wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
celebracja posilku
Autor Wiadomość
kocham_tramwaje 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 07 Wrz 2008
Posty: 997
Wysłany: 2009-01-12, 15:14   celebracja posilku

odkad Wala zaczela chodzic-to jest jakas masakra. bardzo zadko sie zatrzymuje-nawet w porze posilku. nie ma bata, zeby usiedziala chwile i zjadla. zazwyczaj wyglada to tak, ze ja siedze na kanapie w kuchni z jej micha, ona robi rundke od kanapy do pralki i z powrotem dziabnie lyzke i znowu-od kanapy do pralki, na zad i ciamk i tak w kolko. ewentualnie obiegnie kuchnie po kwadracie, po drodze pozalatwia mase waznych spraw i dopiero ciamk.
o siedzeniu w foteliku nie-ma-mo-wy. dosztaje szewskiej pasji, pluje, ryczy i wysiada. ewentualnie przed telewizorem laskawie posiedzi, ale musze wioslowac z predkoscia swiatla, zeby sie nie zorientowala, ze siedzi.
jeszcze wpadla na cudowny pomysl sprawdzania co tez ja jej pakuje do paszczy. wyglada to mniej wiecej tak-lyzka do buzi, Wala robi dwa kroki w tyl, wsadza cala dlon do paszczy wypluwa zawartosc bierze do reki i klaszcze. na moje "nie rob tak" szuka ratunku u taty, a jak tata potwierdzi "nie wolno" robi podkowke i usmarowana jedzeniem buczy z pretensja "mamama" (ze niby to ja jestem ta jedza).
ok rozumiem-wyciaganie z buzi jedzenia i wkladanie do niej rzeczy niajadalnych-prawo wieku.
ale sie zastanawiam jak dlugo pociagnie na paprochach ;-) . to raz. a dwa-wszystkie dzieciate znajome grzmialy o konsekwencji w sprawie karmienia. stale pory, stale miejsce, ta sama micha, ten sam film w tiwi(jako ewentualny wspomagacz).
tiwi chce zupelnie wyeliminowac z jej zycia-jasne, swietnie przyciaga uwage, zwlaszcza reklamy,jako ulubiony gatunek filmowy, ale nie chce,zeby jesc=telewizor lub telewizor=jesc.
poki co stwierdzilam, ze wyluzuje. nie biegam za Mala z micha i nie wciskam lyzeczki za mamusie,tatusia,sasiada i kota. przychodzi ciamknac i biegnie do swoich spraw.
tyle, ze karmienie trwa czasami z godzine jak nie wiecej
macie/mialyscie podobne problemy z poczatkujacymi lazikami, czy po prostu gdzies popelnilam blad i teraz pije piwo jakiem se nawarzyla?
i minie jak sie wybiega? czy do konca zycia bedzie robic rundki dookola stolu?
_________________
hxxps://www.facebook.com/pages/Poduszkarka/1391382977755418?ref=hl
hxxps://www.facebook.com/pages/Flash-Decor/114932025350210?bookmark_t=page
 
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2009-01-12, 15:56   

walaija, uwielbiam twój styl, zacznij pisać w końcu powieść, dziewczyno.

a co do tematu, to u nas jest to samo, wszystko jest ciekawsze od jedzenia, ale staram sie tym nie przejmowac.
U nas jest trudno z celebracją posiłków jako takich, bo sami tego nie przestrzegamy. W zasadzie to nawet nie mamy stołu :oops:
Jemy wszedzie, gdzie nas głód dopadnie, na pewno nie o stałych porach, najczęściej przed kompem albo na podłodze, jak dzikusy.
Ale nie mam energii, zeby to zmieniać, bo nie jest to dla mnie/nas az tak wazne.
Jak widać, dla młodej też nie.

walaija napisał/a:
czy do konca zycia bedzie robic rundki dookola stolu?

ja myślę, że to już tak do smierci będzie biegać... :roll:
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2009-01-12, 16:37   

walaija, my po prostu jedliśmy z dzieciem-wszyscy przy stole. Kiedyś Jag a teraz Lwiak dostaje do łapy kilka gadżetów co by się nie nudzić i tyle. Ale jak wiemy dzieci różne są... Jaga generalnie ok 13-14 miesiąca życia zaczęła jeść sama a że lubiła od zawsze to jadła przy stole. Ale nigdy nie przetrzymywałam jej jak już chciała iść, szła, jak wracała po Am to dostawała... no taki wiek.... przeczekać.
Ale spróbujcie jeść z Nią przy stole, może załapie?
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2009-01-12, 16:59   

Walaija, a moich obserwacji wynika, że niektóre dzieci tak po prostu mają - dostają szału przy jakimkolwiek unieruchomieniu i całe dzieciństwo przylatują 'na gryzka' - moja siostra tak miała przez kilka pierwszych lat swojego życia, w końcu usiadła i siedzi do dzisiaj ;)
Nie można tego zwalić na rodziców, bo chowane byłyśmy tak samo i razem (tylko rok różnicy), a ja nigdy nie miałam problemu z siedzeniem i spokojnym jedzeniem, problem to miałam zawsze odrotny - że mogłabym tak siedzieć, jeść i tyłka nie ruszać przez większość dnia :oops: ;-)
Jaś co prawda jest wulkanem energii, ale na szczęście kiedy jest głony (umiarkowanie głodny, bo jak jest mocno głodny/zły/śpiący, to nic go poza cycem nie interesuje), to siedzi w krzesełku w miarę spokojnie i je (ale też żadko dłużej, jak kilka minut). Ja go po prostu od początku (poza paroma wyjątkami) tylko w ten sposób karmiałam (tzn. na początku w foteliku) i on chyba generalnie nie wpadł jeszcze na to, że można domagać się jedzenia na podłodze ]:->
Aha, wspólne siedzenia przy stole (które się u nas ogólnie rzadko zdarza) go w ogóle nie rajcuje, raczej jest wnerwiony, że nie może nic zdjąć z naszych talerzy ]:->
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
kocham_tramwaje 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 07 Wrz 2008
Posty: 997
Wysłany: 2009-01-12, 20:39   

a dzis na przekor temu co napisalam siedziala na bacznosc i pochlonela wszystko bez mrugniecia.
bestia.argh.
(olgasza.. :oops: )
_________________
hxxps://www.facebook.com/pages/Poduszkarka/1391382977755418?ref=hl
hxxps://www.facebook.com/pages/Flash-Decor/114932025350210?bookmark_t=page
 
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2009-01-12, 20:43   

walaija napisał/a:
a dzis na przekor temu co napisalam siedziala na bacznosc i pochlonela wszystko bez mrugniecia.
bestia.argh.


pewnie Cię podczytuje tutaj ;-) :mrgreen:
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-01-12, 21:10   

kuba też nie ma że usiądzie a o najedzeniu się zapomnij. Robię tak że szykuję wszystko na stół (obiad) i jemy, po chwili młody schodzi i biega a ja jem do końca w międzyczasie podbiega ileś tam razy do stołu i zachęcam go do zjedzenia, więc coś tam zje. Jak zjem ja a on więcej biega niż je, kończymy obiad i tyle. Czasem zdarza się że da mu się książeczkę (mamy takich 'wodnych' kilka) i on je ogląda i wcina, czasem jest scenariusz powyższy.

Śniadanie zawsze jakoś nam wychodzi na podłodze... przy książeczkach... oglądamy i jemy... kolacja też w dni wolne, w dni pracujące u nas jest obiado-kolacja bo mąż i natalcia wracają ok.16-17 do domu i wtedy wszystko wygląda wg scenariusza powyżej
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2009-01-12, 21:20   

Capricorn napisał/a:

pewnie Cię podczytuje tutaj
na bank :mrgreen:
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
magcha 
A to Futro właśnie


Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 06 Mar 2008
Posty: 1007
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-01-13, 10:04   

U nas wspólne jedzenie się nie sprawdza - najpierw musi jeść Mieszko a potem my. Jedzenie "równoległe" jest niemozliwe ponieważ usiłuje sprawdzić czy nie mamy przypadkiem czegoś lepszego niż on :mryellow: . Kiedy on się naje wtedy w miarę spokojnie możemy jeść. Dużym problemem jest nakarmienie go poza domem np. kiedy wyjeżdzamy do rodziny - wtedy robimy kilka kółek po pokojach :lol: , wszystko jest ciekawsze od jedzenia.
_________________
hxxp://www.baby-gaga.com/]
hxxp://www.suwaczek.pl/]
To jest nasze, przez nas zrobione i to nie jest nasze ostatnie słowo.
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2009-01-13, 10:06   

u nas dzieci gdzieś roczne posiłki stałe jadły już same - oczywiście pod nadzorem. Krzesełko, miseczka, sztućce bezpieczne (co wrażliwsi rodzice mogą porozkładać folię dookoła krzesełka ;-) ). Ogromna frajda.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2009-01-13, 10:42   

U nas Tobi je jak chce, nigdy nie miał krzesełka zniewalającego. Staram sie go trochę uziemiać, ale jak nie chce, to nie nalegam. Sama nie zawsze jem uziemiona :-D Myślę, że spokojnie mu przejdzie z wiekiem.
Walaija - Twoja mała też celebruje jedzenie, tylko inaczej ;-)
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2009-01-13, 10:48   

Tobayashi napisał/a:
krzesełka zniewalającego.


:roll:
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-01-13, 11:31   

Tobayashi napisał/a:
krzesełka zniewalającego
hehe czy mama czuje się zniewolona na krzesełku? ;-)

ja tam lubię jeść na krześle, ale lubię jeść na podłodze, nie lubię natomiast biegać z talerzem i jeść w biegu więc staram się nadal tak nie robić (bo wyjątki są oczywiście - gości, choroba itd) i czekam aż młody załapie. Nie wygląda na zagłodzonego więc się nie martwię :-)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
kocham_tramwaje 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 07 Wrz 2008
Posty: 997
Wysłany: 2009-01-13, 11:50   

dzieki kochane za pocieche. nasluchalam sie kiedys rad znajomej, u ktorej slowo "konsekwencja" wystepuje zamiennie z pauzami w zdaniu, jak rowniez "nigdy, przenigdy", "zawsze, ale to zawsze" itd. nie to, zebym bardzo wziela jej madrosci za pewnik, ale zaczelam sie zastanawiac, czy jesli dalam malej troche luzu (i sobie przede wszystkim) to czy nie..hmmm. wlasciwie to co. przeciez nie jestesmy w wojsku :-/

troche sie boje pojsc na calosc, dac malej miche i niech robi co chce (pod nadzorem ;-) ) . zawsze za jakims winklem czaja sie tygrysy i w sekundzie potrafia rozwlec jedzenie po calym domu.
efekt jest taki, ze laduje ono w naszym lozku-spanie z kluchami nie jest fajne, w lozku malej, no wszeeeedzie. to jest nie do ogarniecia. lubie porzadek, ale nienawidze sprzatac co 15 min. wystarczy mi 2 razy dziennie :lol: .
dzis rano nie bylo u nas wody. bylam troche w pupie, bo zero czystych lyzek, pulpa jaglana na szczescie przygotowana wczoraj wieczorem, wiec nie bylo zle. a jej uwage przy jedzeniu przykulo karmienie widelcem. a raczej jego druga strona. byla zdumiona tym patentem i wtrzachnela cala kaszke.
1:0 dla mnie 8-)
_________________
hxxps://www.facebook.com/pages/Poduszkarka/1391382977755418?ref=hl
hxxps://www.facebook.com/pages/Flash-Decor/114932025350210?bookmark_t=page
 
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2009-01-13, 13:16   

Humbak napisał/a:
Tobayashi napisał/a:
krzesełka zniewalającego
hehe czy mama czuje się zniewolona na krzesełku? ;-)

NA normalnym krześle, z którego sama mogę wstać, nie czuję się zniewolona, ale gdyby mnie ktoś posadził metr nad ziemią bez możliwości wyjścia... :-D Jeżeli dziecko w takim krzesełku dostaje szału, to ja bym go tam na siłę na pewno nie trzymała, w imię zasad :-D
Oczywiście nie pozwalam małemu na robienie totalnie co chce, typu rozrzucanie jedzenia w łózku czy po podłodze. Jedzenie szanować trzeba, ale nie musi koniecznie siedzieć przy spożywaniu, jeżeli akurat go nosi. Zresztą, Tobi ma już 2,5 roku, można z nim pertraktować, ale z rocznym dzieckiem bym odpuściła, w granicach rozsądku.

[ Dodano: 2009-01-13, 13:25 ]
walaija napisał/a:
nasluchalam sie kiedys rad znajomej, u ktorej slowo "konsekwencja" wystepuje zamiennie z pauzami w zdaniu, jak rowniez "nigdy, przenigdy", "zawsze, ale to zawsze" itd.

A propos konsekwencji - konsekwencja w postępowaniu z dzieckiem musi być, trzeba konsekwentnie trzymać się swoich zasad, żeby dac dziecku poczucie bezpieczeństwa, ale zależy jakie się te zasady ustali. Ja mam na przykład zasadę, że Tobi ma sporo luzu w pewnych dziedzinach i jestem w tym bardzo konsekwentna :mryellow: I jeżeli chodzi o rzeczy, której nie zrobię "nigdy ale to przenigdy" to na pewno nie będę ograniczała naturalnej fantazji i kreatywnosci mojego dziecka :-D
 
 
agaw-d 

Pomogła: 29 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1005
Skąd: Częstochowa, Banbury (UK)
Wysłany: 2009-01-13, 14:10   

U nas sprawdziło się jedzenie posiłków razem i do tej pory się sprawdza. Zawsze jemy w trójkę, a jak M nie ma to we dwie.
Capricorn napisał/a:
u nas dzieci gdzieś roczne posiłki stałe jadły już same - oczywiście pod nadzorem.

u nas też to się udało, zaczęłam Marcelli dawać samej jedzenie jak miała około 10 miesięcy. Tylko u nas akurat był to czerwiec, było ciepło więc wsadzałam ją po prostu w samej pieluszce do krzesła, a po posiłku pod prysznic.
Kurcze tylko problem z tym, że Wala nie chce siąść na dupce.
Tobayashi napisał/a:
Jedzenie szanować trzeba, ale nie musi koniecznie siedzieć przy spożywaniu, jeżeli akurat go nosi.

dokładnie, a sadzanie na siłę tylko może odnieść przeciwny skutek.
Ja bym siedziała a Ona niech podchodzi i je, można próbować z sadzaniem, może któregoś dnia jej się spodoba. Teraz pewnie jest zafascynowana, że może się przemieszczać i robić 1000 innych rzeczy w tym czasie. Myślę, że takie jedzenie w czasie chodzenia jest lepsze niż jedzenie przed telewizorem, bo wtedy dziecko robi to nieświadomie, a tak to podchodzi bo chce jeść.
_________________
hxxp://portfolia.artserwis.pl/A4815377

hxxp://www.alterna-tickers.com]
 
 
 
ulapal 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Cze 2007
Posty: 448
Skąd: Suwałki/Bristol
Wysłany: 2009-01-13, 14:21   

hej walaija

ja ci moge powiedziec ze jest szansa ze wyrosnie z krążenia. u nas bylo to samo, jedzenie gdzie popadnie, bo ze wzgledu na ciagle przeprowadzki (to jest 4 mieszkanie od zeszlego lutego) nie mamy stolu, tylko taki mini stolik okragly , nie mamy fotelika do karmienia. poza tym wyjezdzalismy na dluzsze okresy do polski, min miesiąc, wiec nie było żadnego stałego miejsc do jedzenia. mama latala za nami z miską, i mówiła mi że są po prostu takie dzieci, które potrzebują byś czymś zajęte, żeby jadły. ale już byłam zmęczona robieniem cyrku za każdym razem, i znużona ciagłym sprzataniem resztek jedzenia, czyszczeniem plam... wiec jak sie przeprowadzilismy tuż przed swiętami po raz ost mam nadzieje, to postanowilam , że będę konsekwetniejsza. myślę , że dużo dało nowe miejsce, łatwiej było wprowadzić nowe nawyki. od przeprowadzki jemy tylko w kuchni, gdzie nie ma dywanu i mozna śmiało rozwalać. poza kuchnię jedzenia nie pozwalam ethemowi wynosić. mamy fotel wiklinowy, na którym go sadzam i informuję ze teraz czas jedzenia. moze na nim wstać się obrócić, sięgnoś po coś z połek , czy z parapetu, jednym słowem , jest troche pola do popisu. wiec sie nie czuje uziemiony na sztywno. nie ma przymusu też, jak juz nie chce to idzie sobie. i załapał od razu. i już miesiąc jak nie tańcujemy jak igła z nitką. je sam na tyle ile da rade, i ja troche pomagam. sa jakies zabawki , słoik do którego mozna wrzucić monety , co brzęczy masakrycznie, bardzo sie podoba. ale często je po prostu bez wspomagaczy. szczególnie jak cos smakuje. np jogurt czy placki z jabłkami. inna sprawa jak cos nie smakuje... a ost czesto nie trafiam w gust na dany dzień. ale to juz inna kwestia.
wiec... 3/4 cyrku mniej i sprzatanie łatwiejsze, bo wszystko zmywalne w kuchni.
ufffff. moge powiedzieć ze się udało.
wiec pewnie to i u ciebie kwestia czasu, wyłapania dobrego momentu do troche wiekszej konsekwencji i sprawy same znajdą swoje rozwiązanie.
_________________
<img src="hxxp://lilypie.com/pic/2009/10/02/dEVB.jpg" width="62" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="hxxp://lb3f.lilypie.com/ZOAxp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" />
 
 
 
kocham_tramwaje 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 07 Wrz 2008
Posty: 997
Wysłany: 2009-01-13, 14:28   

agaw-d napisał/a:
Wala nie chce siąść na dupce.
otoz to :lol:
agaw-d napisał/a:
Myślę, że takie jedzenie w czasie chodzenia jest lepsze niż jedzenie przed telewizorem, bo wtedy dziecko robi to nieświadomie, a tak to podchodzi bo chce jeść.

tez tak mysle. poza tym nie chce laczyc spozywania posilku z ogladaniem telewizji bo to dla mnie obrzydliwe. ale jak widze, ze nie je w ogole-sadzam ja przed pudlem i karmie, zeby zjadla cokolwiek :-/ .
poki co wspolne jedzenie nie zdaje egzaminu, bo po prostu my mamy ciekawsze jedzenie-mimo, ze jemy dokladnie to samo. poza tym ona by chetnie wparowala na stol i porzadzila :lol: .
co do konsekwencji-jasne. zasady musza byc. wydaje mi sie, ze troche luzu tez. kazde dziecko to inny czlowiek, kazda matka to inny czlowiek-nam sie nie sprawdzaja przepisy ksiazkowe. musimy posrodkowac. jedzenie w miare o stalej porze, ale jak musisz biegac to biegaj (moze szelma chce mi cos uzmyslowic i zmusic do wspolbiegania 8-) ).
Capricorn napisał/a:
(co wrażliwsi rodzice mogą porozkładać folię dookoła krzesełka

probowalam. wylazila z krzeselka i zajmowala sie folia :-D .
ań napisał/a:
Capricorn napisał/a:

pewnie Cię podczytuje tutaj
na bank :mrgreen:

8-)

[ Dodano: 2009-01-13, 14:33 ]
ulapal, poddalas mi pomysl z tym krzeselkiem.
jak ja bylam mala mialam taki male mebelki-stolik, maly taborecik i male krzeselko z oparciem. moze to ja przekona-nie bedzie uziemiona a mozliwosc usiascia ( tak sie to pisze :?: :lol: ) bedzie zawsze.
_________________
hxxps://www.facebook.com/pages/Poduszkarka/1391382977755418?ref=hl
hxxps://www.facebook.com/pages/Flash-Decor/114932025350210?bookmark_t=page
 
 
 
hetepheres 


Dołączyła: 09 Sty 2009
Posty: 22
Skąd: z Pępka Świata
Wysłany: 2009-01-13, 15:38   

Miechu jada posilki "od zarania" w takim wlasnie foteliku.
Kiedy, gdy trasznie grymasil stawialam mu na blacie jakies tak gumowe zabawki i mowilam aby je karmil - wtedy on mial zajecie a ja spokojnie moglam dokonczyc upychanie jedenia w jego buziak.
Lubil tez jesc sam , tyle ze nie sztuccami, lecz rekami. Upackl sie przy tym porzanie,ale przynajmniej polowa laowala w buzi.
Generalnie trzeba bylo ciagle cos wymyslac,aby zechcial usiedziec laskawie te kilka minut w jednum miejscu.
Ale celebrowanie posilkow ...pomimo jego trzech lat na karku - w jego wydaniu nie wiem co to jest ;)
 
 
 
devil_doll
[Usunięty]

Wysłany: 2009-01-14, 15:57   

walaija a probowalas malej dac jej wlasna lyzke zeby sie karmila ? a do tego fingerfood po posilku lub w trakcie. U nas to sie sprawdzilo jak Adas zaczal chodzic zapylal jak torpeda a ja jak pijany dj za nim z lycha (mialam wrazenie ze nie robie nic tylko chodze). zmienilo sie to jak dalam mu jego wlasna lyche i karmimy sie oboje on je lyzka ja go podkarmiam swoja lyzka, dostaje tez paluszki z kaszy jaglanej (krokiety) w lapke, gotowane warzywa czy kanapke z pasta ( z pieczywa na zakwasie) i dzieki temu skonczyl sie u nas maraton zwiazany z bieganiem.
Oczywiscie jest po tym wiecej sprzatania ale tez uczy sie samodzielnego jedzenia na razie w wersji mini demolki ;-)
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2009-01-24, 22:00   

Pola jak juz wszystko zrzuci ze stolu (finger food, lyzki, ksiazki i wszystko inne) to konczy impreze przy stole. no i wtedy jak mam sile to ganiam za nia z lyzka a jak nie to rozwadniam obiadek i daje w niekapku. kilka razy w zyciu nakarmilam ja przed telewizorem bo mi nerwy wysiadly :oops:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2009-01-26, 16:28   

u nas na początku karmienia tv b pomagało - po prostu nie nadążałam z podawanie tych papek, a chłopcy je tak szybko wciągali. tak było dokąd nie zmieniły się konsystencje i smaki. ale ostatnio, kiedy nie jedzą sami, zaczynają się nudzić, więc też często włączam im bajkę, albo daję książki do czytania. oczywiście ideałem byłoby, żeby jedli wszystkie posiłki sami i bez dodatkowych rozrywek, ale sprzątanie po ich posiłkach 3 - 4 x dz mnie wykańcza i trwa dużo dłużej niż karmienie :roll:
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2009-02-10, 11:52   

ksiazeczke harmonijke na stole stawiam i karmimy zwierzaczki, dziwne, jak Pola otwiera buzke po kazdym mniam mniam dla zwierzaka :roll: ale generalnie to wole poczekac az mi sie uwiesi na nogawce z glodu i wtedy zjada talerz zupy w kilka minut majtajac lyzeczkami. :mrgreen:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
mandy_bu 


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 30 Gru 2008
Posty: 1260
Wysłany: 2009-02-10, 22:47   

U mnie starszy dorósł i cudnie siedzi przy stole wcinając posiłek. Jednak, gdy wychodzimy do knajpy jest tak zaciekawiony otoczeniem, że musi zrobić kilka rundek dookoła, a nawet zdarza się mu rozpocząć z kimś konwersację. Młodszy natomiast ostatnio zaczął się rozpraszać podczas jedzenia, często dostaje w łapkę autko, lub inną zabawkę, a wtedy buzia łatwiej się otwiera. :->
 
 
ulapal 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Cze 2007
Posty: 448
Skąd: Suwałki/Bristol
Wysłany: 2009-02-20, 23:14   

czasem zastanawiam sie czy to rzeczywiscie musi takbyc ze dzieci zeby jadly musza byc w sumie nieswiadome ze jedza. bo jak nie maja zajetej uwagi tv zabawkami, to nie jedza wcale. moze to my sie sami nakrecamy na ten cyrk. ja juz od jakis 2 miesiecy w ogole nie daje zabawek do jedzenia, bo sam talerz i to co na nim to juz najlepsza zabwka. zlizywanie jogurtu cieknacego po calej rączce... podrzucanie makaronow. przesypywanie jedzenia z talerza do innego. jak byla ost u mnie mama na 2 tygi i jak karmila wnuczusia to maly dostawal tel kom z pokazem slajdow i otwieral paszcze jak brojler, i w 5 min pochlanial cala miche. a kuchnia pozostawala nieskazitelnie czysta, a mama nie miala zadnej plamki na bialej bluzce.
wnerwia mnie balagan i skutki jedzenia bez pochlaniaczy uwagi. ale chyba wole postawic na swiadomość jedzenia, nawet jesli zjada sie mniej.
_________________
<img src="hxxp://lilypie.com/pic/2009/10/02/dEVB.jpg" width="62" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="hxxp://lb3f.lilypie.com/ZOAxp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" />
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,82 sekundy. Zapytań do SQL: 12