wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
kobieta na wsi
Autor Wiadomość
melba 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 11 Lut 2009
Posty: 531
Wysłany: 2009-07-07, 08:15   kobieta na wsi

chcialam sie was poradzic, zwlaszcza tych osob ktore mieszkaly lub mieszkaja na wsi.

mocno zastanawiam sie nad przeprowadzka na wies. do ok.25 roku zycia mieszkalam w domku na przedmiesciu i bardzo to sobie chwalilam. teraz kilka lat mieszkam w bloku, ale ciagnie mnie na wies, do swojej wlasnej najwlasniejszej chalupy :)

teraz rozgladam sie za jakims siedliskiem na bialostockiej wsi.
problem jest taki, ze jestem sama. to znaczy tworze (jak to dziewczyny gdzies tu pisaly) jednoosobowa rodzine.

o ile w miescie nie jest to takim problemem, to podejrzewam ze na wsi moze byc gorzej. i to z takich prozaicznych powodow... wbic gwozdzia sama potrafie ale naprawic plotu to juz nie.
teraz tez do dupereli domowo-majsterkowych wolam fachowca, wiec to mam obcykane. ale (tak sobie dumam) na wsi fachowcow jakby mniej? wszystko bardziej dziala na zasadzie znajomosci odpowiednich osob.

jak mi sie samochod rozkraczy w krzakach to nie bedzie autobusu lub taksowki...

poza tym kobita sama w domu raczej nie jest takim popularnym zjawiskiem? czy to neci potencjalnych zlodziei, nawet jesli dom jest chalupka z drewna i nie oplywa w luksusy?

optymalna bylaby osada ludzi zorientowanych ekologicznie, ale niestety nie znam takiej w okolicy.

rozne mysli kraza mi po glowie.
czego moge sie spodziewac w takiej sytuacji samotnego mieszkania na wsi? macie jakies doswiadczenia? przemyslenia? cudze lub wlasne? chetnie poczytam
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6249&postdays=0&postorder=asc&start=0
Ostatnio zmieniony przez melba 2011-01-25, 17:09, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Lady_Bird 


Pomogła: 21 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 2077
Skąd: Kraków
Wysłany: 2009-07-07, 09:06   

ja wytrzymałam 3 mce :mryellow:
lubię wieś, wychowałam się tam...ale brakowało mi strasznie tego co w mieście:kina, kawiarenek itp.
tylko,ze moja wieś to taka wies wies, otoczona lasem, bez asfaltu, pkp i pksu;)
zawsze mogę tam wrócić... moze na starosc:)
poki co dobrze mi w krk:)
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]

<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/uam8p2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />

"You can't buy happiness but you can buy a bike and that's pretty close."
 
 
maga 
mama Zioma

Pomogła: 79 razy
Dołączyła: 03 Cze 2008
Posty: 4625
Skąd: sielsko izersko
Wysłany: 2009-07-07, 09:30   

Mnie się też od dawna marzyło się mieszkanie na wsi. Miasta mnie strasznie męczą. Mi jakoś nie są do szczęścia potrzebne kawiarnie i kina, za to cisza, spokój, przyroda jak najbardziej. Od 3 tygodni mieszkamy na wsi i wreszcie czuję ogromną ulgę [co prawda nie jest to nasz dom, za dni parę musimy się wyprowadzić (na szczęscie do niewielkiego miasteczka, prawie jak wieś)].
Dlatego ze swojej strony bardzo zachęcam. Choć faktycznie pewnie samotne mieszkanie poza miastem może być trudniejsze. Ups... Ależ Ci pomogłam :roll:
_________________
 
 
melba 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 11 Lut 2009
Posty: 531
Wysłany: 2009-07-07, 10:29   

:) piszcie piszcie, nigdy nie wiadomo co kiedy moze pomoc :)

nie sadze zeby mi brak gwaru, kawiarni, kultury przeszkadzal... zreszta przynajmniej na poczatku i tak czekaja mnie dojazdy do pracy do miasta.

i tak, tak, wlasnie taka wies chce :) bez pkp i asfaltu i w ogole najlepiej dom na kolonii ;) ale to juz jest malo realne, troche bym sie bala ze wzgledow bezpieczenstwa.

bardziej spodziewam sie klopotow z mentalnoscia ludzka i patrzeniem na moja odmiennosc, no ale nie ma rozy bez kolcow...
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6249&postdays=0&postorder=asc&start=0
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-07-07, 11:14   

melba, nie bój żaby! Wierz mi, że kobieta jest się w stanie błyskawicznie wszystkiego nauczyć. Wiem z doświadczenia :-) Jedyny problem to cięższe prace polowe (sianokosy) oraz to, że samotnej kobiecie ludzie chętnie podrzucają psy i koty. Jeśli masz chociaż jedną zaprzyjaźniona rodzinę w okolicy, to nie ma się nawet nad czym zastanawiać :-) Podlasie jest fantastyczne, ale: a. coraz gęściej zaludnione b. bardzo drogie c. zdegradowane gleby (dziekujemy ci, Mlekovito!)
 
 
 
melba 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 11 Lut 2009
Posty: 531
Wysłany: 2009-07-07, 11:21   

koko lejesz 'mniut' na moje serce :) napisz wiecej kobieto z jakimis przykladami moze??

pewnie ze nauczyc sie w stanie jestem duzo rzeczy, bardziej mnie tylko martwi kwestia tego ze nie mam od kogo.
wlasnie, niestety nie mam zadnej zaprzyjaznionej rodziny jakby z gory. planuje zamieszkac w chatce ktora kupie, nie mam tu zadnej 'ojcowizny'. (tak naprawde to pochodze z mazowsza, tutaj mieszkam od dwoch lat).
wiec moze powinnam zaczac od ogladania ludzi w danej wiosce, a nie domow ;) ?

biore pod uwage okolice na polnoc i wschod od Bialegostoku, a wiec rejony raczej nie tak bardzo zaludnione. a pod granica bialoruska to wrecz wiecej pustych chat niz zamieszkanych ;)

matko, jak ja sie tam sprowadze z moimi czterema 'miastowymi' kotami to ile jeszcze bede miala dzikich do wykarmienia??

koko jak to bardzo drogie jest podlasie? napisz cos wiecej...
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6249&postdays=0&postorder=asc&start=0
 
 
yolin 

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 08 Mar 2008
Posty: 513
Skąd: sudety
Wysłany: 2009-07-07, 11:51   

no ja akurat nie jestem sama, bo tworze 3 osobowa rodzine + tesciowie w domu obok + pare kotow ale sama pewnie tez bez namyslu bym sie przeprowadzila na wies 8-) zwlaszcza na taka gdzie domy sa mocno rozsiane po okolicy, zeby miec spokoj (tak akurat teraz mieszkamy ... o tu www.wapiennik.net)
W takiej klasycznej wsi (dom przy domu wzdluz jednej ulicy, wscibscy sasiedzi i wieczny zapach gnoju) nie wytrzymalabym ani minuty,
Sama sie wychowalam na skraju malego miasteczka w Parku Wielkopolskim, potem mieszkalam pare lat dobrych w miescie i miasto to zdecydowanie nie dla mnie,
Teraz jestem suuuper szczesliwa, nie jestesmy zupelnie gdzies odcieci od swiata, a poniewaz nasz zabytkowy wapiennik mozna zwiedzac i w naszej agrozurystyce mieszkac to mamy kontakt z ciekawymi ludzmi,
Mysle, ze ludzie na wsi sa wszedzie tacy sami mniej wiecej, jesli chodzi o charaktery, chociaz moze rzeczywiscie warto obok domow przyjrzec sie tez sasiadom ;-)
bo moze akurat znajdziesz gdzies pokrewne dusze :-D
no i na wsi chyba dlugo nie jest sie samemu, starsze kobiety, ktore nie maja innych rozrywek lubia swatac ludzi :mryellow:
_________________
To co dajesz swiatu, swiat zwraca ci.... madrosc ludzi wschodu
hxxp://miyo.rybczynski.net/
hxxp://www.wegestudio.pl/NOTESY-k30-0-3-default.html
<object classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="hxxp://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=7,0,19,0" width="405" height="108"><param name="movie" value="hxxp://www.decobazaar.com/content.swf?a=863&k=-1&t=0&n=3&p=1" /><param name="quality" value="high" /><embed src="hxxp://www.decobazaar.com/content.swf?a=863&k=-1&t=0&n=3&p=1" quality="high" pluginspage="hxxp://www.macromedia.com/go/getflashplayer" type="application/x-shockwave-flash" width="405" height="108"></embed></object>
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2009-07-07, 11:59   

melba napisał/a:
wiec moze powinnam zaczac od ogladania ludzi w danej wiosce, a nie domow ;) ?
ludzie chyba wszędzie tacy sami, rób, co Ci serce dyktuje ;) choć mieszkanie na wsi to nie raj, co wiem, bo się tam wychowałam; i nie chodzi nawet o to, że jak nie chodzisz np. do kościoła to jesteś na językach wszystkich, a jak chodzisz to bacz, co na siebie wkładasz, bo trzeba mieć specjalne, osobne ciuchy ;)
pewnie ktoś mnie wyśmieje tutaj, ale tak ja to widzę i nie przeprowadziłabym się już na wieś - mieszkałam 20 lat na wsi, 7 w dużym mieście, a od kilku lat mieszkam w małym i to mi najbardziej odpowiada ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
arahja 


Pomogła: 26 razy
Dołączyła: 23 Cze 2008
Posty: 1148
Skąd: brno
Wysłany: 2009-07-07, 12:01   

melba napisał/a:
wiec moze powinnam zaczac od ogladania ludzi w danej wiosce, a nie domow ;) ?


To jest jakiś pomysł ;) Wiesz, jakie jest centrum kultury każdej wsi? Spodoba Ci się wioska, to przejdź się do sklepu i pogadaj ze sprzedawczynią. Możesz napomknąc, że Ci się tu podoba i myślisz o zamieszkaniu, ale np. wielu rzeczy nie potrafisz i będziesz potrzebowała złotej rączki - po rozmowie da się poznać, jaka atmosfera między ludźmi panuje.

Mnie się Twój pomysł bardzo podoba :) Też marzy mi się wieś na dalsze życie... i też nie wiem, jak będzie z wykonaniem ;)
_________________
hxxp://czeski-sen.blogspot.cz
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-07-07, 12:42   

Lily o nie! różnice między ludźmi w poszczególnych rejonach są kolosalne. Nawet w samym podlaskim różnice są odczuwalne - ludzie z płd i zach Podlasia bardzo pilnują innych, są ciekawi, co robią (żeby nie rzecz, że często są wścibscy). Z kolei północne Podlaskie, Suwalszczyzna to kompletne przeciwieństwo - nie widać żywego ducha całymi dniami, a sąsiad nie ośmieli się bez zaproszenia postawić nogi na twojej ziemi. Inna sprawa, że tam wszystko "trawy noszą" i nie wiadomo, jak to się dzieje ;-)

melba, bez jakichś przyjaciół w okolicy może być ciężko. Na szczęście Podlasie (a Suwalszczyzna w szczególności) obfituje w różnych pozytywnych zboczeńców którzy zwiali z miast i nie jest trudno zbudować wartościowe znajomości (służę konkretami ;-) ).
Ja akurat mam "samotnicze" doświadczenia z Mazowszem i Suwalszczyzną. Na Suwalszczyźnie nie miałam za dużo do roboty, więc nie było żadnego problemu poza tym, że po 2-3 miesiącach zaczynasz czytać książki psu. Ludzi chodzi się oglądać do kościoła. Wielki plus jest taki, że każde spotkanie z człowiekiem wydaje się być bardzo cenne.
Co do Mazowsza - byłam tam sama w gospodarstwie przez parę miesięcy, gdzie pod opieką miałam 50 kóz, 5 krów no i 10ha. Owszem, zdarzały się takie chwile, że ze łzami w oczach zaganiałam kozy do zagrody dwie godziny (jak zawracanie rzeki kijem). Albo gdy w sianokosy było tyle pracy, że ze zmęczenia wpadałam w dziwny trans (gdyby nie pomoc sąsiada, z pewnością bym nie wyrobiła). Ale to akurat były skrajne sytuacje.
Tak jak mówi Lily, rozważ w swoim serduszku, czy to naprawdę to, czego chcesz. Warto pojechać gdzieś na parę miesięczy (2 tygodnie wakacji nie wystarczą) i sprawdzić, czy przypadkiem nie stworzyłaś sobie wyidealizowanego obrazu wsi, jak z filmu Kolskiego albo innego Bromskiego czy Kondratiuka. Jeśli po powrocie do miasta wciąż będziesz tęsknić do wsi - to nie ma na co czekać. Kupuj dom i wyjeżdżaj :-)

Ziemia orna na Podlasiu to jakieś 4200 - 5000/ha, zależy od klasy gleby.
Taniej jest na Suwalszczyźnie i Warmii. Żeby kupić ziemię orną musisz mieć wykształcenie rolnicze.
 
 
 
melba 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 11 Lut 2009
Posty: 531
Wysłany: 2009-07-07, 13:30   

koko :) dzieki za to ze popisalas mi troche.

to jest mysl z tym pomieszkaniem chwilowym......... hm......... w sumie daloby sie to zrobic, wynajac na powiedzmy dwa miesiace jakis domek.......... tylko co ja z kotami zrobie....

co do obrazka wiejskiego to chyba sobie nie wydumalam, tak jak pisalam mieszkalam dlugo w domu na przedmiesciu, takim dalekim przedmiesciu :) gdzie byla petla autobusowa i las... a wies zawsze lubilam, moja babcia tam mieszka.

tego nie napisalam, ale taka prawdziwa rolniczka to ja chyba nie bede :) to znaczy nie zamierzam kupowac ziemi ornej i tak dalej, wystarczy mi maly ogrod na wlasne warzywa a zyc zamierzam na razie z tej pracy ktora mam (+dojazdy do miasta) lub ewentualnie pozniej z wynajmu swojego mieszkania w miescie.
a w ogole to nie wiedzialam ze zeby kupic ziemie orna trzeba miec odpowiednie wyksztalcenie :)

[ Dodano: 2009-07-07, 13:48 ]
yolin napisał/a:
zwlaszcza na taka gdzie domy sa mocno rozsiane po okolicy, zeby miec spokoj


yolin o to to :) wlasnie o to chodzi :)
piekny ten wasz Wapiennik....

[ Dodano: 2009-07-07, 13:50 ]
Lily napisał/a:
[jak nie chodzisz np. do kościoła to jesteś na językach wszystkich


taaaa... zdaje sobie z tego sprawe. troche to zycie wioskowe poznalam, lacznie z dolujacymi nastrojami alkoholowymi.
no, ale zawsze ciagnelo mnie na wies i to jest wlasnie to co mi serce dyktuje :)

[ Dodano: 2009-07-07, 13:53 ]
arahja napisał/a:
po rozmowie da się poznać, jaka atmosfera między ludźmi panuje


i to jest dobra mysl :)
znajomi radza mi tez u soltysow pytac czy jakis domek nie jest na sprzedaz :)
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6249&postdays=0&postorder=asc&start=0
 
 
nika 


Pomogła: 27 razy
Dołączyła: 30 Sty 2008
Posty: 508
Skąd: Kielce
Wysłany: 2009-07-07, 14:46   

Hej. ja żyję na wsi, choć raczej takiej cywilizowanej. Na szczęście nikt się tu za bardzo nie interesuje moim życiem, ale i tak wiem , że za moimi plecami czasem coś tam gadają. Ja wprawdzie nie mieszkam sama, ale mieszkanie z kimś, wcale nie gwarantuje Ci, że będzie miał kto naprawić płot itp. :-? wręcz przeciwnie, jako "samotna" kobieta możesz liczyć na pomoc, a jak masz chłopa w domu to już nie bardzo prosić o pomoc sąsiada, a sam wtedy napewno nie zaproponuje.

arahja napisał/a:
To jest jakiś pomysł Wiesz, jakie jest centrum kultury każdej wsi? Spodoba Ci się wioska, to przejdź się do sklepu i pogadaj ze sprzedawczynią. Możesz napomknąc, że Ci się tu podoba i myślisz o zamieszkaniu, ale np. wielu rzeczy nie potrafisz i będziesz potrzebowała złotej rączki - po rozmowie da się poznać, jaka atmosfera między ludźmi panuje.

to jest bardzo dobry pomysł.

A dla bezpieczeństwa potrzebny Ci będzie pies (najlepiej duży i groźny). Psa należy kochać i sznować, pies wtedy pilnuje i dba o właściciela. Wiem, że może być problem z przyjaźnią kocio-psią, ale to się daje zrobić. Jak nie chcesz pieska w domu to weź na podwórko, Jak weźmiesz np. ze schroniska to On i tak będzie zadowolony, nawet jak będzie spał w budzie i nie wolno mu będzie wchodzić do domu.
Pies odstrasza potencjalnych złodzieji, szczeka jak ktoś przychodzi i potrfi też bronić.
Ja teraz z różnych powodów nie mam psa i każdy mi włazi na podwórko jak chce, normalnie jacyś obcy ludzie czegoć szukają :-/ , koszmar.

A tak po za tym to marzę o mieszkaniu na takiej prawdziwej wsi i mam nadzieję, ze jeszcze gdzieś taką znajdę w życiu :-)
 
 
 
kofi 

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 12 Lis 2007
Posty: 6415
Skąd: jestem ze wsi
Wysłany: 2009-07-07, 17:59   

nika napisał/a:

A tak po za tym to marzę o mieszkaniu na takiej prawdziwej wsi i mam nadzieję, ze jeszcze gdzieś taką znajdę w życiu :-)

Ja też, bo na razie to raczej podmiejskie osiedle, niż wieś (wieś tylko administracyjnie).
Za ciasno jak na mnie.
Za to ludzie OK, bo wszyscy na moim osiedlu zwiali z miasta.
Jestem bardzo gorącą zwolenniczką takiego zwiewania, mimo, że "moje" miasto na 5 miejscy jeśli chodzi o "przyjazność" i komfort życia.
Zgadzam się, że kobiecie trudniej, ale to nie znaczy, że to niemożliwe. Ważne, gdzie się dobrze czujesz. No dobra, wydaje mi się, że to kosztuje więcej. Nie ma administracji, z której ktoś przyjdzie coś naprawić. Za wszystko płacisz sama.
_________________
hxxp://jak-obloki.blogspot.com/
 
 
yolin 

Pomogła: 9 razy
Dołączyła: 08 Mar 2008
Posty: 513
Skąd: sudety
Wysłany: 2009-07-07, 18:01   

Lily napisał/a:
jak nie chodzisz np. do kościoła to jesteś na językach wszystkich,

u nas tego nie ma jakos, nie mamy takich czestych kontaktow z sasiadami i czy chodzimy do kosciola czy nie to akurat nasza sprawa bo inni tego zwyczajnie nie wiedza,
Cytat:
było tyle pracy, że ze zmęczenia wpadałam w dziwny trans

o tak, .. pamietam jak mialam kiedys z bratem 2 konie (wierzchowe) i jak on byl w wojsku to ja sama musialam wszystkiego pilnowac, wyrzucalam kiedys pol dnia gnoj ze stajni, na szczescie pomagal mi kuzyn, ale i tak pod koniec roboty wpadlismy w kompletny trans ... glupawkowy powiedzialabym...
ale dla mnie to jest super zycie, przynajmniej czuje sie, ze sie zyje. Nie to co w miescie, gdzie jak dla mnie zyje sie jakby na niby, wszystko jest takie sztuczne i plastikowe,

[ Dodano: 2009-07-07, 19:11 ]
melba napisał/a:
yolin o to to :) wlasnie o to chodzi :)
piekny ten wasz Wapiennik....

dziekuje :-D
_________________
To co dajesz swiatu, swiat zwraca ci.... madrosc ludzi wschodu
hxxp://miyo.rybczynski.net/
hxxp://www.wegestudio.pl/NOTESY-k30-0-3-default.html
<object classid="clsid:D27CDB6E-AE6D-11cf-96B8-444553540000" codebase="hxxp://download.macromedia.com/pub/shockwave/cabs/flash/swflash.cab#version=7,0,19,0" width="405" height="108"><param name="movie" value="hxxp://www.decobazaar.com/content.swf?a=863&k=-1&t=0&n=3&p=1" /><param name="quality" value="high" /><embed src="hxxp://www.decobazaar.com/content.swf?a=863&k=-1&t=0&n=3&p=1" quality="high" pluginspage="hxxp://www.macromedia.com/go/getflashplayer" type="application/x-shockwave-flash" width="405" height="108"></embed></object>
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-07-07, 20:04   

yolin wyrzucanie obronika to osobna sprawa. Faktycznie, wpada się przy tym w głupawkę i w trans, nie wiem, czy też miałaś przy tym zajęciu jakieś metafizyczne doznania. Ja mam tak zawsze, co więcej, obserwuję to u innych ludzi. Może opary jakie, czy co...? Cieszę się, że się rozumiemy :mrgreen:
 
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2009-07-07, 21:14   

yolin napisał/a:
u nas tego nie ma jakos, nie mamy takich czestych kontaktow z sasiadami i czy chodzimy do kosciola czy nie to akurat nasza sprawa bo inni tego zwyczajnie nie wiedza,
być może to wynika z tego, że ja pochodzę z bastionu katolicyzmu - Małopolski ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
melba 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 11 Lut 2009
Posty: 531
Wysłany: 2009-07-08, 07:31   

nika napisał/a:
wręcz przeciwnie, jako "samotna" kobieta możesz liczyć na pomoc, a jak masz chłopa w domu to już nie bardzo prosić o pomoc sąsiada, a sam wtedy napewno nie zaproponuje.
A dla bezpieczeństwa potrzebny Ci będzie pies


nika tego nie bralam pod uwage ze jak bede sama to sie sasiedzi sami beda pchac z pomoca :) prawde mowiac jestem takim typem co najlepiej wszystko sama i nikogo o pomoc nie prosic... ale wiem juz ze nie zawsze sie tak da.

a pies to musowo musi byc :) tez bede sie pewniej czula z takim opiekunem. ze schroniska mam kota, moje kolezanki dzialaja w towarzystwie opieki nad zwierzetami, wiec mam dziwne przeczucie ze w odpowiednim czasie to bede musiala przebierac w kandydatach...

[ Dodano: 2009-07-08, 07:33 ]
yolin napisał/a:
no i na wsi chyba dlugo nie jest sie samemu, starsze kobiety, ktore nie maja innych rozrywek lubia swatac ludzi


no tak, tylko ja jakas wybredna chyba jestem ;)

[ Dodano: 2009-07-08, 07:38 ]
kofi napisał/a:
No dobra, wydaje mi się, że to kosztuje więcej. Nie ma administracji, z której ktoś przyjdzie coś naprawić. Za wszystko płacisz sama.


kofi i to jest cenna uwaga... wlasnie tego sie obawiam, ze nie podolam sama z piecem, szambem, pompa, dachem... w bloku nie musze sie tym zajmowac a jak bede nagle musiala to przeciez nie mam o tym bladego pojecia.
mnie technika za bardzo nie interesuje, nawet jak jezdzilam motocyklem to wolalam nie ogladac mu bebechow, i dlatego tez go sprzedalam jak zostalam sama.
moze to czyste lenistwo z mojej strony?

[ Dodano: 2009-07-08, 07:40 ]
yolin napisał/a:
Nie to co w miescie, gdzie jak dla mnie zyje sie jakby na niby, wszystko jest takie sztuczne i plastikowe


o rany :) a mnie sie zawsze wydawalo ze tylko ja tak mysle :) ze prawdziwy swiat zaczyna sie dopiero poza granicami miasta, a samo miasto jest takim sztucznym tworem gdzie wszyscy zyja w nierealnej bance mydlanej :)

dziekuje dziewczyny ze piszecie, naprawde kazda wypowiedz jest dla mnie wazna, bo (bylo nie bylo) to tez wazna decyzja zyciowa dla mnie.

tak sobie jeszcze myslalam czego sie obawiam. oprocz dachu, pompy, plotu i pieca to wychodzi mi:
boje sie tak naprawde ze nie trafie na jakichs sensownych sasiadow i ze ciezko mi bedzie nawiazac dobre znajomosci... tak niestety bylo po przeprowadzce do Bialegostoku, dlugo nie moglam poznac nowych ludzi, po prostu dusilam sie juz w mieszkaniu, wymagalo to ode mnie duzego wysilku zeby wreszcie przerwac ten zaklety krag, a i tak nawet teraz nie jest idealnie.
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6249&postdays=0&postorder=asc&start=0
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2009-07-08, 08:03   

Ale skoro będziesz dojeżdżać do pracy w Białym to ja nie wiem czy dość blisko znajdziesz rozrzuconą i zapomnianą przez ludzi i Boga wiochę ;) , a miejscowości typu Supraśl czy Ogrodniczki to już bardziej przedmieścia?
 
 
melba 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 11 Lut 2009
Posty: 531
Wysłany: 2009-07-08, 08:20   

majaja znajde, znajde... w ostatecznosci jakis kompromis sie przyjmie :)

ja jestem gotowa dojezdzac z daleka ;) nawet 20-30km w jedna strone. poza tym i tak sobie mysle ze to dojezdzanie nie bedzie dlugo trwalo, jak juz sie oswoje na wsi to pewnie nic mnie w miescie juz nie utrzyma.

Suprasl jest dla mnie zbyt turystyczny niestety, w kazdy weekend rozbrzmiewa tam 'umcy umcy' i roznosi sie charakterystyczna won grillowanego miesa, a to raczej nie jest to co tygryski lubia najbardziej. no i jest dziwnie blisko :)
Ogrodniczki jeszcze blizej.

nie wiem czemu, ale ja nie chce za blisko mieszkac :)
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6249&postdays=0&postorder=asc&start=0
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2009-07-10, 07:16   

Trzymam kciuki za powodzenie przedsięwzięciA. Choć to szczur miejski jestem :)
 
 
malva 
vegan warrior


Pomogła: 35 razy
Dołączyła: 27 Gru 2007
Posty: 1445
Wysłany: 2009-07-10, 09:50   

ja mieszkam od 15 lat na wsi-gdy sie przeprowadzałam to 3 domy w zasiegu wzroku i przekonanie-nie, cywilizacja tu nigdy nie dotrze ,a teraz mieszkam na podmiejskim osiedlu;-) ,tyle ze jako pozostalość dawnej dziczy wszyscy mamy ogroooomne ogrody, naprawdę ogromne hehe
ja mieszkam 10 minut drogi autem do centrum torunia, i jest ok tzn jak chce to jestem w miescie jak chcę to jestem na wsi
kiedyś marzylam o totalnej głuszy i w tym czasie gdy zamieszkałam tu ,moja siostra zamieszkała we wsi gdzie droga się kończyla ,naprawdę na końcu świata ;-) z męzem nie sama
mam więć porównanie i musze powiedziec że lepiej po prostu zamieszkac w poblizu (no moze wlasnie w odleglości 20-30 km) jakiegos miasta
siostra po 10 latach mieszkania wrocila tu do mnie :-D byla wymęczona głuszą i samotnoscia ,to ze na wsi ludzie mili to jedno a to ze niekoniecznie znajdziesz bratnią duszę to drugie, rzadko ich tam kto odwiedzał i po tych 10 latach bylo baaardzo samotnie

jesli chodzi wlasnie o rzeczy typu pompa dach itp o nawet jesli we wsi znajdą się ludzie chętni do pomocy i potafiący to naprawic -na pierwszy rzut oka ;-) to na drugi rzut oka może się okazać że nie potrafią tego lub nie robią tego tak jak ty chcesz a jak mówi przysłowie" darowanemu koniowi nie zaglada się w zęby" czyli: jesli ktoś ci pomaga =-nawet za pieniądze ale z dobrego serca to trudno mu zwracać uwagę na każdym kroku,
moze się okazać że do dachu/pompy/czegoś tam trzeba sciągać fachowca za kasę z miasta-koszty wtedy sa duuuze ,kazdy fachmen dolicza sobie wtedy za ddojazd po jakis kosmicznych stawkach a ty sie musisz cieszyc ze wogle sie zgodzil przyjechac- bo nie każdy sie zgodzi :roll:
warto się też zorientować w cenach w sklepie na wsi ,czasem są one potworne typu -chleb zwykły-4 zł..

w życiu nie wróce do miasta ale bogatsza o rózne doośiwadczenia wiem że z "totalną głuszą" trzeba uważać..
 
 
melba 

Pomogła: 4 razy
Dołączyła: 11 Lut 2009
Posty: 531
Wysłany: 2009-07-10, 10:09   

majaja dzieki za kciuki, na pewno sie przydadza :)

malva fajnie ze dorzucilas swoj kamyczek do ogrodka... wlasnie chodzilo mi o rozne poglady na sprawe :) bo wiadomo, jak sie cos planuje i tego chce to rozowe okulary przyslaniaja wiele rzeczy, przynajmniej u mnie ;)

dziekuje wam wszystkim za te pare slow, i gdyby jeszcze ktos cos chcial dopisac to zapraszam :)
_________________
hxxp://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=6249&postdays=0&postorder=asc&start=0
 
 
koko 


Pomogła: 40 razy
Dołączyła: 08 Maj 2009
Posty: 6187
Wysłany: 2009-07-10, 14:20   

malva, kujawsko - pomorskie jest coraz modniejsze. Powstają te domy konesera, spa itd....
W ogóle chyba 2 czy 3 lata temu po raz pierwszy od niepamiętnych czasów w Polsce zanotowano regres w migracji ludzi do miast na rzecz wsi. Mam nadzieję, że ta moda szybko jednak minie. Choć i teraz wciąż można znaleźć fajną dzicz, wprawdzie nie tak, jak 10 lat temu - na Mazurach czy w Bieszczadach, które teraz kojarzą nam się ze sztandarowymi miejscami wyjazdowo - osiedleniowymi.
melba, a jeśli szukasz naprawdę odludzia, to polecam wyjść za mąż za jakiegoś leśnika :-)
 
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2009-07-10, 23:58   

melba, WOW
tworzę 2-osobową rodzinę, więc jeszcze gorzej :)
Ale jakbym miała kasę na dom, to jutro bym już się wyprowadziła (bo dziś nie chcę dziecka z łóżka zwlekać).
Wychowałam się na wsi i szczerze nienawidzę bloku, w którym muszę żyć.
Żadna kawiarnia nie zastąpi kawy wypitej o poranku na ławce przed domem nad stawem...
aaa tęsknięęę...

[ Dodano: 2009-07-11, 00:00 ]
Ja jestem leśnikiem, polecam siebie :) )) Ale na męża średnio się nadaję :)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
topcia

Pomógł: 11 razy
Dołączył: 03 Mar 2008
Posty: 2993
Wysłany: 2009-07-11, 00:25   

melba napisał/a:
czy to neci potencjalnych zlodziei,

raczej zalotników :lol: , ew. złodziei kotów :lol:

melba napisał/a:
optymalna bylaby osada ludzi zorientowanych ekologicznie, ale niestety nie znam takiej w okolicy.

w łapiczach polecam rastamanów :-D

[ Dodano: 2009-07-11, 00:28 ]
excelencja napisał/a:
Wychowałam się na wsi i szczerze nienawidzę bloku, w którym muszę żyć.

otóż to..... chociaż wolę blok niż mieszkanie z rodzicami :lol:

excelencja napisał/a:
Ale na męża średnio się nadaję :)

ale może być wspólniczka od młotka i gwoździa :-D

[ Dodano: 2009-07-11, 00:30 ]
melba, w łapiczach właśnie stawiają cudny duży dom gliniany. Raczej to mi wygląda na jakiś ośrodek niż dom mieszkalny-i to nie rastamani o których pisałam, ale inne towarzystwo. Także tam swojsko jest :-D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,39 sekundy. Zapytań do SQL: 13