wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Gotowanie a opieka nad dziećmi
Autor Wiadomość
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-03-20, 20:27   Gotowanie a opieka nad dziećmi

Chciałam się pożalić. Nie wiem jak to robią inne mamy, ale ja najzwyczajniej w świecie, przestałam gotować normalne obiady. Obecnie wygląda to tak, że wrzucam do jednego gara warzywa, wcześniej ugotowane strączki i zboża, doprawiam ziołami, solą i to jest mój obiad.

Już zapomniałam co to są kotleciki, pasztety, naleśniki. Ciasta robię na specjalne okazje...tak mi brak czasu na pichcenie (na inne sprawy też). Całe szczęście, że to moje dziecko jeszcze sypia te 2 razy dziennie po 15 minut :-/ No i teraz mam jeszcze 20 minut na forumowanie, bo o 21-szej Nina pewnie obudzi się.

Jestem pełna podziwu dla innych mam, co to gotują różne pyszności (z przyjemnością przeglądam forumowe przepisy i tylko sobie tak myslę "to bym zrobiła, to bym upiekła"). Prędzej posprzątam mieszkanie niż zbiorę sie kulinarnie. A juz najgorzej jak mam coś napisać na forum, czy odpisać na maile, nie mogę zebrać mysli i wiem, że nie opłaca mi się, bo zaraz trzeba będzie lecieć do obowiązków.

[ Dodano: 2008-03-20, 20:28 ]
no niestety, już obudziła się Nina :evil: time is out!
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-03-20, 20:39   

Jeszcze trochę, a Nina zacznie ci pomagać w gotowaniu i nie tylko, co ma swoje złe strony, ale lepsze to niż prawie roczniak. Ja akurat wróciłam do pracy i odetchnęłam, bo wcześniej to jadłam rozgotowane na paćkę pyzy ziemniaczane zmrożonki oczywiście, ale ty jeszcze sie nagotujesz. :)
A jakby co wpadnij na jakiś póżny późny obiadek, albo w weekend, daleko nie masz, tyle że bez Chrapki, bo jakby mi Rudą pogryzła to byś koszty zwracała ;) .
A ja tak nota bene powinnam sie pakować, bo jutro wracam z roboty tylko po bagaże, ale mi sie nie chce.
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2008-03-20, 20:44   

Daga to minie...z czasem

Pierwsze ciasto udało mi się upiec jak mój dzikus ;-) miał 10 miesięcy. A wydziwiane (czyli mniam mniam i ugotowane z pasją ) obiady jak miał ok.18 tu, dzięki temu też ,że mogliśmy już wiele rzeczy jeść razem...

Ech...i ten maksymalnie uregulowany rytm- od pobudki do karmienia...ile razy wybiegałam w panice , mokra z wanny :mryellow:

Ninka będzie sobie rosła a Ty znajdziesz więcej czasu dla siebie!
Powodzenia!
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-03-20, 20:46   

Pocieszyłaś mnie :-D Jak zrobi się cieplej, na pewno odwiedzę Cię, bo czuję się jak w więzieniu.
majaja napisał/a:
A ja tak nota bene powinnam sie pakować, bo jutro wracam z roboty tylko po bagaże, ale mi sie nie chce.
doskonale to rozumiem, no kurcze trzeba miec troche czasu na relaks, bo inaczej można dostać fisia :-P (na marginesie, niepostrzeżenie wcisnęłam Ninie smoka i jak na razie sprawa załatwiona :mryellow: czyli dalej siedzę na wegedzieciaku)

[ Dodano: 2008-03-20, 20:48 ]
Jagula napisał/a:
ile razy wybiegałam w panice , mokra z wanny :mryellow:
a tak tak! Jak Nina zasnie to zastanawiam się, czy mi się w ogóle opłaca cokolwiek zaczynać robić. Najczęściej jest tak, że siadam na kanapie, otwieram książkę, a za chwile już słyszę stękanie w pokoju obok...
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-03-20, 20:52   

DagaM napisał/a:
Pocieszyłaś mnie Jak zrobi się cieplej, na pewno odwiedzę Cię,

Trzymam za słowo.
Przypomniało mi się jak w rozpaczy skrajnej Mironowi Politykę czytałam :)
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2008-03-20, 20:54   

Kurcze ja tez czasem cierpię na niedoczas przy dwójce dzieci ale jakos powoli sobie organizuje te zajacia .Jak gotuje a Ziemek nie spi akurat to siedzi koło mni i wali łapka w swój stolik.Jemy ostanio własnie takie pracochłonne dania a na deser czesto ciasto jeszcze machnę ,ale na górze pracuje P. i w kryzysowych momentach moge mu podrzucic Z. chociąz robię to nieczęsto bo wiem jak to jest przerywac komus umysłową pracę ;-) No i teraz tez posiłkuje sie smoczkiem :roll:
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-03-20, 20:59   

dynia, no właśnie jestem po lekturze wątku maliny, o daniach dla dzieci i tak mnie wzięło na przemyslenia, że ja już dawno nie robiłam takich ludzkich obiadów :lol:

Ja tam się smoczkiem w ogóle nie przejmuję. Nina normalnie nie toleruje tego gadżetu, ale jak tak solidnie zaśnie, ale nie na tyle mocno, żeby odjechać z cycem, wtedy muszę robić szybką podmianę na smoka, inaczej nie ma szans na wolność.

[ Dodano: 2008-03-20, 21:02 ]
majaja napisał/a:
Przypomniało mi się jak w rozpaczy skrajnej Mironowi Politykę czytałam :)
a mi sie przypomniało jak spotkałysmy się pierwszy raz i ja mówiłam, że mam obsuwę, bo jeszcze maluję paznokcie na wyjście Mikołajkowe, a Ty, że masz obsuwę, bo robisz pierogi (które do dnia dzisiejszego wspomina mój Piotrek), a przeciez Miron był wtedy jeszcze taki mały...
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2008-03-20, 21:07   

Daga powiem Ci,że ja teraz mobilizuje sie głownie dla Jagi.Bo tak jak bym dla nas miała gotowac to kiepsko to widzę .Wizja makaronu przez 7 dni nie byłaby wtedy taka odległa ;-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-03-20, 21:23   

Dynia, ja Cię podziwiam, bo w ogóle sobie nie wyobrażam, jak można gotować przy dwójce dzieci.
Dopóki Daniel nie zaczął siedzieć w swoim krześle (od 7 m-cy gdzieś) to u nas też tylko wersje jak najbardziej proste - makaron+mrożonka duszona, albo ryż i coś tam.
A zdarzało się, że w ogóle nie było obiady, bo nie wyobrażałam sobie, że D. będzie płakał, albo jęczał, a ja będę obierała marchewkę. Jak siedział w krześle, to miałam wolne ręce i sobie siedzieliśmy razem, on się czymś bawił, ja coś tam przygotowywałam.
Aż do czasu, jak zachciało mu się chodzić, a wcześniej pełzać, czyli gdzieś do 10 miesiąca.
Tyle, że ja leń jestem i np. muszę po śniadaniu chwilę posiedzieć i poczytać (chociaż 5 min.), oczywiście nie wtedy, kiedy idę do pracy.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2008-03-20, 21:28   

kofi napisał/a:

Tyle, że ja leń jestem i np. muszę po śniadaniu chwilę posiedzieć i poczytać (chociaż 5 min.),

Kochana u mnie to tez standard ;-) Zdarza sie ostanio coraz częsciej ,że czytam w trakcie jedzenia co nie jest zdrowym nawykiem.
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2008-03-20, 21:36   

Daga
chyba nie pociesze Cię
moje dziecko jako maluch było aniołem (no nie licząc zębów i infekcji)
Z nosidłem na brzuchu, jedna ręka (druga podpierała głowę dziecka) fugowałam podłogę. Jak byłyśmy w domu razem miałam czas na to żeby coś ugotować, przetworów porobić (stawiałam obok siebie w foteliku i mogłam)
Niestety z biegiem czasu tego czasu coraz mniej. Dom zaniedbany, wracamy i tak 17.30 - 18.00 więc kolacyjnie zupa (zupy i śniadania robię zamiennie co drugi dzień).
Mamy wewn podwórko, nisko mieszkamy więc w ciepłych okresach Ada sama już wychodzi (prawie od 2 lat) ale po przyjściu z przedszkola to i tak jest krótko (o 19.30 do domu, kąpiel i do łózka bo 6.30 pobudka).
Uczymy się, czytamy, poznajemy role do przedstawień przedszkolnych w autobusach (dobrze że mam egzemplarz z fenomenalną pamięcią)
Gotuję niestety nocami (zamiennie raz zupa, raz śniadanie) a czas dla mnie to jak oddam pod opiekę innym. Weekendowo dbam o lepsze jedzenie i czas wspólny a wówczas prace domowe leżą.
Ehhh trudno wszystko pogodzić. Na szczęście Ada po całym tyg też zmęczona więc przed 10 w weekendy nie wstajemy a jeśli ona wstanie ja do 10 mogę spać.
W tygodniu sypiam mało.
No właśnie czas na cd garowania.
Ostatnio zmieniony przez Agnieszka 2008-03-20, 21:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-03-20, 21:36   

dynia napisał/a:
kofi napisał/a:

Tyle, że ja leń jestem i np. muszę po śniadaniu chwilę posiedzieć i poczytać (chociaż 5 min.),

Kochana u mnie to tez standard ;-) Zdarza sie ostanio coraz częsciej ,że czytam w trakcie jedzenia co nie jest zdrowym nawykiem.

Wszystko, co przyjemne jest niezdrowe, albo tuczące.
Niestety zaczęłam to znowu robić, jak jem z Danielem i on się tym zaraził :oops:
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
loika 

Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 20 Paź 2007
Posty: 346
Wysłany: 2008-03-20, 21:47   

Daga, Też to przechodziłam, już nie pamiętam kiedy zaczęło być lepiej. I nie jestem pewna czy to ja dojrzałam do bycia dobrze zorganizowaną, czy też Jo dojrzał do dania mi czasu na wykonanie domowych obowiązków.
W każdym razie teraz codziennie jest czas na spokojne ugotowanie obiadu, posprzątanie i chwilę odpoczynku. Do wszystkiego doszliśmy małymi kroczkami, począwszy od uregulowania rytmu dnia(ok 10mies),skończywszy na nauce samodzielnego jedzenia.

Za 4 miesiące powinnaś zauważyć znaczną poprawę ;-) . Trzymam za to kciuki.
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-03-20, 22:04   

DagaM, to się chyba nazywa "siedzenie w domu z dziećmi" :P
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2008-03-20, 22:19   

No to dolacze do tych zali ;-)
Nie dosc ze dieta dla karmiacych piersia nie pozwala mi na prawdziwe ucztowanie jak lubie to z czasem w ogole kiepsko, wiadomo.
Dzis krztusilam sie jedzac kasze z buraczkami i marchewka podskakujac Klare na kolanach ;-)
Ale ostatnio upieklam tez na szybko ciasto wiec nie jest zle choc generalnie czekamy na lepsze czasy.
Mijajac fajna restauracje nieopodal naszego lokum rozmarzylam sie ostatnio jak to bedzie fajnie jak nasza corcia bedzie siedziala i pojdziemy sobie na jakies fajne jedzonko, ech...poczekamy, zobaczymy ;-)
 
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-03-20, 22:21   

Jak Daniel przez pierwsze kilka tygodni swojego życia jadł prawie bez przerwy zdarzało mi się jeść obiad z nim przy piersi. I w ogóle - na początku - jak on jadł robiłam się taka głodna, że karmiac ciągle coś pogryzałam (sucharki takie kupowane strrrasznie mi smakowały).
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2008-03-20, 22:28   

kofi napisał/a:
Jak Daniel przez pierwsze kilka tygodni swojego życia jadł prawie bez przerwy zdarzało mi się jeść obiad z nim przy piersi.

Mi również i potem jak go przebierałam to wytrząsałąm z bodziaków kawałki marchewki,kaszy,ziarenka słonecznika i inne cudeńka :lol:
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2008-03-20, 22:33   

dynia napisał/a:
kofi napisał/a:
Jak Daniel przez pierwsze kilka tygodni swojego życia jadł prawie bez przerwy zdarzało mi się jeść obiad z nim przy piersi.

Mi również i potem jak go przebierałam to wytrząsałąm z bodziaków kawałki marchewki,kaszy,ziarenka słonecznika i inne cudeńka :lol:

Klara ma we wlosach okruszki z sypiacych sie po calym domu wafelkow ryzowych, ktore chrupie namietnie :->
 
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-03-20, 23:03   

No to ja chyba też nie pocieszę... mój kuba do rąk się przyzwyczaił i niemal wszystko robię jedną ręką... jak coś trzeba pokroić odstawiam go wtedy on sobie krzyczy w swoim niezadowoleniu, posuwa się po podłodze w różnych kierunkach a ja pozwalam sobie np na krojenie marchewki te kilka sekund do momentu w którym krzyk nie zamienia się w płacz... :roll: Obiadki u nas może nie tylko zupowe ale też nic specjalnego - ostatnio placki ziemniaczane, kopytka, sajgonki bo nie ma czasu na normalne naleśniki, więc to takie 'gotowce' ;-) Gotuję od rana do ok 16. A bywa że i o 16 się nie uda zamknąć obiadku w całość, no chyba że jest zupa.

Sprzątam też z kubą i dlatego jest wietrzny bałagan. Trochę mnie to zaczyna wkurzać ale przynajmniej wyrabiam się już z pracą zawodowo, choć stawka tego wyrabiania obniżyła mi się o 1/3, mój kuba nawet w nocy nie śpi więc i tego tekstu niewiele obrobię :roll: Tak więc u nas wszystko po troszeczku, wszystko po łebkach. Nie mam pojęcia jak to robią niektórzy jeśli chodzi o czystość i obiadki. Pewnie za lat jakieś 6-7 jak patrzę na natalię :-> :-P
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-03-20, 23:32   

DagaM napisał/a:
a przeciez Miron był wtedy jeszcze taki mały...

Ale starszy od Niny, i był wóczas grzeczniejszy, nie to co teraz, generalnie okres między 1 a 2 rokiem jego życia wspominam jako chwilę wytchnienia, wystarczało mu często że się do niego gadało, teraz niestety wszędzie go pełno, wszędzie musi wleźć, ma własne zdanie na każdy temat i jest do tego strasznie uparty. Tyle że ja już mniej się przejmuję, jak mnie wkurzy to wyrzucam go z kuchni, każę Maćkowi się nim zająć i tyle. :)
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2008-03-21, 08:28   

Jak już dziecko można wkręcić w przynoszenie czegoś , sprawdzanie i pomaganie ;-) robi sie cudownie!!!!
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-03-21, 09:17   

Daga, jeszcze na prawdę chwilka i będzie o wiele łatwiej, poza tym idzie lato i w upał nie za bardzo ma się ochotę na kotlety ;-) tylko coś lekkiego, co spokojnie razem z Ninka dacie radę zrobic :-)

ja nigdy się z niczym nie wyrabiam, i obiad na natępny dzień często zdarza mi się gotować koło 22.
no i poza tym chłopcy wkraczają w wiek kiedy jest się wiecznie głodnym, zjedzą zupę i za godzinę znowu głodni.
mam tyle ciekawszych rzeczy w planach, niz gotowanie a i tak siedzę w kuchni
jak mama czasem mi coś zrobi, np. pierogi to jestem taka szczęśliwa jakbym gwiazdkę z nieba dostała

prawdę powiedziawszy są chwile kiedy żałuję, że chłopaki są wege, zapisałabym ich na stołówkę w szkole i byłoby tak pieknie :-D
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-03-21, 09:31   

Od kilku dni zostaję sama w domu z dwójką dzieci. Mateusz chodzi remontować biuro. Jestem wyrodną matką - niecierpię z nimi siedzieć sama. Mia ostatnio cały dzień jęczy, Tymek sam nic nie chce robić. Jestem okropnie dobita.
Daga ja nie gotuję jak jestem z nimi sama, nie da rady po prostu. Zapycham się byle czym i czekam aż zasną. Nie jestem w stanie funkcjonować z nimi sam na sam. Lepię z Tymkiem z masy solnej, malujemy to potem, robimy wycinanki - cały czas z Mią na rękach, bo ryczy jak ją odkładam. Pod koniec zwyczjnie siadam przed tv i jest mi obojętne, że dzieci oglądają razem ze mną.
Teraz zwłaszcza jestem przed świętami wściekła na męża bo wolałabym aby był w domu a nie latał na remonty.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-03-21, 09:43   

rosa napisał/a:
ja nigdy się z niczym nie wyrabiam, i obiad na natępny dzień często zdarza mi się gotować koło 22.
My co drugi dzień spagetti jemy, jakbym dzień wcześniej gotowała obiady tobym spać przestała.
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-03-21, 09:49   

ja mam teraz wesoło, bo nie dość ze ulka to sprinterka ciekawska wszystkiego to jeszcze projekt "jadłodajnia u pao" kwitnie. no ale dzięki temu mam motywację by jednak przyłożyć sie do gotowania. Gdyby nie to to pewnie bym obiadów nie jadała z braku czasu...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,42 sekundy. Zapytań do SQL: 12