wegedzieciak.pl

[Velana]

Nareszcie znalazlam forum dla siebie! Jestem wegetarianka od 16 lat. W czerwcu urodzilam zdrowego synka. Poki co karmie piersia ale zaczynam opracowywac plan urozmaicenia diety maluszkowi. Chcialabym jeszcze troszke poczekac az skonczy 6 miesiecy. Niestety lekarze strasza mnie ze moj wegetarianski pokarm nie dostarcza wystarcajacych ilosci skladnikow i powinnam zaczac myslec o jak najszybszym rozpoczeciu podawania mieska malemu...Mam nadzieje ze na stronach tego forum znajde wsparcie i potrzebna wiedze zeby odpierac te ataki.

[Nova]

Witaj Velana! Dobrze trafiłaś! Ja swoim wegetariańskim pokarmem karmiłam wegetariańskie dziecko prawie 3 lata , przy czym sam cycuś był przez rok a po roku zaczęłam wprowadzać inne posiłki

[martka]

Velana, lepiej trafić nie mogłaś, witaj

[lilias]

Witaj Velana

Witaj Velana

[krop.pa]

Witaj Velana

[kofi]

Witaj, miło że jesteś.

[karmelowa_mumi]

Velana, tu na pewno obrośniesz w wiedzę i silne przekonania, ziomko, witaj!

[kociakocia]

Velana, witaj, znajdziesz u nas wiele madrości, a i dobrych przyjaznych wegetarianom lekarzy możemy polecić

[Salamandra*75]

Witaj
Jestem mama wegetariańskiego dziecka które ma prawie dwa lata ma sie całkeim dobrze-jest zdrowe wesołe i rosanie jak młoda brzoza....Trzymaj sie ciepło i

[zina]

Velana, witaj cieplo

[rosa]

witaj

[szo]

Velana, witaj

[maryczary]

Witam Cię serdecznie, dobrze trafiłas, tylko nie wiem czy starczy Ci czasu by ogarnąć cały ogrom wiedzy jaki sie tu znajduje

[priya]

[dynia]

Witaj

[kma]

Witam jest tutaj masa bardzo przydatnych inf. sama dopiero zaczynam się w to wgłębiać na pewno uda Ci się zdrowo odchować maluszka bez podawania mu mięsa

[Dorota]

Witaj

[Dominika]

Witaj Velana, i tylko lekarzem tym sie nie przejmuj, bo nie jest na biezaco. Ostatnio zmienily sie im juz rozporzadzenia i wegetarianizm jest "dozwolony". Tak mowi moja szwagierka, wegetarianka, lekarz.

[agninga]

Hej! Powitać
a czytania jest od groma

[Velana]

Ojej dziekuje za takie mile powitanie! Geba juz mi sie smieje od ucha do ucha. Musze przyznac, ze ostatnio zaczynalam miec juz watpliwosci czy dobrze robie planujac nie podawac malemu miesa. Tak bardzo chce zeby byl zdrowym chlopcem i nie chcialabym sie przyczyniac do jakichkolwiek problemow zdrowotnych. Mieszkam obecnie w Estonii, kraju obrzydliwie zamiesionym. Tu nawet ciezko o salatke warzywna bez kielbasy itp. Dla tutejszych tez jestem dziwakiem i umyslnie szkodze dziecku. Ach, dlugo by tu opisywac ... Zabieram sie wiec do lektury postow.

[Malinetshka]

Velana, witaj

[maryczary]

[Velana]

Moj maz jest Estonczykiem. Poznalismy sie ponad osiem lat temu i mieszkalismy juz w kilku krajach. Od maja jestesmy znowu w Estonii. Co do meza to na poczatku mi powtarzal ze jak bedziemy razem to naucze sie jesc miesa od niego . He he, dzisiaj to on od tegp stroni, chociaz nie nazwalabym go jeszcze wgetarianinem bo czasami sie zapomina, co tlumaczy tym, ze nie ma niczego innego na stole w gosciach. W sumie tez racja. Ale dziecko chcemy oboje wychowac bez miesa.
Zauwazylam na suwaczkach, ze niektore dziewczyny lada moment rodza. Niech moc bedzie z Wami!

[elenka]

Dzień Dobry Valena

[Velana]

euridice dzieki za namiary, ale faktycznie Tallin 180km od nas. Tam jeszcze cos sie dzieje bo to centrum wszystkich ambasad i firm zagranicznych to i popyt maja. Utworzone zostalo nawet forum wegetarianskie ale jak tak patrze to zarejestrowani tez w polowie "nietutejsi". Dowiedzialam sie ze podczas naszej nieobecnosci powstala firma produkujaca roznosci dla wegetarian ale zbankrutowala zanim wrocilismy.
Co do zabierania wlasnego jedzenia w gosci to dobry pomysl. Chyba zaczne. Ale nie wierze, ze ktos sie skusi tego dotknac. Zazwyczaj dla mnie w gosciach przygotowane sa salatki rybne, z owocami morza lub tez z kielbaska bo przeciez to nie mieso.
A u nas jak postawie na stole cos wegetarianskiego czego nie znaja to patrza na to jakby mialy z tego robaki wyjsc za chwile. I ogolnie nikt nie uwaza tego za jedzenie ktorym mozna sie nasycic. Ale w Polsce mialam podobnie przez kilkanascie lat wiec zdazylam sie przyzwyczaic. Czeka nas teraz tylko walka z rodzicami z obu stron zeby dzieciakowi nie podtykali miesa pod nos...A ja juz ich znam. Wykorzystaja kazdy moment nieuwagi.