wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Początki w przedszkolu
Autor Wiadomość
Kasia B. 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 849
Skąd: Warszawka
Wysłany: 2008-09-02, 14:16   Początki w przedszkolu

No i jak tam u Was pierwsze dni "przedszkolne"?
U nas wczoraj było super, a dzisiaj już Filip trochę płakał w ciągu dnia.
Ciężkie to wszystko kurcze, przykro mi jak płacze i odechciewa mi się tego przedszkola.
Filip mówi, że jutro chce iść...hmmm...zobaczymy rano.
Kiedy jest największy kryzys przedszkolny?
 
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-09-02, 14:22   

Cytat:
Kiedy jest największy kryzys przedszkolny?

Pierwszy tydzień, w skrajnych przypadkach trochę dłużej. Ale Filip reaguje dość spokojnie, myślę, że się w miarę szybko zaadaptuje.
U nas problemy z jedzeniem, ale się nie dziwię - trzy posiłki w ciągu czterech godzin? No ja to bym dała radę, ale dzieci....
Irma odmawia jedzenia zupy i ja się jej nie dziwię, jeśli 1,5 godziny wcześniej jadła drugie śniadanie.
No i podobno dziś się trochę stawiała przeciwko przedszkolnym zasadom, ale pani twardo obstawała przy swoim i sobie poradziła.
Z płaczem nie mamy problemu. Gdy Irma wchodzi do przedszkola, zapomina, że ma matkę ;) Ja też się jakoś trzymam ;)
Filip jest młodszy od Irmy, ale wierzę, że sobie da radę. Skoro deklaruje, że chce iść, to znaczy, że naprawdę chce. Zapewne ma mieszane uczucia. Pewne rzeczy go ciągną (zabawa i zabawki), a pewne martwią (brak mamy).
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Kasia B. 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 849
Skąd: Warszawka
Wysłany: 2008-09-02, 14:28   

Zobaczymy jak to jutro będzie, wogóle trochę mnie irytuje w tym przedszkolu, że nic nie można się dowiedzieć. Pani ciągle zajęta i zaganiana :-/ W poniedziałek jest spotkanie to może coś się wkoncu konkretnego dowiem.
U nas ten tydzień jest trochę lajtowy, bo zaprowadzamy go na 8, a po obiedzie o 13 babcia go odbiera. Od przyszłego tygodnia startujemy na 8 godzin, czyli do 16.
kamma fajnie, że Irma tak szybko zaskoczyła. Mniej stresu dla Ciebie ;-) :-D
A gotują jej osobne obiadki? Do jakiego przedszkola chodzi?
 
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-09-02, 14:40   

U na strochę łatwiej niż u Was dziewczyny z przebywaniem w przedszkolu bo Filipek chodzi tylko na 3 godziny.Jak narazie jestem z nim cały czas aby się pomału zaklimatyzował.Dzisiaj bawił się z dzieciakami,i gdyby nie to że musiałam interweniowac w postaci tłumacza nie byłabym tam potrzebna.
Przedszkole jest maleńkie,mają jedną sale,łazienkę i plac zabaw,dzieci jest 12.Chodzimy na 9 30 do 12 30.Dzisiaj na początku dzieciaki bawiły się same,pózniej pani posadziła je w kółku i przedstawiały sie pokolei a pózniej słuchały histori czytanej przez panią.Pózniej był skromny posiłek i reszte czasu spędziły na dworze.Podobało mi się ze podczas posiłku dzieci wzajemnie podawały sobie jedzenie,same nalewały sobie picie(oczywiście nie gorące ;-) )podobało mi sie uczenie ich samodzielności.
Filipek ogólnie ma problem z wykonywaniem poleceń bo nierozumie co sie do niego mówi ;-) ale mam nadzieje że z czasem i on i panie będa sobie lepiej radzić.Zresztą panie to najmniejszy problem mają juz doświadczenie z obcokrajowcami.Miewały juz nie anglojęzyczne dzieci.Ale w tym roku jest tylko Filip.Jutro kolejny dzień,młody chce iśc ja równiez cieszę się na ta perspektywę.Dla mnie to okazja żeby zacząc mówić po angielsku i przy okazji uczyć się jezyka( siedząc w domu mam rzadko ku temu okazję)
Ostatnio zmieniony przez Malati 2008-09-02, 17:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-09-02, 16:03   

Tymek znosi przedskozle bardzo fajnie. Wczoraj był 3 godziny, dzisiaj 6. Bardzo mu się podoba, z jedzeniem nie ma problemu. Tylko dzisiaj się rozpłakał, bo po obiedzie dzieciaki leżą i pani czyta książeczkę, i biedaczek pomyślał, że ma iść spać :-( Pozatym jest super, pierwsze spotkanie i rozmowa o diecie w czwartek.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-09-02, 17:31   

Kasia B. napisał/a:
Kiedy jest największy kryzys przedszkolny?
Podobno po tygodniu, jak dziecko zaczyna się orientować to na dłużej, a nie tak teraz dla jego rozrywki :) .
U nas bez problemów jak na razie, myślałam że będzie awantura, że nie można jeżdzić tam rowerkiem jak do żłobka, ale jakoś przeszedł tramwaj.
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-09-02, 17:36   

Ja z kolei się bałam awantur o wózek lalkowy (jest różowy ;) ), ale ostatecznie jest ich 5 :)
Cytat:
A gotują jej osobne obiadki?

Nie. Udało nam się zrezygnować z wyżywienia przedszkolnego i robię jedzenie sama, staram się robić podobne, chociaż dzisiaj to była wielka klapa, bo Irma nawet nie chciała spojrzeć na zupę pomidorową.
czarna96, pewnie nie muszę Ci tego mówić ;) , ale Filip na pewno raz-dwa załapie język i lada dzień będzie śmigał po zawiłościach gramatyki ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-09-02, 17:46   

majaja napisał/a:
Podobno po tygodniu, jak dziecko zaczyna się orientować to na dłużej, a nie tak teraz dla jego rozrywki

tak własnie miał mój mąż, mam nadzieję, że Tymek to jakoś lepiej zniesie ;-)
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-09-02, 17:50   

majaja napisał/a:
Kasia B. napisał/a:
Kiedy jest największy kryzys przedszkolny?

Podobno po tygodniu


Moja mama pracująca w przedszkolu też mówi że po tygodniu
Dzieci w tym czasie zdązą zapoznać sie z nowymi zabawkami i nie widzą juz nic interesującego w przedszkolu ;-)

ale z naszymi dzieciakami napewno tak nie będzie ;-) :-)
 
 
Kasia B. 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 849
Skąd: Warszawka
Wysłany: 2008-09-02, 18:41   

czarna96 napisał/a:
ale z naszymi dzieciakami napewno tak nie będzie ;-) :-) "


Chciałabym w to wierzyć :-/
Usypiam Filipa i pytam czemu płakał w przedszkolu, a on mówi - Bo nie było mojej mamy.
Pytam czy dużo płakał, a on wylicza na paluszkach - jedne płakanie, drugie płakanie, trzecie płakanie, dziewiąte i piąte :roll:
No według Waszej teorii przyszły tydzień będzie hard corowy ;-)
 
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-09-02, 18:59   

KasiaB a na ile godzin teraz zostaje?
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-09-02, 19:04   

Kasiu dzieci bardzo często płaczą,jedne mniej inne bardziej intensywnie.Ale zawsze w końcu się aklimatyzują. Wiele zależy też od pań przedszkolanek na ile są w stanie zmniejszyć stres dzieciaków związany z nowa sytuacją.
Filipek napewno sobie poradzi i z czasem bedzie coraz lepiej
Ostatnio zmieniony przez Malati 2008-09-02, 19:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Kasia B. 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 849
Skąd: Warszawka
Wysłany: 2008-09-02, 19:16   

Karolina napisał/a:
KasiaB a na ile godzin teraz zostaje?


Zostaje na 5 godzin, od 8 do 13. W sumie przed snem gadał, że on chce leżakować w przedszkolu, ale jak przyjdzie co do czego to pewnie będzie marudzenie.

[ Dodano: 2008-09-02, 20:18 ]
czarna96 napisał/a:
Kasiu dzieci bardzo często płaczą,jedne mniej inne bardziej intensywnie.Ale zawsze w końcu się aklimatyzuje. Wiele zależy też od pań przedszkolanek na ile są w stanie zmniejszyć stres dzieciaków związany z nowa sytuacją.
Filipek napewno sobie poradzi i z czasem bedzie coraz lepiej


No właśnie tutaj mały problem, bo dzieci jest 25, a panie tylko dwie. Wątpię, żeby były w stanie te dzieciaki ogarnąć. Wizja Fifka chlipiacego w kącie trochę mnie dołuje...
Ale mam nadzieję, że będzie dobrze jak się Fifek zaaklimatyzuje i oswoi z sytuacją ;-)
Jeszcze tylko półtora tygodnia :roll:
 
 
 
Dominika 

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 973
Skąd: UK
Wysłany: 2008-09-03, 08:22   

Ja też muszę za parę tygodni zaprowadzic Rońkę do przedszkola. Martwi mnie tylko (miedzy innymi) jak wyglada spanie dzieci w przedszkolu. Ronja jeszcze śpi wciągu dnia i chciałabym by tak nadal było.

A jak Wasze dzieci? Spały chętnie w przedszkolach? Czy panie przedszkolanki mają jakis patent na to?
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2008-09-03, 10:02   

Jaga chodzi od 8:30 do 12, lajtowo znosi, choć dziś jak szłyśmy to stwierdziła, że nie chce tam być beze mnie. Ale jak ubrała kapcie to migiem wparowała na sale zapominając o mnie ;) zobaczymy co będzie jutro.
u nas jedzenie to tylko śniadanie i 2 śniadanie, jak dzieciaki jedzą zupę to Ją odbieram.
zastanawiam się nad opcją by prowadzić Ją po śniadaniu, na 9 i odbierać przed 2 daniem o 14, z własną zupą (jedzą przed 12). tylko nie wiem czy wtedy nie będę musiała płacić pełnej stawki (płacimy teraz tylko za 5h). Pasowało by mi to bardziej bo tak z 5h Jaga jest tylko 3,5 a i ciepłe śniadania na których mi zależy odpadają...
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Kasia B. 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 849
Skąd: Warszawka
Wysłany: 2008-09-03, 10:27   

U nas dzisiaj masakra :cry:
Zaprowadziłam Filipa rano do przedszkola, jak tylko założył kapcie w ryk.
Połaziłam z nim po przedszkolu przez pół godziny idziemy do sali a on znowu w ryk.
Siedzimy w szatni, on wyje, ja łzy w oczach i oprócz nas trójka innych buczących dzieci z mamusiami...zbiorowa histeria normalnie. Cały się usmarkał i ciągle - ja chcę do domu, ja nie chcę tu zostać. Przyszły jakieś babeczki, chyba z kuchni...i mówią, żeby go zaprowadzić do sali i szybko wyjść...taaaa, łatwo powiedzieć, jak mam wyjść jak on płacze?
A w nosie to mam myślę sobie, ubrałam go spowrotem i wyszliśmy z przedszkola.
Wzięłam dzisiaj urlop, zawiozłam go do babci na wieś do końca tygodnia.
Od poniedziałku spróbujemy znowu, może inne dzieci będą już oswojone i nie będzie takiej płaczliwej atmosfery.
Ja to za miękka jestem do takich sytuacji :-(
 
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2008-09-03, 12:03   

Kasia B., sama nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu...mama wie najlepiej. Czasem dziecko płacze ale wiadomo, ze zaraz weźmie się w garść, jeśli zas widać, ze naprawdę rozpacza-tez bym zabrała do domu
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2008-09-03, 12:28   

u nas dwa pierwsze dni rewelacja,
Nadia bardzo kontaktowa ,zaczepia i rozmawia z wszystkimi paniami w przedszkolu,zachwycona całym przedszkolem,dumna że jest ''pszczółką''.
Panie były nią zachwycone.

za to dziś kompletny odwrót ,mówi że nie chce iść,żebym została z nią w przedszkolu,
pokazuje pani język i kategorycznie odmawia zostania w przedszkolu
mimo rozmów i prób przekupstwa z mojej strony ;) ( obiecałam że jak będzie grzeczna to przyjdę po nią z nową grą-taką jaka jest w przedszkolu)
ja wychodzę bez niej i słyszę jej bunt i krzyk(płacz) jeszcze na ulicy.

No i co na to powiecie,ona w pażdzierniku będzie miała 5 lat ,chyba nie powinna juz mieć takich jazd,czy może się mylę?

Pomóżcie :-)
jak wy reagujecie w takich sytuacjach,
jak wy byście pomogły dziecku zaakceptować sytuację?

dodam że ja nie jestem za zmuszaniem dziecka,nie lubię tego robić
chciałabym by Nadia dobrowolnie zaakceptowała tą sytuację a z drugiej strony nie widzę innego wyjścia po za przedszkolem :roll: . ;-) :->
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
Kasia B. 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 849
Skąd: Warszawka
Wysłany: 2008-09-03, 12:28   

wiem, że i tak bez płaczu się nie obejdzie, ale postanowiłam przeczekać te najgorsze dni i liczę na to, że inne dzieci nie będą w poniedziałek już tak płakały, bo to się niestety udziela. Nie mam dużego parcia na to przedszkole jeszcze we wrześniu, dlatego będziemy w miarę powoli go oswajać, chciałabym żeby to była przyjemność dla Filipa, a nie stres. W poniedziałek się dowiem jakie zajęcia dodatkowe będą i ogólnie co się dzieje w ciągu dnia w przedszkolu, bo teraz to taki rozgardiasz jest, że nic się dowiedzieć nie można.
Dzwoniłam do mamy, Filip ma katar i zasnął. Biedaczek zmęczony wstawaniem o 6.30 i jeszcze ten katar, mam nadzieję że nmu przejdzie :roll:

magdusia myślę, że dziecko w każdym wieku musi się oswoić z nową sytuacją.
Ja też nie jestem za zmuszaniem dziecka do przedszkola, chociaż chciałabym żeby chodził.
Także ja Ci nie pomogę i nie dam super rady, bo sama jestem miękka i wrażliwa i jak widać po dzisiejszym dniu łzy mojego dziecka powodują wymarsz z przedszkola :-/
Ale może inne mamy mają jakąś super metodę? :-)
 
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-09-03, 12:36   

Zuzia zachwycona,cała droge do przedszkola biegnie i jak ją odbieram po 5 godz to mówi,ze chce zostać.Panie ja chwalą bardzo,wszystko pieknie je,jest mega grzeczna(a normalnie ma jazdy ostatnio) także super.Zero stresu,rano wstaje i od razu chce isc :-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
Kasia B. 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 849
Skąd: Warszawka
Wysłany: 2008-09-03, 12:39   

malina rewelacja! zazdroszczę :mryellow:
 
 
 
magdusia 

Pomogła: 42 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1992
Skąd: HRLM
Wysłany: 2008-09-03, 12:44   

mam nadzieję i wiarę :) że to tylko chwilowy kryzys
_________________

hxxp://alterna-tickers.com]
"Każdy jest geniuszem. Ale jeśli zaczniesz oceniać rybę pod względem jej zdolności wspinania się na drzewa, to przez całe życie będzie myślała, że jest głupia." A. Einstein
 
 
Kasia B. 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 849
Skąd: Warszawka
Wysłany: 2008-09-03, 12:48   

magdusia napisał/a:
mam nadzieję i wiarę :) że to tylko chwilowy kryzys


i ja też ;-) i takiej wersji się trzymajmy :-D
 
 
 
bajaderka 


Pomogła: 53 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 647
Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-09-03, 19:36   

A u nas pierwszy dzień było dobrze, natomiast drugi i trzeci Jagoda płakała :-( wtulała się we mnie i chciała żebym cały czas z nią była....dzisiaj rozładowała sytuację trochę mała Basia, która zaczęła się bawić z innymi dziećmi, Jagoda widząc to trochu się uspokoiła...ale i tak póżniej jak wychodziłam to chciała za mną biec, pani ją przytrzymała, wzięła za ręka i wkręciła ją w zabawę....ale widok mojego dziecka z nosem na kwintę za dobrze na mnie nie działa...
Jagoda wczoraj mówi tak....mamo, będziesz pędzić po mnie jak błyskawica, prawda?
a dzisiaj.....mamo, ale proszę bądż szybsza od tej błyskawicy...
kurczę, chętnie bym ją zabrała z tego przedszkola :->
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-09-03, 20:44   

Dziewczyny wspólczuję ,zwłaszcza jeśli sytuacja jest taka że dziecko musi chodzic do przedszkola,kiedy nie ma innej alternatywny.Pocieszające może byc to że te dzieci w końcu sie aklimatyzuja ale fakt faktem często kosztuje je to dużo łez a rodziców stresu.Ja np też obawiam sie tego że młody nie będzie chciał zostawac sam ,albo znudzi mu się przedszkole. Dla mnie jest ważne aby pochodził to 1,5 roku żeby złapał język przed pójściem do szkoły. Jestem o tyle w komfortowej sytuacji że mogę byc z młodym cały czas( moge nawet cały rok z nim tam siedzieć jeśłi mi tylko dyrekcja pozwoli ;-) ) a pózniej planuję byc ciagle na terenie świątyni i reagować na każde wezwanie przedszkolanek.
U nas dzisiaj też było oki,młody zapłakał dwa razy,raz kiedy dziecko zabrało mu jakąś zabawkę,i kiedy dostał do jedzenia popcorn-nie miał zamiaru go jeść ;-)
Dzisiaj dzieciaki dostały instrumenty i śpiewały piosenki o Krysznie,młody był wniebowzięty,bo uwielbia wszelkie intrumenta :-) Oczywiście nadal ignoruje panie :-P
wczoraj mnie zaskoczył bo powiedział do mnie "Are you ok?" :-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,58 sekundy. Zapytań do SQL: 12