k.leee
Pomógł: 46 razy Dołączył: 02 Cze 2007 Posty: 2701
|
Wysłany: 2009-06-13, 01:09 Wiedeń idzie na wojnę z obrońcami zwierząt
|
|
|
Wiedeń idzie na wojnę z obrońcami zwierząt
Bartosz T. Wieliński
Walczyli z futrami, niehumanitarnym transportem zwierząt i chowem kur w klatkach. Austriaccy prokuratorzy uznali ich za mafię i terrorystów
- Systematycznie nas rozwalają - opowiada "Gazecie" Martin Balluch, szef Verein gegen Tierfabriken (VGT, w wolnym tłumaczeniu Związek przeciwko Fabrykom Zwierząt), wielkiego stowarzyszenia obrońców zwierząt. 45-letni Balluch do tej pory był znany w Austrii jako filozof zajmujący się etyczną stroną hodowli zwierząt. Walczył m.in. z trzymaniem kur niosek przez całe ich życie w klatkach i męczeniem lwów w cyrkach.
22 maja 2008 r. do mieszkania Ballucha w Wiener Neustadt wtargnęli antyterroryści. Skuli go, a mieszkanie dokładnie przeszukali, podobnie jak biura VGT i kilku innych organizacji. Balluch został umieszczony w areszcie śledczym, gdzie postawiono mu zarzut: udział w grupie terrorystycznej Animal Liberation Front (ALF, Front Wyzwolenia Zwierząt), która w ostatnich latach podpalała i demolowała sklepy należące do kilku koncernów odzieżowych i spożywczych. Zniszczenia oszacowano na 600 tys. euro. Najbardziej ucierpiała firma Kleider Bauer produkująca m.in futra. ALF miała oblewać jej wyroby kwasem masłowym, niszczyć samochody zarządu i wysyłać pogróżki.
Według śledczych ze specjalnej grupy dochodzeniowej to Balluch i kilkunastu innych obrońców zwierząt tworzyło trzon austriackiej ALF. Informacje śledczy mieli czerpać m.in. z podsłuchów, które na półtora roku przed zatrzymaniem założyli ekologom.
Ale choć policja zgromadziła 10 tys. stron akt śledztwa i zebrała tysiące dowodów, w tym ślady DNA, po trzech miesiącach Ballucha zwolniono z aresztu. Jego proces do tej pory się nie zaczął, bo materiały ze śledztwa ciągle analizuje prokuratura.
Policja ekologom jednak nie odpuściła. We wtorek opublikowano raport z pracy grupy dochodzeniowej i okazuje się, że 40 obrońcom zwierząt śledczy chcą postawić nowe zarzuty, tym razem z paragrafu o zwalczaniu mafii.
- Konkretnie chodzi o wymuszanie i groźby prowadzone w ramach organizacji przestępczej. Zarzuca się nam, że upominając się w różnych firmach o przestrzeganie praw zwierząt, bezprawnie stawialiśmy ich pod ścianą, bo groziliśmy, że poinformujemy media o męczeniu przez nie zwierząt. Taki zarzut można postawić praktycznie każdej organizacji pozarządowej w Austrii - twierdzi Balluch.
Okazało się, że w taki sposób ekolodzy popełnili przestępstwo, zmuszając sieć piekarni w Wiedniu, by korzystała z jaj z tzw. wolnego chowu (kur niosek nie trzyma się w klatkach, tylko na świeżym powietrzu). Prokuratorzy obliczyli, że firma ulegając szantażowi ekologów i zmieniając dostawcę jaj straciła 80 tys. euro.
Podobnie śledczy ocenili prowadzoną na autostradach akcję kontroli tirów transportujących krowy i świnie do rzeźni. Gdy ekolodzy odkrywali przepełnione ciężarówki, to bili na alarm i grozili przewoźnikom i hodowcom konsekwencjami. Przestępstwem były też protesty przeciwko sprzedaży żywych homarów.
- Zarzuty nie trzymają się kupy, ale kampania policji przynosi rezultaty. Zastraszeni działacze od nas odchodzą. Nie możemy pracować, bo zarekwirowano nam dokumenty - wylicza Balluch.
Osobne postępowanie prowadzi też austriacki fiskus. Chce odebrać VGT status organizacji pożytku publicznego, ponieważ na zlecenie sieci supermarketów badała, czy w ich sklepach sprzedaje się jaja z wolnego chowu. Według fiskusa nie miało do tego prawa, bo o badaniach nie ma słowa w statucie związku. Balluch ma więc oddać państwu 700 tys. euro zaległego podatku dochodowego. - To dla nas będzie oznaczać koniec - mówi.
Policja nie komentuje zarzutów, jakie stawia ekologom. W austriackiej prasie pojawiają się jednak sugestie, że poszło o polowania na bażanty, bardzo popularną rozrywkę austriackiej elity. Kilka lat temu obrońcy zwierząt doprowadzili do zmian w przepisach o hodowli bażantów. Wymusili m.in. zwiększenie wymiarów wolier - pomieszczeń w których trzyma się ptaki. W efekcie kilku potentatów w branży musiało przenieść hodowle na Węgry. Według dziennikarzy ci teraz mszczą się na obrońcach zwierząt.
Akta stworzone przez grupę dochodzeniową (w sumie już 60 tys. stron) trafiły na biurko minister sprawiedliwości Claudi Bandion-Ortner. I to ona zadecyduje, czy Balluch i jego koledzy trafią w końcu pod sąd, czy nie.
Ekolodzy na pomoc wezwali posiłki zza granicy. W Wiedniu wstawiała się za nimi znana Pamela Anderson, aktorka znana m.in. z serialu "Słoneczny patrol". W przyszłym tygodniu pod ambasadami Austrii w kilkunastu krajach mają się odbyć pikiety.
Źródło: Gazeta Wyborcza
hxxp://wyborcza.pl/1,75248,6714728,Wieden_idzie_na_wojne_z_obroncami_zwierzat.html |
_________________ hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org |
|