wegedzieciak.pl

[madalenka]

Ponieważ za oknem mam resztki bałwana, a z szafy wyjęłam zimową czapkę i szalik, zrobiło mi się tak jakoś świątecznie. Weszłam do kuchni i dostałam weny twórczej, podświadomie wykorzystując pokusę magicznego nastroju. I tak oto powstał piernik.

2 szklanki mąki orkiszowej
3/4 szklanki sztucznego miodu
szklanka mleka sojowego - ja dałam waniliowe (ale można z powodzeniem dać samą wodę)
1/3 szklanki oleju
2 łyżki kakao (można karobu, ale nie miałam pod ręką)
4 łyżki przyprawy do piernika (poszłam na łatwiznę z braku odpowiednich przypraw)
dałam jeszcze łyżkę cynamonu, ale to już kwestia mojego uzależnienia
łyżeczka proszku do pieczenia
łyżeczka sody
1 duże jabłko
bakalie (rodzynki, orzechy)

Wymieszać mąkę, miód, mleko, kakao, przyprawy, olej, proszek i sodę. Dodać bakalie. Wylać na blachę wysmarowaną olejem. Wyłożyć (i radzę lekko podtopić) pokrojonym w plasterki jabłkiem. Piec 40 min w 190 stopniach.

[margot]

Magdalenka , a maka razowa tak?
Można ten miód zamienić na syrop z agawy?
I jeszcze tylko to taki mięciutki , wilgotny piernik?

[madalenka]

Tak, ja dałam razową.
Na pewno dałoby się zamienić ten miód na syrop, ale miałam mnóstwo sztucznego miodu w domu, nie wiadomo skąd i postanowiłam go zużyć - tym bardziej, że bezdyskusyjnie kojarzy mi się on z piernikiem.
Nie, jest dość suchy, ale nie do przesady. Trochę jak taki murzynek. To jabłko go fajnie nawilża, jeśli się je zatopi w nim, bo jeśli nie to się wysusza na wierzchu. I też ok, ale ja wolę tę pierwszą wersję.

[margot]

Magdalenka , dziękuję za informacje