wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Sprawy wiary i religii.
Autor Wiadomość
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2009-12-28, 14:21   Sprawy wiary i religii.

Kochani mam pytanie do Was: kiedy zaczęliście wprowadzać dziecko w temat religii, którą wyznajecie, obrzędów, które praktykujecie itp. My chcielibyśmy, żeby Olaf czerpał radość z wszystkiego, co związane jest z religią, żeby wiedział o Bogu.
Do kościoła na razie go nie zabieramy, bo jest za mały i wg. mnie tylko by się nudził, latał po kościele i nikt by nic nie miał z całej wyprawy. Jednocześnie myślę, że w pewne sprawy możnaby go powoli wprowadzać. Zaczęłam uczyć Olafa robić znak krzyża, bardzo się w to angażuje, choć wiem, że jeszcze nie wie o co chodzi. Wie na razie, że jak ide do kościoła to idę robić "Amen" :) Na razie chciałabym mu poczytać historie biblijne dla maluchów choć jeszcze nie zorientowałam się w ofercie dostępnej na rynku. Chciałabym, żeby wiedział, że Bóg jest dobry, bo ja jedyne czego się uczyłam to to, że za wszystko mnie pokarze, a do chodzenia do kościoła byłam zmuszana efektem czego było moje zbuntowanie się i odejście od kościoła i wiary na kilka lat. Sama musiałam dojrzeć do tego, że jest mi to potrzebne, że potrzebuję się pomodlić, porozmawiać z Bogiem itp.
Oczywiscie nie ma mowy o zmuszaniu Olafa do czegokolwiek, ale warto myślę powoli mówić Olafowi, że jest "Bozia" :)
Jak to jest u Was?
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2009-12-28, 14:30   

YolaW napisał/a:
Do kościoła na razie go nie zabieramy, bo jest za mały i wg. mnie tylko by się nudził, latał po kościele i nikt by nic nie miał z całej wyprawy.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego uważasz, że Olaf bedzie w kościele tylko przeszkadzał. Kościół jest dla wszystkich bez względu na wiek. Jest tam wiele interesujących rzeczy dla takiego malucha: duze światła, krzyż, obrazy, muzyka, w okresie Bożonarodzeniowym jest Szopka z małym Jezuskiem, pasetrze, Aniołek, któremu wrzuca siępieniązka, ministranci zbierają ofiarę i moze wrzycic pieniążka. My od małego zabieramy Adkę do kościoła i osfaja się z tym miejscem, nie boi się tamtych dzwięków. To bardzo interesujące miejsce.
Naprawdę zachęcam by poszedł z Wami.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2009-12-28, 14:45   

maryczary, tak samo mi się wydaje, ale boje się patrząc na inne dzieci, jak biegają, rodzice za nimi i często wychodzą jeszcze przed połową mszy. Olaf by nie ustał w miejscu. Wiem, że tam się wiele dzieje, ale chyba się boję...może faktycznie powinniśmy spróbować, może nas zaskoczy :)
Na pewno będę często wstępować do kościoła z Olafem podczas spaceru, żeby pokazać np. stajenkę, pomodlić się itp. Wiem, że kościół jest dla wszystkich, Olaf był jak był mniejszy wtedy spał w chuście tylko teraz to on by był wszędzie podejrzewam...
U nas w kościele jest taki pokój z przeszkloną ścianą dla rodziców z dzieciakami, ale tam zwłaszcza teraz to tylko choróbsko można złapać.
maryczary napisał/a:
My od małego zabieramy Adkę do kościoła i osfaja się z tym miejscem, nie boi się tamtych dzwięków. To bardzo interesujące miejsce.

Olaf to by się na pewno nie bał :) To raczej kwestia jego temperamentu. Nasi sąsiedzi oswajają synka od malutkiego, jest w wieku Olafa, a jednak całą mszę tylko ciągnie za rękę i woła "do domu". No i zostawiają go u teściów, albo chodzą na zmiany. Wg. mnie to kwestia dziecka...Ale chyba spróbujemy.
PS. Aha, ten znak krzyża to nie tak ni z gruszki ni z pietruszki tylko mówię Olafowi jak żegnamy się przed snem, że tak podziękujemy Bozi za udany dzień i on ciągle woła, że chce jeszcze :)
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
agus 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1050
Skąd: Biała Podl./So'ton
Wysłany: 2009-12-28, 14:46   

Ja byłam przyzwyczajana od wczesnego dzieciństwa do chodzenia do kościoła i uczona przez babcię podstawowych modlitw i myślę, że nigdy nie jest za wcześnie za wprowadzanie dziecka w temat religii. Przecież wychodzi to w naturalny sposób, skoro sami praktykujecie i religia jest częścią Waszego życia. Synek widzi jak się modlicie, zadaje różne pytania, na pewno udzielasz mu odpowiedzi, które jest w stanie zrozumieć, prawda?

Za to to, co wzbudza we mnie alergię, to używanie nazwy "Bozia". Bóg to Bóg, Jezus to Jezus, Maryja to Maryja a nie "Bozia". Nie ma obawy, dziecko jest w stanie to pojąć bez takich niepotrzebnych zdrobnień. :)

[ Dodano: 2009-12-28, 14:52 ]
Aha, zapomniałam dodać, że dla małego i ruchliwego dziecka cała godzina w kościele to może być za dużo, jak sama zwróciłaś uwagę. Sama nieraz widziałam, jak dzieci się męczą podczas mszy, a otoczenie zamiast skupiać się na modlitwie, śledzi oczami poczynania maluszków i chichocze cicho ;) Nie mówiąc o rodzicach, którzy muszą nieustannie przywoływać dziecko do siebie.
Ja bym była raczej kładzeniem akcentu na inne, domowe czy świąteczne praktyki dla takiego malucha. Na przykład czytanie historii biblijnych, o których wspomniałaś. Jest tyle wydań Biblii dla dzieci, na pewno znajdziecie taką, żeby można było mu poczytać.
Ostatnio zmieniony przez agus 2009-12-28, 14:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2009-12-28, 14:52   

agus napisał/a:
Za to to, co wzbudza we mnie alergię, to używanie nazwy "Bozia". Bóg to Bóg, Jezus to Jezus, Maryja to Maryja a nie "Bozia"
agus, wiesz co, chyba masz rację - nigy o tym nie myślałam. No i często nie doceniamy inteligencji dzieci - pewnie stąd wziąło się to słowo.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
Ostatnio zmieniony przez maryczary 2009-12-28, 14:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2009-12-28, 14:53   

agus napisał/a:
Synek widzi jak się modlicie, zadaje różne pytania, na pewno udzielasz mu odpowiedzi, które jest w stanie zrozumieć, prawda?

Olaf nie jest jeszcze na etapie zadawania pytań. Raczej po prostu naśladuje.
agus napisał/a:
Ja byłam przyzwyczajana od wczesnego dzieciństwa do chodzenia do kościoła i uczona przez babcię podstawowych modlitw i myślę, że nigdy nie jest za wcześnie za wprowadzanie dziecka w temat religii.

agus, wiem, ale chodzi mi też o to, żeby nie przegiąć. Moja babcia na wakacjach sadzała mnie i siostrę i kazała odmawiać różaniec (miałam chyba z 6 lat a siostra 4). Do dzisiaj pamiętam jak się nudziłyśmy i do dzisiaj mam alergię na różaniec. Najgorsze ferie w moim życiu to kiedy byłam u babci w wieku chyba 16 lat i po wsi chodził jakiś święty obraz i cidziennie chodziliśmy po domach modlić się godzinami. Wierz mi, że przeżyłam traumę...Także chciałabym dawkować to wszystko Olafowi w małych porcjach powoli i do zniesienia przez Niego...

agus napisał/a:
Za to to, co wzbudza we mnie alergię, to używanie nazwy "Bozia".

A mnie się to podoba :-P Oczywiście Jezus i Bóg też używamy, ale Bozia jest dla mnie taka bardziej ogólna i dziecinna :) Zresztą na razie tak naprawdę dopiero zaczęliśmy temat w święta, więc nie wiem jeszcze jak Olaf pojmie kto jest kto :)

[ Dodano: 2009-12-28, 14:54 ]
agus napisał/a:
Aha, zapomniałam dodać, że dla małego i ruchliwego dziecka cała godzina w kościele to może być za dużo, jak sama zwróciłaś uwagę. Sama nieraz widzę, jak dzieci się męczą podczas mszy, a otoczenie zamiast skupiać się na modlitwie, śledzi oczami poczynania maluszków i chichocze cicho Nie mówiąc o rodzicach, którzy muszą nieustannie przywoływać dziecko do siebie.
Ja bym była raczej kładzeniem akcentu na inne, domowe czy świąteczne praktyki dla takiego malucha. Na przykład czytanie historii biblijnych, o których wspomniałaś. Jest tyle wydań Biblii dla dzieci, na pewno znajdziecie taką, żeby można było mu poczytać.

agus, tak chyba właśnie na razie będziemy robić. Dzięki :)

[ Dodano: 2009-12-28, 14:55 ]
agus napisał/a:
a nie "Bozia". Nie ma obawy, dziecko jest w stanie to pojąć bez takich niepotrzebnych zdrobnień.

wiesz, teraz tak myślę sobie o tym głębiej...może faktycznie to określenie tylko zamęt wprowadza...
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2009-12-28, 15:04   

maryczary napisał/a:
YolaW napisał/a:
Do kościoła na razie go nie zabieramy, bo jest za mały i wg. mnie tylko by się nudził, latał po kościele i nikt by nic nie miał z całej wyprawy.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego uważasz, że Olaf bedzie w kościele tylko przeszkadzał. Kościół jest dla wszystkich bez względu na wiek. Jest tam wiele interesujących rzeczy dla takiego malucha: duze światła, krzyż, obrazy, muzyka, w okresie Bożonarodzeniowym jest Szopka z małym Jezuskiem, pasetrze, Aniołek, któremu wrzuca siępieniązka, ministranci zbierają ofiarę i moze wrzycic pieniążka. My od małego zabieramy Adkę do kościoła i osfaja się z tym miejscem, nie boi się tamtych dzwięków. To bardzo interesujące miejsce.
Naprawdę zachęcam by poszedł z Wami.


"Małe modli się najlepiej, Duże modli się, jak umie" ;-)
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
agus 


Pomogła: 44 razy
Dołączyła: 11 Cze 2007
Posty: 1050
Skąd: Biała Podl./So'ton
Wysłany: 2009-12-28, 15:05   

YolaW napisał/a:
Olaf nie jest jeszcze na etapie zadawania pytań.
Ups, nie spojrzałam dobrze na Twój suwaczek. :oops: Dawno to było, ale ja chyba jakoś sama wyczuwałam, kiedy jest czas wprowadzać Adę w jakąś nową sferę życia, nie tylko religijną.
A z tą traumą rozumiem, co masz na myśli. Za moich czasów rodzice czy dziadkowie po prostu wymagali udziału w modlitwach, bez jakiegoś specjalnego tłumaczenia, po co to wszystko, może dlatego czasem człowiek się buntował.
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2009-12-28, 15:19   

Capricorn napisał/a:
"Małe modli się najlepiej, Duże modli się, jak umie"

Capricorn, super powiedziane :)

agus napisał/a:
A z tą traumą rozumiem, co masz na myśli. Za moich czasów rodzice czy dziadkowie po prostu wymagali udziału w modlitwach, bez jakiegoś specjalnego tłumaczenia, po co to wszystko, może dlatego czasem człowiek się buntował.

No właśnie, najważniejsze to uzasadnić po co...Nastolatek nie widzi sensu z klęczeniu godzinami przed obrazem...zresztą ja do teraz nie tak pojmuję wiarę...
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Capricorn 
2radical4u

Pomogła: 89 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 6526
Wysłany: 2009-12-28, 15:22   

YolaW napisał/a:
Capricorn napisał/a:
"Małe modli się najlepiej, Duże modli się, jak umie"

Capricorn, super powiedziane :)


żeby nie było - sama tego nie wymyśliłam, o nie. To cytat z jednej z piosenek Arki Noego.
_________________
this is the strangest life I've ever had...

Niniejszym oświadczam, iż wszystkie moje wypowiedzi zawierają wyłącznie moje spojrzenie na omawiany temat. Nikogo do niczego nie nakłaniam. Dziękuję za uwagę.
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2009-12-28, 15:38   

moja córka w kwestiach wiary wybrała inaczej niż ja, pewne wybory i tak będą jej
sąsiedzi/ znajomi chodzą z maluszkami i zapewne nie są w tym odosobnieni

z zaliczeń religijnych ze mną Ada nauczyła się: dekalogu i modlitwy do anioła stróża reszta samoistnie lub babcia

ale jako chórzystka uczestniczyła w jasełkach (kościelne też) i mimo zmęczenia próbami, zaangażowania czasowego z mojej strony, rozbicia naszego, zwykłego tempa życia było b. fajnie :-) a w występie (i tym kościelnym) uczestniczyły maluszki a nawet dzieci takie w wózkach
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-12-28, 15:56   

Ja jestem z tych raczej niepraktykujacych katoliczek.
Tez uwazam, ze tak naprawde od "malego" warto juz zaznajamiac dziecko z waznymi wartosciami w rodzinie - jakakolwiek wiara i praktyka z nia zwiazana jest nieodlacznym elementem zycia przeciez (nie wiem jak to jest w przypadku ateistow czy tez tego typu postaw zyciowych).
Ja Ronke ochrzcilam i powiedzialam w rodzinie, ze to, iz ja nie chodze do kosciola nie znaczy, ze chrzestni czy tez babcia z dziadkiem nie moga jej zabierac ma msze jak mialaby ochote.
Tak wiec Ronka od czasu do czasu chodzi do kosciola z babcia i tak naprawde najczesciej i z olbrzymia checia chadzala wlasnie w wieku podobnym do Olafa. Ona byla wowczas z tego typu dzieci, ktore bez problemu potrafily usiedziec spokojnie przez cala msze. Pozniej miala dosyc dluga przerwe w niechodzeniu i nie wiem czy to kwestia wieku czy tez odzwyczajenia, ale chyba zbyt duzo rzeczy zaczelo ja absorbowac, bo juz nie potrafila tak spokojnie "wysiedziec" calej mszy.
Fionka chyba jeszcze nigdy w Kosciele nie byla, nie ochrzczona jeszcze.

Ja dziewczynom "do poduszki" czasami podczytuje Pismo Swiete dla dzieci, ogladamy tez od czasu do czasu bajki o tematyce religijne, ale te chyba jeszcze sa za trudne dla nich i nie ukrywam, ze troche zbyt brutalne momentami (np. ukazanie jak Rzymianie przesladowali chrzescijan). Mamy tez kilka prostych ksiazeczek dla dzieci o Bogu, ktore dziewczyny bardzo lubia (szczegolnie Fionka), np. "Dziekuje Ci Boze", "Przepraszam cie Boze" etc. Ja nie lubie regulkowych modliw, wiec one pomagaja w ukazaniu tego, ze tak naprawde modlitwa moze byc prosta i spontaniczna i nie musi byc wyuczona. Ale regulek kilku tez ich naucze jak bede miec klimat, bo osobiscie kilka mnie sie podoba, np. "Aniele Strozu".

Watro wiec dziecko zaznajamiac z tematyka religijna tak naprawde od poczatku, jezeli oczywiscie religia znaczy wiele w naszym zyciu.
Dziecko przyswaja sobie wiedze na ten temat w takim samym zakresie jak z innych dziedzin, dlatego nie ma wg mnie tutaj "za wczesnie" czy "za pozno".
W miare rozwoju swiadomosci i ciekawosci dziecko samo zacznie drazyc temat. Widze to po Ronce, ktora czasami sama zaczyna podpytywac.
Ona tez w przedszkolu ma katecheze, choc nie mam pojecia jakie tresci sa na niej przekazywane.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2009-12-28, 16:11   

po ostatnich moje dziecko przyniosło info, że nie może oglądać H. Pottera.... mieć gadżetów a ja też powinnam się zmienić itp. Po rozmowie doszło do kompromisu. W święta HP zaliczony i repertuar/występ dziecia z kolędami także :-)
Zracjonalizowałam albo dobrze wyprałam głowę ;-)
 
 
Tempeh-Starter 
aktywny zarodnik


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 811
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-28, 16:31   

może faktycznie powinnaś się zmienić ;-)
dziecko przyniosło z religii jakąś rozsądną myśl (co jak sądzę jest dość rzadkie) że HP i gadgety są bez sensu i zbędne - no a ty mu wyprałaś to z głowy...
To po co ślesz je na relę? dla średniej? :-P
_________________
hxxp://www.tempehservice.com] RÓB SOBIE TEMPEH
 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2009-12-28, 16:43   

bo chce
a ja staram się iść za tym co chce (na tym etapie w granicach)
jedne dzieci sięgają po potrawy nie wege a a inne chcą chodzić na religię pewne teksty może warto potraktować z dystansem. Jak pisałam w innych tematach dystansuje się i daleka jestem od ocen. Każdy wybiera sam (sposób jedzenia, czy religia nie jest dla mnie wyznacznikiem)

a gadżety zazwyczaj popularne wśród dzieci i często od rodziny, znajomych

a dyskusji dalszej w/w temacie z mojej strony nie będzie
 
 
zina 


Pomogła: 93 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6308
Wysłany: 2009-12-28, 17:18   

Wlasnie z okazji swiat moja uwage ostatnio zwrocily wyeksponowane ksiazki o roznych religiach dla dzieci na polce w przedszkolu, do ktorego chodzimy na zajecia muzyczne.
Podoba mi sie idea roznorodnosci i pojecia religii, z ktorymi dzieci zapoznaja sie juz od najmlodszych lat. Nauka tolerancji powinna zaczac sie moim zdaniem jak najwczesniej.
Sama religijnosc i praktykowanie, jesli ktos ma takie zyczenie, moze sie zaczac na kazdym etapie zycia dziecka. Moim zdaniem nie ma tu zadnych ograniczen.
 
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2009-12-28, 17:53   

Yola, a w Twoim kościele nie ma mszy dla dzieci? Moje sąsiadki z Warsz\awy (akurat tak sié sklada, ze obie praktykujace i mocno wierzace katoliczki) specjallnie jezdza z dziecmi na msze do innego, nie rejonowego kosciola, dlatego ze tam sa one dostosowane do dzieciecej mozliwosci skupienia, pojmowania itp. I nikt nie ma sie na nich prawa ioburzac, ze dzieciaki ganiaja po nawie glownej, usiluja sie wspinac na oltarz itp :)
_________________

 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2009-12-28, 22:32   

bodi napisał/a:
Yola, a w Twoim kościele nie ma mszy dla dzieci? Moje sąsiadki z Warsz\awy (akurat tak sié sklada, ze obie praktykujace i mocno wierzace katoliczki) specjallnie jezdza z dziecmi na msze do innego, nie rejonowego kosciola, dlatego ze tam sa one dostosowane do dzieciecej mozliwosci skupienia, pojmowania itp. I nikt nie ma sie na nich prawa ioburzac, ze dzieciaki ganiaja po nawie glownej, usiluja sie wspinac na oltarz itp :)


U mnie jest, ale niestety tylko z nazwy.
Przynajmniej kiedys tak bylo, teraz nie wiem, bo juz od kilku lat nie chodze - sporadycznie podczas jakichs swiat sie przejde, albo z powodu uroczystosci chrztu swego swego dzieciecia ;-)
Chcialabym chowac swoje dzieci w wierze katolickiej - lekko modyfikujac lub celowo uwypuklajac pewne jej elementy (majac poszanowanie do innych religii), czyli w tej, w ktorej ja bylam chowana i ktora mimo wszystko jest mi najblizsza, ale nie chcialabym dzieci do niczego zmuszac.
Pamietam jak mi rodzice kazali co niedziele chodzic do kosciola, co w konsekwencji zaowocowalo tym, ze albo wychodzilam z domu mowiac, ze ide do kosciola i przez godz. bujalam sie np. autobusami, albo po prostu palilam papierosy pod kosciolem wraz ze swoim, rowniez zmuszanym do uczestnictwa podczas mszy sw., towarzystwem.
Zas jako dziecie uwielbialam chodzic od kosciola i chodzilam na wszystko, co mozlwie - czy to co wieczorne litania, czy rekolekcje, adwent etc. Zwykle msze w tyg. tez zaliczalam. I bardzo lubilam udzial w roznych konkursach - np. na najciekawszy rozaniec, lampion. etc. W Jaselkach tez do ktoregos roku zycia grywalam.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
mandy_bu 


Pomogła: 23 razy
Dołączyła: 30 Gru 2008
Posty: 1260
Wysłany: 2009-12-28, 23:10   

jeśli moje dzieci nie chorują, to chodzimy do kościoła (nie parafialnego) na mszę specjalnie dla nich. Mój starszy syn sam zaczął zadawać pytania natury egzystencjalno - filozoficznej w wieku 3 lat i tak ma do dziś. Nurtują go naprawdę niesamowite tematy jak życie, śmierć, człowiek, Bóg. Czasami pewne tematy natury religijnej wypływają bardzo naturalnie np: teraz przy okazji świąt. Uczę go też tego, że są ludzie, którzy mają inne wiary i obchodzą inne święta.
Modlić nauczył się dopiero w zeszłym roku, wcześniej wolał słuchać jak modlą się inni. Ja jestem może trochę nietypową katoliczką, bo zaczęłam być wierząca w wieku dorosłym, także pytania dotyczące wiary stawiane przez moje dziecko są dla mnie bardzo inspirujące.
 
 
bodi 
lucky lucky me :)


Pomogła: 91 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 4234
Skąd: UK
Wysłany: 2009-12-29, 00:37   

Agnieszka, szkoda że zadeklarowałaś milczenie dalsze na tym wątku, bo Twoje doświadczenia sa akurat bardzo ciekawe, jak to jest kiedy dziecko wybiera sobie własną drogę...

Ja staram się Jagodzie mówić o tym że ludzie wierzą w różne rzeczy, w zeszłym roku wybrałyśmy się na Peace Walk w Southampton, zorganizowany przez kwakrów we współpracy z zenowcami spacer po kilku świątyniach, od meczetu, kościoła, przez synagogę i gurudwarę aż do świątyni huinduistycznej. Przyjęłam zasadę że pozwalam jej obserwować to co sama robię i odpowiadam na wszystkie pytania, podążam za nią niejako.

Jagoda była też kilka razy w "moim" ośrodku zen w Warszawie, widziała zendo, uczestniczyła nawet w ceremonii wesak (narodzin Buddy).
_________________

 
 
Agnieszka 

Pomogła: 193 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 5199
Wysłany: 2009-12-29, 01:47   

moje dziecko uczestniczy w różnych rzeczach, drogę wybrało taką (rzynajmniej na ten moment i wiedząc, że ona nie moja)
co będzie dalej - nie wiem
szanuję wybory, o kwestiach innych/ dla mnie dziwnych rozmawiamy.
Więcej to chyba już w realu :-)
 
 
KaliszAnka 
mama wege


Pomogła: 3 razy
Dołączyła: 26 Paź 2009
Posty: 203
Skąd: Kalisz
Wysłany: 2009-12-29, 10:27   

Ja pamiętam, że jako mała dziewczynka lubiłam swojej siostrze opowiadać "bajki" o Bogu i Jezusie oparte na tym co samej mi opowiadano na podstawie biblii etc. Choć bajki były oczywiście nieco zmodyfikowane przez moją wyobraźnię (mogłam mieć z 6 lat) to pamiętam że siostrze sie bardzo podobało i zachęcało do dalszego rozeznania w kwestiach wiary.

Co prawda koniec końców ani ona ani ja nie jesteśmy wierzące, więc nie wiem czy to dobra porada ale myślę, że wykładanie podstaw opowieści biblijnych w takich bajkowych wersjach może zainteresować dziecko do własnych poszukiwań.

Nie wiem jak to będzie z Kubą, ale jak zacznie interesować się sprawami religii to chciałabym mu to wszystko pokazać jakoś jak najbardziej ciekawie - bo wszelkie wierzenia, abstrahując od tego czy wierze czy nie, wydają mi się wymarzonym materiałem na fascynujące opowieści :)
_________________
<img src="hxxps://lh4.googleusercontent.com/-Pq1mZswJaYE/UG69WOChYaI/AAAAAAAAEaQ/TwDAQV0Zq0c/h120/Zdjęcie-0009.jpg" />hxxp://www.suwaczki.com/]
 
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2009-12-29, 19:09   

bodi napisał/a:
Yola, a w Twoim kościele nie ma mszy dla dzieci?

W moim kościele jest okropnie ze względu na proboszcza, który nie cierpi dzieci i widać, że go wkurzają jak nie stoją jak posągi. Nawet na chrzcie Olafa zrobił kazanie o...aborcji :shock: :evil: Także my chodzimy do mojej starej parafii, na 11 są msze dla dzieci choć starszych, ale dzieci tam księdzu nie przeszkadzają, dużo dzieci siedzi podczas kazania pod samym ołtarzem na schodach, jest przyjemna atmosfera, śpiewanie piosenek dla dzieci z pokazywaniem itp. Także postanowiłam już, że spróbujemy i w niedzielę zabierzemy Olafa, dam znać jak poszło :)
euridice napisał/a:
Chciałabym żeby Łucja wzrastała we wiedzy, świadomości, że istnieją różne religie.

euridice, tego samego bym chciała dla Olafa. Chcę mu wpoić przede wszystkim szacunek dla innych religii, tolerancję a jednocześnie poszanowanie dla naszej religii mając nadzieję, że kiedyś świadomie zdecyduje się w niej wychować swoje dzieci. Uszanuję jednak jego inne wybory...

W ogóle dziękuję wszystkim za wasze podzielenie się doświadczeniami, bardzo cenne są dla mnie :)

[ Dodano: 2009-12-29, 19:12 ]
renka, miałaś podobnie jak ja z tym zmuszaniem i efektem tego. Moim zdaniem zmuszanie zabija w dziecku chęć do praktykowania religii. Większość nastolatków ma w nosie chodzenie do kościoła przez jakiś czas - trzeba to uszanować i przeczekać.

[ Dodano: 2009-12-29, 19:15 ]
KaliszAnka, ja też myślę, że na podstawie historii biblijnych czy innych w innych wyznaniach można opowiadać dziecku piękne historie :)
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
maryczary 
kocham życie


Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 25 Sie 2008
Posty: 2167
Wysłany: 2009-12-30, 00:00   

Zainspirowana tym wątkiem sięgnęłam wczoraj po Biblie dla dzieci, która była do tej pory szczelnie zafoliowana od nowości. No i będziemy się do Anioła Stróża codziennie modlić, Ada pięknie dokańcza każdy wers tej modlitwy. Dziękuję.
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]hxxp://alterna-tickers.com]
 
 
Jagienka 


Pomogła: 13 razy
Dołączyła: 18 Lut 2009
Posty: 993
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2009-12-30, 14:52   

My jesteśmy praktykującymi katolikami od zawsze ;-) Ja i Mąż z takich pochodzimy rodzin. Tak więc nasza Córeczka jest wychowywana po katolicku. Obecnie ma 1,5 roku i pewne sprawy już zauważa - np. symbole religijne, wizerunki na obrazkach - zauważa i nazywa po swojemu.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,7 sekundy. Zapytań do SQL: 14