wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Macierzyństwo bywa trudne
Autor Wiadomość
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-01-15, 12:23   Macierzyństwo bywa trudne

czy tylko dla mnie?
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-01-15, 12:32   

Nie tylko dla ciebie, choć przyznam że spodziewałam się że będzie gorzej, za to trudności organizacyjnych i zawodowych z tym związanych jest więcej niż oczekiwałam.
 
 
gosiabebe 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1494
Wysłany: 2008-01-15, 12:52   

nie tylko dla ciebie ;) tylko ja w przeciweństwie do Majaji myślałam,że będzie łatwiej :P
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-01-15, 13:08   

Wszędzie wizerunki mam i słodkich dzieciaczków, kosumpcja macierzyństwa w lukierowanej, słodkiej otoczce.
Ostatnio zmieniony przez Karolina 2009-05-17, 20:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-01-15, 13:16   

kiedys juz mielismy dyskusje na ten temat.to bylo na kropkowcu?chyba sie zaczelo od tekstow Chylińskiej na temat macierzynstwa,a w kazdym razie przewijalo sie to w tamtym temacie.wiadczen w tym temacie nie mam,ale jestem pewna,ze tak jak Karolina pisze- jest taki kult macierznstwa,ze wszystko dla dziecka,ze mamusia musi byc dla niego zawsze usmiechnieta i ze dziecko to sama radosc,zero klopotow.A to kazdy wie,ze nie zawsze jest rozowo.I faktycznie to moze w mamach tylko wzbudzac wyrzuty sumienia,i zachecac do nie do konca przemyslanego macierzynstwa"bo dzieci sa takie slodkie".
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-15, 13:17   

macierzyństwo bywa trudne, to fakt, ale mnie daje taką ilość radości i szczęścia, ze ten trud jest wielokrotnie wynagrodzony. zresztą ja lubię wyzwania zatem te "trudy" na swój sposób mi sie podobają ;)
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-01-15, 13:18   

Karolina napisał/a:

Kasia pisze, ze nie lubi bawić sie z Zuzią, czuje się wyobcowna.

I czuje sie złą mamą..Bezpodstawnie!
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2008-01-15, 13:34   

Dostałam od mojej mamy książkę. Thomas Gordon "Wychowanie bez porażek". Zaczęłam dopiero , ale już się zakochałam. Wskazuje na to, iz nie jesteśmy my (rodzice) chodzącymi cyborgami tylko ludźmi z uczuciami i zmianami nastrojów i by sobie na to pozwolić bo taka jest nasza ludzka natura.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-01-15, 13:35   

gosiabebe napisał/a:
nie tylko dla ciebie ;) tylko ja w przeciweństwie do Majaji myślałam,że będzie łatwiej :P

Moja najmłodsza siostra na polecenie posprzątania swoich zabawek reagowała 1,5 godzinną histerią, na wszelkie inne polecenia albo nawet sugestie podobnie. Mój brat był wrednym, złośliwym bachorem, który wszystko wiedział najlepiej. Ja mając jakieś 8 - 9 lat miałam obowiązek usypiać ich w weekendy (2 - najmłodszej jeszcze nie było), a ponieważ nie chcieli spać to ich lałam, bo jak się zmęczyli płaczem to zasypiali.
Przy moim rodzeństwie Miron to istny anioł. ewentualnie wszystko jeszcze przede mną.

Za to przyznam, że nie sądziłam, że godzenie pracy zawodowej z macierzyństwem będzie tak skomplikowane. Nie za bardzo też wcześniej rozumiałam, że faktycznie po urodzeniu dziecka moja praca zawodowa będzie mniej pewna, że ciągle będę musiała się tłumaczyć, że mam dziecko itd.
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-01-15, 13:39   

Cytat:
macierzyństwo bywa trudne, to fakt, ale mnie daje taką ilość radości i szczęścia, ze ten trud jest wielokrotnie wynagrodzony.


U mnie dokładnie tak samo :-) Na szczęscie tych trudnych chwil jest mało,czasem przychodzi znużenie ale mam to szczęscie,że moi rodzice i brat zawsze chętnie zostają z Zuzią,ja w tym czasie moge gdzies wyjsc - nie dopada mnie rutyna.Dziecko daje mi ogromną siłe,potrafie się o wiele lepiej zmobilizować i zorganizować niż kiedyś.
Od 5 msc jestem na kursie w hospicjum,to tez zmieniło moje spojrzenie i podejscie - zdrowe dziecko było dla mnie oczywistą kwestią,teraz jak po zajeciach wracam do domu i patrze na Nią to po prostu jestem szczęsliwa,że jest zdrowa i nic więcej mi nie trzeba.Wiem,że czasem wystarczy chwila by wszystko stracic,dosc napatrzyłam sie tam na prawdziwe tragedie - nie widze sensu,żeby niepotrzebnie sie dołować,szkoda mi na to czasu.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-01-15, 13:51   

Myślę, że to, jak nam jest z macierzyństwem, zależy przede wszystkim od naszych oczekiwań i stopnia ich rozbieżności z rzeczywistością.
Ja miałam mieszane uczucia. Nastawiałam się, że noworodek będzie dużo płakał, że będę non stop zmęczona... A początki były przecudowne! Potem dopiero zaczynają się schody. Dziecko potrzebuje coraz więcej uwagi, jest coraz bardziej absorbujące, a jeśli nie ma się pracy, to można dosłownie zgłupieć.
2-3 miesiące temu mogłam ryczeć w poduszkę, że "na co mi to było". Teraz mam pracę, nieregularną wprawdzie, ale tam odżywam.
Tak, bywa ciężko. Ale mam też wiele skarbów - chwil, w których po prostu frunę wśród chmur z radości i dumy macierzyńskiej.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-01-15, 14:14   

kamma napisał/a:
A początki były przecudowne! Potem dopiero zaczynają się schody. Dziecko potrzebuje coraz więcej uwagi, jest coraz bardziej absorbujące,

To odwrotnie niż u mnie, koszmarny początek, po którym na skrzydłach wracałam do pracy by odpocząć, no i teraz duuuużo mniej absorbujące dziecko, z którym da się pogadać i można się dogadać. Owszem bywa ciężko i straszno, w czasie godzinnej operacji plus wybudzanie, ja prawie godzinę ryczałam uwieszona na mężu, ale uświadomiłam sobie, że już nie wyobrażam sobie życia bez mojego łobuziaka, że życie bez niego byłoby puste i niepotrzebne. Nie zmienia to oczywiście faktu, że po kilku godzinach ciągłego : mama ... buduj/nie buduj, czytaj/nie czytaj, mama to mama tamto trafia mnie szlag i zaczynam warczeć, no ale w końcu to nie o to chodzi, żeby spędzić życie wpatrzonym w dziecko jak w ikonę, bo to można krzywdę zrobić i egoistę nieczułego wychować.
 
 
Kamm 

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 18 Paź 2007
Posty: 1737
Wysłany: 2008-01-15, 15:08   

Ja cos pięknego zaobserwowalam wczoraj w podejsciu Alci do Kaji , dla niej macierzystwo to spelnienie ( przynajmniej tak mi sie wydaje ) , zalezy to jednak w podejsciu do tego czego sie oczekuje i co jest najwazniejsze ...

Jednak mimoo wszytko fajnie poczytac sobie ze nie zawsze jest kolorowo , mysle jednak ze warto ! :-)
_________________
hxxp://picasaweb.google.com/acmme.bizuteria.autorska/ Moja biżuteria !
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-01-15, 15:17   

dla mnie macierzyństwo było cholernie trudne, przy F juz było nieco łatwiej
chociaż miałam dzieci spokojne, śpiące, zdrowe, jedzące w miarę, to i tak bywało kiepsko

teraz są inne problemy i z jednej strony jest łatwiej, a z drugiej masakra
cudownie jest mieć dzieci nie kłócące/tłukące się ze sobą, mi sie nie trafiły takie egzemplarze :-D ale za to spędzają dużo czasu ze sobą i się dobrze dogadują

kiedy dzieci są małe złościmy się bo nas potrzebują, a kiedy dorastają złościmy się bo my ich potrzebujemy :-D
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-01-15, 15:25   

Ja mysle, ze macierzynstwo byloby o wiele latwiejsze, gdyby w tych tzw. "trudnych" chwilach kobieta moglaby bez skrepowania wyrzucic z siebie prawdziwe odczucia na dana chwile, bez strachu, ze zostalaby odebrana jako "zla i wyrodna" matka. Ja czasami mam wrazenie, ze szczegolnie od kobiet wymaga sie samych superlatyw odnosnie bycia matka (chocby przez wzglad na noszenie tych malenstw przez 9 miesiecy wewnatrz siebie). A kazda z nas-matek wie, ze czasami nie wszystko tak kolorowo wyglada.
Ja na poczatku sie balam w domu upubliczniac z tym, ze czasami jestem okropnie zmeczona swoimi dziecmi spedzajac z nimi 24h na dobe. Jak tylko cos o tym napomykalam to zaraz czulam na sobie niefajne spojrzenia. Ale teraz mam za przeproszeniem gdzies, co ktos sobie o mnie pomysli i jak jest mi zle to nie boje sie o tym glosno powiedziec.
W koncu tez poza byciem matka (od ktorej czasami wymaga sie heroizmu w swej roli) jestem czlowiekiem, ktory ma prawo rowniez do slabosci.

I mysle tez, ze macierzynstwo byloby tez o wiele latwiejsze i przyjemniejsze, gdyby rola ta rozkladala sie na dwie osoby. Z podziwem i z nutka tesknoty patrze na tatusiow, ktorzy z takim cieplem i z wielkim oddaniem opiekuja sie swymi dziecmi.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

Ostatnio zmieniony przez renka 2008-01-15, 15:36, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-15, 15:30   

ja mam tyle dobrego, że nie boję sie "niefajnych spojrzeń". jakoś nieczęsto je zauważam (co nie znaczy, że ich nie ma) zatem i robię po prostu to co uważam za słuszne i tyle. najtrudniej jest gdy dopadnie zmęczenie, takie psychiczne, wtedy cierpliwość siada... ale i na to są sposoby ;)
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2008-01-15, 15:34   

pao napisał/a:
najtrudniej jest gdy dopadnie zmęczenie, takie psychiczne, wtedy cierpliwość siada... ale i na to są sposoby

Oj Pao, zdradź chodź jeden, bo ja już dzisiaj ledwo żyję ;-)
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-15, 15:38   

na przykład wyjść do innego pomieszczenia (a dzieci niech sobie popłaczą, 10 minut im nie zaszkodzi) jak najdalej od wszystkiego i spokojnie pooddychać. a jak już trochę emocje opadną to przypomnieć sobie kilka przyjemnych chwil i to dlaczego tak kochamy nasze dzieciaczki :)

i wracamy do dziecka/dzieci z uśmiechem :)
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2008-01-15, 16:01   

Pao, daj jeszcze jakiś !
Bo moje dziecko przez 10 minut spokojnie robi demolkę i jeszcze krzywdę sobie...
 
 
bajka 

Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1694
Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-01-15, 16:04   

ja mam tez ostatnio kryzys macierzyństwa. gabrysia mnie często wnerwia, irytuje, też mi się z nią czasem nie chce bawić...i też się czuję z tym fatalnie :-?
Często tez mam ochotę, by jej tatuś zabrał ją na kilka tygodni( choć wiadomo, ze w życiu bym nie dała- tydzień maks. bez niej wytrzymuję i to w tęsknocie), by widział jej fochy, nerwy, histerie, leki i koszmary nocne itp...a nie tylko przyjedzie na weekend czy weźmie ją na weekend i jest tak cudownie...Ech, trudno być matką, a bez ojca dziecka to jeszcze trudniej.
Rozumiem was dziewczyny doskonale.
często też mam ochotę iść na jakiś fajny koncert, robić coś dla siebie...Cieszę się, że teraz mam Marcina, który siedzi z gabrysią, gdy ja 3 razy w tyg. idę na 1.5 godz. na siłkę :-) :mrgreen:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxp://www.suwaczki.com/]

hxxps://www.suwaczki.com/]
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-01-15, 16:18   

pao napisał/a:
na przykład wyjść do innego pomieszczenia (a dzieci niech sobie popłaczą, 10 minut im nie zaszkodzi) jak najdalej od wszystkiego i spokojnie pooddychać. a jak już trochę emocje opadną to przypomnieć sobie kilka przyjemnych chwil i to dlaczego tak kochamy nasze dzieciaczki :)

i wracamy do dziecka/dzieci z uśmiechem :)


Ja wlasnie podobnie staram sie dzialac :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-15, 16:56   

no cóż marcela: jeśli się wzajemnie nakręcacie to ja bym nie liczyła na to że dziecko pierwsze zmądrzeje ;)

ja jak mogę to wszystko załatwiam spokojem i rozmową, jak nie mogę to znaczy że trzeba się uspokoić ;)
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2008-01-15, 17:12   

u mnie macierzyństwo jest takim właśnie spełnieniem o którym wspominała Kamm. I mogę się tylko podpisać pod słowami pao
pao napisał/a:
macierzyństwo bywa trudne, to fakt, ale mnie daje taką ilość radości i szczęścia, ze ten trud jest wielokrotnie wynagrodzony. zresztą ja lubię wyzwania zatem te "trudy" na swój sposób mi sie podobają

Ale to nie znaczy, ze nie bywam w ogóle zmęczona. Są chwile, gdy chciałabym zwiać ;) W tych trudnych chwilach pomaga mi wychodzenie do innego pokoju-to o czym pisała pao; posiedzenie na forum :P ; co jakiś czas wyrwanie się samotne z domu celem załatwienia jakichś spraw, bądź celem spotkania z koleżanką. Albo zwykłe podrzucenie Jagody Jacowi ;) Jak mam deficyt cierpliwości, to odrazu proszę Go by przejął pałeczkę. Aha, świetnie też odstresowuje mnie gotowanie :) Codzienne działanie w kuchni działa na mnie jakoś tak jak bym ładowała akumulatory, ja przy tym po prostu odpoczywam, nie dziwota więc, ze rzadko miewam kryzysy macierzyństwa skoro codziennie mam taki czas swojego działania w ciszy i spokoju.

Pozatym ważne jest też w jakich warunkach zdarzają się nam chwilowe załamania- u mnie to bywa tylko w stresujących warunkach-jak czas mnie goni a Jaga akurat robi histerię o różowa kurtkę, albo jak zwyczajnie mam jakiś zły dzień i opadam z sił, lub jak mam jakiś drążący umysł problem i po prostu nie mam siły na nic a już napewno nie na uśmiechanie się i ciągłe dialogi :roll:

ważne jest by pamiętać, ze mamy być "wystarczająco dobrymi matkami" a nie ideałami-cyborgami. Myślę, ze dla dziecka to tez cenne widzieć mamę w różnym stanie, bo odrazu patrzy jak mama sobie z tym radzi i uczy się. Trzeba sobie babeczki odpuszczać, bo byśmy powariowały. Poza tym nie wolno tez nic porównywać, bo każdy ma inną sytuację, inne dzieci, każdy robi co może bo kochamy nasze dzieciaki i to się w tym wszystkim liczy. Zresztą całe życie się uczymy, nie rodzimy się z gotowymi patentami jak być dobrą mamę. Naszych dzieci uczymy się całe życie i cały czas budujemy relację z Nimi. Nie łudźmy się, to nie jest proste. Ale nic poza relacjami ludzkimi w życiu nie ma głębszego sensu
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2008-01-15, 17:26   

Przylacze sie do dyskusji choc mam jeszcze miesiac czasu ;-)
Wyidealizowanie spolecznie macierzynstwo daje w skore szczegolnie mlodym, niedoswiadczonym matkom. Ja podchodze do tego tak, bedzie jak ma byc, nie prosciej, troszke trudniej ale na pewno nie nudno :-)
Podobnie jak pao uwielbiam nowe wyzwania i mysle ze bede mogla sie odnalezc w stosie nowych obowiazkow.
Nie oczekuje naglego objawienia i odcinam od nagrody aureoli dla idealnej matki.
Jestem jaka jestem i bede starala sie robic wszystko najlepiej jak potrafie pamietajac o swoich przyjemnosciach i nie zatracajac bez konca siebie samej :-)
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-15, 17:37   

Cytat:
Jak mam deficyt cierpliwości to odrazu proszę Go by przejął pałeczkę.

tak, to doskonała metoda, tylko, że dla nas okresowo niewykonalna ;) ale jak bartek jest na lądzie to korzystam jak mogę :D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,61 sekundy. Zapytań do SQL: 12