wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
kara/nagroda -nie jest jedyna droga
Autor Wiadomość
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2009-11-29, 10:50   

elenka napisał/a:
chociaż on się nie buntował przez te 5 minut, siedział i czekał, a oboje patrzyliśmy na zegar.


:mryellow: mój w tym wieku też zawsze cierpliwie znosił karę,dopiero teraz jest straszny bunt.Ważne jest także aby kiedy w trakcje kary dziecko płacze nie zostawiać go samego być obok.Tak małe dzieci często nieportrafią same poradzić sobie z emocjami
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2009-11-29, 11:59   

elenka napisał/a:
Trzy razy podrząd rozlał sok z uśmiechem na ustach
no pieknie, to wiesz co mu sprawia przyjemnosc. daj mu mozliwosc poeksperymentowania z woda, oczyiscie na warunkach dla Ciebie do przyjecia, nie dajmy sie zwariowac. (chyba, ze chcial poeksperymentowac z Toba - ]:-> no ale )
A wiadomo, jedzenia nie marnujemy i basta.

[ Dodano: 2009-11-29, 13:04 ]
dynia napisał/a:
Podziwiam takie fajne matki jak Manu,Bodi czy Olgasza pozostaną zawsze dla mnie niedościgłym wzorem ;-)
no przestan :-/
mnie zadziwia popularnosc KARY, to wszystko.
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2009-11-29, 13:35   

Manu napisał/a:
mnie zadziwia popularnosc KARY, to wszystko.


Tak naprawdę społeczeństwa np polskie są dopiero na etapie eliminacji bicia jako metody wychowawczej.Sama kara nie jest pojęciem złym wszystko zalezy w jaki sposób jest wymierzana i co przez nią rozumiemy. Kiedy dziecko w piaskownicy bije inne dzieci mama postanawia że zabiera je do domu koniec zabawy- dla dzieck ajest to forma kary.Kiedy dzieciak rozwala zabawki rzucajac nimi o ścianę mama je konfiskuje-forma kary.Przykładow może być wiele.Naprawde Manu uważasz że jest to takie ciężke karanie?.Ja myślę że jest to właśnie pokazywanie dziecku jakie są konsekwencje pewnych zachowań.
Ponadto cięzko mówić o karaniu dzieci w wieku twojej córy Manu. ;-)
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2009-11-29, 14:37   

czarna96 napisał/a:
Ponadto cięzko mówić o karaniu dzieci w wieku twojej córy Manu. ;-)
no wlasnie, ze nie. superniania twierdzi cos innego i cieszy sie poparciem. to poparcie na WD mnie zszokowało.

wywracanie kota ogonem cd. :
czarna96 napisał/a:
Naprawde Manu uważasz że jest to takie ciężke karanie?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2009-11-29, 14:48   

Manu, ja nie jestem fanką super niani,niektóre jej metody mi się podobają inne nie.Ja uważam że nie ma mowy o karze w przypadku tak małych dzieci jak Twoja córka

o co ci chodzi z tym wywracaniem kota ogonem,nie jest to zbyt miłe nie za bardzo wiem jak mam się do tego odnieść :roll:
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2009-11-29, 15:00   

elenka napisał/a:

Właśnie nie ma tak wyglądać :!:
Odwracasz kota ogonem Manu :shock:


czarna96, sorki, to co piszesz jest mi bardzo bliskie,wydaje sie, ze rozumiesz o co mi chodzi jednak na koniec dziwny komentarz gdzie czuje sie znow niezrozumiana :( , jakim cudem moja fascynacja pedagogika montessori zeszla tu na tak koslawy tor jak samowola i totalny luz, pochwale agresji - z tego jak zostalam zrozumiana wychodzi raczej, ze jestem leniwa matka i mam wszystko w doopie. a co tam, niech Polcia przyladuje chlopakom w piaskownicy lopta i niech podepcze wszystkie zamki z piasku - a ja si ebede przygladac- na tym polega bezstresowe wychowanie?
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2009-11-29, 16:34   Re: kara/nagroda -nie jest jedyna droga

Manu napisał/a:
elenka napisał/a:
dżo napisał/a:
Manu napisał/a:
co za bzdura ta niania to jednak nie taka znowu super

Manu, a widziałaś jakiś program z nią w roli głównej? Nie wyciągaj pochopnie wniosków.
Lubię super nianię i jej metody wychowawcze, jest mądrą i wyważoną osobą.
A karny jeżyk nie jest zły :-) , myslę, że przy temperamencie mojego syna będzie i u nas miał zastosowanie 8-) .


Ja też mam takie zdanie jak dziewczyny, uważam że jej rady są bardzo fajne i właśnie humanitarne ;-)
U nas jest "karne" krzesełko na 5 minut i to naprawdę działa :mrgreen:


ogladalam kilka lat temu kilka odcinkow w austriackiej TV, (jeszcze jak mielismy telewizor a Polci nie bylo na swiecie ani nawet w najsmielszych myslach). bardzo mi sie wtedy podobalo. Teraz nie wiem bo nie ogladam. czytam za to (ostatnio "Antypedagogike"). a i tak naj nauczycielem jest Polcia.

nie stosuje kary ani nagrody w potocznym znaczeniu tych slow. nie uwazam, by stanie w kacie za kare i zloty krzyz nagrody byly dobre w skutkach.


Manu tak właśnie sama zaczęłaś ten temat ;-)
Ja zrozumiałam, że chcesz podyskutować właśnie o karach/nagrodach i o metodach super niani.
Myślę, że lepiej zakończyć ten temat, bo po prostu zupełnie inaczej rozumiemy te dwa pojęcia i ich zastosowanie w towarzyszeniu/wychowywaniu.

Aha i przepraszam za tego kota, może faktycznie trochę mnie poniosło, nie chciałam Cię urazić, a raczej tylko podkreślić fakt, że nie rozumiem tego co piszesz. No ale to już mój problem.

Życzę nam wszystkim aby nasze dzieci wyrosły na odpowiedzialnych, szczęśliwych i radosnych ludzi umiejących odnaleźć się w otaczającym świecie.
_________________

 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-11-29, 18:53   

dynia napisał/a:
Podziwiam takie fajne matki jak Manu,Bodi czy Olgasza pozostaną zawsze dla mnie niedościgłym wzorem ;-)


Ja nie chce dziewczyny, zebyscie sie poczuly urazone w jakis sposob, ale jest zasadnicza roznica pomiedzy wychowywaniem jednego dziecka, a chocby dwojki (nie wiem czy roznica wiekowa pomiedzy dziecmi ma tutaj znaczenie, byc moze).
O wiele latwiej poswiecic uwage bowiem jednej osobie - niezaleznie od jej temperamentu, zupelnie inaczej jest, gdy trzeba miec podzielnosc uwagi tym bardziej na dwa zywoly.
A zdecydowanie wieksza sztuka jest konsekwencja, gdy sie ma dzieci, ktore niby maja podobny temperament, ale jednak w wielu sprawach wydaja sie roznymi biegunami.


Ja nie wyobrazam sobie funkcjonowania bez pewnych zasad.
Tak jak juz pisalam wielokrotnie - dla mnie tez podstawa jest w miare staly hormonogram dnia. Dzieki temu (oprocz oczywiscie poczucia bezpieczenstwa dzieci) chocby moge sama dla siebie tez stworzyc pewna sfere wolnosci , zeby caly moj dzien nie byl wylacznie podporzadkowany potrzebom dzieci (bo i tak jest wystarczajaco podporzadkowany pod katem ich potrzeb).
Ale jestem jeszcze ja sama i moje potrzeby (chocby wieczorne chwile dla siebie, dlatego moje dzieci nie klada sie do lozek kiedy chca).

JA TEZ JESTEM W TYM WSZYSTKIM WAZNA, A NIE TYLKO WAZNE SA MOJE DZIECI.

Nie jestem zwolenniczka kar, ale jednak w pewnym sensie je stosuje, zeby wlasnie... "dzieciaki nie wlazly mi calkowicie na glowe".
Przyklad: moje dziewczyny sa nauczone, ze jak nie posprzataja zabawek wieczorem, to nie bedzie czytania przed snem (a uwielbiaja to).
Nie jest to doskonale rozwiazanie, czesto ktoras jest pokrzywdzona, gdy np. zabawki porozrzuca tylko jedna z nich, a pozniej nie kwapi sie do sprzatania. Najczesciej pokrzywdzona jest Ronka, bo Fionka jest mega zywiolem, ktory stara sie omijac wszelkie zasady. Roznie wiec rozwiazuje takie sytuacje, w zaleznosci od roznych czynnikow pojawiajacych sie na drodze ( np. w wyjatkowych sytuacjach pomagam Ronce posprzatac zabawki - szczegolnie, gdy Fiona celowo rozsypuje zabawki, ja nie jestem w stanie jej zmotywowac do sprzatania, a Ronka sama nie bawi sie tymi rozrzuconymi zabawkami).

System nagradzania tez stosuje.

Pewnie kara/nagroda nie jest jedyna droga w wychowaniu, ale ja osobiscie nie stosujac tych "tradycyjnych" metod wychowawczych chyba juz dawno w tych Tworkach bym sie znalazla :->

I sumie im dluzej spedzam czas w domu z dziecmi to coraz blizej mi do autocharakterystyki napisanej przez dynie ;-)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2009-11-29, 19:33   

renka napisał/a:
dynia napisał/a:
Podziwiam takie fajne matki jak Manu,Bodi czy Olgasza pozostaną zawsze dla mnie niedościgłym wzorem ;-)


Ja nie chce dziewczyny, zebyscie sie poczuly urazone w jakis sposob, ale jest zasadnicza roznica pomiedzy wychowywaniem jednego dziecka, a chocby dwojki


dynia, wiesz, ja tu piszę o tym jakie teorie i podejścia mi się podobają, a nie że udaje mi się je w 100 proc stosować w praktyce ;) to raczej ideał do którego staram się dążyć.

Zgadzam się też w 100 proc z renką, ja w pewnym sensie mam luksusową sytuację bo mam tylko jedno dziecko, któremu mogę poświęcić cała uwagę, nie mam problemu rywalizacji między rodzeństwem, konfliktów itp.

Co do spania akurat nie pozwalam Jagodzie samej decydować, uważam że potrzebuje określonej ilości snu, a przy porannym wychodzeniu do szkoly nie ma opcji spania do dziesiątej (zresztą ona akurat zawsze budziła się o podobnej porze, niezaleznie od tego o której poszła spać wieczorem). Poza tym też potrzebuję wiedzieć, że wieczorem bede miala chwilę bez dziecka, niezbędną dla mojego zdrowia psychicznego ;)

[ Dodano: 2009-11-29, 19:49 ]
Alfie Kohn, którego ksiązkę tu przywoływałam, pisze o destrukcyjnym wpływie nagród. Tak, właśnie nagród, nie kar. Nagoda sprawia, że ważniejsze od działania (motywacja wewnętrzna) staje się spodziewana nagroda (motywacja zewnętrzna).

W jednym z badań obserwowano dzieci, które w szkole, czy przedszkolu, rysowały. W ramach eksperymentu zaczęto je nagradzać, pozornie bardzo niewinnie, bo tylko pochwałą. Co się okazało? Po pewnym czasie, kiedy pochwał-nagród zabrakło, dzieci przestały być zainteresowane rysowaniem. Straciły wewnętrzną motywację.

O tym pisze też John Holt, nagrody i kary sprawiają że człowiek staje się zewnątrzsterowny, uzależnia swoje działania od tego, jakie sa spodziewane nagrody lub kary. Ja bardzo identyfikuję się z jego uwagami, bo dziś jako dorosłą kobieta często widze u siebie brak własnie takiej silnej, pewnej siebie wewnątrzsterowności. Często trudno mi znaleźć odpowiedż na to czego Naprawdę chcę, łatwiej, dużo łatwiej przychodzi mi się dostosowywanie do zastanych sytuacji, niż tworzenie wlasnych. Nie mam wątpliwości, że łączy się to z tym że jako dziecko byłam typową grzeczną dziewczynką.
Polecam książkę Alice Miller "Dramat udanego dziecka" :/
_________________

 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2009-11-29, 20:05   

bodi napisał/a:


dynia, wiesz, ja tu piszę o tym jakie teorie i podejścia mi się podobają, a nie że udaje mi się je w 100 proc stosować w praktyce ;) to raczej ideał do którego staram się dążyć.


Jasne ,że zdaję sobie z tego sprawę wiadomo,że nie ma matek idealnych ale mimo wszystko często łapię się na tym ,że wiele innych osób postawiłabym sobie za wzór do naśladowania ,zdaję sobie sprawę z tego jakie kwestie powinnam przepracować ale nie za często mi się to niestety udaje .Wiele z Was podziwiam za cierpliwość okazywaną dziecku ja mam z tym problemy niestety ...to ciągnie za sobą całe sznury zachowań i reakcji ,które mi się nie podobają u siebie :-/
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2009-11-29, 23:14   

elenka napisał/a:
Manu tak właśnie sama zaczęłaś ten temat ;-)
Ja zrozumiałam, że chcesz podyskutować właśnie o karach/nagrodach i o metodach super niani.

no zaczelam zaczelam, ale liczylam na to, ze mi jednomyślny chór WD przytaknie i z piesnia na ustach wezmiemy sie za wychowanie naszych dzieci, ktore wyrosna bezstresowo na wspanialych roslinozerczych freakow :-P
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
Kat... 


Pomogła: 72 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 4347
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-11-29, 23:45   

Manu, :mrgreen:
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/d/drq9l8b04.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/n/nxoasmhk1.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
Humbak 


Pomogła: 80 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3936
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-11-30, 00:41   

ojej strasznie dużo tu tego... przebrnęłam przez 1/3 więc do niej się odniosę pomincie mnie jak mówię od rzeczy ;-)
euridice napisał/a:
wiesz, takie zabawy szufladą mogą się źle skończyć dla Twoich paluszków

euri, ja myślę, że nie ma takiego dziecka w wieku Twojej córeczki które by to zrozumiało :-P Jakie zabawy, co to skończyć, co to źle dla paluszków... no magia ;)

Ja po prostu mówię 'Kuba, popatrz ta szuflada tak się porusza: zamyka-otwiera-zamyka (demonstracja) jak wetkniesz tu paluszki to będą bolały (demonstracja nie do końca czyli wkładam paluszki lekko dosuwam szufladę i mówię 'ała') po czym powtarzam patrząc na niego (w tym momencie powtarzam jak najkrócej co ma na celu upewnienie się że kuba zrozumiał) - coś w stylu 'paluszki ała, bolą' - jak nie załapał na nic mi krok dalszy, jak widzę że załapał proponuję mu poprawne zachowanie - 'nie wkładamy tam paluszków prawda?' najczęściej kuba powtarza w stylu 'nie - ała'
1. informacja
2. upewnienie się że zrozumiało
3. zaproponowanie prawidłowego zachowania w sposób który wymaga od dziecka odpowiedzi

euridice napisał/a:
A co robicie w przypadku, kiedy, pozornie nieszkodliwe, działanie dziecka, Wam nie pasuje?

1.mówię mu dlaczego krótko i zwięźle
2. proponuję dwa rodzaje zachowań np. nie, tą szufladą nie możesz się pobawić, możesz się pobawić tą (pokazujesz drugą) - chcesz się nią pobawić czy idziemy do klocków? Jeśli wciąż sięga tam gdzie nie trzeba po prostu fizycznie ją zabieram mówiąc 'skoro nie chcesz się bawić tamtą szufladą idziemy do klocków'. Kuba najczęściej wtedy wyraża swoje oburzenie (trudno się dziwić też bym się wściekła, nikt nie lubi ubezwłasnowolnienia, ale czasem nie mamy nic do gadania i tyle, miał wybór) i gdy się uspokoi sięga po klocki. Najważniejsze pozwolić mu być niezadowolonym z tego że nie udało mu się zrobić tego co chciał - ludzka sprawa. :-)

Jeszcze znalazłam zdania a'propos pokazywania jak się upada - nie trzeba dotykać ognia żeby wiedzieć że pali, można np. w domu zrobić bezpieczne eksperymenty ze świeczkami :-)

idę czytać dalej czy nie napisałam bzdur :lol:
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/q/qbfxwgk3a.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/z/zv7rbqnhj.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers"><img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/3/3hcbwsnal.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
 
 
ulapal 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 07 Cze 2007
Posty: 448
Skąd: Suwałki/Bristol
Wysłany: 2009-11-30, 02:34   

Manu napisał/a:
mnie zadziwia popularnosc KARY, to wszystko

a mnie zadziwia wobec tego, ze to dobrze byc konsekwentym, ale karac juz nie. w sensie, konsekwencja niepozbierania zabawek jest brak bajki, czyli kara.

co do samodecydowania od najmłodszego jestemza, ale zwykle daję 2 rzeczy do wyboru. chcesz taką piżamę czy taką, chcesz iść tędy, czy tędy, chcesz banana czy jabłko. dziecko wybiera, ale my jednak kontrolujemy.

ja czasem zmuszam E do ubierania sie, bo za chiny nie chce, a przeciez nie rozumie, ze jak sie nie ubierze to straci zabawę w przedszkolu, bo mówi ze chce iść do przedszkola, ale ubierac sie nie chce wciąż.
dynia napisał/a:
Wiele z Was podziwiam za cierpliwość okazywaną dziecku ja mam z tym problemy niestety ...to ciągnie za sobą całe sznury zachowań i reakcji ,które mi się nie podobają u siebie :-/
dynia, nie ty jedna. :->
_________________
<img src="hxxp://lilypie.com/pic/2009/10/02/dEVB.jpg" width="62" height="80" border="0" alt="Lilypie - Personal picture" /><img src="hxxp://lb3f.lilypie.com/ZOAxp1.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Third Birthday tickers" />
 
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-11-30, 08:33   

ulapal napisał/a:
ja czasem zmuszam E do ubierania sie, bo za chiny nie chce, a przeciez nie rozumie, ze jak sie nie ubierze to straci zabawę w przedszkolu, bo mówi ze chce iść do przedszkola, ale ubierac sie nie chce wciąż.
no własnie, u nas często jest tak, że Nina chce ze mną wyjść, ale nie chce się ubrać i wtedy można gadać i gadać, że "jak sie ubierzesz, pójdziesz ze mną, jak się nie ubierzesz, zostaniesz w domu, a ja wychodzę". Nina wtedy zalewa się łzami, ale i tak nie chce wykonać polecenia.

Widzę, że dla niej nie ma nic co by było karą i było nagrodą :-| Podeszłam do tego bardziej psychologicznie, niż na przysłowiowy zdrowy umysł - co ją najbardziej wstrząśnie, zatrzyma na chwilę i zmusi do pomyslenia? - izolacja ode mnie. Tak więc zaczęłam wyprowadzać Ją z pokoju, w ramach kary. Co do nagród - jest często chwalona, obcałowywana cały dzień, a największą nagrodą jest wspólna zabawa, wygłupianie się, czyli jednym słowem kontakt ze mną. To tyle, co udało mi się zauważyć w relacjach z Niną.
Najgorsze jest to, że tak jak po wczorajszym dniu, kiedy to miała przeprosić dziadka i nie chciała, więc przez bite pół godziny z uporem maniaka wyprowadzałam z pokoju, tak się umęczyłam (i Ją też), że już później nie mogłam na nią patrzeć :evil: Za co mój mąż się obraził na to, że nie mogłam jeszcze wykrzesać z siebie odrobinę więcej miłości, żeby z uczuciem położyć dziecko spać. Nie nie dałam rady, powiedziałam, że pasuję.
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2009-11-30, 10:22   

ulapal napisał/a:
co do samodecydowania od najmłodszego jestemza, ale zwykle daję 2 rzeczy do wyboru. chcesz taką piżamę czy taką, chcesz iść tędy, czy tędy, chcesz banana czy jabłko. dziecko wybiera, ale my jednak kontrolujemy.
uważam to za idealny kompromis i staram się stosować. Małe dzieci nie poradzą sobie z dokonywaniem wyborów spośród "wszystkiego", czasem naprawdę trzeba wkroczyć do akcji i zdecydować za dziecko, albo przynajmniej ograniczyć pole wyboru.

[ Dodano: 2009-11-30, 10:25 ]
DagaM napisał/a:
przez bite pół godziny z uporem maniaka wyprowadzałam z pokoju, tak się umęczyłam (i Ją też), że już później nie mogłam na nią patrzeć :evil:
oj, mieliśmy już takie akcje też... Ja widzę, że konsekwencja, ale w parze ze SPOKOJEM, daje najlepsze rezultaty. Czasem niestety tego spokoju mi brakuje...
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
DagaM 

Pomogła: 63 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3025
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-11-30, 10:41   

priya napisał/a:
Ja widzę, że konsekwencja, ale w parze ze SPOKOJEM, daje najlepsze rezultaty. Czasem niestety tego spokoju mi brakuje...
TAK i jeszcze raz tylko TAK, my tez doszlismy do takich wniosków, nasze zdenerwowanie powoduje, że Nina jest już zupełnie wyłączona z odbioru

priya, a jak jest teraz? tym bardziej, że macie w domu drugie maleństwo?
_________________
<img src="hxxp://lb4f.lilypie.com/LTYcp2.png" width="400" height="80" border="0" alt="Lilypie Fourth Birthday tickers" />

----------------------
www.naturei.pl
 
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-11-30, 10:48   

adriane, dzięki za to co napisałaś, to było bardzo pouczające.
Mojemu ośmiolatkowi już bliżej do twojego najstarszego niż do dwulatków :roll: .
Małe dzieci - mały kłopot ;-) , tzn dopóki jest problem z braniem niedozwolonych rzeczy czy niechęcią do ubrania się (chociaż to oczywiście bardzo dokuczliwe i nam też się jeszcze zdarza), to jeszcze nie widzę dramatu. Ale kiedy dziecko nie chce się uczyć, czytać czy pomagać w domu sprawa robi się poważna. W. chodzi do szkoły już drugi rok. Za każdym razem konsekwencją nieodrobienia pracy domowej jest dwója, konsekwencją późnego wstania i nieubierania się jest spóźnienie do szkoły. I co? I nic. On te konsekwencje ponosi ale nie robi to na nim żadnego wrażenia. Konsekwencją grzebania się przed spaniem jest brak czytania (ta zasada jest stosowana od początku), a czytanie bardzo lubi. To też go nie motywuje do pospieszenia się.
Jako dorosły, który w przeciwieństwie do dziecka wie czym skutkuje posiadanie odpowiedniego wykształcenia czuję się wobec tego w pewnym sensie w obowiązku zmuszenia go do odrobienia lekcji itp. I jeżeli tłumaczenie nie działa (a często nie działa) próbuję się uciekać do kar, nagród albo na niego wrzeszczę i wymuszam :-| . To nie jest ideał wychowania, zamiary miałam inne, ale życie je zweryfikowało. Nie mogę spokojnie patrzeć na działania mojego dziecka, które konsekwencje przyniosą dopiero za ładnych parę lat, kiedy będzie już dorosły i na niektóre rzeczy będzie już za późno :roll: .

Generalnie mam nadzieję, że macie dzieci które da się w opisywany przez was sposób wychowywać ;-) .
_________________

 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2009-11-30, 10:51   

o rany, Humbak, jak fajnie ze sie tu wypowiedzialas, myslalam ze zostane sama na placu poju :lol: .... nie wsadzalabym kija w mrowisko gdybym wczesniej zauwazyla watek o Montessori

[ Dodano: 2009-11-30, 11:09 ]
frjals, musimy pogadac, forum jest dla mnie zbyt kulawa forma, za duzo skrotow myslowych mi wychodzi w pismie wiec zrozumialabys pewnie inc ponad bla bla.

Wilk jest najwyrazniej dzieckiem Montessori. tam sie mowi, ze kary i nagrody najzwyczajniej w swiecie nie dzialaja. dyscyplina jest, wykluwa sie sama z siebie. dzieci nie potrzebuja dozorcy, gdy nauczciel wychodzi z klasy nic sie nie zmienia, dzieci sa zajete, panuje cisza, nie robi sie chaos (cos totalnie przeciwnego bylo u mnie w szkole).

I wiesz, Wilka trudno nie lubic,reprezentuje naprawde niezalezny silny charakter - to przeciez tak rzadkie, to skarb.... a to, ze nie chce dla ocen sie uczyć to chwała mu za to! Ja osobiscie zrobie wszystko, by Polcia nie musiala sie przejmowac OCENAMI w szkole.
Mam jednak nadzieje, ze uda mi sie Polcie poslac do alternatywnej szkoly, ze uda mi sie przy tych moich "alternatywach" (alternaiv - jak mowi babcia mojej kolezanki) nie rozwalic wlasnego zwiazku. WIdze jak dom montesori Plcie rozwinal, uspokoil, uszczesliwil... to mnie motywuje.....

[ Dodano: 2009-11-30, 11:12 ]
priya napisał/a:
Ja widzę, że konsekwencja, ale w parze ze SPOKOJEM, daje najlepsze rezultaty.


autentyczny spokój - jest wspanialy. uwielbiam ten stan, ale poprzedza go stosowanie specjalnej techniki oddechow :mryellow:
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
adriane 


Pomogła: 51 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 3064
Skąd: teraz Irlandia
Wysłany: 2009-11-30, 11:18   

Manu naprawdę Ci dobrze życzymy, aby takie postępowanie jakie planujesz i wprowadzasz z Twoim dzieckiem udało Ci się w 100% i aby obie strony (mama i dziecko) były z tym szczęśliwe.

Ja też jeszcze kilka lat temu byłam wielką idealistką, myślałam, że ja i moje dzieci możemy się zawsze dogadać, że możemy być partnerami, jednak życie zweryfikowało te moje poglądy.
Twoje dziecko jest jeszcze bardzo malutkie, życzę Ci abyś miała z nim super kontakt aż do dorosłości i dalej.

Manu napisał/a:
z piesnia na ustach wezmiemy sie za wychowanie naszych dzieci, ktore wyrosna bezstresowo na wspanialych roslinozerczych freakow :-P


Jeśli roślinożerczy freak, znaczy wolny roślinożerny człowiek ( nie wiem czy dobrze odczytuję to słowo), to ja jestem jak najbardziej za. Jednak po pierwsze nie ma gwarancji, że dziecko będzie w ogóle chciało być roślinożerne, po drugie, czy jego wolność od pewnego momentu nie będzie nastawała na naszą wolność, co zmienia spojrzenie o 180 stopni jeśli chodzi o bezstresowe wychowanie. Bo pewnie dziecko uda nam się bezstresowo wychować jeśli tak sobie założymy, ale czy przy tym my nie nabawimy się ogromnego stresa, na to już gwarancji nie ma :-P

[ Dodano: 2009-11-30, 11:22 ]
Manu napisał/a:
frjals, musimy pogadac, forum jest dla mnie zbyt kulawa forma, za duzo skrotow myslowych mi wychodzi w pismie wiec zrozumialabys pewnie inc ponad bla bla.

Wilk jest najwyrazniej dzieckiem Montessori. tam sie mowi, ze kary i nagrody najzwyczajniej w swiecie nie dzialaja. dyscyplina jest, wykluwa sie sama z siebie.


Ale my tu na forum też jesteśmy ciekawi co Montesssori może zaproponować w przypadku takiego dziecka jak Wilk. Piszcie tutaj dziewczyny, to są bardzo cenne wypowiedzi.
_________________
Ada, mama Emila 2002, Karoliny 2000 i Filipa 1991.
 
 
 
frjals 
ískalt tófa


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 1706
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2009-11-30, 11:40   

Manu napisał/a:
Wilk jest najwyrazniej dzieckiem Montessori.

hm, cokolwiek to znaczy, być może. Tylko, że nie pójdzie do takiej szkoły, do takiego gimnazjum, liceum i na takie studia. Chodzi do zwykłej szkoły, która zakłada, że miarą ucznia jest ocena i to oceny decydują o dalszych możliwościach. Jemu się po prostu nie chce, nawet dla siebie :roll: , a ma cholernie duży potencjał i możliwości :evil: .
_________________

 
 
dynia 
natulku :)


Pomogła: 152 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5252
Skąd: El Mundo
Wysłany: 2009-11-30, 12:15   

Ada fajnie to napisałaś :-)
_________________
<img src="hxxp://lb1m.lilypie.com/2ar3p2.png" width="200" height="80" border="0" alt="Lilypie First Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/PNYBp1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" /><img src="hxxp://dhbm.daisypath.com/wdZip1.png" width="200" height="80" border="0" alt="Daisypath Happy Birthday tickers" />

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu. Stanisław Lem
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2009-11-30, 12:30   

Ada ja też chciałam Ci podziękować za wszystkie Twoje posty w tym temacie. Wczoraj cały dzień dyskutowaliśmy w domu na temat wychowania/ niewychowania.

Ja jestem dzieckiem trochę takim jak Twój najstarszy syn i moi rodzice też mnie nie kontrolowali i duuuużżżżooooo mogłam, co niestety nie zawsze na dobre mi wychodziło.
Myślę, że gdyby byli bardziej zaangażowani nie czułabym się zagubiona jako dziecko i nie poparzyłabym się w wielu sprawach już jako nastolatka :roll:
Nie chodzi mi o rygor jakiś, tylko o ustalenie zasad w których można się swobodnie poruszać i których wszyscy domownicy pilnują.
_________________

 
 
Manu 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 10 Mar 2008
Posty: 1128
Skąd: Austria
Wysłany: 2009-11-30, 14:04   

frjals napisał/a:
Jemu się po prostu nie chce, nawet dla siebie :roll: , a ma cholernie duży potencjał i możliwości :evil: .
no widzisz, to jest to, co ja slyszalam cale swoje dziecinstwo. az sie wyspecjalizowalam w zaslanianiu lenistwem wlasnych nieudolnosci. az do studiow, tam zaczelam sie uczyc naprawde a nie walczyc przeciw.
nie jestem psychologiem i nie mam zamiaru tu robic analiz, ale moge Cie zapewnic, ze da sie z Wilkiem postepowac w sposob, by przebrnal przez szkole w znosny dla niego sposob. Sluchaj, jak nie chcesz sama szukac alternatyw w postepowaniu z Wilkiem to moze poszukaj jkiegos pedagoga alternatywnego? montessori ? :roll: ]:-> :mrgreen: (sory, ale wlasnie odebralam Pole z przedszkola, cala mokra - zmywala naczynia-nota bene wcale nie plastikowe :roll: jaka szczesliwa, musze jej sprawic wyzszy podnozek bo z tego malego nie siega u nas w domu za wysoko umywalki))
_________________
hxxp://www.suwaczki.com/]....hxxp://www.tickerclub.com/]
Nagradzanie jest postmodernistyczną wersją kary.
<object width="88" height="31"><param name="movie" value="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf"><embed src="hxxp://ecosia.org/_images/banner/ecosiaEn88x31.swf" width="88" height="31"></embed></object>
 
 
priya 

Pomogła: 77 razy
Dołączyła: 12 Lis 2008
Posty: 5315
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2009-11-30, 14:11   

Cytat:
priya, a jak jest teraz? tym bardziej, że macie w domu drugie maleństwo?
_________________
Jest dość dobrze, choć czasem sytuacja wymyka się spod kontroli. Natek czasem się zacina ;-) Jeśli akurat nie karmię małego albo nie jestem mu niezbędnie potrzebna w jakiś inny sposób, reaguję i działam aż do skutku. Gorzej jeśli absolutnie nie mogę akurat poświęcić czasu straszemu... Czasami też daję się wyprowadzić z równowagi, co jest najgorsze w skutkach w zasadzie i nie przynosi żadnych pożądanych rezultatów. Cudownie jest zachować spokój i z tym spokojem dojść do porozumienia. Choć czasem to trwa i trwa.
Ja jestem zwolenniczką wyznaczania jasnych reguł i zasad. Stosuję też kary typu nieoglądanie bajek czy coś na wzór "karnego jeżyka". Ale też uważam, że nie należy ograniczać za bardzo przestrzeni dziecka ciągłymi zakazami i nakazami, więc staram się tak zorganizować, żeby nie powtarzać ciągle "nie wolno", "nie rób", "zostaw". Wyborów pozwalam dokonywać, ale tak jak pisałam - z ograniczonej liczby możliwości, a kiedy widzę że Nat zupełnie nie może sobie z tym poradzić - decyduję za niego, zwłaszcza w sytuacjach wymagających szybkiej decyzji lub takich, które mogą być w jakiś sposób niebezpieczne.
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,63 sekundy. Zapytań do SQL: 12