wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
kot- wychodzacy?
Autor Wiadomość
alken87 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 725
Skąd: Wałbrzych/Wrocław
Wysłany: 2012-06-21, 15:40   

ale dlaczego powinien być wolny? z góry zakładamy że pewne zwierzęta które z jakichs powodów nie są wolne (najczęsciej dzikie, ale takie pragnienia przypisuje się też kotom) ponad wszystko pragną wolności, wręcz mają to zakodowane, a wcale nie musi tak być. wolność ma swoją cenę, jest nią głód, niebezpieczeństwo, choroby i przedwczesna smierć.
 
 
mortality 


Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-06-21, 15:45   

alken87 napisał/a:
pragną wolności, wręcz mają to zakodowane, a wcale nie musi tak być..


No właśnie, mają zakodowane. Kot nie myśli abstrakcyjnie, tylko instynktownie. Kieruje się w życiu instynktem i dobrze jest jeśli ma takie życie udostępnione.

Nie zauważyłam również aby moje koty były głodne, chore czy przedwcześnie umierały.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
Ostatnio zmieniony przez mortality 2012-06-21, 15:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
alken87 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 725
Skąd: Wałbrzych/Wrocław
Wysłany: 2012-06-21, 15:50   

rozumiem że nie powinno się też ich kastrować bo im się wtedy uniemożliwia czerpanie radości z instynktu rozmnażania się? :-P
 
 
mortality 


Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-06-21, 15:52   

Nie, to już inna bajka. Jak już człowiek bierze się za udomawianie, to niech dba o to, aby zwierzęta nie mnożyły się niechciane. Skręca mnie jak słyszę, że ktoś gdzieś utopił miot kociąt...

[ Dodano: 2012-06-21, 16:01 ]
Nie wiem jak to ubrać w słowa, abyś zrozumiała mój pogląd w tym temacie :) Tak jak wolę oglądać zwierzęta w środowisku naturalnym, a nie w zoo, tak wolę oglądać kota mającego swobodę wychodzenia. Jeszcze raz podkreślam, że jak ktoś trzyma zwierzę w zamknięciu i jemu to odpowiada, to ok. Ja jakbym mieszkala w bloku, albo w pobliżu ruchliwej drogi, nie pozwoliłabym sobie na kota. A ponieważ mam możliwość uszczęśliwienia moich zwierząt i wiem, że są bezpiecznie, to cóż może mnie powstrzymać od tego? :) Mój kocurek jest kastrowany, odwiedzamy regularnie weterynarza, jest odpchlony, odrobaczony. To samo tyczy się mojej kotki, która niedawno została szczęśliwą mamą, a za pewien czas również poddam ją sterylizacji.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
ana138 
vel uma ;)


Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 22 Sty 2011
Posty: 3886
Skąd: Irlandia
Wysłany: 2012-06-21, 17:26   

no dobra, ale koty też są różne. jedne uwielbiają biegać po całym osiedlu, inne nie wyściubią nosa z domu, cały dzień śpią w fotelu i wcale nie wygladają na nieszczęśliwe ;-)
pewnie, że najfajniej zapewnic zwierzakom takie warunki, jak twoje mortality, ale nie każdy ma taka mozliwość. a chyba lepiej, żeby kot mieszkał sobie w bloku niż żeby został utopiony czy uspiony?? przecież nie każdego kota "sprawiasz sobie", często są to koty uratowane, znalezione.
rozumiem, o co ci chodzi, koty to zwierzaki wolne i niezależne, ale czasem trzeba wybrac mniejsze zło, takie zdanie me ;-)
_________________
hxxp://fajnamama.pl]
hxxp://fajnamama.pl]
 
 
mortality 


Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-06-21, 17:53   

Oczywiście, że życie jest najważniejsze, ja sama hoduję same znajdki :D a poza tym zbieram wszystkie porzucone zwierzaki z ulicy i szukam im nowych domków. To, że różne koty=różne charaktery, wiadomo. Ale miło jest, jeśli mają wybór, a nie przymus :) Człowiek, nie oszukujmy się, skrzywdził zwierzęta, udomawiając je zachwiał ich harmonię.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2012-06-21, 18:02   

Słuchajcie - tak się zastanawiam, jak nauczyć mojego malucha trzymać się domu. Ona strasznie chce wychodzić i niestety raczej nie przejdzie numer z szelkami (nie chce się w nich ruszać i już), w których na początku chodziła Jane. Nawiasem mówiąc Jane niespecjalnie garnie się do wychodzenia, już z tydzień się nie rusza z domu, co mnie nie martwi. Mała okropnie chce wychodzić, puszczam na parę minut pod nadzorem (bo nie skończyłyśmy szczepień), ale boję się, że gdzieś pryśnie i się zgubi, albo ktoś ją zabierze - jest taka ładna. Jane na szczęście nie podchodzi ludzi.
Mantra żyła 18 lat, była kotem wychodzącym - przez pierwszych kilkanaście - bardzo intensywnie - po kilkanaście razy na dobę w jedną i drugą stronę, jak się zestarzała, raz na jakiś czas, ale Mantra była niesamowicie ostrożna i bardzo nieufna.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
jagodzianka 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 03 Wrz 2011
Posty: 2731
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2012-06-21, 18:37   

kofi napisał/a:
Słuchajcie - tak się zastanawiam, jak nauczyć mojego malucha trzymać się domu.

Ja swoje wszystkie pięć kotów jak już trochę podrosły to po prostu wypuszczałam na ogródek, łaziły i wracały, wielkiej filozofii w tym nie było. Może zostaw drzwi otwarte żeby wiedział, że może spokojnie wrócić kiedy chce?
Raz mi zajumała jednego jakaś mała dziewczynka, łaziłam i go szukałam ze 2 dni, aż w końcu znalazłam (u byłego na podwórku :P ).
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
mortality 


Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-06-21, 19:20   

euridice napisał/a:
mortality napisał/a:
To samo tyczy się mojej kotki, która niedawno została szczęśliwą mamą

A czemu została mamą, jeśli mogę spytać?

Ponieważ chciałam, by wydała przynajmniej jeden miot przed sterylizacją. Zdania w tej kwestii są podzielone, ale wydaje mi się, że będzie dzięki temu zdrowsza i szczęśliwsza :) Dwa kotki są do oddania, jeden zostaje z nami.

[ Dodano: 2012-06-21, 19:26 ]
kofi napisał/a:
Słuchajcie - tak się zastanawiam, jak nauczyć mojego malucha trzymać się domu. Ona strasznie chce wychodzić


Ja z moimi kotami wychodziłam przez pewien czas na dwór i podczas zabawy wołałam je stojąc w drzwiach, albo w oknie, a gdy przychodziły dostawały przysmaki i w ten sposób uczyłam je wracać :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-06-21, 20:13   

mortality napisał/a:

Ponieważ chciałam, by wydała przynajmniej jeden miot przed sterylizacją. Zdania w tej kwestii są podzielone, ale wydaje mi się, że będzie dzięki temu zdrowsza i szczęśliwsza :) Dwa kotki są do oddania, jeden zostaje z nami.

ratunku :evil: i Ty piszesz rownoczesnie
Cytat:
Jak już człowiek bierze się za udomawianie, to niech dba o to, aby zwierzęta nie mnożyły się niechciane. Skręca mnie jak słyszę, że ktoś gdzieś utopił miot kociąt...

?
To właśnie skręca.
Odnosnie"wolnosci"i wychodzenia -malo kto ma bezpieczna okolice tzn.wlasciciwe nie ma takich,kwestia gdzie widzimy tą granicę.Nie ma jednej odpowiedzi.Da sie jednak kotu zapewnic godziwe zycie w mieszkaniu-najlepiej z towarzystwem i zabawkami,zajęciem etc. Zycie kota wychodzacego jest ogolnie fajne,ale zwykle mocno niebezpieczne,cos za cos.
kofi-dobrze robisz teraz przyzwyczajając pod nadzorem,nie powinna potem prysnąć.U moich rodzicow gdzie chcac nie chcac dom jest wychodzacy(taras czesto otwarty i rodzice nie uznaja w zwiazku z tym innej opcji niz kot wychodzacy)maluchy zawsze byly pilnowane w domu do czasu kastracji/sterylizacji(balam sie ze zwieja/zgubia sie itp. jeszcze niezabezpieczone przed rozmnozeniem) a potem pod nadzorem wypuszczane na chwile i w sumie potem jakos bezproblemowo to szło.Tzn.nie rzadko do czasu,bo kot wychodzacy rzadko zyje tak jak Mantra kofi,zwykle trafi mu sie cos co skroci zycie albo nie zdazy sie zauwazyc jakiejs choroby itp. itd.,zagrozen jest wiele. Oczywiscie sa tez koty,ktorym nalezy szukac konkretnie domow wychodzacych-kot krtory byl lata na ulicy np.-nie kazdy,tez zalezy,ale po prostu rozne sa rozwiazania.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2012-06-21, 20:32   

Witki mi opadły...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
mortality 


Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-06-21, 20:42   

Alispo Przepraszam bardzo, ale ja robię to świadomie. CHCIAŁAM BY MOJA KOTKA MIAŁA KOCIĘTA, przecież nie wyrzucę ich z domu, nie zabiję, nie wyrządzę innej krzywdy, tylko mam dla nich zaufane, sprawdzone domy. Jeśli masz jakieś wątpliwości, to dopytaj, albo przeczytaj wypowiedź kilka razy, bo nie wydaje mi się, by można było mi zarzucić bezmyślne rozmnażanie kotów. Nie rozumiem w ogóle skąd Twoje poruszenie, wydaje mi się, że dosyć jasno się wyraziłam.

[ Dodano: 2012-06-21, 20:44 ]
mortality napisał/a:
niech dba o to, aby zwierzęta nie mnożyły się niechciane

moje są chciane, to chyba różnica, prawda?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-06-21, 20:48   

mortality, wiem, że Ty ich nie wyrzucisz. Ale...

1. jaką masz gwarancję, że dzieci tych kociąt, ich wnuki, prawnuki - to jest perspektywa kilku najbliższych lat - będą tak samo chciane, kochane i trafią w sprawdzone ręce?

2. każdy dodatkowo rozmnożony kotek = śmierć innego kotka w schronisku, na śmietniku, w kanalizacji. Twoje kotki znajdą dobre domy, a w tym czasie inne kotki, które mogłyby do tych domów trafić - zginą.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
mortality 


Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-06-21, 20:51   

MartaJS
1.napisałam, że oddaję je do sprawdzonych domów, znam tych ludzi bardzo dobrze i wiem, że mają przybliżone poglądy, a moje koty zostaną wysterylizowane.
2.a co w kwestii kotów hodowlanych?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-06-21, 20:52   

Właśnie tak..od takich"chcianych" to wszystko się w dużej mierze zaczyna..
Ad.2. to samo w kwestii kotow hodowlanych..Twoi znajomi wspaniali to wiesz,mieli do wybpru niezliczone ilosci innych kotow,tych niechcianych.
_________________
facebook.com/dtogon
Ostatnio zmieniony przez Alispo 2012-06-21, 20:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
mortality 


Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-06-21, 20:53   

Poza tym, przeraża mnie zwiększona możliwość zachorowań na raka gruczołów mlekowych u kota. Gdybym miała stuprocentową pewność, że Miszka będzie zdrowa pomimo nie wydania potomstwa, wysterylizowałabym ją od razu.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-06-21, 20:55   

mortality napisał/a:
MartaJS
1.napisałam, że oddaję je do sprawdzonych domów, znam tych ludzi bardzo dobrze i wiem, że mają przybliżone poglądy, a moje koty zostaną wysterylizowane.


Jeśli gwarantujesz że zostaną wysterylizowane to ok, w takim razie czemu sama nie wysterylizowałaś kotki, tylko pozwoliłaś jej mieć młode? :-(

Cytat:
2.a co w kwestii kotów hodowlanych?


Chodzi Ci o koty rasowe, rodowodowe. Jeśli o mnie chodzi, wolałabym, żeby ludzie adoptowali bezdomne koty i kociaki, zamiast kupować rasowe. Ale jeśli ma być jakieś rozmnażanie kotów, to niech się odbywa pod kontrolą.
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
mortality 


Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-06-21, 20:56   

Alispo napisał/a:
Właśnie tak..od takich"chcianych" to wszystko się w dużej mierze zaczyna..
Ad.2. to samo w kwestii kotow hodowlanych..Twoi znajomi wspaniali to wiesz,mieli do wybpru niezliczone ilosci innych kotow,tych niechcianych.


Człowieku, nie musisz atakować mnie z powodu mojego przekonania. Nie znasz mnie, nie znasz mojego podejścia, nie znasz moich znajomych, nie wydawaj ocen. To co zrobiłam, zrobiłam z myślą o zdrowiu mojej kotki i zadbałam o to, by jej miot się nie rozmnożył.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-06-21, 20:57   

_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
mortality 


Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-06-21, 20:59   

Cytat:
Chodzi Ci o koty rasowe, rodowodowe. Jeśli o mnie chodzi, wolałabym, żeby ludzie adoptowali bezdomne koty i kociaki, zamiast kupować rasowe.
ja również, ale realia są niestety inne, bo dla człowieka kupno kota wiąże się z luksusem (?)
Cytat:
czemu sama nie wysterylizowałaś kotki, tylko pozwoliłaś jej mieć młode?
Bo wolałam nie sprawdzać, czy weterynarze się mylą twierdząc, że kotka może być bardziej narażona na nowotwór.

[ Dodano: 2012-06-21, 21:02 ]
MartaJS nie musisz mnie uświadamiać :) ja na prawdę zdaję sprawę z następstw nowego kotka.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
MartaJS 


Pomogła: 101 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2010
Posty: 6041
Skąd: Kosieczyn
Wysłany: 2012-06-21, 21:02   

mortality, wybacz, ale rozmnażanie psów i kotów to temat, w którym wiele osób reaguje emocjonalnie. Kto raz znalazł przy drodze worek pełen trzymiesięcznych, zagłodzonych szczeniaków, gryzących się między sobą do krwi o skórkę chleba, kto widział całe mioty usypiane w schroniskach albo umierające na nosówkę czy koci katar, kto zdaje sobie sprawę z ogromu cierpienia, jakie spotyka setki, tysiące psich i kocich istnień - ten może reagować emocjonalnie. A jeśli nie widzisz związku między rozmnażaniem swojego kota a tym całym cierpieniem, no to cóż, przykro mi. Stało się - trudno, ale lepiej było jednak tego nie robić...

[ Dodano: 2012-06-21, 21:05 ]
A gdyby urodziło Ci się 19 kociąt, a nie 3? :-P
_________________



hxxp://www.kurazdoktoratem.blogspot.com
 
 
mortality 


Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-06-21, 21:05   

MartaJSnie masz pojęcia ilu kotom i psom uratowałam życie. Mieszkam na wsi, gdzie czymś normalnym jest topienie małych zwierząt. Przez mój dom przetoczył się niejeden miot, który sama odchowałam i znajdowałam im nowe domy.
Jeszcze raz podkreślam, że kocięta mojej kotki zostaną wysterylizowane, a więc dalsza prokreacja jest niemożliwa.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2012-06-21, 21:06   

mortality napisał/a:
Bo wolałam nie sprawdzać, czy weterynarze się mylą twierdząc, że kotka może być bardziej narażona na nowotwór. .

A kto Ci takich rzeczy naopowiadal jak jest dokladnie odwrotnie :roll:
hm,bede reagowac emocjonalnie,no bede,bo sie napatrzylam na cierpienia kotow,kotek niewysterylizowanych i wlasnie z tego powodu chorujacych rowniez(jako lek.wet.,jako wolontariusz,jako osoba pomagajaca kotom) a tu w kółko to samo,nawet na vege-forum.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
mortality 


Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-06-21, 21:07   

Cytat:
A gdyby urodziło Ci się 19 kociąt, a nie 3?

Mam drobniutką koteczkę i nie wydaje mi się aby to było możliwe ;P Poza tym, byłyśmy na wizycie usg i wiedziałam ile maluchów będzie :)

[ Dodano: 2012-06-21, 21:09 ]
Alispo napisał/a:
mortality napisał/a:
Bo wolałam nie sprawdzać, czy weterynarze się mylą twierdząc, że kotka może być bardziej narażona na nowotwór. .

A kto Ci takich rzeczy naopowiadal jak jest dokladnie odwrotnie :roll:
hm,bede reagowac emocjonalnie,no bede,bo sie napatrzylam na cierpienia kotow,kotek niewysterylizowanych i wlasnie z tego powodu chorujacych rowniez(jako lek.wet.,jako wolontariusz,jako osoba pomagajaca kotom) a tu w kółko to samo,nawet na vege-forum.

Poradziłam się kilku weterynarzy, bo chciałam początkowo zaserwować hormony, ale wszyscy byli zgodni, że dopóki rujki nie będzie, hormonów podać nie można, ponieważ może wystąpić patologiczna ciąża. No a gdy pytałam o inne sposoby, to się również dowiedziałam, że nie, bo m.in. właśnie prawdopodobieństwo raka. No wybacz, ale ja nie posiadam wiedzy weterynaryjnej, a ponieważ powtórzyło mi to samo kilku wetów, to byłam skłonna im uwierzyć.

[ Dodano: 2012-06-21, 21:13 ]
Cytat:
bede reagowac emocjonalnie.
ale ja bardzo nie lubię, gdy ktoś mnie atakuje. Sama tego nie stosuję i nie chcę, aby ktoś to stosował wobec mnie.
Cytat:
bo sie napatrzylam na cierpienia kotow,kotek niewysterylizowanych
ja również, dlatego zadbałam o przyszłość kociąt.

[ Dodano: 2012-06-21, 22:02 ]
Jestem bardzo niezadowolona, bo wychodzi na to, że byłam błędnie poinformowana.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
mortality 


Dołączyła: 20 Cze 2012
Posty: 38
Wysłany: 2012-06-22, 08:00   

euridiceW tej chwili jest mi przykro, że człowiek wykształcony, który powinien znać swój fach, i któremu powierzyłam swoje zaufanie rozprowadza błędne informacje...
Kod:
Teraz po prostu upewnij się, że Twoja kotka i jej dzieci zostaną wysterylizowane ZANIM któreś z nich zaliczy wpadkę.
Miszka urodziła trzy kocurki, więc o tyle sprawa staje się łatwiejsza, że łatwiej będzie zadbać o sterylizację.
Alispo Dziękuję, pomimo nieprzyjemnego sposobu, że wyprowadziłaś mnie z błędu :)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,52 sekundy. Zapytań do SQL: 12