wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Definicja wegetarianizmu wg sjp.pwn.pl
Autor Wiadomość
z_lasu 

Dołączyła: 22 Sie 2013
Posty: 8
Skąd: wielkopolskie
  Wysłany: 2013-08-22, 04:15   Definicja wegetarianizmu wg sjp.pwn.pl

sjp.pwn.pl/szukaj/wegetarianizm

Właśnie ktoś mi walnął tym linkiem w dyskusji, na dowód, że "ryba to nie mięso" i opadło mi wszystko, co jeszcze mogło opaść. Sprawdziłam wszystkie dostępne mi źródła sygnowane przez PWN (internetowe i papierowe) i wszędzie def. wegetarianizmu jest taka: "Odżywianie się pokarmem roślinnym i nabiałem; niejadanie mięsa" lub taka: "system żywienia ludzi pokarmami wyłącznie roślinnymi (w. absolutny) lub roślinno-nabiałowymi (w. względny)". Skąd akurat na tej stronie taka plama trudno zgadnąć, ale fakt, że nazwisk redaktorów próżno szukać. Myślę, że jest w naszym interesie wyprostowanie tego - ja już do nich napisałam.

Pozdrawiam
z_lasu

P.S. To mój pierwszy post tutaj. Jeśli coś w nim jest nie tak technicznie lub niezgodnie z obyczajem to proszę o wybaczenie i uświadomienie.
 
 
alken87 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 725
Skąd: Wałbrzych/Wrocław
Wysłany: 2013-08-22, 06:24   

ale co jest nie tak z tą definicją, że mięso jest wypisane obok ryb? to jeszcze nie dowodzi, że ryba nie jest mięsem. tzn w sumie nie jest według definicji i nomenklatury przemysłowej i różnych tam dyrektyw unijnych. a że jest zwierzęciem i składa się z mięśni które są zjadane więc logika nakazywałaby nazywać ją mięsem to już inna sprawa. lepiej mówić "nie jem zwierząt" a nie "nie jem mięsa a ryba to też mięso".
 
 
z_lasu 

Dołączyła: 22 Sie 2013
Posty: 8
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2013-08-22, 07:04   

Cytat:
to jeszcze nie dowodzi, że ryba nie jest mięsem.


Na pewno nie dowodzi, natomiast mówi wprost, że nie jest. Gdyby - zdaniem autorów - ryba była mięsem, nie byłaby wymieniana dodatkowo.
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2013-08-22, 09:52   

może zostały wymienione dodatkowo dla uściślenia, właśnie dlatego że widząc definicję mówiącą tylko o niejedzeniu mięsa, sporo ludzi mogłoby uznać, że ci wegetarianie to chociaż ryby jedzą ;) ]:->

chociaż na pewno lepsza i precyzyjniejsza byłaby definicja mówiąca, że wegetarianie nie jedzą mięsa żadnych zwierząt, w tym ryb :)
_________________

 
 
alken87 


Pomogła: 7 razy
Dołączyła: 23 Mar 2010
Posty: 725
Skąd: Wałbrzych/Wrocław
Wysłany: 2013-08-22, 18:03   

z_lasu napisał/a:
Cytat:
to jeszcze nie dowodzi, że ryba nie jest mięsem.


Na pewno nie dowodzi, natomiast mówi wprost, że nie jest. Gdyby - zdaniem autorów - ryba była mięsem, nie byłaby wymieniana dodatkowo.


jak chcesz zmieniać definicje, to zacznij od def. mięsa na wikipedii, albo lepiej u źródeł czyli od dyrektyw unijnych. bo w świetle tychże ryba nie jest mięsem, więc wymienianie jej obok mięsa w definicji sjp jest dość logiczne.
 
 
z_lasu 

Dołączyła: 22 Sie 2013
Posty: 8
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2013-08-22, 20:13   

bodi napisał/a:
chociaż na pewno lepsza i precyzyjniejsza byłaby definicja mówiąca, że wegetarianie nie jedzą mięsa żadnych zwierząt, w tym ryb :)


Oczywiście, że tak.

alken87 napisał/a:
jak chcesz zmieniać definicje, to zacznij od def. mięsa na wikipedii


A dlaczego akurat na wikipedii? Na sjp.pwn - przynajmniej sami ze sobą powinni być spójni, nie?

mięso: 1. «jadalne części zabitych zwierząt; też: potrawy przyrządzane z tych części»
ryba: 1. «zwierzę żyjące w wodzie, oddychające skrzelami, o kończynach w postaci płetw»

Ja widzę sprzeczność. No, chyba że autor definicji wegetarianizmu pisząc "ryby" miał na myśli spożywanie ich żywcem.

alken87 napisał/a:
albo lepiej u źródeł czyli od dyrektyw unijnych


Dyrektywy unijne to mogą być źródłem co najwyżej skeczy kabaretowych, a nie definicji. Powszechnie chyba wiadomo jak i dlaczego powstają w takim, a nie innym kształcie.

Podczytuję właśnie wątek "wege-niewege dialogi" i widzę, że nie tylko mnie przeszkadza wmawianie sobie i światu, że rybie mięso nie jest mięsem. Co innego jak takie mądrości sadzi wujek Zdzisiek na imieninach, a co innego taki byk w PWN. Naprawdę Wam to zwisa? Ja myślę, że powinniśmy zareagować.
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2848
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2013-08-22, 20:20   

"sposób odżywiania się polegający na wyłączeniu z diety mięsa, ryb i wszystkich lub tylko niektórych produktów pochodzenia zwierzęcego" - wg mnie bardzo dobra definicja, można do niej odsyłać wszystkich, którzy twierdzą że wegetarianie jedzą ryby. Nie zdziwiłbym się, gdyby autor definicji celowo wymienił ryby obok mięsa właśnie dla tych, dla których ryba "nie jest mięsem", dzięki czemu definicja jest jaśniejsza. Pamiętaj, że mamy tu do czynienia z definicją słownikową, która ma w pierwszym rzędzie wyjaśniać, a nie z prawną czy logiczną, której celem jest raczej jak najkrótszy opis danego zjawiska.

Piszesz: "Podczytuję właśnie wątek "wege-niewege dialogi" i widzę, że nie tylko mnie przeszkadza wmawianie sobie i światu, że rybie mięso nie jest mięsem."

Twierdzenie, że "ryba to nie mięso" przeszkadza właśnie dlatego, że ludzie używają zbyt wąskiej definicji: "wegetarianie nie jedzą mięsa" (w domyśle: jedzą wszystko inne). Skoro jednak w definicji jest wyraźnie napisane, że nie jedzą mięsa ani ryb, to naprawdę nie widzę problemu. Ktokolwiek wskazał Ci tę definicję jako dowód, że ryba to nie mięso, chyba sam nie bardzo wiedział co robi (zresztą mam pewne wątpliwości czy Ty sama wiesz o co się spierasz). :roll:
 
 
z_lasu 

Dołączyła: 22 Sie 2013
Posty: 8
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2013-08-23, 04:29   

bojster napisał/a:
(zresztą mam pewne wątpliwości czy Ty sama wiesz o co się spierasz). :roll:


Bojster, to że Ty nie rozumiesz, o co ja się spieram nie oznacza, że ja sama tego nie wiem :-D Nie chodzi o to "co jedzą wegetarianie", tylko o to, że podana definicja wegetarianizmu wyklucza ryby z definicji słowa mięso. Gdyby autorowi przyświecał tak szczytny cel, jak sugerujesz, to ująłby to tak, jak bodi ("w tym ryb"). Najwyraźniej jednak dla autora ryba mięsem nie jest. Nie wydaje mi się, żeby pisanie takich bzdur z piedestału PWN było dla korzystne.

Dobra, wiem o co chodzi. To są moje pierwsze posty tutaj i każdy podchodzi jak pies do jeża, bo może troll. :-(
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-23, 08:39   

z_lasu napisał/a:
Co innego jak takie mądrości sadzi wujek Zdzisiek na imieninach, a co innego taki byk w PWN. Naprawdę Wam to zwisa? Ja myślę, że powinniśmy zareagować.

Jasne,fajie by bylo inaczej,jak ktos chce o to walczyc to spoko,ale naprawde jest wiecej do zrobienia w vege-sprawach niz poprawianie definicji.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2848
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2013-08-23, 08:55   

z_lasu napisał/a:
Gdyby autorowi przyświecał tak szczytny cel, jak sugerujesz, to ująłby to tak, jak bodi ("w tym ryb"). Najwyraźniej jednak dla autora ryba mięsem nie jest. Nie wydaje mi się, żeby pisanie takich bzdur z piedestału PWN było dla korzystne.


Ok, może i by było "fajniej" gdyby napisali "w tym ryb". Ale słownik jest dla ludzi, a większość społeczeństwa, nie uważa ryby za mięso, więc ta definicja jest w sam raz.

W słownikowej definicji mięsa wprawdzie tego nie ma, ale już w definicjach urzędowych, zarówno historycznych, jak i obecnie obowiązującej, mięso jest określone jako "mięśnie szkieletowe ssaków i ptaków...". Wikipedia potwierdza, że "Zarówno polska jak i unijna definicja mięsa nie zawiera ryb, które są traktowane z urzędowego punktu widzenia jako odrębny od mięsa rodzaj żywności"

Mięso i ryby są więc osobno zarówno w rozumieniu powszechnym (mięso = mięśnie zwierząt ciepłokrwistych) jak i urzędowym (mięso = mięśnie ssaków i ptaków), cóż więc w takim razie powinien zrobić autor słownika? Pamiętaj o tym (a może o tym nie wiesz), że funkcją słownika jest przede wszystkim opisywanie i wyjaśnianie języka, a nie jego tworzenie, jeśli więc mięso, mimo "logicznego", a może nawet "pierwotnego" określania wszelkich mięśni, jest powszechnie używane jako synonim mięśni ssaków i ptaków, to autorowi hasła pozostaje się do tego dostosować, i chwała mu za to, że w definicji wegetarianizmu umieścił ryby, bo dużo większy mielibyśmy problem, gdyby tych ryb tam nie było...
 
 
z_lasu 

Dołączyła: 22 Sie 2013
Posty: 8
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2013-08-24, 21:23   

bojster napisał/a:
"Zarówno polska jak i unijna definicja mięsa nie zawiera ryb, które są traktowane z urzędowego punktu widzenia jako odrębny od mięsa rodzaj żywności"


"Z urzędowego" (czyt. unijnego) punktu widzenia to ślimak jest rybą a marchewka owocem, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie traktuje tego poważnie. To są definicje pisane na potrzeby konkretnych dokumentów, a nie definicje ogólne. Tak samo jak podpisujesz umowę np. z bankiem czy firmą telekom., to na wstępie masz zdefiniowane co znaczą słowa: bank, operator, abonament, abonent, usługa jakaś itd.

bojster napisał/a:
Pamiętaj o tym (a może o tym nie wiesz), że funkcją słownika jest przede wszystkim opisywanie i wyjaśnianie języka, a nie jego tworzenie


Oczywiście, natomiast definicje poszczególnych słów nie powinny być chyba ze sobą sprzeczne, nie?

Prędzej bym się śmierci spodziewała niż tego, że na wegedzieciaku będą mnie przekonywać o tym, że ryba to jednak nie do końca mięso :D Jest to szczególnie zdumiewające po lekturze "wege-niewege dialogów". Dla mnie temat nie jest pomijalny, pomyślałam, że tutaj znajdę sporo osób, które widzą to podobnie jak ja. Jeśli pomyliłam adresy to przepraszam.
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-24, 21:32   

Skupmy sie moze na pomocy rybom,swiat wie ze to zwierzeta,mimo definicji.Pytanie co z tą wiedzą zrobi.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2848
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2013-08-24, 22:58   

z_lasu napisał/a:
"Z urzędowego" (czyt. unijnego) punktu widzenia to ślimak jest rybą a marchewka owocem, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie traktuje tego poważnie.


Jesteś pewna? Mieszka w tym kraju kilkadziesiąt milionów ludzi, którzy w post jedzą rybę, a w post przecież mięsa jeść nie można. No ale skoro "urząd" kościelny pozwala, to pewnie ryba mięsem nie jest, więc smacznego. Powiem więcej, kiedyś ludzie w post jedli bobry, bo przecież w wodzie pływa, i ogon jakiś ma taki... dziś bobra trudniej jest złapać, a w marketach nie sprzedają, ale pangę czy łososia na ząb można wrzucić - no bo przecież skoro kościół pozwala.

No chyba że uważasz, że kilkadziesiąt milionów mieszkańców tego kraju nie jest przy zdrowych zmysłach, skoro poważnie traktują takie definicje. :roll:
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2013-08-24, 23:13   

z_lasu napisał/a:
Prędzej bym się śmierci spodziewała niż tego, że na wegedzieciaku będą mnie przekonywać o tym, że ryba to jednak nie do końca mięso :D
nie do końca złapałaś bojstera, który stara się wyjaśnić , że o ile na tym forum wszyscy wiedzą , że ryba to mięso to jednak w szerszym rozumieniu i zastosowaniu czy to ze wzgl. kulturowych ( ryba jako postny posiłek ) czy urzędniczej nomenklaturze, SJP jest adresowanych do całego społeczeństwa i mam głównie na myśli jakieś 90%- 80% dla których ryba to nie jest mięso. Więc ujęcie w definicji "mięsa i ryb" to
bojster napisał/a:
chwała mu za to, że w definicji wegetarianizmu umieścił ryby, bo dużo większy mielibyśmy problem, gdyby tych ryb tam nie było...

Alispo napisał/a:
Skupmy sie moze na pomocy rybom,swiat wie ze to zwierzeta,mimo definicji.Pytanie co z tą wiedzą zrobi.

Jeśli dla każdego stanie się jasne i naturalne, że mięso rybie i mięso innych zwierząt to takie samo mięso to można się brać za zmianę definicji.

fuj , co za wątek :-x dawno tak mięsem nie dawało ]:->
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
z_lasu 

Dołączyła: 22 Sie 2013
Posty: 8
Skąd: wielkopolskie
Wysłany: 2013-08-25, 06:21   

bojster napisał/a:
Powiem więcej, kiedyś ludzie w post jedli bobry, bo przecież w wodzie pływa, i ogon jakiś ma taki...


O! Bardzo dobry przykład. Nie wiem, może mam jakieś dziwne wyobrażenie, ale zawsze mi się wydawało, że wydawnictwa typu słowniki, encyklopedie mają za zadanie przede wszystkim nieść kaganek oświaty. Rozumiem, że jakbyś przeczytał (obecnie) w słowniku, że bóbr to ryba, to też byś uznał, że to OK, bo część ludzi tak myśli? Nawet jeśli 90% społeczeństwa używa niepoprawnie słów "bynajmniej" czy "spolegliwy", to nie oznacza, że w słowniku też ma być z błędem. Od tego jest słownik, żeby się z niego wiedzieć jak jest poprawnie. Pomimo tego, że są ludzie, którzy nigdy do niego nie zajrzą i będą po wsze czasy twierdzić, że ziemia opiera się na słoniach.

bojster napisał/a:
No chyba że uważasz, że kilkadziesiąt milionów mieszkańców tego kraju nie jest przy zdrowych zmysłach, skoro poważnie traktują takie definicje.


No, jeżeli ktoś się upiera, że ślimak to ryba albo że ryba to nie zwierzę, to tak - uważam, że nie jest przy zdrowych zmysłach.

Alispo napisał/a:
Skupmy sie moze na pomocy rybom


Alispo, ja rozumiem i szanuję, że dla Ciebie są ważniejsze sprawy, zresztą dla mnie też. Ale ten wątek jest akurat o definicji w słowniku.

Jagula napisał/a:
nie do końca złapałaś bojstera


Bo nie było moją intencją "łapanie bojstera", po prostu uświadomiłam sobie absurdalność sytuacji: na wegedzieciaku usiłują mnie przekonać, że twierdzenie, iż ryba nie jest mięsem jest w pełni uprawnione. :-D

Jagula napisał/a:
fuj , co za wątek :-x dawno tak mięsem nie dawało ]:->


Ale że co? Sugerujesz, że jedzie mięsnym trollem?
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-25, 08:42   

To już chyba nie te czasy gdy słowniki miały działanie edukacyjne.
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
Kawonka 

Pomogła: 14 razy
Dołączyła: 26 Maj 2011
Posty: 284
Wysłany: 2013-08-25, 09:45   

z_lasu napisał/a:
Nawet jeśli 90% społeczeństwa używa niepoprawnie słów "bynajmniej" czy "spolegliwy", to nie oznacza, że w słowniku też ma być z błędem. Od tego jest słownik, żeby się z niego wiedzieć jak jest poprawnie.


Rozczaruję cię, uzus językowy robi dziś swoje dużo szybciej niż jeszcze 20-30 lat temu i słowniki notują już hxxp://sjp.pwn.pl/slownik/2523084/spolegliwy]spolegliwy w znaczeniu łatwo ustępujący. Jeszcze z kwalifikatorem potocznie, ale jednak.
Dziś słowniki oprócz tego, że pełnią funkcję edukacyjną, są również odzwierciedleniem żywego języka (stąd pot. użycie "spolegliwy"). Kiedyś wydrukowano by kolejny suplement do słownika x i w ten sposób słownik byłby ok. 10 lat za współczesnym stanem języka, dziś uzupełnia się definicję na stronie internetowej.

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby napisać do redakcji PWN-u z sugestią zmiany i wyjaśnienie dlaczego. Im więcej takich listów dostaną, tym większa szansa na zmiany. W wydawnictwach też pracują tylko i aż ludzie, na wszystkim nie muszą się znać i nie znają, nie ma cudów.
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2013-08-25, 09:53   

dalej nie rozumiesz :-/
z_lasu napisał/a:
po prostu uświadomiłam sobie absurdalność sytuacji: na wegedzieciaku usiłują mnie przekonać, że twierdzenie, iż ryba nie jest mięsem jest w pełni uprawnione. :-D
jak w pełni uprawnione ? jest tylko zrozumiałe dlaczego taki stan rzeczy zaistniał i co jest ( absurdalnie ) korzystne ( w szerokim ujęciu) dla wegetarian. Chcesz dostawać za każdym razem jako danie wegetariańskie rybę ? Nie? To zamiast szukaniem kwadratowych jaj i czczych dyskusji zajmij się edukacją u podstaw, w Polsce to nie jest problem definicji ale mentalności - masz szerokie pole do popisu, życzę powodzenia.
z_lasu napisał/a:
trollem?

a kto to wie ? ]:->
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
Jagula 
matka-nomadka


Pomogła: 64 razy
Dołączyła: 31 Sie 2007
Posty: 3207
Wysłany: 2013-08-25, 10:04   

z_lasu napisał/a:
wydawnictwa typu słowniki, encyklopedie mają za zadanie przede wszystkim nieść kaganek oświaty
i niech ta definicja właśnie niesie informację , że wegetarianie nie jedzą mięsa i ryb. To nie jest oczywiste dla ogółu :-/
_________________
hxxp://www.alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]
hxxp://podniebnekorytko.blogspot.co.uk]Když se doma vaří, tak se dobře daří.
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-08-25, 13:50   

W ogóle pisanie o nie jadaniu mięsa przez wegetarian jest bez sensu, bo co- już żelatynę niby jedzą? Przecież to nie mięso a kości. Ta definicja SJP jest bez sensu w ogóle. Mięsa i ryb- a wtedy ciocie klocie podają wywary na mięsie, albo "mięso to sobie wyjmij z zupy jak nie jesz"- skoro wege nie jedzą też Ryb - ok nie jesz, ale krewetka to ani ryba ani mięso...Itd.

Defincja jest bez sensu bo ryba to rodzaj zwierzęcia a mięso to część ciała zwierzęcia. Jedno ma się nijak do drugiego aby to wymieniać jednym tchem. Powinno być tak jak pisze bodi.
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2848
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2013-08-25, 20:38   

zou napisał/a:
W ogóle pisanie o nie jadaniu mięsa przez wegetarian jest bez sensu, bo co- już żelatynę niby jedzą? Przecież to nie mięso a kości. Ta definicja SJP jest bez sensu w ogóle. Mięsa i ryb- a wtedy ciocie klocie podają wywary na mięsie, albo "mięso to sobie wyjmij z zupy jak nie jesz"- skoro wege nie jedzą też Ryb - ok nie jesz, ale krewetka to ani ryba ani mięso...Itd.

Defincja jest bez sensu bo ryba to rodzaj zwierzęcia a mięso to część ciała zwierzęcia. Jedno ma się nijak do drugiego aby to wymieniać jednym tchem. Powinno być tak jak pisze bodi.


Czytałaś w ogóle tę definicję?
«sposób odżywiania się polegający na wyłączeniu z diety mięsa, ryb i wszystkich lub tylko niektórych produktów pochodzenia zwierzęcego»

Naprawdę myślę, że czepiacie się dla samego czepiania. To może od razu sprostujcie inną równie absurdalną definicję:
weganizm «odżywianie się wyłącznie pokarmem pochodzenia roślinnego»
No jak to, to już weganin nie może spokojnie zupki chińskiej, czy innej chemii wciągnąć? Skandal! :P
 
 
Alispo 


Pomogła: 127 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5941
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2013-08-25, 20:41   

bojster napisał/a:


Naprawdę myślę, że czepiacie się dla samego czepiania. To może od razu sprostujcie inną równie absurdalną definicję:
weganizm «odżywianie się wyłącznie pokarmem pochodzenia roślinnego»
No jak to, to już weganin nie może spokojnie zupki chińskiej, czy innej chemii wciągnąć? Skandal! :P

A co z grzybami..? :mrgreen:
_________________
facebook.com/dtogon
 
 
bojster 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2848
Skąd: Neverwhere
Wysłany: 2013-08-25, 20:45   

Alispo napisał/a:
bojster napisał/a:


Naprawdę myślę, że czepiacie się dla samego czepiania. To może od razu sprostujcie inną równie absurdalną definicję:
weganizm «odżywianie się wyłącznie pokarmem pochodzenia roślinnego»
No jak to, to już weganin nie może spokojnie zupki chińskiej, czy innej chemii wciągnąć? Skandal! :P

A co z grzybami..? :mrgreen:


Ja tam nie przepadam, więc mogę nie jeść. :P Ale wody to bym się czasem napił. :mryellow:
 
 
zou 

Pomogła: 19 razy
Dołączyła: 08 Gru 2010
Posty: 917
Wysłany: 2013-08-25, 21:08   

Fakt, przeoczyłam. Ale i tak jest do kitu.
_________________
www.veganfotoku.blogspot.com - roślinna fotokuchnia - aktualny blog
www.wegefotokuchnia.blox.pl - stary blog
"Kuchnia XX wieku to miejsce, w którym przygotowuje się jedzenie, przechowuje pojemniki i puszki. Kuchnie XXI wieku będą produkować własną żywność, a to sprawi, że każde gospodarstwo domowe będzie w dużej mierze żywnościowo niezależne" S.Meyerovitz na temat kiełków, ziół...
 
 
Sylwia8 


Pomogła: 10 razy
Dołączyła: 20 Wrz 2012
Posty: 944
Wysłany: 2013-08-25, 23:05   

Kochani, proponuję nie karmić więcej tej absurdalnej dyskusji ;)
_________________
Mój wegański blog - hxxp://wszystkojestwglowie.pl
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,92 sekundy. Zapytań do SQL: 9