wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Sprawy wiary i religii.
Autor Wiadomość
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-06, 18:33   

wydaje mi się, że nie można powiedzieć by jeden człowiek wiedział o Bogu więcej od drugiego, różnimy się odbiorem tego co niesie ze sobą wiara. Jeden ufa bezgranicznie, inny ma wątpliwości i to jest normalne. Jakby Boga nie nazwać myślę, że jako istota wyższa nie budzi w nas takich negatywnych emocji jak postępowanie ludzi, którzy często się na niego powołują i niszczą wszystko i wszystkich wokół siebie.

Podoba mi się jak ujęła to YolaW i tak jak ona czuję się wolna. Mam jednak ten feler, że jakiekolwiek formy nacisku czy ze strony struktur kościelnych, czy pojedynczych osób budzą we mnie czynny opór. Może to brak pokory (wobec niektórych ludzi czy sytuacji), ale nastawiona jestem na rozmowę ludzi równych wobec Boga i opieram się na tym, że Jezus nauczał, a nie zmuszał i szantażował. Mnie religia w dzieciństwie uwrażliwiła na cudze nieszczęście, na niesprawiedliwość i na to, że własnym postępowaniem daję świadectwo tego, że jestem człowiekiem.
Staram się być uczciwa wobec innych i wobec siebie, i chyba nie jestem za bardzo oryginalna, bo dużo ludzi na tym forum może to samo powiedzieć o sobie, bez względu na wyznanie.

Peace 8-)
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-01-06, 19:45   

Nie ma się chyba sensu tu kłócić, kto w co wierzy, bo to w sumie indywidualna sprawa, o ile się tego komuś nie narzuca. Najwięcej emocji i tak zresztą budzą działania ludzkie (w tym osób z hierarchii kościelnej). Ale tak a propos religii katolickiej - teraz jest pewnie trochę inaczej, ale mama mi opowiadała, że jak była dzieckiem, to nie wolno było o nic pytać - dlaczego trzeba wierzyć w to lub tamto, to były po prostu dogmaty, których wyjaśnienia domagać się nie było wolno, oczywiście nie wolno było też nic kwestionować. No ale to było dawno, teraz ludzie są inni i taki sposób przekazywania wiedzy czy wiary "masz wierzyć i już" ma coraz mniejszą rację bytu.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2010-01-06, 20:42   

Myślałam, że nie będę zabierała głosu w tym wątku gdyż w pewnym sensie on nas nie dotyczy ;-)
Ale dyskusja ciekawie się potoczyła to i ja dołożę swoje trzy grosze.
Moim zdaniem, tylko dorosły człowiek jest w stanie podjąć decyzję o "wejściu w daną religię", jest wtedy świadomy wszystkich konsekwencji, teoretycznie wie na co się decyduje.
Przede wszystkim wie czy tego chce/potrzebuje.
A dziecko? Jak może wiedzieć czy jest Bóg, jak może zaakceptować wszystkie dogmaty. Po co mu to w ogóle?

[ Dodano: 2010-01-06, 20:43 ]
Lily napisał/a:
taki sposób przekazywania wiedzy czy wiary "masz wierzyć i już" ma coraz mniejszą rację bytu.


Fantastyczne :mrgreen:
_________________

 
 
mienta 

Dołączyła: 08 Lip 2009
Posty: 65
Skąd: Zielona Góra/Kraków
Wysłany: 2010-01-06, 21:20   

Ale co oznacza słowo ,,dorosły"? Osiemnastolatek? Ja już podjęłam decyzję, wiara jest dla mnie w życiu NAJważniejsza - poniekąd to zasługa moich rodziców, którzy od małego mnie zabierali do kościoła, poniekąd innych osób, w szczególności oazowiczów z mojej wspólnoty, ale przede wszystkim to zasługa Boga :)
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-06, 21:49   

Lily napisał/a:
... teraz ludzie są inni i taki sposób przekazywania wiedzy czy wiary "masz wierzyć i już" ma coraz mniejszą rację bytu.


[ Dodano: 2010-01-06, 21:50 ]
Fajnie się z Wami rozmawia, słowo honoru, że absolutnie nie mam w tych sprawach ochoty do kłótni, jesteśmy tacy różni, a czasy rzeczywiście inne :-)
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2010-01-06, 22:16   

dla mnie to dość oczywiste, że ludzie wierzący chcą chować dziecko w swojej wierze i zdziwiłabym się, gdyby było inaczej.
tak samo jak wege hodują wegedzieci.
itp itd.
Dziwi mnie tylko coś innego, jak bardzo często moi ateistyczni znajomi chrzczą dzieci tylko dlatego, że wszyscy to robią, dobra, znów upraszam.
Ale znów wychodzi temat podporządkowywania się woli świata dla dobra dziecka...
i chyba ten wątek przewodni nie opuści nas nigdy.

A i pewnie jakbym wyznawała jakąś religię, a raczej na 100% dbałabym, żeby moje dziecko tego wszystkiego nauczyć, tak jak teraz dbam, żeby lili znała i szanowała nasze tradycje (ba, przeważnie zaczerpnięte z katolicyzmu i przybudówek typu święta, choinki, kolędy)
Przecież to normalne, że chcemy wychować człowieka na swój obraz i podobieństwo i nie widzę innej drogi.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2010-01-06, 22:44   

[quote="YolaW". Wiara, Bóg, zwyczaje z tym związane moim zdaniem dają poczucie bezpieczeństwa, przynależności do jakiejś grupy (to moje osobiste zdanie).

Przecież wegetarianizm to też narzucenie dziecku jakiejś drogi - naszej drogi, bo przecież dziecko jej nie wybrało; ograniczanie go. Równie dobrze możnaby powiedzieć, że powinniśmy dać dzieku mięso razem w wszyskiem innym co je i niech wybiera. Jeśli mu zasmakuje to jego wybór...Ja to tak widzę...[/quote]

Co do poczucia przynależności, to można te potrzebę zaspokoić w inny sposób -można należeć do jakiejkolwiek grupy - dziecko bedzie chodziło do szkoły, może sie zapisać do jakiegoś kólka hobbystycznego , a więc będzie "przynależeć".

A co do narzucania dziecku wegetarianizmu, to nie jest najlepszy przykład. My nie "praktykujemy"wegetarianizmu, bo w niego wierzymy, tylko dlatego, że znamy argumenty przemawiające za tym, że jest to zdrowsza, i na pewno bardziej etyczna i ekologiczna dieta niż powszechna w naszym społeczenstwie dieta zawierająca mięso. Mięsożercy zaś najczęsciej dosłownie wierzą, że mięso jest zdrowe i bez żadnej refleksji i wiedzy na ten temat narzucają tę swoją dietę swoim dzieciom.

A poza tym, powtórzę za elenką: po co dzieciom religia?
 
 
lilias
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-06, 23:08   

Tobayashi napisał/a:
...A poza tym, powtórzę za elenką: po co dzieciom religia?


Chociażby po to, żeby w chwilach rozpaczy, depresji wiedziało:"nie jestem sam ze swoim bólem, po coś żyję". To jest moje wybitnie subiektywne zdanie, a jak ktoś dobrze pamięta swoje "naście lat" to wie,ze "jego" problemy były zawsze największe, że "jego" rodzice i otoczenie go nie rozumieją, itd., itd. Tak było ze mną, a przecież z naszych dzieci też wyrosną nastolatkowie, a potem dorośli ludzie. Nie chcę nikogo przekonywać, bo po co?
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2010-01-06, 23:32   

Tobayashi napisał/a:
A poza tym, powtórzę za elenką: po co dzieciom religia?

ale to chyba nie DLA dzieci, tylko dla RODZICÓW.
tzn nie sądzę, żeby do czegoś była potrzebna dzieciom jako taka, ale właśnie rodzice w ten sposób zaspokajają swoją potrzebę kultywowania czegoś tam.

Ty jesteś wierząca?
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2010-01-06, 23:32   

ań napisał/a:
YolaW napisał/a:
To delikatny temat, mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam, czasami trudno powiedziueć co się ma na mysli. Także peace

zgadzam się. Ale fajnie pogadać, mam nadzieję, ze rozmowa się rozwinie i że nikt niczego nie będzie brał do siebie

Kulturalne polemiki to ja lubię :)

ań napisał/a:
Nie wiem na jakiej podstawie miała bym twierdzić,ze człowiek obok mnie wie więcej o Bogu skoro oboje nas stworzył tak samo i taki sam obraz swój zapisał w naszych sercach i taką samą zdolność komunikacji z Nim dał każdemu z nas.

, ale wiedza o Bogu niekoniecznie jest związana z wiarą czy noszeniem Go w sercu. Przecież nawet ateiści mogą mieć wiedzę dotyczącą Boga czy Biblii...Ja praktykując nie twierdzę, że wiem o Bogu więcej od innych, wiem bardzo mało, ale staram się Go poznawać. Chciałabym, żeby Olaf ucząc się od nas pewnych religijnych tradycji odnalazł przyjemnośc w poznawaniu Boga ale nie czuł się przy tym lepszy od innych, bo tak nie jest.
ań napisał/a:
taką samą zdolność komunikacji z Nim dał każdemu z nas

Ja to widzę tak: komórę można nosić w kieszeni i mieć możliwość zadzwonienia do kogoś, ale jak jej nie włączysz to się za nic nie dodzwonisz i do Ciebie też nie można. Bycie obdarowanym zdolnością i możliwością komunikacji z Bogiem to jedno, ale wykorzystanie tego to już zupełnie inna sprawa.
Inną sprawą też jest bycie po prostu dobrym człowiekiem, o dobrym sercu. Nie każdy wierzący jest dobry jak i nie każdy niewierzący czy niepraktykujący jest zły. Staram się nie oceniać ludzi i nie patrzę na nikogo przez pryzmat tego czy wierzy i w co. Tego też chciałabym nauczyć Olafa :)

[ Dodano: 2010-01-06, 23:34 ]
lilias napisał/a:
Staram się być uczciwa wobec innych i wobec siebie, i chyba nie jestem za bardzo oryginalna, bo dużo ludzi na tym forum może to samo powiedzieć o sobie, bez względu na wyznanie.

lilias, świetnie to ujęłaś :)

[ Dodano: 2010-01-06, 23:35 ]
Lily napisał/a:
Nie ma się chyba sensu tu kłócić, kto w co wierzy

Lily, ale my się tu nie kłócimy :)

[ Dodano: 2010-01-06, 23:37 ]
elenka napisał/a:
Moim zdaniem, tylko dorosły człowiek jest w stanie podjąć decyzję o "wejściu w daną religię", jest wtedy świadomy wszystkich konsekwencji, teoretycznie wie na co się decyduje.
Przede wszystkim wie czy tego chce/potrzebuje.

elenka, ale dla mnie to tak jak z wegetarianizmem. A jednak zdecydowaliśmy za dzieci...W jakimś światopoglądzie trzeba wychować... Nie można dziecka chować w próżni...te tematy itak prędzej czy później wychodzą...
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2010-01-06, 23:37   

lilias napisał/a:
nie jestem sam ze swoim bólem, po coś żyję"


eee no małe dzieci rzadko mają stany depresyjne...
A jak miałam te naście lat, ale toż już panienki i kawalerowie, to jakoś nigdy mi nie przyszło do głowy szukać boga, tylko szukałam siły w sobie.
I zdecydowanie wolę, żeby moje dziecko szukało też w sobie siły do walki z przeciwnościami i w ogóle nie wyobrażam sobie, że można żyć dla boga...
może przez to, że w to nie wierzę. Ale nie chcę żeby moje dziecko zmuszało się do życia dla czegoś wyimaginowanego, chciałabym ją tak wyhodować, żeby miała odwagę i siłę szukać celów realnych i sensu życia w ŻYCIU a nie sferze ... hmmm... lekko odrealnionej.

jakoś nie lubię zwalać moich niepowodzeń na boga/los/wstaw cokolwiek.
to samo się tyczy moich 'powodzeń'. To, co się dzieje w moim życiu to MOJA zasługa i tego, co mnie otacza i to chcę wpoić dziecku.
Popatrzy na mnie i powie "O, matka ale sobie spaprałaś kupę spraw w życiu"
A nie "O, matka, ale bóg Ci spaprał"
bo
pierwszy przypadek: mogłaś wziąć się wgarść i rozegrać to i owo inaczaj
drugi przypadek: siła wyższa...

poleciałam trochę OFF topa sory.
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2010-01-06, 23:42   

excelencja napisał/a:
Dziwi mnie tylko coś innego, jak bardzo często moi ateistyczni znajomi chrzczą dzieci tylko dlatego, że wszyscy to robią, dobra, znów upraszam.
Ale znów wychodzi temat podporządkowywania się woli świata dla dobra dziecka...
i chyba ten wątek przewodni nie opuści nas nigdy.
mnie też to dziwi i nie popieram tego.
excelencja napisał/a:
ba, przeważnie zaczerpnięte z katolicyzmu i przybudówek typu święta, choinki, kolędy
kolędy to jeszcze, ale choinkę to sam katolicyzm sobie zapożyczył od pogan, więc don't worry ;)

lilias napisał/a:
Tobayashi napisał/a:
...A poza tym, powtórzę za elenką: po co dzieciom religia?


Chociażby po to, żeby w chwilach rozpaczy, depresji wiedziało:"nie jestem sam ze swoim bólem, po coś żyję". To jest moje wybitnie subiektywne zdanie, a jak ktoś dobrze pamięta swoje "naście lat" to wie,ze "jego" problemy były zawsze największe, że "jego" rodzice i otoczenie go nie rozumieją, itd., itd. Tak było ze mną, a przecież z naszych dzieci też wyrosną nastolatkowie, a potem dorośli ludzie. Nie chcę nikogo przekonywać, bo po co?


Przecież do wiary w Boga nie potrzebna jest religia. Ja wierzę w Boga od maleńkiego dziecka, odkąd pamiętam, spędzałam z Nim czasami całe godziny nocne, przechodziłam różne etapy w moim życiu jeśli chodzi o wiarę, byłam nawet kilka lat we wspólnocie oazowej-byłam tam animatorką nawet...na szczęście mój obraz Boga jaki od zawsze nosiłam w sercu nigdy się nie zatarł i nic na niego nie wpłynęło. Poznałam dość dogłębnie "tę stronę medalu" i okazała się dla mnie nie właściwą drogą.
ostatecznie wybrałam drogę bez żadnej religii, dogmatów, ludzi którzy mi narzucają w co i jak mam wierzyć. Staram się dużo czytać o wielkich ludziach, którzy byli najbliżej Boga i Jego myśli, najbardziej cenię Jezusa i jestem z Nim dość emocjonalnie związana :)
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2010-01-06, 23:51   

excelencja napisał/a:
Dziwi mnie tylko coś innego, jak bardzo często moi ateistyczni znajomi chrzczą dzieci tylko dlatego, że wszyscy to robią,

Mnie to też dziwi...
excelencja napisał/a:
dla mnie to dość oczywiste, że ludzie wierzący chcą chować dziecko w swojej wierze i zdziwiłabym się, gdyby było inaczej.

no właśnie :)
Tobayashi napisał/a:
A co do narzucania dziecku wegetarianizmu, to nie jest najlepszy przykład. My nie "praktykujemy"wegetarianizmu, bo w niego wierzymy, tylko dlatego, że znamy argumenty przemawiające za tym, że jest to zdrowsza, i na pewno bardziej etyczna i ekologiczna dieta niż powszechna w naszym społeczenstwie dieta zawierająca mięso.

Tobayashi, a np. Katolicy znają argumenty przemawiające za tym, że taka droga w życiu jest dla dziecka najlepsza, bo da mu zbawienie (takich argumentów jest mnóstwo), więc moim zdaniem przykład jest trafiony :) (rodzice innych wyznań znają swoje argumenty)
lilias napisał/a:
Chociażby po to, żeby w chwilach rozpaczy, depresji wiedziało:"nie jestem sam ze swoim bólem, po coś żyję".

lilias, zgadzam się z Tobą. No i fajna jest świadomość, że nasza śmierć nie oznacza końca...że tam czeka na nas lepszy świat. Ale ten argument nie przemówi raczej do osoby niewierzącej, bo to tylko puste słowa.
No i smutna rzecz, ale czyż wiara nie ułatwia umierania? Dzieci też chorują, umierają...wiara, że po śmierci spotkają rodziców, dziadków, że tam jest lepszy świat, ktoś na nich czeka, czyż nie pozwoli to spokojniej przejść na drugą stronę. Bo co powiedzieć dziecku, że po śmierci nie ma już nic?
To moje osobiste zdanie... Nikomu go nie narzucam.
excelencja napisał/a:
tzn nie sądzę, żeby do czegoś była potrzebna dzieciom jako taka, ale właśnie rodzice w ten sposób zaspokajają swoją potrzebę kultywowania czegoś tam.

Nie do końca się zgodzę. Ja nie robię tego bo mam potrzebę kultywowania czegoś tam. Robię to, bo wierzę, że to dobre dla mojego dziecka. Poza tym może dwulatkowi wiara jako taka nie jest potrzebna, ale ośmiolatkowi? Moim zdaniem już tak...A kiedyś zacząć trzeba i dlatego właśnie założyłam ten wątek, żeby zapytać KIEDY można zapoznawać dziecko z Bogiem. Bo przecież nie wyskoczę z tematem jak Olaf skończy 10 lat i powiem mu: wiesz, właściwie to jest Bóg, nie?

[ Dodano: 2010-01-06, 23:55 ]
A żeby nie było że ja bezkrytyczna jestem to muszę powiedzieć, że mamy okropnego proboszcza. Nie cierpię go i boję się, że to on zniechęci Olafa do Boga. To okropny, kłótliwy człowiek. Nie lubi dzieci i kobiet. On uczy raczej o Bogu karzącym za wszystko, straszy piekłem i wiecznymi mękami. Pół wsi jest z nim skłócone. Podczas chrzcin Olafa dal kazanie o aborcji :shock: Prowadzi religię w przedszkolu do którego najprawdopodobniej pójdzie Olaf...Na razie jest czas więc się nie martwię, ale w niedzielę mamy kolendę - Olaf pewnie się będzie go bał...
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2010-01-06, 23:59   

tylko chciałam dodać abyśmy tu nie uogólniali,z e jak ktoś nie należy do żadnej religii to nie wierzy w Boga, w życie po śmierci itd.
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2010-01-07, 00:01   

excelencja, ale wiara to nie sedzenie z założonymi rękami, bo Bó za nas załatwia sprawy: czyli papra czy też ułatwia. To my secydujemy jak postąpimy i jeśli papramy to na własne życzenie, choć to temat na ogromną dyskusję: wypadki, choroby itp...
To, że wierzę nie znaczy, że nie szukam siły w sobie :)
ań napisał/a:
choinkę to sam katolicyzm sobie zapożyczył od pogan

chrześcijaństwo jakby co :P
ań napisał/a:
na szczęście mój obraz Boga jaki od zawsze nosiłam w sercu nigdy się nie zatarł i nic na niego nie wpłynęło

, u mnie podobnie, bo i ja różne dziwadła dotyczące Boga w życiu słyszałam czy były mi wpajane...

[ Dodano: 2010-01-07, 00:02 ]
ań napisał/a:
tylko chciałam dodać abyśmy tu nie uogólniali,z e jak ktoś nie należy do żadnej religii to nie wierzy w Boga, w życie po śmierci itd.

, spokojnie, nie twierdzę tak: ateista, agnostyk, niepraktykujący itp. rozróżniam :)
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Jagienka 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 18 Lut 2009
Posty: 993
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-07, 00:19   

YolaW, miło mi się Twoje wypowiedzi czyta :-)
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2010-01-07, 00:19   

Ja nie mam zielonego pojęcia jak będąc osobą wierzącą mam nie wpływać swoim wyborem na dziecko? To dla mnie mało realne. Dziecko widzi kiedy się modlę i pyta co robię.Widzi jak modlę się przed jedzeniem i pyta dlaczego,ponadto chce mnie naśladować. Widzi wizerunki Boga kŧóre są w domu. Chodzi z nami do świątyni,bo raczej cięzko by łoby zostawić go w domu.Chodzi z nami na spotkania gdzie spiewamy i mówimy o Bogu.Wszyscy jego przyjaciele to bhaktowie-wielbiciele. Jeżeli praktyka duchowa jest stałym elementem w życiu rodziny nie da się odzielić od tego dzieci. Nie można przecież zaprzeczaś temu co widzą,ignorować pytania czy karcić za naśladownictwo. To że moje dziecko zostanie wychowane w takiej a nie innej religi nie zamyka mu drogi do własnych wyborów co do przyszłej świadomie praktykowanej ścieżki duchowej. Ja zostałąm wychowana w rodzinie katolickiem i mimo tego zmieniłam wyznanie.Nigdy nie byłam zła na rodziców że mnie ochrzcili czy posłali na lekcję religii ;-)

U Nas w domu staramy się stawiać Boga w centrum,ale nie zmuszamy Harivenu do rzadnych praktyk.Jeśłi chce w czymś uczestniczyć to przychodzi i się angażuje na swój słodki dziecinny sposób.Najbardziej atrakcyje są dla niego śþiewy i granie na instrumentach. :-)
 
 
excelencja 


Pomogła: 46 razy
Dołączyła: 01 Sty 2008
Posty: 4973
Skąd: Grójec
Wysłany: 2010-01-07, 00:23   

YolaW, a;e po jasną cholerę macie chodzić do tego kościoła? ja wiem, że to blisko, ale w takiej sytuacji bez sensu.

Wiem, że Ty szukasz siły w sobie.
Ale ja serio nie jestem w stanie zrozumieć PO CO ludzie wierzą w boga.... ??? bogów? no wiecie???
_________________
<img src="hxxp://alterna-tickers.com/tickers/generated_tickers/c/cz2uabiht.png" border="0" alt="AlternaTickers - Cool, free Web tickers">
hxxp://tropyprzyrody.pl/]
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2010-01-07, 00:29   

excelencja napisał/a:
YolaW, a;e po jasną cholerę macie chodzić do tego kościoła? ja wiem, że to blisko, ale w takiej sytuacji bez sensu.

excelencja, no właśnie chodzimy do innego, tam gdzie jest fajnie :)

Jagienka napisał/a:
YolaW, miło mi się Twoje wypowiedzi czyta

Jagienka, :)

[ Dodano: 2010-01-07, 00:31 ]
excelencja napisał/a:
Ale ja serio nie jestem w stanie zrozumieć PO CO ludzie wierzą w boga.... ??? bogów? no wiecie???

wiara nie jest po coś. Wierzysz albo nie wierzysz...nie mam w tym celu. Nie wierzę dla zbawienia, ja wierzę w zbawienie. I tyle :) Nie wiem jak to jeszcze wytłumaczyć...Choć może inni myślą i czują to inaczej...

[ Dodano: 2010-01-07, 00:32 ]
excelencja napisał/a:
Wiem, że Ty szukasz siły w sobie.

No staram się przynajmniej...Ja i wiem, że Ty swojej szukasz w sobie :) I masz jej wielkie pokłady, których Ci zazdroszczę :)

[ Dodano: 2010-01-07, 00:32 ]
czarna96, mądrze mówisz :)
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2010-01-07, 00:34   

excelencja, ja odpowiem za siebie dlaczego wierzę ;-)

Bo wiara daje mi odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania? Kim jestem? Skad jestem i gdzie udaję się po śmierci? Dlaczego dzieje się tak a nie inaczej-to tak ogólnie,w związku z róznym sprawami z jakimi boryka się cały świat czy człowiek. Jak powstał wszechświat? Czy jesteśmy sami w tym wszechświecie? Ile jest wszechświatów? ;-) można by długo wymieniać.
Wierzę bo dzięki praktyce czuję obecność Boga w swoim życiu,czuję się dzieĸi temu bezpieczniej i jestem bardziej szczęsliwia.Wierzę bo mam kontkt z ludzmi którzy( co zabrzmi z pewnością dziwnie) widzieli Boga. Ponadto nie moge negować istnienia doskonałej i najwyższej Istoty nie sprawdziwszy czy ona jest czy nie :-P Sprawdzam,niczego przez to nie tracąc.Wręcz przeciwnie,poznaję nowe kultury,nowych ludzi,rozwijam się duchowo,rozwijam swoje dobre cechy i osiągam w życiu spokój który sobie naprawdę bardzo cenię. ;-)
.
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2010-01-07, 00:52   

czarna96, mogę się podpisać pod większością tego co napisałaś :)
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2010-01-07, 01:53   

excelencja, bo trudno jest nie wierzyć w kogoś z kim się obcuje :)
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
elenka 

Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 02 Lip 2007
Posty: 2710
Skąd: TiDżi
Wysłany: 2010-01-07, 07:44   

czarna96 napisał/a:
excelencja, ja odpowiem za siebie dlaczego wierzę ;-)

Bo wiara daje mi odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania? Kim jestem? Skad jestem i gdzie udaję się po śmierci? Dlaczego dzieje się tak a nie inaczej-to tak ogólnie,w związku z róznym sprawami z jakimi boryka się cały świat czy człowiek. Jak powstał wszechświat? Czy jesteśmy sami w tym wszechświecie? Ile jest wszechświatów? ;-)


Mi na te wszystkie pytania odpowiedź daje natura i nauka.
Ale może za bardzo się w Darwinie kocham :mrgreen: :-P

Ja jestem ateistką, mój mąż także więc w naszym przypadku nie wyobrażam sobie przekazywania moim dzieciom czegoś w co sama nie wierzę, okłamywałabym ich po prostu.
Ale rozumiem wierzących rodziców, którzy chcą nauczać dziecko tego w co sami głęboko wierzą.

[ Dodano: 2010-01-07, 07:47 ]
czarna96 napisał/a:
Ponadto nie moge negować istnienia doskonałej i najwyższej Istoty nie sprawdziwszy czy ona jest czy nie :-P


A jakie masz dowody na to, że jest? ;-)
_________________

 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2010-01-07, 11:01   

elenka napisał/a:
A jakie masz dowody na to, że jest?
tu dotykamy dość delikatnej sfery, bo nie da się nikomu udowodnić,ze Bóg jest. Wiadomo, jest jak z powietrzem-nie widzimy go a jest-oddychamy nim. Natomiast w moim przypadku jest to odczuwanie obecności Boga, odkąd pamiętam znam to odczucie. Widzieć, to Go nie widziałam, ale Go czuję :)
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2010-01-07, 13:40   

elenka napisał/a:
Mi na te wszystkie pytania odpowiedź daje natura i nauka.


A mi nauka nigdy nie dała wyczerpujących odpowiedzi dlatego szukałam w innych zdródłach czy dziedzinach zycia? Nauka ciagle szuka najważniejszych odpowiedzi na nurtujące ludzkość pytania. Posówa się pomału,mozolnie do przodu :-P Ja cenię naukowców oraz duchownych którzy potrafią połączyć naukę z istnieniem Boga i odwortnie i nietworzą przepaści pomiędzy duchowością a wiedzą materialną.
Nauka nie dała miodpowiedzi na to co jest zródłem zycia,jak powstało zycie. Słyszy się teorię o zderzeniu planet,tylko pytanie skąd wzieły się te planety.Kto stworzył tą pierwszą planetę,czy wszechświat? Biorąc pod uwagę teorię ewolucji nauswa się to samo pytanie ,jak powstała pierwsza pierwotna komórka? Naukowy operujują pojęciami związków .substancji ich wzajemnych korelacji które niby warunkują życie. Co jest zródłem tych związków.? Pytań jest naprawdę wiele.Dla mnie nauka nie ma zadowalających odpowiedzi. ;-)

elenka napisał/a:
A jakie masz dowody na to, że jest?


Trzeba to sprawdzić samemu.Najlepszym sposobem jest praktyka duchowa ;-) To tak w skrócie :-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,45 sekundy. Zapytań do SQL: 7