wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy wolno nam zabijać?
Autor Wiadomość
rebTewje 
tatanaty


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 1323
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2007-06-23, 06:43   Czy wolno nam zabijać?

Dzis w Tygodniku Idei Europa (dodatku do "Dziennika") ukazal sie tekst debaty miedzy Peterem Singerem a Marcinem Krolem pt. hxxp://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=254&year=2007&nrw=168&art=630]Czy wolno nam zabijać? ktory to polecam Waszej uwadze.

[ Dodano: 2007-06-23, 06:46 ]
aha. wklejam jako artykul o weg*anizmie, choc o weg*anizmie jest on cokolwiek implicite ;) tym niemniej w jakims szerokim sensie jest wiec bardziej pasuje tu niz np w offtopach.
_________________
Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu...
 
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-06-29, 18:17   

Przebrnąłem choć nie był to krótki tekst, generalnie się zgadzam ale…zawsze jest jakieś ale ;-)
Dorosła w pełni świadoma osoba ma pełne prawo zrobić ze swym życiem cokolwiek zechce jeśli nie zaszkodzi to innym…
No ale co to jest „świadoma osoba”? definicje będą różne w zależności od światopoglądu definicjujacego…
A czym jest nie szkodzenie innym? Jeśli rodzina czy przyjaciele osobnika decydującego się na samobójstwo, czy eutanazję rozumieją miłość jako bycie razem, jako poczucie więzi z jego ciałem czy umysłem utrata go może wywołać w ich życiu nieodwracalne zmiany. Czy nie jest to szkodzeniem?
Owszem może ktoś powiedzieć że podniesienie świadomości poprzez edukację rozwiąże dylematy moralne…ale pojawiają się inne czy nauczanie młodzieży że eutanazja, aborcja, homoseksualizm są ok nie jest formą indoktrynacji, tylko odwróconej o 180° w stosunku do obecnej?
Nie wiem tzn. ja wiem ale dla siebie, i szczerze mówiąc obawiam się dążenia do unifikacji systemów wartości…ona zawsze występowała w wielu kulturach i zazwyczaj nie kończyło się to zbyt dobrze. Ci inni byli dziwni, obcy i w rezultacie stawali się „zagrożeniem” i koło się zamyka bo tak ma być, prawo-lewo, góra-dół, życie-śmierć, tolerancja-szowinizm czy cokolwiek jeszcze tu wstawimy…
Myślę że nie będę tu raczej wykładał własnych poglądów, bo co niektórzy mogliby uznać Pana Singera za konserwatystę a mnie za „szatana” ale nikt nic nie pisał a temat ciekawy jest bardzo wiec zagajam…
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
rebTewje 
tatanaty


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 1323
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2007-06-29, 21:28   

I bardzo ladnei nam tutaj zagailes ;)
hans napisał/a:
Jeśli rodzina czy przyjaciele osobnika decydującego się na samobójstwo, czy eutanazję rozumieją miłość jako bycie razem, jako poczucie więzi z jego ciałem czy umysłem utrata go może wywołać w ich życiu nieodwracalne zmiany. Czy nie jest to szkodzeniem?


Jest. I Singer (moze nie w ograniczonym formalnie wywiadzie, ale np w ksiazce "O zyciu i smierci" jak najbardziej dosc jasno daje temu wyraz) ma tego gleboka swiadomosc. Uczucia najblizszych (ale takze m.in. spolecznie funkcjonujacy strach zwiazany z mozliwoscia usmiercania starszych osob) musza byc rozwazane w ogolnej puli utylitarystycznie pojmowanych interesow. Kazdy tego typu przypadek musi byc rozwazany indywidualnie i nie mozna znalezc szablonu moralnie usprawiedliwionego dzialania wobec ludzi znajdujacych sie w beznadziejnych z medycznego punktu widzenia przypadkach. Co jednak nie uniewaznia ogolnej tezy: sa sytuacje, w ktorych - ze wzgledu na bardzo niska jakosc zycia - lepiej jest usmiercic niz dazyc do wydluzania zycia za wszelka cene (mimo kosztu nie dajacego sie usmiezyc cierpienia).
_________________
Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu...
Ostatnio zmieniony przez rebTewje 2007-06-29, 21:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-06-29, 21:37   

A dokończ, dokończ bom ciekaw i Singerowej i Twojej opinii...
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
rebTewje 
tatanaty


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 1323
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2007-06-29, 22:00   

juz dokonczylem. a jeszcze dodam, ze nie jest tak, jak piszesz, tzn ze w pelni swiadomoa osoba (pomijam problem kategorii swiadomosci, ktory to problem w tej konketnej sytuacji nie ma wiekszego znaczenia) ma prawo dysponowania wlasnym zyciem w sytuacji wyboru zycie-smierc. Chyba ze zle zrozumialem o co Ci idzie.
_________________
Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu...
 
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-06-29, 23:21   

rebTewje napisał/a:
a jeszcze dodam, ze nie jest tak, jak piszesz, tzn ze w pelni swiadomoa osoba (pomijam problem kategorii swiadomosci, ktory to problem w tej konketnej sytuacji nie ma wiekszego znaczenia) ma prawo dysponowania własnym życiem w sytuacji wyboru zycie-smierc. Chyba ze zle zrozumiałem o co Ci idzie.

Osobiście uważam że ja, Ty, on, my, wy, oni - wszyscy mamy takie samo prawo do wolnego podejmowania decyzji o naszym życiu. Jeśli więc ktoś nie chce żyć (bez względu na implikacje społeczne tego czynu) to ma prawo to życie zakończyć w wybranym przez siebie momencie...i czyjekolwiek zranione uczucia nie mogą mu tego prawa odebrać…
Jeśli uznajemy istnienie wolnej woli, czy wolności jako takiej, to czy powinniśmy ograniczać ją jedynie do decyzji czy zjeść jabłko czy banana?, czy kupić samochód czy rower?. Czyż nie mamy prawa do wszelkich dotyczących nas decyzji, a jeśli nie…to rodzi się kolejne pytanie czy istnieją gdzieś granice wolności?
Ale decydowanie o życiu innych istot to zupełnie inna historia, jak ocenić kto powinien żyć a kto nie?
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
rebTewje 
tatanaty


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 1323
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2007-06-29, 23:29   

Problem zaczyna sie tam, gdzie majac wole zakonczenia wlasnego zycia nie mamy fizycznie zdolnosci z tego prawa skorzystac i zdani jestesmy na pomoc innych. Wg mnie jest to wyrazne i uwarunkowane ideologicznie ograniczenie naszej wolnosci.
_________________
Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu...
 
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-06-30, 00:03   

rebTewje napisał/a:
Problem zaczyna sie tam, gdzie majac wole zakonczenia wlasnego zycia nie mamy fizycznie zdolnosci z tego prawa skorzystac i zdani jestesmy na pomoc innych. Wg mnie jest to wyrazne i uwarunkowane ideologicznie ograniczenie naszej wolnosci.

Jeżeli świadomie decyduje że to koniec…powinna istnieć możliwość udzielenia mu wszelkiej pomocy i argumenty typu: a co jeśli zmieni zdanie kiedy okoliczności sie zmienią, są co najmniej nie na miejscu, gdyż decyzja wiąże się nierozerwalnie z konsekwencjami owej decyzji.
Ale...powinny istnieć możliwości pomocy psychologicznej, duchowej czy materialnej (może szczególnie tej ostatniej) bo głupio by było wykonać eutanazję na kimś, kogo po prostu nie stać na jakiś sprzęt czy rekonwalescencję i jest tym sfrustrowany...
No i jeszcze jeden kij w mrowisko…a co ]:-> a co z osobami w śpiączce? ostatnio jakiś człowiek obudził się po 19 latach, co z chorymi psychicznie będącymi ciężarem dla rodzin?
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
rebTewje 
tatanaty


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 1323
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2007-06-30, 00:39   

Na Gazecie hxxp://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34397,4208390.html]PISALI ze to nie byla spiaczka, ale afazja, w zwiazku z tym cala historia mialaby mneij cudowny charakter, niz sie to zwyklo w mediach przedstawiac.

Kwestia chorych psychicznie nie podlega u Singera dyskusji. Jest w duzym stopniu oczywiste, ze przy odpowiedniej opiece medycznej ciezko chorzy psychicznie moga przezywac swoje zycie tak, by utylitarystyczny rachunek interesow wychodzi in plus. Jesli z jakichs przyczyn nie chce lub nie nmoze zapewnic choremu opieki rodzina, ma on zagwarantowana opieke od panstwa.
_________________
Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu...
 
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-06-30, 10:17   

rebTewje napisał/a:
Na Gazecie PISALI ze to nie byla spiaczka, ale afazja, w zwiazku z tym cala historia mialaby mneij cudowny charakter, niz sie to zwyklo w mediach przedstawiac.

No i mamy kolejną medialną manipulację w iście Orwellowskim stylu, wielki brat nie śpi...cudownie
Cytat:
Jesli z jakichs przyczyn nie chce lub nie nmoze zapewnic choremu opieki rodzina, ma on zagwarantowana opieke od panstwa.

No w tą opiekę państwa to ja tak średnio...raczej stawiałbym na wspólnoty lokalne, ale skoro profesorowie wolą państo... ;-)
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
rebTewje 
tatanaty


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 1323
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2007-07-01, 07:46   

ten akurat profesor za panstwem nie za bardzo przepada, zamieniam panstwo na opieke spoleczna ;)

a co do medialnej manipulacji Gazety, nie znam sie na medycynie i nie bede sie wyklocal, za to chetnie poczytam co konkretnie masz do zarzucenia zlinkowanemu tekstowi
_________________
Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu...
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-07-01, 09:41   

Cytat:
Ale...powinny istnieć możliwości pomocy psychologicznej, duchowej czy materialnej (może szczególnie tej ostatniej)


ja bym żadnej z tych pomocy nie wyszczególniała. wszystkie są istotne i niestety wszystkich brakuje. przynajmniej na odpowiednim poziomie.
 
 
hans 
jestem słowianinem


Pomógł: 13 razy
Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 1018
Skąd: śmiesznogród
Wysłany: 2007-07-02, 12:50   

rebTewje napisał/a:
a co do medialnej manipulacji Gazety

A gdziem konkretnie napisał że owa gazeta manipuluje :shock:
Jakiś miśanderstending się tu wkradł...
Raczej chodziło mi o media jako takie, podając sprzeczne informacje świadomie lub nie świadomie (niepotrzebne skreślić)...mieszają maluczkim we głowach, a tam już i tak porządny mikser jest włączony ;-)
Większość ludzi ma raczej blade pojęcie o medycynie, polityce, fizyce, ekologii itd. więc odpowiednio spreparowany news, odpowiednio długo powtarzany bez względu na swą treść po jakimś czasie staje się faktem :-(
I dotyczy to zdecydowanej większości populacji gdyż prawie każdy człowiek ma styczność z mediami w takiej czy innej formie, a niestety niewielu ludziom chce się weryfikować docierające do nich informacje :-(
pao napisał/a:
ja bym żadnej z tych pomocy nie wyszczególniała. wszystkie są istotne i niestety wszystkich brakuje. przynajmniej na odpowiednim poziomie.

Co do braku to zgoda, co do wyszczególniania to i tak, i nie...wszystko zależy od okoliczności...
W tym co napisałem powyżej chodzi mi o pomoc doraźną dla osób sfrustrowanych których po prostu nie stać na jakikolwiek sprzęt czy rekonwalescencję i najskuteczniejsza w tym konkretnym wypadku może być pomoc w jego zakupie i w zapewnieniu odpowiedniej opieki.
Zmiana warunków egzystencji może prowadzić do zmiany nastawienia do życia i to jest fakt...ale rodzi się pytanie: jak trwała będzie ta zmiana?. Kiedy taki człowiek już „okrzepnie” przyzwyczai się do swych nowych cudów techniki, a euforia związana ze zwiększeniem swych możliwości opadnie, frustracja może powrócić a wraz z nią myśli o "ulżeniu" sobie.
Oczywiście kiedy potrzeba sprzętu czy opieki zostanie zaspokojona można stosować perswazję, psychoterapię czy porady duchowe w celu zmotywowania jednostki…ale może być ona odbierana przez niektórych jako ingerencja w sferę wolności osobistej owej jednostki i próbę wpływania na podejmowane przez nią decyzje…
_________________


hxxp://www.suwaczek.pl/]
 
 
 
rebTewje 
tatanaty


Pomógł: 12 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 1323
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2007-07-02, 21:16   

hans napisał/a:
Jakiś miśanderstending się tu wkradł...


teraz rozumiem wsjo
_________________
Widmo krąży nad Europą, widmo weganizmu...
 
 
 
pao
[Usunięty]

Wysłany: 2007-07-02, 21:32   

Cytat:
Cytat:
pao napisał/a:
ja bym żadnej z tych pomocy nie wyszczególniała. wszystkie są istotne i niestety wszystkich brakuje. przynajmniej na odpowiednim poziomie.


Co do braku to zgoda, co do wyszczególniania to i tak, i nie...wszystko zależy od okoliczności...


no ale jak już mowa o poszczególnych przypadkach to już nie ma mowy o wyszczególnianiu ale konkretnej pomocy. pomocy której niestety nie ma.

przykład: syn kolegi mojego męża (kolega z pracy) na 5 lat i paskudną chorobę. jedynym wyjściem jest operacja której u nas sie nie robi a zabieg kosztuje 50 tys $. gdzie przeciętnego człowieka stać na taki wydatek? do tego chłopiec jeszcze jest za mały na te operacje, bowiem będzie mogła być wykonana jak skończy 12 lat. dziecko ślepnie i nasza służba zdrowia niczego mu nie zapewnia. nie ma wsparcia, nie ma leczenia, nie ma niczego. dobrze, że są ludzie którzy zdecydowali sie pomóc.

i tak jak pieniądze na operację i przelot raczej sie znajdą: (prezydent szczecina dorzucił, była zbiórka na rzecz chłopca, firma tez swoje dołożyła) to gorzej ze wsparciem emocjonalnym. wielu ludzi myśli, że jak da sie parę złotych (czasem w tysiącach liczonych) to już oki. ale to za mało. człowiek który ma wsparcie moralne, emocjonalne i psychiczne łatwiej znajdzie wyjście nawet z najtrudniejszej sytuacji. brak takiego wsparcia niestety bywa zabójczy.

stąd tez nie chcę wywyższać jednego z czynników. wszystkie są istotne, ale w każdym przypadku różnie to wygląda.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,26 sekundy. Zapytań do SQL: 13