wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Sposób na raka
Autor Wiadomość
Lady_Bird 


Pomogła: 21 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2077
Skąd: Kraków
Wysłany: 2007-12-05, 18:13   Sposób na raka

Sposób na raka

Publikacja francuskiego psychiatry Davida Servana-Schreibera bije rekordy popularności. A onkolodzy, choć zgłaszają do niej pewne zastrzeżenia, cieszą się, że ich pacjenci docenili rolę właściwej diety.

"Dowiedziałem się z tej książki bardzo wielu rzeczy. I muszę wam wyjawić pewien sekret: zmieniłem mój sposób odżywiania i schudłem już cztery kilo". To nie są słowa przeciętnego czytelnika Davida Servana-Schreibera. Wypowiedział je profesor Jean-Marie Andrieu, ordynator oddziału onkologicznego w Europejskim Szpitalu im. George’a Pompidou. 15 listopada pojawił się na scenie teatru Mutualité w Paryżu, u boku autora, który przybył tam, by promować swoją metodę opisaną w książce "Anticancer: prévenir et lutter grâce a nos défenses naturelles" (fr. Przeciwko rakowi: zapobiegać i walczyć dzięki naszym naturalnym środkom obrony), sprzedaną w ciągu miesiąca w ponad 250 tys. egzemplarzy.


Anonimowe osoby dotknięte chorobą, które mówią, że "odzyskały nadzieję" dzięki tej publikacji, a także artyści i osobistości ze świata medycznego stawili się tłumnie, by wysłuchać trwającego godzinę wykładu charyzmatycznego lekarza psychiatry Servana-Schreibera. Chociaż "nie jest on jednym z nich", autorowi słynnego "Guérir" (fr. Leczyć), nazywanemu w skrócie "D2S", udało się przekonać wielu onkologów do roli właściwego odżywiania – zasadniczego elementu jego metody.

– Do lipca tego roku wcale go nie znałem – mówi profesor Andrieu. – Namówił mnie do przeczytania fragmentów swojej książki i dyskutowaliśmy o niej za pomocą e-maili przez całe lato. Uważam, że on sam wykonał, całkiem poprawnie, doskonałą pracę dla Światowego Funduszu Badań nad Rakiem.

Nieoczekiwany zbieg okoliczności: wspomniany Fundusz opublikował na początku października poważny raport na temat związku między odżywianiem się a rakiem; podane tam wyniki wielu badań pokrywają się z przedstawionymi przez Davida Servana-Schreibera. – Mam niesłychane szczęście – przyznaje psychiatra, który obszernie omawia wnioski uczonych z całego świata na swojej nowej stronie internetowej www.anticancer.fr

– Tak, nie ulega wątpliwości, że nasz sposób odżywiania się sprzyja chorobom nowotworowym, ale trudno się z tym pogodzić, bo konsekwencją powinna być zmiana nawyków żywieniowych – podsumowuje profesor Andrieu. Gwałtownie rosnące spożycie rafinowanego cukru, zakłócenie równowagi pomiędzy kwasami tłuszczowymi omega-6 i omega-3, siedzący tryb życia to prawdopodobnie trzy piekielnie groźne przyczyny, które od pięćdziesięciu lat ponoszą znaczną część odpowiedzialności za rosnącą liczbę przypadków choroby nowotworowej w bogatych krajach. – Nasz tryb życia jest formą pożywki dla raka – twierdzi psychiatra. Zbyt dużo czerwonego mięsa i cukru, za mało jarzyn i owoców – musimy całkowicie zmienić codzienną dietę, jeśli chcemy wzmocnić nasze naturalne mechanizmy obrony przed rakiem.

W swojej książce David Servan-Schreiber wyjawia, że sam był dotknięty chorobą. Piętnaście lat temu usłyszał diagnozę: rak mózgu. Operacja, chemioterapia. – Tradycyjne leczenie uratowało mi życie – przyznaje. Ale nie chciał na tym poprzestać. Zaczął studiować stosowną literaturę i odkrył, że można pomóc swemu ciału w walce ze stanami zapalnymi będącymi pożywką dla komórek rakowych.

– Obserwujemy prawdziwą rewolucję związaną z sukcesem tej książki. Wreszcie Francuzi zainteresowali się możliwościami zapobiegania nowotworom – twierdzi Dominique Maraninchi, dyrektor Narodowego Instytutu Raka (INCA). – Trzeba zatem iść tą drogą z determinacją, niech lekarze się do tego przyłączą. Ale należy rozwijać prewencję globalną, ponieważ lepsze odżywianie niczemu nie służy, jeśli nadal się pali lub pije – podkreśla dyrektor INCA.

– Nadszedł odpowiedni moment na przeprowadzenie szerokiej kampanii społecznej informującej o związku raka z odżywianiem – uważa David Khayat, profesor onkologii i były dyrektor INCA. To powinno zostać zrobione w ciągu 2008 roku. – Zamierzamy wydać, wspólnie z Generalną Dyrekcją ds. Zdrowia, opracowanie "Prawdy i kłamstwa na temat odżywiania i raka", przeznaczone dla szerokiego ogółu – obiecuje profesor Maraninchi. (...) David Servan-Schreiber uprzedził innych i udostępnił bezpłatnie na swojej stronie internetowej ilustrowany dokument mający propagować "odruchy antyrakowe w życiu codziennym".

– Przesłanie Servana-Schreibera odwołuje się do zdrowego rozsądku – bagatelizuje sprawę David Khayat. – Jedzcie lepiej, ruszajcie się, unikajcie stresu, cieszcie się życiem. To nie jest niebezpieczna książka.

Francuscy onkolodzy ujawniają jednak kilka błędów i uproszczeń w przeciwrakowej metodzie psychiatry. Analogia właściwości leczniczych rozmarynu i przeciwnowotworowego leku Glivec czy też twierdzenie, że zielona herbata zapobiega przerzutom, wywołały sprzeciw profesora Maraninchi. Nie mówiąc o dodatkach, których Światowy Fundusz Badań nad Rakiem zdecydowanie nie zaleca.

Na swojej stronie internetowej David Servan-Schreiber podaje przepis na "antyrakowe" śniadanie: ekologiczne jabłko, naturalny jogurt z mleka sojowego, "bez cukru i utwardzonych olejów", odrobina syropu z agawy, zmielone ziarna lnu oraz imbir. Dlaczego właśnie imbir? Ponieważ, jak zapewnia autor, "molekuła zawarta w tym korzeniu przyczynia się bezpośrednio do śmierci komórek rakowych".


hxxp://portalwiedzy.onet.pl/,11125,1455800,czasopisma.html
 
 
Kreestal 

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1497
Skąd: Oxford
Wysłany: 2007-12-05, 18:40   

A więc pora na herbatkę z imbirem :mryellow:
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-12-05, 21:02   

Ja jestem fanką imbiru, piję go na rozgrzewkę ;) To znaczy herbatkę z imbirem :)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Mirka

Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 999
Wysłany: 2008-01-16, 08:22   

Trochę mnie dziwi niedoinformowanie pana psychiatry (natomiast francuzom to się nie dziwię), ponieważ jest w świecie kilka ośrodków, w których od lat, a nawet dzisięcioleci leczy się skutecznie raka odpowiednią dietą. Mam na myśli m.in. Instytut Gersona w USA (przed wojną w Meksyku). www.gerson.org.
Założeniem stosowanej tam metody leczenia jest znajomość przyczynowego związku pomiędzy dostającymi się do organizmu m.in. wraz z pożywieniem toksynami, chemikaliami, lekami, niektórymi pokarmami a osłabieniem funkcji układu immunologicznego.
 
 
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2701
Wysłany: 2008-01-16, 10:36   

Mirka napisał/a:
Trochę mnie dziwi niedoinformowanie pana psychiatry (natomiast francuzom to się nie dziwię)

OT Uważasz, że Francuzi są niedoinformowani?
_________________
hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org
 
 
Mirka

Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 999
Wysłany: 2008-01-16, 16:19   

k.leee napisał/a:
Uważasz, że Francuzi są niedoinformowani?

Pewnie zbyt uogólniłam, ale w każdym razie ci, którzy mi się wżenili w rodzinę i inni, których znam, w sprawach zdrowego żywienia i wszelkiej związanej z tym wiedzy są niedoinformowani i niereformowalni.

Jeśli chodzi o herbatkę imbirową, to też ją piję, najczęściej w postaci obranego i lekko ugniecionego plasterka imbiru zalanego wrzątkiem plus odrobina miodu.
Rozgrzewa znakomicie w chłodniejsze dni i działa przeciwbólowo ( np. na ból głowy).
 
 
Cytrynka 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 962
Skąd: Olympia, USA
Wysłany: 2008-01-16, 16:35   

Czytałam kiedyś artykuł o młodej dziewczynie, która miała raka (nie pomnę jakiego rodzaju). Lekarze nie dawali jej szans. Ona postawiła na dietę. Nie pamiętam, czy przestała jeść mięso, ale nawet jeśli nie, to były tego śladowe ilości. Jej dieta była bardzo dobra, zawierała duże ilości warzyw (np. kapusta działa przeciwrakowo ponoć), ziaren, owoców, dobrych zbóż i tłuszczów itp. Lekarze nie wierzyli jak przeglądali wyniki jej badań. Ona oczywiście miała jeszcze wiarę, że się uda.
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-16, 16:56   

moja koleżanka walcząc z rakiem automatycznie zmieniła dietę. zapytała swoją lekarz prowadzącą co może jeszcze zrobić
-niech się pani dobrze odżywia - padła odpowiedź na co koleżanka:
-tak już zmieniłam dietę na wegetariańską - koleżanka wyczytała o raku niemal wszystko co zdołała a pani doktor:
-czy pani zwariowała?! chce się pani wykończyć?!

na szczęście jakiś czas później zmieniła lekarza. niestety ciut za późno, piersi nie udało się już uratować.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-01-16, 17:09   

Gillian McKeith pisze w jednej z książek, skąd się wziął u niej pomysł na własną rewolucję dietetyczną. Otóż ktoś zaprosił ją na posiłek z gronem ludzi, którzy odżywiali się makrobiotycznie. Spotkała kobietę, której lekarze nie dawali szans na przeżycie, odesłali do domu, żeby tam umarła na raka, ale zajęła się nią przyjaciółka, która karmiła ją zgodnie z zasadami makrobiotyki - łyżeczką, bo już była za słaba, żeby sama mogła jeść. I wyzdrowiała. Oczywiście nie twierdzę, że to zawsze się tak da, ale wierzę też, że odżywianie ma znaczenie i że może leczyć.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Mirka

Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 999
Wysłany: 2008-01-16, 18:39   

Stosukowo niedawno pomagałam dziewczynie z mojej rodziny ratować jej matkę, chorą na raka jajnika. Chora była pracownikiem służby zdrowia, osobą światłą i wykształconą. W momencie zdiagnozowania, nowotwór był w stadium zaawansowanym, z przerzutami. Jedyna propozycja ze strony lekarzy to leki przeciwbólowe i na tym kończyło się ich zainteresowanie chorą koleżanką.
Sprowadziłyśmy dietetyczkę z Polskiego Towarzystwa Makrobiotycznego.
Ułożyła ona b. szczegółową i dosyć restrykcyjną codzienną dietę, zarówno na okresy dobrego samopoczucia i na momenty kryzysów.
Wielu rzeczy nie można było podawać chorej , w tym mięsa, cukru, białej mąki etc. Właściwie, to bardzo niewiele rzeczy mogła ona jeść. Z ogromnym samozaparciem codziennie przez kilka miesięcy gotowałyśmy zlecone potrawy, zdobywałyśmy oryginalne produkty np. świeże miso itp.
Okazało się jednak, że chora kompletnie nie wierzyła w możliwości medycyny innej niż akademicka, nie współpracowała z nami. W momencie, kiedy po południu córka wracała do swojego domu, do chorej wkraczały koleżanki z przychodni z półmiskami pulpetów, śledzikiem i tortami. Niech sobie biedna chora osłodzi ostatnie chwile życia.
Przez długi czas nie wiedziałyśmy o tym. Potem uznałyśmy, że ciągnięcie dalej rakowej diety makro, przy braku współpracy ze strony chorej nie ma sensu.
Potrzebna była z jej strony determinacja i wiara, że wyzdrowieje. Niestety tego zabrakło.
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2008-01-16, 20:08   

Ja wierzę, że dieta może nas uchronić od chorób w tym raka, ale czy uda się samą dietą uleczyć? tu mam duże wątpliwości. Potrzeba wielu czynników aby choremu udało się wyjść z choroby zwycięsko: na pierwszym planie jest wola życia, wiara, że się uda, później dieta i higieniczny tryb życia min. brak stresu. Mojej mamie się nie udało, mimo, że przez 13 lat nie jadła mięsa i starała się odżywiać racjonalnie, bardzo dbała o siebie. Gdy dowiedziała się o chorobie prbowała wszystkiego: makrobiotyki, ziół, medycyny chińskiej, bioeneroterapii i oczywiście tradycyjnego leczenia. Walczyła dwa lata, bezskutecznie. Rak to jedna wielka niewiadoma, nie ma na niego jednej uniwersalnej metody.
 
 
Mirka

Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 999
Wysłany: 2008-01-16, 20:21   

Z relacji dr Dąbrowskiej wiem, że w Instytucie Gersona, gdzie udokumentowanych jest wiele wyleczeń z raka, nawet w stadiach z przerzutami, udało się utrzymać przy życiu i wyleczyć tylko tych chorych, którym oprócz diety, nawet do kilku razy dziennie aplikowano lewatywy z kawy.
Chodzi o dawki kofeiny, które powodowały rozszerzenie przewodów żółciowych i innych dróg, którymi wydalane były skutecznie toksyny zatruwające organizm, wydzielane przez kolejne rozsiewy nowotworu.
 
 
Kitten 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2007
Posty: 1197
Wysłany: 2008-01-16, 20:29   

pao napisał/a:
moja koleżanka walcząc z rakiem automatycznie zmieniła dietę. zapytała swoją lekarz prowadzącą co może jeszcze zrobić
-niech się pani dobrze odżywia - padła odpowiedź na co koleżanka:
-tak już zmieniłam dietę na wegetariańską - koleżanka wyczytała o raku niemal wszystko co zdołała a pani doktor:
-czy pani zwariowała?! chce się pani wykończyć?!

na szczęście jakiś czas później zmieniła lekarza. niestety ciut za późno, piersi nie udało się już uratować.

Ja byłam niedawno na usg piersi, bo coś w jednej znalazłam... Najadłam się strachu, ale okazało się, że to tylko zraz :-) . Lekarz się trafił rozmowny, powiedział mi, że jestem -nastą z rzędu młodą pacjentką, którą dziś bada... okazałam się drugą u której nic nie znalazł. Ciekawe, czy ta pierwsza też była wege ;-)
Powiedział też, że jeszcze 10 lat temu rak u dziewczyny w moim wieku to była abstrakcja, a dziś powszechnie występuje nawet u 14 latek :shock:

Ludzkość jest na dobrej drodze do samowykończenia się :-|
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2008-01-16, 20:34   

Mirka, jak rozumiem u nas w Polsce nie przeprowadza się tego typu zabiegów, tak?
 
 
orenda 
double mama

Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1601
Skąd: Toruń/Płock
Wysłany: 2008-01-16, 20:59   

Kiedy u mojej Mamy zdiagnozowano nowotwór, od razu pomyślałam o zmianie diety dla niej i specjalnie przy lekarzu onkologu zapytałam o jakieś wytyczne co do odżywiania (liczyłam, że będzie zorientowany w temacie), ale spojrzał tylko na mnie i powiedział, że nie ma jakiś specjalnych zaleceń... Cóż, a liczyłam, że z pomocą lekarzy uda się Mamę wyratować... A ona moich pomysłów w ogóle nie chciała słuchać. :-(
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-01-16, 21:38   

Ja jakiś czas temu czytałam nieprofesjonalną publikację, w której było wiele danych świadczących ponoć o tym, że operowanie np. raka piersi nie przedłuża życia pacjentkom (statystycznie), a aplikowana chemioterapia powoduje tylko drastyczne obniżenie jego komfortu. Kontrowersyjna teoria, z która medycyna akademicka raczej dyskutować nie będzie, ale ponoć jest to efekt przejrzenia tysięcy wyników badań i wyciągnięcia wniosków. Nie wiem, czy czytał ktoś z Was o prof. Anatolu Rybczyńskim i jego preparacie ANRY?
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Mirka

Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 999
Wysłany: 2008-01-17, 08:30   

dżo napisał/a:
Mirka, jak rozumiem u nas w Polsce nie przeprowadza się tego typu zabiegów, tak?

Z tego co wiem, to nie, ale np. w Gołubiu spotkałam osoby, które zdecydowały się poddać wielotygodniowej diecie w-o.
Spotkałam tam np. pana w średnim wieku, który był już tam siódmy tydzień. Był w znakomitej formie, jeździł konno, grał w tenisa itp.
Pokazał mi na przedramieniu dosyć duży owalny, lekko odróżniajacy się od reszty skóry zarys czegoś, co ponoć było czerniakiem, i co jego organizm "zjadł", zamiast białka.
???
Jeśli by się przeprowadzało tego typu zabiegi, to sądzę, że bez rozgłosu.
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2008-01-17, 09:41   

Mirka napisał/a:
Jeśli by się przeprowadzało tego typu zabiegi, to sądzę, że bez rozgłosu.
no właśnie, bardzo trudno czasem dotrzeć do tego typu informacji bo takie zabiegi nie sa popierane przez lekarzy, a szkoda, każdy powinien mieć możliwość wyboru formy leczenia,
 
 
Malroy
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-17, 10:24   

można znaleźć na necie mnóstwo świadect mówiących o cudownych wyleczeniach z raka poprzez dietę opartą na surowiźnie.
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2008-01-17, 11:21   

Malroy napisał/a:
można znaleźć na necie mnóstwo świadect mówiących o cudownych wyleczeniach z raka poprzez dietę opartą na surowiźnie

tylko trudno je czasem uznać za wiarygodne, poza tym ważne aby ktoś kompetentny i z autorytetem pomógł osobie chorej, uważasz, że internet to potrafi?
 
 
Malroy
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-17, 11:40   

dżo napisał/a:
Malroy napisał/a:
można znaleźć na necie mnóstwo świadect mówiących o cudownych wyleczeniach z raka poprzez dietę opartą na surowiźnie

tylko trudno je czasem uznać za wiarygodne, poza tym ważne aby ktoś kompetentny i z autorytetem pomógł osobie chorej, uważasz, że internet to potrafi?


ale ja nie mówię, żeby powiedzieć lekarzom i medycynie tradycyjnej nie - będę się sam leczył wcinając marchewkę.

Druga sprawa, lekarz mówi mi, że jedząc surowiznę mam szansę wyleczyć się z raka i to samo mówi mi osoba, która z rakiem w ten sposób wygrała - to po prawdzie dla mnie bardziej wiarygodna opcja jest ta druga.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-01-17, 11:43   

Malroy napisał/a:
Druga sprawa, lekarz mówi mi, że jedząc surowiznę mam szansę wyleczyć się z raka
ciekawe, bo niedawno czytałam, że surowizna jest zabroniona przy raku (oficjalnie).
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2008-01-17, 11:49   

Malroy, problem w tym, że większość chorych w taką teorię nie uwierzy, a jeśli nawet, to nie poradzi sobie sam z taka formą leczenia, znam to z praktyki mojej mamy, ona próbowała, różnie to wychodziło i mimo, że miała ogromną świadomość co służy a co nie człowiekowi, ulegała czasami pokusom zjedzenia czegoś niedozwolonego.
Mi chodzi o to, aby były takie ośrodki, leczenie niekonwencjalnego, dietą, lewatywą, czymkolwiek, które wspomogłyby osoby chore w ich walce z choprobą i samym sobą. Trzeba mieć niesamowicie dużo samozaparcia aby samemu przeprowadzić takie leczenia, bez wsparcia innych osób, tym bardziej, że przychodzą chwile zwątpienia, poddania się chorobie.
 
 
Malroy
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-17, 11:49   

hxxp://www.healingcancernaturally.com/cancer-diet-and-nutrition.html
hxxp://curezone.com/blogs/fm.asp?i=967696
hxxp://www.rawfoodlife.com/Articles___Research/Raw_Food___Cancer/raw_food___cancer.htm
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-17, 11:53   

tylko takim ośrodkom mówią nie tradycyjni lekarze a jeśli ośrodek zaczyna mieć znaczenie i sukcesy to mówią jeszcze bardziej zdecydowane nie.

w polsce jeszcze nie jest tak źle ale w niektórych krajach sa poważne kłopoty i to szczególnie względem lekarzy. przypomina mi się od razu lekarz (chyba nawet polskiego pochodzenia, ale pewne nie jestem) który zamiast piguł polecił pacjentce zmianę diety i więcej ruchu. ona poczuła sie zlekceważona przez lekarza, podała go do sądu i facet stracił prawo do wykonywania zawodu. dla nas to absurd, ale niestety i tak sie zdarza...

moim marzeniem było by gdyby nie dzielić medycyny na akademicką i naturalną ale dla dobra pacjenta łączyć siły tak by efekt był jak najkorzystniejszy. niestety to tylko marzenia...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,43 sekundy. Zapytań do SQL: 13