wegedzieciak.pl

[yetta]

Wyczytałam kiedyś o orzechach indyjskich, jako o środku do prania (i nie tylko). Dzisiaj znowu na nie trafiłam.

hxxp://ekobaby.pl/sklep.php?cat=14]Orzechy Indyjskie

Ciekawi mnie, czy ktoś ich próbował??? Czy to rzeczywiście działa, tzn pierze?

Jeśli tak to czy one są rzeczywiście takie wydajne?

Cena i wydajność:
Torebka z 1 kg łupin orzechów starcza dla 4 osobowej rodziny na około rok przy założeniu 2-3 prań w tygodniu.

[olgasza]

yetta, o orzechach sporo sie pisalo w watku o praniu i wiele osob z forum ich uzywa, m.in. ja Kilogramowe opakowanie rzeczywiscie starcza na baardzo dlugo, z tym ze wg mnie orzechy nadaja sie tylko do rzeczy kolorowych, do ubranek dziecinnych i pieluch troche mniej, bo biel szarzeje ( a raczej bezowieje). Obecnie piore przemiennie w orzechach i ekoproszku DAKOS.

[rosa]

hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=191 tu była owocna dyskusja na ten temat

ja prałam TYLKO w orzechach przez 2 lata, ale jak napisała olgasza, białe rzeczy wyglądają beznadziejnie
teraz piorę ciemne w orzechach, raz na jakiś czas w proszku, a białe w proszku. zwyczajnym, nie eko.

[maga]

A ja używam od 2 miesięcy i jestem w miarę zadowolona. Tylko ja nie mam wielkich wymagań co do prania - nie musi być "puszyste jak kaczuszka" ani pachnieć jakoś szczególnie. Do prania jasnych rzeczy używam wraz z orzechami sodę spożywczą. Jeszcze nic mi nie zbeżowiało. Zamiast płynu do płukania - 8 kropli olejku z drzewka herbacianego. Pranie wyjęte z pralki fajnie pachnie, ale po wysuszeniu jest praktycznie bez zapachu (dla mnie pachnie czystością ) Bez olejku pranie ma nieciekawy zapach, ale to już kwestia gustu. Aha - orzechy nie radzą sobie z plamami, więc przed praniem polewam plamy wodą utlenioną albo pocieram sodką (co nie zawsze pomaga).
W/g mnie bilans jest na plus, bo dla nas przede wszystkim liczy się ekologia. A taki stopień uprania, jaki zapewniają orzeszki nam w zupełności wystarcza (75% ubrań mamy z taniej odzieży, więc też nie zależy nam aż tak strasznie na dbałości o nie).
Aha, wywar z orzeszków świetnie nadaje się też do czyszczenia zabrudzonych powierzchni i mycia okien. Tutaj mnie mega zaskoczyły (na plus oczywiście). Ja z czystym sumieniem moge polecić ten produkt.

[rosa]

jak wracam z roboty o 16, wychodzę z psem, zrobię obiad, odrobię z F lekcje, pogadam z dziećmi, to o 19 marzę o posypywaniu sodą na maksa upieprzonych ubrań, zwłaszcza tych używanych do ogrodu. albo białych szkolnych podkoszulek Franka (S na szczęście nie ma idiotycznego munduru)
to tez zależy jak kto brudzi ubrania. ja bardzo, chłopaki też bardzo. plamy do nas się przyciągają, koty śpią na niedbale rzuconych częściach garderoby, nawet proszkiem trudno doprać, albo ze mnie taka gospodyni

[maga]

rosa - każdy orze tak jak może Ja nie twierdzę, że każdemu musi pasować takie traktowanie sprawy. Napisałam, jak jest u nas. Plamy zdażają się sporadycznie, więc nie zajmuje mnie to zbyt mocno. Tym bardziej, że na razie mam na to czas i nasze ciuchy nie sa mega zabrudzone. Jak bedzie dzieko, napewno trza będzie zweryfikować swoje podejście do tematu.

[rosa]

nie no spoko
jak nie pracowałam i miałam małe dzieci też wyglądało to inaczej, teraz nie mam czasem siły ani ochoty.
wolę poczytać książkę albo poszyć na maszynie, bo każda chwila jest na wagę złota

[yolin]

ja piore w tej chwili, juz od dluzszego czasu tylko w orzechach i jestem zadowolona
a niektorych plam to (wiem z ery przedorzechowej) nawet proszek nie dopieral,
Nie moge tylko nic powiedziec o praniu bialych rzeczy, bo nie nosze takich, ale czytalam, proszek do pieczenia pomaga,
powodzenia Yetta w wyprobowywaniu orzechow

[Lerka]

[maga]

Na opakowaniu orzechów które hxxp://www.allegro.pl/item475710425_orzechy_piorace_do_prania_proszek_alergia_stop.html]kupiłam na allegro było napisane, że na 1 filiżankę orzeszków dajemy 4 filiżanki wody i gotujemy z 10 minut. W/g mnie warto na pierwszy raz zrobić trochę mniej (np. pół filiżanki na 2 filiżanki wody) bo taki płyn się dość słabo przechowuje. Potem należy płyn odcedzić i orzechy dobrze wycisnąć. W/g mnie jest w nich jeszcze tyle saponiny, że spokojnie można pranie odbębnić.
Do pół wiaderka wody wlałam ok. pół filiżanki tego płynu i wyczyściłam tym roztworem cały strych, łącznie z oknami. Nie trzeba nic spłukiwać. Używałam do mycia ściereczki gąbczastej, która się świetnie płukała w tym roztworze nawet wtedy, gdy był już mocno zabrudzony. A brudną wodą podlałam kwiatki

[yolin]

ja robilam taki wywar do ekologicznego mycia samochodu

[yetta]

Dziękuję za odpowiedzi. W takim razie wypróbuję te "orzeszki". Kusi mnie też ten proszek Dakos (do prania odzieży dziecięcej).
olgasza... gdzie go kupiłaś, w necie?

[olgasza]

yetta, tak, dokladniej tutaj: hxxp://www.sklep.galos.pl/sklep/sklep.php?p=productsMore&iProduct=10&sName=proszek-do-prania-dakos-odziez-dziecieca

jestem zadowolona, on jest zupelnie bezzapachowy, co mi odpowiada, bo od czasow ciazy strasznie jestem wyczulona na zapachy i bardzo mnie zaczely draznic dodatki w chemii kosmetycznej, normalnie do drogerii nie moge wejsc, od razu mnie glowa boli... Zreszta nie mam po co, bo ekokosmetyki glownie przez neta kupuje. DAKOS polecam, bo pierze ok, jest wydajny i cena tez w porzadku, no a jesli rzeczywiscie jest taki ekologiczny, jak sie chwali producent, to po prostu ideal

[yetta]

olgasza... na jak długo (tak na oko) wystarcza Ci te 650 g proszku?
Co do zapachów, to po ciąży mam dokładnie to samo. Najbardziej mi odpowiadają kosmetyki, które są bezzapachowe. Dlatego też przymierzam się do zrobienia uniwersalnego kremu do ciała (będzie to również krem do twarzy i krem dla dzieci) - no i będzie neutralny zapachowo.