wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Zjadają czyjeś ciało
Autor Wiadomość
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-03-08, 19:25   Zjadają czyjeś ciało

Cytat:
Zjadają czyjeś ciało
Najpierw ludzkość zmądrzała i odstąpiła od niewolnictwa, potem podjęła walkę z rasizmem i zapragnęła równych praw dla kobiet i mężczyzn, mniejszości religijnych i seksualnych. Ludzie zaczęli też zauważać, że są częścią świata, zrozumieli więc, że konieczne jest dbanie o planetę, na której żyją – nazwali tę ideę ekologią. Jedna z naukowych teorii głosi, iż kolejnym krokiem w rozwoju ludzkości będzie wyzwolenie zwierząt. Mówiąc inaczej, wszyscy będziemy wegetarianami.
Sądząc po ilości osób, które rezygnują z jedzenia mięsa, owa teoria wydaje się być całkiem prawdopodobna. Ale zacięta dyskusja między mięsożercami, a wegetarianami trwa.

Inga (38 lat, terapeutka z Wrocławia):

Nie jem mięsa od ponad 20 lat: w wieku 15 lat wreszcie przestałam, choć marzyłam, by to się stało wcześniej. Niestety, pochodzę z niewegetariańskiego domu i moi rodzice byli pewni, że bez mięsa się umiera - sami w to wierzyli i ze szczerej troski przekazali tę wiarę swoim dzieciom.
Zawsze czułam, że z tym mięsem coś jest nie tak. Ruszała mnie do bólu świadomość, że to są inne żywe istoty. Jakoś nie potrafiłam przełknąć argumentu, że one żyły po to, by skończyć na naszym stole. Widzę teraz, że większość dzieci ma taką świadomość i rodzice często bez zrozumienia zabijają w nich tę wrażliwość - niekiedy nawet przemocą.
Poza tym mięso szkodziło mi fizycznie. Myślę, że gdybym kontynuowała, zaowocowałoby to trwałym uszkodzeniem wątroby. Moja wątroba i żołądek zwijały się z bólu po mięsnych pokarmach, pomimo wszelkich możliwych terapii. Teraz nie pamiętam, co to jest ból wątroby.
W ogóle moje zdrowie niezwykle zyskało na diecie wegetariańskiej. Młody wygląd, właściwa waga, większa odporność i siła fizyczna są wbrew pozorom związane z dietą wegetariańską, zawierającą mniej toksyn, nie zawierającą hormonów stresu i antybiotyków.
Ale nie zdrowie było główną przyczyną przejścia na wegetarianizm, zdrowie jest tylko korzystnym efektem tego przejścia. Główną przyczyną były względy etyczne. Nigdy nie chciałam krzywdzić innych. Jeżeli mogę obejść się bez zabijania innych istot i zjadania ich, a nawet jest to dla mnie korzystne zdrowotnie, to dlaczego miałabym postępować inaczej? Teraz czuję się w porządku względem siebie i świata.
Nie próbuję namawiać innych na wegetarianizm, jeżeli sami tego nie czują. To musi być indywidualna, świadoma decyzja, nie moda czy bunt, bo wtedy wszystko krótko trwa i czyni niezdrowy szum. Wierzę, że w każdym jest tyle wrażliwości, że jest w stanie odkryć w sobie odpowiedzialność za życie innych istot. Nie da się zbudować własnego szczęścia na cudzym cierpieniu - nasze losy są dużo silniej ze sobą powiązane, niż nam się wydaje.

Anna (33 lata, ekonomistka z Katowic):

Mięso to mięso. Człowiek od zawsze jadł mięso. Chodził na polowania, a zwierzyna była jego pokarmem. Hodował zwierzęta domowe, dokarmiał je, a potem zjadał. Taka jest kolej rzeczy, już tak jest urządzony świat. Przemawiają za tym miliony lat ewolucji.
Być może na moich poglądach zaważył fakt, że wychowałam się na wsi. Od dziecka wiedziałam (i było dla mnie oczywiste), że żółte kurczaczki najpierw będą rosły, a jak urosną, będą znosiły jaja, a później jeszcze będzie z nich niedzielny rosół. Pilnowałam krowy i gęsi wiedząc, że potem i tak trafią na stół. Widziałam, jak babcia co sobotę odcina głowę kogutowi i było to dla mnie tak naturalne, jak niedzielna msza. A świnobicie? Moim największym przysmakiem w dzieciństwie była jajecznica na świeżym móżdżku.
Wiem, że w świetle dzisiejszej mody na ekologię, wegetarianizm i inne takie tam dziwactwa moje poglądy brzmią niezbyt popularnie, ale nie zamierzam się nikomu tłumaczyć. Bardzo lubię tatara ze świeżej, surowej wołowiny i proszę mi wierzyć, nie jestem wampirem (śmiech). Wierzę, że kiedy nachodzi mnie ochota na takie mięso, mojemu organizmowi czegoś tam brakuje. Wierzę, że jestem zwierzęciem takim samym, jak te, które jemy. Z tą różnicą, że jako przedstawiciel homo sapiens mam lepszy mózg i to ja tu rządzę.
A, i jeszcze jedno: jak słyszę argumenty o tym, że mięso szkodzi, chce mi się śmiać. Doskonale się czuję i nie tyję.

Joanna (40 lat, chirurg z Warszawy):

Jestem wegetarianką od mniej więcej piętnastu lat. Pamiętam dzień, w którym postanowiłam nigdy więcej nie jeść mięsa. Nie, nie zaczęło się od reportażu z rzeźni, czy czegoś takiego, co sprawia, że wiele osób zaczyna inaczej myśleć o mięsie i kojarzyć je ze zwierzętami. Dla mnie mięso, jak dla większości chyba ludzi, było czymś, co kupowało się w sklepie i już. Nie zastanawiałam się, skąd tam się bierze. I pewnie byłoby tak do tej pory, gdyby nie fakt, że zaczęłam studiować medycynę. Po pierwszej sekcji zwłok zrozumiałam, że mięso jest czyimś ciałem. Odkrojone od reszty ciała kawałki człowieka wyglądają podobnie jak te ze sklepu mięsnego: łopatki, szynka, karkówka. Mięso jest czyimś ciałem. Kiedy ta prawda dotarła do mnie z całą mocą, zrozumiałam, że to chore. To przecież jedzenie trupów. Niehumanitarne, nieludzkie, idiotyczne, bezsensowne. Dziś na samą myśl o mięsie w ustach robi mi się niedobrze.
A skoro mowa o mięsie i zabijaniu – bo przecież powinniśmy nazywać rzecz po imieniu – to chciałabym wykorzystać sytuację i zapytać ludzi, dlaczego obrońcy życia poczętego jedzą mięso? Jedzą jaja z zarodkiem, a nawet ptaki, krowy i świnie. Zwierzęta przecież czują więcej niż zlepek komórek, którym jest embrion po zapłodnieniu. Embrion, bardzo przecież jeszcze prosty organizm, według nich czuje, a zabijana w rzeźni krowa nie?


hxxp://www.kafeteria.pl/przykawie/obiekt.php?id_t=633]ŹRÓDŁO
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2008-03-10, 17:56   

Cytat:
Widziałam, jak babcia co sobotę odcina głowę kogutowi i było to dla mnie tak naturalne, jak niedzielna msza.


Najpierw zabić zwierzę, a potem do kościoła. I jedno i drugie bez refleksji :-|
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2847
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2008-03-10, 18:21   Re: Zjadają czyjeś ciało

Lily napisał/a:
Wierzę, że jestem zwierzęciem takim samym, jak te, które jemy.


...czyli roślinożernym. Ot, logika. :mryellow:
_________________
<img alt="suwaczek" height="60" width="400" src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-6666.png">
<img src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-46027.png" border="0" height="60" width="400">
 
 
strzeszynek 

Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 31 Paź 2007
Posty: 851
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2008-03-10, 19:01   

Cytat:
Wierzę, że jestem zwierzęciem takim samym, jak te, które jemy. Z tą różnicą, że jako przedstawiciel homo sapiens mam lepszy mózg i to ja tu rządzę.

Mnie uderzyła ta druga część. Ręce opadają na takie bezmózgowie właśnie. Co to za argumentacja? (swoją drogą ciekawe, na co by się jej przydał ten super mózg i ewidentna wyższość nad innymi istotami np. w sytuacji sam na sam z tygrysem... ]:-> )
_________________

 
 
 
Kitten 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2007
Posty: 1197
Wysłany: 2008-03-10, 22:19   

Lily napisał/a:
Moim największym przysmakiem w dzieciństwie była jajecznica na świeżym móżdżku.

Nikomu źle nie życzę, ale to mi pachnie gąbczastym zwyrodnieniem mózgu ]:->

Ohyda :-?
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
uleule 


Dołączyła: 15 Maj 2008
Posty: 4
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2008-05-15, 12:59   Ludzie nie jedzacy miesa sa lepszymi ludzmi

Na podstawie wlasnych obserwacj uwazam, ze WEGE sa przyjazniej nastawieni do swiata niz miesozercy, a co za tym idzie sa lepszymi ludzmi. Chetniej pomagaja innym, sa zyczliwi, sa otwarci na nowe znajomosci, potrafia zrozmuiec drugiego czlowieka, sa kulturalni, staja w obronie slabszych i co najwazniejsze nie potepiaja innych, bo sa tolerancyjni wobec pogladow innych ludzi. Zanim uczynia, pomysla czy nie zrobia drugiemu krzywdy.
_________________
Ula
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-05-15, 13:02   

uleule napisał/a:
Na podstawie wlasnych obserwacj uwazam, ze WEGE sa przyjazniej nastawieni do swiata niz miesozercy, a co za tym idzie sa lepszymi ludzmi. Chetniej pomagaja innym, sa zyczliwi, sa otwarci na nowe znajomosci, potrafia zrozmuiec drugiego czlowieka, sa kulturalni, staja w obronie slabszych i co najwazniejsze nie potepiaja innych, bo sa tolerancyjni wobec pogladow innych ludzi. Zanim uczynia, pomysla czy nie zrobia drugiemu krzywdy.

niestety nie mogę się zgodzić z tymi tezami...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-05-15, 13:43   

uleule napisał/a:
Na podstawie wlasnych obserwacj uwazam, ze WEGE sa przyjazniej nastawieni do swiata niz miesozercy, a co za tym idzie sa lepszymi ludzmi. Chetniej pomagaja innym, sa zyczliwi, sa otwarci na nowe znajomosci, potrafia zrozmuiec drugiego czlowieka, sa kulturalni, staja w obronie slabszych i co najwazniejsze nie potepiaja innych, bo sa tolerancyjni wobec pogladow innych ludzi. Zanim uczynia, pomysla czy nie zrobia drugiemu krzywdy.

A skąd Ty żeś to wzięła kobieto??? :shock: :shock: :shock:
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2847
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2008-05-15, 13:44   

Ewa napisał/a:
A skąd Ty żeś to wzięła kobieto??? :shock: :shock: :shock:


Na moje oko to gdzieś z chmur. ;-)
 
 
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2701
Wysłany: 2008-05-15, 14:25   

Nie ma to jak miłe przywitanie :-/
_________________
hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org
 
 
Kreestal 

Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1497
Skąd: Oxford
Wysłany: 2008-05-15, 14:57   

k.leee napisał/a:
Nie ma to jak miłe przywitanie :-/


O tym samym pomyślałam :-| Przecież nie wszyscy muszę mieć niemiłe doświadczenia z wegusami, np ja dotąd mogę się pochwalić tylko miłymi znajomościami w tym gronie ... Owszem zdarzają się wyjątki (odpukać, dotąd nie spotkałam) ale przecież jesteśmy ludźmi ;)

Miło poznać uleule :-D
 
 
uleule 


Dołączyła: 15 Maj 2008
Posty: 4
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2008-05-15, 17:17   

Moze niezrozumiale napisalam, chodzilo mi o to, ze wegetarianie sa ogolnie lepszymi ludzmi i latwiej sie wsrod nich zyje-moje odczucia, niz wsrod miesozercow. Bynajmniej w moim otoczeniu, bo na tym formu widze ze tak nie jest.
_________________
Ula
Ostatnio zmieniony przez uleule 2008-05-15, 17:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2847
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2008-05-15, 17:20   

uleule napisał/a:
Moze niezrozumiale napisalam, chodzilo mi o to, ze wegetarianie sa ogolnie lepszymi ludzmi i latwiej sie w srod nich zyje. Bynajmniej w moim otoczeniu, bo na tym formu widze ze tak nie jest


Może na forum siedzi ta gorsza połowa wegetarian, która jest nie lepsza od tej lepszej połowy mięsożerców. ;-)
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-05-15, 17:22   

No dziewczyny powitałyście pięknie uleule :oops:
Przeważnie nasze forum inaczej witało nowych użytkowników, co się nagle stało :roll:
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
uleule 


Dołączyła: 15 Maj 2008
Posty: 4
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2008-05-15, 17:28   

Po przeczytanych postach uwazam, ze na forum panuje mila atmosfera, poza kilkoma zgryzliwymi osobami...
_________________
Ula
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-05-15, 17:40   

Czy do nich należę? ;-)
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
uleule 


Dołączyła: 15 Maj 2008
Posty: 4
Skąd: Gdynia
  Wysłany: 2008-05-15, 17:48   

Karolina napisał/a:
Czy do nich należę? ;-)

Karolina bardzo dziekuje za mile przywitanie, mam nadzieje, ze znajdzie sie wiecej takich milych osob jak Ty
_________________
Ula
 
 
Nimrodel

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 13 Maj 2008
Posty: 353
Skąd: Zielona Góra
Wysłany: 2008-05-15, 17:59   

"Wychowałam się na wsi. Widziałam, jak babcia co sobotę odcina głowę kogutowi i było to dla mnie tak naturalne, jak niedzielna msza."

Ja też wychowałam się na wsi, i na pewno zabijanie zwierząt nie było czymś tak zwyczajnym. Rodzice zawsze zabraniali nam patrzeć, wyganiali do domu. Gdy były zabijane świnie to nawet gdzieś nas zabierali, byśmy jako dzieci nie byli swiadkami tych strasznych kwików. :-(
_________________
hxxp://zdrowazywnosc.abc24.pl/

hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-05-16, 14:31   

Uleule ja własnie często zgryżliwa jestem :-P
Moja mama też kilka razy zabijała kurę i dla mnie to było koszmarne przezycie, tak samo jak obserwowane swiniobicie.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,22 sekundy. Zapytań do SQL: 12