wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
konsystencja potraw
Autor Wiadomość
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2008-10-07, 20:23   konsystencja potraw

Kiedy po raz pierwszy przestalyscie swoim dzieciom dawac papki na rzecz jedzenia gniecionego widelcem?
Na 8 msc kontroli powiedziano nam ze juz nalezaloby ograniczac latwe do przelkniecia gladkie zupki wlasnie na rzecz czegos co dziecko nauczy zuc.
Dzis sprobowalam z miekkimi warzywami ale poki co Klara dlawi sie choc nie jest zle i wiem, ze pewnie z czasem bedzie coraz lepiej.
Dzieci z zabkami maja latwiej. Z wafelek ryzowowym daje rady ale to sie rozpuszcza w buzi.
 
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2008-10-07, 20:32   

zina, ja nie wiem, ale pamietam, ze pisali w ksiazce o tym finger food by podawac w kostkach warzywa, Poli zawsze daje do memlania dynie, ziemniaka, cukinie, jutro dostanie kalarepke - warunek jednak jest taki, ze to wszystko ma byc bardzo mieciutkie i sie w ustach rozplywac. memlane i tak bedzie;)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2008-10-07, 22:26   

zina, ja też próbowałam od jakiegoś czasu przekonać Antośka do niepapkowych potraw, ale do wczoraj z marnym powodzeniem. Też się dławił, wypluwał. Dawałam mu ugotowane warzywka na talerzyku, ale bardziej się nimi bawił niż jadł. Wczoraj dałam mu kotleciki warzywne - pierwszy kęs wypluł, ale po chwili włożył go sobie sam do buzi i wpałaszował 4 kotleciki. :-) Nie wiem czy ząbki są istotne, bo Antek po prostu "rozciamkiwał" sobie każdy kęs, a potem go połykał. Myślę, że Klara z czasem dojrzeje do mniej rozdrobnionych pokarmów.
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2008-10-07, 23:08   

arete napisał/a:
pierwszy kęs wypluł, ale po chwili włożył go sobie sam do buzi i wpałaszował 4 kotleciki.

fajnie ;-)
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2008-10-07, 23:33   

Franek jeszcze totalnie nie kuma o co chodzi w zuciu/gryzieniu (tzn, potrafi cos odgryzc, ale jak juz jest w buzce, to chyba nie wie za bardzo co z tym zrobic). Raz sporobowalam mu dac jedzenie gniecione widelcem to po prostu je polykal. A tak chyba nie powinno byc, bo potem zoladek ma za trudne zadanie, zeby strawic takie duze niepogryzione kawalki. Jesli chodzi o finger food, to u nas przechodza tylko chrupki kukurydziane, czym innym Franek strasznie sie dlawi. Kilka razy niezle mnie tym nastraszyl :roll:
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2008-10-08, 01:52   

Zina nic na siłę. dziecko musi dorosnąć. moi chłopcy najpierw jedli przecierane przez sitko, potem miksowane, rozgniatane widelcem, a w końcu normalne jedzonko. ale oni zaczęli b wcześnie ząbkować - teraz mają już prawie komplet mleczaków, więc było im łatwiej :-) . myślę, że od czasu do czasu można spróbować dać coś o innej konsystencji, ale jeśli dziecko się dławi, to bym chyba na jakiś czas spasowała. a do jedzenia bez rozciapywania polecam awokado, kiwi, winogrona i banany :-)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
siwa 


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 327
Skąd: o-ca
Wysłany: 2008-10-08, 07:23   

Ja podaję Maciejowi już od ok 2 tygodni większe kawalki warzywek, na początku też raczej nie bardzo wiedział co ma z tym zrobić ale po każdej kolejnej próbie idzie coraz lepiej, wczoraj np, wszamał małe za to bardzo mięciutkie różyczki brokuła, przedwczoraj marchewkę w kosteczkach, najmniejszy problem jest z cukinią, ziemniakiem i kalarepką ;) Trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość a przede wszystkim przestrzegać zasady "nic na siłę". Póki co dla Macieja każda nowość dotycząca jego posiłków to frajda, uwielbiam ten jego uśmieszek kiedy widzi swoją miseczkę z jedzonkiem :-D
_________________
<img src="hxxp://www.viva.org.pl/baner/baner_niewmoimimieniu.gif" alt="Konie, foki, inne zwierzęta" width="468" height"60" border="0">

hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-10-08, 08:40   

U mnie memłania uczyły chrupki kukurydziane. Są bezpieczne, moje dzieci nie miały po nich odruchów wymiotnych. Przy Mijce to wogóle sajgon był, bo je się każde jedzenie cofało, papki wszystkie.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2008-10-08, 09:46   

Na pewno nie bede zmuszac Klary do zucia skoro ma z tym jeszcze klopot.
Zawsze leza przed nia kawalki warzyw, ktorymi sie raczej poki co bawi ale co tam ;-)
Znajoma powiedziala mi ze one rozdrabniala widelcem a jak dziecko sie dlawilo/nie chcialo jesc to przezuwala najpierw w swojej buzi. To bardzo stara i skuteczna metoda pewnie jeszcze z epoki przedblenderowej ;-)
 
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2008-10-08, 10:13   

zina napisał/a:
Znajoma powiedziala mi ze one rozdrabniala widelcem a jak dziecko sie dlawilo/nie chcialo jesc to przezuwala najpierw w swojej buzi. To bardzo stara i skuteczna metoda pewnie jeszcze z epoki przedblenderowej ;-)


ja na to mówię karmienie na ptaka ;-)
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2008-10-08, 12:24   

Ale co z bakteriami z naszej jamy ustnej?
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
Christa 


Pomogła: 30 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1900
Skąd: Australia
Wysłany: 2008-10-08, 12:48   

Ja tez dokladnie nie pamietam, kiedy Maxio zaczal jesc warzywka niemiksowane, ale wydaje mi sie, ze ok. 9 m-ca. Na pewno byla wtedy jeszcze moja mama, wiec musial to byc jakis 9 m-c. I faktycznie najpierw zupki i inne warzywka rozdrabnialysmy mu widelcem, a pozniej warzywa do zup tarlam po prostu na tarce, a teraz czesc tre, a czesc po prostu drobno kroje. Jezeli zas chodzi o warzywa na "drugie", to dostaje je w calosci (np. rozyczki brokulow, kalafiora, baby corn etc.) i sam sobie je palaszuje.
zina, ale pamietam, ze on na poczatku tez strasznie sie dlawil i balam sie, ze nigdy nie bedzie jadl niczego niezmielonego :-) . Ale w koncu "zaskoczyl" i teraz nie ma z tym najmniejszego problemu. Powodzenia wiec!
_________________
<img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/Uigap11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/XYtep11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
Christa

Puszek okruszek, puszek kłębuszek, wystarczy tylko, że się poruszę, zaraz przybiega by ze mną być... - to o Filipku.
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2008-10-08, 18:45   

zina napisał/a:
przezuwala najpierw w swojej buzi.

o matko. tragedia :-/
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2008-10-08, 20:43   

Dlaczego tragedia? Przez wieki tak kobiety robiły, podobnie jak robia niektóre zwierzęta zwracając z żołądka nadtrawiony pokarm. Po prostu odeszliśmy bardzo od natury i to, co było naturalne i przyjazne dla brzuszka malucha stało się czymś okropnym czy obrzydliwym. A to jest po prostu natura.
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2008-10-08, 20:52   

Przezuwanie pokarmu przez matke tez mi sie wydaje czyms naturalnym.
Enzymy w slinie czesciowo rozkladaja pokarm tworzac bardziej przystosowanym dla malego dziecka.
 
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2008-10-08, 21:12   

mnie się też nie wydaje to niczym okropnym.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2008-10-08, 21:41   

moi znajomi tak robia:) Ja mam opory, przez chore zeby. poki co ja zjadam resztki wafli ryzowych wymemlanych przez Pole :mryellow:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2008-10-08, 22:09   

Dla mnie tez nie jest to obrzydliwe, ale jak to jest z tymi naszymi bakteriami? Slyszalam, ze moga byc szkodliwe dla dziecka.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2008-10-08, 22:50   

Jasne, ja to wszystko rozumiem, szanuję i akceptuję wiekowe tradycje, aspekt instynktu czy też podejścia naturalnego . Ale z drugiej strony widzę bezzębne babcie, przeżuwające pokarm swoim wnuczętom-bo takie sytuacje widziałam. KOlejna rzecz to jednak bakterie, próchnica itp., które to chcąc czy nie chcąc są przenoszone. Zachowanie zwierząt jak najbardziej mi odpowiada-nawet z tego powodu, że one nie jedzą białego cukru i innych produktów. Nie wszystko co jest wiekową tradycją ma same plusy czy też jest słuszne. To jest moje zdanie. NIe podałabym Weronice przeżutego przeze mnie posiłku.
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-10-09, 09:54   

Topcia to Ty się brzydzisz samej siebie?
Dla mnie takie lekkie przegryzienie jakoś naturalnie przyszło. No ale mi próchnicy los oszczędził.
Jesli się dziecko karmi prz tym piersią to chyba bakterie od mamy nie sa grożne, nie?
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Nova 

Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 03 Lip 2007
Posty: 231
Skąd: Tychy
Wysłany: 2008-10-09, 10:18   

neina napisał/a:
ale jak to jest z tymi naszymi bakteriami? Slyszalam, ze moga byc szkodliwe dla dziecka.

Każda bakteria może być szkodliwa jeśli trafi na podatny grunt i za bardzo się namnoży stwarzając stan patologiczny. Dzieci muszą tak czy siak konfrontować swój organizm z różnymi bakteriami i odpowiednio go zasiedlać.Zdrowym dzieciom żadna bakteria nie zaszkodzi, natomiast przy osłabionym organizmie może być różnie. Nasza flora bakteryjna jest przekazywana dzieciom jako pierwsza, potem dochodzą inne bakterie z otoczenia.
Przeżuwanie pokarmu przez matki było i pewnie jest stosowane w wielu kulturach. Poza rozdrobnieniem jedzenia ma na celu też zmieszanie go z enzymami trawiennymi zawartymi w ślinie (podobno małe dzieci jeszcze go nie mają w dostatecznej ilości ) co ma maluchom ułatwić trawienie.
Ja tam nie przegryzałam Małej jedzenia, za to często zjadałam przegryzione już przez nią :mrgreen:
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2008-10-09, 11:27   

Karolina napisał/a:
Topcia to Ty się brzydzisz samej siebie?
Dla mnie takie lekkie przegryzienie jakoś naturalnie przyszło. No ale mi próchnicy los oszczędził.

Pisałam ogólnie o przegryzaniu, tudzież przez kochane babunie.
Karolina napisał/a:
Jesli się dziecko karmi przy tym piersią to chyba bakterie od mamy nie sa grożne, nie?

Karolina, pisałam ogólnie jak wyżej. Ja bym nie rozdrobniła asekuracyjnie. Dziecko jest odrębnym bytem, z czasem coraz bardziej i do jakiego wieku w takim razie bakterie od mamy nie są groźne? :-/ A jeśli sie nie karmi piersią, a pokarm rozdrabnia opiekunka? :-?
 
 
Nova 

Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 03 Lip 2007
Posty: 231
Skąd: Tychy
Wysłany: 2008-10-09, 11:41   

topcia napisał/a:
i do jakiego wieku w takim razie bakterie od mamy nie są groźne?

Łojejku... bakterie nie są groźne w żadnym wieku, to spadek odporności jest groźny,osłabienie naturalnej odporności przez złą dietę, szczepienia,antybiotyki itp.
 
 
arete 

Pomogła: 47 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1806
Wysłany: 2008-10-09, 11:57   

Czy tylko ja mam wrażenie, że znowu się robi jakoś niefajnie? :roll:
_________________
<img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/145161.birthday.png" border="0"><img src="hxxp://www.babysfirstsite.org/newtickers/ticker/143011.birthday.png" border="0">
 
 
kocham_tramwaje 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 07 Wrz 2008
Posty: 997
Wysłany: 2008-10-09, 13:08   

zina, ja w ostatniej chwili sie zorientowalam, ze wypadaloby przestac miksowac. mala akurat miala cos kolo 7mies i byla oswojona z chrupkami. akurat trafilam na zdjecie w dzieckowej gazecie-bobo z brokulem w rasi. wpadlam w jakas dziwna panike, kazalam G. potrzymac dziecko, mala dostala brokula do reki, wsadzila krzaka do buzi i nie wiedziala co dalej :mryellow:
G. i mala popatrzyli na mnie jak na szurnieta, tata wyjal dziecku brokula z buzi i zasugerowal, ze moze by zaczac od malutkich rozyczek. bylo mi glupio jak nigdy :oops: ..
sprobuj moze tarki. ja gotuje-wszystko w mundurkach- i po obraniu ucieram na malych oczkach-buraki, marchew, seler, kalarepe gotuje w kostkach do miekkosci, potem traktuje ja widelcem, cukinie podduszam w kostkach-ale bez srodka z pestkami.
takie rzeczy jak fasolka szparagowa-gotuje na parze do miekkosci i przez sitko. to samo z soczewica i innymi fasolowatymi, zeby oszczedzic lupin(chyba by przemielilo dzieciaka..). z ziemniakow robie puree-ziemniak, oliwa, drobniusienko posiekana pietruszka, czasem tzw.kapka wody przegotowanej. ale to tylko sugestie.
jak pisala ajanna-nic na sile. dziecko musi zlapac zajawke. w koncu jedzenie dla malucha to swietna zabawa :mryellow:
_________________
hxxps://www.facebook.com/pages/Poduszkarka/1391382977755418?ref=hl
hxxps://www.facebook.com/pages/Flash-Decor/114932025350210?bookmark_t=page
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,48 sekundy. Zapytań do SQL: 13