wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
piękno porodu
Autor Wiadomość
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2007-12-03, 21:24   

Ja o porodzie jeszcze nie myślę zbyt intensywnie...bardzo chciałabym przeżyć go w pełni tzn bez oxytocyny, wymuszania na mnie pozycji w jakiej mam rodzić itp.... boję się bólu, bo jestem dość mało odporna, ale na razie ta moc, o której piszecie jest dla mnie totalną abstrakcją..
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-12-03, 21:26   

YolaW, urodzisz, po prostu... jak mówią dziewczyny - nikt tego za ciebie nie zrobi, więc znajdziesz na to siłę na pewno :)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-03, 21:32   

yola, jak już sie zaczyna to nie ma odwrotu ;) taki bilet też pomaga :)
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-12-03, 22:14   

A tak w ogóle, poród to trochę jak mniejsza śmierć...
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-03, 23:17   

małą śmiercią nazywa sie inny stan ;)
 
 
Pat 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 449
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-12-04, 00:04   

ań napisał/a:
Chodziło mi o tą niesamowitą moc jaką sie czuje w tak trudnych chwilach właśnie. jest to ogromny wysiłek, coś czego ludzie nie przechodzą na codzień-naprawdę ogromne wyzwanie a tu nagle nie wiadomo skąd w kobiecie rodzi się ogromna siła, że potrafi przez to przejść

Hmmm ja tę moc czułam jedynie w ost fazie , przy parciu, kiedy miałam poczucie, że nie panuję nad własnym ciałem... Teraz jak to wspominam, to może było w tym coś z euforii, oszołomienia, jak po jakimś specyfiku dla "niemytych dusz" ;-) zwłaszcza, ze miałam świadomość wówczas, że to już finisz, że jeszcze troszeczkę i zaraz będę miała Synka przy sobie... To dobre podejście mówić sobie: skoro urodziłam - dam sobie w życiu radę ze wszystkim :-)
_________________
hxxp://www.szipszop.pl]hxxp://www.szipszop.pl]
 
 
 
strzeszynek 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 31 Paź 2007
Posty: 851
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2007-12-04, 00:23   

ań, vlada (i wszystkie brzuszkowe dziewczyny!) mam nadzieję, że poród będzie właśnie i dokładnie taki, jaki sobie wymarzyłyście. Z całego serca wam tego życzę!!!
Właśnie patrzę na moje małe cudo, jak słodko śpi... :-D Warto było się pomęczyć te paręnaście godzin, by go urodzić, by go mieć. Hmm... pao, myślę, że mężczyźni w ogóle mają nam czego zazdrościć - przecież poród poprzedza 9miesięcy, w których budzi się świadomość, że tam w środku ktoś jest, że ma tam swój własny mały świat i nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo się na niego czeka po drugiej stronie... :-D Mężczyzna odczuwa ruchy tylko, jak przyłoży rękę i dziecko chce kontaktu :lol: , kobieta ma tę przewagę, że stanowi z dzieckiem jedno ciało. Chciałam to ładniej wyrazić, ale nie potrafię się wysłowić - myślę jednak, że wiecie, jakie uczucie mam na myśli, bo to jest coś niesamowitego. Myślę, że już wtedy kobieta trochę się zmienia (no, ja np. wpadłam w panikę, jak dotarło do mnie, jaka to :lol: odpowiedzialność), świadomość macierzyństwa daje dużą siłę:) Co do porodu, po części wiem, co macie na myśli. W pewnym momencie poczułam się gotowa na poród, miałam skurcze przepowiadające, potem jakieś inne "zwiastuny" i tak, jak bałam się wcześniej tego, co mnie czeka, tak przeszło jak ręką odjął. Ale w szpitalu ta moja pewność siebie zdecydowanie zmalała. Znalazłam się w nieprzyjaznym środowisku, mam wiele do zarzucenia poziomowi ludzkości w tamtym szpitalu i przez to wszystko, przez te ingerencje z zewnątrz w moje ciało, nie czułam, że to ja kontroluję sytuację, czułam się w gruncie rzeczy bezradna. Byłam przygotowana na ból, ale zdecydowanie za dużo było medycyny w tym, co miało być tylko nasze. Ludzie, co ja tu za straszne rzeczy wypisuję... Zatem optymistyczniej: cieszę się, że urodziłam go sama, mnie mnóstwo energii dała świadomość, że na końcu tego wszystkiego wreszcie zobaczę, jak wygląda moje dziecko i będę mogła go dotknąć :-D Bólu i pozostałych wspomnień "okołoporodowych" nie zapomniałam, ale przyćmiła je ta chwila, gdy miałam go wreszcie przy sobie :-D
zina trzymam kciuki, by wszystko było OK. Myśl pozytywnie!!!
_________________

 
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2007-12-04, 09:33   

strzeszynek napisał/a:
Ale w szpitalu ta moja pewność siebie zdecydowanie zmalała.


No niestety rodzenie w szpitalu ma to do siebie, że często nie można rodzić tak jakby się chciało, pojawia się szereg procedur, które w domu w ogóle nie istnieją i tak naprawdę w większości przypadków są niepotrzebne. W domu nikt nie mówi co masz robić, położna ewentualnie coś sugeruje. W czasie porodu domowego podąża się za głosem swojego ciała, ja zupełnie nie zastanawiałam się co mam robić, czy dobrze coś robię czy źle, po prostu rodziłam bez żadnych ingerencji ze świata zewnętrznego, a nawet rozumowo tego nie ogarniałam tylko dałam pracować instynktowi. Jak nikt nie przeszkadza, nie kręci się, nie zagaduje, nie bada co chwilę, to rodzi się bezstresowo ( nie mówię bezbólowo) ;)
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-04, 09:48   

Cytat:
W domu nikt nie mówi co masz robić, położna ewentualnie coś sugeruje.


ja tak miałam w szpitalu :) poród przebiegał naturalnie sympatycznie i nawet końcówka na porodowym fotelu nie przeszkadzała :)
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-12-04, 09:50   

pao napisał/a:
małą śmiercią nazywa sie inny stan

jaki, bo nie wiem? :->
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-04, 09:51   

towarzyszący poczęciu ;)
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2007-12-04, 09:51   

pao napisał/a:
Cytat:
W domu nikt nie mówi co masz robić, położna ewentualnie coś sugeruje.


ja tak miałam w szpitalu :) poród przebiegał naturalnie sympatycznie i nawet końcówka na porodowym fotelu nie przeszkadzała :)


To miałaś chyba dość wyjątkowy poród szpitalny :) Pozostaje mieć nadzieję, że w szpitalach będzie coraz lepiej, bo póki co w większości rodzi się jednak pod dyktando personelu.
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-12-04, 09:56   

pao napisał/a:
towarzyszący poczęciu

ee, to mi się ze śmiercią nie kojarzy ;) poród bardziej ;)
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-04, 09:58   

kasieńko, bo ten termin ukuto pod panów ;) oni mają większy wysiłek przy tym ;)

adriane, ano wyjątkowy :) przy pierwszym porodzie (inny szpital) było inaczej i sporo musiałam wywalczyć, ale i tak było tak jak ja chciałam ;)
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-12-04, 10:44   

kasienka napisał/a:
A tak w ogóle, poród to trochę jak mniejsza śmierć...
przed porodem czytałam, że kobiety często mają poczucie nadciągającej śmierci, co jest sprawka natury, aby zmobilizować ciało do jeszcze większego wysiłku - ja właśnie tego się bałam tego uczucia, ale jakoś nie nadeszło... widac byłam wystarczająco zmobilizowana do pracy jaką jest rodzenie ;-)
Pat napisał/a:
To dobre podejście mówić sobie: skoro urodziłam - dam sobie w życiu radę ze wszystkim :-)
U mnie bardzo dużo zahamowań i wszelkich blokad zostało zerwanych, poród bardzo otworzył mnie na świat, czuję się silniejsza życiowo. :-D

[ Dodano: 2007-12-04, 10:44 ]
pao napisał/a:
oni mają większy wysiłek przy tym ;)
ooo zdecydowanie!!! :mryellow:
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-12-04, 11:07   

pao napisał/a:
oni mają większy wysiłek przy tym

no tak, nie pomyślałam, przecież to takie męczące...biedactwa... :mrgreen:
a'propos Indian, to też fajny motyw z tym, że mężczyzna po porodzie musiał odpoczywać(choć nie brał w nim udziału), w niektórych plemionach nawet i trzy tygodnie! Oczywiście matka w tym czasie pracowała i go obsługiwała :mrgreen:
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-12-04, 11:12   

kasienka napisał/a:
Oczywiście matka w tym czasie pracowała i go obsługiwała :mrgreen:
A idź Ty z takim obyczajem :mrgreen:
Ja po porodzie nic nie robiłam i niczego nie wymagałam, byłam wystarczająco oszołomiona, żeby nie byc sobą. Jak tylko zaczęłam wydawać polecenia, mąż stwierdził, że już doszłam do siebie :mrgreen:
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2007-12-04, 11:53   

kasienka napisał/a:
[to też fajny motyw z tym, że mężczyzna po porodzie musiał odpoczywać(choć nie brał w nim udziału), w niektórych plemionach nawet i trzy tygodnie! Oczywiście matka w tym czasie pracowała i go obsługiwała :mrgreen:


Czytałam tez o tym.Nie ma jak patriarchat ,nieźle się urządzili ;-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-12-04, 12:05   

No, to było w trosce o dziecko oczywiście, jak że wierzono, iż ojca z dzieckiem łączy bardzo specyficzna więź, nawet większa niż matkę z dzieckiem(matka jakby dawała ciało, a ojciec-duszę) dlatego ważne było, by ojcu nic złego się nie przytrafiło w tym czasie najniebezpieczniejszym i żeby nie drażnił duchów(np.polowaniem...)
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2007-12-04, 12:12   

kasienka napisał/a:
No, to było w trosce o dziecko oczywiście

Oczywiscie ;-) Te wszystkie wierzenia to i tak faceci wymyslali zapewne(to oni mieli dostep do wiedzy raczej).Najbardziej mnie rozwaliło jak ,w któryms tam wieku na soborze zastanawiali sie czy kobieta ma dusze w ogole :shock:
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-04, 12:20   

cóż, w chwili gdy obalono bóstwa kobiece a kult wielkiej bogini został zdegradowany kobieta przestała być człowiekiem. i było tak niestety dokładnie we wszystkich kulturach... podaruję wam dłuższy wykład, dodam jedynie na koniec ze kobieta wychodzi właśnie z okresu tzw mrocznego księżyca zatem istniejemy w bardzo przyjemnej fazie cyklu :)
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2007-12-04, 12:27   

pao napisał/a:
dodam jedynie na koniec ze kobieta wychodzi właśnie z okresu tzw mrocznego księżyca zatem istniejemy w bardzo przyjemnej fazie cyklu :)

Koobiety wychodza z podziemia yuhuhu :mryellow: Girls power!Nareszcie ;-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2007-12-04, 12:44   

zawsze ciekawił mnie temat matriarchatu,ciekawe czy tak faktycznie było i czy we wszystkich kulturach?
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2007-12-04, 12:51   

magdusia napisał/a:
zawsze ciekawił mnie temat matriarchatu,ciekawe czy tak faktycznie było i czy we wszystkich kulturach?

W prasłowiańskich kultach ,symbol matki,rodzicielki,boginii był bardzo silnie zaznaczony,dopiero później to sie zaczeło zacierać.Wiele wzorców w chrzescijanstwie jest wlasnie zaczerpnieto z tych pogańskich kultów np Matka Boska to jej wzorem była np. Murena czy tez Marzanna(przynajmniej u słowian).Dużo piszę o tym prof.J.Tazbir,polecam :)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-04, 12:52   

tak tylko nie było to podobne do patriarchatu. to zupełnie inna płaszczyzna. bardziej równouprawnienie (choć z wyraźnym podziałem ról) niż czyjakolwiek dominacja :)

oczywiście każda kultura miała swoje zwyczaje czy rytuały niemniej podstawy były niemal identyczne :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,45 sekundy. Zapytań do SQL: 13