wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
prawko jazdy kat. B
Autor Wiadomość
jaginka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 49
Skąd: Legnica
  Wysłany: 2007-06-06, 20:37   prawko jazdy kat. B

troszkę z musu, troszkę z chęci zdecydowałam się robić w końcu prawko :roll: powiedzcie kobitki kochane czy ciężko jest podołać tym wszystkim przepisom, manewrom i ruchowi ulicznemu....jak to jest patrzeć na drogę, zmieniać biegi i nie pomylić się która wajcha to gaz a która hamulec :shock: . Z zasady jestem w miarę lotna i inteligentna,ale też i podatna na stres...dam sobie radę czy nie???bo nigdy ale to nigdy nawet nie siedziałam za kierownicą...
 
 
gosiabebe 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1494
Wysłany: 2007-06-06, 20:40   

jaginka napisał/a:
czy ciężko jest podołać tym wszystkim przepisom, manewrom i ruchowi ulicznemu....jak to jest patrzeć na drogę, zmieniać biegi i nie pomylić się która wajcha to gaz a która hamulec .


własnie to mnie zawsze przerazało i dlatego
jaginka napisał/a:
nigdy ale to nigdy nawet nie siedziałam za kierownicą...


:mrgreen: :mryellow: :mrgreen: :mryellow: :mrgreen: :mryellow:
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-06-06, 20:41   

dasz rade,wszyscy jakos predzej czy pozniej daja rade;)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2007-06-06, 20:45   

Opanowanie jest łatwe, ale ja nigdy nie mogłam pozbyć się strachu, że inni będą reagować nieprzewidywalnie lub będzie nagle głośno (reaguję na takie rzeczy zamknięciem oczu :-> , co niespecjalnie jest dobre u kierowcy). Na pierwszych zajęciach wyjeżdża się na miasto i nie jest to problem. Robiłam prawo jazdy, jak moja sunia była chora, kończyłam je już, ale piesek zmarł, więc stwierdziłam, że już nie ma potrzeby, bo nie będę jeździć do weterynarza na zastrzyki.
 
 
martka 


Pomogła: 88 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 3822
Skąd: UK
Wysłany: 2007-06-06, 20:46   

dasz rade!!! ja uwielbiam jezdzic. nawet mojego P. uczylam jezdzic ja; ale to rodzinne, bo moja mama tate mego tez uczyla :)
mialam troche stresa jak sie przesiadalam jakis czas temu do samochodu z kierownica po przeciwnej stronie - ale okazalo sie, ze nie taki diabel straszny. teraz moge jezdzic po lewej, po prawej, z kierownica gdziekolwiek :mrgreen:
trzeba lubic jazde. i nie bac sie. szerokiej drogi :-D

......przypomnialo mi sie, ze swego czasu nawet mialam ochote sie zatrudnic jako kierowca (kierowczyni?) autobusu :lol:
 
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2007-06-06, 20:50   

Dopóki nie spróbujesz, to tak naprawdę nie będziesz wiedziała :-D . Ja zawsze mówiłam, że się do tego nie nadaję i prawka nie zrobię, więc mój ojciec kupił sobie większy samochód, a swojego maluszka wstawił mi do garażu ;-) (jakieś 11 lat temu). Nie było innego wyjścia, jak zapisać się na kurs. Co ciekawe, dobrze mi szło, zdałam za pierwszym razem, a po pierwszej podróży wspólnej z moim ojcem (wtedy polonezem) na Mazury doczekałam się komplementu, że lepszy ze mnie kierowca niż mój starszy brat ;-) . Największym komplementem był jednak fakt, że mój mąż nie tylko jeździł ze mną jako kierowcą ( co u niego akurat było dziwne, bo nie miał zaufania do innych i zawsze sam prowadził), ale kiedyś mi nawet powiedział, że jestem jedynym kierowcą przy którym on może na bocznym siedzeniu spać :-D .
 
 
jaginka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 49
Skąd: Legnica
Wysłany: 2007-06-06, 20:51   

Ania D. napisał/a:
Na pierwszych zajęciach wyjeżdża się na miasto i nie jest to problem.
what????toż ja na pierwszych zajęciach skasuję im wszystkie paliki i cały żywopłot jaki po drodze spotkam, to gdzie mi na miasto jechać.. :roll:
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-06-06, 20:54   

Opanowanie samej techniki jest do zrobienia ;-) , ja zrobiłam prawko dawno temu, jechałam samochodem kilka razy, jak jeszcze moi rodzice mieli samochód (ale nigdy nie jechałam sama :mryellow: ). Tylko boję się jeździć po ulicach :-> Moja znajoma, która mieszkała kiedyś w Finlandii mówiła, że dopiero tam mogła jeździć samochodem, po tych pustkowiach, też by mi to odpowiadało ;-) .
Ja też byłam w szoku jak musiałam od razu wyjechać na ulicę, ale o dziwo dałam radę!
Ostatnio zmieniony przez frjals 2007-06-06, 20:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
martka 


Pomogła: 88 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 3822
Skąd: UK
Wysłany: 2007-06-06, 20:56   

jaginka, spokojnie :lol:
 
 
 
muz 

Pomogła: 5 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 307
Skąd: inąd
Wysłany: 2007-06-06, 20:58   

to jest temet dla mie!
baardzo lubilam jezdzic i musze powiedziec, ze na kursie dobrze mi szlo. robilam prawko razem z moim lubym i instruktor mie bardziej chwalil, ale...
te egzaminy to jest KOSZMAR, po szesciu nezdanych egzaminach dalam sobie spokoj i do tej pory ne mam prawa jazdy.

ale ne ma tak dobrze, jeszcze mie tam zobacza i w koncu zdam! :mrgreen:
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2007-06-06, 21:00   

jaginka napisał/a:
toż ja na pierwszych zajęciach skasuję im wszystkie paliki i

ludzie kasują paliki i na 30tej lekcji, spoko, bez względu na to co powie instruktor dla nich to normalka :lol:
Ja na pierwszej lekcji wyprosiłam prowadzącego, żeby nie wyjeźdżać na miasto... byłam tak przejęta że wyjechałam i nie przyszło mi do głowy protestować tak byłam skupiona na tych biegach, kierownicy, kierunkach... ;-)

Na pewno Ci się uda. Ja zdałam po 33 lekcjach za pierwszym razem a jak poszłam podziękować prowadzącym, to przyznali się że 'tak długo nie mogłam załapać że wątplili że wogóle mnie nauczą jeździć' - a zdałam u jednego z najgorszych egzaminatorów... tak więc nie martw się, nawet jak ci nie pójdzie odlotowo od samego początku to nic nie szkodzi, nauczysz się :-D
A jak fajnie jest móc po prostu wsiąść w autko i dojechać gdzie się chce... bajka... i z dzieckiem luzik wszystko krócej łatwiej lepiej... :-)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
jaginka 

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 49
Skąd: Legnica
Wysłany: 2007-06-06, 21:04   

Humbak napisał/a:
i z dzieckiem luzik wszystko krócej łatwiej lepiej... :-)
no właśńie z powodu dzieci to prawko, bo ani pojechać gdzieś z bachorami, bo te busy,autobusy i tramwaje to koszmar..., a poza tym z powodu trudności nianiowych zamierzam dac małą do żlobka, które mieści się 40 minut spacerkiem od domu, więc nijak nie zdążę rano zatargać Kalinki do przedszkola i dybać do żłobka tyle...a autkiem to jakieś 5 minut i jestem na miejscu

[ Dodano: 2007-06-06, 22:09 ]
a poza tem, to Tomek też nie ma prawka i takie dwie sieroty jesteśmy...a przepraszam, Tomek ma prawko...na kombajn :mrgreen:
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2007-06-06, 21:18   

Zdałam za 3 razem. Ważne by potem jeździć. U mnie była duża przerwa, stare autko, z którym nie zawsze sobie radzę.
Będzie dobrze. Trzymam kciuki.
Bałam się zapakować Adę do autka, potem przerwa. Jeździmy komunikacją miejską ale nawet do dziadków jest z przesiadką.
Echh.... dużo by pisać.
Zrób i wsiadaj, początkowo z kimś potem najlepiej sama.
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2007-06-06, 21:32   

Tez zdalam za trzecim,ale ewidentnie za drugim specjlanie mnie oblali :roll:
stety niestety malo jezdze,moja ekologiczna dusza mi zabrania;)I jezdze jak naprawde musze.ale zamierzam jezdzic czesciej,zeby potem nie musiec szybko nadrabiac zaleglosci jak .dostane prace gdzie trzeba jezdzic ;-) A bac sie nie ma co,naprawde,i nauczyc sie nie jest wcale tak trudno.Dasz sobie rade na pewno,to jest dla ludzi :mryellow:
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
tomek 


Pomógł: 11 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 929
Skąd: Poznań
Wysłany: 2007-06-06, 21:34   

jaginka napisał/a:
toż ja na pierwszych zajęciach skasuję im wszystkie paliki i cały żywopłot jaki po drodze spotkam, to gdzie mi na miasto jechać.. :roll:

Ja np. wjechałem na krawężnik na pierwszej jeździe, a później zdałem za trzecim podejściem, mimo że nie cierpię samochodów, bo to najbardziej nieekologiczny środek transportu.
_________________
hxxp://meteo7.wordpress.com]meteo7.wordpress.com - blog pogodowy
hxxp://cia.bzzz.net]
 
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-06-06, 21:45   

tomek napisał/a:
a później zdałem za trzecim podejściem

Miałem to samo...do trzech razy sztuczka :lol:
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
mossi 


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2010
Skąd: Sari/Wro
Wysłany: 2007-06-06, 22:19   

ja się nie czuje psychicznie gotowa na prawko aaaaa!
Moja kuzynka zdała będąc w 6-stym miesiącu ciąży :-D więc nigdy nie jest nieodpowiedni moment :-P
_________________
Ja chcę dobrze ale nie udaje mi się to jak Kaliszowi dieta
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2007-06-06, 22:21   

tomek napisał/a:
najbardziej nieekologiczny środek transportu

ano właśnie. W pewnym sensie nawet się cieszę, że nie mam samochodu. Chociaż o ile by było łatwiej... :roll:
_________________

 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-06-06, 22:36   

Ja robiłam jakieś 10 lat temu, zdałam za pierwszym razem :) To była loteria, oblewali jak leci z byle powodu, mi sie akurat udało trafić na "normalnego" egzaminatora.
Ja uwielbiam jeździć i teraz nie wyobrażam sobie zycia bez samochodu. Przy dzieciach, przy naszej działce... no i ze studiami samochód mi bardzo życie ułatwił.
Pochwalę się jeszcze tutaj, że mój Konrad zdał egzamin w zeszłym tygodniu!! :) (bo inaczej sama musiałabym się zawieźć do porodu... zresztą i tak nie wiem czy dam mu jechać, jeszcze mu nie ufam za bardzo pod tym względem ;) )
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2007-06-06, 23:16   

Ech, to również mój problem :-/ Mam prawko od 9 lat już... ale praktycznie nie jeżdżę. I nie chodzi o technikę, bo to jest nawet oki, tylko własnie o otoczenie, innych kierowców, miasto :shock: o różne stresowe sytuacje... (choć podobno nie ma stresowych sytuacji, tylko stresowe reakcje...) Po prostu wiem, że problem jest natury psychicznej - lęk, który mam w głowie i przez który nawet nie mam ochoty próbować siadać za kółkiem... A wiem ile to by mi ułatwiło.. a z drugiej strony to co mówicie - ekologia. Ale póki samochód na baterie nie stanie się czymś oczywistym i dostępnym ;-) dobrze jest sobie jakoś radzić... a przede wszystkim pokonywać lęki (i kto to mówi...). Wiem co miałam z pływaniem jako dziecko. Wiele miesięcy odczuwałam lęk przed wodą, a konkretnie oddychaniem w niej, nurkowaniem. Aż przeszło mi pewnego lata, nad zalewem, gdy razem ze znajomymi dzieciakami pluskaliśmy się w wodzie. Siedziałam na kole ratunkowym (zabawkowym) i w pewnej chwili "fiknęłam" do tytułu robiąc fikołka pod wodą.. ;-) Wypłynęłam w lekkim szoku, po czym otrząsnęłam się i stwierdziłam...... że to jest nawet fajowe!! :mrgreen: I tak nauczyłam się robić fikołki pod wodą, a stąd do nurkowania było już bardzo blisko... Lęk pokonał się sam..
Życzę wszystkim (i sobie też) łatwości w pokonywaniu takich psychicznych barier, które ograniczają...
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2007-06-06, 23:21   

Malinetshka napisał/a:
I nie chodzi o technikę, bo to jest nawet oki, tylko własnie o otoczenie, innych kierowców,

Ja przez tych innych kierowców miałam 2 lata przerwy w jeżdżeniu... nie tylko za kierownicą. Po tym jak pewien osobnik o mało nas nie zabił. Wtedy dostrzegłam, że nieistotne jest to, że jeżdżę bezpiecznie - życie w samochodzie może być bardzo ulotne, wystarczy trafić na jakiegoś palanta, któremu się bardzo śpieszy :roll:
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
sprawiedliwa 


Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 34
Wysłany: 2007-06-07, 08:40   

jak wspominam moją pierwszą jazdę to zawsze chce mi się śmiać....instruktor kaze skrecać w prawo a ja walę w lewo, w dodatku za duzo nakręcam i ląduję na nie swoim pasie :lol:

nie masz sie czego obawiać, samo prawko jest do przejścia, tylko potem trzeba się przeamać do samodzielnej jazdy
 
 
raill 

Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 3
Skąd: wro
Wysłany: 2007-06-07, 10:36   

ja też jestem właśnie na drodze do bycia kierowcą :mryellow: 23 czerwca mam wewnętrzny egzamin teoretyczny :)
 
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2007-06-07, 18:53   

jaginka napisał/a:

a poza tem, to Tomek też nie ma prawka i takie dwie sieroty jesteśmy...a przepraszam, Tomek ma prawko...na kombajn :mrgreen:


hihih, my tez nie mamy, ale jako ze kupilam auto (motywacje mam teraz, ha) wiec 13-go lipca (w piatek!!!) mam exama (3 podejscie - jak mnie oblali za takie pierdoly jak "za zbyt wolne przejechanie skrzyzowania", dalam sobie spokoj na rok).
 
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2007-06-07, 21:50   

o ludu, ale trafiłaś jaginka z tym, tematem! Mi też znów po głowie chodzi ta myśl, że już czas...zwłaszcza, ze mamy w planach kupno auta-chodzi o naszą pracę, o wiele łatwiej jest jeździć po towar swoim mobilem niż tłuc się z mega ciężkim plecakiem (pomijam akcje, ze czasem nie może Jac czegoś kupić, bo Mu sie już nigdzie nie mieści!!). Jak znam siebie, to pewnie sie wezmę jak rzeczone auto już będzie :roll: Łudzę się jeszcze, że jak zaciągnę kumpla, żeby mi pokazał i pojeździł ze mną trochę (już paru kierowców wyszkolił :D ) to może złapię bakcyla. Ale jak narazie nie widzę siebie za kierownicą. Przypomina mi się jak byłam mała i urządzałam sobie jednoosobowe "wyścigi" na rowerach. Zjeżdżałam najszybciej jak się dało z górki u mojej cioci i raz rower mi skręcił na drzewo-a ja co? zamiast zahamować to wyskoczyłam z roweru :lol: więc nie widzę akcji jak się coś dzieje na jezdni i wpadam w panikę- z auta nie wyskoczę ;-)
no i właśnie ta świadomość, że bezpieczeństwo na drodze nie zależy ode mnie, mocno mnie przeraża :-?
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,42 sekundy. Zapytań do SQL: 13