wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
sterylizacja
Autor Wiadomość
Adam z Sopotu

Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 8
Wysłany: 2008-02-22, 10:50   Sterylizacja okalecza!

Z pewnym zaszokowaniem ujrzałem że dużo osób pomimo deklarowanego wegetarianizmu bądź weganizmu nie ma nic przeciwko sterylizacji/kastracji zwierząt. Ktoś nawet uczynił z tego misję! Taka postawa nie dziwi u mięsożerców którzy traktują zwierzęta jak rzeczy i manipulują nimi jak tylko się da. Natomiast wegetarianizm nie jest tylko prozdrowotną dietą ale ma przede wszystkim aspekt moralny i duchowy. Wynikają z niego ważne konsekwencje, na przykład niekrzywdzenie żyjących, czujących istot. Jeśli można pomóc zwierzętom należy to zrobić, gdy to niemożliwe trudno. Zabiegi pozbawienia płodności są okaleczeniem i okrucieństwem, są wbrew naturze. Oznaczają też przyznanie racji chorej cywilizacji w której wypadło nam żyć, która to cywilizacja chce tak wszystko uporządkować że nie pozostawia odrobiny miejsca dla zwierząt wolno żyjących. Przemyślcie to spokojnie, nie krzywdzcie bezbronnych stworzeń i miejcie czyste sumienie!
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-02-22, 11:15   Re: Sterylizacja okalecza!

Adam z Sopotu napisał/a:
Z pewnym zaszokowaniem ujrzałem że dużo osób pomimo deklarowanego wegetarianizmu bądź weganizmu nie ma nic przeciwko sterylizacji/kastracji zwierząt. Ktoś nawet uczynił z tego misję! Taka postawa nie dziwi u mięsożerców którzy traktują zwierzęta jak rzeczy i manipulują nimi jak tylko się da. Natomiast wegetarianizm nie jest tylko prozdrowotną dietą ale ma przede wszystkim aspekt moralny i duchowy. Wynikają z niego ważne konsekwencje, na przykład niekrzywdzenie żyjących, czujących istot. Jeśli można pomóc zwierzętom należy to zrobić, gdy to niemożliwe trudno. Zabiegi pozbawienia płodności są okaleczeniem i okrucieństwem, są wbrew naturze. Oznaczają też przyznanie racji chorej cywilizacji w której wypadło nam żyć, która to cywilizacja chce tak wszystko uporządkować że nie pozostawia odrobiny miejsca dla zwierząt wolno żyjących. Przemyślcie to spokojnie, nie krzywdzcie bezbronnych stworzeń i miejcie czyste sumienie!


To twoim zdaniem niekrzywdzeniem jest w takim razie zagryzanie sie zwierzatr w schroniskach,ich masoqwe umieranie na tzw.wolnosci(brawo,wiesz co oznacza wolnosc dla psa czy kota?to jest zazwyczaj krotka wolnosc..i zakonczona cierpieniem...),dzieki sterylizacji wiele zwierzat moze dalej zyc ,wiele tez na szczescie nigdy sie nie urodzi tylko po to zeby zginac..piekne bajki o wolnosci i pozostawieniu wszystkiego naturze sa bez sensu..w obecnej sytuaci zwierzat nie godzac sie na steryklizacje godzimy sie wlasnie na cierpienie zwierzat,okaleczanie i okruceinstwo..(ktorym twoi zdaniem jest wlasnie sterylizacja..)zejdz na ziemie..piszesz ze jesli nie mozemy pomoc to trudno..to jest ten apekt duchowy i moralny?jezeli mozemy pomoc to to zrobmy..a nie marzmy o raju ktorego nigdy nie bedzie.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-02-22, 12:57   Re: Sterylizacja okalecza!

Adam z Sopotu napisał/a:
Zabiegi pozbawienia płodności są okaleczeniem i okrucieństwem, są wbrew naturze. Oznaczają też przyznanie racji chorej cywilizacji w której wypadło nam żyć, która to cywilizacja chce tak wszystko uporządkować że nie pozostawia odrobiny miejsca dla zwierząt wolno żyjących. Przemyślcie to spokojnie, nie krzywdzcie bezbronnych stworzeń i miejcie czyste sumienie!

Z tego, co wiem raczej namawia sie tu do sterylizacji zwierząt domowych, a nie wolno żyjących. (Bezdomny kot to zwierzę domowe, tylko niestety bezdomne).
Rozumując w ten sposób albo nie powinno się trzymać zwierząt w domu, albo kompletnie nie ingerować w ich prokreację. Nie wyobrażam sobie tego, wybacz.
Człowiek opiekujący się zwierzęciem ingeruje w jego wolność, podejmuje za nie decyzje, tak - w pewnym sensie pozbawia je wolności - karmiąc je - wybiera co będzie jadło, szczepiąc, zabezpieczając przed pasożytami. Jest równiez odpowiedzialny za ewentualne pomostwo tego zwierzęcia. Mam wrażenie, że takie zarzuty są troszkę mieszaniem pojęć.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-02-22, 14:29   

No sorry, ale jeśli ktoś ma kotkę wolno chodzącą i ona kilka razy do roku urodzi młode, które trzeba będzie gdzieś "upchnąć" albo uśpić to będzie lepsze? Może odwiedź Adamie jakieś schronisko dla zwierząt i zastanów się jeszcze raz na spokojnie nad tym, co piszesz.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-02-24, 11:31   

Adam ja miałam do wyboru albo hodowaca zabije królika, albo wezmę go do domu, ale musi zostać wykastrowany bo już mam w domu samiczkę.

Jak myślisz co się dzieje z kociętami takiej domowej kotki? Wszystkie trafiają do kochających włascicieli? A powiedz mi jak się ma produkcja mięsnej karmy dla stale rozrastającego się kociego/psiego społeczeństwa?
Jak moja mama pojechała z kotką na sterylkę byłam oburzona, bo jak mozna okaleczać zwierzę? Ale po latach dzięki Alispo zrozumiałam, że człowiek udomawiając zwierzęta przejął nad nimi odpowiedzialność. Nie ma już dzikich kotów, nie ma dzikich psów, a my powinniśmy być odpowiedzilni za przyszłe zwierzęta, dla których nie ma miejsca na świecie. I tak pewnie większość by zdechła na ulicy.
W przypadku zwierzęcia nie ma sposobu na antykoncepcję, do abstynencji i tak go nie namówisz ;-)
Czy Ty też chciałbyś mieć co półtora roku dziecko, aby sprzeciwić sie chorej cywilizacji?
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-02-24, 18:52   

Z idealistami zawsze jest ten problem, że idee są dla nich wazniejsze od konkretnej jednostki i realnego cierpienia.
A tak w ogólne to nie rozumiem, skąd wziął się pogląd, że dla psa czy kota rozmnożenie się jest najważniejszą potrzebą przesłaniającą wszystkie inne? W stadzie wilków i tak rozmnaża się tylko para alfa, one same sobie to regulują, psy zapomniały niestety tak to sie robi w efekcie tego tego, że przez parę tysiącleci ich rozmnażaniem sterował człowiek.
 
 
Adam z Sopotu

Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 8
Wysłany: 2008-02-25, 09:47   Kto krzywdzi zwierzęta nie jest prawdziwym człowiekiem!

Nie mam zamiaru nikogo przekonywać na siłę odnośnie skandaliczności okaleczania zwierząt, zwłaszcza przez wegetarian (faktycznie pseudowegetarian). Kto nie czuje ten nie zrozumie. Tylko zwierząt szkoda. Czytając co piszecie przypominam historię jak to pewien absolwent podstawówki napisał podanie: "Uprzejmie proszę o przyjęcie mnie do szkoły rzeźnickiej. Prośbę swą motywuję tym że bardzo lubię zwierzęta." Gdybyście pomyśleli logicznie zauważylibyście że nie wszystkie zwierzęta urodzone na ulicy giną. Nikt nie ma obowiązku trzymania zwierząt w domu, jeśli ktoś się jednak na to decyduje to wynikają z tego określone konsekwencje. Moda na sterylizacje zwierząt przyszła do nas z Zachodu, propaganda takich praktyk w mediach nie jest przypadkowa. Nieprzemijającą zasadą medycyny jest: "Pierwsze nie szkodzić." Ale oczywiście sterylizacja to nie medycyna, to półeutanazja. Zarzucacie mi nadmierny idealizm a ja widzę w postawie większości zgodę na zło bo "raju i tak nie będzie". A od kogo zależy ten raj? Ja myślę że od ludzi więc nie należy się poddawać i ulegać. No ale trudno o to w społeczeństwie którego większość nie może nawet pojąć zła aborcji (ludzkiej). Pozdrawiam wszystkich i życzę owocnych przemyśleń.
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-02-25, 09:56   

Wiesz, Adam Violetta Villas myślała podobnie. Raczej nie uszczęśliwiła żadnego zwierzęcia, ani siebie, ani właściwie nikogo. Skazała za to na cierpienie wiele zwierząt.
Chociaż może się mylę odczytując Twoje racje, których nijak, szczerze mówiąc nie mogę pojąć. :-/
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-02-25, 10:22   

Nigdy nie kupiłabym zwierzęcia od hodowcy. Uważam, że trzymanie zwierząt w mieszkaniu, zwłaszcza psów i kotów to dla nich męczarnia. Moje dwa króliki są z adopcji.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-02-25, 10:25   

Adamie, czy jesteś w stanie zająć się tymi wszystkimi zwierzętami, które będą się mnożyły bez pamięci jeśli całkowicie zaniecha się sterylizacji? Co człowiek wg Ciebie powinien robić, puścić je wolno, niech umierają z głodu na ulicach, polach, w lasach?
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-02-25, 10:50   

tak,przyszla"moda z Zachodu" czyli swiadomosc ze mozna inaczej niz lopata w leb albo do worka i do rzeki.. sam piszesz,ze jak ktos ma zwierze to musi ponosic konsekwencje..no wlasnie..ale wiesz jak to wyglada w praktyce?ta odpowiedzialnosc ludzka?
co do zdrowotnosci to odrebny temat,steryklizacja akurat ratuje wiele zwierzat,mam to na co dzien,widze,nie wymyslilam sobie...
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
martka 


Pomogła: 88 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 3822
Skąd: UK
Wysłany: 2008-02-25, 10:50   

moje koty zostały znalezione na łące nad rzeką, w kartonie. ktoś miał zamiar je utopić, ale nie starczyło mu odwagi. i co/ lepiej takie ślepe jeszcze maluszki zostawić na łące ('niech się same wykończą') czy pomyśleć wcześniej o konsekwencjach?

moje koty są wysterylizowane.
 
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-02-25, 12:08   

Dodam, że większość królików samiczek niesterylizowanych umiera na ropomacicze, nowotwór bo królikowi natura przeznaczyła 2 lata życia i ciągły rozród jako metodę na przetrwanie. W warunkach domowych królik żyje ok 7 lat, sterylka tak czy inaczej dosięga samicę, czasem niestety są już przezrzuty...
Co Twoim zdaniem Adam krzywdzi te zwierzęta - ból operacji, czy to, że one o niej nie decydują, czy to, że nie mogą mieć potomstwa?
Adam z Sopotu napisał/a:
ja widzę w postawie większości zgodę na zło bo "raju i tak nie będzie"

nasz świat jest taki jaki jest, trzeba dążyć aby zmienić siebie samego a nie świat. Zbawienie siebie samego jest zbawieniem innych istot. Nikt z nas nie kastruje/sterylizuje zwierząt aby je krzywdzić, żeby się poznęcać. Każdy z nas ma dobre intencje.
Zyjesz w świecie "nienaturalnym", oddychasz spalinami, produkujesz tony śmieci, Twój sposób życia generuje środowisko w którym zdziczałe koty mogą zjadać Twoje smieci, karmisz je, powodując, że nadal się rozmnażają, czy odpowiednim stanem było by dla ciebie psy biegające po ulicach, zagryzające się?
Mój ojciec jest nadleśniczym - czy wiesz jakie szkody w lasach czynią zdziczałe psy w zwierzynie leśnej?
Czy chciałbyś konkurować ze zwierzętami o terytorium? Nasz gatunek (no powiedzmy jego mniejszość) wybrał łagodną ścieżkę, staramy się nie zabijać innych zwierząt, po prostu nie pozwalamy im się rozmnażać. W zamian za towarzystwo dając im pozywienie i schronienie, opiekę przed wrogami. To jest ich cena, jaką płacą za przetrwanie. Czy jest za wysoka?
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-02-25, 13:54   

Do mojej mamy przywędrowała kotka w ciąży, urodziła 5 kociąt, 3 zostały uśpione zaraz po urodzeniu, 2 zostały (kotek i kotka), kotka matka była wychodząca, więc za jakiś czas przyniosła następne 4, został 1, pozostałe spotkał ten sam los co poprzednie... potem kotka zaginęła. 3 koty są u mamy, 2 koty, jedna kotka, kocury są wykastrowane, nie wychodzą na zewnątrz, jeden z nich strasznie się męczył, ponieważ natura mu nie dawała żyć, cały dzień chodził po domu i miauczał, znacząc przy okazji wszystko moczem. Kastracja diametralnie to zmieniła - kot zrobił się cichy i przymilny, załatwia się do kuwety. Owszem, można powiedzieć - to okrucieństwo trzymać kota w bloku, i do tego go okaleczać - i wypuścić, nie przeżyłby pewnie jednego dnia, bo zostałby rozjechany przez pierwszy lepszy samochód, tak jak się stało z innym kotem mieszkającym u moich rodziców, choć był to kot wychodzący i obeznany ze światem - po przejechaniu przez ciężarówkę został z niego tylko kawałek futerka.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2008-02-26, 12:31   

Adam z Sopotu napisał/a:
zwłaszcza przez wegetarian (faktycznie pseudowegetarian).

Kolejny przemądrzały, który zna sposób na zbawienie świata :( , co daje mu prawo do obrażania tych co myślą inaczej. Misiu nie od dziś wiadomo, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane, a szczytne idee przynoszą zazwyczaj straszne skutki.
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2008-02-28, 16:33   

Adam napisał:
Cytat:
Gdybyście pomyśleli logicznie zauważylibyście że nie wszystkie zwierzęta urodzone na ulicy giną.


Ja nie wiem, czy tu "myślenie logiczne" pomoże. Może komuś, kto siedzi za kompem i tylko teoretyzuje, to wtedy tak. Ja wolę stosować myślenie praktyczne. A praktyka jest taka, że oczywiście nie wszystkie zwierzęta giną na ulicach. Czasem zanim zginą muszą się dużo wycierpieć, bo praktyka pokazuje, że ludzie potrafią być nieczuli i przejść obojętnie obok głodnego/potrąconego/zabiedzonego psa czy kota. Ba, potrafią nawet celowo skrzywdzić takie zwierzę. Część z bezdomnych zwierząt jest przygarniana przez dobrych ludzi, część trafia w końcu, czasem po długiej tułaczce, w opłakanym stanie do schronisk.

Najciekawsze jest jednak dla mnie to, że do wzrostu populacji niechcianych zwierząt przyczyniają się miłośnicy zwierząt, ludzie kochający swoje zwierzaki, pozwalający im na miłosne harce... i przynoszący owoce tych harców w kartonowym pudełku do schroniska.
Może to Ty, Adam, coś sobie przemyślisz ? ;-)
 
 
Adam z Sopotu

Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 8
Wysłany: 2008-02-29, 10:02   A czy wiecie ...

A czy wiecie skąd bierze się poparcie dla sterylizacji? Społeczeństwo od którego kolejne jednostki przejmują taki stosunek do zwierząt jest zbrutalizowane, pełne przemocy i obojętne na przemoc. Zarówno gdy chodzi o przemoc w rodzinach, chamstwo na ulicy czy obojętność wobec wojen imperialistycznych. Coś z tego słychać też w głosach tej dyskusji. Nie można mówić że sterylizacja jest lepsza od zabijania łopatą czy topienia bo takie skrajne bestialstwo nie może być punktem odniesienia. To tak jakby ktoś powiedział że można okraść bo to lepiej niż zabić. A powoływanie się na wydłużanie życia niektórych zwierząt po takim zabiegu przypomina to co mówią myśliwi, oni też twierdzą że ich sport poprawia stan zwierzyny. Po drugie ludzie są pod wpływem medialnej propagandy która zaleca sterylizację nie licząc się z tym że to zaprowadzanie porządku "po trupach". Wiadomo że jest wiele trudnych i nietypowych sytuacji z których trzeba wybrnąć ale po sposobie rozwiązania widać klasę człowieka.
Ostatnio zmieniony przez Adam z Sopotu 2008-03-11, 09:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2008-02-29, 10:11   Re: A czy wiecie ...

Adam z Sopotu napisał/a:
Wiadomo że jest wiele trudnych i nietypowych sytuacji z których trzeba wybrnąć ale po sposobie rozwiązania widać klasę człowieka.

A znasz jakąś alternatywę sterylizacji, czy tylko tak sobie teoretyzujesz?
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-02-29, 10:23   Re: A czy wiecie ...

Adam z Sopotu napisał/a:
Nie można mówić że sterylizacja jest lepsza od zabijania łopatą czy topienia bo takie skrajne bestialstwo nie moze być punktem odniesienia. To tak jakby ktoś powiedział że można okraść bo to lepiej niż zabić. A powoływanie się na wydłużanie życia niektórych zwierząt po takim zabiegu przypomina to co mówią myśliwi, oni też twierdzą że ich sport poprawia stan zwierzyny. Po drugie ludzie są pod wpływem medialnej propagandy która zaleca sterylizację nie licząc się z tym że to zaprowadzanie porządku "po trupach". Wiadomo że jest wiele trudnych i nietypowych sytuacji z których trzeba wybrnąć ale po sposobie rozwiązania widać klasę człowieka.

bestialstwo moze byc punktem odniesienia,bo takie sa realia! okrasc a zabic-tak,uwazam,ze lepiej okrasc jesli ktos staje w sytuacji zagrozenia zycia.mysliwi zabijaja,sterylizacja nie zabija,tylko zapobiega zabijaniu.Nie wiem co maszna mysli piszac"po trupach"-co takiego strasznego wyrzadza sterylizacja?wytlumacz mi,chociaz zaloze sie ze wiecej wiem od ciebie pod tym wzgledem,i nie tylko z teorii,ale i z lecznicowej praktyki(i schroniskowej..),jaki sposob rozwiazania proponujesz,dla tych ludzi ktorzy tej klashy o ktorej piszesz nie maja i np.przyjda sobie po burka ze schroniska i na pewno go w przyszlosci pilnowac nie beda bo bedzie sobie po wsi biegal?
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2008-02-29, 10:39   

Szkoda czasu na taką dyskusję, w której jedna ze stron mówi:
Cytat:
Ale oczywiście sterylizacja to nie medycyna, to półeutanazja.

To jakaś paranoja :roll: .

Zauważyłam, że statystycznie wśród zwolenników sterylizacji i kastracji jest więcej kobiet. Kobiety lepiej rozumieją te sprawy, są bardziej empatyczne i współczujące, i to nie na krótką metę bólu pooperacyjnego, ale w szerszej perspektywie tysięcy zwierząt cierpiących z powodu nieodpowiedzialnego rozmnażania.

Natomiast większość mężczyzn, kiedy słyszy słowo "kastracja" instynktownie zaciska uda, jakby to ich ktoś chciał pozbawiać jąder. Widziałam to wiele razy i rozumiem, bo wprawdzie nie jestem mężczyzną, ale empatyczną kobietą :-D
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2008-02-29, 12:54   

Adam z Sopotu napisał/a:
po sposobie rozwiązania widać klasę człowieka.

taa, no i co z tego? Rzeczywiście, jak ktoś utopi miot to nie ma klasy. To juz chyba wolę nie mieć klasy i wcześniej kota wysterylizować żeby nie musiały cierpieć. A może dorosła kotka cierpi bardziej że nie może mieć dzieci, niż te topione kocie niemowlaczki? Co? :-?

To takie teoretyzowanie, fakty są takie, że ludzie chcą się pozbyć kłopotu jak najmniejszym kosztem. Bez względu na to co ja bym zrobiła znajdą się tacy, którym nie będzie zależeć na tym co się stanie z młodymi.
Gdybym miała niesterylizowaną kotkę, wychodzącą, która rodziłaby w odpowiednim czasie po kilka nowych kotów, i te, też niesterylizowane rozmnażały by sie znowu... Taka sytuacja byłaby praktycznie nie do wytrzymania. Ile kotów można rozdać?
No sory ale to prowadzi do nikąd.
_________________

 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2008-02-29, 14:32   

Adam, podaj inne rozwiązanie zamiast tylko obrażać innych.
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-02-29, 16:20   

Tobayashi napisał/a:
i to nie na krótką metę bólu pooperacyjnego

na bol pooperacyjny cale szczescie istnieja srodki p/bol.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-02-29, 22:17   

No fakt faceci z reguły panicznie się boją kastracji/sterylki, nie raz na królikowym forum mogłam to zauwazyć.
Adam w takim razie proszę o inne rozwiąznie dla mojego królika. Został uratowany przed hodowcą. Nadal jest niewykastrowany. Jakie masz rozwiąznie?
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2008-03-02, 11:34   

nie uogolniajmy z tymi facetami;) trzeba przede wszystkim im przetlumaczyc nieco;)
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,46 sekundy. Zapytań do SQL: 13