wegedzieciak.pl wegedzieciak.pl
forum rodzin wegańskich i wegetariańskich

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Sprawy wiary i religii.
Autor Wiadomość
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2010-01-15, 23:27   

Lily napisał/a:
Kiedyś sobie przeczytał dogłębnie Biblię i doszedł do wniosku, że to do niego w ogóle nie przemawia i dał sobie spokój z religią.

To znaczy, że nie zabito w nim krytycyzmu. Niektorzy moi znajomi na jakis czas odeszli od kościola, potem wrocili, bo to była jedyna duchowość, jaką znali, a potrzebowali zaspokoić tę sferę. I mimo, iż ich wiara nie jest wcale silna, teraz prowadzą do koscioła swoje dzieci. W ciągu swojego kilkudziesięcioletniego życia nie zadali sobie trudu, żeby się zastanowic, czy wierzą np. w to, czy Bóg kieruje naszym życiem i sprawami na świecie czy też nie miesza sie za bardzo i daje nam zupełnie wolną wolę, a rozliczy na sądzie ostatecznym. Jeżeli prawdziwa jest opcja pierwsza, to dlaczego pozwala na niewyobrażalne cierpienia wielu ludzi - my żyjemy w komforcie, a w tym czasie na świecie głoduje i cierpi w inny sposób mnóstwo ludzi. Jeżeli zaś sprawcami tych cierpień są ludzie i np. ich polityka światowa, to czy jest sens modlić sie do Boga i prosić go na przykład o pokoj na ziemi, skoro wszystko zależy od nas samych? Nie spotkałam jeszcze katolika, ktory miałby spójny pogląd na te sprawy. Na ogoł mowią, ze sobie z tymi sprawami "nie radzą", albo wprost, że sie nie zastanawiają, bo gdyby sie zaczeli zastanawiac, to musieliby zmienić wiarę. Nie mają też żadnej refleksji na temat używanego przez nich tytułu "Pan Bóg" - pytam: a wiec myslisz, ze jest mężczyzną? Znowu zbyt trudne pytanie. A możnaby poczytac choćby dziadka Freuda, ktory pisał, że "Psychologicznie rzecz biorąc, Bóg jako osoba jest tylko wywyższonym ojcem" ;-)
Nie chodzi mi o to, zeby dociekać, jaką Bóg ma płeć i czy ma ją w ogole, ale o to, że ludzie wychowani w dogmatycznej wierze jako dzieci, później nieświadome powtarzają to, czym nasiakli. A że nie znają innych religii, i zostali wyraźnie pouczeni, ze jest tylko jeden Bóg, nie szukają dalej, nie podejmują wyzwania krytyki. Osobiscie uważam, ze trzeba się mocno nagimnastykować (i naoszukiwac - nieświadomie, stosując wyparcie), zeby jakakolwiek religia miała sens.
Sorry za uogolnienie, ale wyjatki są nieliczne.
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2010-01-16, 21:47   

elenka napisał/a:
Ja też myślę, że nie zawsze wiara rodziców ma znaczenie.


Ja nie twierdze że zawsze wiara rodziców da gwarancję że dziecko będzie praktykowało taką samą religię czy że wogóle będzie cokolwiek praktykowało. ;-) Ale myśle że nie pozostaje to wogóle bez wpływu na młodego człowieka,zresztą jak wszystko co robią rodzice i co dzieje się w środowisku jakim jest dom rodzinny.

elenka napisał/a:
Czyż nasz kraj nie byłby lepszym miejscem do życia, gdyby wszyscy Ci, którzy nie wierzą prawdziwie nie chrzcili swoich dzieci?


Byłaby lepszym gdyby w końcu odzielono państwo od kościoła,gdyby nie było religii w szkołach a tym bardziej nie był to przedmiot wliczany do średniej,gdyby znikneły ze szkół i innych miejsc publicznych symbole religijne typu krzyże. Jeśłi ktos chce wychowac swoje dziecko w szkole katolickej to do takiej niech je pośle ale szkoły publiczne powinny być wolne od jakiej kolwiek indoktrynacji religijnej.To ułatwiłoby nam nauczenie naszych dzieci tolerancji.Ale myślę że to się kiedyś zmieni,teraz ludzie często wyjeżdzaja do innych krajów jak np Anglia i widza że można inaczej,ze mogą obok siebie istnieć różne grupy wyznaniowe i nikogo to nie szokuje.Świadomość ludzi w Polsce się zmienia myśle że będzie coraz lepiej.

Tobayashi napisał/a:
Małe dziecko się zachęca, nie przymusza, tylko, że ono nic z tego nie rozumie.


Myśle że trochę przesadzasz ,dzieci nie są takie naiwne i głupiutkie ;-)

Tobayashi napisał/a:
Nastolatka już nie tak latwo posłać do kościola, jeśli tego nie chce, nastolatek to krytyczna bestyja ;-)


No i dobrze takie są prawa tego wieku. Niech będzie krytyczny,niech analizuje i myśli,ale to nie jest jednoznaczne z odejsciem od religii ;-)

Tobayashi napisał/a:
ale o to, że ludzie wychowani w dogmatycznej wierze jako dzieci, później nieświadome powtarzają to, czym nasiakli.
\

Ja myśle że tutaj nie kest czynnikiem decydującym wychowane w danej religii ale sama osoba jej własna osobowość.Są ludzie którym wystarczy to co usłyszeli od rodziców,księży itp i żyją w zgodzie z tym przez całe życie,nie analizująć nie pytając itp-weług mnie nic w tym złego pod warunkiem że ktoś jest szczęśliwy. ;-) Ale są osoby które nie przyjmują wszystkiego ślepo,będą szukać aż znajda odpowiedzi i drogę dla siebie.

Tobayashi napisał/a:
Osobiscie uważam, ze trzeba się mocno nagimnastykować (i naoszukiwac - nieświadomie, stosując wyparcie), zeby jakakolwiek religia miała sens.


Ciekawa teoria :roll: No ale zapomniałam że tutaj wypowiadają się spece od wszystkich religi świada,dogłębnie je zbadali i stąd te wnioski :-P ;-) ;-)

Tobayashi, a ty znalazłaś odpowiedzi na pytania

czy Bóg kieruje naszym życiem i sprawami na świecie czy też nie miesza sie za bardzo i daje nam zupełnie wolną wolę, a rozliczy na sądzie ostatecznym. Jeżeli prawdziwa jest opcja pierwsza, to dlaczego pozwala na niewyobrażalne cierpienia wielu ludzi - my żyjemy w komforcie, a w tym czasie na świecie głoduje i cierpi w inny sposób mnóstwo ludzi. Jeżeli zaś sprawcami tych cierpień są ludzie i np. ich polityka światowa, to czy jest sens modlić sie do Boga i prosić go na przykład o pokoj na ziemi, skoro wszystko zależy od nas samych?

i czy Bóg jest mężczyzną czy kobieta? ;-)
 
 
Tobayashi 


Pomogła: 34 razy
Dołączyła: 03 Sie 2007
Posty: 1507
Wysłany: 2010-01-17, 12:52   

euridice napisał/a:
A do bierzmowania nie poszłam (ile ja się o to z moją mutter nawalczyłam... nie mogła się pogodzić z tym, że już mnie siłą do niczego nie zmusi :/ ), taka byłam twarda ;)

Twarda z Ciebie sztuka, gratuluję stanowczości :-D
czarna96 napisał/a:
Byłaby lepszym gdyby w końcu odzielono państwo od kościoła,gdyby nie było religii w szkołach a tym bardziej nie był to przedmiot wliczany do średniej,gdyby znikneły ze szkół i innych miejsc publicznych symbole religijne typu krzyże. Jeśłi ktos chce wychowac swoje dziecko w szkole katolickej to do takiej niech je pośle ale szkoły publiczne powinny być wolne od jakiej kolwiek indoktrynacji religijnej

Pełna zgoda!
czarna96 napisał/a:
Tobayashi napisał/a:
ale o to, że ludzie wychowani w dogmatycznej wierze jako dzieci, później nieświadome powtarzają to, czym nasiakli. \
Ja myśle że tutaj nie kest czynnikiem decydującym wychowane w danej religii ale sama osoba jej własna osobowość.

Prawie zgoda, osobowość ma duze znaczenie, rzecz w tym, że samo wychowanie religijne także wpływa na ksztaltowanie owej osobowości. Jeżeli od wczesnych lat wpaja sie dziecku np. bezwględne posłuszenstwo wobec opiekunow i Boga, wzbudza się poczucie winy ("moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina"), straszy (chociażby pieklem i diablami), to jaką osobowość się kształtuje?
czarna96 napisał/a:
Tobayashi napisał/a:
Osobiscie uważam, ze trzeba się mocno nagimnastykować (i naoszukiwac - nieświadomie, stosując wyparcie), zeby jakakolwiek religia miała sens.
Ciekawa teoria :roll:

Dlaczego nazywasz to teorią? To moje osobiste odczucie, do ktorego mam prawo.
czarna96 napisał/a:
No ale zapomniałam że tutaj wypowiadają się spece od wszystkich religi świada,dogłębnie je zbadali i stąd te wnioski :-P ;-) ;-)

Spoko, niewiele wiem. Ot tyle, zeby wysnuć własne sceptyczne wnioski na atemat religii. Ale przy okazji:
Cytat:
czarna96 napisał/a:
Nie twierdze że buddyzm jest elementem mojej religii bo nie jest nie interesuje nas spędzenie wieczności w niebycie,bo nie jest to według vaisznawizmu stan naturalny dla duszy.

Komu mam zarzucić ignorancję za stwierdzenie "spędzenie wiecznosci w niebycie" - Tobie, bo do takiego wniosku doszłaś sama, po przestudiowaniu pism buddyjskich, czy Twojej religii, bo moze to jest jej oficjalne stanowisko? Nie ma w buddzymie pojęcia "niebytu"(o ile wiem). Czy w ogóle może coś takiego istnieć jak "niebyt"?
A żeby nie bylo tak poważnie, i zeby nikt się na mnie nie obraził, powinnam dodać do moich słów: ;-) ;-) ;-) Niniejszym dziękuję wszystkim za dyskusję (nie będę mogła wchodzić na wd przez najbliższy czas) i życzę wszystkiego najlepszego :mryellow:
 
 
Malati 

Pomogła: 71 razy
Dołączyła: 10 Cze 2007
Posty: 3924
Wysłany: 2010-01-17, 14:05   

Tobayashi napisał/a:
Jeżeli od wczesnych lat wpaja sie dziecku np. bezwględne posłuszenstwo wobec opiekunow i Boga, wzbudza się poczucie winy ("moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina"), straszy (chociażby pieklem i diablami), to jaką osobowość się kształtuje?


Dlaczego rozmowy o duchowoci i religii ciągle obijają się o chrześcijaństwo? To nie jest jedyna religia na świecie. Dlaczego ciągle postrzegamy omawiany temat poprzez pryzmat tego jednego wyznania.?

W mojej religii nie zauważyłam mechanizmów mających na celu wyegzekwowanie ślepego posłuszeństwa,nie wierzymy w wieczne potępienie ,nie ma u nas pojęcia diabła ,wiecznej kary itp. Jest mowa o własnej nie przymuszonej wolii ,o indywidualnej relacji z Bogiem opartej na miłości a nie strachu,jest mowa o postepie duchowuym którego naturalnym stanem rzeczy jest upadanie i podnoszenie się ,na tym polega proces doskonalenia siebie.Jest mowa o wieczności duszy o tym że zawsze masz szansę bo Bóg nikogo nie każe,nie jest stronniczy i okrutny.Mozna by wiele pisać.Zostawicie na chwilę ten katolicyzm i może spróbujcie siojrzeć na kwestie wiary z innej strony bo taka tez istnieje ;-)

Tobayashi, myślę że bojęcie bytu i niebytu jest obecne w budyzmie chociażby jako przykład dualizmów ;-)
Ostatnio zmieniony przez Malati 2010-01-17, 18:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Berserk fan


Pomogła: 90 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 6991
Wysłany: 2010-01-17, 15:28   

czarna96 napisał/a:
Dlaczego rozmowy o duchowoci i religii ciągle obijają się o chrześcijaństwo? To nie jest jedyna religia na świecie. Dlaczego ciągle postrzegamy omawiany temat poprzez pryzmat tego jednego wyznania.?
bo ta religia dominuje w naszym kraju i chcąc nie chcąc często sie z nią stykami i jesteśmy wystawieni na jej działanie
_________________
Jag 2004; Lefo 2008; Dobr 2012
 
 
malina 

Pomogła: 83 razy
Dołączyła: 02 Cze 2007
Posty: 2819
Skąd: Gdańsk
Wysłany: 2010-01-17, 19:50   

czarna96 napisał/a:
Byłaby lepszym gdyby w końcu odzielono państwo od kościoła,gdyby nie było religii w szkołach a tym bardziej nie był to przedmiot wliczany do średniej,gdyby znikneły ze szkół i innych miejsc publicznych symbole religijne typu krzyże. Jeśłi ktos chce wychowac swoje dziecko w szkole katolickej to do takiej niech je pośle ale szkoły publiczne powinny być wolne od jakiej kolwiek indoktrynacji religijnej.To ułatwiłoby nam nauczenie naszych dzieci tolerancji


No własnie.Chyba nic mnie tak nie wkurza jak religia w szkole i przedszkolu ]:-> ,ktora jeszcze bardzo czesto wypada w srodku zajec i jest az 2razy w tyg :roll:
_________________
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
hxxp://lilypie.com]
 
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2010-01-18, 21:11   

Tobayashi napisał/a:
Znam dzieci paroletnie prowadzone "do bozi" i klepiące "paciorek". Małe dziecko się zachęca, nie przymusza, tylko, że ono nic z tego nie rozumie

Moim zdaniem dziecko kilkuletnie modlące się to wcale nie jest nic złego a poza tym wg. mnie ono wiele z tego już rozumie zwłaszca jesli "paciorek" jest rozmową z Bogiem, dziękowaniem mu za to co pięknego dziecko w danym dniu spotkało itp. Z samych modlitwach nie ma nic złego. Modlitwa do anioła stróża czy Ojcze nasz jest piękna. Moje dziecko będzie się modliło w wieku kilku lat.

[ Dodano: 2010-01-18, 21:17 ]
A co do religii w szkole to też mnie to wkurza. Zaś wliczanie jej do średniej to już spore przegięcie.
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-01-18, 22:39   

A tak a propos, to kiedyś koleżanka mnie uświadomiła, jak bardzo trzeba uważać, jeśli chodzi o przekazywanie treści religijnych dzieciom. Niemal od urodzenia zabierała córkę do kościoła, mała była więc zaznajomiona z grubsza z miejscem i tym, jak się należy zachować. Pewnego dnia (miała ze 2 lata) babcia jej opowiedziała, jak to Jezus umarł na krzyżu, że krew mu się leje i że cierpi. I od tej pory mała za każdym razem, jak widziała krzyż, przypominała sobie, że Jezus tam cierpi i krwawi i rozpaczała z tego powodu.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
k.leee 


Pomógł: 46 razy
Dołączył: 02 Cze 2007
Posty: 2701
Wysłany: 2010-01-19, 04:21   

renka napisał/a:
I nigdy nie mialam zalu do rodzicow za chrzest czy komunie

A ja bym wolał , żeby moi za mnie nie decydowali, bo to komplikuje później życie. Muszę wypisywac się z czegoś do czego się nie zapisywałem.
_________________
hxxp://alterkino.org/]www.alterkino.org
 
 
renka 
mama sama

Pomogła: 123 razy
Dołączyła: 02 Sie 2007
Posty: 3354
Skąd: Wrocław
Wysłany: 2010-01-19, 08:53   

k.leee napisał/a:
renka napisał/a:
I nigdy nie mialam zalu do rodzicow za chrzest czy komunie

A ja bym wolał , żeby moi za mnie nie decydowali, bo to komplikuje później życie. Muszę wypisywac się z czegoś do czego się nie zapisywałem.


Dlatego nie ma reguly, za co w przyszlosci dzieci nasze beda nam dziekowac, a za co nie ;-)
_________________
hxxp://alterna-tickers.com]

hxxp://alterna-tickers.com]

Ostatnio czytane:
1) HAWKINS P., Dziewczyna z pociągu
hxxp://bonito.pl/k-1098909-dziewczyna-z-pociagu
2) KRAJEWSKI M., Władca liczb
hxxp://bonito.pl/k-1318363-wladca-liczb
3) KRAJEWSKI M., Arena szczurów
hxxp://bonito.pl/k-1301314-arena-szczurow

 
 
Tempeh-Starter 
aktywny zarodnik


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 811
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-19, 09:28   

Lily napisał/a:
A tak a propos, to kiedyś koleżanka mnie uświadomiła, jak bardzo trzeba uważać, jeśli chodzi o przekazywanie treści religijnych dzieciom. Niemal od urodzenia zabierała córkę do kościoła, mała była więc zaznajomiona z grubsza z miejscem i tym, jak się należy zachować. Pewnego dnia (miała ze 2 lata) babcia jej opowiedziała, jak to Jezus umarł na krzyżu, że krew mu się leje i że cierpi. I od tej pory mała za każdym razem, jak widziała krzyż, przypominała sobie, że Jezus tam cierpi i krwawi i rozpaczała z tego powodu.


Babcia zdaje się trafiła "w sedno tarczy" ;-) Jak wersja esencji KRK (odkupienie przez cierpienie) była by dla dzieci ok? Ta Disnejowska z Panem Jezusikiem na lukrowanej pocztówce 8-)
_________________
hxxp://www.tempehservice.com] RÓB SOBIE TEMPEH
 
 
Lily 


Pomogła: 425 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 18041
Wysłany: 2010-01-19, 09:35   

No, owszem, trafiła - świetnie nastraszyła dziecko.
_________________
hxxp://www.wegetarianskiblog.blox.pl]Blog wegetariańskihttp://www.zielonastrona.blogspot.com], blog mniej wegetariański
 
 
YolaW 


Pomogła: 39 razy
Dołączyła: 04 Cze 2007
Posty: 5462
Skąd: Południe :)
Wysłany: 2010-01-19, 21:59   

Nie no wiadomo, że takie informacje trzeba dostosować do wieku dziecka tak samo jak uświadamianie skąd się biorą dzieci - od razu o stosunku i wszystkich jego aspektach czterolatkowi się przecież nie opowiada. Może kiepskie to porównanie, ale podobna zasada...
_________________
hxxp://www.slub-wesele.pl]
hxxp://slub-wesele.pl/]
hxxps://achtedzieciaki.pl/artykul/17]
 
 
Tempeh-Starter 
aktywny zarodnik


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 811
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-01-20, 14:21   

chyba nie jest to łatwe
na szczęście dla mnie - lewicującego materialisty :) - to nie jest problem, ale wydaje mi się że ogromnej większości "Bozia" i "Pan Jezusek" z dzieciństwa zostają już na całe życie... w sensie że zostaje im nie żadna wiara tylko społeczny obyczaj
(czyli to co zasila i za razem napełnia obawą szefów kościoła)
_________________
hxxp://www.tempehservice.com] RÓB SOBIE TEMPEH
 
 
majaja 
wybuchowa wredota


Pomogła: 52 razy
Dołączyła: 12 Cze 2007
Posty: 3450
Skąd: warszawskie Bielany
Wysłany: 2010-02-01, 20:35   

Tempeh-Starter napisał/a:
na szczęście dla mnie - lewicującego materialisty - to nie jest problem, ale wydaje mi się że ogromnej większości "Bozia" i "Pan Jezusek" z dzieciństwa zostają już na całe życie... w sensie że zostaje im nie żadna wiara tylko społeczny obyczaj
A masz pewność, że dla ciebie nie jest to też ciągle jakiś punkt odniesienia, bo dla mnie jest, i nie potrafię do końca się od niego uwolinić, zwłaszcza, ze mam wybitne szczęścię do świrów w sutannach (znaczy się nie obrażać, po prostu jak już spotakam - a unikam - to świr i cham). Żyjemy w takiej a nie innej rzeczywistości, wśród ludzi zdziwionych, że urządzanie komunii dziecku nie jest dla ciebie oczywistością i czasami jest dziwnie, nie ciężko, ale dziwnie.

[ Dodano: 2010-02-01, 20:46 ]
sylv napisał/a:
Tobayashi napisał/a:
Obawiam się, ze muzułmanie są innego zdania,


wszyscy? 90%? 73%? sunnici? szyici? ismalici? z Europy, Azji czy Afryki?
miałam się odnieść i jakoś zapomniałam. :) . Jako historyk z wykształcenia jakoś nie mogę zapomnieć, że w swych początkach islam był bardzo tolerancyjną, jak na swoje czasy religią, pierwsze konflikty spowodowali europejscy barbarzyńcy (według niektórych pozytywnymi skutkami krucjat były morele i łaźnie). I nie wiem czy terroryzmu islamskiego jednak nie należałoby traktować tak samo jak IRA czy Etna, ideologia jest ideologią, niezależnie od podstaw.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,29 sekundy. Zapytań do SQL: 13