wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Pies i dziecko
Autor Wiadomość
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2008-01-02, 23:59   Pies i dziecko

Chciałam Was prosić o podzielenie się Waszymi doświadczeniami odnośnie przyjścia dziecka do domu, w którym dotychczas 'pierwsze skrzypce' grał pies ;) Jak Wasze zwierzaki przyjęły nowego domownika, czy jeśli spaliście z psem w łóżku, to jak to wyglądało po narodzinach dziecka, jak sprawić, by pies nie poczuł się odrzucony, ale jednocześnie zrozumiał, że nie może dziecku wejść na głowę??
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2008-01-03, 08:22   

Nasz pies w Wigilie ugryzł Nadię :(
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
martka 


Pomogła: 88 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 3822
Skąd: UK
Wysłany: 2008-01-03, 10:09   

ja byłam takim dzieckiem, które pojawiło się w domu, w którym był już pies. sytuację znam tylko z opowiadań, ale było bardzo w porządku z tego co mówiła mi mama. pies nie dość, że nigdy nie próbował zrobić mi żadnej krzywdy, to pilnował żeby nic złego mi się nie stało ze stroy innych. na początku mama nie mogła spokojnie pieluszki wyrzucić, bo psiak miał wątpliwości, czy to nie mnie przypadkiem wyrzuca. spał pod moim łożeczkiem, był moim wiernym strażnikiem. mama mogła mnie zostawić z nim pod blokiem i pojść do domu ugotować obiad (oczywiście miała na nas widok przez okno), a pies się na pól kroku od wózka nie ruszył :-) .

ale to był już odchowany pies, a Twój, zdaje się, to jeszcze dziecko?
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-01-03, 10:30   

U mojej siostry pies zupełnie zignorował dziecko, za to teraz dziecko wali psa po głowie drewnianą łyżką... warczy na nią :], poza tym wtyka suczce palce do oka, ciągnie za ucho itp. - nie jest z tego zadowolona. Różnie psy mogą reagować, nie ma reguły.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-01-03, 12:44   

taniulka napisał/a:
Nasz pies w Wigilie ugryzł Nadię

no tak, ale chyba pisałaś, że Nadia go zaczepiała? Ja się trochę psom nie dziwię, sama bym gryzła, gdyby
Cytat:
dziecko waliło mnie po głowie drewnianą łyżką... , poza tym wtyka mi palce do oka, ciągnęło za ucho itp.
]:->
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-01-03, 12:45   

kasienka, ja też się nie dziwię :)
tyle że ponoć dobrze wychowany pies nie powinien tak robić (ten jest znajdą po przejściach, i tak dużo toleruje)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-01-03, 12:53   

Moja pierwsza suka z silnym instynktem macierzyńskim i bardzo rozpuszczona parę razy położyła się w łózku (dużym) obok Igora. Nie było jednak problemów - jak powiedziałam jej, że nie wolno, była wyjątkowo grzeczna.
Obecna suka - gdy pojawił się Daniel olała go kompletnie, jest bardzo poprawna wobec niego, chciaż nie lubi dzieci (bo czepiały się do niej wrzeszcząc Leeeesssi), nigdy nie pokazała mu ząbków, ale też nie lgnie do niego. Ale ona jest bardzo grzeczna i dobrze wychowana :mrgreen:
Psy jakoś intuicyjnie nie robią krzywdy dzieciom własnych właścicieli, nawet jeżeli gryzą, to chyba dość delikatnie (mam nadzieję, że tak było w przypadku Nadii).
(Notabene - moja suńka kochana ma na imię Nadi).
Druga suka (tzn. druga obecna) przybyła, jak Daniel miał 4 lata i wzorując się na starszej "siostrzyczce" też raczej go olewa. Chętnie oblizuje mu ręce, jak ma w jedzeniu, to wszystko.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2008-01-03, 13:00   

ja mogę napisać tylko, że mój pies-który mieszkał po mojej wyprowadzce z rodzicami, bardzo dobrze przyjął Jag gdy z Nią przyjeżdżaliśmy. Pierwszy raz jak miała 3 tyg-Brutus Ją obwąchał i chciał oczywiście lizać(On zawsze był pierwszy do lizania). Potem jak raczkowała, chodził czasem za Nią i znów próbował lizać. Lubił leżeć obok Niej, nigdy nie popatrzyła na Nią krzywo. Tak samo reagował na córę mojej siostry, gdy się pojawiła. Ale w obu przypadkach pies mieszkał w innym domu...
Gdzieś czytałam, że trzeba psu przynieść ubranko w którym było dziecko do obwąchania zanim się dzieciaczka pierwszy raz przyprowadzi do domu.
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-01-03, 13:39   

kofi napisał/a:
nawet jeżeli gryzą, to chyba dość delikatnie
no właśnie siostrzenicę tez suczka ugryzła, a właściwie złapała za rękę, ale lekko
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2008-01-03, 13:59   

U nas pies spojawił sie w domu przed Jagoda.Spał z nami w jednym łózku ale na ok miesiąc przed rozwiązaniem odzwyczailismy go od tego (trwało to zaledwie 2 noce).PO przyjeździe z małą ze szpitala do domu ,dalismy mu Jagodę obwąchać,pozwolilismy mu tez przygląðąc sie pierwszej kapieli etc.Pepe nie był zazdrosny,szybko pogodzil sie z tym,ze został zdetronizowany z ffotela postaci zajmującej najwięcej uwagi.W łikendy Pitu zabierał go w zamian na bardzo długie gorskie wędrówki co oboje uwielbaja nad życie.Jagoda dorastała razem z nim,zdarzyło podbierać sie jej nieraz z jego miski psia karme tudzież płukac łapki w jego misce z woda :-D Jak ich teraz obserwuje to sa naprawdę super przyjaciółmi.Jak Jaga była mniejsza to zdarzały jej sie chwile cudownej wylewnosci i próbowała wkładac mu palec do oka,ucha ,czy też szarpać za ogon.Zawsze dostawała upomnienie,żeby tak nie postępować.Pepe nigdy w życiu nie zareagowal agresywnie w stosynku do niej(do nikogo z reszta)nawt w sytuacji,kiedy próbowala mu usilnie wyrwać upragniona kość z paszczy.Teraz próbuje go dosiadać niczm konia, bo wzrostem go przypomina ,to duże psisko,labrador.Z ziemkiem sytuacja jest analogiczna,czasem przed kapiela kładę go golusienkiego,zeby sobie polezał koło naszego psu brata :-)Teraz nie wyobrażam sobie wychowywać dzieci bez psa w domu.
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-01-03, 14:15   

No tak, labradory to psy w sam raz dla dziecka... ale nie każdy pies ma tak łagodny charakter.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2008-01-03, 15:50   

Lily napisał/a:
No tak, labradory to psy w sam raz dla dziecka... ale nie każdy pies ma tak łagodny charakter.


Ja też mam labradora i chociaż nie wiem jak się zachowa gdy w naszym domu pojawi się już za miesiąc dziecko, to jednak jak obserwuję jej zachowanie w stosunku do dzieci znajomych ,to nie mam żadnych obaw.
W łóżku z nami nie śpi, nie śpi nawet w naszej sypialni więc z tym też nie powinno być problemu.
Poza tym mam wrażenie, że bardziej związana jest z moim mężem ( poprzez częste spacery, zabawy, rower) więc myślę, że też nie będzie jakoś bardzo za mną tęsknić.
Mam jednak na uwadze, że to tylko pies i myślę, że zawsze trzeba zachować ostrożność i nie ufać tak w 100%, bo dziecko potrafi mocno "zranić" psa w zabawie, a wtedy on odruchowo może ugryźć.
_________________

 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2008-01-03, 16:27   

elenka napisał/a:

Mam jednak na uwadze, że to tylko pies i myślę, że zawsze trzeba zachować ostrożność i nie ufać tak w 100%, bo dziecko potrafi mocno "zranić" psa w zabawie, a wtedy on odruchowo może ugryźć.

Ja tez jestem zdania,że nawet najbardziej pokojowo nastawiony pies moze mieć dosyc,dlatego też nigdy akcje zabawowowe Jagi i psa ,czy tez te leżanki Ziemka przy boku Pepego nie odbywaja sie bez kontroli naszej,zawsze ktos z dorosłych ma oko na ich poczynania ;-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2008-01-03, 16:35   

my co prawda nie mamy psa w domu, ale obserwowałam reakcję suki moich rodziców. Przyjęła Jagode uper, z zainteresowaniem ale b. życzliwie. Teraz też pozwala jej na tarmoszenie po sierści, przytulania itp. Jak J przegina to zostaje łagodnie upomniana odgłosem z paszczy ;) Choć muszę przyznać że takie
kasienka napisał/a:
palce do oka, ciągnęło za ucho itp
ekscesy się Jagodzie nie zdarzają.
_________________

 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2008-01-03, 16:39   

Cytat:
no tak, ale chyba pisałaś, że Nadia go zaczepiała?


Klepała go, ale on już wcześniej na nią warczał jak ja teściowa przytulała. No niestety jest jak jest.

[ Dodano: 2008-01-03, 16:40 ]
U nas uważam, że popełniliśmy błąd nie pozwalając od początku psu zbliżać się do Nadii.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-01-03, 18:31   

taniulka napisał/a:
U nas uważam, że popełniliśmy błąd nie pozwalając od początku psu zbliżać się do Nadii.
to chyba racja...
Pewnie nie robiliście jednak aż tak, jak moja koleżanka, która mieszka z teściową - pies był dosłownie wykopywany z pokoju (nogą), nie miał szans poznać dziecka, potem teściowa chciała małą oswoić z psem i dziecko zostało ugryzione. Pies zazdrosny o "coś", czego nie miał okazji poznać, słyszał tylko płacz i czuł zapach, źle to zniósł.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-01-03, 18:39   

Nie można pozwolić dziecku maltretować psa, w końcu chodzi m.in. o nauczenie dziecka wrażaliwości na zwierzęta.

Moja suka nie jest łagodnym psiaczkiem, jest nerwowa i lubi dziamgać, ale Miron to co innego, jemu wolno więcej, chodź jak przesadzi to potrafi na niego warknąć albo i zębami za rękę złapać (zawsze bez siniaka nawet). Generalnie ciągle po nim posprząta, podczas posiłkku siedzi koło jego krzesła. Niedobrym pomysłem jest izolowanie, pies zacznie dziecko traktować jak wroga, trzba od początku dać im się poznać i nauczyć wzajemnych stosunków.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-01-03, 18:42   

majaja napisał/a:
Nie można pozwolić dziecku maltretować psa, w końcu chodzi m.in. o nauczenie dziecka wrażaliwości na zwierzęta.

jeśli masz na myśli to co napisałam, to nikt na to nie pozwala, po prostu czasem mała psa dopadnie jak nikt nie widzi - ona nie rozumiem, że stukanie po głowie nie jest dla psa fajne i że dotykanie oczka też nie... ale oczywiście mówi się jej, że tego nie wolno robić - z czasem na pewno załapie, na razie ma tylko 14 miesięcy
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-01-03, 21:04   

Martuś napisał/a:
jak sprawić, by pies nie poczuł się odrzucony

no wiesz, na jednej ręce dzidzia twoja, na drugiej dzidzia Saba i będzie dobrze ;-)
Saba jest słodkim dzieciaczkiem :mrgreen:
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-01-04, 07:29   

frjals napisał/a:
no wiesz, na jednej ręce dzidzia twoja, na drugiej dzidzia Saba i będzie dobrze

Se wyobraziłam siebie: 15 kilo na jednej, 17 kilo na drugiej :mrgreen:
A tak poważnie nie wolno zapominać o zabawie z psem i tyle.

Lily, nie miałam na mysli twojej konkretnie wypowiedzi. Tylko często bywa tak, że dziecko ciaga, męczy psa a rodzice zachwycają się jakie to zabawne, jaki mądry pies, wie że dziecku nie wolno krzywdy zrobić... tyle że to wychodzi wcześniej czy później.

Albo taki durny zwyczaj idź pogłaskaj pieska (to tak przy okazji). Miałam kiedyś owczarka który dzieci nie lubił, tzn. swoje to mogły robic co chciały, ale na nieznane czasami się rzucał. uwiązałam go w najdalszym kącie przed sklepem, wychodzę a tam "mądry" tatuś synka może pięcioletniego wysyła - śliczny piesek, idź pogłasakać pieska, mało zawału nie dostałam. Teraz zresztę jak wracaliśmy pociągiem to musiałam się tłumaczyć czemu jakiejś małej dziewczynce nie pozwalałam głasakać Rudej, a Ruda zmęczona, nie przepeda za energicznymi dziewczynkami, a poza tym to nie pluszak do zabawy, ale ludziom się wydaje że dla dzieci pies musi być zawsze dostępny i cierpliwy.
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-01-04, 08:04   

majaja napisał/a:
Albo taki durny zwyczaj idź pogłaskaj pieska (to tak przy okazji).

Też mam z tym problem. Moja suka wygląda na bardzo łagodną - Lessi, a wcale taka nie jest. Nie gryzie, ale nie znosi, jak ktoś obcy ją dotyka i może ząbki pokazać.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2008-01-04, 11:43   

Cytat:
ale to był już odchowany pies, a Twój, zdaje się, to jeszcze dziecko?

Tak, ma 4 miesiące.
Ja się nie boję zawiązywania relacji już później, kiedy dziecko chodzi i jest bardziej kumate, Saba jest bardzo łagodna i widziałam u Sławka, że bardzo dobrze reaguje na dzieci ( czy też dobrze je znosi ;) ), mimo, że na początku była to aż czwórka na raz i ogólny straszny harmider. Nie zamierzam też pozwalać dziecku na traktowanie psa, jak pluszowego misia, takie rzeczy są dla mnie oczywiste, jak również to, że od razu należy dopuścić psa do kontaktu z dzieckiem, dać je obwąchać, poleżeć chwilę obok pod nadzorem itp.Chciałabym tylko, żeby na początku nie poczuła się odrzucona z jednej strony, a z drugiej, żeby nie uważała, że jest ważniejsza (bo ona śpi z nami w łóżku, a dziecko nie np.). Nie wiem, jak miałabym oduczyć ja tego spania, to jeszcze taki dzidziuś, i do tego taki 'model', co ewidentnie tego potrzebuje, nie znamy za dobrze jej przeszłości, ale ma niesamowicie silną potrzebę przebywania z ludźmi, kiedy pierwszej nocy nie chcieliśmy jej wpuścić do łóżka, to nie reagowała normalnie (piszczenie, niezadowolenie), tylko wpadła w totalną panikę, wyglądało to, jakby miała jakąś silną traumę z tym związaną.
ań napisał/a:
Gdzieś czytałam, że trzeba psu przynieść ubranko w którym było dziecko do obwąchania zanim się dzieciaczka pierwszy raz przyprowadzi do domu.

Tak mamy zamiar zrobić.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2008-01-04, 11:53   

Martuś jak Jag sie urodziła to Pepe miał 6 m-cy,jak pisałam zaczelismy go odzwyczajac troche wczesniej(od spania w 1 łóżku)Na poczatku dostał swoje legowisko koło naszego łozka tak,ze czuł nasza obecnosc,nastepnej juz nocy legowisko mial już przeniesione do kuchni a w nim swój ulubiony kocyk,pluszak etc.W dzien tez siedział na nim takze bardzo szybko zaczal traktowac je jako swoją posesję ;-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2008-01-04, 13:25   

No z Sabą też już robiliśmy takie podchody, ale nic nie dało, panika i rozpacz, ona zawsze siedzi tam, gdzie ludzie, Tomek jej nawet budkę zbudował, ale nie chce w niej siedzieć.. Jak siedzę przy kompie w jednym pokoju, to ona w tym samym pokoju śpi na Fattym albo kanapie, a jak tylko słyszy, że wszyscy leżą w łóżku, to natychmiast przybiega..
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2008-01-04, 13:48   

Martuś, myśle, ze Saba jest jeszcze za mała i być może miała jakieś niemiłe doświadczenia, że tak bardzo potrzebuje obecności człowika, wydaje mi się, że to przejdzie z czasem jak przyzwyczai sie i bedzie pewna, że nigdzie jej nie zostawicie, nie oddacie,
z moim psem było podobnie, pamiętam jak pierwszy raz zostawiłam go samego pod sklepem - wył tak przeraźliwie jakby ktoś go ze skóry obdzierał, bał się, że go zostawiłam, z czasem zaakceptował to bo wiedział, ze za chwilę ktos po niego wróci,
dajcie jej trochę czasu, czy Saba zostaje sama w domu?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 12