wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Najwłaściwsza dieta przy chorobie nowotworowej (białaczce)
Autor Wiadomość
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-02-01, 11:56   

pao napisał/a:
uważam, że nie ma potrzeby podawania mięsa

Podobnie myślę. Wydaje mi się jednak, że nawet nie tyle "nie ma potrzeby" co przede wszystkim należałoby wiedzieć, czy mięsem się nie "zaszkodzi". Czyli odrzucamy elementy natury moralnej (bo dziecko najważniejsze), ale właśnie - czy to na pewno dobry wybór dla zdrowia dziecka?
Mam nieodparte wrażenie, że propozycja lekarzy odnośnie wdrożenia mięsa to dalszy ciąg stereotypu w środowisku medycznym i w ogóle wśród ludzi, że "gorące mięsne rosoły dodają sił" itp. itd. Wywar z warzyw na pewno, ale ilość toksyn, która wychodzi z mięsa do zupy to może już niekoniecznie...
Jako człowiek niejedzący mięsa mam wewnętrzne przekonanie, że odrzucam coś szkodliwego dla mnie, a nie że rezygnuję z wielce wzmacniającego produktu... Ja tak to czuję i dziwi mnie, że mięso miałby faktycznie wzmocnić..

[ Dodano: 2008-02-01, 11:59 ]
Mirka napisał/a:
czarna96 napisał/a:
Mieso jaka specyficzna forma walki z rakiem?

Sądzę, że nie chodzi o mięso jako takie, ale w sytuacji, kiedy białko za przyczyną nowotworu "wycieka" z organizmu dziecka, a musi być go dużo, żeby organizm mógł walczyć z nim, chodzi o szybki dowóz łatwo przyswajajnego, max. pełnowartościowego białka. I jeszcze, żeby chory organizm nie musiał kombinować, jak połapać poszczególne aminokwasy, żeby była ich dostateczna ilość do stworzenia kompletnego białka.


Chyba, że właśnie o to chodzi... o mocno odmieniony metabolizm chorego organizmu..
Ale może w takim razie właśnie ryby z ekologicznych hodowli? Jak najmniej zanieczyszczone, "gotowe" białko, a jednocześnie OMEGA 3...
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-02-01, 11:59   

Pewnie gdyby chodziło o osobę do mięsa przyzwyczajoną czy wręcz jedzącą go dużo, to dobrze byłoby ograniczyć. Dla odmiany w przypadku Zuzi trzeba być bardzo ostrożnym, bo wiem, że zjedzenie mięsa przez kogoś kto długo nie jadł (a Zuzia przecież nigdy nie jadła) może się skończyć wymiotami, biegunką, a tego przecież nikt nie chce. I czy w ogóle Zuzia chciałaby spróbować? Tego też nie wiemy...

[ Dodano: 2008-02-01, 12:00 ]
Malinetshka napisał/a:
Ja tak to czuję i dziwi mnie, że mięso miałby faktycznie wzmocnić..

oprócz białek mięso ma też hormony zwierzęcia prowadzonego na rzeź, hormony strachu
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-02-01, 12:21   

Wiecie co, jak czytam niektore wypowiedzi to dziwnie sie czuje. Wyglada wiec na to, ze wegetarianizm nie jest wcale tak dobra i bezpieczna dieta, gdyz sa przypadki (np. roznego rodzaju choroby), gdzie jednak mieso jest konieczne do spozycia. Sorry, ale dla mnie to zupelnie zaprzecza wielu rzeczom, ktore sa tutaj na forum wypisywane.

Kasienko, ja bede kontaktowac sie np. z Agnieszka Biernat - mysle, ze pomoze ona Tobie w stworzeniu optymalnej diety dla Zuzi, gdzie podawanie miesa wcale nie bedzie konieczne.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

Ostatnio zmieniony przez renka 2008-02-01, 12:29, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-02-01, 12:21   

Mirka napisał/a:
białko za przyczyną nowotworu "wycieka" z organizmu dziecka, a musi być go dużo, żeby organizm mógł walczyć z nim

Myśli, które przychodzą mi do głowy są takie..
Białko "wycieka", bo żywi się nim nowotwór...
Nowotwór będzie niszczony przez chemię. Jeśli organizm dostanie dużą ilość białka to skąd wiadomo czy to białko w ogóle się organizmowi przyda... czy nie jest tak, że nowotwór będzie wszystko pochłaniał? i że tym samym będziemy go 'ratować'..
Chodzi mi o to.., że nie potrafię przewidzieć czy jakaś część białka w ogóle trafi w 'ręce' organizmu i jeśli tak to jaka i czy warto podawać tak skoncentrowane białko jakie jest w mięsie, tym samym zasilając komórki nowotworowe...
A może da się jakoś ominąć to zasilanie 'wroga' i wzmocnić białkiem siły obronne organizmu. Tylko jak?
Nadal jednak nie rozumiem jak to się ma do zalecanych diet niskobiałkowych w chorobach nowotworowych.. :roll:

Lily napisał/a:
Pewnie gdyby chodziło o osobę do mięsa przyzwyczajoną czy wręcz jedzącą go dużo, to dobrze byłoby ograniczyć. Dla odmiany w przypadku Zuzi trzeba być bardzo ostrożnym, bo wiem, że zjedzenie mięsa przez kogoś kto długo nie jadł (a Zuzia przecież nigdy nie jadła) może się skończyć wymiotami, biegunką, a tego przecież nikt nie chce. I czy w ogóle Zuzia chciałaby spróbować? Tego też nie wiemy...

Nie wiemy, racja.
To jest właśnie to.. Przy osobach jedzących mięso zalecenia brzmią: ograniczyć lub odstawić. A wegetariance się mówi: zacząć spożywać? No nie klei mi się to, nie klei absolutnie. Jak mi to ktoś fachowo wytłumaczyć to może zrozumiem :)
Bajka, a może Tobie by się udało pogadać z dietetyczką w szpitalu na ten temat? żeby wyjaśniła to, o czym my tutaj piszemy... Kasieńka tych wątków nie ogarnia i wcale się nie dziwię..

Lily napisał/a:
oprócz białek mięso ma też hormony zwierzęcia prowadzonego na rzeź, hormony strachu

Też, zgadza się.
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-02-01, 12:32   

renka napisał/a:
Wiecie co, jak czytam niektore wypowiedzi to dziwnie sie czuje. Wyglada wiec na to, ze wegetarianizm nie jest wcale tak dobra i bezpieczna dieta, gdyz sa przypadki (np. roznego rodzaju choroby), gdzie jednak mieso jest konieczne do spozycia. Sorry, ale dla mnie to zupelnie zaprzecza wielu rzeczom, ktore sa tutaj na forum wypisywane.

.


Jak tez mam takie wrażenie renka.Nie rozumiem dlaczego wogóle osoby z forum,nie jedzace mięsa,mogą zakładać że w jakikolwiek sposób jego podanie może pomóc?Nie dziwie się lekarzom, którzy byli uczeni i wyrosli w przekonaniu że zdrowa dieta oparta jest na mięsie,a my wegetarianie jestesmy dla nich nie poznanym niestety jeszcze zagadnieniem.
Dla mnie mięso to trucizna,podanie tej trucizny organizmowi obciążonemu przez chorobę to sprawa wielce ryzykowna.Nie rozumiem skąd nagle niektórzy uważaja ze to mięso jest zródlem pełnowartościowego najlepiej przyswajalnego białka?
Dla nas wszystkich jasne jest że najważniejsze jest zdrowie Zuzi i gdyby chodziło tylko o kwestie etyczne podania miesa myslę ze ta dyskusja wówczas nie byłaby potrzebna.Ale mięso to nie lekasrstwo na jakiegolwiek choroby.!!!
 
 
PiPpi 
:)


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1974
Skąd: wrocław
Wysłany: 2008-02-01, 13:11   

czarna96 napisał/a:
renka napisał/a:
Wiecie co, jak czytam niektore wypowiedzi to dziwnie sie czuje. Wyglada wiec na to, ze wegetarianizm nie jest wcale tak dobra i bezpieczna dieta, gdyz sa przypadki (np. roznego rodzaju choroby), gdzie jednak mieso jest konieczne do spozycia. Sorry, ale dla mnie to zupelnie zaprzecza wielu rzeczom, ktore sa tutaj na forum wypisywane.

.


Jak tez mam takie wrażenie renka.Nie rozumiem dlaczego wogóle osoby z forum,nie jedzace mięsa,mogą zakładać że w jakikolwiek sposób jego podanie może pomóc?Nie dziwie się lekarzom, którzy byli uczeni i wyrosli w przekonaniu że zdrowa dieta oparta jest na mięsie,a my wegetarianie jestesmy dla nich nie poznanym niestety jeszcze zagadnieniem.
Dla mnie mięso to trucizna,podanie tej trucizny organizmowi obciążonemu przez chorobę to sprawa wielce ryzykowna.Nie rozumiem skąd nagle niektórzy uważaja ze to mięso jest zródlem pełnowartościowego najlepiej przyswajalnego białka?
Dla nas wszystkich jasne jest że najważniejsze jest zdrowie Zuzi i gdyby chodziło tylko o kwestie etyczne podania miesa myslę ze ta dyskusja wówczas nie byłaby potrzebna.Ale mięso to nie lekasrstwo na jakiegolwiek choroby.!!!

podpisuje się pod obiema wypowiedziami...
_________________
hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl] hxxp://pierwszezabki.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2008-02-01, 13:18   

czarna96, chodzi o to co pisała Mirka w wątku o pomocy dla Kasi, że białka w mięsie jest dużo i bardzo przyswajalnej formie, do tego organizm nie musi zbierać potrzebnych aminokwasów by powstało wiązanie białka, one tam już wszystkie są. Wegetarianizm opiera się nie tylko na tym, ze bez mięsa zdrowiej, ale też że nie trzeba zabijać zwierząt bo w innym pożywieniu można sobie dostarczyć tego czego organizm potrzebuje-ale chyba zgodzisz się ze mną, że to nie jest takie hop siup, że potrzebna jest do tego wiedza, bo trzeba odpowiednio komponować składniki, aby organizm(zwłaszcza dziecka, który potrzebuje białka więcej niż dorosły, a tu mamy przypadek, gdy białko jest bardzo ważne a choroba je kradnie, więc total szczególny przypadek!) miał wszystko czego trzeba w odpowiednich ilościach.

No i właśnie, wyżej napisałam istotną rzecz-mowa tu o dziecku chorym a my raczej zajmujemy się komponowaniem diety dla dzieci zdrowych, w "normalnych" warunkach - wtedy wiadomo, ze dieta ta wystarcza, mamy poza tym w tym doświadczenie. Natomiast tu jest bardzo wyjątkowa sytuacja i trzeba do tego podejść z otwartą głową, trzeba wybrać to co najlepsze, przecież nikt nie będzie podawał Zuzi smażonego tłustego mięcha :roll:
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-02-01, 13:20   

czarna96 napisał/a:
Nie rozumiem dlaczego wogóle osoby z forum,nie jedzace mięsa,mogą zakładać że w jakikolwiek sposób jego podanie może pomóc?
no to sprecyzuję: nie ulega wątpliwości, że wegetarianizm jest lekiem na całe zło, ale są sytuacje w których po prostu nie ma wyjścia. Sprecyzuję dokładniej: w cukrzycy mojego męża nie jest rozkładany kwas linolowy czy jak mu tam do dwoch pozostalych omega 3 - w ten sposób żaden olejek z wiesiołka mu nie pomoże, a jedynym źródłem omega 3 któremu mozna ufać są ryby bo z roslin ich nie uzyska. Chodzą sobie oczywiscie cukrzycy wegetarianie po swiecie ale tylko dlategop ze stopień zniszczenia ich trzustki nie jest tak duzy by nie rozkładać kwasu lna. U mojego męża trzustka praktycznie nie funkcjonuje i ostatnio ma kłopoty na tyle zdrowotne by pomyslec o rybach. i w tej sytuacji my nie zastanawiamy sie czy jesc czy nie jesc tylko tak jak pisala kasienka co jest najlepsze dla niego.

chemioterapia wyniszcza dokumentnie organizm i rujnuje metabolizm. w takiej sytuacji jest tak jak pisala czarna - nie powinno sie dyskutowac o kwestiach etycznych ale co jest najlepsze bo wydaje mi sie ze ani to mieso ani soja. Pewne jest tez jedno - kasia nie ma czasu siedziec przy kuchni i dopracowywac szczegóły pozywienia zwlaszcza ze zuzia niekoniecznie je zje.
Nie zachecam do jedzenia miesa bo sama go nie jem, ale do nie zarzucania tu pytan w stylu 'czy wiesz ze zabijesz zwierze' - wiem.

A zeby czczo nie psuc watku postaram sie znalezc co to zmnaczy ze chemioterapia psuje metabolizm tzn co konkretnie zmienia. co znajde wkleje
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-02-01, 13:54   

Humbak napisał/a:
Nie zachecam do jedzenia miesa bo sama go nie jem, ale do nie zarzucania tu pytan w stylu 'czy wiesz ze zabijesz zwierze' - wiem.


A mi wogóle nie chodzi własnie o wzgledy etyczne,nawet przez chwile o tym nie myślałam.Gdyby chodziło tylko o kwestie zabicia czy nie zwierzecia dla mnie sprawa byłaby oczywista.Osobiście zabiłabym zwierzę gdyby od tego zależało zycie mojego dziecka ;-)

ań napisał/a:
-ale chyba zgodzisz się ze mną, że to nie jest takie hop siup, że potrzebna jest do tego wiedza, bo trzeba odpowiednio komponować składniki,


Chyba jestem skrajnie nieodpowiedzialna,bo dla mnie zdrowa wegetariańska dieta nie wymaga wielkich kombinacji i jakies specjalnie wielkiej i dogłębnej wiedzy.Róznorodnośc produktów pochodzenia roślinnego jest tak duża ,ze uważam że nie jest problemem skomponowanie pełnowartościowego jedzenia

.
ań napisał/a:
że białka w mięsie jest dużo i bardzo przyswajalnej formie, do tego organizm nie musi zbierać potrzebnych aminokwasów by powstało wiązanie białka, one tam już wszystkie są.


Jak dla mie te ilości białka w mięsie moga byc wręcz za duże,a każdy wie co za duzo to nie zdrowo ;-) A co do aminokwasów " Do końca lat pięćdziesiątych uważano, że mięso jest najlepszym źródłem białka jednak naukowcy oraz żywieniowcy dowodzą, że dieta wegetariańska dorównuje mięsnej i zaspokaja potrzeby ludzkie ponieważ zawiera wszystkie aminokwasy egzogeniczne. Ogólnie przyjmuje się zasadę łączenia ziaren zbóż (pieczywa, makaronów) z roślinami strączkowymi (soczewicą, orzechami) w jednym posiłku, który stanowi doskonałe, wysokobiałkowe danie. Prawdopodobieństwo niedoboru białka zmniejszy się kiedy do takiej diety dodamy produkty mleczne, które również zawierają aminokwasy egzogeniczne."(Zródło hxxp://www.stanberg.com/?page=cykl03)

" Badania Instytutu Karolińskiego w Szwecji i Instytutu Maxa Plancka w Niemczech wykazały jednak, że większość warzyw, owoców, nasion, zbóż i orzechów jest wyśmienitym źródłem pełnowartościowych białek. Białka te są łatwiej przyswajalne niż białka pochodzące z mięsa i nie wprowadzają do organizmu żadnych toksyn. Niedobór białka jest prawie niemożliwością, gdy spożywa się wystarczające ilości naturalnego pokarmu w postaci nie oczyszczonej. Królestwo roślin jest prawdziwym źródłem wszelkiego białka. Wegetarianie spożywają je po prostu bezpośrednio zamiast otrzymywać je z "drugiej ręki", od roślinożernych zwierząt. (zródło hxxp://ucztavege.most.org.pl/teksty/kk02.html)

"Skąd wzięło się powszechne przekonanie o wyższości białka zwierzęcego nad roślinnym? Te nieprawdziwe poglądy wywodzą się z początków XX w. W 1914 dwóch badaczy, Osborne i Mendel, badało zapotrzebowanie na białko u rosnących szczurów. Odkryli oni,
że szczury rozwijały się lepiej na białku pochodzenia zwierzęcego. Badacze przypuszczali, że pożywienie roślinne nie zawierało wystarczającej ilości aminokwasów niezbędnych dla wzrostu szczurów Na podstawie tego doświadczenia białko pochodzenia zwierzęcego
zostało sklasyfi kowane jako pełnowartościowe, natomiast białko roślinne jako niepełnowartościowe.Stwierdzono, że białko zawarte w mięsie, mleku,jajkach zawiera niezbędne egzogenne aminokwasy w prawidłowej dla szczurów proporcji. Białko roślinne okazało się dla szczurów mniej korzystne. Wyniki tych badań stały się podstawą oceny wartości badanych białek w odniesieniu do organizmu człowieka. Tak więc, pokutujące do dziś twierdzenie, że białko roślinne nie zawiera pewnych niezbędnych dla człowieka aminokwasów egzogennych oparte jest na przesłankach wynikających z badań nad wymaganiami białkowymi szczurów. Dieta i wymagania pokarmowe szczura są inne niż u człowieka. Szczury rosną bardzo szybko. Osiągają dojrzałość po 6 miesiącach, człowiek
natomiast po 18 latach. Dopiero w r. 1952 William Rose odkrył, że istnieje 8 egzogennych aminokwasów niezbędnych dla człowieka i ustalił ich minimalne zapotrzebowanie. Następnie podwoił to minimum i określił je jako zalecaną bezpieczną dawkę. Należy podkreślić, że podwojona ilość aminokwasów jest bez trudu dostarczana organizmowi nawet przy stosowaniu diety wegańskiej. Rośliny zawierają aminokwasy egzogenne w prawidłowych dla człowieka proporcjach, bez konieczności łączenia ich z produktami pochodzenia zwierzęcego. Ziarna zbóż,fasola, zielone jarzyny są znakomitym źródłem białka i mogą zaspokoić w całości zapotrzebowanie organizmu. Organizm człowieka nie potrafi magazynować białka.Nie jest ono zamieniane na węglowodany (chyba,że nie ma ich w pożywieniu), ani na tłuszcze. Nadmiar białka jest rozkładany w wątrobie i wydalany przez nerki jako mocznik. Staje się to przyczyną nadmiernej pracy tych narządów. Nadmiar białka przyczynia się do zmian destrukcyjnych tkanki nerkowej i pogorszenia funkcjonowania nerek. (Zródło hxxp://zb.eco.pl/zb/209-210/pdf/54-55.pdf)


.
Ostatnio zmieniony przez Malati 2008-02-01, 14:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-02-01, 14:10   

Uwazam, ze cala ta dyskusja na temat jedzenia czy niejedzenia miesa jest w tym watku nie na miejscu.
Na forum jest sporo osob majacych duza wiedze na temat wlasciwego odzywiania, wiec pomozmy po prostu Kasience w ulozeniu dobrze zbilansowanej diety (wegetarianskiej) dla dziecka z choroba nowotworowa. Moze ktos ma znajomych dietetykow, ktorzy by mogli w tym pomoc?
Popytajcie.
Ja tak jak wspominalam bede komunikowac sie z Biernat, ona ponoc ma wiedze na ten temat.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2008-02-01, 14:16   

czarna96, chodzi mi o to, że nie ma się co zniesmaczać, ze mięso bierzemy pod uwagę-nie podważamy w ten sposób tego, ze dieta wege jest zdrowa i wystarczająca, chodzi o to, że przypadek jest bardzo szczególny i trzeba mieć otwarta głowę na wszystko bo chodzi o to by Zuzia jak najszybciej wyzdrowiała. Ja np. nie mam pojęcia jak wygląda organizm po chemii i w ogóle w walce z białaczką, więc nie będę się tu upierać która metoda lepsza-uważam, ze trzeba zajrzeć wszędzie. Są ludzie którzy mają w tym doświadczenie i trzeba by takich znaleźć, wtedy wszystko będzie jaśniejsze. Teraz to sobie tylko gdybamy.

co do mięsa w chińskiej kuchni to się z Tobą nie zgodzę- w kuchni pięciu przemian szeroko stosuje się mięso celem wzmocnienia organizmu, więc chyba niesłusznie przyczepiłaś się do wypowiedzi Dyni..
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-02-01, 14:21   

Znalazłam takie ogólne zalecenia co do jedzenia przy chemioterapii:

Przy braku apetytu należy:

Wprowadzić zasadę: „jeść mniej, ale częściej”, nawet jeżeli nie jest to zwykła pora spożywania posiłków (należy jeść wtedy, gdy poczuje się głód).
Jeść pokarmy wysokokaloryczne.
Wzbogacić swoją dietę, wypróbować nowe przepisy kulinarne.
Jeść powoli, w ciszy i spokoju. Można także zmienić charakter (nastrój) spożywanych posiłków - spróbuj jeść z rodziną, zapal świece, włącz cichą nastrojową muzykę czy radio lub telewizor.
Pobudzać apetyt np. aktywnością fizyczną (spacer, jazda na rowerze) lub lekami (Citropepsin, Peritol).
W ciągu dnia używać dodatków o wyraźnym smaku (herbata miętowa, guma do żucia, pastylki miętowe jak Mentos czy Mynthon, pastylki z eukaliptusa, można także jeść pokrojonego w kostkę i schłodzonego ananasa - jest najlepszy w tym celu spośród owoców południowych).

W przypadku pojawienia się mdłości należy:

Przestrzegać zaleconej diety.
Jeść mało, często i powoli.
Dużo pić w ciągu dnia, ale małymi łykami, nie wolno pić dużo w krótkim czasie. Łącznie powinno się wypić nawet do 2 i więcej litrów (8-10 szklanek). Należy zwłaszcza pić między posiłkami zimne płyny. Lepiej także jest pić napoje nie w czasie jedzenia, a w godzinę przed lub po posiłku (zalecane są soki niesłodzone - jabłkowy czy winogronowy). Wskazane jest także dodawanie do jedzenia sosów.
Dodać do posiłku małe ilości produktów o wyraźnym smaku (cytryna, sól, marynaty - grzyby, ogórki konserwowe, papryka).
Pić napoje gazowane - zmniejszają uczucie nudności.
Nosić lekkie, nie uciskające ubrania.
Oddychać głęboko i powoli.
Kilka razy w ciągu dnia zjeść schłodzone (zimne): mięso, ser, owoce, chleb - dobrze jest trzymać je pokrojone w lodówce na talerzyku.
Odpoczywać po każdym posiłku - początkowo na siedząco, a po ok. 2 godzinach - w pozycji leżącej z głową ułożoną nieco wyżej niż podczas snu.
Nie dopuszczać do wysychania śluzówek jamy ustnej poprzez częste picie małych łyków lub ssanie pastylek (landrynek).

W przypadku szczególnie nasilonych mdłości należy spożywać szczególnie: buliony, soki, pokarmy na żelatynie czy suche tosty.
Aby zapobiec powstawaniu nudności należy np. zjeść rano, przed wstaniem z łóżka, na czczo, suchy herbatnik (bez nadzienia, cukru, czekolady).

Podczas mdłości powinno się unikać:

W miarę możliwości - przyrządzania posiłków (ich zapach, widok, dotyk - pobudzają nudności).
Pokarmów tłustych, pieprzu, przypraw oraz pokarmów o silnym zapachu.
Pokarmów gorących (mogą pobudzać nudności i wymioty) - wówczas lepiej jest jeść pokarmy chłodne lub zimne.
Jedzenia tuż przed podaniem leków chemicznych (najlepiej jest zjeść min. 4-5 godzin wcześniej).Pokarmów smażonych, wzdymających i tłustych. Natomiast powinno się przyjmować raczej takie pokarmy, które podaje się na zimno lub w temperaturze pokojowej i które nie mają ostrego aromatu.

Kaloryczność (odżywczość) potraw można zwiększyć poprzez:

Jedzenie większych ilości masła lub margaryny.
Picie koktajlów mlecznych.
Dodawanie sosów śmietankowych lub stopionego żółtego sera do warzyw.
Sporządzanie zup w proszku poprzez ich rozpuszczenie w mleku, a nie w wodzie.

Dr n. med. Robert Wiraszka
Lekarz radioterapii onkologicznej
Specjalista chemioterapii nowotworów
Źródło: www.amazonki.com.pl
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Mirka

Pomógł: 31 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 999
Wysłany: 2008-02-01, 14:22   

czarna96 napisał/a:
Białka te są łatwiej przyswajalne niż białka pochodzące z mięsa i nie wprowadzają do organizmu żadnych toksyn

To akurat jest tylko półprawda. Zboża i orzechy bez łupin traktowane są chemią przeróżną, na niezbrylanie, na odpleśnianie, odbarwianie, konserwujących. itp
Zarówno orzechy jak i zboża często nie są wolne od aflatoksyn, ubocznych produktów pleśni, które się na nich rozwijają. Aflatoksyny są rakotwórcze.
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-02-01, 14:27   

tu jest opisane co to takiego ta białaczka, choć instrukcja dla dorosłych, warto się zapoznać - mi pozwoliło zrozumieć co toto: hxxp://www.leukemia-net.org/content/e77/e4342/e4343/e4417/infoboxContent4841/ALL_bruchure_polish.pdf
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-02-01, 14:30   

Cytat:
Choć nie ma specjalnych zaleceń żywieniowych, pomagających w leczeniu przewlekłej białaczki limfatycznej, za wskazaną uznana jest dieta bogata w warzywa i owoce, ograniczone spożycie mięsa i tłuszczów zwierzęcych.


hxxp://www.przychodnia.pl/rbt/index13.php3?s=3&d=6&t=13&p1=7
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-02-01, 14:53   

ań napisał/a:
czarna96, chodzi mi o to, że nie ma się co zniesmaczać, ze mięso bierzemy pod uwagę-nie podważamy w ten sposób tego, ze dieta wege jest zdrowa i wystarczająca, chodzi o to, że przypadek jest bardzo szczególny i trzeba mieć otwarta głowę na wszystko bo chodzi o to by Zuzia jak najszybciej wyzdrowiała.


Nie jestem zniesmaczona,ani przez chwile sie tak nie poczułam ;-) Po prostu dla mnie mięso nie wiąze sie z niczym pozytywnym, nie ma w sobie niczego odzywczego i niezastapionego.Jak juz wcześniej pisałam dla mnie to trucizna.Cięzko mi jest miec otwarta głowe na propozycje podania choremu dziecko czegoś co mu zaszkodzi.

Cytat:
czarna96 napisał/a:
Białka te są łatwiej przyswajalne niż białka pochodzące z mięsa i nie wprowadzają do organizmu żadnych toksyn


To akurat jest tylko półprawda. Zboża i orzechy bez łupin traktowane są chemią przeróżną, na niezbrylanie, na odpleśnianie, odbarwianie, konserwujących. itp
Zarówno orzechy jak i zboża często nie są wolne od aflatoksyn, ubocznych produktów pleśni, które się na nich rozwijają. Aflatoksyny są rakotwórcze.



Mirka w tych czasach wszedzie jest kupa chemi i świństwa,nie tylko w pozywieniu.Jak dla mnie zboza i orzechy sa mniej rakotworcze i zchemizowane aniżeli mięso.Ponadto mozna szukać jedzenie z miare sprawdzonych zródeł.

renka napisał/a:
Na forum jest sporo osob majacych duza wiedze na temat wlasciwego odzywiania, wiec pomozmy po prostu Kasience w ulozeniu dobrze zbilansowanej diety (wegetarianskiej) dla dziecka z choroba nowotworowa. Moze ktos ma znajomych dietetykow, ktorzy by mogli w tym pomoc?


Własnie ja też myśle ze na forum jest wiele osób mających duża wiedze jak np Pao czy Ania.D które chętnie pomoga Kasi w skomponowaniu posiłków.
Ponadto uważam że jakąkolwiek decyzje podejmie Kasia bedzie ona najlepsza dla Zuzi bo wynikajaca z ogromnej miłości matki do dziecka.Ani Kasia ani zadna z nas nie zrobiłaby niczego co mogłoby zaszkodzic naszym dzieciom
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2008-02-01, 15:16   

ań napisał/a:


co do mięsa w chińskiej kuchni to się z Tobą nie zgodzę- w kuchni pięciu przemian szeroko stosuje się mięso celem wzmocnienia organizmu, więc chyba niesłusznie przyczepiłaś się do wypowiedzi Dyni..

Ja wczoraj w nocy napisałam coś na ten temat ale ostatecznie posta usunełam.Piotrek moj ma pewną wiedze nt kuchni chinskiej i tybetanskiej i w tej pierwszej jako wzmacniajace eliksiry stosuje sie buliony gotowane na miesie(bynajmniej nie ludzkim!) przez 40 dni,mieso jest też skłądnikiem kuchni 5 przemian.
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-02-01, 15:38   

Dziewczyny z Poznania a pamiętacie spotkanie edukacyjne jak byłyśmy jeszcze w ciąży? To z lekarką z Krakowa? Ona wyraźnie mówiła jak organizm rozpoznaje białka - jak bardzo musi się napracować żeby rozłożyć białko zwierzece, jak ostro reaguje na nie układ immunologiczny? Każde białko jest rozbijane na aminokwasy. Roślinne nie jest jednak traktowne jako wrogie i nie ma efektu obronnego w organizmie.
Może macie namiar do tej dietetyczki, moze ona też by coś podpowiedziała?
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-02-01, 16:02   

Ja bym jednak optowała za niewprowadzaniem mięsa w diecie Zuzi..
Wydaje mi się, że to może obciążyć jej organizm.
Ewentualnie rybie OMEGA 3, najlepiej z przebadanych ryb..

Ale oczywiście, że decyzję podejmą Kasia i Marcin. Również wierzę, że cokolwiek postanowią - będzie dobrze :) Energia miłości pchnięta w pożywienie wzbogaca je o niepowtarzalne działanie. I tak też się stanie :)
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-02-01, 17:50   

skąd można wziąć dane o zapotrzebowaniu białka w chemioterapii? siedze na necie od rana i kurka nic...?
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
koniczynka_k 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 06 Sie 2007
Posty: 276
Skąd: Orneta
Wysłany: 2008-02-01, 17:57   

mi się wydaje, że warto by było skontaktować się z dr Klemarczykiem (dobrze zapamiętałam?) - jak juz ktoś pisał. nawet jeśli on nie będzie miał potrzebnej wiedzy do na pewno da kontakt do odpowiedniej osoby, jak myślicie?
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl]

hxxp://www.suwaczek.pl/]hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
kasienka 


Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 8362
Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-02-01, 18:52   

renka napisał/a:
Cytat:
Choć nie ma specjalnych zaleceń żywieniowych, pomagających w leczeniu przewlekłej białaczki limfatycznej, za wskazaną uznana jest dieta bogata w warzywa i owoce, ograniczone spożycie mięsa i tłuszczów zwierzęcych.


hxxp://www.przychodnia.pl...3&d=6&t=13&p1=7


zuzia ma ostrą białaczkę limfoblastyczną, typ będzie określony po pierwszym etapie leczenia. Białaczek jest wiele, to taka nazwa zbiorcza. Ale z tego, co mówili lekarze, to ta dziecięca białaczka jest zupełnie inna niż ta, która dopada dorosłych.
 
 
nitka 
SzumiąceWMózguLiście


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 20 Cze 2007
Posty: 3490
Skąd: Isle of Man
Wysłany: 2008-02-01, 18:53   

Malinetshka napisał/a:
Bajka, a może Tobie by się udało pogadać z dietetyczką w szpitalu na ten temat? żeby wyjaśniła to, o czym my tutaj piszemy...
ja już nie będę tu mieszać, bo moja wiedza nie jest tak rozległą jak osób powyżej. dietetyczki to te same panie, które wchodzą Tu na forum i proszą o codzienny jadłospis co do joty, żeby napisać pracę czym wege tak naprawdę żyją??? hmm
_________________
cuando tu me hablas?
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/i/i0892kxnl.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2008-02-01, 20:00   

Sądzę, że podanie mięsa dziecku wege może wywołać problemy ze strony układu pokarmowego.
Dietę skonsultowałabym z innymi lekarzami Klemarczykiem, Romanowską, Dalecką.......
Czerwona soczewica jest b łagodna nie rezygnowałabym z niej
Postawiłabym też na produkty eko/bio (warzywa, oleje, kasze.........)


Jest też preparat (z colostrum) Transfer Factor u moich znajomych się sprawdzał.


oczywiście wszystko do przemyślenia

Trzymam kciuki i do odwołania codziennie jestem
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2008-02-01, 20:08   

dynia napisał/a:
ań napisał/a:


co do mięsa w chińskiej kuchni to się z Tobą nie zgodzę- w kuchni pięciu przemian szeroko stosuje się mięso celem wzmocnienia organizmu, więc chyba niesłusznie przyczepiłaś się do wypowiedzi Dyni..

Ja wczoraj w nocy napisałam coś na ten temat ale ostatecznie posta usunełam.Piotrek moj ma pewną wiedze nt kuchni chinskiej i tybetanskiej i w tej pierwszej jako wzmacniajace eliksiry stosuje sie buliony gotowane na miesie(bynajmniej nie ludzkim!) przez 40 dni,mieso jest też skłądnikiem kuchni 5 przemian.
dokładnie, np. kobietom po porodzie podaje sie taki wywar, aby wzmocnić Jej organizm po wyczerpującym etapie. Chodzi o wiedzę jak użyć, niektórzy ją mają.
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,55 sekundy. Zapytań do SQL: 12