wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
trudna decyzja przed mamą

Gdzie od września?
do zerówki
61%
 61%  [ 16 ]
do pierwszej klasy
38%
 38%  [ 10 ]
Głosowań: 26
Wszystkich Głosów: 26

Autor Wiadomość
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-18, 22:09   trudna decyzja przed mamą

No właśnie, jak w temacie. Trudna decyzja przede mną. Gabryś tą decyzję już podjął dziś. Ja bardzo chciałabym się jeszcze zapoznać z Waszym zdaniem. Od przyszłego roku nie będzie problemu, 6-latki idą do pierwszej klasy, w tym roku kwestia wyboru. Plusem zerówki jest przygotowanie do szkolnego rytmu i szkolnych obowiązków. Minusem w przypadku Gabryśka - nuda i brak postępów intelektualnych, taki zastój jak dla mnie. Minusem pierwszej klasy - rzut na głęboką wodę i lęk jak będzie w dalszych klasach. Plusem jest nie stanie w miejscu. Gabryś w tej chwili czyta całkiem ładnie sylabowo. Liczy do nieskończoności, zaczyna się bawić w dodawanie. Od dwóch dni dzieli sobie słowa na spółgłoski i samogłoski, wyklaskuje sobie sylaby. Takie zabawy 5-latka ;) Nieźle mu idzie angielski. Moje obawy są więc dość duże, że w zerówce będzie się naprawdę nudził. Miałam przykład w domu zdolnego dziecka, które buntowało się w starszych klasach, że nie będzie się niczego uczyć, bo przecież wszystko do tej pory było proste i nie trzeba było się do niczego przykładać. Nie chcę, żeby Gabryś się też do tego przyzwyczaił i później miał problem z wdrożeniem się do obowiązków. Jednak wciąż biorę pod uwagę, jak będzie sobie radził w starszych klasach. Pamiętam słowa pani psycholog, że dla psychiki dziecka lepiej, żeby było tym najlepszym niż tym przeciętnym. Z drugiej strony - tatuś pokończył najlepsze szkoły, mamusia - inteligencja ponad przeciętną - kurka moje dzieci nie mają po kim być głupie ;-) , więc pewnie by sobie poradził. Mam czas na podjęcie decyzji do 28 kwietnia. Gabryś podjął ją dziś. Po rozmowie z nim o plusach i minusach jakieś 2 tygodnie temu był raczej za zerówką, takie odnosiłam wrażenie. Prosiłam, żeby o tym pomyślał, że mamy jeszcze czas. Dziś mi powiedział, że chce iść do pierwszej klasy, bo wtedy będzie się czegoś uczył, a w zerówce będzie patrzył co robią inne dzieci i się nudził. Hm...
Będę wdzięczna szczególnie za odpowiedzi od osób, które poszły do szkoły rok wcześniej albo od nauczycieli, którzy orientują się w temacie np. programów nauczania w zerówce i w pierwszej klasie.
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-18, 22:15   

mam to samo... ale nie mam wątpliwości. dziecko mam wygadane, mądre, roztropne i zaradne, ale jednak nadal dziecko. rozwój emocjonalny jednak nie jest tak posunięty jak umysłowy a program pierwszoklasowy nie jest dostosowany dla sześciolatków mimo wszystko.

jeśli sie pomylę zawsze można później przenieść ;)
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-01-19, 11:59   

Mateusz poszedł o rok wcześniej do pierwszej klasy. Odradza każdemu. Dziecko, choć przebadane przez psychologa i tak może nie być gotowe na szkołę. Rozwój intelektualny nie idzie z rozwojem fizycznym.
Ewa, pomyśl co będzie jak chłopaki zaczną rosnąć - Gabryś będzie w stosunku do nich opóżniony o rok, będzie niższy, nie będzie mógł się poszczycić męskimi pachami, budową ciała. Może nie będzie tak zainteresowny koleżqankami. Inny stopień rozwoju...W tym wieku rok czasu to bardzo duża różnica.
On się zawsze będzie czuł młodszy, zawsze koledzy będą go traktować jako gówniarza. Wśród rówieśników nie ma taryfy ulgowej...

[ Dodano: 2008-01-19, 12:01 ]
Ewa napisał/a:
Pamiętam słowa pani psycholog, że dla psychiki dziecka lepiej, żeby było tym najlepszym niż tym przeciętnym

co za bzdura...najlepiej być średniakiem bo dzięki temu ma się zawsze motywację do pracy.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-19, 12:16   

nie ma najlepszej ścieżki. jeden ma naturę przywódcy inny woli robić swoje. dla jednego zatem dobrze być średniakiem, dla innego liderem.
 
 
Camparis 
zapracowana

Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 44
Wysłany: 2008-01-19, 12:33   

A ja mimo wszystko postawię na pierwszą klasę! W liceum miałam dwie koleżanki o rok młodsze. Nikt o tym nie wiedział, nikt się nie domyślał, dopóki kiedyś nie zajrzałam do dziennika i okazało się, że zamiast 79 jak wszyscy mają wpisane 80.

Więc nie generalizujmy, każde dziecko jest inne i edukację trzeba dopasować do dziecka, a nie odwrotnie. Poza tym nawet chłopcy z jednego rocznika nie rozwijają się tak samo. Jedne dzieci dojrzewają szybciej, inne wolniej.
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2008-01-19, 12:34   

Ewa, pamietam ten dylemat ze swojego dziecinstwa. Jak bylam w pierwszej klasie, to okazalo sie ze strasznie sie nudze. Dawno juz umialam czytac i liczyc, na lekcjach po prostu nie mialam co robic. Kiedy inne dzieci sylabiozwaly czytanki, ja siedzialam i z pozwoleniem nauczycielki czytalam swoje ksiazki. Wychowawczyni sama zaproponowala mojej mamie przenosiny mnie o rok wyzej. Do dzis pamietam , jak rozwazalysmy za i przeciw, ale w koncu zwyciezyl argument " zzycia z klasa" i tego, ze musialabym sie w polowie roku aklimatyzowac w srodowisku dzieci, ktore juz sie znaja. A ze bylam raczej neismiala, a w dodatku nosilam okulary... :-) Z perspektywy czasu zaluje jednak, ze nie poszlam wyzej. Przez pierwsze trzy lata koszmarnie sie nudzilam, a moja klasa i tak nie byl jakos super zgrana, wiec nie czulam sie w niej zbyt dobrze. A tak to bym miala podstawowke szybciej za soba ;-)
rzecz jasna kazdy przypadek jest inny, ale ja bym uszanowala decyzje Gabrysia. Powodzenia!
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2847
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2008-01-19, 13:46   

olgasza napisał/a:
A tak to bym miala podstawowke szybciej za soba ;-)


No właśnie, tylko że to zupełnie inna sytuacja. Co innego chodzić do szkoły siedem lat zamiast ośmiu (kto by tak nie chciał? ;-), a co innego chodzić osiem, ale zacząć rok wcześniej. Rok wyjęty z dzieciństwa. Niby to tylko kwestia zerówka/podstawówka, więc ten rok tak czy siak jest już „szkolny”, ale wydaje mi się, że zerówka to jednak trochę co innego, bardziej jeszcze przedszkole. Chociaż ja na to patrzę z zupełnie innej perspektywy, bo do takich dylematów zostało nam jeszcze kilka lat... ;-)
_________________
<img alt="suwaczek" height="60" width="400" src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-6666.png">
<img src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-46027.png" border="0" height="60" width="400">
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-01-19, 14:14   

Pao, świadomość, ze się jest najlepszym zakrawa o pychę. Budowanie w dziecku takiego odczucia moim zdaniem niszczy jego motywację. Wiem z własnego doświadczenia, całe życie byłam naj i bardzo wiele złego z tego wyniknęło. Kiedy potrzeba było pracować okazało się, ze nie potrafię, bo zawsze wszystko przychodziło samo.
Moim zdaniem lepiej jest posłać dziecko w "normalnym"cyklu, niech się nudzi na zajęciach, za to czas po szkole moze poświęcić własnym zainteresowaniom i w ten sposób "pracować". Potem i tak poziom się wyrówna. Zresztą szkoła to w 20%nauka, każdy z nas wie że w tej większej części to życie towarzyskie ;-)
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-01-19, 14:41   

Karolina napisał/a:
niech się nudzi na zajęciach, za to czas po szkole moze poświęcić własnym zainteresowaniom i w ten sposób "pracować".

O, pod tym się podpiszę. Szkoła to nie wszystko. Pamiętam, że miałam iść do szkoły o rok wcześniej, ale moi rodzice ostatecznie się nie zgodzili. I chwała im za to. Owszem, na lekcjach w 1,2,3 klasie było dosyć nudno, ale sama potrafiłam znaleźć sobie ciekawe zajęcie. Byłam bardzo twórcza na przerwach :D
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-01-19, 14:48   

Ja poszlam rok wczesniej. Gdyby nie to i gdybym miala posylac rok wczesniej wlasne dziecko, pewnie mialabym mase dylematow, jak Wy. ;)
Ale wypowiem sie tu z perspektywy takiego dziecka:

Nie bylam nadprzecietnie rozwinieta, nie wyslano mnie wczesniej, bo bylam super zdolna itp. Po prostu moja siostra szla do szkoly i ja tez bardzo chcialam. Rodzicom pewnie tez bylo to na reke, bo oboje pracowali i zajmowala sie nami babcia, wiec mogliby ja juz odciazyc. Psycholog stwierdzil, ze sie nadaje...
W szkole radzilam sobie normalnie. Nie bylam ani szczegolnie zdolna, ani nie zostawalam w tyle pod wzgledem inteligencji. Ale zawsze nalezalam do najlepszych, bo bylam pracowita i systematyczna. Nigdy nie widzialam roznicy miedzy soba a innymi, inni tez traktowali mnie normalnie, nie bylam dla nich jakims "dzieciakiem". To nie bylo tak, ze ja bylam bardziej dziecinna od reszty i nie moglam sie z nimi przez to dogadac; tylko dzieki reszcie szybciej dojrzewalam i nie moglam sie dogadac ze zbyt dziecinnymi rowiesnikami :) .

Wogole z perspektywy moich doswiadczen zastanawiam sie o co takie wielkie halo. Czy na prawde miedzy takimi dziecmi jest az tak ogromna roznica? Dzieci bedace w tym samym wieku roznia sie miedzy soba w wystarczajaco duzym stopniu, by ewentualne roznice miedzy nimi, a dziecmi rok starszymi/mlodszymi byly normalne, a co za tym idzie - niezauwazalne.
Jedno dziecko rodzi sie 28 grudnia, inne 3 stycznia roku nastepnego... Sa w identycznym wieku, a w praktyce jest miedzy nimi rok roznicy. Dlaczego nikt sie nie przejmuje, ze jedno z nich bedzie zakompleksione, bo glupsze, mniej rozwiniete, za bardzo dziecinne ; a drugie bedzie sie nudzilo na zajeciach i bedzie wysmiewalo mniej dojrzale dzieci?
Biegalam wolniej niz przecietna, ale biegalo wolniej kilka dziewczyn. Nie bylam przez to dziwna, gorsza.. Nawet nigdy na to nie wpadlam, ze to przez wiek :) Nie przodowalam w dojrzewaniu plciowym, ale rozbieznosc w tych sprawach miedzy dziewczynami w kalsie byla tak ogromna, ze tez nie odstawalam, nie musialam miec przez to jakichs kompleksow. W zasadzie nigdy nie pamietalam o tym, ze jestem od nich mlodsza.

Ja na Twoim miejscu bym sie nie wahala, Ewo. Gabrys chce, Ty widzisz, ze da sobie rade - jak dla mnie, nie ma juz co roztrzasac. Od przyszlego roku i tak wiekszosc dzieci bedzie juz szla do szkoly od 6 roku zycia. Wiec w pierwszej klasie beda zarowno zwykle (pod wzgledem rozwoju i inteligencji) 6 latki, jak i Twoj super nadprzecietnie uzdolniony 7-mio latek?
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-19, 16:20   

alcia napisał/a:
Wiec w pierwszej klasie beda zarowno zwykle (pod wzgledem rozwoju i inteligencji) 6 latki, jak i Twoj super nadprzecietnie uzdolniony 7-mio latek?

A wiesz, że ja tego w ogóle nie wzięłam pod uwagę? Faktycznie, dzięki za ten argument, bo ja tego jakoś nie wyłapałam.
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-01-19, 17:06   

Ja też poszłam wcześniej i właściwie p r a w i e wszystko było OK, oprócz tego, że byłam trochę niedojrzała emocjonalnie i mało sprawna fizycznie. Bardzo chciałam iść wcześniej, nie chodziłam ani do przedszkola ani do zerówki i w szkole niestety miałam trochę problemów z nawiązywaniem kontaktów.
Myślałam, żeby wysłać Daniela wcześniej, ale on za często chorował i chodzi do zerówki w przedszkolu, chociaż jutro kończy 7 lat i spokojnie mógł pójść do szkoły od września, ale uważam, że jest trochę za mało sprawny fizycznie, no i mało odporny.
Koleżanka miała problem z córką, która jest z listopada, więc kiedy poszła do szkoły nie miała skończonych 7 lat, a była bardzo rozwinięta intelektualnie. Ta dziewczynka tak bardzo nudziła się w 1 klasie, że ominęła 2 i poszła prosto do 3.
Nie wiadomo na jakich nauczycieli trafi Gabryś jeżeli pójdzie do szkoły albo do zerówki - ja bym kierowała się raczej tym - czy będą potrafili jakoś wykorzystać, ukierunkować jego potencjał, czy jego ciekawość i chęć zdobywania wiedzy będą traktowali jak coś, co im przeszkadza (tak właśnie było z córką tej koleżanki, dlatego zapadła decyzja o "przeskoczeniu" klasy).
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-01-19, 17:12   

A ja poszłam normalnie, z tym że dawno umiałam czytać, ale co z tego, skoro byłam zupełnie nieprzystosowana społecznie i ciągłe wychowawczyni miała pretensje, że się z dziećmi nie bawię (takie info ojciec przynosił z wywiadówek). Wcześniej chodziłam do łączonej grupy przedszkolnej 5-6-latków. Nie ma więc reguły.
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-19, 17:35   

Cytat:
Pao, świadomość, ze się jest najlepszym zakrawa o pychę. Budowanie w dziecku takiego odczucia moim zdaniem niszczy jego motywację.


a gdzie ja napisałam coś takiego?

tak jak wpisywanie w człowieka lidera na siłę to i uśrednianie go na siłę równie dużo szkody wyczynić może. każdy jest inny i inne pa predyspozycje. nasza rola jest pomóc a nie budować za niego, bo możemy wpędzić nie tylko w pychę jak i w kompleksy. gdyby moja rodzina mnie uśredniała miałabym dużo trudniej (oni zresztą też). ważne by nie przegiąć w żadną stronę.
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-01-19, 18:08   

Może żle odebrałam Twoje słowa. Nie lubię kategoryzowania lider-średniak. Każda osoba ma w sobie obia te archetypy. W różnych sytuacjach ujawniają się one. Jedno dziecko jest dobre w czymś, z czym innym może mieć problem. Jakieś dziecko ma dobre stopnie w szkole ale jest kiepsko ugruntowane emocjonalnie, drugie ma super poczucie bezpieczeństwa ale nie jest najzdolniejsze. Które jest liderem, któro jest średniakiem? Chodzi ci o przywództwo w grupie? Dla mnie nie ma dzieci średnich, a zarazem wszyscy sa średniakami - sami zmagamy się z własnymi zadaniami w życiu.
Każde dziecko można motywować w pewnych sytuacjach do zachowań aktywnych, a czasem do pasywnych. Moim zdaniem uszanowanie osobowości jest tutaj kluczem. Ale przypisywanie dziecku na stałe charakteru lidera czy średnika, każdy się zmienia, wszystko się zmienia. 8-)
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
taniulka 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1106
Skąd: Poznań/Melbourne
Wysłany: 2008-01-19, 19:23   

Zerówka przygotuje Gabrysia do szkoły jako takiej, do funkcjonowania w niej. W razie jak sie okaże, że sie kosmicznie nudzi zawsze można przenieść. Z tym, że tutaj nie tylko chodzi o nudę, ale i o system szkolny, który jest nowością dla dziecka. Moim zdanie zerówka to podstawa.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/kOPap10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/1IX8p10.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" />

Boże, użycz mi pogody ducha, ażebym godziła się z tym, czego zmienić nie mogę! Odwagi, abym zmieniała to, co zmienić jestem w stanie i mądrości, abym odróżniała jedno od drugiego.
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2847
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2008-01-19, 19:36   

Co wy wszyscy z tym nudzeniem? Ja się nudziłem w szkole przez 12 lat i jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy przenoszenie się o klasę wyżej... :roll:
_________________
<img alt="suwaczek" height="60" width="400" src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-6666.png">
<img src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-46027.png" border="0" height="60" width="400">
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-01-20, 11:36   

:lol:
bojster napisał/a:
Ja się nudziłem w szkole przez 12 lat i jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy przenoszenie się o klasę wyżej...
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-01-20, 13:50   

bojster, :mrgreen:
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2008-01-20, 17:43   

Ewo, przed tobą niełatwa decyzja.

Ja miałam tak, że byłam "bardzo zdolnym dzieckiem" (heh, szkoda, że nie dostałam plakietki jakiejś wielkiej na wypięta pierś :D ) Jako osoba czteroletnia sama nauczyłam się czytać i pisać (na zasadzie: "co to za literka? a taka?"). Do zerówki poszłam jako dziecko sześcioletnie, czyli bez przyspieszania jakiegoś, i byłam w szoku, że dzieci nie umieją tego, co ja. Już w pierwszej klasie miała m opinie rady pedagogicznej o sugerowanym przyspieszeniu procesu edukacji, ale ponieważ moja matka byłą uprzejma przeprowadzać się kilka razy, temat utonął, a potem wypłynął w klasie piątej, gdzie zaproponowano przeniesienie do klasy programowo wyższej, i tak się stało, wylądowałam (zresztą, za swoją zgodą) w szóstej.

I obserwacje mam następujące:
- nigdy nie dokuczano mi z racji tego, że jestem młodsza, i nie mam odpowiednich gabarytów (a o tym, że tak być może, była mowa w tym wątku). Z tym, że nie byłam chłopcem ;-) może z chłopcami jednak jest trochę inaczej.
- natomiast cały czas towarzyszyło mi coś, co w języku angielskim nazywa się "the feeling of not belonging", coś bliskiego wyobcowaniu, choć być może zostało to spotęgowane przez fakt, że na 8 lat edukacji chodziłam do 4 różnych klas.

Skoro są przesłanki, to ja bym posłała już teraz do pierwszej klasy. Czy teraz, czy za rok, trafi do grupy bardzo zróżnicowanej zarówno gabarytowo, jak i intelektualnie.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Bananna 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 452
Skąd: Konin
Wysłany: 2008-01-20, 18:11   

w moim liceum ma powstać od następnego roku klasa dla wybitnych - że zamiast do 3gimnazjum przyjdą do nas, do klasy zerowej i taka dyskusja się nawinęła mi i mamie - jest nauczycielką od 26lat, uczy polskiego w moim liceum i wg. nas obojętnie czy to z przedszkola do szkoły rok wcześniej, czy to z gimnazjum do liceum - naszym zdaniem lepiej poczekać i żeby iść normalnym tokiem a nie rok wcześniej, mnie też przedszkolanki chciały wysłać rok wcześniej do podstawówki ale mama się nie zgodziła, stwierdziła, że po co mi dzieciństwo zabierać, a i mój rozwój emocjonalny był taki, jak typowego 6latka. A coraz bardziej dzieci są okrutne, wiem jak było za moich czasów, wiem jak jest u mnie w liceum - młodzież jest coraz gorsza i jak mówi moja mama po wielu latach obserwacji - przez te wszystkie reformy - coraz mniej "zaopatrzona" w wiedzę, więc jak sobie poćwiczy rok teraz to co już potrafi plus w domu będzie się sam uczył tego co chce, to przynajmniej w podstawówce łatwo mu będzie wejść w ten tok nauki... (i chodzi o to, że skoro będzie wybitny a będzie ze 'swoim' rocznikiem, to zawsze będzie mógł dodatkowo sobie w domu nad czymś pracować - co daje szansę na naprawdę łatwiejszy start na wyższym etapie - liceum, gdzie w pierwszej klasie materiał jest olbrzymi - mnóstwo lektur, i tempo naprawdę spore - kilka razy szybsze niż to jest w gimnazjum i trudno się przestawić nawet najbardziej wybitnym - bo gimnazjum rozleniwia strasznie) i będzie miał mniej pracy w domu, co tu dużo mówić ;) dzięki temu będzie mógł rozwijać jakieś swoje zainteresowania a nie tylko cały czas wkuwać
Mam w klasie rok młodszego chłopaka i uwierzcie mi, czy nie - widać, że jest rok młodszy - i chodzi tu po pierwsze o zachowanie (a ponoć młodzież 17-18lat nie różni się tak bardzo) to i nie nadąża za nami - a mamy w klasie też chłopaka w naszym wieku, chorego, lekko opóźnionego, a i tak lepiej mu idzie wpasowanie się w grupę niż temu młodszemu, nie mówię że to reguła i że każdy tak ma, ale właśnie po dyskusji na taki temat z mamą stwierdziłam, że ja swojego dziecka nie będę pozbawiała przebywania w grupie rówieśników :)

ale to oczywiście indywidualna sprawa i decyzja rodzica, który najlepiej zna swoje dziecko i wie jak nawiązuje kontakty, czy lepiej dogaduje się z rówiesnikami czy ze starszymi dziećmi i jak starsze dzieci dogadują się z nim i jak go traktują itp itd

:)
_________________
 
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-20, 19:18   

Bananna napisał/a:
będzie ze 'swoim' rocznikiem

Rzecz w tym, że teraz to już niekoniecznie. W tym roku można posłać 6-latki do pierwszej klasy bez specjalnych zaświadczeń, więc klasa pierwsza już teraz będzie mieszana. W przyszłym roku wszystkie 6-latki pójdą do pierwszych klas i już w ogóle trudno tu będzie mówić o tych samych rocznikach.
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2008-01-20, 19:28   

Ewa, chyba jeszcze nie wszystkie sześciolatki do pierwszej klasy, chyba do 2011 roku rodzice decydują, czy sześcio- czy siedmiolatek do pierwszej klasy. Tak przynajmniej zakładał projekt, który tutaj wklejałam kilka tygodni temu.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-20, 20:00   

hxxp://wiadomosci.onet.pl/1673852,11,item.html
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2008-01-20, 21:01   

To wszystko trudny orzech do zgryzienia i wyjdzie pewnie "w praniu" czy podjęło się dobrą czy też złą decyzję są plusy i minusy obydwu z dróg wszystko to o czym pisali wszyscy wcześniej, można jeszcze powiedzieć , że z jednej strony dziecko będzie się nudzić przy kolegach, którzy dopiero się będą uczyć tego co Twoje już umie, a kiedy dzieci się nudzą przychodzą najczęściej głupoty do głowy, a z drugiej strony idąc wcześniej do szkoły czasem myślę czy czymś takim nie zabiera się dziecku roku zabawy, roku beztroski, a daje wcześniejsze wejście w dorosłe życie ... inni powiedzą , że dzięki temu rok wcześniej może skończyć studia niż jego rówieśnicy i mieć większe szanse na lepszą pracę niż oni... nie wiem co ja bym zrobiła, moja kuzynka ma podobnie do Ciebi, już dała małą do szkoły o rok wcześniej, a i tak o kolejny rok "przeskakuje" inteligencją kolegów i koleżanki z klasy i wychowawczyni sugeruje aby zastanowić się czy nie dać jej jeszcze wyżej ... a mama też nie wie co będzie lepsze ...
powodzenia w podjęciu jakiejkolwiek... i tak trudnej decyzji ;-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,48 sekundy. Zapytań do SQL: 14