|
wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich
|
Kocica zabrała 2 młode innej - NIEAKTUALNE |
Autor |
Wiadomość |
Shaera
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 26 Lip 2008 Posty: 692
|
Wysłany: 2009-07-19, 16:21 Kocica zabrała 2 młode innej - NIEAKTUALNE
|
|
|
Co robić... Razem z rodzicami dokarmiamy na podwórzu koty. Tak się złożyło, że jest wśród nich karmiąca 4 (z 5) kilkudniowych młodych kotka. Okociła się pod liśćmi pod gołym niebem Myślałam, że zabierze je do piwnicy, ale ona została Przez te wszystkie burze i deszcze ostatnich kilku dni zginęło jedno z młodych Pod murem domu (praktycznie nie bardzo tam pada i jest to z 5 kroków dalej od jej legowiska) przygotowałam poduszkę i chciałam przenieść jej młode - wzięłam jedno, ułożyłam na poduszce, odwróciłam się, patrzę i widzę drugą kotkę, która zabrała maleństwo Poszłam za nią, ale ta prawie się na mnie rzuciła Widocznie potraktowała je, jak swoje (chyba) Wróciłam do domu, wyjrzałam przez okno i zobaczyłam, jak ta sama kotka zabiera drugie młode I co ja mam teraz zrobić
[ Dodano: 2009-07-19, 17:50 ]
Bardzo proszę kogoś o radę!! Może napisać do jakiejś funacji? Potrzebuję odpowiedzi na teraz!! Na forum miau.pl i w adopcjach miau nikt się nie odzywa Kotki nie wytrzymają za długo bez mamy Proszę o jakąś radę, z podwórka dobiega przeraźliwe miauczenie, nie wyrabiam już |
Ostatnio zmieniony przez Shaera 2009-07-20, 23:02, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2009-07-19, 18:56
|
|
|
Jakoś nie zrozumiałam - co się stało z mamą? |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
Shaera
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 26 Lip 2008 Posty: 692
|
Wysłany: 2009-07-19, 19:00
|
|
|
Druga kotka pozostawiła jednego kociaka na drodze, przeniosłam go do pierwotnej matki. Obeszłam podwórko i słyszę, że czwarty z młodych jest w piwnicy. Niestety, tam nie mam dostępu Kotek strasznie piszczy Co mam zrobić, powiedzcie Poczekać, aż ta druga kotka go stamtąd wyciągnie? A jak tego nie zrobi (podejrzewam, że właśnie tak będzie )? Mam to tak zostawić?
[ Dodano: 2009-07-19, 19:01 ]
Lily napisał/a: | Jakoś nie zrozumiałam - co się stało z mamą? |
Dobrze, że ktoś napisał, uf... Kotka jest teraz z trójką swoich młodych, ale ten czwarty... |
|
|
|
|
Lily
Pomogła: 425 razy Dołączyła: 04 Cze 2007 Posty: 18041
|
Wysłany: 2009-07-19, 19:04
|
|
|
Shaera, postaraj się poszukać kogoś, kto ma dostęp. Niewykluczone, że kocica do niego wróci, ale może być tak, że trzeba go będzie ratować, nie może być zbyt długo bez jedzenia. |
_________________ hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański |
|
|
|
|
Shaera
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 26 Lip 2008 Posty: 692
|
Wysłany: 2009-07-19, 19:11
|
|
|
Lily napisał/a: | Shaera, postaraj się poszukać kogoś, kto ma dostęp. Niewykluczone, że kocica do niego wróci, ale może być tak, że trzeba go będzie ratować, nie może być zbyt długo bez jedzenia. |
No właśnie tutaj jest problem, bo tak, czy siak - klucza nie dostanę. Piwnica nie moja, tylko lokatorów z drugiej strony budynku. Właśnie z mamą rozmawiałam i powiedziała, że nie mam ingerować w 'naturę' i o kluczach mogę sobie pomarzyć, bo nikt mi piwnicy nie udostępni Cholera, no Ja ostatnio wszystko 'czarno' widzę I wyć mi się chce, bo to poniekąd moja wina, bo może gdyby ta druga kotka nie zobaczyła młodych tamtej, to być może nie byłoby całej tej sytuacji Chyba jednak nic nie mogę zrobić
Aha, no i złapałam wcześniej jego matkę, zaniosłam do tego otworu piwnicznego, chciałam, żeby zeskoczyła do niego (nie widać go, ale słychać), ale ta, jakby nie słyszała jego pisku i zmyła się z powrotem do legowiska
I właśnie się dowiedziałam, że jestem nieromalna, bo chcę pomóc małemu kotkowi, który i tak nic nie wie |
|
|
|
|
nika
Pomogła: 27 razy Dołączyła: 30 Sty 2008 Posty: 508 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 2009-07-19, 19:24
|
|
|
Miałam kiedyś dwie kocice i obie jednocześnie spodziewały sie młodych, ale jedna z nich urodziła strasznie słabe kocięta i po tygodniu umarły. Jak te małe od drugiej zaczęły sie rozłazić to sobie jednego zabrała, problem był z karmieniem i musieliśmy go oddać prawdziwej mamie. Po tygodniu zabrała go spowrotem, ale on zaczynał już sam jeść i jakoś dała radę go wychować, zwłaszcza że biologiczna mama go juz nieakceptowała.
W "Twoim" przypadku jednak, te kotki są za małe, żeby same jadły, spróbuj zaobserwować czy tak kotka kradziejka je karmi (jeżeli straciła swoje młode to może mieć pokarm). Jezeli nie to chyba na siłę trzeba je oddać prawdziwej mamie i to jak najszybciej, bo potem moze ich niechcieć. No i tego malucha z piwnicy też bym spróbowała wydostać, bo to troche ryzykowne czekać. |
|
|
|
|
Karolina
Pomogła: 114 razy Dołączyła: 06 Cze 2007 Posty: 4928
|
Wysłany: 2009-07-19, 19:28
|
|
|
A Straz Miejska? Przecież zawsze można zadzwonić po nich. |
_________________ hxxp://s-p-l-o-t.blogspot.com/ |
|
|
|
|
Shaera
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 26 Lip 2008 Posty: 692
|
Wysłany: 2009-07-19, 19:32
|
|
|
nika napisał/a: | (...)W "Twoim" przypadku jednak, te kotki są za małe, żeby same jadły, spróbuj zaobserwować czy tak kotka kradziejka je karmi (jeżeli straciła swoje młode to może mieć pokarm). Jezeli nie to chyba na siłę trzeba je oddać prawdziwej mamie i to jak najszybciej, bo potem moze ich niechcieć. No i tego malucha z piwnicy też bym spróbowała wydostać, bo to troche ryzykowne czekać. |
Nika, ta druga kotka odchowała 2 kociaki (jedzą teraz z dorosłymi) i chodzi sobie jakby nigdy nic po podwórku, a kociak z piwnicy piszczy A na siłę, to bardzo chętnie bym go oddała, ale z piwnicą jest problem właśnie, więc jakiekolwiek wejście do piwnicy nie wchodzi w rachubę, niestety Tego drugiego pozostawionego na drodze 'prawdziwa' matka przyjęła. Chociaż to jest dobre
[ Dodano: 2009-07-19, 19:34 ]
Karolina napisał/a: | A Straz Miejska? Przecież zawsze można zadzwonić po nich. |
Próbowałam już, jak wróciłam do domu, ale 'głucho' I pisałam nawet do kociamama.pl i do fundacji 'Animals'. Nic Chyba nikt się tym nie przejmuje
[ Dodano: 2009-07-19, 20:31 ]
Dzwoniłam na straż po raz drugi Znowu to samo Biedny kiciuś, jest zbyt długo bez mamy
Chyba mam dzisiaj jakąś deprechę, bo nie dość, że płaczliwa jestem, to wewnątrz mnie skręca, coś weszło mi w biodro, w przełyku coś mi siedzi, w uszach ciągle mam ten koci płacz Wyjrzałam przez okno, na razie nic nie słychać, kotów brak, ale nachodzą mnie czarne myśli
Tak, czy siak, dziękuję Wam, że odwiedziliście ten wątek I przepraszam, jeśli komuś zepsułam humor |
|
|
|
|
nika
Pomogła: 27 razy Dołączyła: 30 Sty 2008 Posty: 508 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 2009-07-19, 21:02
|
|
|
Shaera , ale może warto iść do ludzi od tej piwnicy, przeciez nie mają Ci jej udostępniać tyklo na chwilę otworzyć, żebyś mogła kotka zabrać. Są różni ludzie, ale chyba nikt nie chce mieć trupa w piwnicy. |
|
|
|
|
Shaera
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 26 Lip 2008 Posty: 692
|
Wysłany: 2009-07-19, 21:27
|
|
|
nika napisał/a: | Shaera , ale może warto iść do ludzi od tej piwnicy, przeciez nie mają Ci jej udostępniać tyklo na chwilę otworzyć, żebyś mogła kotka zabrać. Są różni ludzie, ale chyba nikt nie chce mieć trupa w piwnicy. |
Rozmawiałam jeszcze raz z mamą o tej piwnicy I teraz wiem, że klucze ma administracja, bo lokatorzy zrezygnowali z piwnicy dawno temu, dlatego mi nie udostępnią (ich piwnica to jeden wielki 'bajzel', schody w ruinie, dopiero na jesień będzie remont; w sumie nie dziwię się, że tak poźno, jak tam 'element' mieszka ) Szkoda, że jestem taka wysoka, bo w innym przypadku może bym się zmieściła w ten otwór
Jak myślicie, dlaczego tamta kotka przeniosła nie swoje młode i teraz najwyraźniej 'olała' sprawę? Drugiego kotka oddała (pozostawiła na drodze samemu sobie - ten jest już z mamą, jak pisałam). Przecież to się w głowie nie mieści |
|
|
|
|
pomarańczka [Usunięty]
|
Wysłany: 2009-07-19, 22:19
|
|
|
Czasem kotki zazdroszczą sobie potomstwa, albo budzi się w nich instynkt macierzyński( może ta kotka straciła swoje młode) i teraz poczuła silną potrzebę spełnienia się jako mama. Kotka moich rodziców opiekowała się dziećmi innej kotki nawet lepiej niż rodzona, wszyscy to widzieliśmy naocznie. W świecie zwierząt zdarzają się różne dziwne rzeczy, nie zawsze zrozumiałe dla nas ludzi. Suczki opiekują się młodymi kotkami itp. |
|
|
|
|
Shaera
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 26 Lip 2008 Posty: 692
|
Wysłany: 2009-07-19, 23:13
|
|
|
pomarańczka napisał/a: | Czasem kotki zazdroszczą sobie potomstwa, albo budzi się w nich instynkt macierzyński( może ta kotka straciła swoje młode) i teraz poczuła silną potrzebę spełnienia się jako mama. Kotka moich rodziców opiekowała się dziećmi innej kotki nawet lepiej niż rodzona, wszyscy to widzieliśmy naocznie. W świecie zwierząt zdarzają się różne dziwne rzeczy, nie zawsze zrozumiałe dla nas ludzi. Suczki opiekują się młodymi kotkami itp. |
Pomarańczko, bardzo bym chciała, żeby w tym przypadku było tak, jak piszesz (też czytałam o takich ciekawych zjawiskach ). Tylko dlaczego kotka 'złodziejka' (pisałam już, że ostatnio udało jej się wychować 2 śliczne kociaki ) nie jest przy tym kotku w piwnicy (chociaż może i teraz jest - podwórko opustoszało, nie słychać żadnego miauczenia/piszczenia, więc trudno powiedzieć. Mimo to - wątpię ). Wiem, że ona w tamtej piwnicy chowała swoje własne, tylko, że teraz kotka chyba już nie karmi (pewna nie jestem) |
|
|
|
|
nika
Pomogła: 27 razy Dołączyła: 30 Sty 2008 Posty: 508 Skąd: Kielce
|
Wysłany: 2009-07-19, 23:53
|
|
|
Pewnie usłyszała miauczenie kociaków i jej sie instynkty obudziły, zrobiła co uznała z koniecznie ( czytałam o kotce która odchowała swoje młode i zaraz miała następne i te nowe zostały jej zabrane , więc ona zaczęła te już w sumie odchowane kociaki traktować jak noworodki: karmiła, myła i ciągle zanosiła do legowiska, choć one zupełnie nie miały na to ochoty).
Dobrze by było gdyby opiekowała sie tym maluchem, ale na to już nie masz wpływu.
Zrobiłaś dla tych kotków bardzo wiele, ale nie zawsze udaje się pomóc. Domyślam się jak Ci przykro, że niemozesz pomóc bo dobrze zam tą bezsilność, kiedy stajesz nagłowie, żeby uratować jakiegoś zwierzaka, a ludzie mają Cię za nienormalną, że się tak szapiesz i nikogo nic nie obchodzi |
|
|
|
|
Shaera
Pomogła: 8 razy Dołączyła: 26 Lip 2008 Posty: 692
|
Wysłany: 2009-07-20, 10:24
|
|
|
Nika, jest dokładnie tak, jak piszesz Jedna osoba raczej nic nie pomoże Jednak rano, koło 6.00, mama widziała, jak ruda kotka (prawdziwa matka) przenosiła piszczącego kociaka do legowiska, które jakiś czas temu zrobiłam z kawałków kartonu i siatek (chwiejna konstrukcja, ale przynajmniej dość dobrze osłania przed deszczem, bo kotka ani myśli przenieść się w jakieś spokojniejsze miejsce ). Teraz nie mam czasu sprawdzić, czy ma u siebie 3, czy 4 młode (chciałabym, żeby jednak był tam ten czwarty z piwnicy ), bo idę do pracy. Miauczenia nie słychać w każdym razie, a tamta 'złodziejka' leży sobie pod oknem, a koło niej z kolei odpoczywa dwójka jej dzieci (mają chyba z kilka miesięcy, wspomniałam o nich ). Nie wiem, czy zrobiłam wszystko, ale na pewno 'coś' Eh, masz rację, ta bezradność i niezrozumienie są straszne Później dam znać, czy są 3, czy 4 kotki
[ Dodano: 2009-07-20, 15:13 ]
No i d*** Zostały jej 2 kotki Z piwnicy nie dochodzi miauczenie - nic. Więc obawiam się, że mały poległ Trzecia rudo-biała puchata kuleczka również nie żyje Zmieniłam im kartonik, oddałam kolejną poduszkę Nigdzie nie mogę dostać większych kartonów, tylko takie po butach, piwach, etc. Nic nie mają w sklepach Że też muszę mieszkać na takim zad**iu I jeszcze ta beznadziejna burza i deszcze Jak tu pomóc tym kotkom Nie wiem, czy i te 2 maluszki przeżyją W ogłoszeniach zastój Eh, poddaję się |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
|