wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
kara/nagroda -nie jest jedyna droga
Autor Wiadomość
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-12-01, 15:19   

kamma napisał/a:
w tym konkretnym przypadku założenia montessoriańskie biorą w łeb
dlaczego tak uważasz? ja tu nie widzę nic nie-montessoriańskiego. Rodzina wg montessori to niemal świętość, troska o najbliższych a zwłaszcza członków rodziny to obowiązek i przyjemność. Żyjemy wśród ludzi, w pewnej kulturze i to jest również bardzo istotny aspekt wychowania montessori (tzw wychowanie kosmiczne).

Troska o braciszka, jeśli w tym momencie karmienie nie było przez Irmę utożsamiane z miłością i troską, powinna zostać uświadomiona przez rodzica, który uczy dziecko, jak należy dbać o innych, odkładając przy tym własne interesy (w pewnym sensie, bo przecież tak naprawdę poprzez dbałość o innych doskonalimy siebie, poprzez dbałość o więzi między członkami rodziny pomagamy znaleźć swoje miejsce i budujemy podstawę do wszystkiego co zrobimy potem).

Nawet w przykładach na polaryzację takie sytuacje się zdarzały - dziewczyna która miała fazę na cięcie robila to przez 3 dni, ale przecież wychodziła do domu. Inny przykład - praca miała miejsce na stole który musiał zostać uprzątnięty do obiadu. dziecko było cały czas zamyślone i po obiedzie wzięło się znów do pracy.

Takie sytuacje jak opisana przez Ciebie to dla Irmy dobra nauka wyrzeczen i radzenia sobie z emocjami z tym związanymi a poza tym nauka ustalania priorytetów. W tym momencie priorytetem było nakarmienie Tymka, bo potrzebuje, bo go kochacie, bo jest członkiem rodziny itd.

bardzo montessoriańskie ;)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2009-12-01, 20:08   

Ale musiałam złamać jej wolę. Nie miałam czasu na tłumaczenie, bo Tymek już zaczynał rozpaczać. Powiedziałam, że musimy iść do domu, bo Tymek jest głodny i to bardzo ważne, żeby go teraz nakarmić, ale do niej to nie dociera (wierzę, że kiedyś dotrze, ale jeszcze nie teraz). Musiałam więc narzucić jej swoją wolę bez dalszych wyjaśnień. To było straszne dla niej, straszne i dla mnie, ale karmienie było priorytetem.
A dziś zrobiłam rzecz jeszcze gorszą. Obezwładniłam ją, żeby umożliwić pielęgniarce pobranie krwi. Wcześniej próbowałam rozmawiać z nią o tym, otaczając, jak zwykle, szacunkiem i wyrażając zrozumienie co do jej strachu. Nic to nie dało. Bardziej płakała z powodu obezwładnienia niż bólu. A ja z nią, z tego samego powodu.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-12-01, 20:56   

kamma, dla mnie nie złamałaś tu żadnej jej woli. Zobligowałaś ją do spojrzenia nieco dalej niż jej własne potrzeby, do uwzględnienia faktu że inni też je mają i tak jak oni respektują jej prawa tym razem ona musiała wziąć pod uwagę prawa jej brata. A ona miała prawo wyrazić niezadowolenie z powodu tej sytuacji, tylko tyle. No i
kamma napisał/a:
Musiałam więc narzucić jej swoją wolę bez dalszych wyjaśnień
wydaje mi się że pięciolatka wie co to głód i że się je, powiedziałaś że jej brat jest głodny. Widziała że płacze. Ma pięć lat i moim zdaniem to wyjaśnienie w tym przypadku wystarczyło. W takich sytuacjach ja pod wieczór przeprowadzałam rozmowę z natalką na temat potrzeb niemowlaczków.
Kamilo, jesteś naprawdę fajną i mądrą mamą, nie masz tu sobie niczego do zarzucenia!
kamma napisał/a:
Obezwładniłam ją, żeby umożliwić pielęgniarce pobranie krwi
czasem tak trzeba... ja tak miałam przez trzy lata nieustannych chorób natalki i wiem o czym mówisz... :( ale tak trzeba. Ja przepraszałam i tłumaczyłam co i jak... :( jakby człowiek mógł tego uniknąć...
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2009-12-01, 21:05   

[quote="olgasza"]
czarna96 napisał/a:
Nie możemy wymagać od dziecka aby samo w pewym wieku oczywiście (mówimy o okresie np pierwszych 4 lat) decydowała kiedy ma iść spać co będzie na obiad,co ma na siebie włozyć,którędy będzie szło w czasie spaceru ( np po ruchliwej ulicy)itp itd przykładów moze być wiele


Ale o czym my w ogóle mówimy?
Co ma wspólnego system kar i nagród z decydowaniem co ma dziecko założyć czy zjeść??????
Że ktoś serwuje karę dziecku bo nie chciało zjeść zupki?
No nie mówimy o patologii tylko normalnych domu.
Chce biegać boso - niech biega.
Ale
-nie wolno dotykać gorącej kuchenki!
-nie wolno rwać książek!!!!
- nie wolno wyłączać komputera!!!
-nie wolno biegać po ulicy!!!!

i w nosie mam antypedagogikę i pozwalanie dziecku na naukę na własnych błędach bo średnio uśmiecha mi się siedzieć z nią w szpitalu, bo się poparzyła, kupować nowe ksiażki bo miała fantazję zniszczyć, robić projekt od nowa, bo komputer się wyłączył, ziberać ją rozjechaną z ulicy.

Albo lepiej- tłumaczyć innym rodzicom, że moje dziecko tłucze ich bo takiego dokonało wyboru.

Manu - zupełnie wypaczasz pojęcie wychowywania.
Kompletnie nie widzę związku.
Czy uważasz, że taka superniania przez to, że jeśli dziecko po raz 10 tłucze matke po mordzie i usiądzie na tym karnym jeżyku na 2 minuty to już z całą pewnością nie pozwala na zdobywanie jakiejś "samoświadomości" i narzuca dziecku wszelkie wybory....

nie kumam ocb

[ Dodano: 2009-12-01, 21:07 ]
Manu napisał/a:
elenka napisał/a:
Więc powoli ubieram i tłumaczę czemu to robię, w końcu i tak się cieszy, że idzie na spacer ;-)


mojej znajomej syn mial podobnie - mama wiec mu raz powiedziala, ze musza sie ubrac bo ida do sklepu po banany. chlopiec nie chcial wiec zostali w domu - bananow (ktore chlopiec baaardzo lubi i je codziennie) nie bylo kilka dni. Przy kolejnym wyjsciu do sklepu po banany chlopiec sie pozwala ubierac bez najmniejszych protestow (chlopiec rok 1,5 roku)


cóż... nie każdy może sobie pozwolić na nie wyjście do sklepu.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
kamma 
Magellan


Pomogła: 147 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 7442
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2009-12-01, 21:15   

Humbak, ja nie mam sobie nic do zarzucenia. Obie opisane przeze mnie sytuacje wymagały ode mnie stanowczości i zrobiłam to, co uważam za słuszne (choć z ciężkim sercem). Tymi przykładami pragnęłam unaocznić, że nie zawsze można "podążać za dzieckiem".
Zresztą wiadomo, że we wszystkim potrzebny jest umiar i elastyczność. Lepiej nie trzymać się sztywno książkowych zasad jakiegoś jednego paradygmatu. Ale to już pisałam wcześniej ;)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://anilanastudio.blogspot.com/
Ostatnio na blogu: Wszystko jest możliwe
"Trzeba wierzyć w człowieka, koleś"
 
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2009-12-01, 21:20   

excelencja napisał/a:
Ale o czym my w ogóle mówimy?
Co ma wspólnego system kar i nagród z decydowaniem co ma dziecko założyć czy zjeść??????
Że ktoś serwuje karę dziecku bo nie chciało zjeść zupki?
No nie mówimy o patologii tylko normalnych domu.
nie, tu pomieszałaś trochę, bo tu chodziło decydowanie o sobie i nie zmuszanie dziecka do tego co my akurat chcemy ale dawanie Mu przestrzeni do odkrywania i okazywania własnych potrzeb-to akurat ja rozumiem i w sumie tak chyba wychowuję moje dzieci.

jednak wydaje mi się, z doświadczenia pięcioletniego i podwójnej mamy, ze nie da się uniknąć całkiem sytuacji kiedy dziecku trzeba powiedzieć NIE i koniec, wręcz codziennie pewne sytuacje niestety nas do tego zmuszają. Przecież nie pozwolę Lwiakowi wsadzać śrubokrętów do gniazdka... jedyne co mogę zrobić to tłumaczyć w kółko że tego nie wolno,ze jest to ała itp. w końcu odwrócić Jego uwagę-bo generalnie będzie lazł i po 40 razy jak trzeba...

wydaje mi się że antypedagogika jest raczej dla starszych dzieci- z którymi da się podyskutować, znaleźć kompromis, zaufać itd. maluchy przecież nie mają świadomości bardzo wielu rzeczy i czasem eksperymenty są niebezpieczne a upartość wychodzi poza granice wolności rodzica...

[ Dodano: 2009-12-01, 21:21 ]
kamma napisał/a:
Zresztą wiadomo, że we wszystkim potrzebny jest umiar i elastyczność. Lepiej nie trzymać się sztywno książkowych zasad jakiegoś jednego paradygmatu. Ale to już pisałam wcześniej
dokładnie. zgadzam się z tym w 100% :)
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2009-12-01, 21:22   

excelencja napisał/a:


cóż... nie każdy może sobie pozwolić na nie wyjście do sklepu


... jakby nie patrzec, zyje w kraju luksusu i to od dosyc dawna, i na dodatek obracam sie w dosc specyficznie wyluzowanym srodowisku. dla mnie oczywistosci nie sa oczywistoscia w polsce, gdzie oddaje sie bardzo male dzieci do zlobkow nie z wlasnego widzimisie lecz zeby przezyc jakos do pierwszego.

luz to luksus
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2009-12-01, 21:25   

natomiast co do przykładu z wychodzeniem z wanny jaki podałam--- jest to właśnie taki przykład kiedy to Jaga ma ochote na dłuższą zabawę mimo iż woda zimna a ja w trosce o Jej zakatarzony już nos nie mogę Jej pozwolić by robiła to na co ma ochotę=a więc ograniczam Ją tym.
no dobra, tu czynnikiem decydującym było zdrowie.


Ale w sumie w innym przypadku mogła bym Jej dolać ciepłej wody i niech się kąpie ile chce-tak? znając Ją za każdym razem kąpiele by trwały po 2 godziny nawet. Więc mam pytanie do Manu np. co byś zrobiła-pozwoliła tak za każdym razem na taaaak długie kąpiele, dolewała za każdym razem wody
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2009-12-01, 21:27   

elenka napisał/a:
Ada ja też chciałam Ci podziękować za wszystkie Twoje posty w tym temacie. Wczoraj cały dzień dyskutowaliśmy w domu na temat wychowania/ niewychowania.

Ja jestem dzieckiem trochę takim jak Twój najstarszy syn i moi rodzice też mnie nie kontrolowali i duuuużżżżooooo mogłam, co niestety nie zawsze na dobre mi wychodziło.
Myślę, że gdyby byli bardziej zaangażowani nie czułabym się zagubiona jako dziecko i nie poparzyłabym się w wielu sprawach już jako nastolatka :roll:
Nie chodzi mi o rygor jakiś, tylko o ustalenie zasad w których można się swobodnie poruszać i których wszyscy domownicy pilnują.


Mogę się podpisać.
z tą różnicą, że moja matka była bardzo zaangażowana tylko chyba w zły sposób i zdominowałam ją kompletnie...
Nie wyszło to dobrze, a ja jestem beznadziejną córką.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2009-12-01, 21:49   

, nie jestem teoretykiem, dzialam zgodnie z wyczuciem sytuacji. nie wiem, czy sa sytuacje, w ktorych nie byloby dobrego rozwiazania. tylko najtrudniejsze w macierzynstwie dla mnie jst to, ze sie tego w konkretnych sytuacjach nie dostrzega. Nerwy nas zaslepiaja, pochlaniaja nasza tworcza energie i mozliwosci klarownego myslenia, znika kreatywnosc pozostaje pretensja i nerwy. Dzieci potrafia nas motywowac, rozwijac, uczyc - ale to mega wysysacze energii!!!

analogicznie:
Mnie ostatnio zaslepila idiotyczna sytuacja gdy po spacerze w miescie przychodze do samochodu a ten od tylu zastawiony luksusowa bryka. nie moge otworzyc tylnych drzwi i wlozyc przyczepki rowerowej - Polciak marudzi, facet czeka zeby go odebrac z pracy a w domu pies ktory juz dawno powinien wyjsc na dwor..... co robie? wsciekam sie do lez i chce dzwonic na policje bo tak czy siak limuzyna zaparkowala nieprawidlowo. Kopie kolo z nadzieja ze sie wlaczy jakis alarm... nic. Dzwonie do mojego faceta i mowie, raczej RYCZE co jest grane. " a nie mozesz podjechac do przodu kawalek i wtedy drzwi otworzyc?" :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:

ań napisał/a:
mam pytanie do Manu np. co byś zrobiła-pozwoliła tak za każdym razem na taaaak długie kąpiele, dolewała za każdym razem wody

ja bym sie umowila, ze na basen chodzimy raz w tygodniu i moze wtedy sie kapac dowoli. a w domu trwa to nie dluzej niz 10min. - moze byc?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2009-12-01, 21:51   

Strasznie nie lubię wychowywania dzieci "zgodnie z czyjąś teorią".
Ktoś sobie coś umyślił, a teraz rodzice testują to na własnych dzieciach...
nie kumam.
Wyjdzie książka innego autora- to będziemy wychowywać zgodnie z nowym trendem.
Niektóre posty mi tym zalatują - nie jest to skierowane do nikogo personalnie.

, kurcze chyba nie przekręciłam, chociaż mam problemy ze zrozumiałym wypowiadaniem się przez internet :)
Mam wrażenie, że dziewczyny promontecośtam widzą rodziców, którzy uznają stawianie granic w ten sposób"
- nie założysz butów - wpierd...
-albo założysz żółtą bluzkę albo wpierd... itp/

Ja swoje dziecko wybitnie luźno hoduję, pozwalam jej się uczyć na własnym ciele, rozwalać, bałaganić, tarzać się po trawie, całować psy, moi znajomi 'normalni'- patrzą zszokowani.
Ale uważam, że pewne granice należy stawiać.
Jak wytłumaczyć dziecku, żeby zrozumiało, że nie będziemy stać na dworze teraz godzinę, bo mama ma bardzo ciężkie zakupy??
bo mamę boli ręka?
no w d... to ma dzieciak, po dziesiątym tłumaczeniu biorę córkę pod pachę i niosę do domu wraz z zakupami.

Niestety życie weryfikuje.

A rzadko zdarzają się sytuacje, gdy to dziecko ponosi konsekwencje swojego zachowania (przytrzaśnięte palce), częściej to my je ponosimy (porwane książki, rozlany obiad, wyłączony komputer w trakcie pracy itp)

Dygresja:
ostatnio robiłam jakiś projekcik i element do niego w photo shopie - bawiłam się z tym z pół h. Lilka podeszła i wyłączyła komputer.
NA takie sytuacje po fakcie reaguję spokojnie, bo co zmieni wrzask (aczkolwiek jak widzę, że zbliża się do guzika to wrzeszczę :mrgreen: )
i pytam
"Lila czy Ty wiesz, że wyłączając komputer zniszczyłaś mamy pracę?"

Na co Lila biegnie do mnie szczęśliwa i cię cieszy i krzyczy dumna z siebie
"TAK!!!!"

zakryłam twarz dłońmi i płakałam ze śmiechu :) :):):)

A to wynikało z tego, że w 99% jak pytam "A wiesz...?"
to jest to "Wiesz jaka jesteś mądra?" "Pięknie rysujesz, wiesz?"
"Bardzo mi pomagasz, wiesz?"
"bardzo cię kocham, wiesz?"

no i o :D

[ Dodano: 2009-12-01, 21:52 ]
Manu, to z przyczepką piękne :D :D
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2009-12-01, 22:28   

excelencja napisał/a:
Jak wytłumaczyć dziecku, żeby zrozumiało, że nie będziemy stać na dworze teraz godzinę, bo mama ma bardzo ciężkie zakupy??
bo mamę boli ręka?
no w d... to ma dzieciak, po dziesiątym tłumaczeniu biorę córkę pod pachę i niosę do domu wraz z zakupami.

Albert Einsten powiedział, ze nierozsądnym jest robienie czegoś w kolko tak samo i oczekiwanie innych rezultatów :mryellow: A co dopiero robienie czegos po wielokroć w stosunku do dziecka w pewnym wieku :mrgreen: Jeżeli dziecko nie zrozumialo za 5-tym razem, to mala szansa, ze zakuma za 20-tym. Po co zresztą mała ma rozumieć o co chodzi? Ona ma iśc do domu, tak? No to trzeba ją skusić czymś milusim, co czeka w domu. Na mojego małego dobrze działała obietnica jakiejś ulubionej zabawy autkami - gnał wtedy do domu (oczywiscie obietnicy trzeba zawsze dotrzymywac).
A jeśli chodzi o wychodzenie z wanny czy przerywanie zabawy, bo trzeba wyjsc itp - od jakiegoś czasu u mojego trzylatka stosujemy "minuty". Zapowiadam, że np. "kończymy kąpiel za trzy minuty, ok?" albo "ile jeszcze minu?" i tak się dzieje, jak ustalamy.To jest rodzaj umowy partnerskiej. Czasem pertraktujemy aneks do umowy, jesli widze, ze zabawa jest bardzo fajna, ale generalnie ustalanie "minut" jest sygnałem, że wszystko kiedys sie musi skonczyć :-D Nie wiem, czy to by przeszło u Jagody - mój Tobi jest na pewno spokojniejszy i bardziej ugodowy, więc u nas świetnie działa.
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2009-12-01, 22:30   

przekupstwo znaczy :) :):)
nie lubię tego, chciałabym, żeby rozumiała moją potrzebę.

No i niestety nawet przekupstwo nie działa w przypadku powrotu do domu.
Za to w wannie działa - "wychodź szybko to poczytamy jakąś fajną książeczkę"
i już dziecka w wannie nie ma :D
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2009-12-01, 22:55   

excelencja napisał/a:
przekupstwo znaczy :) :):)
nie lubię tego, chciałabym, żeby rozumiała moją potrzebę.

Na pewno kiedyś zrozumie :mryellow: Póki co, trzeba sobie radzić inaczej. Uważam, ze tzw.przekupstwo (nie lubię tego slowa - raczej przekierowanie pożądania :-D ) stosowane z umiarem jest dobrym rozwiązaniem. Jeśli da się je zastosować, jest lepsze niż rozwiązanie siłowe u małego dziecka (targanie go pod pachą) czy autorytarne "idziemy, bo ja tak powiedziałam" u starszych dzieci.
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2009-12-01, 23:03   

excelencja napisał/a:
i już dziecka w wannie nie ma :D
no to uwazajcie:Polciak wylazi z wanny sama, najczesciej wczesniej niz ja bym sobie tego zyczyla :roll:
gorzej z powrotami do domu albo wejsciem do auta. jak Polcia nie kontaktuje zupelnie na zawolania to wsiadam do samochodu i zapalam silnik - pedzi i wsiada sama... nie chce jej straszyc ale czesto brak mi koncepcji.

zazwyczaj dziala jednak tygrys, ktoremu trzeba pokazac kziazeczke :-D
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2009-12-01, 23:14   

k.leee, koniecznie zdaj relację :)

[ Dodano: 2009-12-01, 23:20 ]
kamma, dziękuję za Twoje przykłady, masz rację z tym konfliktem interesów. Nie zawsze da się wszystko pięknie wynegocjować ze starszakiem jak młode się drze wniebogłosy...
Wiecie, z ciekawości zajrzałam na wątek o montessori, żeby zobaczyć co to właściwie takiego, I parę rzeczy jest fajnych, jak najbardziej do wykorzystania. Nie ze wszystkim jednak się zgadzam, szczerze powiem, że jak czytam co niektórzy robią, jak wymyślają zabawki to mnie to przerasta. Ciągle bym miała kompleks, że nie jestem dość dobrym rodzicem. Dlatego ja wyznaję metodę gdzies pośrodku. Z każdego bieguna biorę to co wg. mnie dobre dla Olafa, może się u nas sprawdzić i działa. No i zostawiam sobie margines na złe dni kiedy się nie wysilam wcale bez wyrzutów, że marnuję dziecko :)
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-12-01, 23:21   

kamma napisał/a:
"podążać za dzieckiem".

Kamma, czy mogę zapytać, co rozumiesz przez to pojęcie? nie odnosząc się narazie do montessori? chodzi mi o to, że jestem ciekawa jak można rozumieć to pojęcie, ale powstrzymując się chwilowo od porównań?

[ Dodano: 2009-12-01, 23:23 ]
YolaW, wymyślanie zabawek to kwestia raczej placówki edukacyjnej niż domu. Dom montessori ma za zadanie umożliwić dziecku naukę czynności na które jest ono otwarte. A ja robię zabawki bo lubię :)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2009-12-01, 23:29   

kamma napisał/a:
A dziś zrobiłam rzecz jeszcze gorszą. Obezwładniłam ją, żeby umożliwić pielęgniarce pobranie krwi. Wcześniej próbowałam rozmawiać z nią o tym, otaczając, jak zwykle, szacunkiem i wyrażając zrozumienie co do jej strachu. Nic to nie dało. Bardziej płakała z powodu obezwładnienia niż bólu. A ja z nią, z tego samego powodu.

kamma, a co innego mogłaś zrobić? Ja też płakałam w duchu jak obezwładniałam Olafa na bobranie krwi czy zastrzyk, ale nie dało się inaczej. Zakrapiania noska też nie lubi, zawsze go muszę trochę unieruchomic, ale zawsze wcześniej wie co będziemy robić, kładę go zdecydowania i delikatnie potem dziękuję za cierpliwość, a itak się wyrywa, bo nie lubi i już. I gdyby sam miał decydować to na pewno by mu nadal katar dokuczał.

[ Dodano: 2009-12-01, 23:33 ]
excelencja napisał/a:
A rzadko zdarzają się sytuacje, gdy to dziecko ponosi konsekwencje swojego zachowania (przytrzaśnięte palce), częściej to my je ponosimy (porwane książki, rozlany obiad, wyłączony komputer w trakcie pracy itp)

otóż to!

[ Dodano: 2009-12-01, 23:38 ]
Tobayashi napisał/a:
A jeśli chodzi o wychodzenie z wanny czy przerywanie zabawy, bo trzeba wyjsc itp - od jakiegoś czasu u mojego trzylatka stosujemy "minuty".

no to ja nawiążę do superniani jeszcze (nie jestem jakąś jej slepą fanką po prostu wiele jej rad do mnie trafia i już, wiele rzeczy itak robię intuicyjnie): ona wprowadzała używanie minutnika, dziecko wiedziało, że jak zadzwoni to koniec zabawy, odrabiania lekcji itp. Działało rewelacyjnie na bardzo nieposłusznych i "zepsutych" dzieciach. Wg. mnie to dobry pomysł jak dziecko chce się np. kąpać w nieskończoność. Pojęcie minut to dla malucha abstrakcja, chyba, że zna się juz na zegarze. Minutnik daje jakis sygnał, że czas upłynął.
U nas jak Olaf nie chce wychodzić to wypuszczamy wodę w wannie. Wtedy najczęściej wychodzi :) Czasami siedzi mokry i się bawi. Jak jest chory to wyciągam i tłumaczę, że się przeziębi. Jak zdrowy to pozwalam trochę zmarznąć, ale to na niego nie działa, bo itak by się dalej zmarznięty bawlił.

[ Dodano: 2009-12-01, 23:41 ]
excelencja napisał/a:
Za to w wannie działa - "wychodź szybko to poczytamy jakąś fajną książeczkę"
i już dziecka w wannie nie ma

też stosujemy :)

Manu napisał/a:
jak Polcia nie kontaktuje zupelnie na zawolania to wsiadam do samochodu i zapalam silnik - pedzi i wsiada sama... nie chce jej straszyc ale czesto brak mi koncepcji.

Manu, będąc w aucie jesteś w jakiś sposób unieruchomiona. A co jesli Polcia raz zareaguje inaczej? Poleci na drugą stronę ulicy bo coś tam zobaczy? Ja bym się bała...

[ Dodano: 2009-12-01, 23:44 ]
Humbak napisał/a:
YolaW, wymyślanie zabawek to kwestia raczej placówki edukacyjnej niż domu. Dom montessori ma za zadanie umożliwić dziecku naukę czynności na które jest ono otwarte. A ja robię zabawki bo lubię

wiem i dlatego nie twierdzę, że to coś złego. Mnie to po prostu przerasta logistycznie :) Choć np. pomysł z ułożeniem książeczek jest super no i te posegregowane zabawki. Choć to chyba nie tylko Montessori robi, prawda?
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
olgasza 
królowa życia


Pomogła: 124 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3140
Wysłany: 2009-12-02, 09:15   

Ale fajna dyskusja się wywiązała!
świetnie sobie zdaję sprawę, że z jednym dzieckiem i to małym jest zupełnie inna bajka niż z kilkorgiem i to nastolatkami, zresztą wszystkie mamy 2+ bardzo podziwiam... Przy jednym jest więcej czasu na rozkminianie, i ja bardzo często miewam dylematy, czyja metoda będzie lepsza w naszym przypadku. Dużo rzeczy wychodzi mi intuicyjnie i wg przykazania "nie czyń bliźniemu co tobie niemiłe", czyli "traktuj swoje dziecko, tak jak sam chciałbys być traktowany" - w związku z tym pozwalamy jej na dużo, ale u nas jakos młoda nie przegina - nie było akcji z niszczeniem książek, płyt, gorącym piekarnikiem, pomalowanymi ścianami, czy wyłączaniem komputera, wbieganiem na ulicę, być może jeszcza nas to czeka, ale mam wrazenie, ze to jest niejako "w pakiecie" wraz z dzieckiem.
Ciekawą rzecz napisała tu bodi o tych nagrodach, jakoś nigdy w ten sposób nie myślałam, zawsze mi się wydawało, że nagrody są ok, dużo chwalimy Mariankę i stosujemy te pozytywne bodźce. A później sobie uświadomiłam, że dużo jest rzeczy, które robię w życiu (a których tak naprawdę nie chcę robić), tylko dla pochwały, czy nagrody. Na szczeście nie mam juz tak, że zależy mi na tym, żeby wszyscy mnie lubili, ale też zawsze byłam tą "grzeczną" dziewczynką i pewnie dużo rzeczy w dzieciństwie mnie ominęło właśnie dlatego, że gdzieś tam sobie siedziałam w kąciku i czytałam książkę, bo wiedziałam, że za takie zachowanie będą mnie chwalić. Co nie znaczy, że nie odbiłam sobie później pewnych rzeczy, ale np. na drzewa nigdy nei właziłam i bardzo tego załuję.
Ale to w sumie taki OT, bardziej do wątku o wychowaniu dziewczynek sie nadaje...
Zmierzam do tego, że nagrodami też można nawet nieświadomie zmanipulować i zaburzyć ten proces dochodzenia do własnego "ja" i własnych potrzeb.
_________________
hxxp://ekostyl.blogspot.com/
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2009-12-02, 09:20   

YolaW napisał/a:
Manu napisał/a:
jak Polcia nie kontaktuje zupelnie na zawolania to wsiadam do samochodu i zapalam silnik - pedzi i wsiada sama... nie chce jej straszyc ale czesto brak mi koncepcji.

Manu, będąc w aucie jesteś w jakiś sposób unieruchomiona. A co jesli Polcia raz zareaguje inaczej? Poleci na drugą stronę ulicy bo coś tam zobaczy? Ja bym się bała...


jasne, bo ja takie rzeczy robie przy autostradzie :idea:

(;-) ;-) ;-) ;-) )

[ Dodano: 2009-12-02, 09:29 ]
olgasza,
przyklad moich znajomych - mama (artystka) jak namaluje cos i pokaze to jej 7letni syn (ponoc utalentowany) biegnie do pokoju, placze i drze wszystkie swoje malunki -twierdzi, ze nie sa dosc dobre...
drugiego mlodszego synka juz niechwala....
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2009-12-02, 09:55   

no to ja nie widzę złaaa w chwaleniu z umiarem i dopingowaniu pozytywnych zachowań.
Wydaje mi się, że tak czy srak w późniejszym życiu będziemy robić coś, żeby zaspokoić własną próżność (czyt. być chwalonym.)
A nie wyobrażam sobie dzieciństwa bez chwalenia.

W życiu (aż do teraz :) ) ) nie czytałam o metodzie 'monte', a na większość pomysłów zabaw zdążyłam wpaść:) i jeszcze kilka innych nawet :P :P
Fajnie jest korzystać z RÓŻNYCH metod i pomysłów, ale nie ślepo się w nie zapatrywać.
Super niania (której nota bene fanką nie jestem) też ma wiele ciekawych pomysłów - szczególnie dla rodzin klasycznych, dla których jest zbawieniem.
Dla nas może niekoniecznie bo sami jesteśmy mądrzy, twórczy, piękni i w ogóle :)
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2009-12-02, 10:45   

olgasza napisał/a:
Ale fajna dyskusja się wywiązała!
Ciekawą rzecz napisała tu bodi o tych nagrodach, jakoś nigdy w ten sposób nie myślałam, zawsze mi się wydawało, że nagrody są ok, dużo chwalimy Mariankę i stosujemy te pozytywne bodźce. A później sobie uświadomiłam, że dużo jest rzeczy, które robię w życiu (a których tak naprawdę nie chcę robić), tylko dla pochwały, czy nagrody. Na szczeście nie mam juz tak, że zależy mi na tym, żeby wszyscy mnie lubili, ale też zawsze byłam tą "grzeczną" dziewczynką i pewnie dużo rzeczy w dzieciństwie mnie ominęło właśnie dlatego, że gdzieś tam sobie siedziałam w kąciku i czytałam książkę, bo wiedziałam, że za takie zachowanie będą mnie chwalić. Co nie znaczy, że nie odbiłam sobie później pewnych rzeczy, ale np. na drzewa nigdy nei właziłam i bardzo tego załuję.

Ano fajna dyskusja, fajna :-D Nie znam ksiązki o negatywnym wpływie nagradzania, ale nie popadajmy w skrajności. Niedocenianie osiagnięć dziecka wydaje mi się większym "przewinieniem". Poza tym, przecież zanim dziecko samo zorientuje się w świecie i będzie potrafiło ocenić swoje zachowania jako pozyteczne/akceptowane/nieakceptowane społecznie itd to rodzice poprzez chwalenie czy nie pochwalanie danych zachowań dają dziecku informację zwrotną. I moze tu jest właśnie sedno - chwalic lub nie pochwalać powinno się zachowanie, a nie osobędziecka. Unikam mówienia "jestes grzeczny/niegrzeczny", na korzyść "to zachowanie jest nieladne/ to mi się nie podoba, bo..." Dla samej osoby mojego dziecka mam natomiast szczerą akceptację i bezwarunkową miłość, co, mam nadzieję, w przyszlosci zaowocuje tym, że będzie akceptował sam siebie i oszczędzi mu kłopotów z nierealistyczną samooceną. Chciałabym go także przygotowac do tego, że przez innych może nie być akceptowany i sprawiedliwie oceniany (na początek chociażby w szkole), bo każdy człowiek ma swój pryzmat patrzenia. Nie wszystkie także pochwały będą szczere, więc nie warto się do nich przywiązywać. Ale to jak będzie trochę starszy :-D
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2009-12-02, 10:59   

Manu napisał/a:

przyklad moich znajomych - mama (artystka) jak namaluje cos i pokaze to jej 7letni syn (ponoc utalentowany) biegnie do pokoju, placze i drze wszystkie swoje malunki -twierdzi, ze nie sa dosc dobre...
drugiego mlodszego synka juz niechwala....

U nas jest podobnie no może z wyjątkiem,że artystką nie jestem :-P .Robimy coś z Jagą wspólnie no i ona zawsze jest niezadowolona ze swoich dokonań względem mojej pracy no ale tłumaczymy ,chwalimy ją za to co samodzielnie dokonała.Ostatnimi czasy Jaga mniej histerycznie reaguje rozumie ,że umiejętności pięciolatki nigdy nie będą pokrywać się z działaniem dorosłego ,że jest to naturalny proces i nie ma się czym przejmować.
Ja uważam ,że pochwały mają swoją istotną funkcję w procesie wychowawczym ,dlatego chwalimy nasze dziatki bardzo często :-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
orenda 
double mama

Pomogła: 31 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1601
Skąd: Toruń/Płock
Wysłany: 2009-12-02, 11:25   

Ja też chwalę, mówię: "podoba mi się to, co zrobiłaś" itp. Bo jest to prawda, nie mówię, że jest to dzieło najpiękniejsze na świecie, ale, że mi się bardzo podoba.
Niedawno Li wróciła z przedszkola i jej koleżanka powiedziała, że coś narysowała brzydko. Wytłumaczyłam jej, że mi się jej prace podobają, że widzę, że robi postępy, że się rozwija. Chcę doceniać wysiłki moich dzieci. Chwalę za samodzielność i cieszę się z nimi z ich osiągnięć.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2009-12-02, 11:29   

orenda napisał/a:
Chcę doceniać wysiłki moich dzieci. Chwalę za samodzielność i cieszę się z nimi z ich osiągnięć.

Dokładnie tak ,daję też im wyraźnie odczuć to ,że doceniam ich starania :-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,42 sekundy. Zapytań do SQL: 12