wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Zerówka i pierwszoklasiści
Autor Wiadomość
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-10-08, 08:57   

Aga powodzenia!

mnie ciekawi jakie Ada ma zdanie, czy ona chce jeść te cukierki, czy jest jej wszystko jedno
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-10-08, 09:21   

Daniel wstydzi się nie brać słodyczy, więc bierze i często zjada, czasem intensywnie wczytuje się w papierek, a jak coś jest podejrzane przynosi do domu. Ostatno przyniósł takie szklaki (bo ich nie lubi). No i ja je zjadłam :oops: Ale zdarzało się wyrzucać :oops:
W ogóle to czy ja dobrze zrozumiałam, że u Ady w klasie pani częstuje dzieci cukierkami w nagrodę za coś?
Z tym bezpieczeństwem spokojnie uderzaj do dyrektorki, w szkołach sa wyczuleni na tym punkcie, powinna potraktować Cie poważnie.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Mala_Mi 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 24 Cze 2007
Posty: 753
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-10-08, 11:59   

Agnieszka, a może Adzie zamiast cukierków dać inne rzeczy do jedzenia - jakieś suszone owoce, chrupki, orzechy. Na pewno jest coś, co lubi i może jeść. Naklejki nie są do jedzenia, to coś, co zostaje na dłużej i rozumiem, że inne dzieci mogą jej zazdrościć.
U nas w przedszkolu na urodziny dzieci przynoszą różne rzeczy oprócz cukierków, np. chrupki kukurydziane, popcorn, czasem suszone owoce, tak żeby wszystkie dzieci, również te niejedzące słodyczy albo z alergiami na różne rzeczy, mogły coś dla siebie znaleźć. Może zaproponować rodzicom na zebraniu, żeby też wprowadzić taki zwyczaj.

Czy ja dobrze zrozumiałam, że rodzicom nie wolno wchodzić do szkoły, tam, gdzie uczą sie dzieci. Czy tak jest wszędzie, bardzo to dziwne dla mnie :roll:

Też trzymam kciuki :-)
_________________
<img src="hxxp://by.lilypie.com/nRpup1.png" alt="Lilypie Kids birthday Ticker" border="0" /><img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/0KPJp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/66mjp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2008-10-08, 12:14   

Agnieszko, ale dlaczego wychowawczyni daje dzieciom te cukierki? jako prezent urodzinowy? to dośc dziwne rozwiazanie: rodzice kupują cukierki, dają Paini a Pani wręcza je dziecku? chyba coś źle zrozumiałam bo zupełnie nie widze wtym sensu :roll:
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2008-10-08, 14:16   

Mała_Mi:
orzechy, rodzynki, morele Ada często zabiera jako przegryzkę do szkoły

rodziców upomina się by nie wchodzili z dziećmi na górę


Dżo:
dzieci urodzinowo przynoszą i częstują


dzięki za kciuki :)

co do słodyczy urodzinowych/imieninowych na razie stanęło na tym, że Ada będzie oddawać Pani lub innemu dziecku (zobaczymy jak sprawdzi się pomysł)
na ślubowaniu klas pierwszych prócz słodyczy będą owoce a picie wezmę własne
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2008-10-09, 11:58   

Agnieszka napisał/a:
co do słodyczy urodzinowych/imieninowych na razie stanęło na tym, że Ada będzie oddawać Pani lub innemu dziecku (zobaczymy jak sprawdzi się pomysł)
na ślubowaniu klas pierwszych prócz słodyczy będą owoce a picie wezmę własne


I co Ada nie dostanie nic? Zgodzila się na to? A była jakas dyskusja z rodzicami o cukierkach urodzinowych? Rozmawialaś o tym bezpieczeństwie dzieci i nie wchodzeniu na górę przez rodzicow?
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2008-10-09, 19:24   

no faktycznie nie dopisałam :-| ale to przez intensywnie telefoniczny wieczór

jeśli chodzi o konflikt związany z zaprowadzeniem dzieci na górę obie z Panią wyjaśniłyśmy sobie, że pojechałyśmy na emocjach (choć ja w przypływie wymiany miałam zgłosić pisemnie do dyrekcji ale z racji intensywności pracy nie miałam kiedy przygotować pisma).
Pani na zebraniu powiedziała rodzicom, że po rozmowie ze mną baczniej przygląda się dzieciom i prosi rodziców aby kontrolowali w co grają i co oglądają ich pociechy i żeby przypominali jak mają się zachowywać czekając pod klasą).

Adriana: Ada będzie dostawać cukierka i sama zdecyduje czy odda Pani czy jakiemuś dziecku. Zaznaczyłam, że porozmawiam z córką i taka opcja jest na próbę a co będzie dalej zobaczymy.
Mnie pomysł nie satysfakcjonuje ale poczekamy do kolejnych urodzin.
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-10-14, 09:21   

Daniel wczoraj poszedł na kółko astronomiczne - był happy.
Okazało się, że on by chętnie chodził na jakieś zajęcia, ale oczekuje tam nauki, czegoś konkretnego. Pewnie tak samo uszczęśliwiłoby go kółko biologiczne, historyczne, czy geograficzne. Niestety dla dzieci w jego wieku takich nie ma.
W szkole cała klasa chodzi na polonistyczne, ale do tej pory pani tylko czyta dziecim książki.
Astronomiczne jest w obserwatorium, więc dodatkowa atrakcja.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-10-14, 11:33   

Cytat:
Okazało się, że on by chętnie chodził na jakieś zajęcia, ale oczekuje tam nauki, czegoś konkretnego. Pewnie tak samo uszczęśliwiłoby go kółko biologiczne, historyczne, czy geograficzne. Niestety dla dzieci w jego wieku takich nie ma.

A nie można pogadać z dyrekcją/nauczycielką - może mógłby chodzić na takie kółko dla starszych dzieci? Chyba, że wolałabyś tego uniknąć..? :roll:
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-10-14, 13:22   

Musze się rozejrzeć. W szkole zdaje się wszyscy uważają, że dla pierwszaka to zbyt skomplikowane takie kółka, do tego mam wrażenie, ze one są przypisane do konkretnych klas, ale chyba musze się rozejrzeć. W końcu siedzi w świetlicy parę godzin dziennie, mógłby w tym czasie robić coś innego (aczkolwiek nie narzeka na świetlicę, bo są tam fajne książki).
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
puszczyk 


Pomogła: 102 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 5319
Wysłany: 2008-10-14, 14:03   

U Kamila kółka sa dopiero od drugiej klasy, więc jeszcze gorzej. Zaczął chodzić na matematyczne i jest bardzo zadowolony.
Dzisiaj idzie na drugie zajęcia z ceramiki, fajna sprawa. :-)
 
 
Kashmiri 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 872
Skąd: Kingston
Wysłany: 2008-10-15, 22:43   

Jasmin zaliczyła dziś pierwszy dzień w nowej szkole. I od razu oznajmiła mi, że nie lubi matematyki. Dziwne, bo zawsze lubiła najbardziej. Okazało się, że Miss Stephanie w ramach matematyki kazała dzieciom przepisać całą tablicę liczb do zeszytu... Oj, jutro chyba czeka mnie rozmowa :-| Dziwna ta szkoła... Jako pracę domową Jass ma pisać słowa do spelowania taty pianką do golenia na kafelkach w łazience :shock: albo sprayem śmietanowym po kuchennym stole... :roll: Jej, trzeba było posłać dziecko do rosyjskiej szkoły, a ja głupia myślałam, że po angielsku będzie jej łatwiej i teraz mam - amerykańskie curriculum :-(
_________________

Zapraszam na mój blog - hxxp://www.lianka.pl/]www.lianka.pl
 
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-10-16, 08:51   

Kashmiri napisał/a:
sprayem śmietanowym po kuchennym stole... :roll:

Śmietana w puszcze to mój wstydliwy nałóg, jak można namawiać do marnowania jedzenia?
Przecież można pisać różne słowa patykiem po piasku.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Kashmiri 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 872
Skąd: Kingston
Wysłany: 2008-10-16, 13:36   

kofi, ja nawet nie mam takiego zaopatrzenia, i nie mam pojęcia skąd w Gruzji miałabym mieć... Ale Jass sama zrobiła wielkie oczy, przespelowała mi wszystkie słowa prawidłowo z pamięci i poszła spać :-P Mam nadzieję, że dziś nie dostała upomnienia za 'brak pracy' :lol:
_________________

Zapraszam na mój blog - hxxp://www.lianka.pl/]www.lianka.pl
 
 
 
Kashmiri 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 872
Skąd: Kingston
Wysłany: 2008-10-23, 11:59   

Jasmin już jako tako się przyzwyczaiła do nowej szkoły. Jutro zaczynają ferie jesienne i zasmuciła się, kiedy jej powiedziałam, że dziś ostatni dzień do szkoły - znaczy, że moje dziecko wraca do normy :mryellow:
Normalnie dzieci są w szkole od 9.30 do 16.00 z czterdziestominutową przerwą na obiad. Jest stosunkowo dużo zajęć sportowych, oprócz zwykłego WF jest jeszcze basen dwa razy w tygodniu po dwie godziny, a dla chętnych dodatkowo joga. Są też zajęcia z muzyki i plastyki (w specjalnych pracowniach i z oddzielnymi nauczycielami do tych przedmiotów). Są języki obce, do wyboru francuski, rosyjski lub gruziński, 3x w tygodniu. Ja chciałam rosyjski, ale młoda wybrała francuski. W sumie to ona ma się uczyć nie ja, więc się nie upierałam. Tylko rosyjski bardziej by jej się tu przydał i mogłaby go więcej ćwiczyć, czyli uczyć się łatwiej i szybciej. W rezultacie na klasyczne pisanie, czytanie i liczenie nie zostaje tak wiele czasu. A wymagania wcale nie są małe. W szkole w Pl uczono Jass pisać cyferki i literki, tutaj ma zadania na grafach, chyba do 100, jak nie lepiej. na razie chyba tylko dodawanie, odejmowanie, znaki większości i mniejszości, zaokrąglanie do najbliższej dziesiątki i setki (tu pojechali do 500). Mnożenie i dzielenie pojawiło się na razie tylko w zadaniach typu 'rozwiązywanie problemów'.
Generalnie z matematyką jest śmiesznie, bo klasy 2 i 3 są połączone (mało dzieci). Jass jest w klasie 2 ale czasem dostaje do domu, chyba przez pomyłkę, zadania dla trzeciej. Pani się to wszystko najwyraźniej całkiem miesza :-)
Klasa składa się właściwie z samych chłopców, są tylko dwie dziewczynki Jasmin i Daphne - i już się skumplowały :-D
A że to amerykańska szkoła to bardzo czuć, np takie zadanie do domu: "Kilka lat temu Marty kupił kartę z różowym Cadillakiem Elvisa Presleya. W zeszłym miesiącu sprzedał kartę za $9.75. Marty zarobił na transakcji $9.56. Ile Marty zapłacił na początku za kartę z Cadillakiem?" No, uśmialiśmy się w domu strasznie. I od razu trzeba było dziecku wytłumaczyć kto to Elvis, co to Cadillac, dlaczego różowy i przede wszystkim dlaczego Marty zażądał tak dużo za coś, za co sam zapłacił tak mało...
_________________

Zapraszam na mój blog - hxxp://www.lianka.pl/]www.lianka.pl
 
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-10-23, 12:17   

To w sumie fajna szkoła. Basen mają na miejscu? To mi się podoba. Nauka języków też. No i zadania na grafach, przynajmniej się nie nudzi. Widze po suwaczku, że Jasmin jest trochę młodsza od Daniela, super sobie radzi. Daniela cieszy szkoła, ale ma kilka lekcji, a resztę czasu siedzi w świetlicy, chodzi na 2 dodatkowe WF-y korekcyjne, zgłosił się na kółko biologiczne, ale to będzie w soboty. Na astronomiczne chodzi po południu i poza szkołą.
A propos kartki z cadillakiem Elvisa - D. chodzi niby do polskiej szkoły a wczoraj mówił, że wszystkie dziewczynki są fankami Dody i kogoś jeszcze, kogo nazwiska nie zapamiętał a chłopcy rozmawiają o filmach, których on nie ogląda i nie ma o czym rozmawiać. Z drugiej strony widzę, że przesadza, bo robi origami z koleżanką, jakiś kolega chce pożyczać od niego wszystkich książek, jakie przyniesie do szkoły, więc chyba ma całkiem niezły kontakt z dziećmi. :roll:
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-10-23, 13:57   

kashmiri, szkoła wygląda na superową :-)
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
Kashmiri 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 872
Skąd: Kingston
Wysłany: 2008-11-06, 07:18   

kofi napisał/a:
super sobie radzi.

chyba coś ostatnio nie za bardzo sobie radzi :-|
zajęcia są połączone dla dzieci w wieku jasmin i rok starszych, tych starszych jest więcej. jass przynosi do domu prace domowe (codziennie), ktore wg słów pani powinny zajmować jakieś 40 minut, a jej zajmują niemal cały wieczór. I po raz pierwszy okazało się, że muszę jej pomagać. Do tej pory (w UK i PL) prace domowe traktowała niemal jak nagrodę, taką specjalną domową rozrywkę. Teraz prace składają się głównie z pisania, a na pisanie w UK nie było specjalnego nacisku, w Pl dopiero zaczynali 'po literce'. Jass czyta bardzo płynnie, ale pisze jeszcze wolno i koślawo. Czasem jeszcze wsadza wielkie litery tam, gdzie powinny być małe, lub nie zachowuje proporcji. To dla niej dodatkowo trudne, bo ma skrzyżowaną lateralizację półkul i psycholog edukacyjny ostrzegał nas, że mogą być dłużej trudności z pisaniem, moga pojawić się problemy dyslektyczne itp.
Teraz okazuje się, że w szkole prawie 100% pamięci operacyjnej pochłania jej kopiowanie z tablicy wszystkiego, co szybko i niewyraźnie pisze tam pani. Nie nadąża, często pisze bez zrozumienia, i już zupełnie nie wie, o czym w ogóle rozmawiają... A do tego praca domowa, np. wczoraj miała przeprowadzić wywiad z rodzicami na temat ich pracy - pisemnie. To by była jakaś strona tekstu co najmniej, dla niej to cały wieczór ślęczenia z ołówkiem w garści. Powiedziałam jej, że może tego nie spisywać - Uważam, że po powrocie ze szkoły nie można spędzić całego czasu (minus czas na jedzenie) na odrabianiu pracy domowej do samej nocy. Nie wiem, jak jej pomóc :cry:
Mam ze sobą szkolne ćwiczenia z PL, gdzie jest sporo ćwiczeń rączki i pisanie. Ale boję się, że jeszcze jej dokładam więcej, gdy i tak już ma tego za dużo. Z drugiej strony musi się nauczyć pisać szybko i sprawnie, żeby móc uczestniczyć normalnie w lekcjach. Boję się, żeby nie znienawidziła tej szkoły.
Do tego za dwa tygodnie urodzi się maleństwo i ja już nie będę miała tyle czasu na prace domowe jass.
_________________

Zapraszam na mój blog - hxxp://www.lianka.pl/]www.lianka.pl
 
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-11-06, 09:01   

Kashmiri ale to jest niesamowite - bo z tego, co rozumiem to ta nauka odbywa się w języku angielskim, nie wiem od kiedy Jass się go uczy, ale przecież w Pl pisała po polsku, teraz po ang. - przecież to się zupełnie inaczej pisze, niż mówi.
Twoja córka jest niesamowicie dojrzała i mądra, podziwiam.
Danielito czyta bardzo dobrze, pisze tragicznie - nawet niespecjalnei brzydko, ale z rekordową ilością błędów ort. i trochę mnie to martwi, bo on ma spory astygmatyzm i za słabe okulary (dopiero zaczął nosić i nie można mu było dać silniejszych szkieł), widzę że nie zapamiętuje wyglądu wyrazu, tylko literuje go sobie w pamięci i pisze. A i tak w szkole jest daleko przed innymi dziećmi. Lekcje odrabia strrrrasznie wolno i bardzo mnie wkurza, bo włącza sobie audiobooki przy odrabianiu lekcji (ostatnio Fiedlera) i zamiast skupić się na pracy słucha o tych Indianach. No, ale to banał, co robi, rysowanie literek i dodawanie do 10, więc w sumie trudno mu się dziwić.
Tak a propos - te książki Arkadego Fiedlera są pisane w latach 30-40 poprzedniego wieku i język mają mocno przestarzały: Złajał tego huncwota, np. I D. zaczyna ten język przejmować. Ostatnio bardzo rozśmieszyło go słowo huncwot, ja mu na to, że przeciez je zna, bo w Harrym Potterze była mapa Huncwotów. Na to Daniel, że on to czytał Hunkwotów - tak z angielska. Oj zła matka, nie przeczytała dziecku książki :oops:
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-11-06, 12:40   

Kashmiri napisał/a:
wczoraj miała przeprowadzić wywiad z rodzicami na temat ich pracy - pisemnie

i to jest pierwsza klasa? czy która? :shock:
W. nie potrafi samodzielnie napisać (pisanymi literami) chyba żadnego wyrazu. Może je tylko przepisać :-/ . Ale może za dużo bym chciała, taki jest chyba program.
_________________

 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2008-11-06, 14:01   

Kashmiri:
a nie myślałaś żeby zmienić Jas klasę na niższą (choć domyślam się, że poznała i polubiła dzieci). Rozmawiałaś może z Panią o swoich obserwacjach i możliwości różnicowania prac domowych zwłaszcza jeśli 2-3 klasy są łączone.

Ady klasa ma już przerobioną 1 część z zestawu podręczników. Lekcji do odrabiania jest sporo i czasem długo siedzi nad nimi (większość to pisanie, które nie należy do ulubionych). Z matematyki, czytania oraz pierwsze dyktanda (pisanie z pamięci) wychodzą bdb, tylko pisanie......
Ja nie wymagam żeby dużo ćwiczyła, czasem w ramach zabawy (i jak chęć pojawia się) robimy różne dodatkowe ćwiczenia. W weekend spodziewam się znajomej, która zajmuje się kinezjologia i pogadam z nią o różnych zestawach ćwiczeń. Kashmiri zerknij w linki może się przydadzą:
hxxp://www.modersmal.net/polska/art_kineziologia.htm
hxxp://www.dobrametoda.com/DENNISON/DENNISON%20-%20Zestawy%20cwiczen%20wspomagajacych%20nauke%20w%20szkole.htm
 
 
Kashmiri 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 872
Skąd: Kingston
Wysłany: 2008-11-08, 10:05   

kofi napisał/a:
ta nauka odbywa się w języku angielskim, nie wiem od kiedy Jass się go uczy, ale przecież w Pl pisała po polsku, teraz po ang. - przecież to się zupełnie inaczej pisze, niż mówi.

ona była w angielskiej zerówce - wtedy uczyła się języka, do pierwszej klasy chodziła w londynie. myślę, że dla niej nie ma różnicy czy pisze po polsku czy po angielsku. Litery i znaki dwuliterowe mają trochę inne wartości fonetyczne i ona raczej nie ma z tym problemu. Oczywiście nie ma też pojęcia o polskiej ortografii, gdzie u i ó się nie różnią w wymowie. ale generalnie spelowanie po angielsku idzie jej bardzo dobrze; kiedy już raz dowie się, jak się dane słowo pisze, to pamięta, jak nie wie, to dość sensownie próbuje, czasem dobrze czasem źle.
kofi napisał/a:
on ma spory astygmatyzm i za słabe okulary

jass też ma astygmatyzm, ale nosi okulary już prawie 3 lata. bez nich by sobie w szkole nie poradziła. robimy badania co pół roku, bo to się ciągle trochę zmienia. zmieniła już chyba 5 par, ale kurka, ciągle nie umie/nie chce ich sobie sama czyścić i w takich zapaćkanych chodzi :evil:
kofi napisał/a:
włącza sobie audiobooki przy odrabianiu lekcji (ostatnio Fiedlera)

a to na płytach, czy gdzieś na necie można znaleźć?(sama bym posłuchała :mrgreen: )

frjals napisał/a:
i to jest pierwsza klasa? czy która?

to jest druga klasa w curriculum amerykańskim - dzieci mają 7 lat, jak w pl w pierwszej. my już przestaliśmy zwracać uwagę na numery klas i po prostu jass chodzi zawsze z dziećmi w swoim wieku. w pl była w pierwszej, w uk byłaby w trzeciej teraz. ale to wszędzie jej rówieśnicy. wyszło nam, że taka polityka będzie lepsza, niż przesuwanie jej pomiędzy klasami, raz to do starszych, innym razem do młodszych dzieci.

Agnieszka napisał/a:
a nie myślałaś żeby zmienić Jas klasę na niższą (choć domyślam się, że poznała i polubiła dzieci). Rozmawiałaś może z Panią o swoich obserwacjach i możliwości różnicowania prac domowych zwłaszcza jeśli 2-3 klasy są łączone.

tak, jak pisałam wcześniej, jasmin chodzi ze swoimi rówieśnikami. i nie ma problemu z opanowaniem materiału - to, co ją teraz dopadło to braki techniczne, niejako warsztatowe, jakie ma w porównaniu z dziećmi w klasie. w poprzednich szkołach nie ćwiczono tak intensywnie pisania i jej rączka nie jest tak wyrobiona. Przez to trudno jej nadążyć w klasie, gdzie dzieci piszą już szybciej, szczególnie, że część z nich jest też rok starsza (trzecia klasa). Ale myślę, że to się uda jakoś nadrobić ćwiczeniami - dzięki za linki :-) Poza tym w pl psycholog, ktora ją badała chyba dwa lata temu sugerowała raczej przyspieszenie trybu nauczania - myślę, że nie zrobiłabym dobrze przenosząc ją do młodszych dzieci. Po prostu jass musi teraz przebrnąć jakoś przez ten pierwszy okres, trudny, bo musi szybko nauczyć się czegoś, czego nie lubi i co jej sprawia trudność. Ale jak wyrobi rączkę i zacznie lepiej pisać nie powinna mieć w tej klasie żadnych problemów. Z panią rozmawiałam - ustaliłyśmy, że praca domowa ma trwać najwyżej godzinę, a jeśli przeciąga się dłużej mamy resztę olać i się nie przejmować, żeby się jass nie frustrowała :-D pani ma też zwrócić szczególną uwagę na to, czy ona nadąża pisać i podąża za tym, co się na lekcji dzieje. Więc chyba będzie dobrze :-)
_________________

Zapraszam na mój blog - hxxp://www.lianka.pl/]www.lianka.pl
 
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2008-11-08, 21:38   

Trzymam kciuki. Pani jak widać otwarta i słucha- b fajnie :-)

Ada przyniosła już pierwszą 1 za brak pracy domowej (nie zrobiła jakiegoś ćwiczenia bo nie zabrała potrzebnej książki - to było jakieś zdanie do przepisania, pozostałe zadania zrobiła).
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-11-09, 18:46   

Kashmiri napisał/a:

kofi napisał/a:
włącza sobie audiobooki przy odrabianiu lekcji (ostatnio Fiedlera)

a to na płytach, czy gdzieś na necie można znaleźć?(sama bym posłuchała :mrgreen: )

Na płytach. Kupujemy mu, albo wypożyczamy z biblioteki. "Opowieści z Narni", np. słuchało się świetnie, a czytało się nam bardzo wolno.
Agnieszko 1 to dosyć drastycznie - u nas są minusy.
Daniel ma jednego - bo jak pani wyszła (sic!) a koledzy chcieli męczyć biedronkę, to apelował, żeby ją zostawili i nic nie napisał. Podobnie jak reszta klasy. Nieźle się ubawiliśmy jak opowiadał co kto robił podczas nieobecności pani. :->
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2008-11-09, 21:40   

Kofi: Oceny za zadania, prace itp są opisowe (wg mnie teoretycznie) bo obok opisu pojawia się cyferka. Z zachowania funkcjonuje system kropek (czerwone, niebieskie, czarne)
Niebawem mamy zebranie i pewnie będę starała sie pogadać z Panią po. Po... bo nie chce mi się walczyć, wyciągać różnych rzeczy i tak jesteśmy mało popularne klasowo a Ada jak czasem pochwali się tym co mówią inni rodzice (poprzez dzieci) o mnie, to też mamy o czym gadać.
Moje dziecko nie przejmuje się stopniami, gadamy sobie, że każdy stopień trzeba zaliczyć i ważne jest nasze poczucie czy coś wiemy, jak robimy a nie ocena. Świętowałyśmy pierwszą 6 i pierwszą 1. Wychodzę z założenia, że to tylko ocena i jeśli czuje i jest możliwość i chce niech poprawia. Nie oczekuję czerwonych pasków i ocen bdb (kaligrafować też nie musi).
Chcę pogadać z Panią bo nie podoba mi sie wpis "brak pracy domowej i w nawiasie 1". Wg mnie jest de- motywujące bo równie dobrze moje dziecko mogło nie robić całej pracy a nie tylko jednego zadania. Kolejnym powodem będzie ocena z pisania z pamięci (zdań chyba było 4 a 5 na szóstkę). W obowiązkowych Ada zrobiła jeden błąd ale nie wpływał on na sens i nie był ortograficzny, Dodatkowe zdanie było napisane prawidłowo (nie wszystkie dzieci w klasie podjęły próbę). Ja postawiłabym 6 -, Ada przyniosła 5 ale była rozczarowana oceną i powiedziała że więcej nie będzie robić żadnych dodatkowych rzeczy.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,56 sekundy. Zapytań do SQL: 13