wegedzieciak.pl

[kłapouchy]

Bilety kupione, nocleg zarezerwowany (oj, ciężko było), jedziemy wszyscy troje:) Kogo możemy się spodziewać?

Bilety kupione, nocleg zarezerwowany (oj, ciężko było), jedziemy wszyscy troje:) Kogo możemy się spodziewać?

[neina]

Ja jestem z Ostrody! A kiedy ten festiwal? Wprawdzie nie planuje udzialu, ale fajnie byloby spotkac kilku wegerodzicow przy okazji. Mozemy sobie nawet zrobic mini - zlot u mnie w domku, jakby ktos mial ochote

[ Dodano: 2008-05-23, 01:21 ]
A, juz znalazlam, 17-19 sierpien. To na pewno bedziemy wtedy w Polsce.

[kłapouchy]

Super neina , my planujemy przyjechać 2 dni wcześniej i wyjechać 2 dni później, bo skoro jedziemy taki kawał Polski to warto zostać dłużej niż na 4 dni, tak więc musimy się koniecznie spotkać . Mamy zarezerwowany pokój w gospodarstwie agroturystycznym przy Granicznej, wszędzie gdzie dzwoniliśmy były już rezerwacje na ten termin, nawet od roku jak powiedziała mi jedna babka . A jak w Ostródzie ze sklepami ze zdrową żywnością? są jakieś?

Super neina , my planujemy przyjechać 2 dni wcześniej i wyjechać 2 dni później, bo skoro jedziemy taki kawał Polski to warto zostać dłużej niż na 4 dni, tak więc musimy się koniecznie spotkać . Mamy zarezerwowany pokój w gospodarstwie agroturystycznym przy Granicznej, wszędzie gdzie dzwoniliśmy były już rezerwacje na ten termin, nawet od roku jak powiedziała mi jedna babka . A jak w Ostródzie ze sklepami ze zdrową żywnością? są jakieś?

[neina]

Jest jeden sklep, ale wlasnie maja zamiar go likwidowac straty tylko ponosi, jak trwierdzi wlascicielka.

[puszczyk]

[kłapouchy]

Też byłam zdziwiona, bo wydawało mi się, że jeszcze kupa czasu.. Dzwoniliśmy najpierw do miejsca, które polecałaś, potem jeszcze do kilku prywatnych kwater, niestety wszędzie porezerwowane - inny termin, dwa dni przed czy po - nie ma sprawy, ale w czasie festiwalu nie ma miejsc. No ale w końcu się udało, a już miałam czarne wizje odsprzedawania biletów, bo pola namiotowego z młodym sobie nie wyobrażam

Też byłam zdziwiona, bo wydawało mi się, że jeszcze kupa czasu.. Dzwoniliśmy najpierw do miejsca, które polecałaś, potem jeszcze do kilku prywatnych kwater, niestety wszędzie porezerwowane - inny termin, dwa dni przed czy po - nie ma sprawy, ale w czasie festiwalu nie ma miejsc. No ale w końcu się udało, a już miałam czarne wizje odsprzedawania biletów, bo pola namiotowego z młodym sobie nie wyobrażam

[puszczyk]

No to zaczynam się zastanawiać nad namiotem.

[viki]

Ja w ramach mojej pracy będę z H-Blockx na koncercie w Poznaniu w ramach Juwenalii
Kto nie zna :www.hblx.de

[mossi]

ja się zastanowie... Woodstock i Dżemowisko na pewno, a Ostróda daleko i drogo...

[puszczyk]

mossi, my też myślimy o Woodstocku.
viki, zdradź co to za praca, bo mnie zaintrygowałaś?

[mossi]

puszczyk, chodźcie chodźcie!!! jest na prawde super i jedzenia wege dużo, klimat, muzyka super, ludzie fajni, nie ma syfu (aż takiego jak myślałam kiedyś, że jest) i bezpiecznie.

[alcia]

Oj dziewczyny, ale macie fajnie... Ja się nie mogę doczekać aż mi dziewczyny podrosną i będę mogła znów na Woodstock jeździć.. Ostróda tez mi się marzy, a najbardziej Open'er Festival.
Ale chyba jeszcze kilka lat poczekam A póki co zostają jednodniowe koncerty na zmianę z Konradem, w promieniu jakichś 200km w dodatku.

[malina]

[alcia]

[szo]

my na 100% w ostródzie będziemy, całą czwórką
puszczyk mieliśmy się spotkać całymi rodzinami, ja już Jovanowi opowiadałam o twoim synku

[tomek]

Ja raczej wyznaję taką ideę, że muzyka jest dla wszystkich i uczestnictwo w festiwalach nie powinno być dostępne tylko dla tych, których na to stać, tym bardziej, że reggae zawsze postrzegałem jako dość dalekie od komercji. W naszych zarobkowych realiach cena 120 zł od osoby, to niezłe przegięcie, już nie wspominam o Openerze, gdzie sumy są jeszcze większe.
Nas więc w Ostródzie z pewnością nie będzie. Mamy zdecydowanie inne priorytety finansowe.

[puszczyk]

Bielawa i Reaggeland były bezpłatne i organizatorzy jednak postanowili wprowadzić bilety. Moje obserwacje są takie, że dzięki opłatom na pewno jest dużo czyściej (śmieci, toalety) i na imprezie nie ma przypadkowych ludzi np. agresywnych dresiarzy czyli jest też bezpieczniej.

[agaw-d]

[mossi]

[puszczyk]

mossi, zgadza się, ale to cena za cztery dni wypełnione muzyką na trzech scenach, a organizatorzy i muzycy też muszą np. nakarmić dzieci, ideami się nie najedzą.
Szczerze, nie wiem skąd kasa na darmowe festiwale, od sponsorów?

[tomek]

puszczyku, chyba się kompletnie nie zrozumieliśmy. Rzecz nie w tym by festiwale były darmowe. Ja sam jestem temu zdecydowanie przeciwny. Chodzi jedynie o to by cena była przystępna dla przeciętnego "zjadacza chleba" w tym kraju. Oczywiście rozumiem argumentacje, że trzeba opłacić muzyków, ale to już kwestia polityki organizatorów. Może zamiast kilkunastu "gwiazd" z zagranicy wystarczyłaby jedna, góra dwie? Może zamiast trzech scen wystarczyłaby jedna, góra dwie? Może powinno wystąpić więcej polskich młodych zespołów, które z chęcią zagrałyby za darmo, by pokazać się przed tak dużą publicznościa?

[mossi]

tomek, ma racje!!! Nie da rady wytrzymac 5 czy więcej godzin pod sceną słuchać non stop ulubionej muzyki trzeba też odpocząć. Za dużo tego robią.. Po co aż tyle gwiazd po co tyle scen... Lepiej mniej, a tak żeby każdy znalazł coś dla siebie no i w rozsądnej cenie.. A dla mieszkańców północno-wschodniej Polski to może nie aż taki koszt, ale dla mnie z południa to już gorzej. Bilet na pociąg w jedną strone ok. 80 złoty, bilet na koncerty, jedzenie, picie i nocleg... To chyba sobie w ogródku puszcze muzyke

[viki]

viki, zdradź co to za praca, bo mnie zaintrygowałaś?[/quote]

CONTRA-PROMOTION agencja koncertowa i X-CELL records www.x-cell.de

[kłapouchy]

A ja jestem zadowolona, mieszkając w małym mieście i mając małego brzdąca to nie mam zbyt wielu okazji zobaczenia i posłuchania na żywo naprawdę fajnej muzyki i mi akurat ilość scen (a są chyba w tym wypadku tylko dwie, jedna koncertowa, druga soundsystemowa) i ilość gwiazd jest na rękę, choć wiadomo wszystkiego nie zobaczę, jedziemy z dzieckiem, więc jakoś będziemy musieli się podzielić koncertami. Pamiętam jak kilka lat temu zrobili płatną Bielawę, wstęp śmieszny bo dokładnie 10 zł, ale wiele osób się oburzało i wolało kombinować jak tu ominąć bramki. Z darmowych festiwali (niektórych świetnych, niestety już nieistniejących jak w Inowłodzu, czy Krotoszynie) pamiętam, że oprócz ludzi którzy przyjeżdżali posłuchać muzyki przyjeżdżali też punko-żule po to by napić się wina i często cały czas trwania festiwalu spędzali przed namiotem, albo sępili alkohol, tutaj mamy (jakkolwiek to brzmi) pewną selekcję, 120 (czy 100 zł w przedsprzedaży) to dla fanów gatunku chyba nie tak wiele, dobry koncert w klubie to też nie mały wydatek. Jak komuś naprawdę zależy oczywiście- podróż to nie problem, ja będąc w szkole średniej czy na studiach jeździłam najczęściej stopem, jak mi zależało na jakimś koncercie to potrafiłam odmówić sobie paru rzeczy czy poszukać jakiejś możliwości dorobienia. Teraz też jedziemy od razu na trochę dłużej, bo od nas też kawałek drogi, ale zrobimy sobie przy okazji wakacje. Co do pomysłu, aby zapraszać mniej gwiazd, więcej polskich zespołów, może się komuś narażę, ale będąc kilka lat temu na jednym z festiwali po kilku godzinach słuchania młodych polskich zespołów miałam dosyć reggae na najbliższy czas, u nas niestety gra się reggae bardzo jednostajne, jak sprzed 20 lat (poza paroma wyjątkami) i to na dłuższą metę może być faktycznie nie do wytrzymania, w Ostródzie ma być bardzo zróżnicowany repertuar od młodych zespołów, klasyków gatunku, po brzmienia nowsze. Podsumowując, ja się cieszę na to wydarzenie, będzie kawał naprawdę dobrej muzyki, dla fanów reggae naprawdę gratka, a dla osób, które szukają czegoś innego znajdzie się też sporo fajnych letnich festiwali mniejszych, bardziej kameralnych, tańszych czy bezpłatnych - dla każdego coś miłego

A ja jestem zadowolona, mieszkając w małym mieście i mając małego brzdąca to nie mam zbyt wielu okazji zobaczenia i posłuchania na żywo naprawdę fajnej muzyki i mi akurat ilość scen (a są chyba w tym wypadku tylko dwie, jedna koncertowa, druga soundsystemowa) i ilość gwiazd jest na rękę, choć wiadomo wszystkiego nie zobaczę, jedziemy z dzieckiem, więc jakoś będziemy musieli się podzielić koncertami. Pamiętam jak kilka lat temu zrobili płatną Bielawę, wstęp śmieszny bo dokładnie 10 zł, ale wiele osób się oburzało i wolało kombinować jak tu ominąć bramki. Z darmowych festiwali (niektórych świetnych, niestety już nieistniejących jak w Inowłodzu, czy Krotoszynie) pamiętam, że oprócz ludzi którzy przyjeżdżali posłuchać muzyki przyjeżdżali też punko-żule po to by napić się wina i często cały czas trwania festiwalu spędzali przed namiotem, albo sępili alkohol, tutaj mamy (jakkolwiek to brzmi) pewną selekcję, 120 (czy 100 zł w przedsprzedaży) to dla fanów gatunku chyba nie tak wiele, dobry koncert w klubie to też nie mały wydatek. Jak komuś naprawdę zależy oczywiście- podróż to nie problem, ja będąc w szkole średniej czy na studiach jeździłam najczęściej stopem, jak mi zależało na jakimś koncercie to potrafiłam odmówić sobie paru rzeczy czy poszukać jakiejś możliwości dorobienia. Teraz też jedziemy od razu na trochę dłużej, bo od nas też kawałek drogi, ale zrobimy sobie przy okazji wakacje. Co do pomysłu, aby zapraszać mniej gwiazd, więcej polskich zespołów, może się komuś narażę, ale będąc kilka lat temu na jednym z festiwali po kilku godzinach słuchania młodych polskich zespołów miałam dosyć reggae na najbliższy czas, u nas niestety gra się reggae bardzo jednostajne, jak sprzed 20 lat (poza paroma wyjątkami) i to na dłuższą metę może być faktycznie nie do wytrzymania, w Ostródzie ma być bardzo zróżnicowany repertuar od młodych zespołów, klasyków gatunku, po brzmienia nowsze. Podsumowując, ja się cieszę na to wydarzenie, będzie kawał naprawdę dobrej muzyki, dla fanów reggae naprawdę gratka, a dla osób, które szukają czegoś innego znajdzie się też sporo fajnych letnich festiwali mniejszych, bardziej kameralnych, tańszych czy bezpłatnych - dla każdego coś miłego

[k.leee]