Eichelberger o ojcach katach i kastratach |
Autor |
Wiadomość |
rebTewje
tatanaty
Pomógł: 12 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 1323 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: 2007-11-28, 02:28 Eichelberger o ojcach katach i kastratach
|
|
|
Polecam tekst rozmowy Bozeny Aksamit z Wojciechem Eichelbergerem pt
hxxp://www.gazetawyborcza.pl/1,75480,4702241.html]Kaci i kastraci z ostatniego numeru Duzego Formatu. Cala akcja Wyborczej "Powrot taty" (hxxp://www.gazetawyborcza.pl/0,86544.html]hxxp://www.gazetawyborcza.pl/0,86544.html) to, jak mi sie zdaje, szczegolnie wartosciowa historia nie tylko dla nas, ojcow.
Sprawdzcie to ziomale. |
_________________ Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu... |
|
|
|
|
puszczyk
Pomogła: 102 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 5319
|
Wysłany: 2007-11-28, 09:14
|
|
|
Cytat: | - Zrozumiałem, że miłość do dzieci, która znajduje swój praktyczny wyraz w ilości czasu i uwagi, jaką się im poświęca, też jest praktyką duchową. Kto wie, czy nie najważniejszą. Uczy bowiem uważnego przeżywania chwili, bycia tam, gdzie się jest. |
Fajne... |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-11-28, 09:24
|
|
|
Marcin czytał i mu się podobało. Ja jeszcze nie miałam czasu...ale mam jakiś uraz chyba do autora od czasu Samsona |
|
|
|
|
puszczyk
Pomogła: 102 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 5319
|
Wysłany: 2007-11-28, 09:35
|
|
|
Też sobie o nim pomyślałam... |
|
|
|
|
kamma
Magellan
Pomogła: 147 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 7442 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2007-11-28, 13:08
|
|
|
Oj, dajcie spokój, to już wszystkich psychologów ne lubicie?
Dla mnie też Samson był autorytetem, ale po nowych info zrewidowałam swoją wobec niego postawę. Może Eichelberger też nie miał wcześniej podstaw, żeby nie ufać Samsonowi. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś" |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-11-28, 13:09
|
|
|
kamma, nie chodzi o wszystkich psychologów, tylko z tego co pamiętam, E.zaciekle bronił Samsona... |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-11-28, 13:14
|
|
|
Eichelberger był dla mnie długo autorytetem, ale przestał nim być nie z powodu Samsona tylko tej afery z romansem ze stażystką. Aczkolwiek nadal cenię jego wypowiedzi, książki itp. Po prostu przestałam go uważać za ideał, został mi jakiś niesmak. |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
kamma
Magellan
Pomogła: 147 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 7442 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2007-11-28, 13:15
|
|
|
Moi znajomi z instytutu też go zaciekle bronili, bo dał im się poznać jako doskonały superwizor i w ogóle świetny specjalista. A tej "ciemnej" strony raczej nikomu nie pokazywał, Eichelbergerowi też, jak sądzę. Myślę, że sam Samson potrafił oddzielić chorą część swojej osobowości od zdrowej. Świat oglądał tylko tę zdrową. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś" |
|
|
|
|
pao [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-11-28, 13:21
|
|
|
Cytat: | A tej "ciemnej" strony raczej nikomu nie pokazywał |
a kto pokazuję tę ciemną? póki można to tylko na tej 'jasnej" ludzie bazują... |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-11-28, 13:22
|
|
|
Też tak myślę kamma, do tego jako świetny specjalista równie świetnie się maskował pewnie... |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
kamma
Magellan
Pomogła: 147 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 7442 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2007-11-28, 13:39
|
|
|
Wiecie, jak to wszystko wyszło na jaw, byłam wstrząśnięta. Zrozumiałam, czym jest to wydarzenie dla środowiska psychologów w ogóle. Wiedziałam, że stracimy zaufanie, że będzie ciężko. A ustawy o zawodzie psychologa jak nie było, tak nie ma... A bardzo by się przydała, byłaby jakimś gwarantem zaufania. Samson był niechlubnym wyjątkiem, chcę mocno w to wierzyć. I jakże się cieszę, że go złapali! |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś" |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-11-28, 13:43
|
|
|
Ja długo nie wierzyłam, sadziłam, że komuś zależy, żeby dowody świadczyły przeciwko niemu. Zwłaszcza że ja też jestem niedoszłym psychologiem i jakoś się czuję związana z tym zawodem. |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
k.leee
Pomógł: 46 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 2701
|
Wysłany: 2007-11-28, 22:07
|
|
|
Lily napisał/a: | Eichelberger był dla mnie długo autorytetem, ale przestał nim być nie z powodu Samsona tylko tej afery z romansem ze stażystką |
Niestety dla mnie też, piszę o tym naprawdę z wielkim smutkiem gdyż był on dla mnie jednym z niewielu autorytetów. |
_________________ hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org |
|
|
|
|
majaja
wybuchowa wredota
Pomogła: 52 razy Dołączyła: 12 Cze 2007 Posty: 3450 Skąd: warszawskie Bielany
|
Wysłany: 2007-11-28, 22:35
|
|
|
Na szczęście Eichelberger nigdy jakoś szczególnie nie był moim autorytetem, ale ciekawe że potencajna dyskusja o ojcostwie przeradza się wymianę uwag na temat postawy moralnej Eichelbergera. |
|
|
|
|
arete
Pomogła: 47 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1806
|
Wysłany: 2007-11-28, 22:36
|
|
|
Wydaje mi się, że jesteście bardzo surowi dla Eichelbergera. To, że ma się wiedzę o naturze ludzkiej nie przekłada się automatycznie na niepopełnianie błędów. Do tego romansu on się przyznał, uznał, że jest to naganne z punktu widzenia etyki zawodowej, żałował, że skrzywdził rodzinę. A Samsonowi mógł najzwyczajniej w świecie wierzyć; często przecież jest tak, że jak "porządny" człowiek popełni jakąś zbrodnię, najtrudniej w to uwierzyć tym, którzy go blisko znali. |
_________________ <img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
|
|
|
|
|
orenda
double mama
Pomogła: 31 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1601 Skąd: Toruń/Płock
|
Wysłany: 2007-11-28, 22:43
|
|
|
Mnie też dziwią wasze rozczarowania, chyba nikt nie jest nieomylny. Chyba każdy z nas popełnia błędy. Przywiązywanie się do autorytetu, widzenie kogoś przez pryzmat swoich wyobrażeń i oczekiwań zawsze niesie ze sobą ryzyko, dobrze pamiętać o omylności i brać od człowieka to, co w nim dobre. |
_________________ hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com] |
|
|
|
|
majaja
wybuchowa wredota
Pomogła: 52 razy Dołączyła: 12 Cze 2007 Posty: 3450 Skąd: warszawskie Bielany
|
Wysłany: 2007-11-28, 22:50
|
|
|
A poza tym niezależnie od tego co robi ze swoim życiem, to nie oznacza że nie ma racji gdy wypowiada się teoretycznie. |
|
|
|
|
Tobayashi
Pomogła: 34 razy Dołączyła: 03 Sie 2007 Posty: 1507
|
Wysłany: 2007-11-28, 22:58
|
|
|
To są tylko ludzie, ale ich pozycja zobowiązuje. Pozycja ludzi, którzy uczą innych, radzą jak żyć. Z Samsonem to był szok, z Eichelbergerem lekkie rozczarowanie, ale z czasem wzięła górę sympatia dla tego drugiego i cieszę się, że znów wrócił do udzielania się publicznie.
Czuję jednak duży niesmak po tym, jak odkryłam, że z trzech z buddyjskich nauczycieli, których książki bardzo ceniłam przez lata, dwóch zostało oskarżonych i skazanych za molestowanie seksualne, a trzeci praktycznie zapił się na śmierć. |
|
|
|
|
rebTewje
tatanaty
Pomógł: 12 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 1323 Skąd: Kalisz
|
Wysłany: 2007-11-29, 03:22
|
|
|
arete napisał/a: | Wydaje mi się, że jesteście bardzo surowi dla Eichelbergera. To, że ma się wiedzę o naturze ludzkiej nie przekłada się automatycznie na niepopełnianie błędów. Do tego romansu on się przyznał, uznał, że jest to naganne z punktu widzenia etyki zawodowej, żałował, że skrzywdził rodzinę. A Samsonowi mógł najzwyczajniej w świecie wierzyć; często przecież jest tak, że jak "porządny" człowiek popełni jakąś zbrodnię, najtrudniej w to uwierzyć tym, którzy go blisko znali. |
swiete slowa! (arete, zgodzisz sie zostac moim autorytetem? ). moge spokojnie zadeklarowac, ze gdybym znal Samsona tak blisko i ufal mu jak jakis Eichelberger, to gdyby Samson zapewnial mnie, ze niczego zlego nie zrobil to tez najprawdopodobniej stanalbym w jego (Samsona) obronie. bo czemu mialbym nie stanac?
bajdeuej, ten nieszczesny offtopik na temat przewinien moralnych autora tekstu o roznych stronach ojcostwa jest byc moze ciekawy, ale upieram sie ze sam proponowany pod lekture tekst jest ciekawszy |
_________________ Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu... |
|
|
|
|
arete
Pomogła: 47 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1806
|
Wysłany: 2007-11-29, 10:15
|
|
|
rebTewje napisał/a: | arete, zgodzisz sie zostac moim autorytetem? |
rebie, nie podkarmiaj mojego ego, ono i tak ma się całkiem nieźle.
A wracając do tematu, wywiad jest skrótem tego co Eichelberger mówi w książce "Zdradzony przez ojca". Polecam lekturę, bo tam te mechanizmy są przejrzyściej wyłożone. |
_________________ <img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
|
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-11-29, 10:21
|
|
|
arete napisał/a: | To, że ma się wiedzę o naturze ludzkiej nie przekłada się automatycznie na niepopełnianie błędów. Do tego romansu on się przyznał, uznał, że jest to naganne z punktu widzenia etyki zawodowej, żałował, że skrzywdził rodzinę. | oczywiście, tylko przestał być dla mnie autorytetem absolutnym przecież wiem, że on też jest człowiekiem. |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
PiPpi
:)
Pomogła: 51 razy Dołączyła: 07 Lis 2007 Posty: 1974 Skąd: wrocław
|
Wysłany: 2007-11-29, 11:22
|
|
|
dlatego jedna rada: wszelkie autorytety: palić, palić i jeszcze raz palić!
ludzie są nikim mniej i nikim więcej jak ludźmi |
_________________ hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl] hxxp://pierwszezabki.pl]
hxxp://www.maluchy.pl] |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-11-29, 12:17
|
|
|
Magda Stępień napisał/a: | wszelkie autorytety: palić, palić i jeszcze raz palić! | niesety ja tak mam, że mi się wydaje, że tylko ja wiem najlepiej, że nikt mi nie pomoże itp. - a czasem byłoby dobrze pomyśleć, że jednak ktoś inny wie więcej i może pomóc - dlatego czasem autorytet by mi się przydał |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
PiPpi
:)
Pomogła: 51 razy Dołączyła: 07 Lis 2007 Posty: 1974 Skąd: wrocław
|
Wysłany: 2007-11-29, 21:50
|
|
|
zgadzam się Lilly, ktos inny wie lepiej i może pomóc, z tym, że ktoś inny tez może się mylić. to nie psycholog czy ksiądz nawala tylko człowiek. mam na swoim koncie rozczarowanie pewna dośc znana osobą, osobista współpraca z nia pokazała prawdziwe oblicze kobiety, która wydawała się wręcz nieskalana, dlatego teraz, gdy pojawia sie u mnie fascynacja kims ciekawym, mówię sobie: wyluzuj, to tez człowiek, tez pierdzi , też ma brud za uszami itd. wiesz o co chodzi, wtedy trzymam dystans i gdy fascynacja mija, co zawsze może się zdarzyć, nie czuję się rozczarowana. |
_________________ hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl] hxxp://pierwszezabki.pl]
hxxp://www.maluchy.pl] |
|
|
|
|
Ewa [Usunięty]
|
Wysłany: 2007-11-29, 23:21
|
|
|
orenda napisał/a: | Mnie też dziwią wasze rozczarowania, chyba nikt nie jest nieomylny |
Myślę, że cały błąd polega na tym, że jak ktoś jest dla nas autorytetem, to nie chcemy zauważyć, że mimo wszystko ten autorytet nie jest chodzącym ideałem, bo takowych nie ma. Ja jestem teraz w fazie "rozczarowania" swoim prywatnym autorytetem. Jednak pretensje mam tylko do siebie, bo właśnie zapomniałam, że mam mimo wszystko do czynienia z człowiekiem, który nie musi pod każdym względem być ideałem. Oczywiście mam typowe poczucie rozczarowania i jakiegoś "odrzucenia", ale podchodzę do tego na spokojnie. Daję sobie czas, bo wiem , że w końcu jakiekolwiek negatywne odczucia z mojej strony są, to kiedyś miną i będzie dobrze. Tylko ja będę w końcu widzieć człowieka, a nie marmurowy posążek, więc na dobre wyjdzie.
Nie oczekujemy od ludzi rzeczy nadprzyrodzonych, nie ma ideałów. Fajnie jeżeli ktoś jest autorytetem w jakiejś dziedzinie, ale to nie znaczy, że nie będzie popełniał błędów |
|
|
|
|
|