|
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
Pytania do Wegedzieciaków |
Autor |
Wiadomość |
adzia2223
Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 18
|
Wysłany: 2008-08-24, 11:10 Pytania do Wegedzieciaków
|
|
|
Wpadłam na pomysł żeby założyć temat, w którym wegedzieciaki(w tym ja) będą odpowiadały na Wasze pytania. Np. pytania o szkoły, rówieśników itp. itd. Czyli np. jak w szkole dajemy sobie radę, jak rówieśnicy zareagowali na to że jesteśmy wege .... |
|
|
|
|
ewatara
ewatara
Pomogła: 28 razy Dołączyła: 22 Sie 2007 Posty: 1155
|
Wysłany: 2008-08-24, 20:19
|
|
|
bardzo ciekawy temat adzia i sam pomysł, juz jestem ciekawa tego co powyżej zaproponowałaś, opisz , opisz |
|
|
|
|
Amanii
Pomogła: 24 razy Dołączyła: 23 Mar 2008 Posty: 1485
|
Wysłany: 2008-08-24, 22:18
|
|
|
To i ja mogę się podłączyć, bo dość niedawno to przechodziłam, i coś jeszcze pamiętam aczkolwiek ja mam tylko doświadczenia z liceum (wege zostałam w 1 klasie LO). Jakby były jakieś pytania do gimnazjalistów, to siostrę młodszą mogę popytać |
_________________ "Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."
|
|
|
|
|
kamma
Magellan
Pomogła: 147 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 7442 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2008-08-24, 22:20
|
|
|
w sumie ja jestem ciekawa, bo przypominam sobie swoje licealne czasy, czy nadal są takie straszne problemy na stołówkach? (W moim przypadku chodziło o stołówki w czasie obozów letnich) Czy np. dostanie pierogów niepolanych skwarkami, gdy wszyscy dostają ze skwarkami, jest możliwe? |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś" |
|
|
|
|
puszczyk
Pomogła: 102 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 5319
|
Wysłany: 2008-08-25, 07:50
|
|
|
Powiem Kamilowi żeby zainteresował się tym tematem, ale na razie chyba nikt mu nie zagląda co ma w kanapce? |
|
|
|
|
adzia2223
Dołączył: 28 Maj 2008 Posty: 18
|
Wysłany: 2008-08-25, 09:57
|
|
|
No więc, ja jestem bardzo krótko wege i w mojej klasie chyba nikt o tym nie wiem(od września zaczynam uświadamianie to zdam relacje) ale nawet kiedy byłam mięsożercą to nie nosiłam do szkoły kanapek z szynką(nigdy nie lubiłam) teraz jak czasem mam jakieś naleśniki czy coś to tylko niektórzy się dziwnie patrzą, ale myślę że mają inne problemy niż moje jedzenie. Stołówki w szkołach to po prostu masakra, co najmniej 4 dni w tygodniu mięcho a jak nie to pierogi ruskie ze skwarkami(chyba można poprosić bez ale nie wiem bo nie jadam w stołówce). Dzisiaj moja przyjaciółka dowie się że jestem wege(napiszę póżniej jak poszło) |
|
|
|
|
Amanii
Pomogła: 24 razy Dołączyła: 23 Mar 2008 Posty: 1485
|
Wysłany: 2008-08-25, 16:57
|
|
|
u mnie w LO nie było stołówki. W gimnazjum jadłam w szkole czasami, ale wtedy jeszcze jadłam to co wszyscy. Ale jakieś tam drobne wydziwianki każdy miał, np "prosze bez surówki", albo "mniej ziemniaków" albo "wiecej surówki, mniej sosu" itp. więc myślę że prośba "bez skwarek" byłaby możliwa do zrealizowania
Na wycieczkach szkolnych zup nie jadłam, a kotleta z drugiego dania oddawałam kolegom w zamian za trochę surówki Jak było coś w stylu bigos, albo leczo z mięsem to lipa jadłam kanapki z masłem i dżemem albo serem Ale nie stanowiło to dla mnie problemu, głodna nie chodziłam Zawsze są sklepy, bary w "czasie wolnym", poza tym na wycieczki się nie jeździ jeść tylko zwiedzać |
_________________ "Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."
|
|
|
|
|
Lenka
weganka
Pomogła: 2 razy Dołączyła: 12 Cze 2007 Posty: 352 Skąd: Bieszczady ;)
|
Wysłany: 2008-08-25, 21:29
|
|
|
Ja nie ogłaszałam wszem i wobec ze jestem wegetarianką.Jesli ktos sie pytał, czemu ciagle jem kanapki z razowego pieczywa i mnostwem warzyw, kiełków i zioł lub pogryzam rózne owocki, mówiłam, ze jestem wegetarianką. Najblizszym opowiedziałam o mojej diecie, co jem, a czego nie jadam itp. Niektórzy mówili ze podziwem, ze nie tesknie za miesem (ehh, za czym tesknic, za trupem...?!), inni mowili "Ojej, nie lepiej ci zjesc porzadnego schabowego i ziemniaki, a nie te drogie zdrowe zywnosci?!" lub "Dzieci i mlodziez musza jesc mieso". JA na szczescie mam swoje argumenty i tezy moich znajomych, typu " Trzeba jest mieso bo jest zdrowe' od razu obalam Nigdy nie krepuje sie wyjmowac zdrowych kanapek, gdy koleznki jedza paczki i pija COlę. Nie wstydze sie odmawiac slodyczy, chipsów, paluszków itp (nie jadam). Nawet kiedys na biologii miałam rozmowe o mojej diecie, opowiadałam co i jak. Moja profesorka nic się nie czepiała, a na dodatek na kartkowce dostałam pytania m. in o wegetarianizmie (napisałam 3 strony, dostałam +5 hehe). Napewno mówia o mnie poza plecami, ze jestem dziwna, bo nie jem miesa, ale szczerze mowiac nie ochodzi mnie to zbytnio
(Lenka, II LO) |
|
|
|
|
Amanii
Pomogła: 24 razy Dołączyła: 23 Mar 2008 Posty: 1485
|
Wysłany: 2008-08-25, 21:45
|
|
|
o, rozmowa na biologii to standard ale raczej pozytywnie |
_________________ "Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."
|
|
|
|
|
puszczyk
Pomogła: 102 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 5319
|
Wysłany: 2008-08-26, 09:01
|
|
|
Kamil mówi, że na razie nie rozmawiał z nikim w szkole o wegetarianizmie, bo nie wie po co. (na 7 lat i idzie do drugiej klasy) Nie chodzi na obiady w szkole, pewnie pierwszy raz temat się pojawi gdy ktoś go zapyta wprost i gdy pierwszy raz pojedzie na wycieczkę. |
|
|
|
|
neina
Pomogła: 44 razy Dołączyła: 23 Paź 2007 Posty: 2342 Skąd: Teddington
|
Wysłany: 2008-08-26, 11:02
|
|
|
Wydaje mi sie, ze dzis jest troche latwiej mlodym wegetarianom, niz za mioch czasow (15 lat temu). Jak przszlam na wegetarianizm, to niektorzy byli w ciezkim szoku, ze to w ogole mozliwe, zeby nie jesc miesa i zyc A niektorzy nie znali nawet takiego slowa. |
_________________ <img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0> |
|
|
|
|
Capricorn
2radical4u
Pomogła: 89 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 6526
|
Wysłany: 2008-08-26, 11:43
|
|
|
Ja o sobie mówiłam jako dziecko, że "nie lubię mięsa". Hasła wegetarianizm, wegetarianka pojawiły się dużo później. Pamiętam pewien obóz językowy o dość ścisłym rygorze, między innymi każdy miał przypisane miejsce na stołówce, i stolikami podchodziliśmy do okienka po posiłki, akurat zaraz przede mną czy po mnie była taka fajna hippiska, która też brała obiad bez mięsa, pani kucharka codziennie to komentowala pod nosem
Ostatnio Kacper (10) był na urodzinach kolegi, podano pizzę z kiełbasą, wiec mój Kacper odmówił zjedzenia jej. (Kacper jest prawie wege). Ponieważ ktoś tam drążył temat, że dlaczego nie je, wiec odpowiedział, ze nie lubi mięsa, i, cytuję: "wyzywali mnie od wegetarianina". hm. |
_________________ this is the strangest life I've ever had...
Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę. |
|
|
|
|
kamma
Magellan
Pomogła: 147 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 7442 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2008-08-26, 14:45
|
|
|
Capricorn napisał/a: | każdy miał przypisane miejsce na stołówce, |
Capricorn napisał/a: | "wyzywali mnie od wegetarianina" |
neina napisał/a: | A niektorzy nie znali nawet takiego slowa. |
To wciąż nie historia. W styczniu mnie koleżanka zapytała, co to takiego ten wegetarianizm. |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś" |
|
|
|
|
Amanii
Pomogła: 24 razy Dołączyła: 23 Mar 2008 Posty: 1485
|
Wysłany: 2008-08-26, 16:02
|
|
|
hmm... mnie jedna koleżanka z byłej pracy "wyzwała" od wegetarianki to znaczy widząc mnie jak jem sałatkę, a nie więdząc że jestem wege powiedziała coś w stylu: "ty zawsze jesz jak jakaś... <pogardliwy ton> wegetarianka". Spytałam dlaczego, a ona "no bo nigdy nic normalnego nie jesz, tylko zawsze sałatki, jogurciki, owoce.." Raczej jej chodziło chyba o "osobe wiecznie_na_diecie" a nie "wegetarianke", tylko nie wiedziała jak to ująć w każdym razie słowo "wegetarianka" było tu nacechowane pejoratywnie
swoją drogą, jak już ciągnę tego oftopa:
zauważyłam, że bardzo często ludzie zawistnie komentują moją figurę, a zwłaszcza jak się dowiedzą, że nie jem mięsa. I to zazwyczaj od grubasek, a nie szczupłych dziewczyn słyszę, że jestem "sucha" (najczęściej), "niedożywiona", "chudzielec" itp. Nie rozumiem, tak ciężko ludziom znieść, że czuję się z moją dietą świetnie, i co za tym idzie nieźle wyglądam i nie mam problemów z tuszą? |
_________________ "Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."
|
|
|
|
|
Jagula
matka-nomadka
Pomogła: 64 razy Dołączyła: 31 Sie 2007 Posty: 3207
|
Wysłany: 2008-08-26, 18:25
|
|
|
Amanii napisał/a: | Nie rozumiem, tak ciężko ludziom znieść, że czuję się z moją dietą świetnie, i co za tym idzie nieźle wyglądam i nie mam problemów z tuszą? |
ja miałam zawsze odwrotne argumenty w dłoni gdyż wyglądałam na kogoś komu niczego nie brakuje (a nawet ma nadmiary )
W liceum- jakieś 16 (17?) lat temu też szczęśliwie nie byłam jedyna w klasie (nie pamiętam ale troje na pewno). Na studiach - była nas już cała banda- zdominowaliśmy specjalizację (studiowałam z Ziną....) a na naszym pierwszym roku wprowadzono wege wersje obiadów (no....jednak kilka wojenek z paniami kucharkami też trzeba było uskutecznić bo próbowały kilku sztuczek )
Ech...ale początki- targowanie się w stołówkach o suche ziemniaki, wieczne tłumaczenia, totalny brak zrozumienia....
Mam nadzieję,ze teraz naszym juniorom jest znacznie łatwiej...a te ""wyzywania " od wegetarian to przecież komplement |
_________________ hxxp://www.alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří. |
|
|
|
|
mizumo
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 27 Mar 2008 Posty: 326 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2008-08-26, 18:33
|
|
|
Amanii napisał/a: | słyszę, że jestem "sucha" (najczęściej), "niedożywiona", "chudzielec" itp. |
Amanii, znam to. Z tym, że takie teksty słyszę też od ważących kilka kg więcej dziewczyn. Zazdrość? One opowiadają o dietach, a ja ich tylko słucham uśmiechając się pod nosem i rozmyslam, że gdyby nie jadły hamburgerów z colą i popołudnia spędzały aktywnie a nie przed telewizorem czy komputerem to żadna dieta nie byłaby im potrzebna... |
_________________ "Czasem więcej dobrego może zrobić jeden serdeczny uśmiech, dobre życzliwe słowo, aniżeli bogaty dar pochmurnego dawcy..." |
|
|
|
|
kamma
Magellan
Pomogła: 147 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 7442 Skąd: Bielsko-Biała
|
Wysłany: 2008-08-26, 19:06
|
|
|
Amanii napisał/a: | bardzo często ludzie zawistnie komentują moją figurę |
Znam to, zazwyczaj odpowiadam: "A co, zazdrościsz?"
Przynajmniej moim ciotkom buzie to zamyka Bo chyba trafiam w sedno |
_________________ hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś" |
|
|
|
|
mizumo
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 27 Mar 2008 Posty: 326 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2008-08-26, 20:14
|
|
|
Ja jestem zwykle bardzo opryskliwa w tym temacie i mówię delikwentce "lepiej się zajmij sobą" ale skutek jest i mam spokój
w przypadku rodziny tłumaczę, że najważniejsze jest zdrowie i samopoczucie (a kondycji to mi niejedna osoba zazdrości ) |
_________________ "Czasem więcej dobrego może zrobić jeden serdeczny uśmiech, dobre życzliwe słowo, aniżeli bogaty dar pochmurnego dawcy..." |
|
|
|
|
Tusia
Pomogła: 19 razy Dołączyła: 03 Cze 2007 Posty: 557 Skąd: Czę100chowa
|
Wysłany: 2008-08-26, 21:38
|
|
|
mizumo Cytat: | że gdyby nie jadły hamburgerów z colą i popołudnia spędzały aktywnie a nie przed telewizorem czy komputerem to żadna dieta nie byłaby im potrzebna... | ... No nie przesadzajmy, mięsożerne grubsze dziewczyny nie muszą od razu tak się odżywiać, ja nie jem mięsa od ponad 7 lat a moja waga jest taka jaka była, gdy to mięso jadłam. I jest to "trochę" za dużo, i na pewno ja bym do Was mówiła z zazdrością. |
_________________ hxxp://www.forumveg.webd.pl] |
|
|
|
|
mizumo
Pomogła: 10 razy Dołączyła: 27 Mar 2008 Posty: 326 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2008-08-27, 07:47
|
|
|
Tusia, oczywiście masz rację, są też predyspozycje genetyczne, budowa, przemiana materii i szereg innych czynników To co napisałam, to tylko takie moje obserwacje wynikające też z rozmów. Niestety, żyjemy w takich czasach, w których większość ludzi preferuje w wolnym czasie iść na piwo/colę/hamburgera do baru niż na rower czy siłownię |
_________________ "Czasem więcej dobrego może zrobić jeden serdeczny uśmiech, dobre życzliwe słowo, aniżeli bogaty dar pochmurnego dawcy..." |
|
|
|
|
Malati
Pomogła: 71 razy Dołączyła: 10 Cze 2007 Posty: 3924
|
Wysłany: 2008-08-27, 13:38
|
|
|
Samo odstawienie mięsa nie gwarantuje dużego spadku wagi.U mnie waga zleciała zaledwie 2 kilo w momencie zmiany diety.Samo nie jedzenie mięsa to za mało aby mówić ze dieta jest zdrowa i warunkuje dobrą sylwetkę i kondycję.Ale najczęsciej wegetarianizm pociąga za soba zmiane trybu zycia i zdrowe nawyki jedzeniowe
mizumo napisał/a: | Niestety, żyjemy w takich czasach, w których większość ludzi preferuje w wolnym czasie iść na piwo/colę/hamburgera do baru niż na rower czy siłownię |
Dokładnie,to bywa dość powszechne zjawisko.wiele oób jedzących mięso jest na bakier ze zdrowym trybem życia,ale też i u wegetarian tak bywa
mizumo napisał/a: | są też predyspozycje genetyczne, budowa, przemiana materii i szereg innych czynników |
Po sobie widze jak duże mają znaczenie właśńie genetyka czy przemiana materii.Ja od zawsze byłam drobna ,zreszta moja mama mając 50 lat waży 50 kg tyle samo co ja teraz Mój mąż natomiast tez jest wege a waży ponad 90 kg,na szczęscie większośc tego to nie tłuszcz Tak że róznie z tym bywa.kwestia indywidualna |
|
|
|
|
Amanii
Pomogła: 24 razy Dołączyła: 23 Mar 2008 Posty: 1485
|
Wysłany: 2008-08-27, 16:57
|
|
|
wielki oftooooop!
mizumo napisał/a: | Niestety, żyjemy w takich czasach, w których większość ludzi preferuje w wolnym czasie iść na piwo/colę/hamburgera do baru niż na rower czy siłownię | i ja też wolę na piwo do baru niż na siłownie/rower
czarna96 napisał/a: | Samo odstawienie mięsa nie gwarantuje dużego spadku wagi.U mnie waga zleciała zaledwie 2 kilo w momencie zmiany diety. |
ja przytyłam po przejściu na wege
WRACAJĄC do tematu to może pytanie do wegedzieciaków: macie/mieliście jakichś kolegów-prześladowców?
Ja miałam jednego. Był (jest) super facetem, jednym z najfajniejszych kumpli z liceum, ale nie dało się nic zjeść przy nim spokojnie. Nawet na kanapkę z serem żółtym, czy batonika, mówił "trawa" Kiedyś przyniósł mi na przerwie kwiatka w doniczce i powiedział "zapomniałaś drugiego śniadania to ci przyniosłem". Kończyło się na tym, że czasem schodziłam zjeść do bufetu, albo na korytarz, żeby nie słyszeć nad głową "ale nie wciągnęłabyś czasem takiego pysznego kabanoska?" itp. |
_________________ "Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."
|
|
|
|
|
Wicia
Pomogła: 5 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 448 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: 2008-08-30, 14:57
|
|
|
Amanii napisał/a: | "zapomniałaś drugiego śniadania to ci przyniosłem |
Facet z fantazją. Lubię takich |
_________________ www.kartonzabawek.pl |
|
|
|
|
Canard
cressendo
Dołączyła: 21 Sie 2008 Posty: 17
|
Wysłany: 2008-08-30, 16:15
|
|
|
Oj... Zdarzają się koledzy-prześladowcy. Przeważnie wypytują o wszystko: o dietę, poglądy itp. Ale przynajmniej mobilizują mnie do dowiadywania się więcej, więcej i więcej na temat zdrowej diety etc. Czasami mam ich dość! I tego ich gadania... Ostatnio przedstawiałam im kilka faktów na temat tego, że wegetarianizm jest zdrowy, a jedzenie mięsa nieetyczne itd. (sami zapytali, co o tym sądzę.. po raz enty, ale ok). Wszyscy jak jeden mąż uparli się, że na pewno nie dostarczam organizmowi potrzebnych składników, a jeśli chodzi o etykę to wywiązała się dyskusja, w której powtarzali się tak często, że w końcu im to wypomniałam i "grzecznie poprosiłam", żeby następnym razem mieli w zanadrzu więcej argumentów.
Oczywiście wg nich:
1. "Ludzie jedli mięso od zawsze."
2. "Jedzenie mięsa jest naturalne."
3. "To normalne, że jemy mięso."
4. "Nie ma w tym nic nieetycznego, bo zwierzęta są zabijane humanitarnie."
5. "Pan Bóg stworzył zwierzęta, żeby były podporządkowane człowiekowi."
6. "Jesteś jakaś dziwna."
Obaliłam wszystkie opinie (no.. może poza ostatnią ) bardzo szybko, ale oni i tak nadal chcieli dyskutować. Lubię rozmawiać o swoich poglądach, ale kiedy ktoś się powtarza to staje się nuuudne...
A swoją drogą: Czego teraz uczą w technikach gastronomicznych! Wege to zUo wg podręczników i zeszytów tamtejszych uczniów.. Wszędzie tak jest? A może kolega mi po prostu wmawia, że: "ma to nawet napisane w zeszycie/podręczniku od "czegośtam"" O_o?
P.S. O pytaniach typu: "może kiełbaskę z ogniska" nawet nie chce mi się pisać, bo to u mnie na porządku dziennym |
_________________ Be free... |
|
|
|
|
adriane
Pomogła: 51 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 3064 Skąd: teraz Irlandia
|
Wysłany: 2008-08-30, 16:42
|
|
|
Cytat: | A swoją drogą: Czego teraz uczą w technikach gastronomicznych! Wege to zUo wg podręczników i zeszytów tamtejszych uczniów.. |
Nie wszędzie, nie wszędzie tak jest w szkołach w Łowiczu jest inaczej, uczy tam pani dietetyk, która jest wege i czasem nawet zaglada na to forum |
_________________ Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|