wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
a ja walę głową w mur, jak nie w mur to o podłogę..
Autor Wiadomość
kocham_tramwaje 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 07 Wrz 2008
Posty: 997
  Wysłany: 2009-07-30, 00:21   a ja walę głową w mur, jak nie w mur to o podłogę..

odkąd Wala się spionizowała, zdarzają się bęcki mniejsze, większe, nogi do kolan ma posiniaczone, w cholerę zadrapań, wiadomo. rośnie łobuz i adekwatnie się obija.
ale nie daje mi spokoju jedno.
ostatnio bardzo często uderza się w głowę. wręcz upada na nią..
jak grzmotnęła się po raz pierwszy, spadając ze stołka na plery, byłam przerażona.
mała pobeczała, ukołysałam ją i ok (???).
i kużwa zdarza się to często.
pilnuję, łapię, asekuruję, ale się się cholera zdarza, Wala jest jak nakręcany samochodzik, dziś po południu spadła ze stołka a wieczorem ze schodka, na asfalt, za każdym razem lądując tyłem głowy.
zaczynam mieć jazdy, że coś jej się stanie w łepek i będę sobie pluć do końca zycia, że dziecka nie upilnowałam.
cholera a im bardziej pilnuję, tym częściej się to zdarza..
ułamek sekundy i leży.
wiem, że muszę jej jeszcze bardziej pilnować i nie ma zmiłuj, ale...czym to grozi?
:-(
_________________
hxxps://www.facebook.com/pages/Poduszkarka/1391382977755418?ref=hl
hxxps://www.facebook.com/pages/Flash-Decor/114932025350210?bookmark_t=page
 
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2009-07-30, 00:28   

Ostatnio, kiedy byłam u koleżanki Lena grzmotnęła tak potylicą o posadzkę. No konkretnie walnęła. Ale cóż to dla nas.. popłakała 30 sekund i dalej jazda z odkrywaniem terenu.
Koleżanka mnie pyta - i co teraz zrobisz? A ja :shock: to znaczy?
A ona: no nie wiem, zawsze piszą, że po każdym mocniejszym uderzeniu głowy trzeba jechać na pogotowie dziecko przebadać.

No. Dobrze, że wcześniej tego nie wiedziałam, bo musiałabym na tym pogotowiu zamieszkać. Był taki etap w życiu Lenki (teraz już nie, teraz najwyżej przypadek), kiedy była tak zaaferowana swoją samodzielnością i odkrywaniem świata, że leciała wszędzie bez opamiętania i co chwilę lądowania niezbyt miękkie zaliczała. Raczej nie było sposobu, by temu zapobiec.
Patrzę tylko, czy coś nie spuchło, mam wielką nadzieję, że czaszka cała i na pewno zareagowałabym, gdyby pojawiły się wymioty, czy jakieś zmiany w zachowaniu. Oby to wystarczyło..
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
kocham_tramwaje 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 07 Wrz 2008
Posty: 997
Wysłany: 2009-07-30, 00:39   

alcia, też mam w pamięci, że jak wymioty, utrata przytomności i tak dalej, żeby reagować..
tylko wiesz..czasami jak rąbnie, mam w uszach taki głuchy dźwięk, mała wychodzi cało, a ja mam myślówę.
może głupi i nieadekwatny przykład podam-mój pies(nieduży fafik) lubił jeździć w koszyku na kierownicy roweru. kiedyś się zagapił na uciekające kamyczki na drodze i poleciał na głowę na asfalt. po paru miesiącach miał pierwszy atak padaczki, w ciągu paru następnych się wykończył.
no i tak właśnie sobie siedzę i myślę :roll:
ale dzięki

[ Dodano: 2009-07-30, 00:43 ]
wiem, że u dzieci to normalne, że się obijają, itd.
tylko głowa to jest głowa..
może czaszka jeszcze jest na tyle miękka, że jest w pewnym sensie przygotowana na takie hopsasy?
_________________
hxxps://www.facebook.com/pages/Poduszkarka/1391382977755418?ref=hl
hxxps://www.facebook.com/pages/Flash-Decor/114932025350210?bookmark_t=page
 
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2009-07-30, 01:22   

Franek tez kilka razy glowka przywalil o twarde. Glowa u takiego malucha jest ciagle nieproporcjonalnie duza w stosunku do reszty ciala i ciazy czasem do ziemi ;-) Zdarzaly sie przypadki utoniec w sedesie, bo dziecko sie pochylilo i nie zapanowalo nad glowka. Ja zawsze sie upewniam, ze jest zamkniety :-|
walaija, mysle, ze to jest wpisane w nature dziecka, takie wypadki. Jesli masz watpliwosci, to mozesz zawsze isc do dochtora, zeby malej glowke pomacal. Do psa bym dziecka nie porownywala, pies nie zawsze da po sobie poznac, ze cos z nim nie tak, dziecko zawsze zasygnalizuje nawet dyskomfort.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
neina 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 23 Paź 2007
Posty: 2342
Skąd: Teddington
Wysłany: 2009-07-30, 01:37   

Cytat:
O dziwo, często głośne łup, które mnie przyprawia o drżenie serca, na Łucji nie robi większego wrażenia, a pomniejsze, dla oka matki niegroźne upadki, zostają bogato zroszone łzami i opłakane głośnym rykiem ;)
_________________

O tak ;-) Franek nie raz jak tak lupnie, tylko znieruchomieje na chwile, jakby zastalnawial sie, czy wszystko ok, a czasem sie potknie i doslownie "usiadzie", albo"ukleknie", nie upadnie wpada w histerie i dlugo go trzeba uspokajac.
OT - euridice, Lusia na zdjeciu w podpisie bardzo do Ciebie podobna.
_________________
<img src="hxxp://www.alterna-tickers.com/tickers/829543.png" border=0>
 
 
Christa 


Pomogła: 30 razy
Dołączyła: 03 Cze 2007
Posty: 1900
Skąd: Australia
Wysłany: 2009-07-30, 05:05   

walaija, nie bez powodu Wala ma na imie Wala ;-) . A tak na powaznie, to dopoki nie widzisz zmian w jej zachowaniu, wskazujacych na wyrazny dyskomfort, to tez bym nie panikowala. Maxio tez sie wywalal do pewnego momentu i tez pare razy zdrowo huknal o podloge, ale nic mu sie nie stalo. Dzieci juz tak maja.

Na pocieszenie Ci napisze, ze jak mieszkali moi tesciowie, to Maxio najczesniej walil sie gdzies pod moja opieka (jak przychodzilam po pracy) i niejednokrotnie musialam sie gesto tlumaczyc przed tesciami, ktorzy zawsze twierdzili, ze przy nich Maxio ani razu nigdzie nie upadl czy sie nie potknal, bo oni "zawsze na niego uwazaja". A pozniej jak ja przychodzilam z pracy, to normalnie prawie codziennie cos mu sie przytrafialo, a ja musialam znosic te spojrzenia dziadkow, mowiace mi o mojej wyrodnosci, bo dziecka nie potrafilam przypilnowac :roll: .
_________________
<img src="hxxp://lb5f.lilypie.com/Uigap11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fifth Birthday tickers" />
<img src="hxxp://lb2f.lilypie.com/XYtep11.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Second Birthday tickers" />
Christa

Puszek okruszek, puszek kłębuszek, wystarczy tylko, że się poruszę, zaraz przybiega by ze mną być... - to o Filipku.
 
 
ag 


Pomogła: 45 razy
Dołączyła: 04 Wrz 2008
Posty: 1127
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-07-30, 07:58   

walaija nie upilnujesz. Ja przez kilka dni chodziłam krok w krok za Łukaszem (to było po wypadku samochodowym kiedy miał uraz głowy i nie chcialam żeby znowu w coś głową grzmotnął), no i nie ma mocnych, to są ułamki sekund. Pocieszę Cię tylko, że to samo minie, u nas jest teraz dużo lepiej. Upadki oczywiście się zdarzają ale już nie tak nagminnie.
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2009-07-30, 10:15   

Ewa takie to już typy dzieci.Ziemek jest też hardkorowcem ,kaskaderem codziennie przyprawia mnie o garść siwego włosia .Rany ,zdrapania ,guzy ,lima etc to norma .Wiele razy jego głowa zaliczała ostre kraksy ale tak jak dziewczyny piszą jak nie ma żadnych niepokojących objawów ,pokaże się okazała śliwa to robimy wielkie ufff i tym razem nam się upiekło ;-) Do jazdy z górki po chodniku na autku ,jazdy na rowerze zawsze zakładamy mu kask ,zresztą on go uwielbia :-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2009-07-30, 12:19   

dokładnie tak-jak nie ma dodatkowych niepokojących objawów to ok. dzieci są niesamowite, raczej sobie często same krzywdy nie robią. pamiętam, ze Jaga na tym etapie też ciągle leciała w długą.

Natomiast lew jest mistrzem upadków, ma tak opanowane, ze na głowę prawie wcale nie upada-wczoraj jeno Mu się zdarzyło polecieć filmowo w długą jak się poślizgnął na swoim siku ;)
Kiedys nam wypadł z wózka w sklepie :/ zrobił salto i sama nie wiem jak wylądował, miałam chwilowego tripa, ale zaraz się uśmiechał i nie było dodatkowych "atrakcji"
za to często przydarza Mu się upaść "na ryjek" czego efektem jest już przegryziony język i dwa razy naruszone wiązadełko. Generalnie krew w paszczy to już standard dla mnie :roll:
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
notasin 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 29 Sie 2008
Posty: 1877
Skąd: 3miasto
Wysłany: 2009-07-30, 20:57   

neina napisał/a:
pies nie zawsze da po sobie poznac, ze cos z nim nie tak, dziecko zawsze zasygnalizuje nawet dyskomfort

tym mnie pocieszylas, no przeciez :)

Christa napisał/a:
ktorzy zawsze twierdzili, ze przy nich Maxio ani razu nigdzie nie upadl czy sie nie potknal, bo oni "zawsze na niego uwazaja"

w sumie, gdy czasami widze, jak dziadkowie zajmuja sie wnukami ("nie biegaj tak szybko bo zrobisz bam", "nie wchodz tu, bo bedzie kuku", "chodz tu posiedziec, nie biegaj tyle", + nie odstepowanie na krok), to mysle, ze moze mowili prawde Twoi tesciowie, moze po prostu nie dawali mu szansy, by mogl sie w ogole uderzyc, nadgorliwie go pilnujac?

dynia napisał/a:
pokaże się okazała śliwa to robimy wielkie ufff i tym razem nam się upiekło ;-)

to znaczy, ze jak jest sliwa, to dobrze, a jak nie ma, to podejrzane? bo u nas jeszcze nie bylo guza na glowie, choc kilka upadkow sie zdarzylo (bolesnych zapewne), raz tylko byl na czole.. mam sie martwic tym bezsliwiem?
_________________
<img src="hxxp://lbym.lilypie.com/i1I9p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/B6ktp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" />
slonce zawsze swieci
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2009-07-30, 21:37   

Notasin z tym guzem to jest tak ,że jak wyjdzie siniak i krwiak taki widoczny dla nas gołym okiem tzn ,że cały wylew jest jakby zewnętrzny i niedługo raczej nie będzie po nim śladu .Gorzej jak dojdzie do potężnej kraksy i nie ma żadnego objawu istnieje wtedy ryzyko ,że może być uraz wewnętrzny tzn wylew i to już lepiej sprawdzić z lekarskiego punktu widzenia .No ale oczywiście nie zawsze tak się dzieje i nie ma co się wkręcać w bezlitosne koło paniki ;-)

Muszę jeszcze napisać,że Ziemka maksem było wypadnięcie z wanny prosto na głowę i to na podłogę kafelkową :roll:
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
PiPpi 
:)


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 07 Lis 2007
Posty: 1974
Skąd: wrocław
Wysłany: 2009-07-30, 22:12   

dynia napisał/a:


Muszę jeszcze napisać,że Ziemka maksem było wypadnięcie z wanny prosto na głowę i to na podłogę kafelkową :roll:


o kurczaki, słabo mi się zrobiło :shock:
_________________
hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl]hxxp://www.fotosik.pl] hxxp://pierwszezabki.pl]
hxxp://www.maluchy.pl]
 
 
 
kocham_tramwaje 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 07 Wrz 2008
Posty: 997
Wysłany: 2009-07-30, 23:18   

Magda Stępień napisał/a:
dynia napisał/a:


Muszę jeszcze napisać,że Ziemka maksem było wypadnięcie z wanny prosto na głowę i to na podłogę kafelkową :roll:


o kurczaki, słabo mi się zrobiło :shock:

mnie również..
Christa napisał/a:
Na pocieszenie Ci napisze, ze jak mieszkali moi tesciowie, to Maxio najczesniej walil sie gdzies pod moja opieka (jak przychodzilam po pracy) i niejednokrotnie musialam sie gesto tlumaczyc przed tesciami, ktorzy zawsze twierdzili, ze przy nich Maxio ani razu nigdzie nie upadl czy sie nie potknal, bo oni "zawsze na niego uwazaja". A pozniej jak ja przychodzilam z pracy, to normalnie prawie codziennie cos mu sie przytrafialo, a ja musialam znosic te spojrzenia dziadkow, mowiace mi o mojej wyrodnosci, bo dziecka nie potrafilam przypilnowac :roll: .

wredoty :evil:
ja zauważyłam pewną zależność między upadkami Wali a opieką babci.
jak ja jestem krok od małej i ona bęcnie, stara biegnie choćby z drugiego końca wsi, żeby małą podnieść. niejednokrotnie wpieprzając mi się w paradę, że tak powiem. natomiast kiedy są same, albo ja daleko, zero reakcji. lub też reakcja z jej strony następuje jak ja już się zbliżam-wtedy ta sie zrywa z miejsca w którym stoi i wyprzedza mnie nie wyrabiając na zakręcie, żeby uratować dziecko.
szlag mnie trafia i mam ochotę pie***lnąć kobiecie.
efektem takich cyrków było dzisiaj to, że mała poważnie się potłukła na schodach. bo-najpierw obie siedziały na dole i coś tam majstrowały przy zabawkach. ja poszłam na górę mówiąc, że idę po pieluchę. zajęło mi to może 30 sec, ale jak wracałam stara już była w kuchni a Wala właśnie spadała ze schodów, wywijając takie salto, że ja zamarłam, spadła na brzuch i zatrzymała się w połowie schodów.
a jak już ją pozbierałam, stara zaczęła jojczeć, że jak Wala wchodzi sama na schody to jej coś się robi + swoje nieśmiertelne "chodź do babci, no chodź".
kazałam jej spierdalać. niestety nie usłyszała.

ech..
Wala jest cała, ale nie czaję takich akcji. że niby co to ma na celu?? :roll:

nie wiem czy mnie pocieszyłyście. ale (może to głupio zabrzmi) dzięki za równie mrożące opowieści :shock:
Christa napisał/a:
nie bez powodu Wala ma na imie Wala ;-)

ot co :lol:
_________________
hxxps://www.facebook.com/pages/Poduszkarka/1391382977755418?ref=hl
hxxps://www.facebook.com/pages/Flash-Decor/114932025350210?bookmark_t=page
 
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2009-07-30, 23:43   

Wala, gdybym miała małego kaskadera ( a mam na szczęście asekuranta), to bym się nie patyczkowała, tylko kupiła taki oto kask: hxxp://www.swiatpociechy.pl/Kask_ochronny_do_nauki_chodzenia_Thudguard-1223.html?gclid=CNz75Omx_psCFYoVzAodaDoGyw :mryellow:
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2009-07-30, 23:45   

w sam raz na środek lata ;)
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2009-07-30, 23:55   

Christa napisał/a:
walaija, nie bez powodu Wala ma na imie Wala ;-) .


;-)

ja tylko dodam, że Wojtas też był niezwykle urazowy. No, teraz w sumie nadal jest, ale w inny sposób. ;-)

wypadki z udziałem dziecięcej głowy wygladają szczególnie groźnie, pewien chirurg na pogotowiu wyjaśniał mi, że dorośli nie przeżyliby ponad 60% urazów, które przytrafiają się tym bardziej urazowym dzieciom Dzieci są najwyraźniej tak skonstruowane, ze są nastawione na przetrwanie. ;-) Co nie znaczy, oczywiście, że nie należy ich chronić, czy nie zgłaszać się do szpitala jeśli zaobserwujemy niepokojące objawy.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
Ostatnio zmieniony przez Capricorn 2009-07-31, 12:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2009-07-31, 12:08   

Tobayashi napisał/a:
Wala, gdybym miała małego kaskadera ( a mam na szczęście asekuranta), to bym się nie patyczkowała, tylko kupiła taki oto kask: hxxp://www.swiatpociechy.pl/Kask_ochronny_do_nauki_chodzenia_Thudguard-1223.html?gclid=CNz75Omx_psCFYoVzAodaDoGyw :mryellow:
Nieee no to już przesada...
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
ulapal 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Cze 2007
Posty: 448
Skąd: Suwałki/Bristol
Wysłany: 2009-07-31, 13:59   

moj jak nie ma siniaka albo strupa to zyc nie moze. :mrgreen:

trzeba uwazac, ale niema sensu chyba myslowy zapodawac sobie za bardzo.

et raz wypadl na szczupaka z rowerkaw banku i usta w kaciku rozerwal,(nast dnia nie bylo sladu) spadl ze chodow, i zbiegajac z gorki sie sturlal, po betonie, a ostatnio za chiny nie chcial usiasc w wannie, i wyrznal oczywiscie, tak ze myslalam ze zeby mu sie polamaly, bo krew poszla z dziasel, ale pobeczal moze minute, i nie mial problemu z gryzieniem.
juz nawet niepamietam wszystkich. najbardziej harkorowy z ostatnich miesiecy to- jechalismy z gorki ale nie za szybko, i w jednym miejscu jest waski chodnik, i po lewej zaraz parkuja samochody. i uderzylam wozkiem o latarnie. maly spadl glowa dokladnie miedzy kraweznik a kolo samochodu,

walaija moze si eprzygotuj na wiekszy harkor :mrgreen:
_________________
<img src="hxxp://lilypie.com/pic/2009/10/02/dEVB.jpg" width="62" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="hxxp://lb3f.lilypie.com/ZOAxp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" />
 
 
 
alcia 
:-)


Pomogła: 184 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 7184
Skąd: Ośw.
Wysłany: 2009-07-31, 14:16   

dynia napisał/a:
Gorzej jak dojdzie do potężnej kraksy i nie ma żadnego

mnie to właśnie zawsze przerażało. Maluch moich znajomych spadł kiedyś z łóżka i rąbnął oczywiście głową. Popłakał, przestał.. zero innych objawów. Ale jako świeżo upieczeni rodzice pojechali na pogotowie i okazało się, że mały miał pękniętą czaszkę. Koleżanka mi mówiła, że gdyby nie pojechali, nie dowiedzieli by się nawet, bo nie było żadnych objawów urazu.
Ale swoją drogą nie wiem jak wyglądało leczenie, czy cokolwiek się dało z tym robić, czy po prostu trzeba było poczekać aż się sama zrośnie i już. Ale na pewno mały musiał być pod stała kontrolą.
_________________
<img src="hxxp://lbyf.lilypie.com/XlSMp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbf.daisypath.com/KfUBp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

fb Pathi: hxxps://www.facebook.com/pages/Pathi-noside%C5%82ka-azjatyckie-Mei-Tai/143627059026080?ref=hl
 
 
 
notasin 


Pomogła: 11 razy
Dołączyła: 29 Sie 2008
Posty: 1877
Skąd: 3miasto
Wysłany: 2009-07-31, 15:21   

no to bosko.. to wyglada na to, ze jednak musze zbadac Ince glowke :(
_________________
<img src="hxxp://lbym.lilypie.com/i1I9p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Kids Birthday tickers" /><img src="hxxp://lb3m.lilypie.com/B6ktp2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" />
slonce zawsze swieci
 
 
ulapal 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Cze 2007
Posty: 448
Skąd: Suwałki/Bristol
Wysłany: 2009-07-31, 15:31   

kurcze , to moj mial pewnie tez :-(
_________________
<img src="hxxp://lilypie.com/pic/2009/10/02/dEVB.jpg" width="62" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="hxxp://lb3f.lilypie.com/ZOAxp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" />
 
 
 
pomarańczka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-07-31, 18:51   

Jak ja lubię takie bezpośrednie wypowiedzi walaija jesteś super mamą,a swoją drogą to Ci współczuję mieszkania z taką jędzą,bo co za dużo to nie zdrowo :evil: trzymaj się!!!Upadki są wpisane w życie każdego dziecka i nie ma takiej możliwości by ich uniknąć tak całkowicie.Oby ich jak najmniej.
 
 
zorro 


Pomogła: 43 razy
Dołączyła: 13 Lut 2009
Posty: 826
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-08-04, 23:14   

Moja córka też z tych wpełzających wszędzie (sama jeszcze nie chodzi w poziomie, ale wzywż i owszem). Kask raczej właściwy nie jest, bo dziecka ma się uczyć chronić głowę.
_________________
hxxp://znak-zorro-zo.blogspot.com/]ZORRO pisze - czytaj!
 
 
tcioflove 


Dołączyła: 06 Lip 2009
Posty: 119
Skąd: Bydgoszcz/ Limerick
Wysłany: 2011-03-02, 16:15   

Dzis moja prawie dziewięciomiesięczna siostrzenica wypadła z wózka w sklepie. nawet nie zauważyłyśmy z siostrą jak to się stało. widocznie musiała się wychylić. Siostra szybko ją wzięła ale Zuzia płakała całą drogę do domu. W domu okazało się że ma zbitą kość policzkową. Szybko zainteresowała się jakąś zabawką i przestała płakać. Teraz popłakuje sobie co jakiś czas ale podobno od raza jest taka marudna (prawdopodobnie zęby...). Siostra wpadła w straszną panikę ( wiadomo tym bardziej że jej pierwsze dziecko urodziło się chore i zmarło po tygodniu). jej facet mówi że raczej w porządku i mi też tak się wydaje. wiadomo że płakala bo sie przestraszyła. no i ten policzek- każdy przecież wie jak boli udeżenie w to miejsce. Mam nadzieje że na tym tylko się skończy.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,77 sekundy. Zapytań do SQL: 14