wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Wychowanie dziewczynki
Autor Wiadomość
PiPpi 
:)


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1974
Skąd: wrocław
Wysłany: 2008-04-09, 10:48   Wychowanie dziewczynki

w czasie świat, oprócz tego, co pisałam w dziale dzieciaczki 2008(czyli tekście Babci na temat mojego mleka) usłyszałam i zobaczyłam wiele "ciekawych" rzeczy. Babcia Karolki w czasie, gdy mąż Ją przebierał, w żartach oczywiście ale jednak mówiła do Małej czy się nie Wstydzi :!: zamurowało mnie, jednak kilka słów Babcia usłyszała na ten temat ode mnie, póki co kilka, dział cięższego rażenia wysunę później, działa to mój przykład, zawsze gdy się czegoś wstydziłam w dzieciństwie, np. podejść do kogos obcego babcia mówiła mi: co się wstydzisz, wstyd masz przykryty...efekt jest taki, że nie wiedzieć czemu bałam się pójść do ginekologa i zrobiłam to dopiero planując ciążę, przeciez to co przykryte,jest powodem do wstydu...
przyszywana babcia, żona mojego Taty, powiedziała Małej, ze jeszcze się nasprząta, bo dziewczynki są od sprzątania :!: (sama sprząta za granicą i opiekuje sie starszymi ludźmi)


masakra,,,,,Olga Haller pisze książkę na temat seksualności kobiet, pisze artykuły w Zwierciadle(POLECAM) w jednym z nich czytałam o wychowaniu dziewczynek, m.in. o tym, że chłopcom chętniej pozwala sie biegać z jajeczkami na wierzchu, a rozebrana dziewczynka na kanapie częściej wzbudza zakłopotanie...czytałam,to i autentycznie poczułam, ze gdy okaże się ,że w moim brzuszku jest dziewczynka to będzie trudniej niż z chłopcem, jest Karolinka a przede mną ochrona Jej godności, naturalnej seksualności.


temat jak rzeka szeroki, mam nadzieję, ze go ze mną podejmiecie...
_________________
hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl] hxxp://pierwszezabki.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2008-04-09, 11:23   

Magda Stępień napisał/a:
mówiła do Małej czy się nie Wstydzi :!:

Tak Magda,to jest załamujące i to bardzo :-( całe pokolenie naszych babć,prababć ,czasem mam było wychowywane w tym przeświadczeniu.Nie potrafiły tego same odkręcić i przekazują to błędne przekonanie dalej.

Lecz już nasze pokolenie myśli inaczej,myślenie się zmienia na lepsze,ludzie stają się otwarci :-D
Nadia całkiem normalnie reaguje na nagość i ja też się nie wstydzę jej pokazywać nago.

Niestety babcia wpaja Nadii wstyd i nie chodzi tylko o nagość ale tak ogólnie.

Wstyd nie jest budującym uczuciem i nie potrzebujemy go.
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2008-04-09, 12:34   

moja teściowa, matka trzech synów-leni totalnych, ma na wszystko złoty tekst: "gdybym miała córkę, to by mi pomogła..." - łatwiej było marzyć o córce niż nauczyć chłopaków jakichkolwiek podstaw i sprzątania po sobie.

Chłopcy na gwiazdkę dostali od niej jakieś samochodziki - a Olka taki zabawkowy zestaw mopów, zmiotek, miotełek.... nie wiem, skąd ona to wytrzasnęła w ogóle, wyrzuciłam do kosza natychmiast, no co to za pomysł na prezent!
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-04-09, 12:37   

Kurcze, nas jeszcze nie spotkały takie sytuacje, ale moja babcia jest nowoczesną, wyzwoloną kobietą, nigdy nie lubiła sprzątać i gotować. Moja mama i mama Mateusza to już wogóle.
W sumie u nas nie ma wstydu przed nagością, kąpię się razem z dziećmi, Tymek wogóle nie jest zainteresowany różnicami anatomicznymi, może dlatego własnie, że nie zwracamy na to uwagi. Jedyne co to ostatnio sobie podśpiewał "moje jajko (?) pachnie jak kwatki na łące". Pomieszał piosenki i wstawił własny przedmiot kultu ;-)
A Mia...mam nadzieję, że nie będzie się niczego wstydzić, ja się nie kryję z nagością, staram się każde miejsce ciała traktować jak normalne. Czasem dzieją się ziwne rzeczy, np Tymek w kąpieli z Mateuszem pyta "Czy mogę pogłaskać Twojego siusiaka Tatusiu..." normalnie wykorzystywane dziecko 8-)
Zobaczymy co Mia wymyśli ;-)
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-09, 12:42   

cieszy mnie, że choć sama sporo miałam do dokopania sie do kobiecości (udowadniałam tacie że jestem jego idealnym synkiem) to jednak takie stereotypy mnie generalnie ominęły.
Moje córy na szczęście też nie będą tym faszerowane i to nie tylko przez nas (maja fajny wzór w domu ;) ) ale i przez otoczenie.

generalnie ten temat to bardzo szerokie pole i czasem prowadziłam wykłady w tej materii, szczególnie odnośnie stereotypów, archetypów i wszelakich innych typów co to nie uświadamiamy sobie ich, a tym bardziej ich pochodzenia a jednak w nie wchodzimy.

niestety wolnym od tego nie jesteśmy i nie będziemy, przynajmniej na razie, ale im mniej mamy na starcie tym lepiej :)
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-04-09, 12:52   

pao napisał/a:
udowadniałam tacie że jestem jego idealnym synkiem

co Ci ojcowie mają z tymi synkami? Mój też chcial, bo bylam najstarsza w rodzinie wepchnąć mnie w taką rolę, w pewnym sensie mu się udało, ale od kiedy pamiętam byłam przeciwko niemu bardzo zbuntowana i z jednej strony chciałam być najlepszym uczniem z drugiej nienawidziłam tego. Taki fazy się pojawiły, wzloty i upadki.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
orenda 
double mama

Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1601
Skąd: Toruń/Płock
Wysłany: 2008-04-09, 13:01   

Karolina napisał/a:
co Ci ojcowie mają z tymi synkami?
U nas często otoczenie, znajomi, pytali Piotrka czy nie wolałby syna... :-/ A on szczerze się cieszył na córkę. Ostatnio też rozmawiałam z koleżankami, które coś wypominały, że facet to MUSI mieć choć jednego syna. A znam mężczyzn, którzy mają wyłącznie córeczki i są bardzo dumnymi tatusiami. Ja byłam trzecim dzieckiem dla mojego taty, jedyna córką, bardzo się z tego cieszył i jako mała dziewczynka pamiętam, że się mną bardzo chwalił.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-04-09, 13:06   

ale beznadziejne takie podziały :-/ nie doświadczyłam nigdy czegoś takiego, nie czułam ograniczeń związanych z płcią
moi chłopcy mieli lalki, zabawkowe garnki, miksery itp. myślę że mop też by im się podobał :-D
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-04-09, 13:43   

rosa napisał/a:
myślę że mop też by im się podobał

Tymek dostał od babci, taki zestawik bo miał okres sprzątania wszelkimi gąbeczkami, papierami i ściereczkami. Jest zafascynowany lakierami do paznokci, cieniami do powiek. Nawet mogę jedno fajne zdjęcie wkleic. Taki miałam trochę problem bo on ciągle chciał się malować, to wymyśliłam malowanie ale zwierzatkowe.

miauuuu

IMG_3646.JPG
Plik ściągnięto 1032 raz(y) 474,24 KB

_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
Ostatnio zmieniony przez Karolina 2008-04-09, 13:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2008-04-09, 13:47   

ja jako dziecko oberwałam takim przekazem, że w dziewczynkę "nie opłaca się inwestować". Np. moim braciom rodzice opłacili kursy prawa jazdy gdy tylko osiagnęli wiek umozliwiający zdobycie takiego dokumentu. Ale ani ja, ani moja siostra nie miałyśmy się co ubiegać o takie dotacje.

Pominę już tutaj fakt, że moja matka chciała mnie wysłać do zawodówki - "a jak będziesz sobie dobrze radzić, to zrobisz jeszcze technikum po zawodówce" - komizm i tragizm tego pomysłu polegał na tym, że byłam ponadprzecietnie uzdolnionym uczniem, zrobiłam dwie klasy w jednym roku (piąta i szóstą).

Mój mąż jest bardzo dumny z tego, że ma córkę, bo jego rodzina jest strasznie zmaskulinizowana, dziewczynek jak na lekarstwo. Nawet gdy jego bratu się syn urodził, to z satysfakcją skomentował, że nie każdy może mieć dziewczynkę.

Ja będę strasznie pilnować, żeby moja córka byłą dobrze wykształcona i niezależna. W chłopaków tak samo chcę zainwestować zresztą. :mrgreen:
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2008-04-09, 13:48   

uszy na spinacze biurowe :D cudnie. profesjonalny make-up Tymka.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-04-09, 13:49   

W jakich wspaniałych czasach żyjemy...
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-04-09, 13:54   

Capri, jak już mówiłam, masakra i koszmar

u mnie w rodzinie kobiety są silne i decydują o sobie, nawet powiem że czasami są zbyt silne. moja mama pracowała zawodowo, można powiedziec że zrobiła karierę, i może dlatego ja nie mam problemów z ograniczeniami

tymek jaki śliczny ma makijaż!
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-04-09, 16:02   

Capricorn napisał/a:
a Olka taki zabawkowy zestaw mopów, zmiotek, miotełek.... nie wiem, skąd ona to wytrzasnęła w ogóle, wyrzuciłam do kosza natychmiast, no co to za pomysł na prezent!

Mironowi by się podobał.

[ Dodano: 2008-04-09, 16:18 ]
Capricorn napisał/a:
ja jako dziecko oberwałam takim przekazem, że w dziewczynkę "nie opłaca się inwestować".

Też to znam, podobno to moja wina, że mój brat matury nie zrobił, bo ja sie uparłam na studia iść i on nie mógł do wymarzonego technikum. moja matka to tu była raczej generalnie niekonsekwentna, z jednej strony na angielski posłała, a z drugiej i tak ciągle twierdziła że nie dam rady i to wszystko przeze mnie bo uparta jak osioł jestem.
Dla mnie akuart najgorsze było traktowanie mnie jak czarnej owcy i dziwadła, ciągłe drwiny, bo wolałam czytać niż sprzątać czy uganiać się za chłopakami. Poza tym jakoś nikt nie wydziwia nad wyglądem synków, że mają grube nogi albo ubierają sie na tak jak trzeba i to też jest wkurzające.
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2008-04-09, 16:37   

ja dostałam od mamy "w prezencie" przekaz że facet w domu to " święta krowa" czyli ma chodzic do pracy a po pracy juz palcem nie musi kiwnać.
bez problemu ten schemat wywaliłam w diabły ( za to moja siostra wręcz odwrotnie długo musiala sie z nim zmagać)
za to mojej córce "fundnęłam" przekaz pt "niezaleznosc" tak silny że nie wiem czy to nie pójdzie w drugą stronę np. na pytanie "a co zrobisz jak twój maz nie zgodzi się na coś" Kalina odpowiada" jak to co,wywalę go z domu"

a 2 miesiące temu Kalinka przywlokła ze szkoły taka piosenkę:

'My dziewczyny ,zgrana paka, pognębimy męski ród
upokorzymy chłopaka,jak podskoczy daj mu w dziób.
Bo chłopacy to lalusie i potrzebne im mamusie,
by pieluszki im zmieniały ,no i nosy wycierały.
Weź nad rzeczkę chłopca swego, no i w rzeczce utop jego.
I zakrzyknij: heja hej! o jednego chłopca mniej!"

za moich czasów to się spiewało romantyczne piosenki typu :"on kochał ją i ona go kochała" ;-)
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-04-09, 16:43   

Znam tą piosnkę fajna jest :-D
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2008-04-09, 16:48   

czyżby ? :shock:
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2008-04-09, 17:05   

hehe,no właśnie...mozna ją roznie interpretować
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2008-04-09, 17:16   

W liceum chłopacy z mojej klasy śpiewali: weź za rękę pannę swą, idź nad rzekę utop ją, i zaśpiewaj jej, jednej kurwy mniej!"
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-04-09, 19:30   

Mój tata ma dwie córki i zero synów. Żyjemy w rodzinie sfeminizowanej z bardzo silnymi, choć niekoniecznie wykształconymi kobietami. Zbyt silnymi. Ja sama jestem stroną wyraźnie dominującą, ale staram się z tym walczyć i czasem podjąć M jakąś decyzję. Ale wracając do mojego taty. Miał dwie córki, to w nie inwestował. Angażował nas w różne dyscypliny sportu, a na kurs prawa jazdy byłam zapisana jeszcze zanim osiągnęłam odpowiedni wiek (termin egzaminu był już w "odpowiednim" czasie). Zastanawiam się, co by było, gdyby miał syna, bo w jego rodzinie pochodzenia mężczyźni byli właśnie święci. Gdy przyjeżdżałam do babci, po obiedzie był zawsze standardowy tekst, którego nienawidziłam: "To dziewczynki popomywają po obiedzie", było to skierowane do mojej mamy i jej córek.
Moja córka ma oczywiście wkręconą silną niezależność. Robi co che, chodzi gdzie chce, bawi się czym chce. Choć na święta rodzina postanowiła za wszelką cenę zrobić z niej dziewczynkę i zamiast kolejnej maszyny Boba Budowniczego dostała domek dla Barbie tudzież dwie sztuki onych ;)
Kąpiemy się razem i nie wkręcamy sobie wstydu. Gdy Irma ogląda swoje części intymne, nie komentuję tego, chyba że za bardzo się "naciąga" :shock: Irma jest pod wrażeniem różnic płciowych, wciąż nie ma dosyć przyglądania się, nie pozwalamy jej jedynie dotykać nas w "te" miejsca, uznając, że taki dotyk jest zarezerwowany dla par. Tak też jej zresztą tłumaczymy.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
biechna 


Pomogła: 65 razy
Dołączyła: 09 Cze 2007
Posty: 4587
Wysłany: 2008-04-09, 19:46   

...
Ostatnio zmieniony przez biechna 2010-05-25, 21:33, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-04-09, 20:16   

Capricorn napisał/a:
zabawkowy zestaw mopów, zmiotek, miotełek

Rany, już widzę radość Gabryśka na widok takiego prezentu :mrgreen: .
U mnie podziału na role damskie i męskie nie ma. Gabryś uwielbia pomagać w kuchni. Dopiero teraz powoli zaczyna lubić samochody, bo do tej pory ulubione zabawki to lalki i naczynka. Zresztą jeszcze na piąte urodziny na widok samochodu była radość, a na widok zabawkowych garnków był okrzyk "zawsze o takich marzyłem!" ;-)
Ja mam jednak problem w kwestii nagości, ale wiem z czego to się bierze i jakoś nie mam siły ani chyba ochoty tego zmieniać. Zaakceptowałam, że tak mam i tyle. Mój mąż wiedział o tym i szanował (np. zanim mi wszedł do łazienki gdy brałam prysznic zawsze pukał, a jak nie musiał koniecznie to w ogóle nie wchodził). Chłopcy nie widują mnie raczej nago, wiedzą, że mama nie lubi jak jej się wchodzi do łazienki albo do sypialni, gdy się ubiera i tyle. Na siłę nie będę niczego zmieniać w tej kwestii, jednak od zawsze wkurzały mnie podziały ról. U nas panował wprawdzie podział "mąż zarabia na rodzinę-żona zajmuje się domem i dziećmi", ale to był mój świadomy wybór, za to mąż pomagał jak mógł w domu. Pamiętam, że miał żal do swojej mamy, że niczego go w domu nie nauczyła. To jego siostra była zaprzęgana do pomocy w domu i w kuchni, bo kobieta od tego jest. Był zły, bo jak mówił, czasem chciał mi bardziej pomóc, ale nie potrafił się w tym odnaleźć i nie wiedział co i jak może zrobić.
U niego w rodzinie faktycznie pod tym względem to koszmar po prostu. Pamiętam swoje totalne osłupienie, gdy dowiedziałam się, że z jednego dziecka w rodzinie (dla moich chłopców to byłby kuzyn) strasznie się wyśmiewają i drwią. Powód? Od zawsze uwielbiał gotować i rysować stroje damskie. W wieku 12 lat radził sobie podobno rewelacyjnie w kuchni i miał na swoim koncie świetne rysunki i konkretny plan zostania projektantem mody damskiej. Był traktowany z pogardą i politowaniem, bo jego zainteresowania oznaczały skłonności homoseksualne :shock:
Swoją drogą mój ojciec jest również typowym dowodem podziałowości płci. Na temat kobiet ma tragiczne zdanie. Niby umie sam sobie ugotować (nie ma innego wyjścia, bo sam mieszka), ale jak jest kobieta, to uważa, że ma mu podać pod nos i posprzątać. Kilka razy mu już Gabryś zwrócił uwagę "dziadku, swój talerz daje się do zlewu", bo mój ojciec po prostu odchodzi od stołu :roll: . Mojego męża to doprowadzało do szału i nie pozwalał mi nigdy tego talerza sprzątać, sam sprzątał. Z tego co wiem, mój ojciec przejął taki wzorzec od swojego ojca.
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2008-04-09, 21:18   

no tak,ile ludzi tyle histori
Ostatnio zmieniony przez malva 2008-04-09, 23:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-04-09, 22:54   

U nas jest taki podział jaki wynika z zarobkowania i przypadku np kiedyś natalię do przedszkola, śniadanko, ubranko robiłam ja, teraz robi chomik, on więcej zarabia więc więcej pracuje, ja bardziej sprzątam niż pracuję. I tak dalej i tak dalej... Wstydu sztucznego jakiegoś u nas nie ma, jest - wydaje mi się - na normalnym poziomie: tata myje natalkę gdy trzeba, ale sam nie świeci tym i owym, ja się teraz z kubą kąpię, ale w wieku jego lat 7miu raczej nie będę przed nim specjalnie paradować nago choć nie umrę gdy mnie zobaczy. Tata kąpał się z natalią tak długo jak długo nie interesowała się co tato ma pod wodą - jak zaczęła wyjawiać nadmierne zainteresowanie, tatuś przestał się kąpać z natalką po prostu ją kąpał będąc poza wanną. I wiele innych.

Co do domu... no cóż, nacisk na edukację dotyczył obu płci, obowiązki były ale rozdzielne płciowo. U nas też była córka 'do pomocy', choć syn 'do naprawy'. Dwie rzeczy które uważam za złe i z pewnością nie powtórzę to przypadek prawa jazdy - 'bo nie musisz, brat/tato/chłopak cię podwiozą - i ucinanie niezależności - tam nie idź/tego nie rób/to zrobimy za ciebie, z tobą/bądź w domu/nigdzie nie chodź itd. Do dziś jak mam coś załatwić to muszę mieć męża przy sobie, a najlepiej przed sobą... wykorzystanie mózgu i świadomości obecnej niewiele tu pomagają... :roll:
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Jadzia 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 11 Gru 2007
Posty: 3103
Skąd: gliwice
Wysłany: 2008-04-10, 08:16   

Capricorn napisał/a:
Pominę już tutaj fakt, że moja matka chciała mnie wysłać do zawodówki - "a jak będziesz sobie dobrze radzić, to zrobisz jeszcze technikum po zawodówce" - komizm i tragizm tego pomysłu polegał na tym, że byłam ponadprzecietnie uzdolnionym uczniem, zrobiłam dwie klasy w jednym roku (piąta i szóstą).


katastrofa, byłaś dzielna Capri, że się nie dałaś :-)
u mnie nigdy nie było takiej sytuacji. Moi Dziadkowie mieli 4 dzieci:2 chłopców i 2 dziewczynki, wszyscy skończyli studia, a były między nimi taka różnica wieku, że wychodziło, że jednocześnie musieli utrzymać dwójkę na studiach w innym mieście. Ale ta otwartość i równość w tym względzie może wynikać z tego, że mój Dziadzio nie miał takich możliwości, studia skończył dopiero wtedy gdy potrafił sam na nie zarobić(miał już ponad 30 lat).

ale w innych kwestiach aż tak kolorowo nie jest. Moja Babcia zawsze mówi" Jadziu, ale kiedy Ty masz czas gotować, pewnie tak na 2 dni od razu?" , ja jej zawsze dopowiadam"nie ma z tym większego problemu, raz ja gotuje a raz Janusz", ona "aha, aha"...a za 2 miesiące to samo. I to nie efekt sklerozy, ona nie potrafi sobie uświadomić, że facet może gotowac , sprzątać itd. Teksty mojego Dziadka (gdy np kuzyn chce za sobą umyć naczynia) : "zostaw to są 3 kobiety a ty się za takie rzeczy zabierasz" :/

na szczęście Janusz był chowany normalnie, a będąc wege jeszcze bardziej "zniewieściał" ;-)

a co do wstydu, u mnie narządy płciowe były zawsze tabu, efekt: musiałam i wciąż się uczę ich akceptacji, pokonywać gdzieś tam jeszcze trochę zakorzeniony wstyd
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,77 sekundy. Zapytań do SQL: 14