wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak nauczyć dziecko aby bawiło się samo?
Autor Wiadomość
koniczynka_k 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 06 Sie 2007
Posty: 276
Skąd: Orneta
Wysłany: 2009-01-31, 14:20   Jak nauczyć dziecko aby bawiło się samo?

Jak uważacie kiedy jest odpowiedni moment na to aby zacząć zwracać uwage na to aby dziecko zaczęło się bawić samo? No i jak go tego nauczyć? Chodzi mi na przykład o chwile kiedy jemy czy też przychodzi koleżanka na kawę? :) Dobrze by było mieć takiego miłego maluszka, który w tym czasie zajmie się sam sobą :)

Ja jeszcze nie mam dziecka stąd moje wizyty w tym dziale są dość rzadkie więc jesli już taki temat był to dajcie linka ;) - szukałam ale nie znalazłam...
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl]

hxxp://www.suwaczek.pl/]hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2847
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2009-01-31, 14:22   Re: Jak nauczyć dziecko aby bawiło się samo?

koniczynka_k napisał/a:
Jak uważacie kiedy jest odpowiedni moment na to aby zacząć zwracać uwage na to aby dziecko zaczęło się bawić samo? No i jak go tego nauczyć? Chodzi mi na przykład o chwile kiedy jemy czy też przychodzi koleżanka na kawę? :) Dobrze by było mieć takiego miłego maluszka, który w tym czasie zajmie się sam sobą :)

Ja jeszcze nie mam dziecka stąd moje wizyty w tym dziale są dość rzadkie więc jesli już taki temat był to dajcie linka ;) - szukałam ale nie znalazłam...


To czyje dziecko chcesz tresować? :-P
_________________
<img alt="suwaczek" height="60" width="400" src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-6666.png">
<img src="hxxp://suwaczki.maluchy.pl/li-46027.png" border="0" height="60" width="400">
 
 
kocham_tramwaje 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 07 Wrz 2008
Posty: 997
Wysłany: 2009-01-31, 14:30   

bojster napisał/a:
To czyje dziecko chcesz tresować? :-P

:lol:

kwestia dziecka.
jedne to wagabundy lazace samodzielnie po wszystkich zakamarkach w domu, inne, to typowe spodniczniki.
z grubsza to jest tak-jak dasz dziecku poczucie bezpieczenstwa na samym poczatku, to ono nie bedzie sie bac samodzielnosci.
a tak przede wszystkim nie zastanawiaj sie nad tym teraz.
_________________
hxxps://www.facebook.com/pages/Poduszkarka/1391382977755418?ref=hl
hxxps://www.facebook.com/pages/Flash-Decor/114932025350210?bookmark_t=page
 
 
 
Karolina 

Pomogła: 114 razy
Dołączyła: 06 Cze 2007
Posty: 4928
Wysłany: 2009-01-31, 15:44   

U mnietymek zaczął się bawić w domu dopiero kilka dni temu :shock: Więc to zależy wyłącznie od dziecka. W bloku jest masakra, dziecko truno usamodzielnić. Co innego gdy ma się swój domek, dziecko po prostu samo uczy się bawić na powórku.
_________________
hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/
 
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2009-01-31, 17:27   

Z mojego doświadczenia wynika, że to nie jest kwestia nauczenia dziecka, ale pozwolenia mu na to od samego początku. My często zostawialiśmy Irmę z koszykiem zabawek w łóżeczku. Wyciągała po jednej i doświadczała po kolei.
Właściwie dopiero teraz zaczęła mieć trudności z samodzielną zabawą, ale to typowy efekt uboczny przedszkola ;)
Tak jak pisze walaija, poczucie bezpieczeństwa jest dość ważne. Ale wystarczy utrzymywać normalne domowe odgłosy: sprzętów domowych, szmer rozmowy, muzyka.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2009-01-31, 17:40   Re: Jak nauczyć dziecko aby bawiło się samo?

koniczynka_k napisał/a:
Chodzi mi na przykład o chwile kiedy jemy czy też przychodzi koleżanka na kawę? :)


nawet jeśli dziecko potrafi się sobą zająć, nie możemy oczekiwać, ze będzie to robiło na komendę. Przecież taki gość to jest atrakcja również dla dziecka. O jedzeniu nie wspominając. ;-)
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
eenia 
mama Franka i Mii


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 723
Skąd: Kraków/Zawoja
Wysłany: 2009-01-31, 17:47   

kamma napisał/a:
Z mojego doświadczenia wynika, że to nie jest kwestia nauczenia dziecka, ale pozwolenia mu na to od samego początku. My często zostawialiśmy Irmę z koszykiem zabawek w łóżeczku. Wyciągała po jednej i doświadczała po kolei.
Właściwie dopiero teraz zaczęła mieć trudności z samodzielną zabawą, ale to typowy efekt uboczny przedszkola ;)
Tak jak pisze walaija, poczucie bezpieczeństwa jest dość ważne. Ale wystarczy utrzymywać normalne domowe odgłosy: sprzętów domowych, szmer rozmowy, muzyka.

zgadzam się
_________________
Franek 16.06.2004
Mia 10.06.2006
-----------------------
www.kaniewscy.blogspot.com
 
 
 
szo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 15 Lut 2008
Posty: 2532
Skąd: PL
Wysłany: 2009-01-31, 18:28   

Capricorn napisał/a:
Przecież taki gość to jest atrakcja również dla dziecka.

i to esencja takowego zjawiska
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2009-01-31, 18:31   

Capricorn napisał/a:
Przecież taki gość to jest atrakcja również dla dziecka.

Do końca życia nie zapomnę, jak kiedyś odwiedziła nas siwa z N. Irma miała wtedy trochę ponad 2 lata. Zaczęła z nimi rozmawiać, wypytując o szczegóły garderoby ("a czemu masz takie buty?" "czemu masz taki pasek?"), a następnie przeszła do tego, co garderoba skrywała :lol: :lol: :lol: I oczywiście chciała oglądać :lol: :lol: :lol:
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Amanii 


Pomogła: 24 razy
Dołączyła: 23 Mar 2008
Posty: 1485
Wysłany: 2009-01-31, 19:05   

Capricorn napisał/a:
Przecież taki gość to jest atrakcja również dla dziecka.

dla mnie taki gość to był horror, nie atrakcja. Ojciec koniecznie chciał mnie "pokazać". Zawsze było: "Aniu, choć przedstaw się panu X", "powiedz ładnie "ER", "pokaż rysunek", "no co jesteś taki dzikus?!" itp. Automatycznie chciałam się schować jak najdalej od gościa. Im gość "ważniejszy" tym bardziej nie chciałam wychodzić. Co ciekawe, mama nie miała takich zwyczajów, więc jak do mamy przychodziły koleżanki, to właziłam im na głowę i sama wyskakiwałam z wierszykami itp. :D może to jest recepta? ;)
_________________
"Czy to ja nic nie rozumiem, czy oni zwariowali? Czy ja jestem dziecko, a oni tak dojrzali?
Oni mają paragrafy, a my mamy granaty w gębie, które mogą nam wypalić..."

 
 
koniczynka_k 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 06 Sie 2007
Posty: 276
Skąd: Orneta
Wysłany: 2009-01-31, 19:22   

bojster napisał/a:
To czyje dziecko chcesz tresować? :-P

e tam od razu tresować ;)
wyszło szydło z worka, że chodzi o konkretnego malucha :-P ale zastanawiam się nad swoim potomkiem - jak nim pokierować (kiedys tam) żeby mieć czasami chwilę spokoju :mryellow:
bardzo często chodze do mojej przyjaciółki, ma ok. 1,5 rocznego synka. mi w sumie nic nie przeszkadza bo go uwielbiam. natomiast złapałam się kilka razy już, że nie możemy o niczym poważnym pogadać bo mały jest caaaały dla nas. a właściwie to my dla niego. cały czas na kolana, na ręce i oby dwie ganiamy za nim wzrokiem, bo się tego domaga. no i rozmowa się rwie bo nowa zabawa wymyślona :mryellow:

Capricorn napisał/a:
Przecież taki gość to jest atrakcja również dla dziecka.

ja to już dla niego żadna atrakcja - jestem tam co drugi dzień :)
kamma napisał/a:
Z mojego doświadczenia wynika, że to nie jest kwestia nauczenia dziecka, ale pozwolenia mu na to od samego początku.

to brzmi rozsądnie
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl]

hxxp://www.suwaczek.pl/]hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2009-02-01, 19:53   Re: Jak nauczyć dziecko aby bawiło się samo?

koniczynka_k napisał/a:
Chodzi mi na przykład o chwile kiedy jemy czy też przychodzi koleżanka na kawę? :) Dobrze by było mieć takiego miłego maluszka, który w tym czasie zajmie się sam sobą :)

Moje dzieci, nawet jeśli potrafiły zająć się sobą nigdy nie robiły tego w chwilach, kiedy przychodziły koleżanki. Zwykle wtedy coś chciały, Danielito ostatnio chce się całować, albo siedzieć na kolanach. :shock:
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2009-02-01, 19:59   

koniczynka_k napisał/a:

bardzo często chodze do mojej przyjaciółki, ma ok. 1,5 rocznego synka. mi w sumie nic nie przeszkadza bo go uwielbiam. natomiast złapałam się kilka razy już, że nie możemy o niczym poważnym pogadać bo mały jest caaaały dla nas. a właściwie to my dla niego. cały czas na kolana, na ręce i oby dwie ganiamy za nim wzrokiem, bo się tego domaga. no i rozmowa się rwie bo nowa zabawa wymyślona :mryellow:


to może zacznij chodzić do niej w czasie, gdy młody ma drzemkę, albo gdy spaceruje z innym członkiem rodziny.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2009-02-01, 20:12   

koniczynka_k napisał/a:
Capricorn napisał/a:
Przecież taki gość to jest atrakcja również dla dziecka.


ja to już dla niego żadna atrakcja - jestem tam co drugi dzień
Widocznie Młode cię bardzo lubi, Miron w ten sposób traktuje swą ciotkę Agatę, pogadać się da jak pójdzie spać, wcześniej ciotka jest cała dla niego :)
 
 
ag 


Pomogła: 45 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2008
Posty: 1127
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-02-01, 20:20   Re: Jak nauczyć dziecko aby bawiło się samo?

koniczynka_k napisał/a:
Chodzi mi na przykład o chwile kiedy jemy czy też przychodzi koleżanka na kawę? :)


Właśnie wtedy jest o to najtrudniej. Lukasz (rok i 10 miesięcy) potrafi sam się bawić ale nigdy nie zrobi tego kiedy są goście. Zazwyczaj przynosi i pokazuje im wszystkie swoje zabawki i oczywiście domaga się, żeby się z nim wtedy bawić. Ale gość w domu to jest atrakcja również dla dziecka i szkoda zabijać w nim tę ciekawość świata.

Jeśli chcę z koleżankami na spokojnie porozmawiać, to zapraszam je w porze drzemki Lukasza albo wieczorem a wtedy mąż kąpie i usypia malucha.
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2009-02-01, 20:23   

Jest jeszcze jedna metoda: przyprowadzaj dziecko, z którym młody będzie się bawił ;-)
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-02-02, 11:31   

kofi napisał/a:
Danielito ostatnio chce się całować, albo siedzieć na kolanach.

W. próbuje uczestniczyć w spotkaniu, no przecież ostatnio spacer z Manu, myślałam że będzie sobie biegał po lesie, a ten właził mi pod nogi żeby isć kolo dziewczyn i nawijał :roll:
_________________

 
 
ulapal 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Cze 2007
Posty: 448
Skąd: Suwałki/Bristol
Wysłany: 2009-02-03, 20:43   

dziecko uczy sie bawić samo, jak rodzice, czy opiekunowie mu na to pozwalaja, np, jak dostaje nową zabawkę , to czesto od razu pokazujemy dziecku jak dziala, zamiast najpierw dac mu sie znia zapoznac, azwreszcie rozpozna wszystkie przyciski, funkcje itd. no chyba ze se nie radzi to wtedy przyjsc z pomoca.
czesto ingerujemy za bardzo, zamiast dac dziecku eksplorowac do woli.

najlepiej zaczynac od momentow kiedy dziecko jest zainteresowane zabawa, to wtedy zostawic je samo, wyjsc do innego pokoju , zniknac z pola widzenia, ale np mowiac do niego, zeby wiedzialo ze jestesmy w poblizu. na poczatek wychodzimy na chwile, potem na dluzej. zapewniamy malucha ze zaraz wrocimy.

mialam taki moment, ze nie moglam gotowac nic w kuchni bo ethem ciagle wisial na mnie , bo chcial byc na rekach, albo zeby sie nim zajmować, ale przeszlo..

a ost bralam prysznic w dzien, drzwi do lazienki byly przytwarte lekko, ale ethem cos tam sobie wynalazl do roboty i nawet ani razu nie zajrzal do mnie , ani nie zawolal. choc czasem przylatuje umyc mi plecy :-P
_________________
<img src="hxxp://lilypie.com/pic/2009/10/02/dEVB.jpg" width="62" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="hxxp://lb3f.lilypie.com/ZOAxp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" />
 
 
 
koniczynka_k 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 06 Sie 2007
Posty: 276
Skąd: Orneta
Wysłany: 2009-02-03, 21:47   

Cytat:
Jest jeszcze jedna metoda: przyprowadzaj dziecko, z którym młody będzie się bawił ;-)

tak, to by była metoda :) na razie nie mam żadnego pod ręką ;)
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl]

hxxp://www.suwaczek.pl/]hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-02-04, 22:42   

Ronka jest dzieckiem, ktora juz od malenkosci potrafila zajac sie soba. W sumie to nie wiem do konca jak do tego doszlo, ale wydaje mnie sie, ze ja wokol niej nie skakalam ciagle i dawalam jej chwile oddechu chocby dajac jej zabawke i obserwujac ja z oddali. Pieknie potrafi sie bawic sama ze soba.
Fionka dopiero zaczyna zajmowac sie soba - ona jest dzieckiem, ktore na maksa wymusza uwage otoczenia swoja osoba, co jest meczace. Zeby Fionke tego nauczyc to stosuje metode wychodzenia co jakis czas z pokoju, zeby pobyly same - oczywiscie co chwile do nich zagladam, zeby sobie nie zrobily krzywdy, szczegolnie, ze Fionka jest niesamowitym łazikiem meblowym ;-) Jak na razie to Fionka potrafi zaledwie przez kilka minut sama ogladac jakas ksiazeczke czy tez zajac sie jakas zabawka, ale dla mnie to duza zmiana na plus.

Ja mam taki mankament, ze zdarza mnie sie odplywac w marzenia - przy dzieciach takze, co ma plusy i minusy, bo mimowolnie dzieci wtedy zostaja pozbawione mojej ingerencji w swoj swiat. Pomijajac juz, iz czasami (np. dzis) zdarza mnie sie przy nich przysnac ze zmeczenia :-P To tez w jakis sposob rzutuje na ich umiejetnosc zajmowania sie soba.

Dla mnie duzym wyzwaniem teraz bedzie nauka wspolnej zabawy dziewczyn ;-)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2009-02-04, 23:57   

Ja myślę, że to, czy dziecko umie się zająć sobą jest w ogromnej mierze kwestią jego usposobienia - są dzieci, które mimo dużej swobody i bycia 'krok za nimi' (kamma ;) ) będą cały czas 'czepiać się maminej spódnicy' albo starać się zaabsorbować całą uwagę otoczenia, a są też takie, które 'same z siebie' potrafią godzinami bawić się same (czy to z powodu kreatywności i żywiołowości, czy przeciwnie - dużej 'stacjonarności' i flegmatyczności). Ja mam w domu właśnie taki 'model dziecka', które, kiedy ma dobry humor i nic mu nie dolega, bawi się samo godzinami, samo chodzi po całym mieszkaniu, wszędzie zagląda i wynajduje sobie zabawy, często mam wrażenie, że się nim prawie nie zajmuję, chociaż to pewnie tylko moje wrażenie. Na pewno to, że zawsze pozostawialiśmy mu dużo swobody (co prawda nie wsadzając go z zabawkami do łóżeczka, bo ono jest dla niego więzieniem ;) ale przystosowując odpowiednio dużą przestrzeń w całym mieszkaniu), pozwalaliśmy mu samemu doświadczać, uczyć się, przewracać itd. ma wpływ na to, że Jaś tak ładnie umie się sam sobą zajmować, ale na pewno niejedno dziecko, mimo wychowywania w ten sam sposób byłoby dużo mniej samodzielne (ja byłam takim dzieckiem).
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2009-02-05, 01:08   

(Martuś, ;) )

Mam jeszcze taką refleksję, że pierwsze dzieci lepiej potrafią zająć się sobą niż kolejne w rodzinie. Z czego to wynika - muszę pomyśleć ;) Ale nie o tej godzinie ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2009-02-05, 01:10   

kamma napisał/a:
Mam jeszcze taką refleksję, że pierwsze dzieci lepiej potrafią zająć się sobą niż kolejne w rodzinie.

No właśnie u mnie było zupełnie odwrotnie :P Moja młodsza siostra się bawiła sama bez problemu, a ja nigdy. Mi się właśnie wydaje, że jeśli już się doszukiwać tego typu prawidłowości, to raczej w tą stronę, co byłoby logiczne o tyle, że pierwszemu dziecku poświęca się więcej czasu i uwagi, niż drugiemu, drugie nie ma wyjścia i musi sobie radzić samo ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2009-02-05, 01:12   

Martuś napisał/a:
No właśnie u mnie było zupełnie odwrotnie :P Moja młodsza siostra się bawiła sama bez problemu, a ja nigdy.
ja też się zawsze bawiłam sama, byłam młodsza...
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2009-02-05, 01:17   

Martuś napisał/a:
co byłoby logiczne o tyle, że pierwszemu dziecku poświęca się więcej czasu i uwagi, niż drugiemu, drugie nie ma wyjścia i musi sobie radzić samo

no właśnie też mi to na logikę pasuje, ale wszystkie rodzeństwa, jakie mogę sobie o 1 w nocy przypomnieć, hołdują prawidłowości odwrotnej, czyli że starsze umie bardziej. Może to jest związane z większym poczuciem bezpieczeństwa, bo cała uwaga skupiona jest na nim i nie musi o nią zabiegać?
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,48 sekundy. Zapytań do SQL: 13