wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
jak postępować z dzieckiem odmawiającym jedzenia?
Autor Wiadomość
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2008-05-24, 19:16   

bodi napisał/a:
Marcela, w jakim wieku jest Twoja córa?

1 rok i 4 miesiące. U nas największa masakra jedzeniowa zaczęła się około 10 miesiąca i trwała dobre 4 miesiące.
kłapouchy napisał/a:
jeśli chodzi o stączki to Tomkowi najbardziej wchodzi tofu,

Tofu też jej smakuje. Robię w domu z ekologicznej soi, ale ile można jeść tofu? Miałam na myśli różnego rodzaju fasolki, soczewicę czy ciecierzycę, którą pluje. Może ja nie umiem tego przyprawić dobrze?
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2008-05-24, 19:22   

Marcela, a nie smakują jej pasztety czy pasty z ciecierzycy? U nas najbardziej smakuje taka z ciecierzycy, duszonej na parze cebuli lub/i pora i kaszy jaglanej. Wszystko przepuszczam przez maszynkę, doprawiam, dodaję trochę oleju i zapiekam.
My do niedawna uwielbialliśmy ciecierzycę w czystej postaci, ale ta, którą kupujemy ostatnio (taka mała, która gotuje się godzinami), bardzo nam nie smakuje i nie jadamy jej w całości. Ona jest chyba bardziej przydatna do robienia mąki, a nie do spozycia bezpośredniego.

[ Dodano: 2008-05-24, 19:23 ]
Robiłam też pasty z ciecierzycy na słodko. Do ugotowanej ciecierzycy dodawałam namoczone morele, karob, przepuszczałam przez maszynkę i można było tym smarować pieczywo czy wafle. My się przymierzamy do kupna waflownicy, by mieć swoje razowe wafle.
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-05-24, 19:39   

Marcela...my jako dzieci wogóle nie jedliśmy strączków, o soi nie słyszeliśmy. Twoja córeczka jest na prawdę jeszcze mała, wszystko może się zmienić. Pamiętajmy, ze jako dzieci też mielismy swoje upodobania i są dzieciaki, które mają swój własny indywidualny gust kulinarny. Nigdy w życiu nie lubiłam kaszy jęczmiennej i mi zostało, soczewicy też nie znoszę. Dlaczego nasze dzieci mają zjadać wszystko? Dajmy im prawo do jedzenia tego co lubią, jeśli je tylko tofu to niech tylko to je, nic złego się nie stanie za rok zmieni to na coś innego. Nie wiemy co tam siedzi w małej głowie, może akurat ten pokarm jest dla niej korzystny w tym momencie. Weżmy pod uwagę, że mamy dzieci, które nie mają zepsutego smaku nadmiarem słodyczy, mlecznych przekąsek. One wiedzą jak smakuje normalne jedzenie i wybierają wg. potrzeb.

Marcela Tymek lubi cieciorkę ugotowaną po prostu z solą i kurkumą. I daję mu jako przegryzkę, je sobie paluszkami. Przestałam się przejmować już tym ile zje i co zje. Cały czas jedzie na 25 centylu, czy je czy nic nie je.

Jeszcze taka rada mi się nasunęła - jak najprościej, żadnych tam zupek, dań wieloskładnikowych, jedzenie do garści, kolorowe, wyraziste.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2008-05-24, 19:44   

Marcela, a próbowałaś robić sos pomidorowy na bazie czerwonej soczewicy? Ja też nie jestem jej fanką, ale tak mi wchodzi. po prostu rozgotowuję soczewicę na papkę, dodaję cebulki, przecier pom. (tak, żeby ten smak dominował), jakichś ziół i wychodzi gęsty sos do wszystkiego.

[ Dodano: 2008-05-24, 19:47 ]
Karolina napisał/a:
Marcela...my jako dzieci wogóle nie jedliśmy strączków, o soi nie słyszeliśmy. Twoja córeczka jest na prawdę jeszcze mała, wszystko może się zmienić. Pamiętajmy, ze jako dzieci też mielismy swoje upodobania i są dzieciaki, które mają swój własny indywidualny gust kulinarny. Nigdy w życiu nie lubiłam kaszy jęczmiennej i mi zostało, soczewicy też nie znoszę. Dlaczego nasze dzieci mają zjadać wszystko? Dajmy im prawo do jedzenia tego co lubią, jeśli je tylko tofu to niech tylko to je, nic złego się nie stanie za rok zmieni to na coś innego. Nie wiemy co tam siedzi w małej głowie, może akurat ten pokarm jest dla niej korzystny w tym momencie. Weżmy pod uwagę, że mamy dzieci, które nie mają zepsutego smaku nadmiarem słodyczy, mlecznych przekąsek. One wiedzą jak smakuje normalne jedzenie i wybierają wg. potrzeb.

Też tak myślę dokładnie, każdy ma prawo czegoś nie lubić, a dobrze żywione, zdrowe dziecko wie, czego mu trzeba :) Mam nadzieję, że będę myśleć podobnie za parę miesięcy ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-05-24, 22:51   

Marcela, odnosnie straczkow to ja Ronce przemycalam glownie soczewice czerwona w zupkach (ma ona dosyc neutralny smak jak sie ja doda w nieduzych ilosciach) - po prostu osobna ja gotowalam w duzej ilosci wody, miksowalam ja na maxa i dodawalam do zupy. Zupelnie niewyczuwalna dla dziecka w polaczeniu z innymi warzywami. Pozniej tez tak probowalam przemycac inne straczki, np. fasole mung, soczewice brazowa, groch, ale z tym tak latwo nie bylo, bo one juz jednak maja nieco spesyficzny smak. Od jakiegos czasu Ronka jednak daje rade zjesc niezmiksowane straczki, choc ostatnio jak ugotowalam fasolowa z mung i adzuki, to adzuki troche mielila w buzi.

U nas zas jest taki problem, ze Ronka jest niepestkowa, nieorzechowa etc., a ja zupelnie nie mam pomyslu, w jakiej formie probowac podawac jej je.

Co do jedzenia, a raczej niejedzenia to ja tez mialam z Ronka problemy, ktore trwaly dobrych kilka miesiecy (zaczely sie przed roczkiem), wiec byc moze czasami tak po prostu bywa.

U Fionki zaczelam zauwazac ostatnio niechec do zupek.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-05-24, 23:44   

renka napisał/a:
U nas zas jest taki problem, ze Ronka jest niepestkowa, nieorzechowa etc., a ja zupelnie nie mam pomyslu, w jakiej formie probowac podawac jej je.

Możesz jej robić ciasteczka z mielonymi orzechami/pestkami :-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-05-24, 23:48   

renka napisał/a:
U nas zas jest taki problem, ze Ronka jest niepestkowa, nieorzechowa etc., a ja zupelnie nie mam pomyslu, w jakiej formie probowac podawac jej je.
a nerkowce? serek z nerkowców? one są słodziutkie, można by dać do naleśników np...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-05-25, 07:41   

Karolina napisał/a:
Tymek lubi cieciorkę ugotowaną po prostu z solą i kurkumą.

U nas - z solą i OLIWĄ, i o dziwo, Irma zjada więcej niż ja :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-05-25, 08:33   

No ja już mam takie obrzydzenie do cieciorki na maksa, w kotlecikach zjem ale tylko w tej formie.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2008-05-25, 09:43   

u nas też Jagoda uwielbia cieciorkę po prostu samą, bez dodatków.
Z tą niechęcią do zupek w tym wieku chyba coś jest, Jagoda też miała taki czas że nie chciała zup. Chciała miec wszystko osobno. Np dla nas była sałatka, ona miała na talerzu te same składniki, ale nie zmieszane.
_________________

 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2008-05-25, 10:21   

renka napisał/a:
U nas zas jest taki problem, ze Ronka jest niepestkowa, nieorzechowa etc., a ja zupelnie nie mam pomyslu, w jakiej formie probowac podawac jej je.

Ja podaję w różnej formie.. Najbardziej niewyczuwalne są w zupach, sosach i kotlecikach;
namoczone pestki słonecznika czy dyni miksuję z odrobiną wody i tym "zabielam" niektóre zupy (np. do pomidorowej super pasuje, zwł. slonecznik); poza tym w identycznej formie lądują w sosach. A w kotletach, ciastach, ciastkach i wszelkich innych daniach, do których przygotowuje się coś w formie jakiejś masy - po prostu zmielone. Tak najczęściej przemycam siemię lniane i to w dużej ilości, poza tym też sezam (wcześniej podprażony - ma lepszy smak)
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2008-05-25, 12:31   

Ania D. napisał/a:
smakują jej pasztety czy pasty z ciecierzycy? U nas najbardziej smakuje taka z ciecierzycy, duszonej na parze cebuli lub/i pora i kaszy jaglanej.

Aniu, spróbuję.Brzmi smakowicie :-)
Martuś napisał/a:
próbowałaś robić sos pomidorowy na bazie czerwonej soczewicy?
Sos próbowałam, ale nie pomidorowy. Może w tej wersji będzie do zaakceptowania.
Karolina napisał/a:
jeśli je tylko tofu to niech tylko to je

Sporo się mówi o tym, że nadmiar fitohormonów w soi może być szkodliwy - szczególnie dla dziewczynek, które mogą zacząć wcześniej dojrzewać. Nie wiem od jakiej ilości można mówić o nadmiarze tofu, ale wolę być ostrożna.
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-05-25, 22:27   

alcia napisał/a:
renka napisał/a:
U nas zas jest taki problem, ze Ronka jest niepestkowa, nieorzechowa etc., a ja zupelnie nie mam pomyslu, w jakiej formie probowac podawac jej je.

Ja podaję w różnej formie.. Najbardziej niewyczuwalne są w zupach, sosach i kotlecikach;
namoczone pestki słonecznika czy dyni miksuję z odrobiną wody i tym "zabielam" niektóre zupy (np. do pomidorowej super pasuje, zwł. slonecznik); poza tym w identycznej formie lądują w sosach. A w kotletach, ciastach, ciastkach i wszelkich innych daniach, do których przygotowuje się coś w formie jakiejś masy - po prostu zmielone. Tak najczęściej przemycam siemię lniane i to w dużej ilości, poza tym też sezam (wcześniej podprażony - ma lepszy smak)


Ja mam problem ze sprzetem, ktory by mi mielil czy miksowal ziarna czy orzechy. Mam teraz od mamy taki mikser z blendujaca koncowka i on tak naprawde ledwo co miksuje mi zmoczone suszone owoce, a jedyna maszynka do mielenia jest typowo miesna, wiec jej nie uzywam, bo jakos nie potrafie sie przelamac do korzystania z niej.
A moze w ogole jest na forum jakis temat o tym, w jakiej formie mozna podawac nasiona czy pestki, zeby wydobyc z nich bogactwo wartosci (czyli co np. najlepiej namoczyc, co podprazyc etc.)?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-05-25, 22:32   

renka, hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=2115&highlight=pestki
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-05-25, 22:37   

Dzieki Lily :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-05-26, 09:20   

Renka - młynek do kawy ;-)
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
kłapouchy
[Usunięty]

Wysłany: 2008-05-26, 16:21   

renka ja mieszkając z rodzicami używałam ich maszynki i nie miałam dylematów, w końcu była dokładnie umyta... równie dobrze mogłabym nie jeść tamtejszymi sztućcami, nie używać ich garnków czy patelni. Jeśli chodzi o przemycanie pestek może pomóc, tak jak pisała alcia, prażenie. Nie wiem czy próbowałaś pasztetu z pestek dyni Ani D. smak pestek mało wyczuwalny, dominuje smak selera i pora. Ja robię też takie kotleciki słonecznikowo - marchewkowe z książki "Naturalna kuchnia wegetariańska" Carolin Pawlak, jak chcesz mogę podać przepis (ale trzeba zmielić w maszynce), ja robię często masełka orzechowe w młynku do kawy (mi najlepiej smakuje z orzechów laskowych, inne mają dla mnie zbyt mdły smak) Tomek je uwielbia. Młynek do kawy to nieduża inwestycja, kupując gotowe masła orzechowe pewnie wydałabym więcej w ciągu roku, poza tym młynek jest u nas w użyciu cały czas.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-05-26, 16:22   

Fajne było tez to coś do zapiekania - taki niby-ser do pizzy, gdzieś tu ktoś dawał przepis...
O: hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=1955
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-05-26, 17:34   

kłapouchy napisał/a:
inne mają dla mnie zbyt mdły smak

próbowałaś wcześniej prażyć np dynię ze słonecznikiem?
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2701
Wysłany: 2008-05-29, 03:03   

Wtrącę jeszcze swoje 3 grosze
kłapouchy napisał/a:
próbuję też z mrożonkami (brokuł, groszek, kalafior, brukselka) ale młodemu nic nie pasuje, silne zaciskanie ust, wyginanie się w pałąk i histeria
Powiem Ci szczerze, że ja bym robił tak samo jak Tomek, nie smakują mi mrożonki.
kłapouchy napisał/a:
dostaje potem jogurt z owocami, który z apetytem i bez mrugnięcia okiem zjada...
czy chodzi Ci o tzw jogurt owocowy w którym jest cukier czy jogurt naturalny do którego dodajesz niesłodzone owoce? Jeśli ten pierwszy to wycofanie go z diety też może poprawić konsumpcję zdrowszych produktów.
kłapouchy napisał/a:
jako nastolatka i młoda kobieta wiecznie byłam na diecie

profil : kłapouchy
Data urodzenia: 15 Paź 1981

A teraz to jaka kobieta jesteś ;-)
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-05-29, 09:11   

k.leee napisał/a:
kłapouchy napisał/a:
jako nastolatka i młoda kobieta wiecznie byłam na diecie

profil : kłapouchy
Data urodzenia: 15 Paź 1981

A teraz to jaka kobieta jesteś ;-)
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2008-05-29, 11:11   

A mój kuba przełamał się do zupek gdy zaczęłam do nich dodawać coś co może jeść sam w łapce - i tak przy każdej zupce on ma swój talerzyk z rozdrobionymi chrupkami kukurydzianymi, albo ugotowany ryż, albo malusie kawałeczki chlebka a ja mam 'swój' talerzyk z jego zupką - ja mu daję łyżeczkę zupki, on ją przegryza co tam w łapce zagarnie - w ten sposób spokojnie wszystko mi wciamuje :-)

Ostatnio jadł swoje 'frytki' - zrobiłam takowe natalii, kuba stoicko spojrzał po czym bez słowa wgramolił się na swoje krzesełko przy stole i czeka :lol: na szczęście uprzedziłam fakty i on też dostał porcję - gotowanych ;-)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
kłapouchy
[Usunięty]

Wysłany: 2008-05-29, 13:12   

Karolina dzięki, nie próbowałam z podprażonych
k.leee średnio młoda ;) Tomek dostaje naturalny z owocami, a co do mrożonek, to wiem... ale teraz na przednówku trudno o świeże warzywka.
A Tomcio znów nie je, niestety rozchorował się, dwie noce nieprzespane za nami, lekarka przepisała antybiotyk, nie chcieliśmy podawać, ale jak skoczyła temperatura to zdecydowałam się jednak podać. No i teraz nie je prawie nic, co akurat przy gorączce mnie nie dziwi... Rano miał trochę lepszy apetyt i wszamał trochę kaszki i jogurt, nawet ciesze się z tego jogurtu, bo nie podchodzą mu te leki osłaniające podawane przy antybiotyku, wszystko wypluwa..
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2008-05-29, 15:29   

kłapouchy napisał/a:
niestety rozchorował się

Aaaaaa... Czyżby mu jednak Nati podrzucił kawałek jakiegoś wirusa :roll:
 
 
kłapouchy
[Usunięty]

Wysłany: 2008-06-01, 20:47   

Ewa mogło być to plus ząbki (przy zabkowaniu spada ponoć odporność) na szczęście już po wszystkim, antybiotyku nie wybraliśmy do końca, żałuję, że w ogóle zaczęłam podawać... a ta nasza lekarka miała być taka naturalna - zioła, homeopatia, specjalnie prywatnie do niej chodziliśmy, a tu druga choroba i drugi antybiotyk :( za pierwszym razem faktycznie było źle, ale teraz to tylko gorączka, żadnego kataru, kaszlu..
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,41 sekundy. Zapytań do SQL: 12