wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
kapusta kiszona i ocet własnej roboty
Autor Wiadomość
Martuś 


Pomogła: 73 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 3101
Skąd: Langfuhr
Wysłany: 2007-06-27, 12:01   kapusta kiszona i ocet własnej roboty

Roza

Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 23 Sty 2006
Posty: 133
Skąd: Borzęcin Duży

Wysłany: Sro 08 Lis, 2006
Mozna kisic kapuste na bieżaco. Ja tak robię , wtedy jestem pewna,że jest zdrowa. Gł kisze pekinską i moje dziecie zajada sie aż uszy sie trzesą. W takiej kiszonce moge przemycić wszystko np pestki czy sezam.
_________________





alcia
i Kaja


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 29 Paź 2005
Posty: 1815
Skąd: Oświęcim

Wysłany: Sro 08 Lis, 2006
Roza napisał/a:
Mozna kisic kapuste na bieżaco. Ja tak robię

Smakuje tak samo jak zwykła kiszona? Mogłabyś opisać jak to się robi? Byłabym bardzo wdzięczna. Interesuje mnie taka zwykła kapusta..
_________________






majaja

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 10 Lut 2005
Posty: 665
Skąd: Warszawa

Wysłany: Sro 08 Lis, 2006
Też poproszę, o ogórki moge porosic teścia, ale kapusty nie mam skąd wziąć.
A jeszcze w temacie siarczanów, czy poza reakcjami alergicznymi stwarzają jakieś niebezpieczeństwo? Wygląda mi na to, że całkowicie nie jestem w stanie ich unikać, na szczęście Mały alergii na nie nie ma, bo już bym wiedziała.
_________________




bajka

Pomogła: 17 razy
Dołączyła: 18 Wrz 2004
Posty: 885
Skąd: Poznań

Wysłany: Sro 08 Lis, 2006
Czytam tak o tej kiszonej kapuście i tak strasznie mi się jej zachciało, że do Marcina smsa wysłałam, żeby w drodze z pracy mi kupił. Od rana czuję się fatalnie- mam nudności, jednak bez wymiotów. W ciązy z gabrysia wysłałam Marcina o 22.45 do sklepu po kiszona kapustę. Nie wiedziałam jeszcze, że jestem w ciąży, ale tak mi się jej zachciało...Kapusty kiszonej i krówek. Teraz mi się chce kapusty i serka waniliowego :wink: Czyżby organizm mi znów jakieś sygnały dawał? :mrgreen: No w sumie nie powinien....
_________________





alcia
i Kaja


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 29 Paź 2005
Posty: 1815
Skąd: Oświęcim

Wysłany: Sro 08 Lis, 2006
Cytat:
No w sumie nie powinien....

Może jednak ;) ? Jak by co - gratuluję!! :)
_________________






Lilka

Dołączyła: 23 Lut 2006
Posty: 129
Skąd: W-wa

Wysłany: Sro 08 Lis, 2006
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi, nie wiem co się stalo, ale nie przyszlo mi info na maila, chociaż na sto procent zaznaczylam tę opcję, dlatego nie zaglądałam. A tu taka neispodzianka :)

My kapustę mamy w wekach, podobnie jak ogorki kiszone (kochana babcia!), wiec tym bardziej muszę spróbować podac Jasmince, dzięki za radę z miksowaniem!

Moim osobistym przysmakiem jest kapusta kiszona z orzechami włoskimi... pycha!

Pozdrawiam jesiennie :)
_________________


Jaśminkowy blog
hxxp://www.malajasmin.blogspot.com/





Roza

Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 23 Sty 2006
Posty: 133
Skąd: Borzęcin Duży

Wysłany: Czw 09 Lis, 2006
Kisze na oko:
Poszatkowaną kapuste przesypuje solą ubijam ciasno w glinianym garnku. Kapusta musi byc przykryta sokiem. Przykrywam talerzykiem. Pozostawiam na 2-3 dni w temperaturze pokojowej, nastepnie przekłądam do słoiczków i wkładam do lodówki. Trwałośc takiej kapustu zalezy od ilości soli którą się doda. Ja staram sie solić jak najmniej a kapustę robie raz na 1-2 tygodnie.
Słyszałm że kapustę można kisić bez soli w soku własnym. W tym celu z części kapusty należy zrobić sok i zalac nim drugą ubitą, poszatkowaną część kapusty . Tej metody jeszce nie wypróbowałam.
_________________
hxxp://www.TickerFactory.com/]







malina
malina

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 11 Sty 2006
Posty: 1160
Skąd: gdansk

Wysłany: Czw 09 Lis, 2006
bajka napisał/a:
Nie wiedziałam jeszcze, że jestem w ciąży, ale tak mi się jej zachciało...Kapusty kiszonej i krówek. Teraz mi się chce kapusty i serka waniliowego Wink Czyżby organizm mi znów jakieś sygnały dawał?


:D
_________________
Malina&Zu





alcia
i Kaja


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 29 Paź 2005
Posty: 1815
Skąd: Oświęcim

Wysłany: Czw 09 Lis, 2006
Roza napisał/a:
ubijam ciasno w glinianym garnku

hmmm, nie posiadam glinianego. Ale mam taki duży słój, robię w nim zawsze ogórki małosolne; myślisz, że mogę go wykorzystać do tej kapusty? Czy raczej musi być gliniany?
Jeszcze jedno: jak robię ogórki małosolne, czasem jak nie jest za ciepło, dodaję kawałek chleba, by szybciej zaczęło się kiszenie; w przypadku kapusty kiszonej też tak można? Czy jest to zbędne? Nie psuje się nigdy?

Bardzo dziękuję za przepis!! :)
_________________






dżo


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 09 Gru 2003
Posty: 809
Skąd: Warszawa

Wysłany: Czw 09 Lis, 2006
alcia napisał/a:
Ale mam taki duży słój, robię w nim zawsze ogórki małosolne; myślisz, że mogę go wykorzystać do tej kapusty

możesz alciu, ja tak kiszę czerwoną kapustę z tym, że zalewam słoną wodą tak aby zakrywała kapustę ( czerwona puszcza mało soku),




alcia
i Kaja


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 29 Paź 2005
Posty: 1815
Skąd: Oświęcim

Wysłany: Czw 09 Lis, 2006
dzięki :) to zaraz startuję!! Nie wiem jeszce tylko ile tej soli... no cóż, może się jakoś uda.
_________________






Lilka

Dołączyła: 23 Lut 2006
Posty: 129
Skąd: W-wa

Wysłany: Czw 09 Lis, 2006
alcia napisał/a:
dzięki :) to zaraz startuję!! Nie wiem jeszce tylko ile tej soli... no cóż, może się jakoś uda.


moze tak jak z ogorkami - lyzka soli na litr wody?
_________________


Jaśminkowy blog
hxxp://www.malajasmin.blogspot.com/





alcia
i Kaja


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 29 Paź 2005
Posty: 1815
Skąd: Oświęcim

Wysłany: Czw 09 Lis, 2006
Lilka napisał/a:
moze tak jak z ogorkami - lyzka soli na litr wody?

ale do białej kapusty nie będę dodawała wody (tak przynajmniej zrozumiałam)
_________________






umelia

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 02 Mar 2006
Posty: 54
Skąd: Kraków

Wysłany: Pią 10 Lis, 2006
Trochę zboczę z tematu szatkowania i kiszenia, ale chciałam zapytać: czy taką wodę z kapusty zdrowo jest pić (chodzi mi raczej o taką z woreczka ze sklepu, bo w akademiku kisić nie będę), czy lepiej wylewać ze względu np. na dużą zawartość soli? (Albo tych siarczynów, ale to raczej pomijam, no bo skoro i tak są w samej kapuście i w tylu produktach...wszystkiego nie da się wyeliminować) Z góry dziękuję za odp.
Ostatnio zmieniony przez umelia Pią 10 Lis, 2006, w całości zmieniany 1 raz




alcia
i Kaja


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 29 Paź 2005
Posty: 1815
Skąd: Oświęcim

Wysłany: Pią 10 Lis, 2006
Oj, też jestem ciekawa, bo sama namiętnie spijam!

kasienka


Pomogła: 36 razy
Dołączyła: 08 Wrz 2004
Posty: 3792
Skąd: Poznań


Wysłany: Pią 10 Lis, 2006
ja chyba tez kupie kapuchę i ukiszę...Tylko ile tej soli?
_________________





alcia
i Kaja


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 29 Paź 2005
Posty: 1815
Skąd: Oświęcim

Wysłany: Pią 10 Lis, 2006
Ja jutro startuję, więc jeszcze Ci nie podpowiem, bo nei zdążyłam przetestować (tamtą kapuchę zużyłam na coś innego, zapomniałam o moich planach kiszonkowych :( )
Ale z tego co wywnioskowałam; gdy doda się więcej, można dłużej przechowywać, gdy mniej - jest mniej trwała.. ale i tak, i tak powinna wyjść, tak???
_________________






Mirka

Pomógł: 9 razy
Dołączył: 05 Lis 2004
Posty: 361
Skąd: Warszawa

Wysłany: Pią 10 Lis, 2006
Wersja urozmaicona:
Kapustę pokroić w ćwiartki i poszatkować na paseczki ok. 3 mm. Poszatkowaną włożyć do kamiennego ( szklanego z szeroką szyjką) naczynia, dodając soli w proporcji 2 dag na 1 kg kapusty oraz nasiona kminku i kopru, liście laurowe, utartą marchew, owoce jałowca, cebulę, żurawinę, borówki czerwone, pieprz ziele angielskie.
Po dokładnym wymieszaniu, kapustę ubijać drewnianym ubijakiem lub ręką, tak długo, aż pokryje się sokiem. Następonie nakryć naczynie talerzem i obciążyć kamieniem(umytym i wyparzonym lub słoikiem litrowym z wodą, etc.)
Kwasić w temp. 18 do 22 st. ć od 10 do 15 dni.
Co pewien czas powinno się zbierać pianę z wierzchu i myć talerz. Jeśli naczynie jest duże - przebijać kapustę cienkim kijkiem, aby ułatwić wychodzenie gazów.
Dodatki - owocki, marchew, przyprawy - wg uznania.

Wersja zwykła
2 kg białej lub czerwonej kapusty, 3 dag soli, garść kminku i parę owoców jałowca, nasiona kopru i gorczycy, korzenie chrzanu.
Usunąć zewnętrzne liście, drobno poszatkować. Nakładać warstwami do garnka, dodając stopniowo soli, kminku i innych potraw. Każdą warstwę ugniatać pięścią lub drewnianym tłuczkiem, aż do wydzielenia sie soku.
Po napełnieniu sie garnka, przykryj kapustę dużym umytym liściem lub ściereczką, a na niej połóż talerz oraz umyty i wyparzony kamień do obciążenia. Postaw na 4 tygodnie do przefermentowania. Od czasu do czsu usuwaj nadmiar soku, myj brzeg garnka oraz talerz i kamień.
Gdyby wierzchnia warstwa kapusty stała się miękka i odbarwiona, to ją usuń. Staranne mycie talerza, kamienia i płukanie ściereczki zapobiega psuciu się kapusty.

Kapusta włoska kwaszona
2,5 kg kapusty włoskiej, 1 kg jabłek (antonówka), 0,5kg ogórków, 5 dag soli, pęczek koperku.
Oczyszczoną kapustę poszatkować razem z głąbem i wymieszać z solą. Umyte jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne i pokroić w paski. Obrane ogórki drobno pokroić. Koper posiekać. Wszystkie składniki wymieszać, włożyć do kamiennego garnka, mocno ubić, przycisnąć talerzykiem. Po dwóch tygodniach przełożyć kapustę do słoików, ubić i pasteryzować 20 min.




alcia
i Kaja


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 29 Paź 2005
Posty: 1815
Skąd: Oświęcim

Wysłany: Pią 10 Lis, 2006
Mirka, dziękuję bardzo!
Wypróbowałaś którąś z tych metod?
Ja chciałabym uzyskać mniej więcej smak kapusty sklepowej.. i nie wiem, czy powinnam dodać te przyprawy, czy raczej nie..??
_________________






kasienka


Pomogła: 36 razy
Dołączyła: 08 Wrz 2004
Posty: 3792
Skąd: Poznań


Wysłany: Sob 11 Lis, 2006
O jeny, ja nie wytrzymam 10 dni!!!
można jeść małosolną? :mrgreen:
_________________





Mirka

Pomógł: 9 razy
Dołączył: 05 Lis 2004
Posty: 361
Skąd: Warszawa

Wysłany: Sob 11 Lis, 2006
alcia napisał/a:
Ja chciałabym uzyskać mniej więcej smak kapusty sklepowej

Problem w tym, że co producent, to inny smak i przyprawy.
Najczęściej spotykałam w kupnych kapustach marchew no i kminek, a w kapuście ze Zdrowej Żywności na Grójeckiej w W-wie to nawet ocet spirytusowy.
Oprócz siarczynów, kapusty najczęściej są "chrzczone" dla przedłużenia świeżości właśnie octem, szczególnie u mniejszych producentów, sprzedających swoje wyroby na targu, czy w małych jarzynowych kioskach. Ocet spirytusowy to jedna z gorszych trucizn, w szczególności dla dzieci.
alcia napisał/a:
Wypróbowałaś którąś z tych metod

Wypróbowałam. Nie dodawałam nigdy borówek, ale np. surowe żurawiny kilka razy.
Często na wierzch już trochę ukiszonej kapusty jak jest więcej sosu, kładę połówki jabłek, albo cukinię lub paski papryki.
Można jeść oczywiście kapustę lekko ukiszoną, taką małosolną.
Trzeba dojść do wprawy, kiszenie nie jest trudne.
Podstawa to czyste i wyparzone naczynie i inne stykające się z kapustą elementy. Chodzi o to, żeby właściwe bakterie zaczeły działać, nie np. gnilne. Dobra na początek kiszenia temperatura dla fermentacji to 20- 22st. C.
Jeśli jest za chłodno, to prawidłowy proces fermantacji sie nie rozwija, kapusta stoi i stoi nieukiszona i zaczyna gnić.
Jak już podfermentuje i wszystko idzie w dobrą stronę, można ją wynieść w chłodniejsze miejsce, albo przełożyć do słoików i do lodówki - wtedy dłużej i do końca będzie miała dobry , nie za kwaśny smak.




sous_sol


Pomogła: 12 razy
Dołączyła: 15 Sty 2006
Posty: 788
Skąd: Poznań

Wysłany: Sob 11 Lis, 2006
A kto robi kiszony barszczyk? Potrzebuje kilku rad:) Raz robiłam ale się zepsuł, może mam w domu za ciepło...
_________________





Mirka

Pomógł: 9 razy
Dołączył: 05 Lis 2004
Posty: 361
Skąd: Warszawa

Wysłany: Sob 11 Lis, 2006
sous_sol napisał/a:
A kto robi kiszony barszczyk?

Robię często. Też ni się pare razy w życiu nie udał. Przeważnie latem.
Najistotniejsze to:
- wyparzony słój (umyty w zmywarce wystarczy),
- dużo czosnku,
- skórka razowego chleba na zakwasie ( nie ciemnego w kolorze, na drożdżach i z karmelem) koniecznie musi być wysuszona w piekarniku przed włożeniem do słoika, w celu pozbycia się ewent. pleśni, etc.




alcia
i Kaja


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 29 Paź 2005
Posty: 1815
Skąd: Oświęcim

Wysłany: Sob 11 Lis, 2006
jeszcze raz dziękuję ;)
Mirka napisał/a:
Ocet spirytusowy to jedna z gorszych trucizn, w szczególności dla dzieci.

i jeszcze jedno; czy z octem winnym jest lepiej?
_________________






kasienka


Pomogła: 36 razy
Dołączyła: 08 Wrz 2004
Posty: 3792
Skąd: Poznań


Wysłany: Sob 11 Lis, 2006
Mirka napisał/a:
Można jeść oczywiście kapustę lekko ukiszoną, taką małosolną.

to mnie pocieszyłaś, dobra kobieto :D

Małż poszedł do sklepu, jak kapucha będzie, to szatkuję i siup :)
_________________





puszczyk


Pomogła: 33 razy
Dołączyła: 28 Paź 2003
Posty: 1856
Skąd: Poznań

Wysłany: Sob 11 Lis, 2006
Zostaw trochę na 6 grudnia, zjemy prosto ze słoika. :wink:
_________________






Martuś

Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 26 Lis 2005
Posty: 355
Skąd: Gdańsk

Wysłany: Sob 11 Lis, 2006
Mirka napisał/a:
Ocet spirytusowy to jedna z gorszych trucizn

Wlasnie Mirko, mozesz wyjasnic, dlaczego ocet jest niezdrowy? Bo wiem, ze jest, ale nie do konca, dlaczego... I czy wszystkie octy sa niezdrowe? Jablkowy, winny itd?




Ewa


Pomogła: 30 razy
Dołączyła: 09 Sty 2005
Posty: 997
Skąd: Kiełczów/Wrocław

Wysłany: Sob 11 Lis, 2006
A ja ostatnio kupiłam ocet ryżowy. Hm... No właśnie, kupiłam pod wpływem chwili, a teraz właściwie nie wiem do czego go zużyć. Ktoś używał? I jak z jego zdrowotnością?
_________________





Marcela

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 30 Wrz 2006
Posty: 115
Skąd: lubelskie

Wysłany: Sob 11 Lis, 2006
Ocet spirytusowy ma coś wspólnego z obniżaniem poziomu hemoglobiny we krwi.
Moja mama opowiadała mi, że w czasach jej młodości niektóre dziewczyny rozpaczliwie odchudzały się pijąc spore ilości octu spirytusowego - chudły, ale też podupadały bardzo szybko na zdrowiu.
Ocet winny jest już lepszy a najlepszy jest ocet jabłkowy. Niszczy niektóre "niepożyteczne" grzyby żyjące w przewodzie pokarmowym (które lubią się zagnieździć szczególnie przy diecie bogatej w drożdżowe pieczywo , cukier, sery)
Ale niestety nawet w kupowanych w ekologicznych sklepach octach jabłkowych często są jakieś paskudne piroksyniany i inna chemia. My zamawiamy specjalny ocet jabłkowy bez chemii w "ekosferze", ale też właśnie jesteśmy w trakcie produkcji własnego octu jabłkowego, zobaczymy co z tego wyjdzie.




Mirka

Pomógł: 9 razy
Dołączył: 05 Lis 2004
Posty: 361
Skąd: Warszawa

Wysłany: Sob 11 Lis, 2006
Marcela napisał/a:
Ocet spirytusowy ma coś wspólnego z obniżaniem poziomu hemoglobiny we krwi

Co równie istotne - ocet spirytusowy zwiększa krystalizację kwasu moczowego, czego skutkiem jest np. osadzanie się moczanów ( soli kwasu moczowego) w stawach.

Ewa


Pomogła: 30 razy
Dołączyła: 09 Sty 2005
Posty: 1011
Skąd: Kiełczów/Wrocław

Wysłany: Sob 11 Lis, 2006
Marcela napisał/a:
właśnie jesteśmy w trakcie produkcji własnego octu jabłkowego

A w jaki sposób?
_________________





agnieszka

Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 16 Wrz 2003
Posty: 1238
Skąd: Warszawa

Wysłany: Sob 11 Lis, 2006
Kisiłam kiedyś buraczki, raczej w takiej opcji soku kiszonego choć zapewne można stosować jako barszcz
Kilka razy się nie udał ale to pewnie z powodu za wysokiej temperatury w domu. Przepis był dawno, dawno temu w Wegetariańskim Świecie
do kamionkowego naczyna dawałam pokrojone w kawałki (plastry dość grube) marchew, korzeń pietruszki, selera i dużo buraczków + korzeń chrzanu, ziele angielskie, 3 goździki, czosnek, można także gorczycę, kminek. Sól nie zawsze dawałam, jak dawałam to niejodowaną do wody tak żeby była lekko słonawa (na pierwsze próby mozna dodać). Potem wszystko zalewałam wodą (o temperaturze pokojowej), woda musiała zakryć warzywa. Dodawałam przylepkę albo skórkę chleba na zakwasie, obciązałam talerzem i słoikiem z wodą (skórkę też nim przyciskałam zeby potem łatwo ją było wyjąć). Wszystko zakrywałam ścierką. Stało to od 5 do 7 dni, jak zbiera się piana trzeba usuwać. Po 2- 3 dniach wyjmowałam przylepkę, pianę jak się pojawiała dalej zdejmowałam. Zazwyczaj po 5-6 dniach można było pić.
_________________




kasienka


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 08 Wrz 2004
Posty: 3858
Skąd: Poznań

Wysłany: Nie 12 Lis, 2006
Roza napisał/a:
Gł kisze pekinską i moje dziecie zajada sie aż uszy sie trzesą. W takiej kiszonce moge przemycić wszystko np pestki czy sezam.

czy mogłabyś napisać o tym cos wiecej? O tych pestkach i czy kisisz tak jak normalną? Tą co chciałam ukisić zuzyłam na gołąbki, a pekińska mnie kusi, musi być delikatna....
_________________





Marcela

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 30 Wrz 2006
Posty: 118
Skąd: lubelskie

Wysłany: Nie 12 Lis, 2006
Przepis na ocet jabłkowy domowej roboty jest w książce prof. Michała Tombaka "Uleczyć nieuleczalne" cz 1 , str142. Jeśli ktoś ma ochotę spróbować to go wpiszę. Robi się go dosyć długo, i w składzie ma miód (ale do zastąpienia czymś innym słodkim lub bardzo słodkim gatunkiem jabłek) Nie wiem jak to wychodzi w praktyce bo mój dopiero niedawno wstawiony. Chcecie przepis? Dajcie znać.




dżo


Pomogła: 28 razy
Dołączyła: 09 Gru 2003
Posty: 809
Skąd: Warszawa

Wysłany: Nie 12 Lis, 2006
Sporo cennych informacji na temat octu jabłkowego można znaleźć w książce "Apteka natury" Jadwigi Górnickiej.
Najprostszy sposób na oct jabłkowy to:
zdrowe obierki z jabłek włożyć do szklanego naczynia i zalać słodzoną wodą przegotowaną w proporcji 2 łyżki cukru na 1 szklankę wody. Zawiązać naczynie płótnem. Po 3-4 tygodniach otrzymuje się gotowy ocet. W czasie fermentacji mieszaninę warto mieszać co kilka dni . Po zakończonej fermentacji należy ocet przecedzić i przefiltrować do butelek. Możno go dodawać po 1 łyżeczce do herbaty w celu wzmocnienia. Zastosowanie ma ogromne.




Ewa


Pomogła: 30 razy
Dołączyła: 09 Sty 2005
Posty: 1011
Skąd: Kiełczów/Wrocław

Wysłany: Nie 12 Lis, 2006
Marcela podaj też ten przepis z miodem. A czy ktoś wie, ilu procentowy wychodzi ten ocet?
_________________





Marcela

Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 30 Wrz 2006
Posty: 118
Skąd: lubelskie

Wysłany: Pon 13 Lis, 2006
PRZEPIS NA OCET JABŁKOWY (wg Michała Tombaka)
Odrzucić zgniłe lub robaczywe części jabłek(nie obierać ze skóki). Jabłka wraz z gniazdami nasiennymi przekręcić przez maszynkę do mięsa. Otrzymaną masę włożyć do emaliowanego naczynia (lub szklanego) z szeroką szyjką. Dodać ciepłej przegotowanej wody (1 litr wody na 800g jabłek). Na każdy litr wody dodać 100g miodu, 10g drożdzy piekarskich i 29g czarnego podsuszonego chleba. Zakryć naczynie (ściereczką z gumką) i zostawić do sfermentowania przy temp. 20-30 stopni.(fermentacja zachodzi lepiej przy stałej temperaturze i gdy szyjka naczynia jest jak najszersza). W ciągu pierwszych 10 dni zawartość naczynia należy codziennie przemieszać drewnianą łyżką. Po 10 dniach przełożyć zawartość słoika do woreczka z gazy i odcisnąć. Otrzymany sok jeszcze raz przefiltrować przez gazę i przelać do naczynia z szeroką szyjką. Na 1 litr otrzymanego soku dodać 80g miodu i wymieszać drewnianą łyżką do całkowitego rozpuszczenia. Naczynie przykryć gazą i postawić w ciepłym miejscu (25-30 stopni) Ocet jest gotowy w momencie gdy płyn zjaśnieje. W zależności od rodzaju jabłek, miodu , ilości wody, temperatury i innych czynników trwa to zwykle 40 - 60 dni. Gdy płyn zjaśnieje , filtruje się go, przelewa przy pomocy lejka do 0,5 litrowych butelek. Butelki należy szczelnie zamknąć (korek można zalać woskiem) i przechowywać w chłodnym miejscu.

Mój na razie stoi tydzień i zaczyna pachnieć winkiem "jabol" :D Napiszę co mi wyjdzie.
Pozdrawiam!




Mirka

Pomógł: 9 razy
Dołączył: 05 Lis 2004
Posty: 361
Skąd: Warszawa

Wysłany: Pon 13 Lis, 2006
Warzywa można też kisić z wykorzystaniem AVITU ( bakterie kwasu mlekowego), dostępnego w sklepach ze zdrową żywnością.
Są to kiszonki do szybkiego zjedzenia - w ciągu tygodnia.
Przykładowy prepis:
1litr wody, 3 łyżki Avitu, gorczyca, listek laur., ziele ang., sól ziołowa, i rozdrobnione: marchew, seler, kalarepa.
Odstawić do fermentacji na ok. 48 godz.

Avit mozna również dodawać do zakwasu z buraków ( ok. 2 łyżek), zamiast suchej skórki chleba razowego.

Kiszonki posiadają obok kiełków największy stopień bioaktywności.
Kapusta po ukiszeniu nie jest już przeazotowana ( a surowa najczęściej jest) i ma wiele cennych witamin m.in. z grupy B, w tym B12 oraz posiada system odtruwania wątroby.




kasienka


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 08 Wrz 2004
Posty: 3858
Skąd: Poznań

Wysłany: Wto 21 Lis, 2006
To się pochwalę, zrobiłam pierwszy raz w życiu kiszoną kapustę, w ogóle nic nie kisiłam, tylko kiedyś ogórki małosolne...

Wyszła super :)
Jutro chyba nastawię następna porcję, albo buraczki, tylko muszę przepis odszukać...

Dzięki za przepisy.
_________________





Roza

Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 23 Sty 2006
Posty: 133
Skąd: Borzęcin Duży

Wysłany: Sro 22 Lis, 2006
Kapuste pekińską kisze tak samo jak zwykłą. Ostatnio dodaje trochę takiej białej długiej rzodkwi( sory, ale nie wiem jak się ona nazwywa). Osobno mocze pestki, orzechy i dodaje przed podaniem+ suszony koperek, natka czy pokrzywa (dowolnie) i oliwa z oliwek, podgrzewam troszkę aby nie było zimne i zajadamy się.
Jak mam czas i ochotę to dodaje startych warzyw czy jabłka, czasem kiełki soczewicy czy fasoli mungo. Kapusta pekińska tez dobrze samkuje z rodzynkami. Oststnio zupa dyniowa jest u nie na topie wiec jeśli jest mdła to dodaje przed podaniem odrobiny kapusty.
_________________
hxxp://www.TickerFactory.com/]







kasienka


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 08 Wrz 2004
Posty: 3858
Skąd: Poznań

Wysłany: Sro 22 Lis, 2006
Roza, dzięki mam chrapkę na ta pekińską. Tylko czy ona też puszcza taki sok, czy trzeba ja zalać wodą?
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2007-07-07, 13:49   

Na czeskim forum znalazlam jeszcze 1 przepis na ocet jablkowy, mniej skomplikowany niz ten od Tombaka i bez cukru. Chyba sprobuje, bo sporo jablek w tym roku na dzialce u rodzicow...
Ocet jabłkowy
Kilogram dobrze umytych jabłek zetrzec na tarce (razem z ogryzkami i pestkami).Włożyć do 5litrowego słoika, zalać zimna woda, przykryc talerzykiem i zostawic w cieple. Dwa razy dziennie przemieszac. Mniej wiecej po 10 dniach jablka skisna, wiec sok mozna przecedzic przez grubsze sitko lub gaze, po czym znow wlać do umytego sloika, przykryc i odstawic w chlodne miejsce na jakies 3 tygodnie. Potem sok powinenien nabrac zoltobrazowego koloru. jeszcze raz przecedzic, wlac do butelki, zakorkowac, trzymac w lodowce.
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
AKK 

Dołączyła: 09 Lis 2007
Posty: 50
Wysłany: 2007-11-14, 22:17   

a u mnie w kuchni wlasnie sie kisi pracowicie kapusta :mrgreen:
juz dzis byla nawet jedzona na obiad :->
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2007-11-16, 20:48   

U mnie w kuchni na resztce kiszonej kapusty wyrosła mi 2 cm warstwa szarej pleśni, więc czeka mnie wyparzanie kamionkowego gara, ale se w końcu kupiłam szatkownicę i nie powiedziałam jeszcze ostaniego słowa w kwestii kiszenia kapusty :)
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2007-11-18, 19:25   

majaja, jeśli mogę coś poradzić w kwestii pleśni to wypróbuj metodę moich rodziców, którzy kiszą w dośc prosty sposób kapustę (zawsze wychodzi wyśmienita i nie pleśnieje), a sposób jest następujący: do glinianega garnka lub większego plastikowego wiaderka wkładają czysty duży, gruby worek foliowy, układają w nim posoloną kapustę wymieszaną z marchewką, drewnianą łyżką robią kilka dziurek w kapuście aby dochodziło powietrze, zakrecają worek i kapusta kisi się około tygodnia, po tygodniu wkładają do słoików, w których kapusta się dokisza,
worek jest po to aby uniemożliwić rozwój pleśni i przyspieszyć fermentację, robiłam tak w zeszłym roku w wiaderku i wyszła bardzo dobra,
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2007-11-19, 20:29   

No tak, dopiero teraz przeczytałam Twojego posta :( . Na razie walczę tradycyjnie tzn. nie depczę bo aż tyle nie robię, ale myślę, że za długo stała no i robiłam już z niej surówkę a potem zamiast ponownie ubić, to zostawiłam taką wymieszaną.
 
 
Judyt 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 90
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-19, 20:50   

Dżo, a co potem z tymi słoikami? Tak stoja do wiosny, jakos je ja pasteryzuje, czy tak zostawia? Tez chcialabym zrobic. Nie psuje sie nic? A skad worek foliowy, jakis specjalny?
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2007-11-20, 07:31   

Judyt, ja wkładam do słoików weków (takich z gumkami i sprężynami), nie trzeba ich pasteryzować, sól zawarta w kapuście jest wystarczającym konserwantem, mi kapusta nigdy się nie popsuła, wazne aby w trakcie wkładania do słoików dobrze ją ubić i odlać nadmiar soku oraz pozostawić trochę wolnego miejsca bo kapusta fermentując rośnie,
co do worka to musi być na pewno taki, który jest przeznaczony do żywności, np. po mrożonkach, w sezonie jesiennym na targowiskach czesto sprzedają poszatkowana juz kapustę w takich dużych workach, które nadaja się do kiszenia, pamiętaj, że nie wolno używać worków do śmieci bo wykonane są z odpadów i są toksyczne,
tak naprawde kapustę w większych ilościach powinno się kisić do początku listopada, wówczas wychodzi najsmaczniejsza,
 
 
Judyt 

Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 90
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2007-11-20, 08:48   

Dżo, bardzo dziekuje. Chcialabym robic swoja kapuste, ale nie bardzo wiedzialam, jak zaczac.
 
 
Ewa
[Usunięty]

Wysłany: 2007-11-20, 09:12   

U mnie w sklepie ogrodniczym można kupić specjalne worki do kiszenia kapusty. Popytaj w sklepach.
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2007-11-27, 06:47   

Mam mały dylemat. Wyszła mi ta kapusta, ale liczyłam też na sok a ona jakaś sucha, nie wiecie może dlaczego? Wyszła ta co robiłam tradycyjnie.
 
 
karulka 

Dołączyła: 07 Lut 2008
Posty: 60
Skąd: Lubenia
Wysłany: 2008-05-12, 19:53   

dżo napisał/a:
majaja, jeśli mogę coś poradzić w kwestii pleśni to wypróbuj metodę moich rodziców, którzy kiszą w dośc prosty sposób kapustę (zawsze wychodzi wyśmienita i nie pleśnieje), a sposób jest następujący: do glinianega garnka lub większego plastikowego wiaderka wkładają czysty duży, gruby worek foliowy, układają w nim posoloną kapustę wymieszaną z marchewką, drewnianą łyżką robią kilka dziurek w kapuście aby dochodziło powietrze, zakrecają worek i kapusta kisi się około tygodnia, po tygodniu wkładają do słoików, w których kapusta się dokisza,
worek jest po to aby uniemożliwić rozwój pleśni i przyspieszyć fermentację, robiłam tak w zeszłym roku w wiaderku i wyszła bardzo dobra,


A czy jak wkładają Twoi Rodzice ją do worka foliowego to ubijają ją az pusci soki czy tylko zawiązują i czekają.Ile soli dają na pojemnik wielkości klasycznego kosza na śmieci ;-) ?
_________________
 
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2008-05-13, 07:04   

karulka napisał/a:
do worka foliowego to ubijają ją az pusci soki

tak trzeba kapustę ubić aby usunąć powietrze, które sprzyja rozwojowi niepożądanych drobnoustrojów,
karulka napisał/a:
Ile soli dają na pojemnik wielkości klasycznego kosza na śmieci

sól należy dozować na kilogram kapusty w ilości 20g soli na 1 kg kapusty, trudno mi powiedzieć ile kapusty może zmieścić się w takim worku, soli nie powinno być zbyt mało (wówczas kapusta będzie miękka a nie chrupka) i nie za dużo bo nie bedzie nadawała się na surówki,
 
 
nieznajowa


Pomógł: 7 razy
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 204
Skąd: Łódź
Wysłany: 2010-09-17, 07:04   

dziewczyny jak jest z sokiem z kiszonej kapusty dla malutkiego, 7-miesiecznego dziecka? Zastanawiam się skąd go wziąć żeby nie miał dużych ilości soli... Czy ten sposób kiszenia bez soli ktoś sprawdzal?
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-10-08, 09:13   

Odświeżę temat, bo mam własnie dwa worki poszatkowanej kapusty i chce pierwszy raz w życiu kiszoną zrobić.
dżo, spodobał mi się sposób Twoich rodziców. Czy poza solą dodają do kapusty jakieś inne przyprawy? Czy bez marchewki się obejdzie czy lepiej dodać?
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
dżo 


Pomogła: 142 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5422
Skąd: między polem a łąką
Wysłany: 2013-10-08, 16:13   

priya, liść laurowy i ziele angielskie, bez marchewki też można, my lubimy z marchewką.
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-10-08, 19:14   

dżo, dzięki, jutro się biorę do roboty :-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2013-10-08, 19:30   

priya: jeszcze dla lubiących kminek. Taka czysta bez dodatków też fajna. Kiedyś popełnić na szybko chciałam czerwoną i zalałam sokiem z własnych ogórków i dupa wywaliłam na kompost (ogórki były bdb ale ten sok po nich mi się nie sprawdził przy kapuście)
 
 
edysqa 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 02 Sie 2009
Posty: 1093
Skąd: Fasolków domek na wsi :-)
Wysłany: 2013-10-08, 20:10   

A macie jakiś sprawdzony przepis na czerwoną kapustę kiszoną?

Co do octu jabłkowego, zrobiłam całkiem sporo (ponad 5 l) ale pije go teraz z wodą i melasą na wzmocnienie odporności więc trochę idzie. Nastawiłam teraz jabłka zalane zagotowanym z cukrem bzem czarnym (razem z owocami) będzie jabłkowo-bzowy ocet :-)
_________________
Moje gotowanie:
www.zakreconywegeobiad.pl
bezglutenowe:
www.bezglutenowewege.blogspot.com
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-10-09, 07:00   

Agnieszka napisał/a:
Taka czysta bez dodatków też fajna
Dzięki Aga za to zdanie, chyba mnie najbardziej inspiruje ;-) :-D Marchewki nie mam i nie chce mi się po nią jechać, a z przyprawami wole ostrożnie, żeby po pierwsze dało się potem z tej kapuchy przyrządzić różnie rzeczy (czyli wole doprawiac przy gotowaniu, na bieżąco), a po drugie żeby dzeici nosem nie kręciły. O rany, ale jestem ciekawa co tez mi z tego wyjdzie ;-)
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-10-09, 07:13   

Edysqa, a ile się czeka na taki ocet jabłkowy? (Też teraz robimy w domu kuracje octowe, babcia pije z siemieniem, itd. ale kupowałam w Rossmanie jabłkowy). Podałabyś przepis jak robisz Twój domowy ocet jabłkowy? Dziękuję!
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-10-09, 14:07   

dżo, proszę podpowiedz jeszcze czy tą kapustę ubitą w workach trzeba czymś od góry przycisnąć?
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-10-09, 15:20   

I jeszcze kilka pytań. Mam ją już ubitą, "podziurawioną" w workach. Zawiązałam je. Czy one mają teraz przez tydzień stac takie zawiązane? W jakiej temperaturze? I po tygodniu jak do słoików będę przekładac, to słoiki od razu zamykać szczelnie, tak? I przenieść do piwnicy czy nie tak od razu? Sorki za nawał pytań, ale nie chce tego zepsuć.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
edysqa 


Pomogła: 6 razy
Dołączyła: 02 Sie 2009
Posty: 1093
Skąd: Fasolków domek na wsi :-)
Wysłany: 2013-10-10, 21:34   

zou, jak teraz nastawisz to na święta będziesz miała ;-)
Jabłka kroje ze skorkami i pestkami na kawałki wrzucam do balonu (kawałki muszą by takiej wielkości zebys pozniej mogła je wyjąc jak napecznieja.
Rożnie piszą nt ilości cukru, jedni dają 2 łyżki na litr inni mniej. Ja na oko dawałam ;-)
Wiec jabłka zalewasz słodzona woda tak zeby całe przykryte były, przykrywasz ale nie szczelnie bo będzie babelkowac i wypływac, stawiasz w ciepłym miejscu i czekasz, jak przestanie pracować to mozna w chłodniejsze miejsce przenieść.
Tydzień temu zalałam jabłka slodzonym sokiem z czarnego bzu :-)
_________________
Moje gotowanie:
www.zakreconywegeobiad.pl
bezglutenowe:
www.bezglutenowewege.blogspot.com
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-10-11, 06:15   

Edysqa! Dzięki, nie ma to jak wypróbowany przepis, bo w necie wiele jest i mam książkę ale chciałam się upewnić. A myślisz, że można podczas sezonu np, dorzucać co jakiś czas obierki do balonu? Bo mamy małą jabłonkę, działkową i z niej byśmy robili (nie pryskane), ale to dopiero w przyszłym roku...i tak byśmy nazbierali tych obierek w trakcie jedzenia (2-3 tygodnie). A w międzyczasie kupimy ten z rossmana to będziemy miec z 5 butelek ciemnych szklanych litrowych do przechowywania potem...Szkoda, ze już nie ma wody "Grodziska"...miała fajne butelki...

U nas teraz króluje ocet, do jedzenia, do kąpieli, płukanek, do picia z woda i miodem (babcia), nawet sobie zrobiła miksturę wybielającą plamy na dłoniach...(sok z cebuli, cytryny i octu)...i świetnie sie czuje, widac starszym osobom dobrze się kojarzą też takie naturalne sposoby!

Ach ten ocet bzowy, musi być aromatyczny i pyszny! Oby sie udał!
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,54 sekundy. Zapytań do SQL: 12