wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
ryby - mięso czy nie-mięso?
Autor Wiadomość
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-05-18, 15:53   

Alispo napisał/a:

A czlowiek to wszystkozerca,wiec co to w ogole za forum? :-P
Temat o vege-karmach juz byl..

Sorry, ale Cię nie rozumiem :)
 
 
 
Kitten 


Pomogła: 16 razy
Dołączyła: 06 Wrz 2007
Posty: 1197
Wysłany: 2009-05-18, 16:37   

Zgadzam się z Euridice. Gdybym miała psa czy kota, też karmiłabym go wegańsko. Ale wcześniej była mowa o zwierzętach bezdomnych - nikt im raczej nie zasponsoruje drogiej wege karmy, wiec lepiej IMHO nakarmić je mięsem, niż dać im umrzeć z głodu w imię wegetariańskiego ideału...
_________________
hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2009-05-18, 23:00   

Cytat:
According to the Sunday Telegraph, Bramble, living in Bridgewater, Somerset, has just celebrated her 27th birthday, possibly making her Britain's oldest living dog and a contender for the oldest dog in the world.

Bramble's secret to longevity is a vegetarian diet. Ms. Heritage is a vegan and has brought up her pooch on the same diet regime she herself follows (although Bramble does wear a fur coat—but don't go pouring buckets of red paint on her for that little violation).

"She has a big bowl of rice, lentils and organic vegetables every evening," says Ms. Heritage.

(stąd hxxp://dogsinthenews.com/issues/0209/articles/020918a.htm)

koko, ja rozumiem agrument alispo - podobnie jak wszystkożerny 'z natury' człowiek może doskonale funkcjonować na diecie weg*ańskiej, również wszystko/mięsożerne koty i psy moga się na takiej diecie czuć dobrze a nawet świetnie, jak pokazuje wklejony przeze mnie cytat :D

(w skrócie news jest taki, że rekordowo długowieczny pies, który dożył 27 lat, był od malego karmiony wegańsko - i to nawet nie kupna karmą, lecz posilkami gotowanymi przez właścicielkę z ryżu, soczewicy i ekologicznych warzyw)

jeszcze wracając do tematu myslistwa, to bardzo polecam cytowaną przez krzysztofa książkę Zenona Kruczyńskiego wszystkim, ktorzy uważają ze myśliwi spełniają pożyteczną rolę w ekosystemie :P
_________________

 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2009-05-19, 09:37   

Nie chciałabym wdawać się w dyskusję na temat tego jaka dieta jest najzdrowsza dla zwierząt - natomiast bardzo mnie intryguje inna rzecz: Jak wegetarianie radzą sobie ze zwierzętami karmionymi mięsem? Wychodzę z założenia, ze mięso kupione przeze mnie (bez względu na to czy zje je pies, mąż czy teściowa) napędza jednak cały ten przemysł, hodowlę, cierpienie. Jakoś trudno mi wyobrazić sobie osobę, która nie jada mięsa ze względów etycznych i karmi swoje mięsożerne zwierzęta innymi. A jednak.... Pomijam kwestie zdrowotne, bo może w przypadku psa (lub tesciowej :mryellow: ) nie są takie istotne. Osobiście nie mam psa między innymi z tego powodu. Zawsze mnie dziwił ten dziwny pęd do posiadania piesków i kotków w domu, a w przypadku wegetarian ta sprawa jest dla mnie jakoś dziwnie niejasna. Chciałabym poznać Wasze opinie.

(Może by wydzielić ten temat? Zdaje się, że nie mówimy o rybach od dłuższego czasu.)
 
 
neuro 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 487
Skąd: Warszawa, zielone Bielany
Wysłany: 2009-05-19, 09:42   

Marcela napisał/a:
ak wegetarianie radzą sobie ze zwierzętami karmionymi mięsem? Wychodzę z założenia, ze mięso kupione przeze mnie (bez względu na to czy zje je pies, mąż czy teściowa) napędza jednak cały ten przemysł, hodowlę, cierpienie. Jakoś trudno mi wyobrazić sobie osobę, która nie jada mięsa ze względów etycznych i karmi swoje mięsożerne zwierzęta innymi.


A wiesz, wcześniej o tym nie myślałam (sic!), ale dzięki temu wątkowi zaczęłam się zastanawiać. Nie jedząc mięsa z powodów etycznych, głównie przez karygodne warunki przemysłowego chowu i uboju, karmię swojego kota mięsem z puszki pochodzącym właśnie z takich przedsiębiorstw. Lekka hipokryzja, nie powiem.
Hm.
Jakimś rozwiązaniem byłoby tu kupowanie mięsa z gospodarstw ekologicznych lub od zwykłych rolników i mrożenia go.
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-05-19, 09:45   

neuro napisał/a:

Jakimś rozwiązaniem byłoby tu kupowanie mięsa z gospodarstw ekologicznych lub od zwykłych rolników i mrożenia go.

Jesli chodzi tylko o hodowle przemyslowe to tak..ale sa i puszki takie..
Jest temat o vege-karmach,piszmy tam!
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Marcela

Pomógł: 38 razy
Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 1417
Wysłany: 2009-05-19, 09:48   

Alispo napisał/a:
Jest temat o vege-karmach,piszmy tam

Tylko że nie chodzi o wege karmy, tylko o moralną stronę karmienia zwierząt mięsem.
neuro napisał/a:
Jakimś rozwiązaniem byłoby tu kupowanie mięsa z gospodarstw ekologicznych

Moim zdaniem to mięso dalej jest zwierzęciem zabitym dla nas, dla naszego psa.
 
 
neuro 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 487
Skąd: Warszawa, zielone Bielany
Wysłany: 2009-05-19, 09:59   

Marcela napisał/a:
Moim zdaniem to mięso dalej jest zwierzęciem zabitym dla nas, dla naszego psa.

Tak. Ale pies/kot są mięsożercami, którzy tylko uzupełniają dietę błonnikiem (np kot wżera czasem trawę, ale ciężko powiedzieć, żeby się nią żywił). To jest kwestia tego, co kto pojmuje za zgodne z zamysłem natury. Mając kota nie będę go żywiła marchewką, bo to nie krowa. A że posiadanie zwierzęcia jest często gęsto aktem egoistycznym... Chcąc zmniejszyć swój destruktywny wpływ na środowisko każdy ustala dla siebie właściwy poziom wyrzeczeń. Długo by o tym pisać, wątek jest o czym innym :)
Co do karmy wege nie będę się wymądrzać, bo o niej nie czytałam. Sama idea jest dla mnie cokolwiek dziwna, no ale może to kwestia ignorancji.

[ Dodano: 2009-05-19, 10:01 ]
euridice napisał/a:
neuro, a on taki mięsny jest? Może przerzuć go na vegan karmę, nasz wcina

Muszę poczytać o karmie vegan najpierw ;) Na obecny poziom wiedzy tworzenie sztucznych mieszanek z substancjami organicznymi dla zwierząt mięsożernych nie budzi we mnie zaufania. Poczytam :)
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-05-19, 10:30   

Ja nie jem mięsa, moje koty i pies - tak. Gdyby te zwierzęta miały być nie-mięsożerne, to przez miliony lat ewolucji wykształciłyby taką budowę i metabolizm, który by im na to pozwalał. Ja też chciałabym, żeby na świecie było pięknie i przyjemnie, ale w naturze istnieje krew i drapieżnictwo. Tak, jak ktoś tu wspomniał - nie można tego oceniać w kategorii "złe" i "dobre". Oczywiście, przemysł mięsny to coś kompletnie innego i staram się do jego utrzymania nie przykładać ręki jak tylko mogę (np. nie kupując karm dla zwierząt i mięsa z różnych zakładów).
Trzymając w domu drapieżnika nastawiamy się jednak na to, że będziemy karmić go mięsem, bo taka jest jego natura. Owszem, mogę wypuszczać moje zwierzęta na całe dnie licząc, że same sobie na coś zapolują, ale nie jest to chyba dobre rozwiązanie.
To, że pies żył na diecie wegańskiej 27 lat nie jest dla mnie argumentem. Niektórzy ludzie całe życie palą papierosy i dożywają 90 lat. Czy to świadczy o tym, że palenie papierosów jest nieszkodliwe?
Kot i pies to drapieżniki. Nie mam zamiaru oszukiwać natury.
 
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2009-05-19, 11:11   

euri na ile starcza taki worek 2 kg?
Dziewczyny, ja się czuję straszną hipokrytką karmiąc zwierzęta mięsną karmą, ale też sobie myślę, że to są drapieżniki i dlatego powinny jednak jeść mięso. Poza tym kocica pewnie by sobie upolowała mięso. Zgadza się - cczłowiek jest wszystkożerny, my jesteśmy wege i funkcjonujemy świetnie, ale to nasz wolny wybór. Z jeszcze innej strony - w przypadku naszych zwierząt to też przecież nasz wybór - że je mamy, szczepimy, zabezpieczamy i to czy karmimy je Whiskasem czy Royalem, czy wegekarmą.
Nie potrafię sobie tego do końca ułożyć.
Też mi się zdaje, że świnka morska albo królik jest najlepszym rowziązaniem.
Napisała właścicielka 2 psów i kota (oczekując na kolejnego kota) :oops:
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-05-19, 12:10   

Euridice, niestety, twoje argumenty do mnie nie trafiają. To, że kot i pies nie spędzają całego dnia na łonie dzikiej przyrody to nie oznacza, że musimy brnąć dalej - karmić je wegańskimi kulkami, a w dalszej kolejności np. zmuszać kotka do kąpieli lub nauki "sztuczek".
Otwórz przed kotem drzwi - wybierze, czy chce wyjść, czy zostać w domu. Postaw mu dwie miski - z mięsem i z kulkami - niech też sam zdecyduje, co dla niego naturalne.
 
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-05-19, 14:44   

Nic nie wiem o tym, żeby w naturze drapieżniki żywiły się płatkami czekoladowymi albo kasza jaglaną - sorry, w tym przypadku eksperyment z tym "co wybierze zwierzak" jest bez sensu :)
Tarzanie w kupie a żywienie przez całe życie w sposób nienaturalny, do którego zwierzak fizjologicznie i anatomicznie jest nieprzygotowany - dla Ciebie to porównywalna sytuacja?
Dziwne argumenty, myślę, że mnie nie przekonasz, a natury nie oszukasz.

[ Dodano: 2009-05-19, 15:06 ]
koko napisał/a:
Nic nie wiem o tym, żeby w naturze drapieżniki żywiły się płatkami czekoladowymi albo kasza jaglaną - sorry, w tym przypadku eksperyment z tym "co wybierze zwierzak" jest bez sensu :)
Tarzanie w kupie a żywienie przez całe życie w sposób nienaturalny, do którego zwierzak fizjologicznie i anatomicznie jest nieprzygotowany - dla Ciebie to porównywalna sytuacja?
Dziwne argumenty, myślę, że mnie nie przekonasz, a natury nie oszukasz.

Sorry nie doczytałam że chodzi Ci o dzieciaka ;) my fault. Tak czy siak - człowiek jest wszystkożerny, zwierzak mięsożerny. Eksperyment bez sensu zatem wciąż :)
 
 
 
Amanii 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 23 Mar 2008
Posty: 1485
Wysłany: 2009-05-19, 16:23   

abstrachując od etyczności (ja karmię kota karmą mięsną) - koko, kot nie może żywić się mięsem w czystej postaci. mięso powinno stanowić ok. 70% karmy, ponieważ koty dzikie zjadają zdobycz wraz z futrem/piórami i tym podobnymi bajerami. Więc dając mu samo surow mięso (mimo że dobrej jakości) też czegoś tam mu nie dostarczasz. Przynajmniej z tego co ja czytałam o żywieniu kotów tak to się przedstawiało.
_________________
"Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."

 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2009-05-19, 16:24   

Amanii napisał/a:
ponieważ koty dzikie zjadają zdobycz wraz z futrem/piórami i tym podobnymi bajerami.
i zawartością żołądka, a ta zawartość zazwyczaj jest roślinna; podobnie z psami
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Amanii 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 23 Mar 2008
Posty: 1485
Wysłany: 2009-05-19, 16:39   

o właśnie właśnie... a "nienaturalne kulki", które tak demonizujesz są zbilansowane pod tym kątem. Życie kotów domowych już dawno nie jest zgodne z "naturą". Zresztą argument o "naturalności" czegokolwiek jest ultra-słaby w większości dyskusji.

a co do eksperymentu który proponowałaś wcześniej: próbowałam dawać Mirze różnego rodzaju mięso i podoroby - niektórych nawet nie raczyłą powąchać (a było to zanim została "przyzwyczajona" do karmy suchej), granulat wpieprza aż jej się uszy trzęsą. Nie krzywdzisz kota nie dając mu krwistego mięcha, którego nigdy nie miał okazji spróbować. Krzywdzisz go dając mu źle zbilansowane pożywienie i zapewniając choroby na starość.

A instynkt polowania to zupełnie inna sprawa - koty domowe załatwiają go poprzez zabawę i łowienie wszelkiego rodzaju pająków, komarów, rybików, sznurówek, kserówek na psychosocjologię, kserówek na filozofię humanistyki, zasłon, sznurków od żaluzji, żaluzji itself, nóg, rąk, włosów, dredów, elementów odzieży i.t.p. :) Zjedzenie krwistego ochłapu nie zaspokoi chęci polowania. Na pewno nie bardziej niż zjedzenie granulek :)
_________________
"Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."

 
 
neuro 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 487
Skąd: Warszawa, zielone Bielany
Wysłany: 2009-05-19, 16:48   

Amanii napisał/a:
kot nie może żywić się mięsem w czystej postaci. mięso powinno stanowić ok. 70% karmy, ponieważ koty dzikie zjadają zdobycz wraz z futrem/piórami i tym podobnymi bajerami


O, słuszna uwaga.
Moje koty zjadają mięso surowe, aż im się uszy trzęsą... Może też od zwierzęcia to zależy? Teraz je przezwyczailiśmy do badziewia kitikato podobnego :roll:
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-05-19, 17:20   

Nie żywię kotów samym mięsem :) Chętnie oprócz tego zjadaja nabiał, a niektóre nawet pieczywo i groszek konserwowy, czasem skubią trawę - ale mięso jeść muszą.
A to że życie zwierząt domowych "dawno przestało być naturalne więc co im szkodzą wegańskie granulki" to taki sam argument, jak jedzenie w McDonalds, bo człowiek też już dawno nie żyje tak, jak człowiek pierwotny.
 
 
 
Amanii 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 23 Mar 2008
Posty: 1485
Wysłany: 2009-05-19, 17:34   

tylko że jedzenie w mcDonald jest szkodliwe dla zdrowia, a karmy weterynaryjne wręcz przeciwnie. wegańskie czy niewegańskie, bez róznicy.
_________________
"Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."

 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-05-19, 19:35   

Amanii... stąd o krok tylko do poglądu, że mleko z proszku jest tak samo dobre, jak mleko matki, a obornik - taki sam jak nawóz sztuczny. W końcu zbilansowany skład jest ten sam :)
 
 
 
Amanii 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 23 Mar 2008
Posty: 1485
Wysłany: 2009-05-19, 20:47   

no tylko ze dość duży ten krok :roll:
_________________
"Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."

 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-05-19, 21:31   

Hm... no to już relatywna sprawa
 
 
 
neuro 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 487
Skąd: Warszawa, zielone Bielany
Wysłany: 2009-05-19, 22:00   

Amanii napisał/a:
no tylko ze dość duży ten krok :roll:


Czy na pewno?
 
 
Amanii 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 23 Mar 2008
Posty: 1485
Wysłany: 2009-05-19, 23:36   

dobrze, to się wytłumaczę, chociaż to już zupełnie nie na temat..

mleko matki - wiadomo, oprócz składu (białka, tłuszczu itp.) daje dziecku przeciwciała i wpływa na odporność. Poza tym sam "proces" czy też "akt" karmienia - więź, poczucie bezpieczeństwa, i tak dalej... no chyba na tym forum kazdy kuma o co chodzi, lepiej niż ja, nie trzeba tłumaczyć.. czyli mleko matki oprócz funkcji odżywczych spełnia też funkcje hmm.. psychologiczne, kulturowe, nie wiem jak to nazwać.. zaspokaja pewne instynkty i potrzeby.

U kotów karmionych "do miski" pożywienie ich instynktów i potrzeb łowieckich nie zaspokaja, bo nie łączy się z polowaniem. Koty domowe mają to oddzielone. Jedzenie to jedzenie, a polowanie to co innego (zabawa z opiekunem, łowienie owadów, zabawek). No chyba że ktoś widział kota polującego na miskę z żarciem. Ja w całej swojej 5-kotowej karierze nie widziałam. Więc dla ich potrzeb wynikających z natury kociej i z instynktów nie ma różnicy czy dostaną do miski mięso "mięsne", czy mięso przetworzone w granulat, wzbogacony o potrzebne mikroelementy, witaminy, przy okazji pomagający dbać o zęby.
Byłaby ewentualnie różnica, jeżeli byś karmiła kota rzucając mu żywe myszy - to byłaby ich NATURA (jeśli już musimy ją tak apoteozować). Dając kotu żarcie do miski nie ma znaczenia co tam włożysz, z punktu widzenia behawioralnego jest to dokładnie tak samo nienaturalne. Za to ma to znaczenie dla ich zdrowia - dlatego warto podawać karmę zbilansowaną. Czy to jest mięso + warzywa, czy karma Royal Canin, czy karma Ami to już nasz wybór. I każdy jest tak samo dobry.

tu jeszcze parę słów weterynarza na ten temat (podkreślenia moje):

Cytat:
Kot poluje, aby zdobyć pożywienie. W domu nie musi polować, ponieważ pożywienie ma dostarczane na miseczce. Mimo wszystko instynkt łowiecki u kota jest bardzo mocno rozwinięty i należy zapewnić mu możliwość jego realizowania. Kot musi mieć zabawki wyglądające jak jego potencjalna ofiara, czyli wszelkiego rodzaju małe gryzonie, które uciekają, piszczą, grzechoczą, dzwonią, są włochate, kolorowe, z piórkami (...)

Wybór między karmą mokrą (puszki i saszetki) a suchą (granulat) oraz między przemysłową a domową jest niezwykle ważny. Karma przygotowywana w domu nigdy nie będzie odpowiednio zbilansowana, więc z góry możemy zrezygnować z jej stosowania. Karma mokra jest owszem smaczna dla kota, ale osobiście odradzam stosowanie tego typu karmy ze względu na to, że większość puszek i saszetek na rynku polskim jest kiepskiej jakości. Osobiście polecam dobrej jakości karmy granulowane zapewniające pełny rozwój kota od oseska do seniora. Polecam karmy suche ze względu na praktyczność i duże możliwości leczenia kotów poprzez stosowanie diet leczniczych np. w schorzeniach dróg moczowych np. syndromu urologiczny kotów, lub niewydolność nerek. (...)

Ludzie są już na tyle świadomi potrzeb kota, że stworzyli coś takiego jak suchy pokarm dla kotów. W tym pokarmie zawarte jest wszystko, co jest potrzebne dla funkcjonowania organizmu kota: białko w ilości ok. 35%, tłuszcze w ilości ok. 15%, węglowodany w ilości ok. 35% i niezbędne witaminy, mikroelementy i dodatkowo specjalne aminokwasy (tauryna) i tłuszcze omega 3 i omega 6 niezbędne do życia.Oczywiście, żeby móc zdać się na suchą karmę trzeba być pewnym, że jest w niej to wszystko, co trzeba. Tylko karmy z tzw. górnej półki zapewniają bezpieczeństwo karmienia tylko suchą karmą. (...)

Suche karmy zawierają wiele dodatków np. odkłaczających, usuwających kamień nazębny, wpływających na jakość skóry i sierści, zmniejszających odór odchodów stałych, podnoszących odporność, zwiększających aktywność, odchudzających lub zapobiegających tyciu po kastracji, mają obniżoną ilość fosforu i magnezu, które są przyczyną powstawania syndromu urologicznego, zakwaszających mocz, również ważne przy syndromie urologicznym kotów, wpływających na odbudowę chrząstek stawowych i wielu innych wspomagaczy organizmu kota, które mają zapewnić jego długie życie, a musimy wiedzieć, że kot żyje ok. 17 lat, czego raczej nie mogą doświadczyć koty żyjące na wolności.


Nie porównujmy kotów domowych z ich dzikimi przodkami. Ich dzicy przodkowie, żyli intensywnie, ale krótko trawieni głodem, niedoborami żywieniowymi i pasożytami nie licząc chorób. Po to człowiek wymyślił nowoczesne żywienie kotów, żeby z tego korzystać. Nie wracajmy do natury, bo kot w domu to już nie jest natura. Nie łudźmy się że stworzymy kotu naturalne warunki, dla niego naturalnymi warunkami jest już środowisko domowe, a w domu może upolować co najwyżej sztuczną mysz i suchą karmę w misce, no ewentualnie nogę swojego opiekuna.


Ale zaraz pewnie zostanie wywęszony kolejny spisek strasznych lekarzy, którzy są na pasku firm produkujących karmy. :lol:
_________________
"Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."

 
 
neuro 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 487
Skąd: Warszawa, zielone Bielany
Wysłany: 2009-05-20, 10:05   

Amanii napisał/a:
No chyba że ktoś widział kota polującego na miskę z żarciem.


Na miskę nie, ale wyciągają z niej kawałki jedzenia i się nimi bawią ;-)

Fajny głos w dyskusji Amanii :)

Trochę mi te te peany na cześć suchej karmy, w wielu punktach racjonalne i słuszne, przypominają slogany z opakowań płatków śniadaniowych - "Zbilansowane pożywienie, dowitaminizowane, wzbogacone w wapń...". Mimo to staramy się wybierać jabłko i płatki owsiane, niż płatki kukurydziane sztucznie doładowane witaminami, choć bilans może wyjść ten sam.
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2009-05-20, 10:12   

Amanii napisał/a:
No chyba że ktoś widział kota polującego na miskę z żarciem.
na miskę swoją nie, ale na jedzenie z talerza i owszem ;)
znam psa, który poluje na kawałek marchewki, szczeka na nią i rzuca po mieszkaniu, by na koniec zjeść :)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,52 sekundy. Zapytań do SQL: 13