Siemię lniane |
Autor |
Wiadomość |
an
spec od łudzenia się
Pomogła: 26 razy Dołączyła: 12 Lip 2008 Posty: 1316
|
Wysłany: 2012-12-12, 04:21
|
|
|
maharetefka napisał/a: | Ech, czy nigdy nie moze byc latwo? | Może np z tym łatwiej hxxp://www.ovega.com/what_is_ovega3 Choćby jako jedno z zamiennych źródeł (niestety nie wiem czy to może powodować alergię u wrażliwych) |
|
|
|
|
krzysztof
Pomógł: 15 razy Dołączył: 30 Wrz 2008 Posty: 259
|
Wysłany: 2012-12-25, 07:39
|
|
|
WITAM
jaskrawa napisał/a: | hm.. nasiona konopi, powiadacie? nie słyszałam o nich, dobrze wiedzieć! prawdę mówiąc, rzygam już siemieniem, a oleju nie kupuję, bo nigdzie nie mogę dostać takiego z lodówki (nawet w sklepach z eko-żarciem stoją sobie na zwykłych półkach).
widziałam nasiona konopi w necie. piszą, że "łuskane". czy to nie pozbawia ich wartości? wie ktoś? |
gosia_w napisał/a: | Hm... ja miałam niełuskane i nie nadawały się dla mnie do jedzenia. To łupina po zmieleniu była b. twarda, to zupełnie inny rodzaj łupiny niż ta na ziarnach zbóż - ziarna zbóż mielę w całości i piekę z nich chleb, jest w porządku, czasem jakaś łuska się znajdzie, a kiedy dodałam do chleba zmielone konopie z łuską, chrzęściło bardzo i przeszkadzały w jedzeniu. |
maharetefka napisał/a: | gosia_w napisał/a: | nie nadawały się dla mnie do jedzenia. To łupina po zmieleniu była b. twarda |
A gdyby tak namoczyc? |
W tym miejscu jest jak wykorzystać niełuskane nasiona konopi w postaci mleczka ( właśnie po to się moczy ) lub zupy konopnej "siemieniotki" - stary zapomniany polski tradycyjny specjał
hxxp://www.forumveg.pl/viewtopic.php?t=1875#38655
inne :
hxxp://www.forumveg.pl/viewtopic.php?t=5144#96466
Warto do mleczka dodać sok z cytryny.
Jeżeli komuś nie smakuje smak mleczka to po prostu pokombinować z dodatkami tj.karob soki , przyprawy np.: cynamon , zioła itp.
Łuskane konopie gdy zbyt długo leżakują mogą być zjełczałe i m.in.:cenne kwasy tłuszczowe przestają pełnić swoje zadanie ,itd.
jełczenie
hxxp://pl.wikipedia.org/wiki/Je%C5%82czenie
|
|
|
|
|
zlotowlosa
Dołączył: 15 Gru 2012 Posty: 10
|
Wysłany: 2013-02-23, 13:15
|
|
|
Hej wszystkim!
Przebrnęłam przez większość postów w tym temacie i mam kilka pytań, proszę odpowiadajcie krótko i treściwie.
1. Do tej pory myślałam, że takie migdały, orzechy, mieszanki bakalii w małych paczuszkach są gotowe od zjedzenia. Czy je też należy moczyć?
2. Jeśli zleję siemię lniane wrzątkiem (nie zostawiając go we wodzie) i wysuszę, a następnie zmielę, to czy te szkodliwe substancje choć w najmniejszym stopniu zginą i czy przy okazji tego wrzątku zabiorą ze sobą omega3? Bo moczenie i uzyskanie gluta, a którym nie wiem co zrobić mnie przeraża. A samo picie gluta jest dobre na przewód pokarmowy, ale wtedy nie ma omega3, tak?
3. Proszę mi polecić dobry młynek do mielenia siemienia i sezamu, najlepiej z podaniem nazwy producenta i ceny. Mam 2 młynki do pieprzu i jedynie delikatnie rozdrabniają co którąś pesteczkę a ja chciałabym uzyskać postać w pełni sypką. Niedługo kupię blender. Może on załatwi problem?
Proszę o wyrozumiałość. Nawet tutaj pojawiają się wątpliwości jak i co robić, żeby sobie nie zaszkodzić. |
|
|
|
|
molooko
Pomógł: 1 raz Dołączył: 23 Lut 2013 Posty: 56 Skąd: inąd
|
Wysłany: 2013-02-23, 14:02
|
|
|
zlotowlosa napisał/a: |
2. Jeśli zleję siemię lniane wrzątkiem (nie zostawiając go we wodzie) i wysuszę, a następnie zmielę, to czy te szkodliwe substancje choć w najmniejszym stopniu zginą i czy przy okazji tego wrzątku zabiorą ze sobą omega3? Bo moczenie i uzyskanie gluta, a którym nie wiem co zrobić mnie przeraża. A samo picie gluta jest dobre na przewód pokarmowy, ale wtedy nie ma omega3, tak? |
Podobno kwasy tłuszczowe w siemieniu są nieco bardziej odporne na działanie wysokich temperatur niż w oleju, ale to mimo wszystko delikatne omega3, nawet gorąca woda może je 'zabić'. Ja proponuję samemu mielić len i dodawać go np. do jogurtów/kremów/zupek/szejków itd. Od biedy można kupić też już zmielony. |
_________________ Myślimy: od jutra będziemy żyli naprawdę.
A przecież to już jest życie i niejeden z nas jest już martwy na dobre. |
|
|
|
|
an
spec od łudzenia się
Pomogła: 26 razy Dołączyła: 12 Lip 2008 Posty: 1316
|
Wysłany: 2013-02-23, 19:40
|
|
|
Nasionek lnu lepiej nie zalewać wrzątkiem, nawet gorącą wodą, zresztą nie ma potrzeby zalewać, wystarczy zmielić (kilka sekund w młynku do kawy).
Orzechy się namacza głównie dlatego, żeby były lżej strawne, ale nie jest to konieczność.
Migdały można obierać ze skórek, wtedy namoczone łatwiej. |
|
|
|
|
zlotowlosa
Dołączył: 15 Gru 2012 Posty: 10
|
Wysłany: 2013-02-23, 20:53
|
|
|
Dziękuję.
Wydaje mi się, że zmielenie siemienia i dodawanie go do potraw w ilości łyżeczki co 2 dni chyba nie zaszkodzi?
A co do młynków, chwalcie się jakie macie, bo ja mam pecha i żaden mi nie mieli tak drobno. |
|
|
|
|
lilias
Pomogła: 25 razy Dołączyła: 15 Sie 2012 Posty: 1013
|
Wysłany: 2013-02-23, 22:21
|
|
|
ja mam stary predom :)odrobinę młodszy od tego: hxxp://allegro.pl/mlynek-do-kawy-i3047624470.html
mieli świetnie, ale żarnowe podobno lepsze i zdrowsze |
|
|
|
|
ropuszka
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 17 Maj 2012 Posty: 576 Skąd: Wro / B-c
|
Wysłany: 2013-02-23, 23:34
|
|
|
ja mielę blenderem |
|
|
|
|
sanderrra
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 20 Sty 2012 Posty: 222 Skąd: Opole
|
Wysłany: 2013-02-24, 14:14
|
|
|
ropuszka, żyrafą? Jak to robisz? Mi jakos nie szło blenderem.. dlatego wyjęczałam od mamy jej stary młynek do kawy |
|
|
|
|
ropuszka
Pomogła: 6 razy Dołączyła: 17 Maj 2012 Posty: 576 Skąd: Wro / B-c
|
Wysłany: 2013-02-24, 15:10
|
|
|
sanderrra napisał/a: | ropuszka, żyrafą? Jak to robisz? Mi jakos nie szło blenderem.. dlatego wyjęczałam od mamy jej stary młynek do kawy |
tak, żyrafą idzie bardzo ładnie, jak robię masło siemieniowe na początku próbowałam robić od razu z olejem, ale się okazało że na sucho idzie dużo lepiej |
|
|
|
|
sweet cherry
Dołączyła: 28 Paź 2012 Posty: 18 Skąd: za górami za lasami
|
Wysłany: 2013-02-24, 16:37
|
|
|
Ja tez już się trochę pogubiłam, do tej pory wiedziałam, że siemię a właściwie zawarte w nich omega 3 nie jest odporne na wysokie temperatury, dlatego nie można parzyć/gotować itp. O tym, że inne pestki dobrze jest namoczyć wiedziałam, ale myślałam, ze siemię wystarczy po prostu opłukać, no i tak też do tej pory robiłam. Od niedawna zacząłem sobie robić jakieś tam różne koktajle bo w końcu sobie sprawiłam porządny blender i stwierdziłam że dobrą okazją będzie dodawanie siemienia, a więc dodawałam takie co sobie poleżało w wodzie może z 10 min. max, a czasami tylko opłukane, myślałam że to wystarczy:/ Zaczęłam się zastanawiać nad młynkiem do kawy, bo blender siemię mi zmieli tylko z dodatkiem wody/czegoś mokrego.... no i zauważyłam że większość na wd właśnie mieli to siemię bezpośrednio przed spożyciem, czyli wychodzi na to, że jednak go nie moczycie? No bo jak...przecież papki do młynka raczej nie można, a wysuszyć to chyba ciężko by było....
zlotowlosa napisał/a: | 1. Do tej pory myślałam, że takie migdały, orzechy, mieszanki bakalii w małych paczuszkach są gotowe od zjedzenia. Czy je też należy moczyć? |
Też tak wcześniej myślałam..... Teraz rano na szybko zalewam wrzątkiem jakąś tam figę, żurawinę, w zależności co mam pod ręką, ale wychodzi na to, że za krótko...morelki i rodzynki ostatnio staram się jeść niesiarkowane, czy takie niesiarkowane też moczycie i parzycie ok 15 min, czy niesiarkowane jednak jecie od razu z paczuszki i to długie parzenie dotyczy tych konserwowanych?
Ciekawa też jestem sezamu, ja go tylko sparzałam do tej pory żeby po prostu był "umyty" jak chciałam sobie na szybko dodać jakąś tam łyżeczkę do czegoś....Wyczytałam, że najlepiej najpierw moczyć a później podprażyć... w związku z tym zastanawiam się jak wy to robicie...czy w ogóle jest ktoś taki?? Dla mnie to jest w ogóle niewykonalne, pomijając już to, że w cholerę czasu zabiera paćkanie się z tym sezamem żeby porozdrabniać wszystkie ziarenka i ułożyć na czymś do suszenia...próbowałam kiedyś łyżeczkę sezamu wysuszyć żeby to potem podprażyć i ciężko mi to szło....a co dopiero z jakąś większą ilością... Więc skoro sezam będzie namoczony i nie będę go prażyć to przelewać go jeszcze wrzątkiem, czy już lepiej nie?
A prażony sezam (bez namaczania) wychodzi mi zawsze gorzki jak cholera....nie uprażony też gorzki, ale odrobinę mniej....Dziś robię kolejne podejście do mleczka sezamowego, zobaczymy co mi z tego wyjdzie, ostatnio było mega gorzkie i niedobre, wydaje mi się, że chyba też zależy od producenta tego sezamu, bo wcześniej miałam inny i był sam w sobie mniej gorzki nieważne czy namaczany/parzony/prażony....Teraz będzie przepisowo czyli 4 h moczenia...zobaczymy czy będzie ok... A sezam jakiej firmy najbardziej polecacie?
Mam też pytanie o migdały, a właściwie o ich skórki:P Czy usuwacie je dlatego bo są gorzkie, czy są niewskazane z jakichś tam względów?? Bo ja kiedyś jak chciałam zrobić sobie jakąś tak pseudo pastę słodką (migdały+daktyle), to były namoczone, sparzone i bawiłam się w obieranie, ale ostatnio jak miałam ochotę na to samo, to po prostu tylko sparzyłam (pomijam fakt, że nie były namoczone, a powinny być ale miałam ochotę na to już i teraz w tym momencie koniecznie:P) nie chciało mi się bawić w obieranie no i w efekcie smak tej pseudo pasty był w zasadzie niezmieniony....
Czy orzechy laskowe też zawsze obieracie (z tych miękkich łupinek)? Bo ja tych skórek raczej nie obieram... |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2013-02-24, 16:40
|
|
|
Moczony sezam wg mnie jest zawsze gorzki. |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
sweet cherry
Dołączyła: 28 Paź 2012 Posty: 18 Skąd: za górami za lasami
|
Wysłany: 2013-02-25, 17:23
|
|
|
No i kolejny raz mleko sezamowe okropnie gorzkie, pomimo daktyli:/ Gdyby nie daktyle, to w ogóle byłaby masakra... sezam moczyłam dokładnie 4h...
Lily napisał/a: | Moczony sezam wg mnie jest zawsze gorzki. | Lily, a jaki jest Twój sposób na sezam? |
|
|
|
|
an
spec od łudzenia się
Pomogła: 26 razy Dołączyła: 12 Lip 2008 Posty: 1316
|
Wysłany: 2013-02-25, 23:48
|
|
|
sweet cherry napisał/a: | No i kolejny raz mleko sezamowe okropnie gorzkie, pomimo daktyli:/ Gdyby nie daktyle, to w ogóle byłaby masakra... sezam moczyłam dokładnie 4h...
Lily napisał/a: | Moczony sezam wg mnie jest zawsze gorzki. | Lily, a jaki jest Twój sposób na sezam? |
A masz łuskany sezam?
On chyba trochę delikatniejszy także w smaku ?
Może połącz z jakimiś orzechami, kokosem, migdałami? Mniej sezamu.
Co do siemienia, to spożywając dla omega-3 zamiennie różne źródła (np orzechy włoskie, nasionka konopi, oleje lniany, rzepakowy, konopny) chyba nie trzeba się przejmować niewielkimi ilościami niepożądanych składników.
Z tego co ostatnio widziałam, orzechy włoskie wręcz zaleca się ze skórkami hxxps://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/24625_551680198183964_730886087_n.jpg |
|
|
|
|
ymarcin
Dołączył: 18 Lis 2013 Posty: 20
|
Wysłany: 2013-11-19, 13:19
|
|
|
Pogubiłem się, to jak najlepiej zrobić siemię lniane do spożycia? |
|
|
|
|
zou
Pomogła: 19 razy Dołączyła: 08 Gru 2010 Posty: 917
|
Wysłany: 2013-11-19, 14:04
|
|
|
hxxp://www.primanatura.pl...jest-toksyczne/
Tu jest wszystko o siemieniu, cyjanku, mieleniu, moczeniu i spozywaniu wraz z kwasami owocowymi, które neutralizują to co szkodliwe. Warto skopiować sobie artykuł, bo jest on rzetelny i w końcu wyczerpujący temat. |
_________________ www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół... |
|
|
|
|
ymarcin
Dołączył: 18 Lis 2013 Posty: 20
|
Wysłany: 2013-11-19, 14:40
|
|
|
Można prosić o wklejenie prawidłowo linku, bo ten nie działa. |
|
|
|
|
zou
Pomogła: 19 razy Dołączyła: 08 Gru 2010 Posty: 917
|
Wysłany: 2013-11-19, 15:11
|
|
|
hxxp://www.primanatura.pl/czy-siemie-lniane-jest-toksyczne/
Na tamtej stronie jest tez sporo artykułów o antyrakowym oddziaływaniu prawidłowo przyrządzanego siemienia lnianego, trzeba w ich wyszukiwarkę wpisać "siemię lniane" |
_________________ www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół... |
|
|
|
|
go.
Pomogła: 86 razy Dołączyła: 27 Lut 2011 Posty: 6285 Skąd: toro
|
Wysłany: 2014-10-11, 16:29
|
|
|
Mądre głowy! Jakieś są różnice wartościowe w siemieniu złotym i brązowym? Złote jest podobno zdrowsze, ale jak to wygląda konkretnie?
Aha, i jakiś czas temu dostałam w aptece gratis 2 opakowania lnu mielonego. Zawsze sama mielę siemie. nie wiem co z tym zmielonym zrobić? Szkoda mi tych "uleciałych" wartości |
_________________ "Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa |
|
|
|
|
moony
wyjątek od reguły
Pomogła: 49 razy Dołączyła: 25 Lis 2009 Posty: 3740 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 2014-10-11, 18:57
|
|
|
go., w złotym nie ma kwasu pruskiego.
Mielone zużyłabym do sklejania kotletów, placków. |
_________________ mój muzyczny blog ---> www.ewabujak.blogspot.com
hxxps://www.facebook.com/they.can.rock.me?ref=hl |
|
|
|
|
go.
Pomogła: 86 razy Dołączyła: 27 Lut 2011 Posty: 6285 Skąd: toro
|
Wysłany: 2014-10-20, 10:41
|
|
|
moony, aż tak? To myślałam, że to jakieś nieznaczne różnice wartości. Ale mam już od dawna na szczęście obadane, że jak nigdzie nie ma złotego to jest w rossmannie |
_________________ "Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa |
|
|
|
|
panikanka
Pomogła: 3 razy Dołączyła: 24 Mar 2012 Posty: 888 Skąd: Toronto
|
Wysłany: 2014-11-02, 12:42
|
|
|
czy jak piję sam kleik z siemienia to on ma jakieś wartości odżywcze? w sensie te dobre tłuszcze itd. czy to trzeba by całe ziarenka zjeść? |
_________________ hxxp://www.suwaczki.com/]
www.wegeblw.pl
www.zdrowieodkuchni.info |
|
|
|
|
Alispo
Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-11-02, 12:48
|
|
|
Przede wszystkim ziarenka muszą być swieżo zmielone. |
_________________ facebook.com/dtogon |
|
|
|
|
go.
Pomogła: 86 razy Dołączyła: 27 Lut 2011 Posty: 6285 Skąd: toro
|
Wysłany: 2014-11-02, 14:39
|
|
|
Cytat: |
czy jak piję sam kleik z siemienia to on ma jakieś wartości odżywcze? w sensie te dobre tłuszcze itd. czy to trzeba by całe ziarenka zjeść? |
zmielone są łatwiej przyswajalne
Cytat: |
Przede wszystkim ziarenka muszą być swieżo zmielone. |
ja się zawsze zastanawiam, ile to to "świeżo-"? godzina? dwie? 24? Jak to rzeczywiście się szybko utlenia i jełczeje? Bo w produkcji przemysłowej to wiadomo, że len zmielony może leżeć w paczce w sklepie miesiącami... |
_________________ "Bez odchyleń od normy niemożliwy jest postęp." Zappa |
|
|
|
|
Alispo
Pomogła: 127 razy Dołączyła: 02 Cze 2007 Posty: 5941 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: 2014-11-02, 14:50
|
|
|
chyba do paru dni mozna trzymac w nadziei,ze cos tam jeszcze jest,ale lepiej nie dluzej niz dzien. |
_________________ facebook.com/dtogon |
|
|
|
|
|