wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Moja obiecana menażeria
Autor Wiadomość
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2011-11-10, 08:25   Moja obiecana menażeria

Żeby nie być gołosłownym, specjalnie dla dziewczyn z Brzuszkowego 2011 zamieszczam zdjęcia poglądowe mojej menażerii. Nie całej, oczywiście, bo nie wszystkie zdjęcia się nadawały do zamieszczenia na publice, ale może w czasem, jak już naucze się robić foty, zamieszczę coś ciekawszego.
Moje zoo wynosi 5 sztuk szynszylowego futra:
Pinkusia, Aspazję, Józkę, Frankę i Staszka.
Całość została adoptowana od ludzi, którzy nie wzięli pod uwagę, że szynszyl żyje ok. 20 lat i nie zdechnie, tak jak świnka morska, po 5 latach, ani tym bardziej nie pozwoli się wziąć na ręce...

...i tragicznie hałasuje w nocy...

Przedstawiam Państwu całą siódemkę, łącznie z pierwszymi dwiema znajdami, które wbrew protestom zatrzymała moja mama, tragicznie bojąca się gryzoni...

Na pierwszym: Staszek i Józka. Józka jest biała, Staszek jest czarny (dokałdnie to Biały Wilsona i Czarny Aksamit)


Aspazja z witalnym serduszkiem z Versele-Laga (prezent gwiazdkowy zeszłoroczny)


śpiąca Aspazja ;)


Oraz Aspazja w pozycji kosiarki do siana. Jak się odpala o 3 nad ranem człowiek ma ochotę wyskoczyć z siebie :D


Pinkuś - jak zwykle smutny, kiedy nie ma żadnej kobiety, która by go poniuniała...


śpiąca Jóżka


Mama moja ze szczurami swymi. Po prawej Rysiu (dziewczynka), po lewej Izadora (też dziewczynka)
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
Ostatnio zmieniony przez Mikarin 2012-03-06, 07:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2011-11-10, 09:02   

Mikarin, ale one są czadowe :mrgreen: a napisz coś więcej o nich, zawsze hałasują w nocy? jak są w pojedynkę też? W ogóle lubią być w pojedynkę czy najlepiej by miały kompana? i jaki to typ gryzonia? przyjazny czy raczej "człowieku trzymaj się z dala"?
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Pipii 

Pomogła: 37 razy
Dołączyła: 14 Lut 2011
Posty: 1721
Skąd: śląsk
Wysłany: 2011-11-10, 09:09   

Super ogony!!
 
 
jarzynajarzyna 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 11 Sie 2010
Posty: 2549
Wysłany: 2011-11-10, 09:16   

oooooooooooooooooooooooooooo :mryellow:
weź mi nie pokazuj takich rzeczy :mrgreen: najlepsze jest w nich to, że żyją 10 x dłużej, jak szczur :-|
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2011-11-10, 09:30   

Dobra...
Informacje poglądowe o zwierzu i jego gatunku

Żyje toto sobie w naturze w Andach, na wysokości ok. 5 tys metrów. Futro, piękne i miękkie, złożone z mega drobniutkich włosków, idealnie chroni przed dużymi spadkami temperatury w nocy. Tym samym zwierzę NIE KĄPIE SIĘ W WODZIE, tylko w piachu, pyle, piasku - wszystkim co drobne i wysuszy sierść.
W połowie XIX wieku zostały wytrzebione co do ogona dla futra ;( Na szczęście ktoś z Wielkiej Brytanii zajumał kilka sztuk, zawiózł i założył hodowlę. Tak zaczęła się produkcja futra szynszyla w niewoli.
W połowie XX wieku okaząło się, że na wolności żyje ok 80 sztuk! Więc ogrodzono im kawał pola i mają rezerwat :D Szczyle górą :mryellow:

Podstawy hodowli
Szyszka żyje ok 20 lat. Serio, nie zmyślam. Przelicznik dla szyszki stosuje się jak dla kota. Tym samym:
Aspazja ma 4 latka, Pinkuś ma 9 lat, Józka ma 2 lata, Franka ma 2,5 roku, Staszek ma 3 lata.
Prowadzą typowo nocny tryb życia - śpią w dzień, aktywne są w nocy, odstępstw nie ma. Jak to zwykle bywa, hałasują nieziemsko, więc jeżeli ktoś ma słaby bądź lekki sen - nie polecam zwierza.
Karma sucha, woda, siano - podstawa ich żywienia. Jako dodatek suszone zioła - taka babeczka lancetowata, pokrzywka kwietniowa, świeżo suszona, nagietek, kwiaty malwy; jako słodycze rodzynki, niektóre bakalie, orzechy. Żadnej marchewki, sałaty ani mokrego jedzonka. Trawienie u szynszyla zachodzi w 3 dwunastnicach, a długość układu pokarmowego zwierzaka wynosi coś około 15 metrów.
Oczywiście podstawą dnia, oprócz spania i wcinania siana jest SPACER po pokoju. Szynszyl musi się wyskakać, wybiegać i wyszaleć, więc wypuszcza się go z klatki średnio raz dziennie/raz na dwa dni. Trzeba przy tym uważać na kilka rzeczy:
1. nie zostawiać kabli na wierzchu (ja straciłam już 4 ładowarki);
2. wszystko, co z drewna itp. jest smaczne, więc nogi od krzeseł, meble, boazeria, tynk ze ściany, tapeta - wszystko,c o można złapać zębami na pewno złapane i zjedzone zostanie;
3. zwierz jest szybki - jak już pisałam na brzuszkowym - ja się schylam pod fotel za Józką, a ta już dawno na drugim końcu pokoju;
4. zwierz pod futrem jest mały! Jak głowa wejdzie, to dupa też się zmieści, więc trzeba uważać, żeby zwierz się gdzieś nie zakliwoał, bo zacznie piskać, wyrywać się i nieszczęścia gotowe;
5. , hałasowanie to podstawa ich egzystencji, nie ma odstępstw :D
6. szczylowe zęby rosną ok. 1,5 cm w skali roku, więc zwierz musi je na czymś ścierać, stąd hałas przy ogryzaniu patyków, półek i pniaków, które specjalnie wkłada im się do klatki, żeby te żeby (jak już zaswędzą) miały na czym zacisnąć.

Zwierz nie nadaje się dla małych dzieci. Więc jeżeli ktoś chce kupić szyszkę na 6-latka, to trzeba dziecku wytłumaczyć, co następuje:
przez pierwszy rok, dopóki zwierz się nie oswoi z właścicielem, nie należy go łapać na ręce, przytulać ani nic z tych rzeczy. Dla takiego zwierza to trauma. Po jakimś czasie, jak już się gryzoń przyzwyczai, można go pogłaskać po futerku po główce czy za uszkiem, ale nic na siłę. Draństwo jest pamiętliwe i jedno złapanie nie tak jak trzeba pamięta bardzo długo. Nadaje się dla spokojnych, starszych dzieci.

Ja moje trzymam różnie - mam 5 sztuk w trzech klatkach z tego powodu, że nie chcę zwierzy rozmnażać. Aspazja i Pinkuś mogą spłodzić potomstwo, a jest wystarczająca ilość porzucanych szyszek na tym swiecie, zeby jeszcze zasilać ich szeregi. ;( Tak więc Pinkuś i Aspzazja mają osobne klatki. Franka, Józka i Staszek mieszkają razem, bo Staszek jest kastrat (na szczęście przeżył, bo operacje tego typu u szyszki często kończą się zgonem zwierza).

Jak już ktoś chce trzymać polecam dwie sztuki tej samej płci. Żadnego kłopotu z maluchami i zwykle dwie szyszki się świetnie dogadują. Każda kolejna sztuka jest wliczana do stada.

Teraz uwaga - do stada jest wliczany właściciel! Ja jako szefowa jestem częścią stada, więc jestem iskana, gryzonie są mi posłuszne i ja mam wyłączność na branie ich na ręce i zawożenie do weta. Ale wiadomo, jak to szefowa, mam też swoje obowiązki - całą trójkę trzeba głaskać, dawać do miseczki co wieczór, migdałki już biorą z ust, więc jesteśmy w bardzo zażyłych kontaktach :)

Taka po roku czasu oswojona szyszka to świetny zwierzak i dobry przyjaciel, ale wiadomo, jak to gryzoń, więcej z niego zwykle szkody jak pożytku :)

[ Dodano: 2011-11-10, 09:42 ]
Ah, i kwoty!
Kwoty zależą od domiany:
Standard (taka szara jak Aspazja czy Pinkuś) od 70zł do 150zł
Biały Wilsona (Józia) do 500 zł
Czarny Aksamit (Staszek) do 360 zł
Klatka musi być duża, żeby zwierz miał miejsce na harce - taka na 120 cm wysoka to podstawa. Łącznie taka klatka z wyposażeniem kosztuje od 250zł w zwyż, nie licząc karmy, siana i reszty.
Ja mam w domu menażerię na ponad 4 tysiące złotych, a zapłaciłam za nie 1 grosz. Smutne, ale ludzie je oddawali, bo im się po kilku latach nudziły, bo hałasują, nie przytulisz, nie wyprowadzisz na smyczy - i po co w ogóle taki zwierz?
Kompana Pinkusia babka ubiła, bo myszy były karmione tylko bakaliami - jego kolega zdechł na biegunkę, Pinkusia uratowaliśmy. Aspazja miała strasznie owrzodzone łapki jak przyjechała i cuchnęło od niej dymem tytoniowym - właściciel sprzątał jej klatkę raz na 1,5 miesiąca.
Rysiek i Izadora, zanim je wzięłam, nawet nie dostawały siana, były karmione tylko płatkami owsianymi błyskawicznymi, jakimiś wysuszonymi bokami od pizzy czy suchymi zelkami - cud, ze nie dostały skrętu kiszek. Większość zwierzy była wygłodzona i wystraszona, więc oswajanie zajęło mi długo, w niektórych przypadkach trwa do tej pory. Ostrzegam zatem, że hodowla szyszek do najłatwiejszych nie nalezy i zeby się dobrze zastanowić, zanim się je weźmie do domu.

Mnie się zrobiło żal, że Rysiek i Izadora miały pójść do schroniska - w Wałbrzychu by je wzięli i od razu uśpili, bo tam nawet o psa nie umieją zadbać. Wzięłam, ale byłam totalnie zielona co do zwierzy i się dokształcałam na szybkiego.

Ale kocham moją menażerię, wszystkie moje szczurkowe mordki i nie oddam nich nikomu :D :mryellow: :mrgreen:
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2011-11-10, 10:49   

Mikarin, jesteś prawdziwa szyszkowa mama :D
dzięki za rozległe info!!!
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-11-10, 10:56   

Fajne foty,uwielbiam szylki :-) Niestety jest sporo potrzebujacych biedakow :-/
Niesamowite sa takie mini-dzieciuchy,robilismy kiedys cesarke w lecznicy,takie małe myszory :mryellow:
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2011-11-10, 15:45   

Dlatego Alispo jestem przeciwna rozmnażaniu tego typu zwierząt - w ogóle zwierząt domowych - na własną rękę i w sposób niekontrolowany. Są na jednym forum szyszkowym dziewczyny, które szyszki rozmnażają, bo odmian barwnych jest od groma i laski robią krzyżówki, a resztę sprzedają/oddają. Dla mnie to niepotrzebne męczenie zwierząt.
Ja nie wybierałam kolorów, odmian czy cholera wie czego - brałam jakie ludzie porzucali. Ale boli, boli mnie bardzo takie rozmnażanie domowe, z takiej hodowli jest Aspazja, która jest piękną dużą samiczką, co zresztą widać na zdjęciach, jednak nie dopuszczała samców, więc musiała 'wylecieć' z rodziny, bo chłopakowi niepotrzebny był niereproduktywny zwierzak (sic!). No nóż mi się w kieszeni otwiera. Jest komu narobić maluchów, ale nie ma się już nimi komu zająć i potem lądują w takich przytuliskach jak to moje. Nie mogę sobie pozwolić na więcej zwierząt, zresztą - pewnie kolejnych sztuk bym nie ogarnęła, bo z tą piątką jest wystarczająco roboty i zabawiania (a gdzie w tym wszystkim dziecko? nie wiem) i nie dostałyby wystarczającej dawki uwagi, pewnie czegoś bym nie dopilnowała etc. Ale jak widzę kolejnego cuchnącego, zagłodzonego, zabiedzonego szyszka, nawet w zoologu, co się zdarza nader często, to aż mi się płakać chce. Ale co poradzę. Moje zwierze żyją, gryzą, brudzą i hałasują w nocy. Powoli do mnie dociera, ze Punkuś to taki już stateczny pan pod pięćdziesiątkę, ze swoimi przyzwyczajeniami i że niedługo, za jakieś pięć do ośmiu lat przyjdzie na niego pora i aż się boję, co wtedy będzie, bo naprawdę bardzo jestem zżyta z tymi zwierzami i taktuję ich jak członków rodziny. jednak dopóki ze mną jest, podobnie jak reszta parszywców, jest niuniany, głaskany i rozpieszczany przez wszystkich domowników :D
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2011-11-10, 19:35   

urokliwe futrzaki :-)
 
 
Mia 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 843
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2011-11-11, 22:02   

Mikarin, fajowe zwierze :mryellow:
_________________
<img src="hxxp://lpmf.lilypie.com/k22pp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Premature Baby tickers" /><img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/t1frp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /><img src="hxxp://davm.daisypath.com/f7xmp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Anniversary tickers" />

Mój blog parentingowy: hxxp://ronja.pl/
 
 
go. 


Pomogła: 86 razy
Dołączyła: 27 Lut 2011
Posty: 6285
Skąd: toro
Wysłany: 2011-11-12, 17:32   

ale świetny inwentarz :D generalnie szychy to chyba jedyne gryzonie które darzę szczerą sympatią :-D
_________________
"Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2011-11-12, 19:17   

A dlaczego ja nie widzę zdjęcia? :-(
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2011-11-13, 10:17   

neina, link do albumu: hxxps://picasaweb.google.com/112895867830082714684/SzynszyleMojeINieMoje?authuser=0&feat=directlink :)

[ Dodano: 2011-11-14, 07:39 ]
Mama mnie moja wczoraj odwiedziła, nie wiem, czy już się chwaliłam? Jeszcze nigdy nie była w zadnym z mieszkań, które zajmowałam, więc była to wczoraj ważna wizyta. Weszła, pokoju dla dziecka nie zobaczyła, ominęła całkowicie kwestię obejrzenia reszty mieszkania, od razu poszła do dużego pokoju, gdzie stoją klatki z tymi pipami i się zaczęło... "Jaki ten Staszek piękny, jaki czarny! A jaka ta Jóżka śliczna! Daj mi któreś na ręce." No, menażeria została przez matulę moją wyniuniana, wygłaskana i obłaskawiona, ale najlepsze było z Pinkusiem...
M (Mama): Ale i tak ten jest najładniejszy.
J (Ja): Pinkuś?
M.: No. Jaki ma śliczny biały brzuszek.
J.: No, w sumie. To Pinkusia wzięłam od sąsiadki cioci Joli. Ale on już ma 9 lat.
M.: (smutna) Oj, to on już starutki....
J.: Mamo... on jest w Twoim wieku... u szyszek liczy się jak u kotów...
(Mama moja ma ok. 50 lat, a w przeliczeniu na ludzkie Pinkuś ma dokładnie tyle samo)
M.: (zaczęła się śmiać i zbulwersowana:) Jak tak można po własnej matce jechać!
J.: Sama sobie pojechałaś! Jak nie wiesz, ile ma latek chłopak, to nie oceniaj!
XD XD XD XD XD XD XD XD XD Umarłam ze śmiechu
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2011-11-14, 18:18   

Dzieki :-) Słodziutkie, szczególnie to śpiące :-)
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2011-11-21, 09:30   

Uzupełnienie...
Napisałam, że mam tych zwierzy 5 sztuk, napisałam też, że zamieszkują 3 potężne klatki. Oto te klatki:

Zajmują dosłownie pół pokoju, a codziennie rano musze wokół nich zamieść, bo szyszki większość wyrzucają za klatkę - po 5 sztukach jest sprzątania i to sporo.

Oto klatka Aspazji z Aspazją na domku. Klatka mała :(

Klatka Trzech Pip. śpią w domku, więc nie ma zwierzy na widoku, coś zmęczone były i z samego rana poszły spać.

Klatka Pinkiego. Stanowi całość, obie klatki są połączone schodkami. Jak się dobrze przyjrzeć, to kulka futra siedzi sobie na półpiętrze i kima. Pinkuś nie ma domku, bo z niego nie korzysta.
Całość zajmuje ścianę od drzwi wejściowych do pokoju az po drzwi balkonowe. A posprzątaj to draństwo...

Planuję przed porodem rozbudować klatki Aspazji i 3 Pip (na wolierę mnie nie stać), żeby miały więcej przestrzeni życiowej. Przy dziecku rzadziej będą wychodzić na spacery, więc trzeba im zapewnić rozrywkę w klatce, żeby się wyhasały i wyszalały między kratkami, a nie poza nimi.

Trochę mi się serducho kraje, bo po wizycie w szpitalu lekarz kazał mi na siebie uważać, więc gonitwa za szczurem odpada, ale moje myszki to rozumieją - nie wiem skąd - i są bardzo grzeczne.
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2011-11-21, 20:36   

Bardzo oryginalnie urządzone mieszkanie masz :)
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2012-03-05, 14:16   

Przed porodem zachciało mi się rozbudować klatkę Aspazji - co by nie było, że nie dbam o mysz :) teraz klatka z malej zrobiła sie dwukrotnie wyższa, czyli niemal taka wielka jak Pinkusia.

To Aspazja w klatce z nadbudówka już pierwszego wieczoru. Skubana, całą noc ogryzała sobie nowe półeczki, heblowała aż milo :)

Tutaj porównanie wysokości klatek. Ta po lewej to gniazdko Pinkiego.

Tutaj Aspazja kolejnego dnia rano... Cóż, szalała całą noc :)

W końcu padła myszka ze zmęczenia i spała do wieczora.

A tutaj Józka i Franka. Józka myślałam, że wyjdzie z siebie jak zobaczyła, ze Aspazja może wejść wyżej niż ona. Dla nich tez przygotowałam prezent, ale pokażę, jak zrzucę zdjęcia z komórki.
W każdym razie willa Aspazji się rozrosła, myszy to bardzo pasuje, codziennie śpi na innej półeczce :) Tylko podniesienie tej klatki jest teraz trochę nieporęczne, bo zrobiła się spora gabarytowo, ale sprzątania jest o połowę mniej co przedtem.


A teraz ciekawsza informacja. Podczas ostatniej rui Aspazja dała się pokryć. Strzeliłam dychy, bo mysz do tej pory gryzła samów do krwi, a tutaj się Pinkiemu nadstawiła... Więc, jeżeli mnie pamięć nie myli, miałam wtedy 111 dni do terminu porodu z OM, a ciaża u szynszyli trwa właśnie 111 dni. Czyli że termin mamy obie ten sam - oczywiście pod warunkiem, ze A. jest w ciąży, bo tego raczej testem sprawdzić nie można :D

Powiedziałam o tym J. I mówię mu dalej: "Laski na forum szczylowym pisały, ze jak myszka często leży na boczku i można już zobaczyć ruchy płodów (szynszyle mają potomstwo w przedziale 2-4 małe myszki), to znaczy, że jeszcze tylko tydzień!". Na co J. znad książki: "Aha. A ty leżałaś na boczku, widziałem ruchy płodu, minął tydzień i nic..." :-? :mryellow:
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
jarzynajarzyna 


Pomogła: 8 razy
Dołączyła: 11 Sie 2010
Posty: 2549
Wysłany: 2012-03-05, 20:16   

gosia z badylem napisał/a:
generalnie szychy to chyba jedyne gryzonie które darzę szczerą sympatią :-D

uuuuuuuuuuuuu, dopiero to przeczytałam :mryellow: :mryellow: :mryellow: uuuuuuuuuu, masz prze... :mryellow: :mryellow: :mryellow: :mryellow: :mryellow: :-P :-P :-P :-P :-P

Mikarin, zajebioza, masz jak w zoologu :lol:
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2012-03-06, 07:21   

jarzynajarzyna, a wiesz, jaka jest reakcja ludzi jak wchodzą do mnie do domu?? BEZCENNA :mrgreen:
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
Dzidzileyla 
bezdzietna

Dołączyła: 05 Mar 2012
Posty: 25
Skąd: Mazury
Wysłany: 2012-03-06, 11:06   

A jak często musisz im sprzątać? Ja pamiętam, że jak miałam królika miniaturkę i chomiki to ciągle sprzątałam ;) Teraz mam psa, a marzy mi się jeszcze kot, ale niestety mieszkanie w bloku utrudnia sprawę...
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2012-03-06, 12:30   

Dzidzileyla, klatki raz na dwa tygodnie. Zaleta szynszyli jest to, że nie czuc tak jak np. od fretki. Ale zamieść dookoła muszę codziennie, bo po owocnej nocy, kiedy wszystkie urobione myszki już przegryza przy miseczce i pójdą grzecznie spać - mam dookoła plaże z siana i trocin. Teraz trzy Pipy mają kuwetę narożną, więc sprzątania wokół nich jest trzykrotnie mniej, ale jednak - wstajesz rano i łapiesz za miotłę.
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-03-06, 22:48   

Mikarin napisał/a:
Dzidzileyla, klatki raz na dwa tygodnie. Zaleta szynszyli jest to, że nie czuc tak jak np. od fretki.

Oj tak.Ale miszczami niesmierdzenia sa jak dla mnie myszoskoczki,od kiedy mam skoczka to wydaje mi sie jakbym w ogole nie miala zadnego gryzonia,w porownaniu z szczurami/myszami/chomikami-zupelnie inna bajka.ale to w koncu zwierz pustynny,bardzo malo pije,wiec i malo sików;)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Dzidzileyla 
bezdzietna

Dołączyła: 05 Mar 2012
Posty: 25
Skąd: Mazury
Wysłany: 2012-03-08, 10:37   

Jak sama miałam gryzonie przez długie lata to zazwyczaj nie czułam ich zapachu, no chyba, że było już brudno. Jakiś czas temu odwiedziłam znajomego, ktory miał mysz. Jak weszłam do jego pokoju to strasznie czułam ten zapach mysi, chyba się człowiek odzwyczaja.
 
 
Mia 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 20 Sie 2010
Posty: 843
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-03-08, 12:21   

oj, pamiętam, że ze szczurami to była masakra, zwłaszcza samcolami, świnka też mi dawała popalić :-D chomik był jako-tako znośny, chociaż z kolei bardzo rozsypywał ściółkę na zewnątrz klatki.
świetne masz te klaty, Mikarin, prawdzie rezydencje i drapacze chmur! a dlaczego szyszki ulokowane w ten sposób? ze względu na sympatie (lub ich brak)?
_________________
<img src="hxxp://lpmf.lilypie.com/k22pp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Premature Baby tickers" /><img src="hxxp://lbdf.lilypie.com/t1frp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Pregnancy tickers" /><img src="hxxp://davm.daisypath.com/f7xmp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Anniversary tickers" />

Mój blog parentingowy: hxxp://ronja.pl/
 
 
Mikarin 
szczylowa mama


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 13 Wrz 2011
Posty: 2500
Skąd: Wałbrzych
Wysłany: 2012-08-07, 14:12   

Mia, no, niestety ze względów praktycznych. Aspazja jest agresywnie nastawiona do reszty myszy (oprócz Pinkiego) i gryzą się do krwi. Tym samym nie moge ich trzymac w jednej klatce, bo skończy się szyciem :( JUuż raz mi się pogryzły do krwi i z Aspazją biegałam przez tydzień na zastrzyki z antybiotyku :(
A Pinkuś... cóż... jest w sile ]:-> prokreacyjnej ]:-> ale już za stary na płodzenie potomstwa :( więc nie moge go wysterylizować, ani jego ani A., bo szynszyle źle znoszą narkozę i sterylizację samą w sobie. jest wiele przypadków śmierci posterylizacyjnej (albo przez narkozę, albo przez zabieg), więc nie ryzykowałabym z tak leciwymi szyszkami.
_________________
hxxp://pierwszezabki.pl] hxxp://lilypie.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://daisypath.com]hxxp://www.kornela-m.blogspot.com/]blog? zapraszam!
SELER RULEZ! :D | Nie łączę wegetarianizmu z filozofią, więc jak czasem coś palnę - proszę o wyrozumiałość! Dziękuję :)
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?p=651569#651569]Zbieram na rower - zapraszam!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,49 sekundy. Zapytań do SQL: 13