczego innego, no, mogę sobie być operatorką maszyn albo recorderem, ale to wszystko na hali, jak to praca w fabryce. tu nie ma czegoś takiego jak wcześniejsze zwolnienie, odejść najwcześniej będę mogła właśnie na początku września, jak wynika z moich wyliczeń; ciężarne Szkotki pracuję tu i do połowy 9 miesiąca, ale one też palą na każdej przerwie, popijają kawą i zagryzają batonem; a ciężarne Polski, jak i ja, coś czują, że taki hałas nie robi dobrze. wymieniałam dziś z Kasią uwagi, że dziecko w 4-5 miesiącu reaguje już na odgłosy z zewnątrz. Chciałabym, by moje musiało reagować góra na piękną muzykę ;-) Oczywiście, mogę czuć się fatalnie, zwolnić się itp, ale na samo skarżenie się, że obawiam się hałasu w zw. z ciążą, żaden lekarz mnie z pracy nie zwolni wcześniej - nie dali mi nawet pisemka, żebym nie dźwigała ciężkich, 5-10 kg skrzynek czy kartonów, ale w tym szczęśliwie wyręczają mnie menedżerowie linii ;-)
kamma, mi hałas nie szkodzi, długotrwale nie zaszkodzi także jak sądzę, zakładam stopery, z resztą w sumie przepracuję tam jakieś 8 miesięcy licząc też zeszły rok, życia ci ja tam nie zamierzam spędzić ;-)
a o ogrodowaniu to się wcale nie umiem wypowiedzieć.
Ostatnio zmieniony przez biechna 2008-06-03, 21:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2008-06-03, 21:16   

Znalazłam coś takiego: hxxp://www.berr.gov.uk/files/file34285.pdf
Cytat:
Your employer must conduct a risk assessment and remove risks or make alternative arrangements to protect your safety, and your baby’s safety, when you are at work.
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2008-06-03, 21:31   

Jedyne, co robią i mogą robić, to dźwigają za mnie ciężary tak od 6 kg wzwyż, są i tacy, którzy życzą sobie, żebym to ja im je przynosiła, ale się nie daję ;-)
Ostatnio Kasia, koleżanka z pracy, w 13 tygodniu ciąży, odmówiła przenoszenia 10kg skrzynek i jedna, za przeproszeniem, stara prukwa, rzuciła w nią ciastkami i rozwaliła całą skrzynkę o podłogę pomrukując o fucking polish girls :-/
Na szczęście spora część osób nam pomaga i daje lżejsze prace, zresztą, my po prostu odmawiamy najcięższych ;-)
Najbardziej dziwi mnie, że to kobiety są tymi, które się na nas złoszczą, klną i nie rozumieją. Faceci sami się garną do pomocy. No i garną się jeszcze te panie, które poroniły.. :-(

Tak czy siak, obawiam się wciąż o ten hałas. Może powinnam wyluzować, pociągnąć jeszcze te 3 miesiące po prostu kojąc się myślą, że potem na starcie będę miała pokaźne wpływy finansowe; ale nie umiem na razie sobie odpuścić tego stracha.

[ Dodano: 2008-06-03, 20:37 ]
Dzięki euridice :-)
Owszem, w pracy jestem tak stanowcza, jak umiem, a umiem naprawdę nieźle odmawiać dźwigania, tym bardziej, że zawsze było dla mnie zmorą - szczęśliwie zazwyczaj nim zdążę kogoś poprosić o pomoc, już moje skrzynki zostają przeniesione ;-)
Z pracy chcę odejść pierwszego dnia od którego przysługuje mi Maternity Leave, to właśnie ten wyczekiwany wrzesień. Mam jazdy, żeby zlać to, wyjechać i radzić sobie w Polsce, ale z drugiej strony przysięgłam sobie, że nie będę więcej sobie "radzić" z życiem, chcę jakoś utrzymać ten poziom, jaki jest, nie martwić się, że nie stać mnie na pieluchę albo zdrowe jadło - więc zaciskam zęby i pakuję :-/
Może ten stres, związany z brakiem wpływów, kiedy będą tak potrzebne, byłby po prostu gorszy niż strach o prawdopodobny wpływ hałasu na malucha :roll:
euridice, szkoda, że wyjechałaś ;-)
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-06-03, 21:41   

Biechna zanurz się w wannie pełnej wody - ponoć podobnie słychać w brzuchu u mamy. Najgorsze są niskie dżwięki, które stają się wręcz nieznośne. Tymek, a Mija zwłaszcza bardzo reagowała na każdy dżwięk, jak nalewałam wody do wanny to się rzucała. Moim zdaniem ciągły hałas na pewno jest niekorzystny dla rozwoju dziecka. Przecież ludzie nawet śpiąc, gdy jest hałas za oknem produkują hormony stresu.

Tak na prawdę to wiesz co powinnaś zrobić. Intuicja na pewno Ci dobrze podpowie.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2008-06-03, 21:46   

Karolina, sęk w tym, że wedle "badań" (piszę ogólnie, wyczytałam o hałasie z moich jedynych posiadanych 3 książek) dziecko reaguje na hałas dopiero od ok. 5 miesiąca, wcześniej może ewentualnie czuć wibracje, a o tym, czy to źle, nie wiem nic. Gdyby faktycznie reagowało od ok. 5 miesiąca, to w zasadzie cudownie, bo pokryje się to jakoś z moim odejściem na urlop, tylko właśnie szukam jakiegoś potwierdzenia, bo może tu ktoś wie więcej, czy faktycznie wcześniej ono tam prawie nic nie słyszy i na hałasy nie reaguje.
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-06-03, 21:56   

A czy Ty nie reagujesz na hałas? Hormony matki przechodza przecież do dziecka. Biechna ja nie wiem jak tam jest głośno, to Ty musisz zdecydować :-)
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,54 sekundy. Zapytań do SQL: 13