wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Moje pierwsze wpomnienie...
Autor Wiadomość
qqewer46
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-23, 16:55   

Pamiętam moje 1 urodziny, w moim pokoju było mnóstwo dzieci i bawiły się MOIMI zabawkami, strasznie się denerwowałem bo myślałem że pogubią albo zniszczą.
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2008-06-23, 23:34   

Niesamowity jest ten temat... Wróciły do mnie te pierwsze wspomnienia, których już dawno nie pamiętałam...
Pierwsze wspomnienie?... Mam mniej niż 15 miesięcy, mieszkamy jeszcze w hotelu. Do mamy przychodzi koleżanka, ja w niebieskich rajtkach spaceruję po pokoju. Mamy z tego zdjęcia, ale pamiętam jeszcze układ mieszkania (którego na zdjęciach nie uwieczniono).
Drugie - u babci. Wiek podobny, moja siostra jeszcze w brzuchu. Siedzimy wszystkie kuzyniątka na kanapie, kuzynka pokazuje, że ma 5 lat. Jestem od niej 4 lata młodsza.

Pamiętam, jak zaraz po przeprowadzce do mieszkania, w którym mieszkamy do dziś, mama zapukała z balkonu w okno mojego pokoju. Pamiętam, jak strasznie się wtedy rozpłakałam i jak długo musieli mnie uspokajać. Przez całe dzieciństwo bałam się zostawać sama w pokoju/domu, bo byłam pewna, że zaraz jakiś ptak zapuka do okna. Strach przed pukaniem w okno pojawia mi się do dziś, gdy śpię w nowym miejscu.

Dalej to już pewna samodzielność: nie chcę sukienki, którą mama próbuje mi założyć, jakiś spacer po parku, "miziam" siostrę, która wtedy jest bobasem (maks.pół roku, wiec i ja ok.2 lat) i co chwilę raportuję mamie, że "robię kizi-mizi", "kłótnia" z siostrą o to, która będzie jechać w wózku - w efekcie wózek został w domu. i powtarzanie za tatą alfabetu w wieku 3 lat, mama obok prasuje.

Efekt - nie znamy dnia ani godziny, kiedy stanie się coś, co dziecko zapamięta do końca życia. Grunt, że z reguły są to rzeczy obojętne dla naszej przyszłości. Więcej takich traum jak z oknem i nie wiem, co by było... ;)

Tym przydługim postem witam Was wszystkich, przywędrowałam tu z forumVeg poszukując nowych informacji. Nie mam wprawdzie dzieci, ale myślę, że co nieco nowego mogę wnieść do tego fragmentu wirtualnej rzeczywistości :)
Pozdrawiam!
 
 
magcha 
A to Futro właśnie


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 06 Mar 2008
Posty: 1007
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-06-24, 11:09   

Witaj arahja :lol:
Ja pamiętam jak dostałam od św. Mikołaja (przebrana Babcia :mryellow: ) puchatego intensywnie pomarańczowego miśka. Miałam wtedy rok bez kilku dni. Miska mam do dziś :mryellow: ale juz nie jest puchaty :mryellow: (i hippisi będą łysi :mryellow: )
_________________
hxxp://www.baby-gaga.com/]
hxxp://www.suwaczek.pl/]
To jest nasze, przez nas zrobione i to nie jest nasze ostatnie słowo.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2009-06-23, 00:07   

A propos "wspomnień" ciekawostka:
Cytat:
Kreatywność neuronów posuwa się czasem jeszcze dalej, tak daleko, że niejednego może przyprawić o gęsią skórkę. Tkanka mózgowa jest bowiem w stanie "zmaterializować" wspomnienia zdarzeń, które tak naprawdę nigdy nie miały miejsca. Świadczy o tym chociażby przygoda, jaka przytrafiła się szwajcarskiemu psychologowi Jeanowi Piagetowi.

Piaget w niebezpieczeństwie

Jednym z najbardziej dramatycznych wydarzeń wczesnego życia przyszłej gwiazdy nauk humanistycznych było zatrważające spotkanie z kidnaperem. Tylko dzięki odwadze niani, która bez namysłu rzuciła się na ratunek, dwuletni Jean uniknął porwania. Rodzice chłopca w podzięce za poświęcenie obdarowali bojową opiekunkę wspaniałym zegarkiem, a cała przygoda stała się rodzinną sagą opowiadaną podczas towarzyskich spotkań. Dorastający Piaget przez wiele lat pamiętał wiele szczegółów zajścia: samego porywacza, własny wózek, a nawet rany na twarzy swej obrończyni.

Historia doczekała się jednak zaskakującego zakończenia, kiedy 13 lat po wypadku skruszona eks-opiekunka zwróciła otrzymany zegarek i opisała w liście do państwa Piaget prawdziwą wersję wydarzeń. Okazało się, że rodzinna legenda nie miała w sobie nawet ziarna prawdy. Niania zmyśliła całą historyjkę o porwaniu w celu usprawiedliwienia spóźnionego powrotu ze spaceru, obawiając się gniewu swoich chlebodawców. Mały Jean, słuchający przez lata wieczornych opowieści przy herbatce, musiał tak głęboko wziąć do serca swoje rzekome spotkanie z kidnaperem, że bezwiednie skonstruował na jego podstawie urojone wspomnienie.


Stąd hxxp://serwisy.gazeta.pl/zdrowie/1,51212,834534.html

:)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2009-06-23, 10:09   

dopiero ten temat odkryłam :)

ja pamiętam jak stoję na schodach w domu, jst b. wcześnie rano, chyba zima, bo ciemno, mam na sobie zieloną sukienkę z kieszenią na brzuchu :D
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001
 
 
 
mossi 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2010
Skąd: Sari/Wro
Wysłany: 2009-06-23, 10:58   

czytałam ostatnio coś podobnego jak Lily, ale był inny przykład podany i to chyba w jakieś książce było, ale ja oczywiście nie pamiętam ;-) i chciałam dodać, że za bardzo nie wierzę w takie wczesne wspomnienia... Tu się coś usłyszy, tu sobie dodamy w głowie i "udajemy", że to nasze wspomnienia..
_________________
Ja chcę dobrze ale nie udaje mi się to jak Kaliszowi dieta
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-06-23, 11:22   

Pamiętam, jak babcia trzymała mnie na rękach i pokazywała kukułkę z zegara.
Z mojego opisu śpiochów, jakie miałam wtedy na sobie, mama wnioskuje, że musiałam mieć jakieś 5 miesięcy. Babcia zmarła zresztą parę miesięcy później.

Ciekawe jest to, że w bardzo wielu postach przewija się w naszych wspomnieniach babcia. Czy to zbieg okoliczności, czy coś w tym jest?
 
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2009-07-05, 21:09   

:roll:
Ostatnio zmieniony przez lilias 2009-11-28, 22:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
ulapal 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Cze 2007
Posty: 448
Skąd: Suwałki/Bristol
Wysłany: 2009-07-30, 22:04   

a moim pierwszym wspomnieniem jest piosenka the queen, radio gaga. :-D
pamietam radio, regal na ktorym stalo. musialam miec mniej niz 1rok i 4mies, bo nie bylo jeszcze mojej sister.
wyprowadzilismy sie z tego mieszkania jak mialam 2,5 roku. i mnostwo rzeczy pamietam,
umeblowanie, jak ojciec raz rzucil talerzami, jak scinali drzewo, krasnale w ogrodzie zlych sasiadow, kwiaty w ogrodzie nad rzeka ,gdzie nie wolno nam bylo chodzic.
_________________
<img src="hxxp://lilypie.com/pic/2009/10/02/dEVB.jpg" width="62" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="hxxp://lb3f.lilypie.com/ZOAxp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" />
 
 
 
Pianka 

Dołączyła: 12 Sie 2009
Posty: 14
Skąd: Westpreussen
Wysłany: 2009-08-19, 11:14   

Najstarsze wspomnienie..hmm.. to chyba jak ktoś mnie usypia w łóżeczku poprzez "lulanie - huśtanie" poduszką, pamiętam białą poszewkę w kwiatki o niebieskich kwiatkach i pomarańczowych środkach ... potem to już wspomnienia takie przedszkolne, tych jest sporo :lol:
 
 
 
melba 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 11 Lut 2009
Posty: 531
Wysłany: 2009-08-21, 08:20   

Pianka, natchnelas mnie ta powloczka na poduszke :)

rzeczywiscie, ja tez pamietam jak spalam w zlobku na lezakowaniu na swojej podusi ktora miala powloczke w takie male biegajace dzieci w krotkich spodenkach. i pamietam ze mi bylo niefajnie, cos mnie gniotlo w brzuchu, jakies emocje... ale lezalam cicho i nie moglam zasnac.

pamietam tez ze zlobka jak robili nam zdjecia i kazali mi prasowac takim malym zelazkiem czy tam karmic lalke, a ja chcialam co innego, i chcialo mi sie plakac. mam nawet te zdjecia z naburmuszona mina :) :)

i jeszcze jak siedze u pani na kolanach i macham przez okno babci ktora mnie do tego zlobka odprowadzala :)

w tej konkurencji to chyba nie wygram z wami, skoro chodzilam do zlobka to juz bylam calkiem duza.
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6249&postdays=0&postorder=asc&start=0
 
 
eMka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 20 Paź 2009
Posty: 1408
Wysłany: 2009-10-22, 10:27   

ja pamiętam jak stoję w łóżeczku, musiałam mieć mniej niż rok, bo to na starym mieszkaniu, ale niewiele mniej niż rok, skoro już stałam, patrzę w telewizor i ruszam pupą w rytmie piosenki "wonderful life".
 
 
KaliszAnka 
mama wege


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 26 Paź 2009
Posty: 203
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2009-10-31, 21:16   

No proszę, a wydawało mi się że takie wczesne wspomnienia to rzadkość. Ja sama mam jedno czy dwa wspomnienia z okresu poniżej 2 lat, a potem to już dość dokładnie pamiętam różne rzeczy, ale wśród rodziny i znajomych to się raczej nie zdarzało. Większość pierwsze wspomnienie notuje około 4 roku życia czy nawet później i byłam swoistym ewenementem a czasem wręcz sugerowano, że zmyślam bo to niemożliwe :)

Pierwsze wspomnienie to jak bawię się plastikową piłką z moim dziadkiem (zmarł zanim skończyłam 2 latka). Turlamy sobie tą piłę z korytarza do pokoju, dziadek siedzi na kanapie i się śmieje. Potem bardzo dokładnie pamiętam jak mama z babcią szły na jego pogrzeb i co wtedy czułam (raczej ciekawość samym faktem śmierci niż smutek, i złość że nie chcą mnie zabrać na pogrzeb).

Późniejszych wspomnień jest już całkiem sporo od najmłodszych lat począwszy i nie są raczej zasugerowane zdjęciami czy opowieściami bo np. o niektórych faktach moi rodzice przypomnieli sobie dopiero gdy im opowiedziałam dane wspomnienie.
_________________
<img src="hxxps://lh4.googleusercontent.com/-Pq1mZswJaYE/UG69WOChYaI/AAAAAAAAEaQ/TwDAQV0Zq0c/h120/Zdjęcie-0009.jpg" />hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2009-11-01, 00:00   

Lily napisał/a:
Kreatywność neuronów posuwa się czasem jeszcze dalej, tak daleko, że niejednego może przyprawić o gęsią skórkę. Tkanka mózgowa jest bowiem w stanie "zmaterializować" wspomnienia zdarzeń, które tak naprawdę nigdy nie miały miejsca. Świadczy o tym chociażby przygoda, jaka przytrafiła się szwajcarskiemu psychologowi Jeanowi Piagetowi.

Piaget w niebezpieczeństwie

Jednym z najbardziej dramatycznych wydarzeń wczesnego życia przyszłej gwiazdy nauk humanistycznych było zatrważające spotkanie z kidnaperem. Tylko dzięki odwadze niani, która bez namysłu rzuciła się na ratunek, dwuletni Jean uniknął porwania. Rodzice chłopca w podzięce za poświęcenie obdarowali bojową opiekunkę wspaniałym zegarkiem, a cała przygoda stała się rodzinną sagą opowiadaną podczas towarzyskich spotkań. Dorastający Piaget przez wiele lat pamiętał wiele szczegółów zajścia: samego porywacza, własny wózek, a nawet rany na twarzy swej obrończyni.

Historia doczekała się jednak zaskakującego zakończenia, kiedy 13 lat po wypadku skruszona eks-opiekunka zwróciła otrzymany zegarek i opisała w liście do państwa Piaget prawdziwą wersję wydarzeń. Okazało się, że rodzinna legenda nie miała w sobie nawet ziarna prawdy. Niania zmyśliła całą historyjkę o porwaniu w celu usprawiedliwienia spóźnionego powrotu ze spaceru, obawiając się gniewu swoich chlebodawców. Mały Jean, słuchający przez lata wieczornych opowieści przy herbatce, musiał tak głęboko wziąć do serca swoje rzekome spotkanie z kidnaperem, że bezwiednie skonstruował na jego podstawie urojone wspomnienie.

jak u Korsakowa :lol:
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-12, 21:45   

Pamiętam taką scenkę: wchodzimy do domu ze spaceru, ja w czerwonej spacerówce. Moja mama dostrzega w dużym pokoju gołębia, więc rusza do walki z nim uzbrojona w zmiotkę i szufelkę. Jak kopara chce go złapać tym narzędziem. Mnie porzuca przypiętą w spacerówce, spacerówka w przedpokoju tyłem do całej akcji. Próbuję się odwrócić (nie umiem się odpiąć), więc spacerówka wywraca się na plecy i w tej pozycji oglądam poczynania mamy. To mogło być pomiędzy 2 a 3 rokiem życia.
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
Kilmeny 
~Ze Starego Sadu~

Dołączyła: 28 Lis 2009
Posty: 70
Wysłany: 2009-12-15, 19:38   

Najwyraźniej jeśli chodzi o pierwsze wspomnienia pamiętam moją nianię w szpitalu. Leżała. Kroplówki. Wołała do mnie: "Monisiu, Monisiu". Ja odsunęłam się. Bałam się. To był ostatni raz, kiedy ją widziałam. Miałam wtedy z cztery lata.

A tak z przyjemniejszych wspomnień, to nie jedno, ale ciągłe awantury, już od samego początku... Nie, miało być przyjemne. No to jak ciągle coś wskazywałam i mówiłam "widzisz, widzisz!?" :-) .
_________________
<img src="hxxp://pdgf.pitapata.com/zw1dp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="PitaPata Dog tickers" />
 
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2009-12-17, 20:53   

Ciekawy temat.

Babcia, ktora pamietam tylko w tej jednej sytuacji (zmarla jak nie mialam nawet 2 lat).
Siedzimy w bardzo starym domu na wsi w sieniu niedaleko stajni gdzie babcia obiera ziemniaki takim specjalnym nozykiem. Siedzi na niskim stolku z chustka na glowie. Bardzo fascynuje mnie to obieranie i prosze babcie zeby dala mi ten nozyk. Probuje obrac ziemniaka i rozcinam sobie strasznie palec przy pierwszym podejsciu. Pomimo ze bardzo mnie szczypalo bardzo szanowalam babcie ze mi zaufala i dala sprobowac :-)

Inne wspomnienie. Nie moglam miec 2 lat chyba. Rodzice odprowadzaja mnie do innej babci. Siedze na lodowce z koperta z takim przezroczystym okienkiem na adres. W srodku mam ubranka dla swoich lalek. Bardzo podoba mi sie ta koperta, w ktorej moge schowac moje skarby :-)

Potem mam duzo wspomnien zwiazanych z moja kochana niania pania Skorupowa, ktora szyla i dziergala mi sliczne kolorowe ubranka i sweterki (do dzis pozostalo mi zamilowanie do kolorowych ubran :-) ) a takze przed popoludniowa drzemka pozwolila mi na niezdrowa lyzeczke bialego cukru z cukiernicy :->
 
 
 
bronka 
Supergirls don t cry

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Lip 2009
Posty: 6426
Wysłany: 2010-02-12, 16:34   

Kąpiemy się z siostrami ( jedna 3- a druga 5- lat starsza) razem w wannie. Śmiechy i chlapanie oczywiście :-D Nagle siostry zaczynają krzyczeć i usiadły na rogach wanny. Ja zdziwiona i przerażona reakcją dziewczyn wyciągam ręce do Mamy. Okazało się, ze kupę do wanny zrobiłam :mrgreen:
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2010-02-12, 19:22   

No wlaśnie wczesne wspomnienia to chyba wcale nie rzadkość, chociaż wiele osób wmawia bez sensu, że dzieci pamiętają od 4 r.ż. czy jakoś tak. Bowl shit.
Oczywiście nie należy sugerować się wspomnieniami na temat historii opowiadanych, bo wiadomo, że łatwo się zasugerować - jak wyżej wymieniony psycholog.

Ja mam trochę wspomnień z okresu wózkowego ale już siedzącego, czyli jak mnie do szału doprowadzały sąsiadki na spacerach, które mnie zaczepiały, ale jeszcze bardziej doprowadzało mnie do szału jak matka zatrzymywała się przy siatce któregoś z sąsiadów i plotkowała zawzięcie :)

A pierwsze takie konkretne wspomnienie to moje chrzciny. Miałam rok z małym kawałkiem.
I nie jest ciekawe to, że pamiętam chrzciny, a w zasadzie samych chrzcin nie, tylko czas zanim pojechaliśmy do kościoła, ale to, co się działo w mojej głowie.

Pamiętam jak wyglądał pokój, gdzie stały meble, jaka była narzuta itp. I pamiętam jak mi było smutno i jaka byłam zła, że zakładają mi błękitną kurtkę (z dwiema malutkimi wstążeczkami jakby na piersi - białą i czerwoną) a przecież na chrzciny powinnam mieć białą (SKĄD mi to do głowy przyszło???)
Nie było szans żeby mi to ktokolwiek opowiedział, bo nikt oprócz mnie tego nie zauważył.
Po latach zapytałam mame o kurtke- nie pamietala. Ale moja siostra pamietała- faktycznie taka była.

w ogóle sporo mam wspomnień ciuchowych - jak byłam malutka. Że majtki chłopięce np, albo koszulka w plamy (farba olejna) albo beznadziejny kożuch co jak futro niedźwiedzia wyglądał :) )

Mam nadzieję, że Lilka nie zapamiętała 'porodu' i 2 dni po :-(
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2010-02-13, 08:59   

excelencja, no ja też mam ciuchowe wspomnienia z wieku mniej - więcej lat 3. Miałam np. czapeczkę-chusteczkę (hit końcówki lat 70 :roll: ), której szczerze nienawidziłam a matka z uporem maniaka, na siłę mi ją zakładała. Pamiętam mojego wnerwa i walkę o tęże czapkę. Nie rozumiem kompletnie jej uporu... Chyba musiała jej się nieziemsko podobać :evil: Kolejne wspomnienie to wełniany sweterek, który mnie gryzł i do szału doprowadzał... A matka nic sobie z tego nie robiła... Po latach okazało się, że mam alergię na wełnę :-x
Cieszę się bardzo, że mam takowe wspomnienia, bo przynajmniej za nic w świecie nie zrobię takiej jazdy mojemu dziecku....
_________________
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2010-02-13, 23:15   

maga napisał/a:
Cieszę się bardzo, że mam takowe wspomnienia, bo przynajmniej za nic w świecie nie zrobię takiej jazdy mojemu dziecku....


to inne zrobisz :P :P
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-02-13, 23:42   

thehoneypot napisał/a:
Kąpiemy się z siostrami ( jedna 3- a druga 5- lat starsza) razem w wannie. Śmiechy i chlapanie oczywiście Nagle siostry zaczynają krzyczeć i usiadły na rogach wanny. Ja zdziwiona i przerażona reakcją dziewczyn wyciągam ręce do Mamy. Okazało się, ze kupę do wanny zrobiłam

gadałam o tym z wieloma znajomymi mającymi rodzeństwo i my, starsi mamy wszyscy takie wspomnienie i związaną z tym traume bo zawsze najpierw wyciągali młodszego winowajce a nas z ta nieswoją kupą zostawiali w wannie :-D
Ja mam niby jakieś wspomnienia- takie zamazane obrazy ale nie wiem czy to ja pamiętam czy mi opowiadano.
Na 100% pamiętam jak byłam na podwórku, jeszcze na Wawrzyszewie czyli miałam między 1,5 a 2 i była dziewczynka, która w wózku dla lalek przywiozła swoją świnkę morską i pozwoliła mi ją pogłaskać. Pamiętam z jakiej perspektywy patrzyłam na bloki- musiałam być krasnalkiem :-) Pamiętam też uczucie, że ja jestem taka jakaś obca i mało rpzumiem w porównaniu z nimi. One się chyba znały i były starsze bo ja nie mówiłam tak dobrze jak one. Nie jestem pewna czy w ogóle cokolwiek wtedy mówiłam.
Mam tez takie obrazy jak ta kawalerka, w której mieszkaliśmy, pierwszy raz w nowym pustym mieszkaniu, śmierdzące stopy jak siedziałam pod stołem :-)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
angienunia 
witarianka:)


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 15 Lut 2009
Posty: 418
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-02-14, 09:52   

A ja pamietam doskonale pewna sytuacje jak mialam 3 latka:)

Bylo to jeszcze jak mieszkalismy cala rodzina na Zlotopolskiej na Targowku. Wtedy mieszkaly z nami moje 2 siostry (juz obecnie zadna z nami nie mieszka). Moja 'srednia' siostra uwielbiala wtedy sluchac hip-hopu, a dokladniej Kalibra 44. Pamietam tez, ze czesto i mi puszczala te piosenki, ktore bardzo mi sie wtedy podobaly.
Pewnego dnia mama wyslala moja siostre ze mna na spacer. Oczywiscie ja w wozeczku, a moja siostra sluchala sobie walkmana (wtedy to jeszcze byly te stare:)) i podspiewala piosenke Kalibra 44 pt. "Gruby Czarny Kot". Ja uwielbialam spiewac refren tej piosenki i gdy tylko uslyszalam, ze siostra ja nuci ja na caly glos (a przechodzilysmy kolo kosciola i akurat za nami szly zakonnice :D ) spiewam "gjuby czajny kot, on przebiegl nam djoge, a ch*j mu w diupe nawet 13 w pjatek". Pamietam miny tych zakkonic :mrgreen: myslalam, ze zemdleja :mrgreen:
 
 
madziulina 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 28 Sie 2009
Posty: 183
Skąd: z maleńkiego miasta :)
Wysłany: 2010-02-19, 15:19   

Ja bardzo często nie mogę oprzeć się wrażeniu, że pamiętam swoje chrzciny. Nie wszystkie szczegóły się wprawdzie zgadzają, ale może coś w tym jest. Wspomnienia są dla mnie bardzo cenne i uważam, że to piękna sprawa, jednak z moja pamięc bywa (żeby nie powiedzieć jest :mryellow: ) zawodna i zbyt wielu zdarzeń z czasów dzieciństwa nie jestem w stanie sobie odtworzyć ]:->
_________________
Magdalena :)
 
 
Mia 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 843
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-07-17, 01:23   

Bardzo fajny temat, więc odgrzebuję z czeluści 2010 roku :-)

Niestety nie mam wspomnień z pierwszych lat życia, z wózka, łóżeczka itd. Najstarsze wspomnienie to moje pierwsze dni w przedszkolu, a więc miałam niecałe 3 lata. Jakiś obcy chłopak mnie zaczepia i bije, ale mój starszy o rok brat broni mnie i przytula :-) Kolejne wspomnienie też z przedszkola i również takie traumatyczne: nie jem i siedzę w pustej sali sama z wredną panią, która na siłę karmi mnie klopsem/kotletem mielonym (?), który chomikuję w policzku i za chiny nie chcę przełknąć :mryellow:
_________________
<img src="hxxp://lpmf.lilypie.com/k22pp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Premature Baby tickers" /><img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/t1frp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /><img src="hxxp://davm.daisypath.com/f7xmp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Anniversary tickers" />

Mój blog parentingowy: hxxp://ronja.pl/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,45 sekundy. Zapytań do SQL: 13