wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
coś tylko dla siebie
Autor Wiadomość
ina 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2936
Skąd: południe
Wysłany: 2007-12-12, 20:57   

majaja napisał/a:
co poniektórzy chetnie robią z siebie kaleki, jak im się na to pozwoli,


też tak myślę.
nie wyobrażam sobie, żeby bać się zostawić dziecko z jego ojcem. :roll:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/] hxxp://www.suwaczki.com/]
hxxp://www.mineralcosmetics.pl]KOSMETYKI MINERALNE
 
 
 
strzeszynek 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 31 Paź 2007
Posty: 851
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2007-12-12, 21:00   

Lily napisał/a:
Bo oni po prostu nie odczuwają tego na własnej skórze i dlatego nie rozumieją...

A nie, parę razy umył, ale jakie halo wokół tego zrobił!!! :-P Idąc za jego przykładem też ostatnio, jak coś zrobiłam, wyliczałąm do upadłego: zrobiłam to, to, to... :lol:
_________________

 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-12-12, 21:02   

strzeszynek napisał/a:
ale jakie halo wokół tego zrobił!!! :-P
może się czuje niedoceniony :P
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2007-12-12, 21:04   

Lily napisał/a:
może się czuje niedoceniony

No oczywiście, że niedoceniony, pieszczoszek mamusi :mrgreen:
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2007-12-12, 21:06   

ewatara napisał/a:
po porodzie wziął sobie 3 tygodnie wolnego "żeby nam pomagać" i cały czas spał, a ja miałam oczy jak zombi i spałam po 2- 4 godzin (razem w ciągu domy) żeby się z tym wszystkim wyrobić...


mój maż ostatnio się mna "opiekował" po operacji, moze nie spał non-stop, ale siedział przed laptopem głównie.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2007-12-12, 21:17   

majaja napisał/a:

No oczywiście, że niedoceniony, pieszczoszek mamusi :mrgreen:
:lol:
Zasmiałam sie w głos czytajac to zdanie :lol:
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2007-12-12, 22:12   

majaja napisał/a:
ewatara napisał/a:
wolnego "żeby nam pomagać" i cały czas spał, a ja miałam oczy jak zombi i spałam po 2- 4 godzin

ja bym obudziła i niech by spróbował spowrotem zasnąć to miałby taką awanturę :mrgreen:

ja budziłam, tzn próbowałam i haje ...o to wszystko były takie, że w końcu wyjechałam, bo tu przynajmniej mam pomoc mamy i pracę w zawodzie...

[ Dodano: 2007-12-12, 22:14 ]
Capricorn napisał/a:
mój maż ostatnio się mna "opiekował" po operacji, moze nie spał non-stop, ale siedział przed laptopem głównie.

no oni te "wolne dla nas" biorą dla siebie ... na to wychodzi :-(
 
 
strzeszynek 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 31 Paź 2007
Posty: 851
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2007-12-12, 22:46   

Lily napisał/a:
ewatara, mój sąsiad zasnął opiekując się dzieckiem poniżej roku, dziecko ryczało przez godzinę, cały blok zaalarmowało, waliliśmy w drzwi, nic go nie ruszało... w końcu mała umęczona zasnęła i on się obudził, nic nie słyszał - trudno mi sobie wyobrazić tak mocny sen u jakiejkolwiek matki (trzeźwej oczywiście, on też był trzeźwy)...

Mój mąż (wstyd powiedzieć) spał kiedyś tak mocno, że dziecko drące się obok (!) go nie obudziło. Jedyne co, to przez sen nakrył głowę poduszką...
Lily napisał/a:
majaja napisał/a:
ale ja nigdy nie przyjmowałam do wiadomości, że może nie umieć wykąpać, podgrzać mleko, nakarmić czy przewinąć.
niektóre kobiety wszystko robią same, nie włączają tatusia i faktycznie tak się dzieje, że nie umie - gdyby miał okazję spróbować to z pewnością by się nauczył

No nie wiem... To jest kwestia, czy matka wpierw nie padnie na zawał... Lepiej wyjść do drugiego pokoju np.

[ Dodano: 2007-12-12, 22:53 ]
ewatara napisał/a:
Capricorn napisał/a:
mój maż ostatnio się mna "opiekował" po operacji, moze nie spał non-stop, ale siedział przed laptopem głównie.

no oni te "wolne dla nas" biorą dla siebie ... na to wychodzi

Święte słowa. Ja z tej opieki skorzystałam jak ta głupia. A tak chciałam ze szpitala wyjść! Tam przynajmniej cały dzień w łóżku, śniadanie, obiad, kolację przynieśli, makijażu nie trzeba, sprzątać, gotować, prać też nie... A propos. Wracam do domu po szpitalu, w końcu robimy pranie, patrzę, a tu moje majtki z dnia, gdy szłam do szpitala, z wkładką jeszcze(!), nie mówiąc o stercie majtek poporodowych i koszulce, w której rodziłam, pokrwawionej nieco... Wyprało się wszystko, na szczęście.
Ale nam się kącik feministyczny zrobił :-P
_________________

Ostatnio zmieniony przez strzeszynek 2007-12-12, 23:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2007-12-12, 22:57   

strzeszynek napisał/a:
Lepiej wyjść do drugiego pokoju np.

:)
 
 
Kreestal 

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1497
Skąd: Oxford
Wysłany: 2007-12-12, 22:58   

Dla siebie to ja cały czas coś robię :mryellow: Ale np. półtora godziny dziennie ćwiczę Callanetics, piszę pamiętnik, medytuję i staram się zerwać z nałogiem internetowym (co WD mi skutecznie utrudnia ;-) ) A poza tym klasyka: peelingi, jakieś maseczki, spacery oraz łyk kultury w postaci muzyki, filmów i książek.
 
 
strzeszynek 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 31 Paź 2007
Posty: 851
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2007-12-12, 23:04   

To teraz najlepsze.
Siedzę, jednocześnie rozmawiam z małym, piszę z wami i oglądam film. Siusiu mi się chciało strasznie, ale czekałam na reklamy ;-) Doczekałam się, a tu mały zrobił kupę. Próbuję obudzić męża, na 5sek. odzyskał przytomność. A więc ("nigdy nie zaczynaj zdania od: a więc..." ;-) ) wpierw idę siusiu, pędzę do synka. Kupa monstrualna. Wycieram mu pupę, on się majta, nogi sobie ubrudził, przykrywam go tetrówką i idę po wanienkę. Mały już się wybierał w świat (z kanapy), co minutę (w przerwach między bieganiem do łazienki po wodę) go poprawiam, z podkładu do przewijania się zsuwa non stop, a mnie rąk brakuje. Rozbieram go, wsadzam do wanny. Chwila wytchnienia (pierwszy raz chlupał sobie w wodzie! :-D ), nie licząc tego, że też się majta trochę. Kładę na ręcznik, usiłuję nasmarować emulsją, założyć pieluszkę i śpiochy, a on się wierci na wszystkie strony... Potem am-am, do łóżeczka, przesunąć łóżeczko, umyć wanienkę, dorzucić do pieca, zaprać ciuszki... Zmachałam się...
_________________

 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2007-12-12, 23:55   

strzeszynek napisał/a:
To jest kwestia, czy matka wpierw nie padnie na zawał...
nie padnie - a jak przyjdzie sytuacja awaryjna i ktoś inny będzie się musiał dzieckiem zająć to i tak będzie musiała je z kimś zostawić, nie?
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2007-12-13, 00:09   

_ _ _
Ostatnio zmieniony przez Malati 2012-10-12, 13:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
strzeszynek 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 31 Paź 2007
Posty: 851
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2007-12-13, 00:43   

Żeby było jasne: kocham mojego męża i to jest w gruncie rzeczy fajny facet, ale chwilami doprowadza mnie do szału :-P Czasami czuję się jak samotna matka... Ale żeby nie było: mnie też się czasem nie chce, tyle że dziecka nie odpuszczam, jedynie gotowanie i inne takie duperele. Dziś (właściwie wczoraj)sobie zrobiłam rosół, a jemu zostawiłam kartkę, że ciasto na kluski ma w lodówce (efekt moich eksperymentów kulinarnych - miały być kotlety jaglane, wyszedł klajster jakiś...), mięso też (a to akurat od mojej mamy; ja mu nie robię - bunt :mrgreen: ). No, a sama poszłam na spacer z synem :-D
_________________

 
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-13, 08:28   

czarna96 napisał/a:
Ojoj ci faceci, naprawde ręcę opadaja jak się słyszy o postawach co niektórych :->

Przepraszam, ale czego od nich chcieć? Jeżeli kobieta mówi, że nie zostawi ojca z własnym dzieckiem samego, to przepraszam, ale na miejscu takiego ojca też by mi się nie chciało :roll:
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2007-12-13, 09:22   

ja też jestem w szoku :shock:
to po co facetom te dzieci w takim razie jak nie chcą się nimi zajmować :-)
mój Piotrek zajmował się dziećmi zawsze, nigdy nie mieliśmy podziału obowiązków na matczyne i ojcowskie (oprócz karmienia piersią :-) ) i się sprawdziło
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2007-12-13, 09:24   

Ależ oni pewnie są przekonani, ze się zajmują. :->
W końcu byli przy porodzie, co niektórzy, siedzieli potem w domu, jakieś zakupy robili...
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-13, 09:27   

przypominam sobie jak bartek pierwszy raz ubierał gabi. stałam za nim i zaciskałam żeby by sie nie wtrącić :D ale wiedziałam, ze jak mu teraz dziecko zabiorę to z dzieckiem sama zostanę. przetrzymałam początki a potem jak sie wyćwiczył było tylko lepiej :)

no i się nie pomyliłam, jeno męża trza było wychować do roli ojca ;)

a co do robienia z siebie kalek: kobitki tez mają taka przypadłość. nazywa się: nie mogę bo mam dziecko... i jak w niektórych sytuacjach jest to uzasadnione, to jednak często jest nadużywane :)

kiedyś na uczelni przy kolejnym "nie mogę" jego koleżanek do profesora (na imprezy to mogły ale pracę napisać na zaliczenie to nie ;) ) bartek sie zjeżył i rzucił jak to ja z dzieckiem przy cycu zakończyłam ostatni rok studiów, napisałam prace i obroniłam ją. usiłowały się bronić, ze przecież nie jestem sama, mam bartka a one biedaczki same są, na co bartek wypalił: ja w tym czasie 4 miesiące siedziałem w niemczech na plaży!

panie sie zamknęły, profesor kazał im tę prace napisać i do końca były obrażone na bartka ale tego "argumentu" więcej już nie użyły ;) przynajmniej nie otwarcie ;)
 
 
strzeszynek 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 31 Paź 2007
Posty: 851
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2007-12-13, 10:45   

majaja napisał/a:
No oczywiście, że niedoceniony, pieszczoszek mamusi

Nie, no bez przesady... Pomaga, pomaga, chociaż w pewnych kwestiach jest cwany. Mały raz był przeziębiony, odciągałam mu katar, straszne to było i raz dałam mężowi. Ten przystawia gruszkę, mały w płacz. A mąż: no już, już, już nie robię! Sama musiałam dokończyć.
pao napisał/a:
a co do robienia z siebie kalek: kobitki tez mają taka przypadłość. nazywa się: nie mogę bo mam dziecko... i jak w niektórych sytuacjach jest to uzasadnione, to jednak często jest nadużywane

ja tak mam :oops: Przyzwyczaiłam się do tego, że sama to myk, myk wszystko załatwię, a z dzieckiem raz, że wolniej, dwa, że obładowana jak wielbłąd, trzy, że automatycznie mam wizje: co ja zrobię, jak mi na mieście, w tej chuście zrobi kupę??? A dziś postanowiłam sobie iść (z dzieckiem!) do ginekologa. Zastanawiałam się, jak to zorganizować, ale okazało się, że nie przyjmuje. Za to muszę iść na uczelnię, do czytelni. Dziecko mi nie przeszkadza, ale co by się nie zanudził, to podrzucam go wujkowi. W chuście mógłby się przegrzać, a choć kurkę zdjąć umiem bez wyciągania go, to założyć już raczej nie ;-)
A co by dla odmiany napisać o moim mężu coś miłego (no, zalety w końcu też ma, inaczej musiałabym mieć coś z głową, że z nim jestem ;-) ) : budzę się rano, a tu naczynia czyste, piec rozpalony...
pao napisał/a:
przypominam sobie jak bartek pierwszy raz ubierał gabi. stałam za nim i zaciskałam żeby by sie nie wtrącić ale wiedziałam, ze jak mu teraz dziecko zabiorę to z dzieckiem sama zostanę. przetrzymałam początki a potem jak sie wyćwiczył było tylko lepiej

no i się nie pomyliłam, jeno męża trza było wychować do roli ojca

co racja, to racja. trochę trwa nim nabierze się wprawy i pewności siebie. a zauważyłyście może, że mężczyźni są bardzo wrażliwi nawet już nie na krytykę, ale nawet uwagi? dyplomatycznie trzeba...
a tak w ogóle pao to jestem pod wrażeniem. Mnie jakoś trudno połączyć pracę nad magisterka, opiekę nad synkiem i zajmowanie się domem. Pocieszam się myśla, że to wszystko kwestia wprawy :-> Chociaż inna sprawa, że ja tę moją pracę niespecjalnie widzę, jak od pomysłu przejść do 100 stron... :-?
_________________

 
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2007-12-13, 10:58   

To mój Michał jest święty, jeśli chodzi o podejście do dzieci. Zresztą pamiętacie go na spotkaniu we Wro? Nie! Bo cały czas siedział z dziećmi. Irmą zajmuje się świetnie, choć czasem popełnia błędy (a kto nie). Nigdy nie zapomnę, jak po raz pierwszy kąpał Irmę pod czujnym okiem moim i mojej mamy. Szło mu świetnie. Umył brzuszek, nóżki, buzię, zgrabnie przerzucił Irmę na brzuszek i zaczął myć plecki. Tak się zaangażował, że nie zauwazył, że cała buzia Irmy znalazła się pod wodą! Dobrze, że noworodki mają odruch wstrzymywania powietrza pod wodą, a ja byłam w pobliżu :)
Oczywiście drugi raz już takiego błędu nie popełnił.
A jak trzeba było Irmę w nocy pobawić, bo już nie chciało jej się spać, wstawał o 3, 4, robił sobie kawę i się bawili.
I tylko żałował, że sam nie ma cycków pełnych mleka :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-13, 11:03   

sprostuje: praca licencjacka. magisterki w finale nie zrobiłam (finanse ;) )

najciekawiej było jak z gabi na wykłady śmigałam i cały rok słuchał jak je albo kupy robi ;) ale nikomu to nie przeszkadzało :)

są przy małym dziecku pewne rzeczy nie do przejścia (albo do przejścia lecz przy zbyt wysokich kosztach) jak na przykład niemoc wyjścia na imprezę do knajpy (przecież po pierwsze mnie dym przeszkadza a po drugie nie chce by był w mleku a po trzecie maluszka samego nie zostawię a na nianię jeszcze za mały itp) ale pisanie czy czytanie do tych kwestii sie nie zalicza :)
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2007-12-13, 11:04   

rosa napisał/a:

mój Piotrek zajmował się dziećmi zawsze, nigdy nie mieliśmy podziału obowiązków na matczyne i ojcowskie (oprócz karmienia piersią :-) ) i się sprawdziło

Dokładnie tak jak u nas nawet imie sie zgadza :-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2007-12-13, 12:17   

pao napisał/a:

najciekawiej było jak z gabi na wykłady śmigałam i cały rok słuchał jak je albo kupy robi ;) ale nikomu to nie przeszkadzało :)

to miałaś wyrozumiałych prowadzących :) u nas by nie przeszło
ja codziennie przed ćwiczeniami/laborkami zastanawiałam się komu dziecko wcisnąć
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-12-13, 12:48   

dynia napisał/a:
rosa napisał/a:

mój Piotrek zajmował się dziećmi zawsze, nigdy nie mieliśmy podziału obowiązków na matczyne i ojcowskie (oprócz karmienia piersią :-) ) i się sprawdziło

Dokładnie tak jak u nas nawet imie sie zgadza :-)

u nas również, nie wyobrażam sobie innej wersji :shock:
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2007-12-13, 13:15   

dynia napisał/a:
rosa napisał/a:

mój Piotrek zajmował się dziećmi zawsze, nigdy nie mieliśmy podziału obowiązków na matczyne i ojcowskie (oprócz karmienia piersią :-) ) i się sprawdziło

Dokładnie tak jak u nas nawet imie sie zgadza :-)


U nas też :mrgreen:
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,48 sekundy. Zapytań do SQL: 12