stosowanie leków podtrzymujących ciążę |
Autor |
Wiadomość |
martka
Pomogła: 88 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 3822 Skąd: UK
|
Wysłany: 2007-06-09, 01:01 stosowanie leków podtrzymujących ciążę
|
|
|
nurtuje mnie pewna myśl... otóż jakiś czas temu jak byłam u mojej gin w Polsce to powiedziała, ze jak zajdę w ciążę następnym razem (poprzednią straciłam) to mam jej dać znać i ona mi jakiś lek od razu da, co by uniknąć powtórki..... nie pamiętam jak ten lek sie nazywa - byłam jeszcze wtedy za bardzo zakręcona, żeby zapamiętywać nazwę. nie to najważniejsze.
mam pytanie. czy któraś z was była zmuszona do brania tego typu specyfików? co o tym myślicie? jakie reakcje organizmu?
mam wątpliwości ponieważ moim zdaniem, wtedy jedyną przyczyna była silna grypa, która mi sie przyplątała... a nie to, ze ze mną coś nie tak... tak czuję przynajmniej... i nie chciałabym siebie i maleństwa faszerować jakimiś chemikaliami od początku. boję sie, ze to może zaszkodzić zamiast pomoc. a z drugiej strony...? sama nie wiem.
jestem ciekawa, czy macie jakieś doświadczenia w tej kwestii? po prostu nie wiem jaką mam decyzje podjąć jak już sie fasolka pojawi... mam mieszane odczucia.... |
|
|
|
|
Christa
Pomogła: 30 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 1900 Skąd: Australia
|
Wysłany: 2007-06-09, 01:21
|
|
|
Martka,
przede wszystkim trzymam mocno kciuki, zeby sie udalo i zebys nie musiala nic stosowac.
Ja slyszalam tylko o takim leku jak duphaston, czy cos w podobie (nawet nie wiem, jak to sie pisze...), ale na szczescie nie musialam go stosowac. Nie znam tez osobiscie nikogo, kto by go stosowal.
Mysle, ze mozesz miec racje z ta grypa wtedy. A czy robilas pozniej jeszcze jakies badania? Tzn. czy podali Ci jakis oficjalny powod poronienia? |
_________________ <img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/Uigap11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/XYtep11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
Christa
Puszek okruszek, puszek kłębuszek, wystarczy tylko, że się poruszę, zaraz przybiega by ze mną być... - to o Filipku. |
|
|
|
|
adriane
Pomogła: 51 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3064 Skąd: teraz Irlandia
|
Wysłany: 2007-06-09, 01:27
|
|
|
Christa napisał/a: | Ja slyszalam tylko o takim leku jak duphaston |
Tak, ten lek właśnie się podaje, to jest progesteron, hormon ciążowy. Opinie ma różne: jedne babki uważają, że tylko dzięki niemu utrzymały ciążę, inne kobitki mówią, że branie nic nie daje. Ja poroniłam biorąc ten lek. Mój lekarz mówi, że to bardziej na psychikę działa branie go, niż faktycznie. |
_________________ Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991. |
|
|
|
|
martka
Pomogła: 88 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 3822 Skąd: UK
|
Wysłany: 2007-06-09, 01:38
|
|
|
Christa napisał/a: | Ja slyszalam tylko o takim leku jak duphaston |
adriane napisał/a: | Tak, ten lek właśnie się podaje | czyli zina miałaś racje. Christa, adriane, dzięki za ekspresowy odzew. mi sie coś wcześniej ubzdurało, ze to nazwa na literkę 'm', ale już wiem, ze to 'n' i to z końca mi sie zakodowało |
|
|
|
|
adriane
Pomogła: 51 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3064 Skąd: teraz Irlandia
|
Wysłany: 2007-06-09, 01:48
|
|
|
Jeszcze Ci powiem, że podobno do ok.13-14 tygodnia, to cokolwiek by się nie brało, to i tak będzie jak natura chce, od nas mało zależy. Oczywiście trzeba się dobrze odżywiać, nie przemęczać, wysypiać, ale nie ma lekarstwa prócz wiary, że będzie dobrze. Czego Ci oczywiście życzę! |
_________________ Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991. |
|
|
|
|
agaw-d
Pomogła: 29 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1005 Skąd: Częstochowa, Banbury (UK)
|
Wysłany: 2007-06-09, 01:56
|
|
|
Ja brałam ten lek jak byłam w ciąży z Marcelką, teraz dokładnie nie pamiętam, ale chyba do końca 4 miesiąca! Brałam go ze względu na to, że poroniłam wcześniej w 13 tygodniu! Też słyszałam różne opinie na ten temat, ale zdecydowaliśmy, że będę brać ten Duphaston. Choć jak byłam z pierwszą dzidzią w ciąży to też brałam go i nic nie pomogło, a zaczęłam go wtedy brać w momencie jak pojawiły się problemy!
martka ściskam bardzo mocno kciuki, żeby wszystko było OK!
P.S. nie mogę uwierzyć, że to napisałam, po raz pierwszy w życiu powiedziałam, że straciliśmy dziecko szerszemu gronu osób, a to już prawie 3 lata! |
_________________ hxxp://portfolia.artserwis.pl/A4815377
hxxp://www.alterna-tickers.com]
|
|
|
|
|
kamma
Magellan
Pomogła: 147 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 7442 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2007-06-09, 07:34
|
|
|
Ja na początku ciąży brałam luteinę, ale z tego co pamiętam, lek ten miał pomóc macicy (tylko której? ) w rozciąganiu się. Zresztą ciągle nie wiem, co myśleć o tej mojej ciąży (z medycznego punktu widzenia), bo lekarze i tak byli na 100% pewni, że poronię, więc nie sądzę, żeby wierzyli w skuteczność zapisywanych mi leków. Ja sama również nie wiem, czy mi pomogły. |
|
|
|
|
Marcela
Pomógł: 38 razy Dołączył: 04 Cze 2007 Posty: 1417
|
Wysłany: 2007-06-09, 08:37
|
|
|
Ja znalazłam odpowiedniego lekarza, który zamiast faszerować mnie lekami kazał mi nic nie robić, mieć dobre myśli i wyobrażać sobie piękne i zdrowe dziecko. Według niego najlepsze co można zrobić przy zagrożonej ciąży to odpuścić wszystko i leżeć.
Można jechać całą ciążę na lekach - najpierw duphastondo 4 mies. potem fenoterol ze strasznymi skutkami ubocznymi przeciw którym trzeba brać kolejny lek: isoptin, żeby normalnie funkcjonować. Ale niektóre osoby rzeczywiście twierdzą, że tylko dzięki lekom ciążę udało się donosić szczęśliwie do końca. Trudno rozstrzygnąć jak to jest rzeczywiście. |
Ostatnio zmieniony przez Marcela 2008-11-17, 20:46, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
arete
Pomogła: 47 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1806
|
Wysłany: 2007-06-09, 08:48
|
|
|
Ja właśnie kończę ostatnie opakowanie luteiny. Nie wiem czy pomaga, ale na pewno nie szkodzi i nie daje żadnych dolegliwości. Pewnie dzięki niej miałam od początku bardzo wysoki progesteron, co bardzo cieszyło mojego lekarza. Jasne, że jak są wady genetyczne, to żadne leki nie pomogą, ale czasem przyczyną jest właśnie za niski progesteron i wtedy myślę, że mogą uratować ciążę. Ja w każdym razie czuję się bezpieczniej biorąc ten lek.
martka napisał/a: | a nie to, ze ze mną coś nie tak |
Oczywiście, że wszystko z Tobą w porządku. Po prostu projekt człowiek jest na tyle skomplikowany, że nietrudno o jakiś błąd na którymś etapie. Wiem, że następnym razem wszystko będzie dobrze. |
_________________ <img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
|
|
|
|
|
alcia
:-)
Pomogła: 184 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 7184 Skąd: Ośw.
|
Wysłany: 2007-06-09, 08:54
|
|
|
Ja brałam duphaston, nie przynosił pożądanych efektów, po czym zapisano mi luteinę. Luteina i duphaston to to samo - progesteron, tylko w luteinie jest większa dawka.
Co do efektów - zależy od tego jaka jest przyczyna zagrażającego poronienia.
Jeśli płód jest uszkodzony (czasem się zdarza, że chromosomy połączą się nie tak jak trzeba i już, czy są uszkodzone) - to kobieta poroni czego by się nie robiło.
Ale czasem przyczyną poronienia jest niewystarczająca produkcja progesteronu (chormonu podtrzymującego ciążę) przez organizm. Wtedy te leki pomagają. U mnie była taka właśnie przyczyna. Krwaliłam - dostawałam duphaston. Krwawiłam nadal - dostawałam luteinę.
A potem była akcja, po której o mało nie straciłam Kai - odchodziły mi wody płodowe w 11 tygodniu ciąży. Dostałam zastrzyki z jeszcze większą dawką progesteronu i od razu problemy wszelkie ustały. Kaja ma się dobrze do dziś.
Także czasem warto... Myślę, że w sytuacji zagrożenia zażywanie nie zaszkodzi, w końcu to tylko progesteron. A zawsze jest szansa, że przyczyna poronienia leży po stronie tego hormonu i lek pomoże. W przeciwnym wypadku i tak się poroni. Ale jak mi wtedy mówiła ginekolog - miejmy nadzieję, że chodzi o progesteron....
[ Dodano: 2007-06-09, 08:56 ]
arete napisał/a: | Jasne, że jak są wady genetyczne, to żadne leki nie pomogą, ale czasem przyczyną jest właśnie za niski progesteron i wtedy myślę, że mogą uratować ciążę. Ja w każdym razie czuję się bezpieczniej biorąc ten lek. |
Widzę, że w między czasie napisałaś to, o co mi chodzi |
_________________ <img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />
fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl |
|
|
|
|
orenda
double mama
Pomogła: 31 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1601 Skąd: Toruń/Płock
|
Wysłany: 2007-06-09, 10:44
|
|
|
kamma napisał/a: | Ja na początku ciąży brałam luteinę | Ja też, ale pani gin nie wiedziała, że jestem w ciąży, bo nic nie wyczuła a okres spóźniał mi się już 3 miesiąc. Ja też jeszcze nie wiedziałam, bo testu nie zrobiłam. I ta luteina miała ponoć pomóc w wywołaniu okresu?? |
_________________ hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com] |
|
|
|
|
zina
Pomogła: 93 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 6308
|
Wysłany: 2007-06-09, 10:55
|
|
|
Dziekuje za Wasze opinie
martka i co teraz??? Bo ja juz sama nie wiem...
Nie zaszkodzi a moze pomoc? |
|
|
|
|
martka
Pomogła: 88 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 3822 Skąd: UK
|
Wysłany: 2007-06-09, 11:10
|
|
|
zina, jeszcze w nocy jak pisałam to pytanie to byłam raczej na nie - jak wiesz zresztą. ale skoro może pomoc....i raczej nie zaszkodzi.... myślę, ze poproszę o ten lek w razie czego
dzięki dziewuszki za rozjaśnienie mi tej kwestii |
|
|
|
|
arete
Pomogła: 47 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 1806
|
Wysłany: 2007-06-09, 12:02
|
|
|
orenda napisał/a: | Ja też, ale pani gin nie wiedziała, że jestem w ciąży, bo nic nie wyczuła a okres spóźniał mi się już 3 miesiąc. Ja też jeszcze nie wiedziałam, bo testu nie zrobiłam. I ta luteina miała ponoć pomóc w wywołaniu okresu?? |
Lekarze zapisują luteinę niektórym pacjentkom na owo wywołanie miesiączki, ale to odstawienie leku ją wywołuje, a nie sama luteina; po prostu gwałtowny spadek progesteronu jest dla organizmu sygnałem, że ciąży nie ma i zaczyna się okres. Jeśli ciąża jest, progesteron i tak jest wytwarzany przez organizm, więc miesiączka się nie pojawia. Ale odstawienie leku w ciąży, a co za tym idzie gwałtowne wahnięcie poziomu progesteronu może być niekorzystne. Ja w każdym razie dostałam prikaz od lekarza, żeby najpierw zrobić test, a odstawić dopiero, jeśli wyjdzie negatywny (luteinę brałam profilaktycznie w drugiej fazie cyklu).
Swoją drogą, utalentowana ta pani gin, żeby nie zauważyć 3-miesięcznej ciąży... Mam nadzieję, że zmieniłaś lekarza. |
_________________ <img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
|
Ostatnio zmieniony przez arete 2007-06-09, 16:56, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Agnieszka
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5199
|
Wysłany: 2007-06-09, 13:16
|
|
|
Miałam na początku ciąży problemy (w okolicach 5-6 tyg plamiłam, czasem pobolewał mnie dół brzucha) więc do 4 miesiąca stosowałam lek podtrzymujący (chyba był to Turinal) |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-06-09, 13:53
|
|
|
Gdyby miała zagrożoną ciążę, to pewnie bym też brała leki...
Dziewczyny, trzymam kciuki |
|
|
|
|
bajaderka
Pomogła: 53 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 647 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-06-09, 19:07
|
|
|
martka, a czy słyszałaś może o naturalnym progesteronie w kremie? Dr. Tomasz Nocuń wydał książkę o zdrowiu kobiety, gdzie wychwala ten naturalny progesteron pozyskiwany z jakiejś rośliny, może sprawdzisz jego stronę internetową( można u niego kupić )....ja mam gdzieś tą książkę tylko teraz gdzieś mi wsiąkła, jak będziesz chciała to poszukam i sprawdzę czy to jest też na podtrzymanie ciąży....ale można do niego zadzwonić, on wszystko wytłumaczy ( moja mama kupowała ) |
|
|
|
|
martka
Pomogła: 88 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 3822 Skąd: UK
|
Wysłany: 2007-06-09, 19:17
|
|
|
dzięki bajaderka . faktycznie - czytalam kiedyś tą książkę.....ale gdzie mi wsiąkła. poszukam więcej na ten temat na necie |
|
|
|
|
zina
Pomogła: 93 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 6308
|
Wysłany: 2007-06-09, 20:23
|
|
|
Roslina wspomagajaca produkcje naturalnego progesteronu w organizmie ale go nie zawierajaca jest wild yam. Czytalam wiele opinii na temat tego kremu w internecie po angielsku. Powiedzialabym ze opinie na jego temat sa bardzo podzielone i nie gwarantuja 100% sukcesu.
Coz...widac nie jest latwo podjac decyzje co bedzie w takiej sytuacji lepsze. |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-06-09, 20:50
|
|
|
zina, z drugiej strony luteina czy coś innego tez nie daje 100% gwarancji...A nie można spróbować i tego i tego? |
|
|
|
|
Agnieszka
Pomogła: 193 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5199
|
Wysłany: 2007-06-09, 20:56
|
|
|
znam osobę, która stosowała preparat lecz nie była zadowolona z efektów
strona dr Nocunia:
hxxp://www.nocun.com/homepage_1024.html |
|
|
|
|
martka
Pomogła: 88 razy Dołączyła: 05 Cze 2007 Posty: 3822 Skąd: UK
|
Wysłany: 2007-06-09, 21:01
|
|
|
kasienka napisał/a: | A nie można spróbować i tego i tego? |
a to nie za duza dawka by byla? to nie za dobrze chyba... |
|
|
|
|
kasienka
Pomogła: 123 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 8362 Skąd: Poznań
|
Wysłany: 2007-06-09, 21:06
|
|
|
martka, może masz rację, nie znam się na hormonach...Ja często biorę i normalne leki i homeopatyczne, ale to pewnie mniejsze ryzyko niż w przypadku hormonów... |
|
|
|
|
zina
Pomogła: 93 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 6308
|
Wysłany: 2007-06-09, 22:13
|
|
|
neoaferatu ale historia!!!
Co do hormonow to chyba lepiej nie kombinowac za duzo bo mozna sobie zaszkodzic ale rowniez przychylam sie zdania ze w wypadku zagrozenia to tzw. mniejsze zlo. |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2007-06-09, 22:33
|
|
|
Drenuje kieszeń, lekarze przepisują go wręcz profilaktycznie - nie wiem, na ile to ma sens. Moja siostra nie miała żadnych znamion zagrażającego poronienia a i tak wzięła tego sporo, musiała odstawić przed amniopunkcją, ale lekarz uprzedził ją, że może się to zakończyć poronieniem. O dziwo, mimo ogromnego stresu, dzidzia trzymała się mocno i nic takiego nie nastąpiło. No, potem zaczęły się skurcze, ale to z innych powodów - można by rzec, mechanicznych (zbyt wczesne wstawienie główki). |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
|