wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy decydować się na dziecko w trudnej sytuacji życiowej?
Autor Wiadomość
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-05-14, 14:15   

gemi napisał/a:
w jakim celu każda z nas zabrała tutaj głos?
jeśli taka kwestia jest tu poddawana do odpowiedzi to faktycznie wątek się pogmatwał i to nieźle... :roll: neo nie jest jedyną osobą o której przynajmniej ja słyszałam a która znajduje się w takim położeniu o jakim tu dyskutujemy... po raz pierwszy miałam natomiast okazję nie siedzieć przed telewizorem i nie wkurzać się sama do siebie tylko zadać pytania które mnie nurtują (brutalne? w takim razie życie jest brutalne bo pytania dotyczyły życia... ) i uzyskać odpowiedzi inne niż te które sama sobie udzielam lub udzielają mi osoby podobnie myślące... to dopiero kółko wzajemnej adoracji...

samo życie, ludzie, po prostu

ponoć nie ma głupich pytań. Głupie sa odpowiedzi i forma wypowiedzi. To wszystko. Jeśli ktoś nie rozumie po co te pytania, to inaczej wyjaśnić nie potrafię... uff...

[ Dodano: 2009-05-14, 14:17 ]
ajanna napisał/a:
Wasza sytuacja wydawała mi się naprawdę dramatyczna
mi też.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2009-05-14, 15:04   

euridice napisał/a:
Czy to nie aby lekka przesada, koleżanko?

euri, napisałam, co czuję i czego się obawiam w kwestii otwierania się na forum.
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2009-05-15, 07:33   

Neo, dla mnie twoja nietolerancja dla osób myślących inaczej mających inny światopogląd niż twój, jest chamstwem, sorry, ale tylko tylko ty wyzywasz tych którzy stosują tabletki od morderców, oskarżasz lekarzy, pielęgniarki, psychologów o mordowanie, wykorzystywanie i itd. Nie ma to jak używać argumentów czysto emocjonalnych i obrażać innych. Poczułaś się urażona, no cóż nie będę przepraszać, bo ja też nie raz czułam się urażona twoimi wypowiedziami, w imieniu swoim i przyjaciół.
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2009-05-15, 09:12   

majaja napisał/a:
nietolerancja dla osób myślących inaczej mających inny światopogląd niż twój, jest chamstwem

Rozumiem, że w ten sposób okazałaś swoją tolerancję dla myslących inaczej? Jak to jest, że "obowiązkowa" jest tolerancja propagowana przez media, ale jeśli ktoś tylko jest innego zdania, to natychmiast trzeba nawrzucać mu od chamów. Wrzucasz też tak jedzącym mięso? Oni myślą inaczej niż Ty, jeszcze się tym szczycą i mają często wege w głębokim poważaniu. A jaki mają stosunek do zwierząt (i na dodatek nie wszyscy są katolikami)...
Dla mnie takie traktowanie innych, jakie pokazałaś Ty tutaj, pokazuje, jak daleko jest ludziom do prawdziwej tolerancji. Liczą się tylko ci, co myślą tak, jak ja, jak ktoś nie używa środków wczesnoporonnych (a jeszcze się ośmieli powiedzieć, że pigułki są wczesnoporonne, co zawsze jest zaznaczone na ulotkach, ale bardzo niemile widziane przed kobiety), to trzeba mu dołożyć. Gdzie jest Twoja tolerancja, Majaja? Wytykasz innym coś, czego nie ma u Ciebie. Jesli nie odpowiadają Ci czyjeś poglądy, to nie czytaj. Wyzywanie się od chamów jest dla mnie niespotykane i nie toleruję takich zachowań, bez względu na to, o czym się rozmawia i jakie się ma zdanie o drugiej osobie. Czy będzie dobrze widziane, jak teraz Ty dostaniesz jakieś wyzwisko?
Jak masz coś do powiedzenia Neo, to rozmawiaj z nia na priv. Używanie takich słów, świadczy wyłącznie o osobie, która cos takiego mówi.
 
 
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2009-05-15, 10:07   

To nie jest kwestia posiadania innego zdania tylko formy, w jakiej się je wyraża, nazywając np. notorycznie innych ludzi mordercami, głupimi polskimi lekarami, pisania w prawie każdym poście tego samego, ciągłego wzbudzania strachu i wykrzykiwania swoich poglądów w niezwykle ostry i napastliwy sposób. Naprawdę tego nie rozumiesz Ania D., czy po prostu lubisz robić za obrońcę Neo? I nie widzisz też różnicy między nazwaniem zachowania chamskim a osoby chamem (to dopiero jest nadinterpretacja)?

A co do tematu i różnych oburzeń - uważam, że rzeczywiście niektóre dziewczyny z lekka popłynęły i pojechały po bandzie. Ja zacytowałam konkretne fragmenty postów Neo i do nich się ściśle odniosłam, i dalej nie czuję się przekonana, że zdrowe dzieci 'nie wymagają prawie żadnej opieki', bo ten pogląd był przedmiotem mojej krytyki.

Ale też uważam, że bardzo dobrze, że ten temat powstał, przynajmniej się atmosfera oczyściła (i bez przesady z tym narażaniem neo na stres - nie wiem czy którakolwiek ciężarna unika stresu w ciąży i czy na forum polemizując z innymi ciężarnymi też się nad nimi roztacza taki parasol ochronny? Ja parę razy w ciąży płakałam po tym, co przeczytałam na forum, wiele razy mi się mocno ciśnienie podniosło - m. in. po postach neo zresztą - i jakoś nie wpadłabym na to, że ktoś mógłby się z tego powodu nade mną użalać). I podtrzymuję również swoje zdanie, że pisząc o sobie tak dużo, tak szczegółowo i tak 'wyraziście' człowiek musi się liczyć z tym, że to, co pisze zostanie poddanie dyskusji, musi się liczyć z tym, że może to zostać nieprzyjemnie skomentowane, musi się liczyć też z tym, że w ludzkiej naturze leży skłonność do oceniania innych i nadinterpretowania (jeśli to dla kogoś było 'odkryciem Ameryki', że nie można tak sobie bez konsekwencji wypisywać szczegółów z życia osobistego na forum, to tym bardziej dobrze, że ten wątek powstał i go uświadomił). Dlatego ja np. na dyskusyjnym forum publicznym się specjalnie nie wywnętrzam, a jak już coś piszę, to nie obrażam się, kiedy ktoś to skomentuje w głupi czy przykry sposób (np. że mam niewyleczoną depresję, tylko o tym nie wiem :P ).
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2009-05-15, 10:29   

Martuś w pełni się podpisuję pod tym co napisałaś.
_________________

 
 
neuro 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 487
Skąd: Warszawa, zielone Bielany
Wysłany: 2009-05-15, 10:34   

Cytat:
Martuś w pełni się podpisuję pod tym co napisałaś.


I mła.
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2009-05-15, 10:41   

Nie godzę na takie traktowanie innych. Kiedyś była już tego typu awantura, stanęłam po stronie osoby, która była mi zupełnie obojętna. Jeśli nie zgadzamy się z kimś, to nie musimy czytać jego postów. Dlaczego czytacie posty Neo, jeśli budzi to taki strach? Neo ma wyjątkowe doświadczenia, nie każdy musi to czytać. Była tu osoba z jakiegoś forum, gdzie pisano o śmierci i cierpieniu dzieci (jeśi dobrze pamiętam). były różne głosy, wiele osób nie chciało tego czytać. Dlaczego więc nie dodasz Martuś Neo do ignorowanych, skoro jej słowa budzą w Tobie takie odczucia? Nie ma przymusu czytania wszystkiego.
Martuś, a jak nazwać wchodzenie do czyjegoś wątku i obrzucanie kogoś niemiłym słowem? Mam coś do kogos, to piszę na priv lub dodaję do ignorowanych.
To, że ktoś się odsłania nie znaczy, że mozna sobie pozwolić na wiele wobec tej osoby.
 
 
sylv 
niedowiarek


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3138
Skąd: Sz-n
Wysłany: 2009-05-15, 10:53   

Ania D. napisał/a:
jak ktoś nie używa środków wczesnoporonnych (a jeszcze się ośmieli powiedzieć, że pigułki są wczesnoporonne, co zawsze jest zaznaczone na ulotkach, ale bardzo niemile widziane przed kobiety), to trzeba mu dołożyć.
taa, a "po drugiej stronie barykady" to same aniołki siedzą, co to w życiu nikomu nie "dołożyły". trochę zdrowego dystansu poproszę :roll: (abstrahując zupełnie od sytuacji neo i całej tej awantury).
_________________
hxxp://www.thebump.com/?utm_source=ticker&utm_medium=UBB&utm_campaign=tickers]

moje aukcje
hxxp://allegro.pl/Shop.php/Show?id=19996001
 
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2009-05-15, 11:01   

Aniu D. a czy ignorowanie ma być lekiem na wszystko?
To mamy siedzieć cicho i nic nie pisać, tylko dlatego, że kogoś to może zaboleć?
No przepraszam, ale jak dla mnie to jest jasny komunikat - nie wychylaj się przed orkiestrę, bo to niemile widziane :roll:
Mamy w końcu dyskutować, a nie sobie przytakiwać w tych wątkach, które nam pasują, a ignorować te, które nie.
_________________

 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2009-05-15, 11:03   

Ania D., mam wrażenie, że nie przeczytałaś uważnie co napisała Martuś. Bardzo się zgadzam z Jej powyższym postem i uważam, ze to co napisała jest oczywiste i jest tam jasna odpowiedź na Twoje słowa-
Ania D. napisał/a:
To, że ktoś się odsłania nie znaczy, że można sobie pozwolić na wiele wobec tej osoby.
oczywiste jest dla mnie, ze jeśli ktoś pisze coś kontrowersyjnego to zostanie to skomentowane przez wiele osób. Nie wszyscy potrafią przeczytać i zapomnieć, forum jest dla wyrażania myśli, jak byśmy tak wszyscy ignorowali to forum przestało by istnieć. Jasne
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2009-05-15, 11:05   

ań napisał/a:
Jasne


Jak słońce :->
_________________

 
 
devil_doll
[Usunięty]

Wysłany: 2009-05-15, 12:29   

obiecalam sobie, ze nie bede zabierac glosu ale napisze pare slow od siebie.
po pierwsze zgadzam sie ze slowami Martus. Ponad to jesli ktos dosc szczegolowo pisze o sobie swoich problemach i nie tylko musi sie liczyc z tym , ze ludzie sie do tego ustosunkuja.
Cytat:
Dlatego ja np. na dyskusyjnym forum publicznym się specjalnie nie wywnętrzam, a jak już coś piszę, to nie obrażam się, kiedy ktoś to skomentuje w głupi czy przykry sposób

ot co.
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2009-05-15, 12:52   

bardzo ciekawie się rozwinął ten wątek, właściwie z OT pod tytułem "czy decydowac się na dzieci w trudnej syt. zyciowej", zrobił się kolejny OT (bardzo ważny !) p.t "czym ma być WD, co wolno na nim pisać i co to znaczy 'forum dyskusyjne'" ;)

co do głównego wątku moje zdanie jest proste, każdy powinien podejmować swoje decyzje. "dużo dzieci" i "trudna sytuacja" dla każdego oznacza co innego. Dla kogoś jedno dziecko to za dużo, inni ludzie mają z wyboru szóstkę i git :) Prawem innych osób jest myślec co chcą na temat takich decyzji.

Co do komentowania cudzej sytuacji - Martuś napisała wszystko bardzo rozsądnie. Pisząc coś na forum ogólnym (lub mniej ogólnym lecz wciąż dostępnym dla dużej grupy osób, niekoniecznie wyznających takie same poglądy jak autor posta), trzeba sie liczyć z tym, że może to zostać skomentowane.

Inna sprawa to kulturalne wyrażanie swoich myśli, i chwila zastanowienia zanim wyśle sie posta (polecam opcję "podgląd", i przeczytanie jeszcze raz tego co się napisało, zanim ostatecznie wypuści się swoje słowa w świat :) )

Widzę różnicę między określeniem czyjegoś zachowania "chamskim", a nazwaniem samej osoby "chamem", co nie zmienia faktu że to pierwsze też jest nieprzyjemne i rani.

Mnie osobiście irytuje ciągłe pisanie przez Neo o "polskich lekarzach-mordercach" (to skrót myślowy, a nie dokładny cytat). Rozumiem że jest to wynik jej tragicznych życiowych doświadczeń, ale nie zgadzam się z takim uogólnieniem.

Mimo tego, oddzielam moje zdanie na ten temat od wspolczucia jakie mam dla niej z powodu jej sytuacji. Decyzji o kolejnym dziecku nie podejmuje sie oceniac.
_________________

 
 
gemi 
Matka Polka ;)


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 30 Wrz 2008
Posty: 2460
Wysłany: 2009-05-15, 13:41   

Martuś napisał/a:
i bez przesady z tym narażaniem neo na stres - nie wiem czy którakolwiek ciężarna unika stresu w ciąży i czy na forum polemizując z innymi ciężarnymi też się nad nimi roztacza taki parasol ochronny? Ja parę razy w ciąży płakałam po tym, co przeczytałam na forum, wiele razy mi się mocno ciśnienie podniosło - m. in. po postach neo zresztą - i jakoś nie wpadłabym na to, że ktoś mógłby się z tego powodu nade mną użalać

Martuś, przykro mi naprawdę z tego powodu, że płakałaś i denerwowałaś się po niektórych postach będąc w ciąży. Mnie tu jeszcze nikt do łez nie doprowadził i mam nadzieję, że tak się nie stanie.
Mam przy tym inne zdanie co do ochrony kobiet w ciąży - uważam, że powinno się je chronić. Co do sytuacji krzywdy: nie hołduję zasadzie oko za oko (a już szczególnie wtedy, gdy riposta ma być wycelowana w ciężarną). Moim zdaniem do niczego dobrego to nie prowadzi a raczej przynosi same zranienia.
_________________
"Nowego kłamstwa słucha się chętniej aniżeli starej prawdy" (A.Czechow)
Ostatnio zmieniony przez gemi 2009-05-15, 14:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Ania D. 

Pomogła: 115 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2196
Wysłany: 2009-05-15, 14:17   

Cytat:
Inna sprawa to kulturalne wyrażanie swoich myśli,

I o to mi chodzi. A brakuje tego w wielu wypowiedziach. Fakt, że jest to forum dyskusyjne i jak ktos pisze o sobie (a wiele osób pisze o dużo bardziej prywatnych i intymnych sprawach) nie znaczy, że można wypowiadać się zapominając o zwykłej kulturze. I nie ma tu znaczenia, że ktoś mnie denerwuje czy nie zgadzam się z tym, co on pisze.
elenka napisał/a:
nie wychylaj się przed orkiestrę, bo to niemile widziane

Elenka, a widzisz różnicę w tym, że ktoś napisze, że sądzi, że wg niego nie jest coś przemyślane i że ma inne zdanie na dany temat a tym, że jest coś chamskie? Tak ma wyglądać dyskusja, czy jest to obrzucanka, bo trafiła się okazja. W ten sposób można prawie każdemu w forum dołożyć, tak mamy się traktować?
Napisałam, co myślę i kończę swoje wypowiedzi.
 
 
isiate 

Dołączyła: 19 Kwi 2009
Posty: 11
Skąd: wrocław/szkocja
Wysłany: 2009-05-15, 14:34   

ok, przeczytalam caly watek i mam bardzo mieszane uczucia. po pierwsze nie uwazam aby ktokolwiek tutaj przegial. jak na forum internetowe to calkiem kulturalna dyskusja na poziomie ;-)

po drugie, to pierwszy watek, ktory mnie tak zaintrygowal.

po trzecie ( czyli przejdzmy do sedna) :
nie znam neo ani zadnej z was. swoje zdanie moge wyrazic tylko w jeden sposob- piszac o sobie. mam 27 lat i jestem w ciazy. sytuacja materialna moja i partnera pozwala mi nie martwic sie o przyszlosc. jestesmy wege , daleko nam od konsumpcjonizmu. sama wiele lat wloczylam sie po squotach. mam nieco inne poczucie estetyki od wielu moich rowiesnikow ;-) w kraju, w ktorym zyje mnostwo jest second handow, mamy ebay, wiec nie martwie sie o wyprawke, lozeczko, wozek itp. z pieluch jednorazowych mam zamiar korzystac tylko przez pierwsze trzy miesiace zycia dziecka.

z drugiej strony to moje spojrzenie na swiat i nie moge takiego samego wymagac od dziecka w przyszlosci. decydujac sie na nie, biore pelna odpowiedzialnosc, bo decyzja o wydaniu potomstwa na swiat, jest tak czy inaczej egoistyczna. dla wielu ludzi swiat jest piekny, chca sie nim dzielic. dla mnie swiat (czyt ludzie) to ciagla walka, niesprawiedliwosc i ogolne zepsucie obyczajow ( czyt konformizm, konsumpcjonizm, obojetnosc). na szczescie gdzie niegdzie mozna jeszcze rozkoszowac sie naturu i jej urokami. wszystko to oznacza, ze moje dziecko urodzi sie w bardzo brutalnym swiecie.

dlatego nie moge wymagac od niego CZEGOKOLWIEK, za to ono bedzie mialo prawo wymagac WIELE. jesli zdecyduje sie na inny styl zycia- bede sie musiala z tym pogodzic.

dlaczego pisze o tym w tym watku? bo wiaze sie to scisle z wielodzietnoscia. nie moge zakladac, ze zdrowe dziecko to maly wydatek. musze sie przygotowac na tenis, golf, comiesieczne podroze badz inne zachcianki. nie chodzi o rozpieszczanie dziecka ale o konsekwencje! piec lat temu poddalam sie zabiegowi aborcji. plakalam jak bobr, pilam na umor i nienawidzilam siebie. teraz jestem wdziczna za to, ze znalazlam w sobie sile by to zrobic. mieszkalabym prawdopodobnie dalej z rodzicami z malymi szansami na zapewnienie godnego zycia dziecku. bo godne zycie to oczywiscie milosc i wsparcie rodzicow, ale rowniez warunki do realizowania sie, nie tylko do zaspokajania podstawowych potrzeb egzystencji.

wszystkie pisalyscie juz o ogromie czasu jaki chcialybysmy i powinnysmy poswiecic dziecku, wiec pomine ten aspekt.

dlatego przed podjeciem decyzji o kolejnym dziecku, zastanowie sie dokladnie CZY STAC MNIE NA TO, ABY ZAPEWNIC MOJEMU DZIECKU TAKIE ZYCIE, JAKIEGO BEDZIE PRAGNAC, NIE TAKIE JAKIE JA DLA NIEGO WYBIORE.
pomimo tego, ze mam 27 lat, spedzam srednio 2 godziny dziennie na rozmowach z mama. moj brat kolejne tyle. ot takie wrazliwce z nas. co by bylo gdzyby byla nas piatka? bedac zmuszonym do rezygnacji z tego, stracily by obie strony. nie bylybysmy dzis najlepszymi przyjaciolkami z prostych przyczyn- z braku czasu na pielegnowanie przyjazni i budowanie zaufania ( tego innego). czy warto? wgmnie nie.
_________________
<img src="hxxp://tickers.baby-gaga.com/p/dev290prs__.png" alt="pregnancy week by week" border="0" />
 
 
neuro 


Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 487
Skąd: Warszawa, zielone Bielany
Wysłany: 2009-05-15, 15:02   

Ania D. napisał/a:
Elenka, a widzisz różnicę w tym, że ktoś napisze, że sądzi, że wg niego nie jest coś przemyślane i że ma inne zdanie na dany temat a tym, że jest coś chamskie?


To już zabawa słowami i kuriozalna polityczna poprawność. Jeśli czyjeś zachowanie (zachowanie, nie osoba! I abstrahuję tu od tematu Neo) jest chamskie, nietaktowne lub agresywnie, to nie nazywajmy tego "posiadaniem innego poglądu na tak drażliwą sprawę jaką jest...".
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2009-05-15, 17:12   

isiate napisał/a:
CZY STAC MNIE NA TO, ABY ZAPEWNIC MOJEMU DZIECKU TAKIE ZYCIE, JAKIEGO BEDZIE PRAGNAC
Wydaje mi się, że jednak wychowywanie dziecka polega na pewnego rodzaju kompromisie pomiędzy jego oczekiwaniami a możliwościami rodziców, a nie na dawaniu gwiazdki z nieba. Ale pewnie nie mam racji - po pierwsze dlatego, że od rodziców dostałam bardzo niewiele, a po drugie dlatego, że dzieci nie mam i nie planuję.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
isiate 

Dołączyła: 19 Kwi 2009
Posty: 11
Skąd: wrocław/szkocja
Wysłany: 2009-05-15, 17:53   

lily, tak jak pisalam, nie mam na mysli rozpieszczania dziecka a konsekwencje naszych decyzji. to ze ja lubie lumpeksy, nie moze decydowac o tym, ze moj dzieciak bedzie sie w nich ubieral. chodzi mi o odpowiedzialnosc. jak wyslac piatke dzieci na wakacje dwa razy w roku? (lato i zima) dlaczego mialyby na nie nie jezdzic?

czy beztroskie wakacje dla dzieciakow to juz zbedny luksus, czy moze naturalna sprawa, ktora nie powinna ich omijac? i nie mam na mysli wizyty u rodziny na wsi, bo to sie nie musi podobac wszystkim i w kazdym wieku.


ja moich rodzicow kocham ponad zycie i nie zamienilabym ich na innych. jednak co pamietam z dziecinstwa? moj pokoj. stare meble z drugiej reki, niby odnowione, a nie cieszace oka. zawsze mowilam kolezankom, ze mam remont i nie moge ich zaprosic. czekalam na niego do osiagniecia doroslosci. wtedy zrobilam go sama.teraz malo mnie obchodza takie rzeczy ale dla dziecka to moze byc dramat zyciowy. pamietajmy, ze dzieci bywaja okrutne i potrafia uprzykrzyc zycie rowiesnikom. najczesciej aniolkami sa tylko dla swoich rodzicow.

przyklady mozna by mnozyc. moje kumpele z wielodzietnych rodzin, same nie chca rodzic dzieci, bo maja dosyc opieki nad innymi do konca zycia.
_________________
<img src="hxxp://tickers.baby-gaga.com/p/dev290prs__.png" alt="pregnancy week by week" border="0" />
 
 
ajanna 

Pomogła: 75 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1651
Skąd: Barcelona
Wysłany: 2009-05-15, 20:50   

Isiate nie unikniesz decydowania o tym jak będzie żyło Twoje dziecko, ani przekazywania mu swojego systemu wartości, czy upodobań. poza tym, to, że na daną chwilę wydaje Ci się, że będziesz w stanie zapewnić dziecku dany standard, może okazać się b zwodnicze :-/ . z własnego doświadczenia wiem, jak ciężko jest wychowywać dziecko, które przyzwyczaiło się do wysokiego standardu życia, zwł. kiedy wejdzie w wiek nastoletni, a Twoja sytuacja finansowa ulegnie pogorszeniu :roll:
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2009-05-16, 02:13   

majaja napisał/a:
wyzywasz tych którzy stosują tabletki od morderców
to według mnie również przesadne, sporo osób stosuje tu tabletki, znaczy to, że każdy jest mordercą?

Capricorn napisał/a:
Karolina napisał/a:
Wiem, że moje wypowiedzi często Cię irytują ale tym razem nie doszukuj się w nich złośliwości. (...)


Ha! No zmartwię Cię, nie zajmujesz u mnie pierwszego miejsca jesli chodzi o autorów najbardziej irytujących wypowiedzi

bo ja jestem nr 1 :) )))

Martuś napisał/a:
neoaferatu napisał/a:
opieka nad chorymi synami to niebotyczny ciężar 24 h na dobę, w dzień i w nocy bezustannie.

No i właśnie w tej sytuacji nie rozumiem, jak opieka nad jeszcze kimś może być w ogóle możliwa. No chyba, że jako opiekę nad dzieckiem rozumie się w ten sposób:
neoaferatu napisał/a:
Moja najstarsza córka jest dorosła i to ona opiekuje sie chorą tesciową, 9letnia Ewa nie wymaga specjalnej opieki, oczywiście tez pomaga w obowiążkach domowych, nie trzeba ma sie rozumieć pilnować jej 24 h na dobę jak MIchała i Pawła. Ewunia pomaga w ogrodzie i w domu. Maciusia (4 latka) możemy zawieźć do chorej teściowej i jest ok - on jest szczesliwy, tesciowa tez wniebowzięta - on cieszy sie babcią, poda jej chusteczkę, przyniesie telefon, ona podtyka mu smakołyki itd. Nie do pomyslenia jest żeby Pawła czy MIchała zostawić z teściową, z Maciusiem - nie ma sprawy. Na co dzień Maciuś chodzi do przedszkola. (...) Ewa mogła zostać nawet z chorą babcią, kiedy jeszcze nie chodziła, a potem kiedy juz chodziła, a potem poszła do przedszkola

neoaferatu napisał/a:
W takim świetle opieka nad zdrowym dzieckiem to dla nas malutkie obciążenie

Dla mnie to przerażające i bardzo smutne co piszesz, i w dodatku kompletnie inaczej definiujemy 'opiekę nad dzieckiem' Dla mnie opieka nad dzieckiem polega na poświęcaniu ma ogromu czasu i uwagi, na codziennych rozmowach, wspólnym rysowaniu, czytaniu książek, pomaganiu w lekcjach, zabieraniu na spacery itp

i tu się podpisuję rękami i nogami.
Ktoś wspomniał o sprawie wiekowej (bez obrazy oczywiście!), ale to również troszkę budziłoby mój lęk, tym bardziej, ze już jest 2 niepełnosprawnych chłopcow :roll: z całego serca życzę Ci Neo zdrowego Maluszka, chodzi mi tylko o to, że bałabym się zachodzić w kolejną ciążę w tym wieku, - a tym bardziej planując ją, mając już tak trudną sytuację.

[ Dodano: 2009-05-16, 02:29 ]
Flippi napisał/a:
Ja przeczytałam ten wątek z dużym zainteresowaniem i bardzo mieszanymi uczuciami. Ale uważam, że dobrze, że powstał; myślę, że wiele wątpliwości zostało wyjaśnionych. Dla Neo wielki szacun za cierpliwość, wyrozumiałość i otwartość. A dla Karoliny i innych pytających za odwagę
i tu się równiez podpiszę :)
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2009-05-16, 07:27   

Podkreślam jeszcze raz, uważam, że sposób jaki Neo wyraża się o lekarzach ,psychologach i osobach o innym światopoglądzie jest chamski. Jej negatywne doświadczenia niewiele mają tu do rzeczy, ja mam negatywne doświdczenia z katolickimi księżmi, a nie wyzywam ich w każdym poście niemal od złodzieji chodziażby czy oszustów.
Może nie powinnam swojej opnii wyrażam w wątku o poparciu dla Neo, ale zwyczajnie trafiłam tam przypadkiem, bo trafiłam tam za postem Capri, którą lubię czytać. Nie miałam zamaiaru jej dokopywać, bo jej życie mnie nie interesuje, tylko mam czasami wrażenie (prywatne, osobiste), że Neo bywa traktowana jak "święta krowa" której więcej wolno. Wątek został wydzielony zanim na WD trafiłam ponownie i uważam że sprawa załatwiona.

majaja napisał/a:
wyzywasz tych którzy stosują tabletki od morderców

to według mnie również przesadne, sporo osób stosuje tu tabletki, znaczy to, że każdy jest mordercą?

A jak naziwesz uparte i wielokrotne mówienie o stosowaniu tabletek jako o zabójstwie, pyta ktoś czy nie pyta o jej poglądy? w wątkach, które często nie są dyskusją czy tabletki w ogóle należy stosować? Gdyby to zdarzyło się raz, to bym się nie czepiała, ale ona wykorzystuje każdą okazję by wyrazić swoją opinię.
 
 
puszczyk 


Pomogła: 102 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 5319
Wysłany: 2009-05-16, 08:32   

majaja, napisz to jeszcze raz, nie żałuj sobie, nawet trzy razy powtórz jeszcze to słowo... :-|
 
 
ewatara 
ewatara


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 22 Sie 2007
Posty: 1155
Wysłany: 2009-05-16, 08:55   

majaja napisał/a:
A jak naziwesz uparte i wielokrotne mówienie o stosowaniu tabletek jako o zabójstwie
no właśnie napisałam, że to i mnie się to nie podoba i jest krzywdzące... nie dla każdego zapłodniona komórka to już człowiek, a cały ten proces nazywania mordowaniem dzieci to jak dla mnie lekka przesada :roll:

[ Dodano: 2009-05-16, 09:15 ]
dynia napisał/a:
Karolina napisał/a:
Możecie mnie wychłostać po wirtualnym tyłeczku o proszę bardzo ...
()()


Chciałbyś co ?
:lol:

A tak na poważnie i co do ilości dzieci, sama sobie nie wyobrażam planowania tak dużej ilości dzieci nawet jakby wszystkie były zdrowe, a ja miałabym je wszytskie nawet przed 30-stką. Dzieci wymagają uwagi nie tylko w wieku niemowlęcym i przedszkolnym, nie raz uczniowie ubolewają mi nad tym, że rodzice poświęcają im za mało uwagi- a mają po 18 lat czasem nawet i więcej, więc to nie kwestia tylko maluszków.
Jeśli Neo uważasz, że dajesz radę, - to fajnie, ładnie brzmi to jak się kochacie i wspieracie, tulicie itd jednak sama chyba pisałaś nie raz, że nie dajecie rady, że mąż choruje (sama szukałam wśród znajomych wolontariuszy dla Was), że dzieciom smutno, że nie mogą gdzieś wyjść co się wiąże z całą sytuacją, bałabym się, że teraz wszystko będzie jeszcze trudniejsze, ja przy jednym dziecku spałam na początku po 2 godz. na dobę... gdzie tu czas na resztę dzieci, o czasie dla siebie i męża nie wspomnę... Sama chciałabym mieć jeszcze jedno dziecko, ale bałabym się, że na dzień dzisiejszy nie miałabym odpowiedniej ilości czasu i pieniędzy aby pogodzić wszystko i dać dzieciom wszystko co potrzebne, bo nie chodzi mi już o "gwaizdkę z nieba". Czasem mam wyrzyty sumienia, że mam dla małej zbyt mało czasu, chociaż moja praca przeważnie kończy się po 12.00, a cały dzień (przynajmniej ile się da) staram się poświęcić dziecku, nawet jak idę na 10.00 do pracy to czasem schodzimy jeszczę przed pracą do pisakownicy, bo wiem jakie to dla niej ważne i jak dużo niesie radości...
Rozumiem Twoją troskę o dzieci, o ich przyszłość, ale nie sądzisz, że to zaczyna być ryzykowne (chodzi mi o kwestie wiekowe)? Chyba, że patrzycie przez pryzmat wiary...
A nie myśleliście nad adopcją, skoro chcieliście aby było Was więcej i planowaliście to? Ja nad tym myślę ostatnio coraz częściej, tym bardziej, że tak duzo jest opuszczonych maluszków, które też zasługują na miłość i ciepło...
Ostatnio zmieniony przez ewatara 2009-05-16, 09:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,75 sekundy. Zapytań do SQL: 13