wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Ospa
Autor Wiadomość
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-12-31, 15:51   Ospa

W naszym mieście zaczyna szaleć ospa. Wietrzna oczywiście. Moja mama pracuje w zespole lekarza rodzinnego, więc mam info z pierwszego źródła - co najmniej kilka przypadków dziennie. Zasięgałam rady różnych osób i oto, co usłyszałam:

1. od ginekologa: skoro chorowałam na ospę, to ospa córki nie powinna zaszkodzić ani mi, ani dziecku w brzuszku, ani nawet noworodkowi, który podobno powinien mieć ode mnie przeciwciała przez 6 miesięcy życia. Więc najlepiej zarazić dziecko czym prędzej, aby czym prędzej przechorowało. (niestety jest to opinia pani ginekolog, której zdania za bardzo nie szanuję)
2. od lekarza rodzinnego: wirus ospy zmutował parokrotnie, uodpornił się i umocnił, więc obecnie przebieg ospy nawet u dzieci jest cięższy niż za mojego dzieciństwa. Oczywiście powstają nowe szczepionki. Lepiej zaszczepić dziecko przeciw ospie niż narazić na ciężką chorobę. Mówi to lekarka, która zaszczepiła swoją wnuczkę, a potem wnuczka przeszła ospę poronnie, ale bardzo lekko (miała 12 krostek). Generalnie dobra lekarka, zaczynająca kuracje (nie ospy, tylko lekkich infekcji) od homeopatii, chyba że się nie da.

A ja się zastanawiam. Myślicie, że lepiej zaszczepić czy zarazić?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2008-12-31, 17:06   

Kamma, ja bym wolała zarazic - pomyśl, co będzie gdy szczepiona Irma dorośnie i już nie będzie miała odporności, jeśli wiru jest faktycznie taki ciężki to jako dorosła będzie jeszcze gorzej to przechodziła.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2008-12-31, 17:37   

kamma, wiedząc tylko to co tu napisałas, też mam takie zdanie jak Karolina - pisałam już na innym wątku, że chcę Jagodę specjalnie zarazic , by miec pewność że przechoruje te choroby w dzieciństwie - szczególnie różyczkę.

Czy wiesz coś więcej o tym na czym konkretnie polega ten cięższy przebieg?
_________________

 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2008-12-31, 17:42   

3-letni kuzyn Nata właśnie przeszedł ospę. Przebieg bardzo łagodny, bez żadnych problemów. Zapytałabym o zdanie jeszcze innego ginekologa, do którego masz większe zaufanie i jeśli nie ma zagrożenia dla Ciebie i dzidziusia - nie bałabym się zarazić.
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2008-12-31, 18:07   

Jeśli jest epidemia i Irma miała kontakt z wirusem bałabym się szczepienia (jak pamiętam okres wylęgania choroby to nawet do 3 tyg). Skonsultuj się jeszcze z innym lekarzem.

Ada przechodziła ospę 2 razy (nie była szczepiona) raz b łagodnie, drugi w sumie też tylko więcej smarowania miałam i dłużej wyskakiwały krosty.
Gdy starszy kilkuletni synek znajomej przechodził ospę, drugi kilkumiesięczny też się zaraził i skończyło się na kilku krostkach, bez temperatury i innych objawów.

Bodi: ja też poluję na zakaźne a ostatnio miałam kontakt z kolegą, który jak się okazało złapał 2 raz świnkę. Zobaczymy czy Ada zachoruje.
 
 
Malinetshka 
Paulina


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5765
Skąd: Łódź
Wysłany: 2008-12-31, 18:25   

Ja przechodziłam ospę w czasie zdawania egzaminów do LO. Przechodziłam ją bardzo ciężko... zwijałam się w łóżku z okropnego samopoczucia. W dzieciństwie byłam szczepiona na ospę. Może lepiej by było gdybym wcześniej przechorowała..
_________________
hxxp://www.myticker.eu/ticker/]
 
 
szo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 15 Lut 2008
Posty: 2532
Skąd: PL
Wysłany: 2008-12-31, 18:36   

zgadzam się z Mali
Malinetshka napisał/a:
lepiej by było gdybym wcześniej przechorowała..
mój syn miał 3,5 roku jak się zaraził ( przedszkole ) i dosłownie miał 10 krostek a 9 letni syn mojej koleżanki zarażony przez kontakt z moim dzieckiem ( specjalnie ) wyglądał tragicznie i uczuł się tragicznie i dłużej trwało powracanie do zdrowia
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-12-31, 19:24   

Malinetshka napisał/a:
W dzieciństwie byłam szczepiona na ospę.
na którą ospę? chyba prawdziwą? bo wydaje mi się, że na wietrzną szczepi się od paru lat zaledwie...
Mam taka refleksję, że skoro wirusy pomutowały, to szczepionka może nie działać na zmutowane wersje ospy.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-12-31, 19:39   

neoaferatu napisał/a:
Pierwsze słyszę o zmutowanych szczepach - myślę że to straszak żeby manipulować rodzicami, którzy nie są chętni do kupowania szczepionek.
ja raczej słyszałam teorię, że te wirusówki mutują w wyniku stosowanie szczepionek właśnie
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
rosa 
born to be wild


Pomogła: 174 razy
Dołączyła: 05 Cze 2007
Posty: 7459
Skąd: Zielonka
Wysłany: 2008-12-31, 20:41   

moja koleżanka, która chorowała w dzieciństwie na ospę, zachorowała drugi raz ze swoimi dziećmi, więc wirusy się chyba jednak mutują
gdzieś czytałam, że wirus ospy może wywołać półpasiec, nawet jak się na ospę chorowałao

kamma zarazić :-)
_________________
hxxp://rosa-robi-to.blogspot.com/
And what would life be like without a few mistakes
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2008-12-31, 20:48   

rosa napisał/a:
gdzieś czytałam, że wirus ospy może wywołać półpasiec, nawet jak się na ospę chorowałao
bo to jest ten sam wirus, który w postaci utajonej może przetrwać nawet wiele lat i zaatakować dorosłą osobę - dzieci chyba na półpaśca nie chorują
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2008-12-31, 21:51   

ja przechodziłam ospę pod koniec podstawówki-4 tygodnie byłam chora i mimo starań miałam wszędzie krostki! Że nie wspomnę o mężu mojej siostry który zaraził się od córki i leżał z 40st gorączką, ledwo żył a krostki pozamieniały Mu sie w wielu miejscach w blizny mimo solidnego smarowania i nie drapania!
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
bajaderka 


Pomogła: 53 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 647
Skąd: Poznań
Wysłany: 2008-12-31, 22:56   

U Jagody w przedszkolu także epidemia ospy, która trwa od połowy września ( najpierw zachorowały trzylatki ), u Jagody w grupie wszystkie dzieci chorowały oprócz niej, Basia się nie zaraziła....albo obie przeszły bezobjawowo - pytałam się pediatry o ospę, mówiła, że możliwa jest nawet jedna krostka na ciele...wszysto zależy od organizmu dziecka...także bym chciała żeby to obie miały już za sobą...a szczepienie na ospę jest w szczepieniach dodatkowych, nierefundowanych...
kamma ja miałam kontakt po porodzie Jagody ( miała niecały miesiąc ) z trojgiem dzieci chorych na ospę i na odrę jedno ( jak do nas przyjechali w odwiedziny to były w fazie wykluwania się choroby ), Jagoda ani ja nie zachorowałyśmy...
to z innej beczki chorobowej Wam powiem, że dowiedziałam się pokątnie od rodziców, że w grupie Jagody był chłopiec z krztuścem, pediatra nie umiała zdiagnozować kaszlu - chłopiec się dusił przez dwa tygodnie, dostawał leki na alergie...dopiero na ostrym dyżurze zdiagnozowali krztusiec...kobieta zadzwoniła do przedszkola z tą informacją żeby przekazać rodzicom a oni nie przekazali :evil: a moja Jagoda w tym czasie strasznie kaszlała, ja myślałam, że to alergia na kurz, roztocza :roll: i ten kaszel tak się ciągnął i ciągnął, aż wreszcie poleciałam z nią do laryngologa który stwierdził, że to zapalenie krtani i zapisał antybiotyk i steryd, na szczęście dr Wika nas przyjęła, zapisała granulki i po kilku dniach kaszel przeszedł i obyło się bez antybiotyku i sterydu.....a i ta mama chłopca chorego na krztuśca poleciała do Sanepidu zrobić im awanturę, że co to za szczepionki jak nie działają...a te kobitki mówią, że mają dużo takich przypadków i ta szczepionka na krztusiec jest nieskuteczna :shock: no ręce opadają jak się słyszy takie historie....
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2009-01-01, 10:02   

bajaderka napisał/a:
.a te kobitki mówią, że mają dużo takich przypadków i ta szczepionka na krztusiec jest nieskuteczna :shock: no ręce opadają jak się słyszy takie historie....
niestety już dawno wiadomo, że ta szczepionka na krztusiec nie działa... :(
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
agaw-d 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1005
Skąd: Częstochowa, Banbury (UK)
Wysłany: 2009-01-01, 17:22   

U nas Marcelka właśnie przeszła ospę. Miała krostki, ale nie jakoś bardzo dużo. Te, które się wykluły pierwsze i do posmarowania minęło trochę czasu (jakieś 6 godz od zauważenia) zanim pojechaliśmy do doktora i je posmarowaliśmy, to były bysiory, natomiast te kolejne były smarowane zaraz po pokazaniu się czerwonej kropki i były raczej małe. Teraz to już prawie 3 tygodnie, ładnie jej się pogoiło. Przeszła to spokojnie, gorączkę miała tylko jednej nocy, 38 stopni i w tę noc tylko mówiła, że ją swędzi, cały czas była bardzo żywa, poza krostkami nie było widać po zachowaniu, że jest chora. Nie była szczepiona na ospe, a na prawdę spoko to przeszła. Tylko, że Ona z tego co widzę ma silny organizm, rzadko choruje, nawet bardzo rzadko, a jak już to szybko zwalcza infekcje.
Ja natomiast zauważyłam w tym czasie na sobie kilka podobnych krostek, swędzących. Miałam się wybrać do lekarza, ale nie dotarłam i stwierdziłam, że skoro miałam już ospę i półpaśca (podobno to ten sam wirus wywołuje) to nie możliwe, żebym się znowu zaraziła, no i zniknęły te krostki same po kilku dniach.
_________________
hxxp://portfolia.artserwis.pl/A4815377

hxxp://www.alterna-tickers.com]
 
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2009-01-01, 17:42   

kamma zarazić!!!
Mieliśmy ospę w czerwcu- Radziej przeszedł bajkowo, ja zaraziłam się drugi raz w życiu- średnio :-| ale mój mąż przechodził pierwszy raz w życiu i była t r a g e d i a.
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2009-01-01, 18:13   

Agnieszka napisał/a:
Jeśli jest epidemia i Irma miała kontakt z wirusem bałabym się szczepienia (jak pamiętam okres wylęgania choroby to nawet do 3 tyg). Skonsultuj się jeszcze z innym lekarzem.

nie miała kontaktu, od miesiąca nie chodzi do przedszkola.
Najbardziej mnie zastanawia kwestia ciąży i bezpieczeństwa malucha we mnie. Ospa ma długi okres inkubacji, więc nawet jeśli Irma się teraz zarazi, to objawy wystąpią prawie na 100% po narodzinach Dzidka.
Wolałabym, żeby Irma przechorowała, zwłaszcza teraz, gdy jest taka młoda. Wiem, że z wiekiem przebieg ospy jest coraz gorszy, a dla dorosłych to już w ogóle tragedia. Również półpasiec, na którego chorowała moja babcia i skręcała się z bólu.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2009-01-01, 21:59   

Ile ja bym dała, żeby moje dzieciaki ospę przeszły, tylko skąd tu wirusa przyciągnąć?
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2009-01-01, 22:24   

neoaferatu napisał/a:
Mój mąż akurat przeszedł lekko ospę, więc z tymi dorosłymi to też różnie bywa.
matka mojego kolegi ze szkoły średniej zmarła w wyniku powikłań półpaśca... więc rzeczywiście różnie :/
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2009-01-01, 22:44   

Moja kuzynka podczas ospy miała wysypkę nawet w gardle. No ale może już nie piszmy o takich strasznych powikłaniach.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2009-01-02, 01:14   

kamma napisał/a:
od ginekologa: skoro chorowałam na ospę, to ospa córki nie powinna zaszkodzić ani mi, ani dziecku w brzuszku, ani nawet noworodkowi, który podobno powinien mieć ode mnie przeciwciała przez 6 miesięcy życia

mojej koleżanki 6 letnia córeczka zachorowała niedawno na ospę- pikle miała wszędzie, nawet na stopach :roll: , zaraz potem zachorował jej synek 3 miesięczny, lekarka powiedziała, że widziała pierwszy raz tak mocno obsypane niemowlę, pewnie bedzie miła duzo blizn, ponieważ strupki nawet na pupie odchodziły jakby z kawałeczkami mięsa (minimalnie) (sama mama dzieci miała ospe w dzieciństwie - tak więc nie było żadnych przeciwciał, czy czegoś tam dla niemowlaka karmionego piersią, chociaż może było to powodem anemii przechodzonej przez mamę i maluszka- nie wiem). Co lepsze sama nie wiem, ale ja już nie szczepię.
Specjalnie to bym chyba nie zarażała w Twojej sytuacji, kiedy maluszek może sie pojawić tuż tuż.
 
 
gibusia 
gibusia

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 14 Wrz 2007
Posty: 104
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-01-11, 19:49   

Nie szczepiłabym.
Moja 4letnia Kasia przechodziła niedawno ospę. Miała niesamowicie dużo strupów, na szczęście w buzi nie było. Bardzo dobrze się goiły - smarowałam gencjaną. Bez gorączki i innych objawów. W sumie trwało to prawie 3 tygodnie. Najgorsze to chyba jest niewychodzenie na dwór.
 
 
tęczówka 
marchewkowa panienka

Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 29 Gru 2008
Posty: 357
Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-01-11, 20:35   

Ja zachorowałam na ospę gdy miałam 14 lat-to była MASAKRA po prostu.
nie dość że wszystkie choroby przechodzę ciężej bo nie mam śledziony,to w dodatku"przeziębiłam"ospę-zanim znalazłam za uszami pierwsze krosty,zdążyłam już się przemoczyć porządnie jeżdząc na sankach.
ospa trwała u mnie miesiąc,nie było miejsca na którym nie miałabym krosty(porobiły mi się nawet w brwiach,uszach i ustach).pani lekarka przepisała jakis płyn który miał niby wysuszyc te krosty-dostałam od niego uczulenia i cała puchłam(może dlatego że lałam go na siebie litrami-cała byłam jedna wielką krostą i smarowałam się nim tak jak się smaruje balsamem-od stóp do głów).nie miałam kompletnie siły,nawet nie wstawałam z łóżka,wszystko mnie swędziało i rozdrapywałam krosty-nawet przez sen(na szczęście mało blizn mi zostało).aaa i oczywiście miałam olbrzymią gorączkę,któregoś dnia dobiła do 40 stopni,mama chciała dzwonić po karetkę bo miałam halucynacje(mój braciak do tej pory śmieje się z moich wymysłów wtedy-gdy mama dała mi miskę żebym się wycharchała to kazałam jej spadać,bo"już dziś dwa razy dawałam na tacę :shock: i rzucałam się w łóżku każąc im zabierać Jędrzeje-jak im tłumaczyłam były to żyjęce kartofle).
no ale u mnie to podobno był przypadek jeden na milion z tą ospą :-|
myślę że nie powinnaś szczepić,niech organizm sam się z tym cholerstwem upora-im wczesniej,tym lepiej.
_________________
Nie skrzywdzisz muchy,
która błaga o litość,
złożywszy nóżki.
 
 
Aloha

Dołączył: 02 Wrz 2008
Posty: 18
Skąd: Łódź
Wysłany: 2009-03-03, 21:35   

Niestety noworodki ani niemowlęta mogą też się zarazić wirusem ospy. Nie maja bowiem przeciwciał od matki, tak jak w przypadku odry t jest. Karmienie piersią też tu specjalnie nic nie daje.

Sama mam starszą córę która przechodzi właśnie ospę i wywiozłam ja do dziadków, bo poza krostami czuje się świetnie a nie chcę żeby zaraziła 4-miesięcznego brata. I czekam żeby zobaczyć jakie będą dalsze żniwa w rodzinie.
 
 
dorotato 
dorotato


Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 298
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-03-03, 22:20   

W zeszłym roku nasze dzieci - 9 i 7 lat przechodziły ospę - szybko, przyjemnie, prawie bezboleśnie. Od Iwa zaraził sie nasz znajomy - 40 letni vegus - byliśmy przerażeni. A tu niespodzianka - przeszedł chorobę rewelacyjnie.
Zawsze mi tłumaczono, że szczepionka przeciwko ospie - pozwoli łagodniej przechorować dziecku jeśli dopadnie je ospa
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,44 sekundy. Zapytań do SQL: 13