wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
uraz "jedzeniowy"
Autor Wiadomość
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2007-11-14, 10:39   uraz "jedzeniowy"

Moja córeczka - w związku z leczeniem candidy - dostaje niesmaczne krople kilka razy dziennie. Spowodowało to totalną jej niechęć do jedzenia. Wystarczy, że zobaczy łyżeczkę i zaciska buzię, krzywi się, płacze. Leczenie będzie trwało jeszcze jakiś czas, nic tu nie mogę zmienić. Posiłki stały się dla nas bardzo nieprzyjemne. Ona jest nieszczęśliwa a ja zestresowana, bo ostatnio spadła na wadze do 10 percentyla. Obawiam się, że jeśli czegoś nie zmienię to wychowam sobie niejadka, który bez próbowania jakiejkolwiek potrawy już "wie", że jej nie cierpi. Na razie próbuję ją zagadywać, pokazuję światełka , zabawiam - wtedy jest szansa na to, że zapomni o tym , że nie lubi jedzenia i jakoś tam cokolwiek zje. Jestem pełna obaw, bo statnio jada już tylko z głową pod okapem kuchennym, który świeci i buczy albo siedząc przed włączonym piekarnikiem - koniecznie z termoobiegiem. Jedzenie u nas zaczęło już przybierać jakieś kuriozalne formy. Zastanawiam się jak z tego wybrnąć.... Jedzenie "do rączki" nie zdało rezultatu, bawi się nim i nie wkłada do buzi albo nie przejawia żadnego zainteresowania. Myślałam też o tym, żeby nie dawać jej jedzenia jeśli nie chce - z nadzieją, że następny posiłek zje chętniej bo będzie bardziej głodna - ale niestety, potrafi odmówić wszelkiego jedzenia. Interesuje ją już tylko i wyłącznie pierś, nawet co półtorej dodziny! Jestem załamana, szczególnie martwi mnie jej słabe przyrastanie wagi. Trwa to już jakieś 2 tygodnie i wydaje mi się, że nie jest to związane z ząbkowaniem czy jakąś dolegliwością brzuszkową. Nie wiem już co mam robć. Mała ma 9 i pół miesiąca. Obawiam się, że jeśli nic z tym nie zrobię rzecz stanie się "przewlekła". Może macie jakiś pomysł, sprawdzony sposób na wybrnięcie z takiej sytuacji?
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-11-14, 10:51   

Jedyne, co mi przyszło do głowy, to zmiana formy karmienia, ale to już wypróbowałaś :( Skoro nawet jedzenie rączkami nie daje rezultatu, może na jakiś czas sobie odpuść i karm małą wyłącznie piersią. W tym wieku jeszcze jest się w stanie najeść wyłącznie mlekiem z piersi, a Ty sobie psychicznie odpoczniesz i za jakiś czas spróbujesz ponownie.
Czy ona nadal dostaje te kropelki? W jaki sposób? Czy jest możliwość zakamuflowania tego smaku, np. jakimś soczkiem, herbatką czy czymś w tym stylu? Proponuję również, żebyś podawała jej te kropelki zupełnie inaczej niż jedzenie, czyli absolutnie nie z łyżeczki. Może zaopatrz się w strzykawki i podawaj krople w ten sposób. Dzięki temu będzie miała przykre skojarzenia ze strzykawką, a nie z łyżeczką. Jak przez mgłę pamiętam podobną sytuację u nas. Nie pozostawiła mi wyraźnych wspomnień, więc wnioskuję, że wszystko dobrze się skończyło i niechęć do łyżeczki szybko minęła.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2007-11-14, 10:52   

Marcela, a może nie podawać tych kropel w kuchni i łyżeczką, by to miejsce nie kojarzyło się z czymś niedobrym? Może strzykawką, albo jeśli łyżką - to jedną, w określonym kolorze, która będzie tylko do tego służyła, nigdy do jedzenia. Może robić to zawsze w pokoju, a kuchnia niech nie kojarzy się z takim niemiłym zajęciem? Czasem dzieciom podoba się to, że mają ładne łyżeczki, kolorowe talerzyki, zrobione z warzyw kolorowe zwierzątka lub buzie.

[ Dodano: 2007-11-14, 10:53 ]
Kamma, pisałyśmy równocześnie :-D
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-11-14, 10:54   

Niedawno słyszałam w tv, jak Monika Staszewska (doradca laktacyjny) mówiła, że od 6 miesiąca rozszerza się dietę, a nie uzupełnia, bo do roku prawdopodobnie nie ma takiej potrzeby - chodzi tylko o to, żeby dziecko poznawało nowości, ale nie jest to konieczne. Mała przez smoczek też nic nie wypije, żadnego kleiku?
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2007-11-14, 10:58   

Tak mi przyszło jeszcze do głowy, że może robić tak, jak robi się czasem dla maluszków, które dopiero poznają nowe smaki. Najpier podawać im mleczko ściągnięte z piersi łyżeczką, żeby kojrzyła się ona pozytywnie, ze znanym i lubianym smakiem. Potem, np. po kilku dniach, dodawać do tego mleczka troszkę warzyw, kasz i tak powoli zmieniać proporcje na korzyść dań przygotowanych.
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-11-14, 10:59   

kamma napisał/a:
Jedyne, co mi przyszło do głowy, to zmiana formy karmienia, ale to już wypróbowałaś :(


No własnie,mi też.
Marcela napisał/a:
bo statnio jada już tylko z głową pod okapem kuchennym, który świeci i buczy albo siedząc przed włączonym piekarnikiem - koniecznie z termoobiegiem. Jedzenie u nas zaczęło już przybierać jakieś kuriozalne formy.

Moim zdaniem tozła forma.Jedzenie nie powinno odbywać sie poza świadomością dziecka,byc przemycane gdy dziecko zajęte jest czyms innym itd.
kamma napisał/a:
może na jakiś czas sobie odpuść i karm małą wyłącznie piersią

Też o tym pomyślałam - może dobrze tak zrobić na jakoś czas??Teraz Twój stres wszystko nakręca i będzie coraz gorzej.Może po przerwie Mała na nowo zainteresuj się jedzeniem??A tymczasem odpuść sobie,postaraj sie zrelaksować - Wam obu wyjdzie to na dobre!
kamma napisał/a:
Proponuję również, żebyś podawała jej te kropelki zupełnie inaczej niż jedzenie, czyli absolutnie nie z łyżeczki

To bardzo dobry pomysł!Może być zwykła,mała strzykawka,można też kupić specjalne dozowniki dla dzieci.
Marcela napisał/a:


Ona jest nieszczęśliwa a ja zestresowana, bo ostatnio spadła na wadze do 10 percentyla.

A na którym wczesniej była??Ile teraz waży??Jak wzrost wygląda??
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-14, 11:10   

marcela:
ja miałam bardzo poważny uraz związany z jedzeniem (miałam opory przed jedzeniem w towarzystwie i nie oddychałam jedząc)
jego istnienie zrozumiałam i uświadomiłam sobie już jako dorosła kobieta i matka...


jeśli krople można z czymś połączyć to może tak spróbuj (nie znam to nie wiem czy można) ja tak gabiśce gorzkie visiony podawałam: czubek łyżeczki w miodzie zamoczony i na to preparat. nie było najsmaczniejsze ale jeść sie dało ;)

do tego warto trochę zabawy dodać w jedzenie. kolory, kształty, tak by posiłek kojarzył sie z czymś przyjemnym. ważne jednak byś i ty się tym bawiła, bo jeśli ty będziesz skupiona na tym, ze trzeba podać krople to dziecko będzie czuło twoje spięcie i wcale zabawy nie podejmie...

idea z piersią tez jest ciekawa: zawsze można zmniejszyć ilość posiłków, zwiększyć ilość cycowania a krople podawać w formie nie sugerującej jedzenia i najlepiej poza miejscem posiłków :)
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2007-11-14, 11:12   

Ze strzykawką to jest jakiś pomysł, spróbuję. Zwierzątkami z warzyw jeszcze się nie interesuje, a może to warzywa jej nie obchodzą? W tej chwili każda sytuacja kojarząca się z jedzeniem jest silnie oprotestowana.
Mleka nie mam za wiele, nie wiem czy samo mleko wystarczy, czy to nie za mało. Myślicie, że taka duża dziewczynka tylko na mleku nie schudnie jeszcze bardziej?
Martwię się, bo była tak pomiędzy 50 a 25 percentylem, a teraz 10.... W ogóle jest dosyć mała, trudno mi ją zmierzyć porządnie ale będzie gdzieś tak około 70 cm. Nie za wiele.
(Urodziła się z wagą 2470, wzrost 49 cm) Kurcze, ja się chyba na matkę nie nadaję, zaraz pora kaszki i znowu nie wiem co począć. Osiwieję przez to wszystko chyba.
Ostatnio zmieniony przez Marcela 2007-11-14, 16:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-14, 11:15   

Cytat:
ja się chyba na matkę nie nadaję


spoko, przedwczoraj też tak myślałam o sobie ;)


co do mleka: będzie częściej ssała to mleko wróci. ino może być to okupione popękanymi brodawkami, bólem i innymi takimi okolicznościami ;) w razie czego adrianne (forumowa specjalistka laktacyjna) na pewno pomoże :)

dla 9miesięcznego dziecka zwierzątka to zbyt skomplikowane formy ale trójkąty, kwadraty, gwiazdki serduszka już nie :) wpierw pozwól jej je pooglądać jak sie pobawi to może wpadnie na pomysł by ugryźć ;)
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-11-14, 11:17   

A ile teraz waży? I jak w ogóle się miewa, jest żywa, radosna, czy osowiała? Moja siostrzenica też sie malusia urodziła, długo była w 5 centylu, mając 6 miesięcy ważyła tylko 6 kg.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-11-14, 11:34   

Marcela, moim zdaniem nie masz się o co martwić. Teraz jest jesień, prawie zima, dzieci w tym okresie prawie nie rosną. Laktacja ruszy na nowo jak zaczniesz częściej karmić, a skoro tak się stresujesz karmieniem "zewnętrznymi" posiłkami, to naprawdę lepiej, żebyś sobie z nimi dała spokój na jakiś czas. Najważniejsze, żeby posiłki nie stały się udręką, dla Ciebie oraz dla córki.
Marcela napisał/a:
Kurcze, ja się chyba na matkę nie nadaję, zaraz pora kaszki i znowu nie wiem co począć. Osiwieję przez to wszystko chyba.

O widzisz, takiego myślenia trzeba się u Ciebie pozbyć. Jeśli podawanie kaszki jest dla Ciebie takie straszne, to naprawdę lepiej, żebyś nie podawała. Przez tydzień, dwa (a nawet dłużej) na samej piersi NA PEWNO nic się małej nie stanie, a Tobie bardzo potrzebne jest wytchnienie.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2007-11-14, 11:35   

Marcela przedewszystkim sie nie zamrtwiaj.
Tak jak pisały dziewczyny jesli sie da to mieszaj jej te krople ze swoim mlekiem,jest to smak ,który dobrze zna i lubi.I własnie ich dawkowanie lepiej gdyby sie odbywało przez strzykawke lub pepitkę ;) A moze nieco zmodyfikowac smak potraw tzn zintensyfikowac je,tzn ociupinke posolić,doprawić kwaskowatym jabłkiem ,jakimiś ziołami.Dzieci zawsze wola coś o wyraznym smaku niz mdłe papki ;-) (jesli chodzi o jedzenie do łapki bezposrednio,pamietam jak Jaga w takim wieku spróbowała po raz pierwszy ogórka kiszonego bez skóry była zachwycona i to był dobry poczatek przygody z jedzeniem w lapkach) Powodzenia i duzo cierpliwosci Wam zyczę :-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-11-14, 11:46   

dynia napisał/a:
mieszaj jej te krople ze swoim mlekiem

To jest kwestia wątpliwa, bo może doprowadzić do urazu wobec mleczka.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2007-11-14, 12:05   

kamma napisał/a:
dynia napisał/a:
mieszaj jej te krople ze swoim mlekiem

To jest kwestia wątpliwa, bo może doprowadzić do urazu wobec mleczka.


W pewnym sensie tak ,ale mleko zawsze bedzie z cysia(a to juz jest duzo wiecej,bo dochodza chwile czułosci z mamą i tu kwestia smaku może być drugorzędna) i tu jest przewaga nad takim na łyzeczce lub w strzykawce ;-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-11-14, 12:37   

A w jakim ona jest wieku? I czy dostaje smoczka? Pytam, bo są na rynku takie smoczki - baby feeder starter - wygląda to tak:

hxxp://www.toysrus.com/product/index.jsp?productId=2404768

wkładasz do środka jedzenie (np przegotowane warzywa), i dziecko "ciamkając" zjada to, co jest w środku.

Dowiedziałam się o tym wynalazku niedawno, wiem, że niektóre mamy kupują go do nauki jedzenia. Bywają na allegro.

Dość desperacki to pomysł zapewne, ale może pomoże.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2007-11-14, 15:38   

Marcela napisał/a:
Mleka nie mam za wiele, nie wiem czy samo mleko wystarczy, czy to nie za mało. Myślicie, że taka duża dziewczynka tylko na mleku nie schudnie jeszcze bardziej?
Martwię się, bo była tak pomiędzy 50 a 25 percentylem, a teraz 10.... W ogóle jest dosyć mała, trudno mi ją zmierzyć porządnie ale będzie gdzieś tak około 70 cm. Nie za wiele.
(Urodziła się z wagą 2470, wzrost 49 cm) Kurcze, ja się chyba na matkę nie nadaję, zaraz pora kaszki i znowu nie wiem co począć. Osiwieję przez to wszystko chyba.

po pierwsze nie stresuj się :-)
pomysł samym mlekiem uważam za bardzo dobry, w zamierzchłych czasach kiedy mój Szymek był malutki, miał również problemy z jedzeniem. karmiłam go prawie wyłącznie piersią do 10 m-ca. poza tym ściągałam pokarm i robiłam mu na nim kleik ryżowy. próbowałam mu codziennie wcisnąć kilka łyżek zupki, często nieskutecznie. myślałam, że oszaleję, ale wybrneliśmy. był chudziną straszną, ale zdrowy.
przeczekaj kilka dni i spróbuj pojedyncze smaki, może znajdzie się coś co mała polubi i wtedy można na tym bazować.
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2007-11-14, 15:59   

Marcela: ja bym spróbowała wszystko zmienić, żeby wyjść z błędnego koła stresu :roll: tzn. tak jak pisały dziewczyny, wróciłabym do karmienia tylko i wyłącznie piersią, co będzie oznaczać spędzenie 1-2 dni non-stop z małą, najlepiej leżąc w łóżku, dużo pijąc i relaksując się - dobrze by było, gdyby ktoś Cię w tym czasie obsługiwał - gotował itp. (ja miałam tak z Weroniką, że ok. 10 msc-a już prawie jej nie karmiłam, ale stwierdziłam, że trzeba to zmienić, spróbowałam tej metody i bardzo się sprawdziła, potem karmiłam do końca 3. roku życia :-) ) a krople (domyślam się, że mieszać ich z niczym nie można, bo już byś to zrobiła), zaczęłabym podawać właśnie w innym pomieszczeniu i w nowy sposób. wg mnie po ok. 1-2 tyg będziesz mogła wrócić do karmienia łyżeczką, na innych zasadach tzn. bez zabawiania i stresu. dla dziecka taki okres to strasznie długo, więc powinno zapomnieć o niechęci.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2007-11-14, 16:29   

Dzięki wielkie dziewczyny. Postaram się zmienić co się da.
Spróbuję jeszcze zainteresować mojego niejadka warzywami do rączki. Spróbujemy potraktować jedzenie jak zabawę. Co dawałyście do rączki? Mam jakąś obsesję, że moja mała się udławi marchewką czy brokułem. Jak do tej pory w ten sposób zjada tylko chrupki kukurydziane (nawet jej ekologiczne kupiłam ;-) ) Ma 5 zębów.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-11-14, 16:45   

daj jej banana :)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2007-11-15, 09:47   

Lily, banan niestety nie wchodzi w grę przy diecie candidowej - przynajmniej na razie :-|
 
 
puszczyk 


Pomogła: 102 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 5319
Wysłany: 2007-11-15, 09:52   

Marcela, Weronice wyrosły pierwsze ząbki dopiero po ukończeniu roku i ugotowane warzywa podzielone na cząstki jadła bez problemu np. brokuł, marchewka, ziemniaczek.
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2007-11-15, 10:13   

Puszczyku, i nie zdarzało się jej zadławić? Jakoś mnie straszy okrutnie taka wizja. Ja tu sama na wsi, znikąd pomocy, sąsiedzi poza zasięgiem mojego głosu i wogóle.... :-|
A moje dziecko wkłada do buzi bardzo głęboko (do gardła właściwie! ) wszystko jak leci |
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2007-11-15, 15:08   

Puszczyk, przepraszam za wtręt, ale czy chodzi o to, że Twoja Weronika jadła gotowane warzywa, kiedy nie miała jeszcze ząbków? jeśli tak, to w jakim wieku?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2007-11-18, 19:12   

Niestety, załamka całkowita! Moje dziecko zjadło dzisiaj tylko 60 ml kaszy - to tyle z posiłków stałych. Postanowiliśmy poczekać, aż będzie głodna i zje ze smakiem, ale okazuje się, że ona w ogóle nie jest głodna. Ostatecznie może być mleko z piersi, ale nie koniecznie. Dostaje spazmów na widok talerzyka czy łyżeczki. W ogóle nie interesuje się warzywami, ich kolorami , smakiem, kształtem. Wszystkim pluje. Pręży się, złości. Uspokaja się dpoiero kiedy jedzenie schodzi z jej pola widzenia. Jestem załamana. Gotuję jej każdy posiłek świeży, wszystko z największą starannością i maksymalnie zdrowe i mogę sobie to wszystko wsadzić.... Mała jest chudziutka, bardzo się martwię. W ogóle nie mam pomysłu co mam zrobić jutro. Wszystkiego mi się odechciewa.
Rodzina oskarża mnie o to, że głodzę dziecko, że to wszystko moja wina. Straszą mnie, że jeśli nie dam dziecku dobrego jedzenia to dostanie anemii. W ich opinii dobre to znaczy mięsne albo posłodzone. Bo to normalne, że dziecko nie lubi niedobrych warzyw. Wszyscy na mnie wjechali. Bezradna rozpacz normalnie.
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-11-18, 19:44   

Marcela napisał/a:
Wszystkim pluje. Pręży się, złości. Uspokaja się dpoiero kiedy jedzenie schodzi z jej pola widzenia.


Ja w tej sytuacji podawałabym tylko piers - przez jakiś czas aż wszystko sie uspokoi,może Mała zapomni o swojej niechęci do jedzenia,zacznie od nowa próbować nowych smaków itd.
Mam nadzieje,że wszystko sie ułoży - trzymam kciuki!!!
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,62 sekundy. Zapytań do SQL: 12